ŚFiNiA

inna wersja · Gość

Każdy post technicznie utrudniający czytanie forum będzie kasowany
Wasz Imperator

ojeja z tą techniką · Gość

Czy krowy mnie słyszą?
Post zmieniony przez Wasz Imperator

Imperator · Wysłany: Sob 11:57, 02 Mar 2013 Temat postu:

Krowo, posty rozszerzające strony, będą przeze mnie zmieniane.

krowa · Wysłany: Sob 12:14, 02 Mar 2013 Temat postu:

.....................

chryzjan · Wysłany: Sob 12:27, 02 Mar 2013 Temat postu:

Oj tam, oj tam Adamie, zapominasz gdzie jesteś?
No wolności bliźni obrzydzają życie, a tu chciałbyś idylli - przecie Krowa to stara grypsera i to dobrowolnie.

rafal3006 · Wysłany: Sob 13:52, 02 Mar 2013 Temat postu:

Z rozkazu Pana Baryckiego ten post jest do skasowania:
http://www.sfinia.fora.pl/wiezienie,20/mord-na-sprawiedliwym-i-jego-zmartwychwstanie,4928-8275.html#187843

rafal3006 · Wysłany: Sob 14:11, 02 Mar 2013 Temat postu:

Panie Barycki, Krowa cierpi na brak uwielbienia, to jest problem samotnego boga bez wiernych, niech Pan rozkaże pani Luzik aby w swojej stopce umieściła poniższą modlitwę i problem Krowy zostanie rozwiązany ... jedna wierna owieczka powinna załatwic sprawę.

--------------------------------------------------------------------------------------------
O Krowo, usłysz nasze wołanie i ulituj się nad nami.
Przyjmij naszą modlitwę i okaż nam Swoją litość.
Wysłuchaj naszego błagania i zmiłuj się nad nami.
Krowo Wszechmogący, Ojcze wielkiej i nieskończonej miłości, nigdy nie modliliśmy się do Ciebie nadaremnie, przestań spamować świątynię męki pańskiej.

stółZpowyłamywanymiZębami · Gość

krowa i robale · Gość

luzik · Wysłany: Sob 16:25, 02 Mar 2013 Temat postu:

Jakże Luzik, kobieta u której stóp, taki Krowa winien się czołgac, może wznosic do niego modły? No jak?

chryzjan · Wysłany: Sob 19:09, 02 Mar 2013 Temat postu:

Suplika do kierownictwa partii i rządu!
Ponieważ aresztant Krowa ma paskudny zwyczaj obsrywania spacerniaka, proponuję w ramach resocjalizacji pozbawić go zaszczytnego tytułu więźnia.
Nie chodzi o sprawiedliwość, ale o estetykę!
________________________________________
„Tak więc estetyka może być pomocna w życiu, nie należy zaniedbywać nauki o pięknie”

rafal3006 · Wysłany: Sob 19:22, 02 Mar 2013 Temat postu:

Chryzjanie, lepszym rozwiązaniem będzie poświecenie jednej owieczki, pani Luzik, dla dobra ludzkości.

chryzjan · Wysłany: Sob 19:37, 02 Mar 2013 Temat postu:

Nie da rady Kubusiu, Luzik (cnym afektem ulubiona – notabene) nie przemoże się sama właśnie ze względu na estetykę, a do rękoczynów dopuścić nie można – grozi recydywa!
____________________________
„Jeśli raz się sprzedałeś istnieje obawa recydywy.”

luzik · Wysłany: Sob 19:57, 02 Mar 2013 Temat postu:

Adam Barycki · Gość

Imperator pisze, że usunie spermę onanisty, a sperma jak była, tak i jest dalej. Onanista działa selektywnie, opryskuje spermą tylko określone treści, albo rozpierdala w szerz, albo modlitwami w pionie. Ale jak widać, nikomu to nie przeszkadza, więc, niech was dalej pierdoli onanista, ja pierdolił już was nie będę.

Adam Barycki

Załamany · Gość

chryzjan · Wysłany: Sob 23:44, 02 Mar 2013 Temat postu:

Zadziwiające jest, że mediacja robi czego robić nie musi, a olewa, to co robić powinna!? :shock:

__________________________
"Świnia i niedźwiedź, nawet gdy się dziwią - gwizdać nie potrafią."

uzębienia · Gość

zęby a sprawa polska · Gość

uzębienie · Gość

luzik · Wysłany: Nie 9:37, 03 Mar 2013 Temat postu:

Rita · Gość

Z mężem prowadzimy małą rodzinną knajpkę, mąż prowadzi kuchnię, a ja stoję za bufetem, zatrudniamy kilka dziewcząt. Zza bufetu widziałam już nie jedną patologię, ale to, co wydarzyło się kilka dni temu, było tak obrzydliwe, że do dzisiaj szarpie mną odruch wymiotny.

Kiedy przy bufecie pojawił się stary szczerbaty i niechlujnie zarośnięty tłustą sierścią (bo tego nie można nazwać owłosieniem, to była zlepiona tłuszczem sierść) mężczyzna, nie to było najgorsze, że śmierdział uryną, twarz, paznokcie, a raczej szpony, jak i całe dłonie zarośnięte były głęboko wżartym w skórę brudem, a z tego brudu wyrastały ropiejące krosty, ubranie chyba wyjęte ze śmietnika cuchnące stęchlizną, a spodnie wokół rozporka umazane jakby zaschniętym kefirem. Najgorsze było to, że całe to przeżarte brudem i ropą ciało było wilgotne czymś śliskim i obrzydliwym. Tak mnie sparaliżowało obrzydzenie do tego monstrum, że przelałam w szklance piwo, które zamówił sepleniąc szczerbatymi ustami, z których cuchnęło jak z pękniętej rury kanalizacyjnej. Talerzyk z pieniędzmi, którymi zapłacił za piwo, dyskretnie wyrzuciłam do kosza na odpadki, nie mogłam się przemóc, aby to dotknąć ręką. Przerażona już byłam samą jego obecnością, ale kiedy zaczął się do mnie lubieżnie uśmiechać, sparaliżowało mi nogi i nie mogłam uciec na zaplecze, stałam jak wryta, a przerażający strach wymusił na mnie sztuczny uśmiech. Powstrzymując odruch wymiotny zmuszałam się do uśmiechu sparaliżowana strachem przed tym emanującym obrzydliwością ekskrementem.

Kiedy odkleił od kieszeni oblepiony zaschniętym jakby kefirem, długopis i zaczął coś pisać na rachunku za piwo, zdejmując ze mnie swój obleśny wzrok, odetchnęłam, ale kiedy położył na ladzie to co napisał i zaczął do mnie mrugać zaropiałym okiem, zrobiło mi się słabo i gdyby koleżanka mnie nie podtrzymała, upadłabym na podłogę. Koleżanka przeczytała na głos to, co było napisane:

„Grajek nastrojowo gra
Melodia jak rzeka płynie
Piwo z pianą na mnie czeka
Rita to jest fajne imię

Gdy się pytam jej o usta
Mówi że je szminka chroni
- Przed czym? Co jest z nimi źle?
- To że nic im się nie dzieje

Więc?
Może ze mną gdzieś pojedziesz?
Gdzie?
Nieważne, aby uciec
Tam gdzie dobry djabeł sprawi
Z ust scałować Rity uśmiech”

A kiedy dotarło do mnie, że te bezzębne i cuchnące klozetem usta mają całować moje, zemdlałam. Wtedy monstrum wyszło do toalety, zgasiło światło i zostawiło uchylone drzwi, przez których szparę, wyglądała na salę szczerbata gęba z wyciekającą śliną, pomimo zgaszonego światła, całkiem wyraźnie było z sali widać, jak ośliniony potwór się onanizuje. Nie widziałam tego, byłam zemdlona, wiem to z opowiadań koleżanek, które zawołały męża, a ten wyrzucił sodomitę za drzwi. Dodać trzeba, że kiedy mąż, pomagając sobie kopniakami, wyprowadzał obrzydliwca, ten onanizmu nie przerwał ani przez chwilę, kopany przez męża, uśmiechał się lubieżnie do klientek i w ich stroną wypinał się przodem. Już z za drzwi krzyczał, że jutro przyjdzie i uszczęśliwi wszystkie zapładniając ich puste ciała. Kiedy przyjechała wezwana policja, cuchnącego szczerbatego brudasa już nie było.

Nigdy byśmy się nie dowiedzieli, kim jest ów obrzydliwiec, gdyby nie odwiedził naszej knajpki Pan Barycki. Boże, cóż to za uroczy człowiek, kiedy wszedł, w sali zrobiło się jakby jaśniej, a u wszystkich obecnych pań dało się wyczuć elektryzujące napięcie, u mężczyzn również dało się wyczuć, ale inne. Kiedy ten elegancki starszy mężczyzna podszedł do bufetu i zamówił butelkę Bordeaux Sauvignon, nie byłam wstanie jej podać, czułam, że mdleję. Uśmiechnął się do mnie, a kiedy na jego pięknych naturalnych zębach pojawił się ostry błysk refleksu światła, poczułam… Nie napiszę, co poczułam, ale nigdy w swoim życiu, choć odczuwałam wiele, oj, wiele, nie poczułam czegoś takiego. Gdyby nie podtrzymały mnie dwie koleżanki, bo natychmiast podbiegły podawać wino, to zemdlona upadłabym na podłogę. Położył swoją smukłą dłoń na mojej, jego długie smukłe palce delikatnie objęły moje i powiedział do mnie: wyrządziła mi Pani wielką krzywdę, od dzisiaj, pani usta będą śniły mi się co noc, a poranki staną się nie do zniesienia. Wtedy zemdlały moje obydwie koleżanki, a ja nie wiem jak ustałam na omdlałych nogach. Myślę, że dlatego udało mi się ustać, bo wszystkie obecne na sali panie, spojrzały na mnie z tak ogromną nienawiścią w pałających wściekłością oczach, że satysfakcja, jaką z tego odczułam, dodał mi sił.

Pan Barycki pił wino, otaczała go aura zapachów cygar, alkoholu i odurzającej zmysły wody kolońskiej, uśmiechał się do mnie i od czasu do czasu dotykał mojej dłoni, a wtedy po krzyżu spływał mi prąd i gromadził się w biodrach. Ktoś wtedy wspomniał o obrzydliwym epizodzie sprzed paru dni i okazało się, że Pan Barycki rozpoznał obrzydliwca. Okazał się nim niejaki Szaman Crow. Oczywiście, Pan Barycki nie dotknął rachunku z wierszem tego cuchnącego onanisty i nikt już więcej o nim nie mówił. A Pan Barycki zaczął opowiadać nam wszystkim o socjalizmie, słuchali Go wszyscy z zapartym tchem, a co chwila, przez obecne panie przechodziły niedające się ukryć dreszcze. O ile za mężczyzn nie mogę ręczyć w stu procentach, to mogę przysiąc, że ja, jak i wszystkie wtedy obecne panie od spotkania z Panem Baryckim są już głęboko, ale to bardzo głęboko, ideowymi marksistkami.

Rita

Adam Barycki · Gość

Panie Krowa, teraz, kiedy Pańskie plugastwo zostało usunięte, mogę na powrót pisać i napiszę, że ciekawość moja została zaspokojona. Teraz już wszyscy wiemy, jak naprawdę wyglądał w tej knajpce Pański kilka dni temu opisany przez Pana pobyt. Okazuje się, że zupełnie inaczej, niż Pan to opisywał. Bardzo dobrze Pan zrobił usuwając swoje kłamstwa, aby nie kalana kłamstwem prawda mogła na wierzchu promienieć.

Adam Barycki

krowa · Wysłany: Nie 14:31, 03 Mar 2013 Temat postu:

................

krowa · Wysłany: Nie 14:57, 03 Mar 2013 Temat postu:

........................