ŚFiNiA

kowalskil

Probuje rozpoczac nowy watek. Nie moglem tego zrobic kila dni temu.

wujzboj

Udało się, więc przenoszę całość do Wydarzeń (z braku lepszego pomysłu. No i w końcu jest to jednak wydarzenie.).

Karol Ustaw · Dołączył: 05 Mar 2017 Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

To ja spróbuję, zgodnie z tematem

promować ciekawą muzykę, która niewątpliwie była wydarzeniem. Próbą pierwszą było wydanie płyty i związana z nią promocja i odbiór w czasie jej wydania. Próba drugą jest przypomnienie.
Ta płyta to muzyka Helmuta Nadolskiego z gościnnym, poetyckim występem Czesława Niemena. Medytacje. Rok 1974

https://www.youtube.com/watch?v=KrDy_7mP-Qc

Karol Ustaw · Dołączył: 05 Mar 2017 Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

Linda Perhacs swoją pierwszą płytę ("Parallelograms") wydała w 1970r. To była świetna płyta, ale nie zdobyła rozgłosu. Linda wycofała się z muzyki i zajęła się leczeniem (a może i rwaniem?) zębów... (zdaje się że robiła to w Hollywood).
Próba #2 w jej muzycznej karierze nastąpiła po 44 latach. Wydała ciekawy album "The soul of all natural things"

utwór tytułowy https://www.youtube.com/watch?v=UwJyiBq_MVg

"Intensity" https://www.youtube.com/watch?v=Paw24uQklog

Karol Ustaw · Dołączył: 05 Mar 2017 Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

Zespół Slapp Happy, założony w Hamburgu w latach 70' przez kompozytora Anthony Moore'a i jego dziewczynę (później poślubioną), Dagmar Krause. Do tej dwójki dołączył Amerykanin Peter Blegvad. W Niemczech wydali jedną płytę, która mogła się podobać, ale niekoniecznie zachwyciła szefów wytwórni muzycznej. Ta płyta zatytułowana została "Sort of" a znalazł się na niej bardzo przyzwoity utwór - "Small hands of stone".
W związku z niezadowoleniem decydentów Polydoru, Slapp Happy przenieśli się do Londynu. Rozpoczął się nowy etap w ich muzycznej karierze. W Londynie dołączył do nich Henry Cow. Pierwsza na brytyjskim rynku ukazała się płyta, którą nagrali jeszcze w Niemczech, ale nie udało im się jej tam wydać. Oryginalnie miała nazywać się "Casablanca moon", ale Virgin Records miała kaprys, by namówić zespół na zmianę nazwy po prostu na Slapp Happy. Utwory wpadały w ucho...
...ale o wiele ciekawsza okazała się próba #2 na brytyjskim rynku. Czyli kolejny album zatytułowany "Desperate straights".

Tu drobna próbka z tej płyty: https://www.youtube.com/watch?v=bFhxgnZVMGE

a gdyby się komuś spodobało, czemu nie posłuchać całej płyty?
https://www.youtube.com/watch?v=sFWErjoJSPw

Karol Ustaw · Dołączył: 05 Mar 2017 Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

Petera Murphy raczej nie trzeba przedstawiać ludziom osłuchanym w muzyce (alternatywnej?). Dość wspomnieć, że to facet o świetnym głosie, który wraz z pozostałymi członkami Bauhaus dawał słuchaczom niesamowite utwory. Niestety - niesnaski i wewnętrzne tarcia w grupie doprowadziły do rozpadu Bauhaus.
Peter Murphy, (zresztą nie tylko on) podjął próbę #2 w muzycznej karierze. Wraz z genialnym basistą Mickiem Karnem (Japan) stworzył projekt o nazwie Dali's car. Wydali tylko jedną płytę - The waking hour. Wg polskiej Wikipedii było to komercyjne fiasko, co jednak nie znaczy, że jedyna wydana pod tym szyldem płyta była słaba (w UK doszła do 84 miejsca ichniego topu, a singiel "Judgement is the mirror" do miejsca 66).

Tu przykłady:
"The judgement is the mirror" - https://www.youtube.com/watch?v=MMaXZxPTUBY

"Create and melt" https://www.youtube.com/watch?v=ABgg6raTfxU

i najbardziej znany utwór z płyty - "His box"https://www.youtube.com/watch?v=bp-qt5gRqA4

Karol Ustaw · Dołączył: 05 Mar 2017 Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

Gdy pierwszy raz usłyszymy słowa "Mark Almond", domyślamy się najczęściej, że chodzi o wokalistę Soft Cell, nagrywającego też płyty solowe. I owszem, Marc Almond tworzył ciekawą muzykę, wpadającą w ucho i głos miał przyjemny. Skupmy się jednak na próbie #2 w domysłach. Druga próba odniesie nas do duetu Mark-Almond (Jon Mark & Johnny Almond).

Posłuchajcie, jeśli macie ochotę. Warto.
The bay
https://www.youtube.com/watch?v=3o9GRCumuu0

One more for the road
https://www.youtube.com/watch?v=aLX1QmF07HA

albo coś żywszego
Love - prelude, pickup, hotel backstage
https://www.youtube.com/watch?v=Ja-SHwnRH10

Karol Ustaw · Dołączył: 05 Mar 2017 Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

Na płycie "Lion's share" zespołu Savoy Brown znalazł się utwór adekwatny do tytułu tego tematu. Second try. Utwór drugi na płycie.
https://www.youtube.com/watch?v=S-6HuvH2dYg

Karol Ustaw · Dołączył: 05 Mar 2017 Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

Podobno pierwsze związki rzadko się udają, dopiero druga próba pozwala osiągnąć coś bardziej wartościowego. Może coś w tym jest...
Darryl Way był muzykiem, który założył grupę Sysyphus. Rzadko kto słyszał o tym projekcie. Czego nie można powiedzieć o jego muzycznej próbie #2 czyli zespole o nazwie Curved Air, z Sonją Kristiną jako wokalistką. Utwór "Back street luv" okazał się hitem, zawojował listy przebojów.
A muzyka Curved Air? Ciekawa, inspirowana zarówno folkiem jak i muzyką klasyczną a obracająca się w kręgach rocka. Curved Air należeli do nielicznych zespołów rockowych wykorzystujących w swoich kompozycjach skrzypce.
Oto fragment ich muzycznych dokonań:
https://www.youtube.com/watch?v=_99eVBMquAg
https://www.youtube.com/watch?v=6LjdmPMa0Ao
https://www.youtube.com/watch?v=w5k_dVA2sRQ

Karol Ustaw · Dołączył: 05 Mar 2017 Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

Czasami się zdarza, że jakiś muzyczny motyw poddawany jest różnym próbom przez różnych wykonawców. Może to być działanie zwyczajne, jako świadome zaczerpnięcie przez artystę motywu od innego artysty
(jak na przykład zrobili Deep Purple po usłyszeniu "Bombay calling" zespołu It's a beautiful day:
https://www.youtube.com/watch?v=jEKg9qyEQmw
czego też nie ukrywali), a czasami może to wyglądać tak, jakby muzyczny Demiurg podsuwał motyw różnym wykonawcom w jednym czasie. I tak na przykład jedną próbę motywu zrobiła Demiurgowi grupa Joy Division ("She's lost control"), a próbę drugą... Morio Agata w Japonii ("Submarine"):
https://www.youtube.com/watch?v=kFfSJJe9fHs

Karol Ustaw · Dołączył: 05 Mar 2017 Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

The Beacon Street Union - bardzo fajna grupa z Bostonu grająca muzykę psychodeliczną. Ich pierwszy album - "The eyes of Beacon Street Union", dotarł do 75 miejsca w rankingu sprzedanych albumów w USA (maj 1968). Próba #2, czyli album "The clown died in Marvin gardens" okazała się ostatnią płytą zespołu pod nazwą Beacon Street Union. (Po jej wydaniu grupa przeszła metamorfozę ewoluując w Eagle). A sam album bardzo przyjemny, podobnie jak pierwszy. Liryczny "A not very august afternoon", powolny i zakręcony (naćpany?) "May I light your cigarrette?" czy świetna, długa wersja "Baby please don't go" to przykłady, które można polecić do słuchania.
https://www.youtube.com/watch?v=2AfM2NEsxoA&list=PLRQKT-Cu2_2RFbsOfTRrbgSmiJJ6cdMli

A jak brzmiała próba #2 - czyli po zmianie nazwy? A tak:
https://www.youtube.com/watch?v=x8cVFk2yKiY

Karol Ustaw · Dołączył: 05 Mar 2017 Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

W tym temacie warto przypomnieć chyba kobiecą grupę The Shaggs, która wydała wprawdzie tylko jeden album o tytule poniekąd pasującym do tutejszego gremium, "Philosophy of the world", w dodatku niespecjalnie dobrze przyjęty przez publikę. Wróżby jednak się spełniają, a było to tak:
matka pana Austina Wiggina wywróżyła mu, że ożeni się z rudą kobietą, będzie miał dwóch synów a jego córki założą grupę muzyczną. Po spełnieniu przepowiedni małżeńsko-rodzicielskich nadszedł czas na spełnienie wróżby muzycznej. Z inicjatywy pana Austina powstała więc grupa The Shaggs, której członkiniami były jego córki, Dorothy "Dot" Wiggin ( wokal / gitara prowadząca), Betty Wiggin (wokal / gitara rytmiczna), Helen Wiggin (perkusja). Do zespołu dołączyła później Rachel Wiggin (gitara basowa). Sukcesu wielkiego nie było, chociaż grupa zdobyła pewną popularność wśród fanów muzyki "alternatywnej". Po śmierci ojca siostry Wiggin rozwiązały grupę. To jednak nie koniec, bo po latach nastąpiła próba #2. Stało się to za sprawą fanów zespołu, notabene też muzyków (NRBQ), którzy namówili szefa wytwórni do wznowienia albumu "Philosophy of the world" pięć lat po rozwiązaniu grupy. A wznowienie to zyskało miano "Come back of the year" wg dziennikarzy pisma Rolling Stone. Kolejne wznowienia przynosiły dalsze rewelacyjne recenzje (np. Frank Zappa stwierdził, że The Shaggs są lepsze od Beatelsów) a grupa zdobyła status klasyków awangardy.

A muzyka? Dla mnie na tak
[link widoczny dla zalogowanych]

Karol Ustaw · Dołączył: 05 Mar 2017 Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

Z próby #2 zespołu String Driven Thing, czyli z drugiego albumu wydanego w 1973r.: River of sleep

https://www.youtube.com/watch?v=2zdpLOD5ejA

Karol Ustaw · Dołączył: 05 Mar 2017 Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

Próba #2 w wykonaniu Briana Eno była bardzo ciekawa. Na drugim swoim albumie ("Taking Tiger Mountain (By Strategy)") kompozytor zmieścił takie perełki jak "Third Uncle", który na warsztat wzięła później grupa Bauhaus z bardzo dobrym skutkiem, "The fat lady of Limbourg", The great pretender" czy utwór tytułowy. Album z roku 1974, z czasów, gdy Eno komponował jeszcze piosenki, (później rozmył się trochę w muzyce ambient).

Warto posłuchać.

https://www.youtube.com/watch?v=AQcQgfvfF1M

Karol Ustaw · Dołączył: 05 Mar 2017 Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów

Moim skromnym zdaniem próba #2 w wykonaniu Kevina Godley'a i Lola Creme była bardzo udana i ciekawa. Kevin i Lol działali pierwotnie w grupie 10cc. Tym, co mam na myśli pisząc o próbie #2 jest ich muzykowanie, począwszy od roku 1976, w duecie pod szyldem Godley & Creme. Ich muzykę określa się czasami jako progresywny pop. Ich piosenki są dopracowane i chyba każda piosenka z każdego ich albumu ma w sobie iskrę pomysłu, brak jest zapychaczy, byle tylko nagrać album.

Próbki:

https://www.youtube.com/watch?v=643NEhjqWIc

https://www.youtube.com/watch?v=MBYM6A6Hq8M

https://www.youtube.com/watch?v=uyX0LAL42HE