ŚFiNiA

Drizzt

Tak się składa, że niniejsza odbędzie się w kraju nad wisłą 17stego sierpnia (w cywilizowanych krajach odbyła się w lipcu albo i czerwcu) ale sprytny Drizzt zdobył wejściówki nad przedpremierę więc napisze wam coś w rodzaju recenzji :]

Film obejrzałem wczoraj i dopóki nie obejrzę go jeszcze ze dwa razy to nie zdecyduję się na ogólną opinię czy ocenę w skali 1-10. Tak się składa, że zaciętym fanem transformers jestem od ponad 20stu lat i jest to dla mnie ważne wydarzenie, więc nie sypnę pochwałami za efekty specjalne czy żalami za mało rozbudowany wątek miłosny jak to pewnie zrobi część fanów, dla których film będzie pierwszym spotkaniem z transformerami ewentualnie ekranizacją "bajki, którą kiedyś synuś oglądał".
Na razie opiszę i ewentualnie zaopiniuję kwestie szczegółowe.

Kolejność ocen nie jest ani przypadkowa ani zgodna z moimi oczekiwaniami co do filmu, a już na pewno nie odzwierciedla nazwijmy to "ducha" kreskówek czy komiksów.

1. Rozpierducha. Jeśli można w ogóle wyrażać jakąś opinię na ten temat to było w porządku, dużo wybuchów, raczej bez wpadek - było ok. Refleksja, która mnie naszła to, że stopień nasycenia wielkimi wybuchami i generalnie walką na szeroką skalę jest nieporównywalnie większy niż komiksach czy filmach rysunkowych co jest pierwszym z minusów. Gdzieś mi się w tych wybuchach kolorowe roboty z Cybertona, ich dylematy, rozterki, przyjaźnie itp (komiksy i kreskówki były tego pełne) zaczęły gubić...

2. Pojedynki. Do dupy, jedno wielkie kotłowanie, nic nie było widać, wszystko dookoła wybuchało, minimum pompatycznych gadek. Słowem - pfffff. Drugi minus.

3. Bohaterowie. Tak jak powinno być w ekranizacji kreskówki - przerysowani na każdym poziomie. Na ogólnym złe i bezlitosne decepticony (głąby od napisów konsultowały się z transformery.pl a i taki pisali "decepci") vs bohaterskie i dobroduszne autoboty. Na szczegółowym pompatyczny do bólu Optimus vs "wyluzowany" Jazz. Szkoda, że po pierwszej prezentacji charakterów nie było czasu na bardziej szczegółówe ich przedstawienie w jakiś wątkach pobocznych. No ale nie mogło być bo by się wybuchy nie zmieściły. Szkoda też, że postaci było tak mało - 5 (słownie: PIĘĆ) autobotów i 7 decepticonów (znaczy tych co częściej strzelały). Powiedzmy, że na plus.

4. Fabuła. To jakaś była? No dobra - jakaś tam była, do komiksów to się nie umywa, może dlatego że jako fan mam łeb pełny przeróżnych wątków i po 2h jestem kompletnie nienasycony. Nie ocenię, bo nie sposób porównywać setek odcinków komiksów czy kreskówek do 2,5h filmu fabularnego.

5. Wpadki. Oj mnóstwo... Dla przykładu - jakiś murzyn nadaje morsem z nieznanej wojsku bazy, ze starego radia na co wojak krzyczy "mamy informację od sekretarza obrony, wysyłamy samoloty" czy coś w tym stylu. Do tego pełno prześmiesznych ale tylko dla amerykanów gadek i sytuacji. Minus.

6. Wierność oryginałowi. Trudno to oceniać bo i nie wiadomo o jaki oryginał chodzi... Serii TF były takie ilości, że chyba tylko arbitralne przyjęcie G1 jako wyznacznika mogło by rozwiązać problem. No ale zakładając, że można zrobić dobrą wariację na temat fabuły TF (a zrobiono wiele) nie ma to większego znaczenia. Natomiast pomysł z "wszeichskrą" (idiotyczna nazwa) nie przypadł mi do gustu a wygląd Megatrona pozostawił niesmak. Niby w żadnej serii nie wyglądał tak samo, ale takich zmian to nie przeszedł chyba nigdy i moim zdaniem były to zmiany na gorsze, stracił w ten sposób całą osobowość

Z innymi nie było tak, źle - Optimus dał radę, a Bumblebee po zmianach wyglądał znośnie, o starscreamie się nie wypowiadam bo ciężko mu sie było przyjrzeć (wybuchy).

I to chyba tyle, jeśli mam polecać to 100 razy bardziej polecę rysunkowe "the movie" z 1986. To jest naprawdę fajna historyjka (nie żadna tam bajka, bajka to jest o śpiącej królewnie.) pozbawiona minusów z ekranizacji.

abangel666

"Transformers" to anime?
Jak tak, to witaj w klubie, ja kocham serial i filmy "Pokémon" - odpiszę na Twój list może wieczorem, teraz nie mam weny i czasu.

Drizzt

No nie do końca anime, ale na pewno animowane i im starsze tym lepsze ;)

EDIT: Trochę zależy od definicji - pewnie japońskie kontynuacje G1 (pierwszej, głównej i najdłuższej serii) takie jak "headmasters" czy "victory" można podciągnąć pod anime...
EDIT 2: Transformers "Armada" w wersji filmowej to na pewno anime.

abangel666

"Transformers" to nie anime; popatrzyłam sobie w necie o tym serialu.
Przykro mi Drizzt ale nie pogadamy, ja jednak zostanę przy "moim" serialu "Pokémon" - to fantastyczny serial; gdzie postacie nie są czarno-białe,

gdzie są propagowane piękne idee: wegetarianizmu, ekologii, lewicy, masonerii, uczciwości i idealizmu, feminizmu....
Pięknie rysowany, piękne piosenki.

Gdzie jest wspaniały humor, no i jest to serial, który trafia i do dzieci i do dorosłych!

No powiedz, dam przykład jednej sceny... czy dziecko to zrozumie?
Pokemon Miau odłącza się od Zespołu R (to te czarne charaktery) - szuka jedzenia.... brak kasy i głód, to zresztą motyw, który powtarza się cały czas w Pokémon.... i znajduje na drzewie JEDNO jabłko....

Teraz uważaj!

Miau; trzyma to jabłko na wyciągnietej łapce i mówi:
- zjeść czy się podzielić z zespołem? oto jest pytanie?

Jak myslisz? To tekst dla dorosłych czy dzieci?
A takie motywy są prawie w kazdym odcinku Pokémon!

Jak masz czas i chęci to spójrz tu:
[link widoczny dla zalogowanych]

***

Z innych anime, oprócz Pokemon, czasowo patrzyłam na jeszcze 2 seriale: "Czarodziejka z Księżyca" i "Dragon Ball "Z""

"Dragon" jest satanistyczny.... ale mnie w końcu znudził.... za to miłe stworki i wspaniałe postacie z Pokémon uwielbiam, mam nagrane ponad 500 odcinków i jak sobie puszczę przed snem, to od razu lepiej mi sie śpi.

Pozdrawiam!
ab.

Drizzt

No zależy od definicji anime

Tak jak mówiłem - część japońskich kreskówek TF na pewno pod anime podejdzie, seria "Armada" jest rysowana właśnie w ten sposób. Jeśli chodzi o fabułę to zachwycam się TF właśnie ze względu na to, że to nie bajka z serii dobranockowej tylko film z naprawdę fajną fabułą. Mówię szczególnie o "Transformers the animated movie" z 1986, polecam ci

Cały ten film jest dostępny w częściach np na youtubie, jak będziesz chciała to podeśle ci linki. :grin:

abangel666

Drizzt, ale ja w żadnym wypadku nie umniejszam TF!

Ja ino stwierdzam, ze to nie dla mnie; ja zwyczajnie.... wolę inne klimaty: przyroda, las, zwierzaki i sympatyczne postacie z "Pokémon"... gdzie każdy jest dobry, gdzie nawet czarne charaktery z "Zespołu R" budzą sympatię widza, bo tak naprawdę są nie "czarni" ale sympatyczni.

Zagadałam Cię w tym wątku, bo mi się zdawało, że sobie pogadamy, ża mam rozmówcę... bo wiesz... jak się komuś przyznam, że kocham "Pokémon" to patrzy na mnie jak na jakiegoś ufoka-dziwoląga....

No trudno... a TF przejrze na Tubie, jak tylko przeinstaluje system, bo teraz mi nie otwiera.

"Zespół R" stwierdza, że ma stokilkadziesiąt porażek w walce z zespołem Asha i ani jednego zwycięstwa! Zasiada więc wokół ściętego drzewa (okrągły stół!) by demokratycznie przegłosować zmiany w strategi.... ponieważ jest ich troje, każde głosowanie kończy się wynikiem 2:1 i bójką.... po którejś z bójek pokemon Miau stwierdza:
- jak tak ma wyglądać demokracja to ja głosuje na komunistów!

Drizzt

abangel666

Zapoznam się, jak tylko Tuba będzie mi działać.

Też mam linki, obrazki.

Tutaj reklama na samolocie:
[link widoczny dla zalogowanych]

A tu, pokemonowy akcent feministyczny, bowiem w "Pokemon" w każdym mieście szefem policji jest kobieta, a szefowe wyglądają tak:
[link widoczny dla zalogowanych]

Dodam, że w "Pokémon" również każdym Centrum Pokemon zarządza siostra, a takze zazwyczaj profesorami/naukowcami są młode dziewczyny w których zakochuje sie erotoman Brock.

Feminizm, ekologia, humanizm, lewica.... to wątki które są obecne w każdym odcinku "Pokémon".

wujzboj

To te Pokemony wyglądają całkiem sympatycznie.

Drizzt

No i zrobili mi wątek o pokemonach, łachudry ;P

wujzboj

Nie płacz, te TF też są nie zawsze TFu

abangel666

Nie marudź Drizzt; "Pokémon" to fantastyczny filmik, propagujący szczytne idee Wielkiego Wschodu: humanizm, ekologie, feminizm, wolność, równość i braterstwo.
I chyba dlatego Radio Maryja tak się dochrzaniło do tego serialu.... i dobrze, bo dzieki Radyju zaczęłam oglądać....

Ja się znam na kinie i wiem co mówię.... Passolini, de Sica, Bertolucci, Antonioni, Fellinii, Ferri.... ja to wszystko znam, a najwyzej cenię "Pokémon"!

Zespół R wynajął zdezelowany sterowiec, by przewieźć zespół Asha.... Ash patrzy na ten złom i pyta:
- czy to, aby bezpieczne?
- no chyba nie zamierzasz żyć wiecznie - odpowiada James?

Drizzt

No może i jest fajoski, nie wiem, nie mam TV to nie jestem na bieżąco, znam tylko to na punkcie czego mam fioła od dawna

Ale marudzę, że to miał być watek o TF a tu ło. No ale zdzierżę.

abangel666

ptr

Dno, niewyobrażalne dno. Zdecydowanie odradzam wydanie jakiejkolwiek kasy na ten film. Absolutnie nie bilet do kina. Nawet nie ściąganie z sieci, ze względu na prąd. Ewentualnie można sobie przegrać film z płyty od kogoś. Ale już oglądanie jest stratą czasu.

Bohaterowie to półgłówki. Optimus Prime ma psychikę 12-latka snującego opowieści o bohaterskim ratowaniu słabszych. Jeśli chodzi o finezję fabuły to wolałbym Modę na Sukces. Tutaj wszystko jest całkowicie płytkie, wyjątkowo przewidywalne.

Jest to pierwszy firm, który oglądałem w kinie, myśląc nad przemysłem filmowym jak ewidentnie wyłudza kasę. Rozmyślałem nad tym, że tacy tandeciarze zbiorę naprawdę ładny szmal. I niech mi ktoś nie opowiada o efektach. Naprawdę nie było tu nic powalającego. Ot, powiększone obiekty przemieszczające się pośród wieżowców.

19 zł to 2 dobre piwa. Przemyślcie to.

abangel666

Drizzt

On mieszka w Karkowie. Ale to i tak mniejsza dziura niż Warszawa.

ptr

No co Wy... w takich tekstach piwa kosztują zawsze dużo, by ktoś nie odpisał, że autor pija tanie piwa....
zwykła socjotechnika, co wy tacy naiwni?

abangel666