ŚFiNiA

luzik

Krowa, cicho być :rotfl:

Adam Barycki · Gość

Panie Krowa, jeżeli pan Kaczyński dorasta Panu do kolan, to znaczyłoby, że jest Pan od niego cztery razy mądrzejszy. A czy zastanowił się Pan nad tym, że ten durny naród polski nie podoła udźwignąć ogromu mądrości Pańskiej? Tylko pewna część tytanów polskich daje radę dźwigać ciężar mądrości pana Kaczyńskiego, to skąd wziąć tytanów cztery razy mocniejszych?

Jednak pomimo braku nadziei na Polska-Communitas, z powodu niedojrzałości duchowej polskiego narodu, jestem mocno zainteresowany, jaki kierunek Communitas, Pan preferuje. Czy pójdzie Pan śladem wielkiego Mao i zrobi rewolucję kulturalną, zapędzając inteligentów na piękne polskie ugory, aby wyłapywali muchy i komary, a dodatkowo wypalali rudę w ogniskach? Czy może z grupą tytanów duchowych zapędzi Pan inteligentów na te piękne pola, aby po zdjęciu im butów zatłuc ich pałkami drewnianymi? A może za przykładem największego koreańskiego ojca i prawie tak samo wielkiego jego syna, uczynić naród polski najszczęśliwszym na świecie? Czy w końcu, może jak słońce Karpat, zaświeci Pan swoim słonecznym blaskiem ku wielkiej radości Polaków?

Adam Barycki

NaDziśAmen · Gość

Adam Barycki · Gość

Pani Luzik, mnie to, co prawda nie interesuje, a to z tego prostego powodu, że mam to w dupie, ale z jakiego powodu nie interesuje Pani przemiana pana Rozenka, interesuje mnie troszeczku. Zapewne w archiwum NIE, są egzemplarze, w których to, są opisane szwindle pana Palikota przy przejmowaniu Polmosu białostockiego. Nie jestem pewien, czy pan Rozekek, zastępca naczelnego redaktora, sam osobiście nie pisał na ten temat. Ciekawym mogłoby być dla Pani (nie dla mnie, bo ja wiem dlaczego), dlaczego to, pan Rozenek wszedł w spółkę z diabłem, którego diabelstwo tak precyzyjnie i w słusznym oburzeniu opisywała jego gazeta, a może nawet on sam? I jeszcze jedno. Jeżeli nie popieprzyło mi się coś w moim durnym łbie, to zdaje się, że poseł stanowiący prawo dla milionów, powinien tego prawa przestrzegać, a jest zdaje się takie dziwne, ale jednak obowiązujące prawo, stanowiące o wspólnocie majątkowej małżonków. Pan Palikot, zdaje się ma to prawo w dupie i dowiódł niezbicie, że w dupie je ma, nie realizując tego prawa wobec swojej byłej żony. Byłoby zapewne dla Pani ciekawym, a i również dla innych ciekawskich dowiedzieć się od pana Rozenka, jak chce uniknąć śmieszności przy współ stanowieniu prawa dla innych z mającym w dupie to prawo?

Adam Barycki

Adam Barycki · Gość

Panie Krowa, jeżeli dobrze zrozumiałem, to przykładowo mieszkańcy Polkowic zajmą już zasiedlone przez siebie tereny miedzionośne, a ponieważ jako członkowie wspólnoty Communitas będą zupełnie oczyszczeni z brudu cywilizacji, czyli mówiąc językiem niecywilizowanym, będzie to tuman na tumanie zupełnie niezdolny do obsługi kopalni i huty, to wynajmą sobie do tego firmę amerykańską, która będzie sobie eksploatowała złoża miedzi, a w swojej dobroci obdaruje za to polkowicką wspólnotę Communitas kiśćami bananów. Jeżeli o to Panu chodzi, to pragnę Pana poinformować, że w Polsce, Communitas rozwija się już od dwudziestu lat pełną parą. Jeżeli natomiast, wspólnota polkowicka Communitas zechciałaby huty zburzyć, a kopalnie zasypać i na tym miejscu prowadzić uprawy biodynamiczne motyką, to też nic w tym nowego, bo już wcześnie wspólnoty Communitas na Śląsku zasypały kopanie i wysadziły dynamitem fabryki. W tej sytuacji z przykrością muszę stwierdzić, że jest Pan, Panie Krowa, tylko nędznym plagiatorem.

Adam Barycki

Adam Barycki · Gość

Dopóki Pan Dyszyński nie napisze jasno i wyraźnie skąd sie bierze JA, dopóty ma absolutny zakaz pisania na forum czegokolwiek. Gdyby jednak pomimo kategorycznego zakazu napisał cokolwiek, to znaczyłoby, że nie jest człowiekiem uczciwym i przyzwoitym, a gałganem zwykłym tylko jest.

Adam Barycki

luzik

DureńTenBaryckiJakKażdy · Gość

Adam Barycki · Gość

Acha, teraz rozumiem, byłoby zbyt dużą rozrzutnością amerykanów dawać polkowickiej wspólnocie Communitas kiście bananów, rozsądniej będzie jeżeli firma amerykańska rozliczy się ze wspólnotą Communitas uczciwie i za swoje usługi pobierze należność w wysokości 99,99999%, a tę ciężko wypracowaną resztę, jedną stutysięczną procenta uczciwie wypłaci Communutas, za co będą mogli kupić sobie nie tylko papierówki, ale i mnóstwo śliwek mirabelek, a wiadomo, że te owoce mają więcej witamin od bananów, co korzystnie odbije się na zdrowiu wspólnoty polkowickiej Communitas i w ogólnym bilansie będzie bardzo, ale to bardzo korzystne dla rozwoju Communitas nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.

Adam Barycki

dlaPrzerażonego · Gość

Adam Barycki · Gość

Acha, to znaczy, że jest Pan, Panie Krowa, przeciwnikiem witamin i bardzo dobrze, ja też wolę wódkę. W takim razie Amerykanie w rozliczeniu za miedź zaproponują polkowickiej wspólnocie Communitas bardzo ładne dzwonki polifoniczne do telefonów komórkowych, a samemu kierownictwu polkowickiego Communitas, nawet kilka telefonów w promocji.

Adam Barycki

Adam Barycki · Gość

Nauki społeczne. Konsekwentna ideologia wolnorynkowa

No i widzi Pan Panie Dyszyński, że myślenie nie boli. Teraz tylko wypadałoby to myślenie kontynuować, a nie oddawać się mistycznym oparom. Rzeczywistość. Panie Dyszyński, to jest fundament, na którym tylko myślenie można oprzeć.

Popatrzę sobie na ile Pan się oprze na fundamencie, a na ile będzie Pan oddawał się przyjemnościom nurzania w oparach.

Adam Barycki

PS. I kurwa mać, nie zapomniałem o tożsamości JA.

Adam Barycki · Gość

Zaczęło się po krótkiej przerwie odrobiny rozsądku, pierdolenie w bambus. Już pierdolą o niczym, już pierdolca idzie dostać. Wypierdalaj stąd Wuju Zbóju, destrukcję ze sobą przynosisz. Zrób pranie, czy cokolwiek, abyś się tylko nie miał czasu tu pokazywać.

Adam Barycki

Marcin Kotasiński

Oj Adasiu, tyś jest bidok, telepiesz się po tym więzieniu i przeklinasz do ścian, przecież ci to nie smakuje, zmień to, obiecuję, że na pewno poczujesz się lepiej, zaakceptuj serdeczność, komuchy mineły, już nie zgwałcą twojej wrażliwości. Widzisz, że nawet ja pofatygowałem się po ciebie do hadesu. Proszę, zrozumiej serdeczność.

Adam Barycki · Gość

Mój boże, to i Pana, Panie Kotasiński, okrutna komuna zgwałciła, na szczęście już nie wróci i gwałcić już nikogo nie będzie. Teraz może Pan bez obawy rozwijać swoją teorię emceka, nikt teraz nie będzie Pana za darmo z tego leczył.

Do czego ja mam wracać Panie Kotasiński, do działu filozoficznego, do którego przez pięć lat zajrzało ledwie tyle osób, co w ciągu jednego roku do świątyni męki Pańskiej? I co niby ja miałbym tam robić, kiedy każdy tłumok zapędzony w kozi róg, albo odwraca kota ogonem, albo dostaje amnezji, a kiedy dostaje zasłużonego kopniaka, to zbrodniarza razem narzędziami zbrodni na obskurantyzmie usuwa się do więzienia.

Weźmy sobie teraz za przykład takiego Pana Dyszyńskiego, wielkiego poszukiwacza prawdy. Zadałem mu pytania, na które, odpowiedzi rozświetlają tajemnicze dla niego fundamenty tożsamości tzw. JA. I co zrobił poszukiwacz prawdy, który zorientował się, że te odpowiedzi, gdyby ich udzielił, likwidują tak miłe jego durnocie mroki jego głębokich prawd? Ano zamilkł, zbyt mocno ukochał swoją durnotę, aby się jej wyzbywać. Można by jeszcze zapytać, a gdzie przyzwoitość zwykła nakazującą odpowiadać na pytania w dyskusji, gdzie szacunek dla innej osoby, do której nieprzyzwoitością jest odwracać się tyłem w trakcie rozmowy? Ano jak widać, te fundamenty moralne są zupełnie nieistotne dla posiadaczy prawdy, prawda ich jest tak wielka, że przysłania łajdacki brak elementarnej przyzwoitości i żenujący brak poczucia wstydu. I Pan, Panie Kotasiński, robi dokładnie to samo, co Pan Dzyszyński, tak samo jak czynią to wszyscy inni właściciele prawd bożych i absolutnych. A dlaczego tak czynią, ano dlatego, że gdyby prawd swoich jedynych się wyzbyli, to pozostałby im jeno analfabetyzm, który jest jedynym fundamentem na którym stoją ich prawdy.

Adam Barycki

PS. Panie Dyszyński, po krótkim preludium kontaktu z rzeczywistością, powrócił Pan w swoje ukochane mgły nad tajemniczymi uroczyskami.

Marcin Kotasiński

Odpowiedź jest bardzo prosta, każdy kogo pyta się nie chce być obrażany, a ty najczęściej albo zawsze zadając pytanie włączasz w jego treść obraźliwe uwagi. Na takie coś każdy kto szanuje siebie, bez względu na to, co wie i czego nie wie, odpowiedzieć nie chce. Tutaj są czynniki bardziej fundamentalne dotyczące szacunku, przyzwoitości, itp., na które powołujesz się, a których sam nie spełniasz. Zadając pytanie zakładasz od razu, że wiesz wszystko, a twój rozmówca nie wie i obrażasz. Później masz żal do mnie, do Michała albo kogoś innego, to nie jest dziwne, właśnie to jest zrozumiałe. Jeśli przyjdziesz do filozofii, zachowasz cierpliwość powstrzymując się od zbędnych komentarzy to ja odpowiem ci na tożsamość i tzw. „ja.”

Adam Barycki · Gość

No i sam Pan popatrz na siebie Panie Kotasiński, jakże Pan może odpowiadać na pytanie, którego nie tylko Pan nie rozumie, ale i nawet przeczytać poprawnie nie potrafi? Przecież ja pytałem o tożsamość tzw. JA, a nie o jakąś tam tożsamość i jakieś tam JA.

A tego nie musi mi Pan tłumaczyć sukinsynie, że obraża was, skurwiałe łajdaki, wszystko, co tylko dźgnie wasz analfabetyzm, kanalie obrzydłe. I jakże ja mógłbym mieć żal do obesranych ze strachu łajz, toż mi coś takiego nawet nie uchodzi. Żaden z was obesrańce nie odpowiada na pytania, które obnażają waszą durnotę, odnajdujecie się w sieci nawzajem i mrugając do siebie, afektujecie się swoim analfabetyzmem i to jest cały fundament waszego obsranego szacunki i waszej kurewskiej przyzwoitości. Choć nie byłbym taki pewny, czy kurwy nie mają jej więcej od was, kaleki moralne i umysłowe.

Adam Barycki

Marcin Kotasiński

Zdechniesz w więzieniu na własne życzenie. BTW szkopuł w tym, że to ty wiesz tyle o tożsamości ja, że nie zdajesz sobie sprawy, dlaczego napisałem to jako różne rzeczy. Wydrapuj sobie kolejne dni na ścianach dobrowolny więźniu.

Michał Dyszyński

Adam Barycki · Gość

Szkopuł, Panie Kotasiński to jest w tym, że dzieląc tożsamość JA na tożsamość i JA, likwiduje Pan człowieka jako istotę społeczną, a czyni go istotą huj wie jaką. Wszystko, co Pan może powiedzieć o takiej huj wie jakiej istocie, jest nieweryfikowalne, a jeżeli weryfikowalne, to może być tylko sprzeczne wewnętrznie. Natomiast moja istota społeczna jest weryfikowalna i spójna wewnętrznie. Dlatego, Panie Kotasiński, ja mogę mówić, a Pan może tylko pierdolić androny.

Panie Dyszyński, przecież Pan Krowa, podobnie jak i Pan, opiera się na fundamentach bardziej trwałych od kultury społecznej, dlatego może sięgać głęboko w tożsamość swojej istoty bardziej trwałej od istoty społecznej, a tego przecież nie można zweryfikować, bo weryfikować można tylko weryfikowalne czynniki społeczne, boże nie poddają się weryfikacji. Więc pytam Pana, Panie Dyszyński, dlaczego pozwala Pan sobie na weryfikację działań Pana Krowy, który utożsamia się z energią bożą i działa z nią w absolutnej zgodzie? Proszę mi podać jakiś weryfikowalny argument, dlaczego to, Pan uważa, że Pańska nieweryfikowalna tożsamość jest lepsza od nieweryfikowalnej tożsamości Pana Krowy. Takie, Panie Dzyszyński, weryfikowanie nieweryfikowalnego, byłoby bardzo ciekawym. Proszę popróbować, Pan przecież uwielbia pierdolenie w bambus.

Adam Barycki

Marcin Kotasiński

Nie warto ci odpowiadać, bo tobie dawane odpowiedzi, służą do mieszania rozmówcy z błotem i zaprzeczania, ty nie patrzysz na prawdziwość, ale na to jak to swoje upaprane kałem wulgaryzmów ego wynieść wyżej. Gnij w więzieniu jak lubisz samopotępieńcze.

zbigniewmiller

ja tu panie barycki gore ,bo luzik , nie przyjechała na wystawe pieskków do wrocławia ,co gorsza ,jeśli była we wrocławiu a nie dała znać to jestem w kropce ,bo nie wiem co o tym mam sądzić!
u mnie z okazji Euro 2012 wymieniaja okna i robią całkowity remont wystroju kamienicy a ona nie daje znac ,czy bedzie ,czy nie ..

luzik

zbigniewmiller

te baby są naprawde urodzonymi przestępcami!