ŚFiNiA

JanelleL.

- No i znów świeci ta małpa satelita i mi zakłóca telewizję!
- .. a to nie gwiazda?
- jaka gwiazda?! ...satelita! Jak tą małpę zobaczę od tej strony, to już wiem, że jest zły odbiór... potem się przesuwa niżej i znów się robi dobrze.

JanelleL.

(...) Uszyłam sobie dwie maszeczki nowe ;)
Dziewczyny rysowały ... Gloria dziś rozbawiona, jakby się czegoś napiła, smacznego... mówiła o new order world, że iluminaci nam robią nowy porządek i to się dzieje właśnie >> Zrobią i jeszcze ludzie ich pocałują w dupę za to.

JanelleL.

Choćby i wszystko przeciw sprzysięgło się
Prawdzie chciało zadać kłam, odwrócić bieg
nie jest w stanie
i gdyby nawet Słońce zgasło
ten Sen po wieki wieków
spełnieniem zatrzaśniętych bram
Zwidem wpisanym jako Amen w spirali DNA

JanelleL.

- No.. i pojedziemy razem w góry...
- Tak! .. i kupimy sobie coś za moją stówkę

JanelleL.

To są gdzieś z boku.. takie jakieś myśli..i tak dokładnie je rozpoznaję ..to są z boku..kurcze! takie jakieś podszepty paskudne, że tam coś wisi na tej ściane..O! znowu ten wisi na tej ścianie ..Ja to dosłownie "słyszę" z boku...po lewej stronie, nie po prawej, po lewej ....TAK!!! Teraz dosłownie do mnie dotarło, że to są podszepty do lewego ucha, nie do prawego.

JanelleL.

- Słuchaj: "Dzisiaj jest tak pięknie, niebo jest tak błękitne. Czy tak jest codziennie? Jeżeli tak, to przez szkołę dużo tracimy. Pobito mnie, właśnie chce mnie mama wtrącić do łóżkoklatki, ale jak odsiedzę swoje to wyjdę na spacerek"
- Jak to pobito cię?! .. przecież ja cię nie biłam!
- Taka hiperbolizacja :wink:

- Dobrze... uśmiechnij się

JanelleL.

Popierać aborcję na chorych dzieciach, a jednocześnie udostępniać zdjęcia chorych dzieci z prośbą o wpłaty i... modlitwę - to jest dopiero szczyt hipokryzji!

*
*
*

Ty mi nie psuj głowy tymi treściami z klubów inteligencji, bo kto tam się niby produkuje i w jakim celu?? - ja mam swój chłopski rozum i wedle niego >> jak widzę na niebie tylko błękit, bociany, małe samoloty szkoleniowe i żadnych dużych pasażerskich to znaczy, że one naprawdę nie latają lub w znikomym stopniu ... i jeśli w parafii przez miesiąc były cztery pogrzeby i bez wirusa, to znaczy, że nie było więcej zmarłych niż zwykle, a trupa na wsi się nie ukryje ... ale gdyby się zrobiło tak, że będzie po 30 na wirusa, no to wtedy będzie dowód na to, że wirus ludzi morduje... i skoro na zachodzie tylu zmarłych, no to się trzeba zastanowić kto ich tam tych nieboraków wziął i zamordował..?

18.04

JanelleL.

Dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i świata całego

JanelleL.

- O! zobacz, ta książka jest jakaś chora!
- Jak to chora?... aha ... daj ją, to ci pokażę jak się leczy chore ksiażki... No.. i już jest zdrowa.
- Daj kredkę.. jeszcze tutaj.

JanelleL.

- Ej.. a co ty taka osiwiała?
- A to widać? Dopiero co koloryzowałam włosy, ale saszetką to i może być..... Ano, tak, pani Krysiu, jakbym nie farbowała w ogóle, to by dopiero było widać ile mam tych siwych, może i tyle co pani
- .. gadasz?!
- Serio mówię!

JanelleL.

- Prawdziwa dama nie pryka, nie beka, nie dłubie w tyłku i w nosie.. ale podrapać się może w głowę jak czegoś nie wie, na polskim lub matematyce ... i jeszcze, prawdziwa dama nie udaje damy.

*
*
- Mamo, powiem ci coś najważniejszego na świecie >>> będzie dobrze!

JanelleL.

- Ale JAnka dziś natworzyła różności a rózności .. a JAn jeszcze spał, czy działał ?.. bo cichał a cichał ;P
...

JanelleL.

- i ty powiesz "ktoś miałknąl na drzewie"..a my siedzimy pod drzewem i zjadłyśmy ciasto na podwieczorek.. i mamy okruszki na buzi, i ty mi nalałaś herbatkę.. a ten kotek ma skrzydła i on mówi O..O! A Jaką chcesz mieć sukienkę?
- w kwiaty
- niebieską w czerwone kwiaty..
- a ty jaką masz sukienkę?
- pomarańczową

*
*
Czego to nie ma u nas na tym strychu?!

JanelleL.

- O proszę, taki i taki ...a jakiś kierowca w domu jest?
- No jest, jest..
- To i jeszcze Krzysztofa dam pani
- O.. dziękuję ..
- ..za co łaska.. parę złotych.. pięć czy dziesięć..
- A..a na jaki to cel?
- A tak... dorabiamy tu sobie.. te dziesięć złotych raz na rok..?
- Ech.. no dobra ..masz pan.

JanelleL.

- Przyjdzie sąsiadka do płotu, to coś sąsiadce powiem..
- No co tam?..
- Ten sąsiadki brat tak mnie zdenerwował, że jeszcze dojść do siebie nie mogę.. coś takiego to się w głowie nie mieści!
- A to co znowu..?
- Podgrabiał ziemię przy płocie od swojej strony, chociaż prosiłam.. bo mi się grunt osypuje i miał już nie grabić ..no to wyszłam do niego, a on zaraz do mnie, że te moje tuje to takie byle co.. nie to, co jego krzaki.. te dopiero będą piękne i pachnące, sama zobaczę jakie piękne kiedy urosną..jeśli ich nikt niczym nie podleje........ Rozumie sąsiadka?!... kiedy ich ktoś nie podleje czymś? A kto by je niby miał podlać, skoro z jednej strony oni, a z drugiej my. Tosz to cham bez kultury zupełnie! .. tak człowiekowi powiedzieć?! Co on mi sugeruje niby?! Tyle lat mnie pani zna i mieszkało się nam po sąsiedzku w zgodzie..a teraz..
- Ależ pani Elizo.. przecież to nie cham, a człowiek wykształcony, z doktoratem!
- A co tam po tym jego wykształceniu ..a bo to jeden z tytułem, a cham nad chamy. Ja wiem, pani brat, ale kawał chama i tyle!! ..o takie rzeczy podejrzewać?!.. że też mu przyszło w ogóle coś takiego do głowy?! Co to za ludzie??! Ani myślę więcej z nim gadać. Jak to usłyszałam to tylko powiedziałam "do widzenia panu" i poszłam.

JanelleL.

- Tylko daj im sprawiedliwie
- Dam jak dam.. i będzie dobrze ..yy
- No.. pamiętaj... jak ty dasz, tak i tobie dadzą

JanelleL.

- O! ..dopiero co was widziałam na skrzyżowaniu z wózkami.. to znaczy, że drugie dziecko się urodziło?.. że już zostałeś tatusiem po raz drugi?
- tak ..i nie drugi, trzeci ...
- Och.. przepraszam.. nie pomyślałam...przepraszam.
A i nie wiedziałam.. myślałam, że to jeszcze, a to już....i mama nie mówiła nic. To gratuluję i żonie przekaż gratulacje..
- Dziękuję.. a żona stoi na zewnątrz, jak chcesz możesz osobiście
- A pewnie :-)

- O! Dzień dobry .. właśnie z Darkiem rozmawiałam, gratuluję z całego serca .. nie wiedziałam, dopiero dziś jak was zobaczyłam ..
- Długo siedziałam w domu.. dopiero od kilku dni wychodzę..
- A to kiedy się urodziło?
- Dziewiątego kwietnia
- Kurcze, ani słowem mi mama nie wspomniała.. może też nie wiedziała.. zwykle od niej wiem..a ona chrzestną jest teściowej, to żyją niemal jak rodzina. A chłopiec, czy dziewczynka?
- Chłopiec
- To fajnie .. macie parkę ... och.. przepraszam....Właśnie z mężem przed chwilą o tym samym... bardzo przepraszam.

JanelleL.

- Uu! bakłażan ..oberżyna ..z rodziny psiankowatych tak samo jak ziemniaki, papryka
- Piankowatych? .. a to ziemniaki i papryka piankowate są?
- Psiankowate .. i pomidor też
- Aha, psiankowate.. że ta sama rodzina? ale bakłażan to piankowato smakuje.. trochę jak sitowie
- sitowie?... a co to sitowie?
- ano.....to, że dziś młodzi nie wiedzą co to sitowie...

JanelleL.

- Już doszłaś do.. w mieszkaniu do..do ..ładu
- Jeszcze mam cały kierkut, muszę to jeszcze wszystko pozbierać
- cho cho cho cho.. cho
- tak, że wie pani.. cha..cha...cha..
- a....a..a co ty, a co ty Janka robisz w ogóle?
- ja nic nie robię, ja robię porządek, pani Kaziu, ja całe życie robię porządek cha cha cha cha
- chi chi.. chi chi chi...chi...
- No.. :-)
- ale..ale..myjesz te wszystkie naczynia, odświeżasz, czy po prostu chałupę malujesz, czy co w ogóle?.. co ty robisz w ogóle na prawdę?..
- nie, no mówiłam pani, że ja porządkuję strych i tak znoszę ze strychu i tak, tak..
- Janka, nie obraź się, mnie to nie obchodzi, bo to wiesz..są sprawy swoje w ogóle, osobiste w ogóle, ja się wiesz, tak tylko pytam w ogóle, bo może by cię to obraziło w ogóle...i powiesz, że Wozińska się zbytnio interesuje i dopytuje nie o swoje sprawy ..
- nie.. pani Kaziu..ale póki co, dopóki tak mam, to ja nikogo do domu nie zapraszam.. nikogo.

JanelleL.

"Rzuć to wszystko, wszystko co złe
Co gnębi cię
Zostaw troski za sobą gdzieś
I ze mną pędź,
Właśnie ze mną!

Ty ze mną obok, ja z tobą
Niech szampan strzeli nam na drogę
Zwyczajne w nadzwyczajne znów odmieńmy dni"

:gitara:

JanelleL.

- będziecie śpiewać przy figurce?
- a będziemy
- i tak codziennie?
- codziennie ..o osiemnastej
- bo u nas we wsi to nie śpiewają .. a tak przyłączyć się do was by można było kiedyś?
- .. pewnie! nawet i dziś..
- nie, dziś to już nie mogę, ale w najbliższych dniach przyjadę
- a śpiewać pani umie?
- nie umiem, ale się przy was nauczę

JanelleL.

- Mam dylemat moralny, jak będziesz miała chwilę to zadzwoń

JanelleL.

- Wysyłałam wiadomość i się nie wysłała, niedobra ta :-/ .. że się żabie lepiej żyje, jednakże :-)
Odkąd się uwolniła od pożądliwości wszelkich to nawet dużo lepiej jest jej żyć

I dosłownie wyskoczył z niej demon za to odpowiedzialny, ale nawet nie wiesz z jakim jękiem :O A jakby z konia wyskoczył, to by dopiero gigant był! Wielkie ihaaAahaAaaAA by zrobił!

*
*

Odp: przepraszam za niestaranne pismo ocknąłem się dopiero o 11-ej na dodatek miałem problemy z internetem i bardzo długo mi się wysyłało

Sprawdzian, punkty 32/40, ocena 4 błędy w ćw.8,9,10,12 i pracy
Pismo jest dosyć staranne, mam nadzieję, ze szybko odeślesz wszystkie zaległości, pozdrawiam A.S.

JanelleL.

- Jesce tydziń
- no
- a to kiedy ostatni?
- w niedzielę
- O!...o to już w niedzielę
- już niedługo, tylko parę dni
- jeszcze będzie wam się przykrzyć...
- "Po górach dolinach"..
- no..
- trochę tak opatrznie będzie
- trochę tak ..
- no tak będzie... teraz to tak fajnie było, bo się tak trochę człowiek rozerwoł
- rozerwoł się, z sąsiadką trochę pogadoł
- no... tak jest, mówię ci..tak..
- i trochę płuca przećwiczył...

*
*

- Synek..nakarmisz dziś psiaczki? ..
- Spoko
- Jejku, pierwszy raz to słyszę :shock:

... o jak dziękuję

... chociaż... tak je lubię, że jednak sama dziś nakarmię, Ale dziękuję

JanelleL.

- Co ci?
- A tak sobie leżę i myślę
- to pa pa, staruszko.