JanelleL.
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:06, 10 Lis 2019 Temat postu: Listopad 2019 |
|
|
Prawie połowa listopada, a krowy jeszcze się pasą na łakach, grzyby nadal rosną po lasach. Pod koniec października już pożegnałam się zawczasu z tegorocznym grzybobraniem, ale moja mama (rodzona) przynosi do dziś prawdziwki. Trochę nęciło mnie wobec tego, aby się przejść jeszcze raz w swoje miejsca i zobaczyć czy coś mi się uda znaleźć. Ostatnim razem oprócz grzybów przyniosłam do domu niezwykłej urody kamień..leży sobie teraz na komodzie w jadalni i imituje Błędną Skałę.
Dzisiaj nie chciało mi się wstawać wcześnie, tym bardziej wychodzić w taką pogodę..ale zaraz przypomniały mi się dzisiejsze sny ..o tym, że byłam na grzybach. Szłam sobie spokojnie przez las, aż tu nagle jakiś mężczyzna z walizką szybkim krokiem przeciął mi drogę. Wzdrygnęłam się, ale zaraz zobaczyłam dorodne borowiki i poszłam w ich kierunku. Okazało się, że człowiek ów zostawił walizkę przy drodze i zaraz wrócił, bo też zauważył rosnące grzyby ....No i czyje one mają być? - pomyślałam... Wyszło samo z siebie na to, że ile kto narwie, tyle jego..Jednak już pierwszy zerwany okazał się niejadalny, niby kapelusz prawdziwy, ale pod kapeluszem psia ich mać! I tyle z grzybobrania we śnie...
Pomyślałam, że może jednak wyjdę i sprawdzę sen.. no i poszłam. Na początek znalazłam trochę podgrzybków, ze dwa kozaki, kanię ..pierwszego prawdziwka dopiero kiedy zbierałam się do powrotu, a potem jeszcze kilka innych i trochę gąsek. Aby dojść do domu z miejsca, w którym za pasem ziemi po wykarczowanym lesie widać białą figurkę, musiałam iść prosto przed siebie, zostawiając ją z tyłu .. ale po kwadransie takiego własnie marszu wróciłam w to samo miejsce. Jakaś niebieska kurtka mignęła przy figurce. Dwoje ludzi z psem. Sprzątali jej wnętrze, postali chwilę i zaraz odeszli. No nic.. przynajmniej obrazek mi się trafił .. poszłam i ja ..znowu prosto, uważając aby tym razem nie zboczyć z drogi. Dzwony kościelne biły na wpół do dwunastej i raczej nie zdążę na sumę. Po drodze przystanęłam...ktoś znów wyrzucił śmieci do lasu. Jakiś stary abażur walał się przy ścieżce, połamane koryto wypełnione używanymi płytkami łazienkowymi, słoikami, obok dziurawe łubianki, jakieś rupiecie elektryczne, uszczelka wijąca sie wśród liści jak wąż, stare, utłuczone lustro...i zdezelowana czerwona walizka z imitacji skóry wyściełana gazetami. Widok częsty i dość przykry w lesie. Pochyliłam się nad lustrem aby się przejrzeć, ale zakurzone i mokre od deszczu należałoby najpierw przetrzeć.. Zaraz jednak moją uwagę przykuły nagłówki w gazecie.:"Kartki z małego pamiętnika","Dobrzy fachowcy w złych rękach","Drewniana trumna Kazimierza Jagiellończyka z jednego pnia", "Władysław Padacz", "Zakończono prace nad słownikiem poprawnej polszczyzny". Przkładałam ostrożnie przemokłe kartki, aby przeczytać dalej ..."Za miesiąc "Skylab"wystartuje w kosmos", "świat zalewa potok słów", "Człowiek, którego zabiłem"...itd. oraz repertuar teatrów, kin, program telewizyjny. Na jednej stronie tytuł Express Wieczorny i data wydania ..wtedy już byłam w drodze na ten świat! :O Znalezisko przestało mi przykrym być.. a nawet się ucieszyłam na taki traf, choć starej prasy u mnie dostatek, ale tak w środku lasu trafić swój rocznik?! .. No i się okazało, że znowu zrobiłam kólko i wyszłam naprzeciwko figurki. Za trzecim razem dopiero trafiłam do domu, po drodze znajdując jeszcze pięknego prawdziwka. Wyglądał na zdrowego, ale okazał się cały robaczywy. Ponoć w tym lesie często sie zdarza tak błądzić..mówią, że coś tam oprowadza ludzi w kółko. Dzisiaj nie miałam nic przeciwko Cosiowi temu
Niedziela 10 listopada
Ostatnio zmieniony przez JanelleL. dnia Nie 22:35, 10 Lis 2019, w całości zmieniany 5 razy
|
|