Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mord na Sprawiedliwym i jego Zmartwychwstanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 2057, 2058, 2059, 2060, 2061  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Więzienie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agronom




Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:41, 28 Sty 2025    Temat postu:

wodnick napisał:
Wrak jest o tyle istotny, że wyraźnie pokazuje złą wolę po stronie rosyjskiej. Do czasu jego pojawienia się w mojej rzeczywistości mogłem uważać rosjan za partnerów może nawet przyjaciół. Teraz uważam za wrogów a Ty jesteś tu ich przedstawicielem więc sorry, nie będę grał w Twojej orkiestrze.


No, tak wyraźnie pokozuje te zło wole, że prawie wszyskie wyniki szukanio wef gógle zaczynajo sie od: ruskie nie oddajo wraku bo Polsza nie chce współpracować, Polsza ojszczoła wrak itp.

I kiedy pojowił sie ten wrak wef twoi rzeczywistości, wefczora południowo poro?

PS
Tera bedzie nie do ciebie tedy nie czytoj - idź se pozmywoj garki, sklej buty, oprow motyke abo co.

Po co takie jednobitowce żyjo jak nie majo honoru wef ogóle?
Takie np. dyszyńszczyki, wodnicki, zeleńskie, pisy, srysy?
Nojpierw szczekajo, publikujo, prowokujo, a późni skómlo, że ich bijo i terroryzujo?
Co ich trzymo przy życiu, jak "wyraźnie pokazujo zło wole"?
Chyba ino ludzie dobry woli ich trzymajo przy życiu, bo normolnie, wef nieskażony rzeczywistości to by długo se nie pożyły takie osobniki podłe, wredne, perfidne, mordy zdradliwe, szuje jadowite bez czci i sumienio.
Ergo - trza ludziom dobry woli pokozywać więcy nieskażony rzeczywistości, żeby chcioły i umioły kopoć dupy kundlom bez popadanio wef kompleksy.
Ofkors, ergo niejedno może być, ale dzisiej ergo jedno być może, bo jes wonskie i głembokie kopy w dupe snadni ziszczo jaggdyby.

HONOR (łac. honor – cześć) – pojęcie dotyczące moralności i obyczajowości. Występuje w skali jednostkowej i społecznej w określonym czasie i na określonym terytorium.

Pojedynek 11 lipca 1804 roku

Honor to postawa, dla której charakterystyczne jest połączenie silnego poczucia własnej wartości z wiarą w wyznawane zasady moralne, religijne lub społeczne. Naruszenie zasad honoru przez siebie lub innych odbierane bywa jako „dyshonor” lub „hańba”. W wielu społeczeństwach takie naruszenie pociąga za sobą natychmiastową, osobistą reakcję "zhańbionego" lub innego członka tej samej grupy. Takie podejście odróżnia honor od pojęcia godności osobistej* – według niego godność nie wymaga zemsty, honor tak. Można też spotkać opinie, że godność traci się w ciężkich warunkach bytowych, zaś honor (jako dążenie do jej odzyskania) może się nawet wzmacniać.
Honoru nie wystarczy zadeklarować, podlega on udowodnieniu w sytuacji, która pozwala na weryfikację według norm moralnych danej społeczności.
Nie ma się więc honoru jako cechy immanentnej, istniejącej niejako z założenia, która podlegałaby późniejszemu potwierdzeniu (lub też utracie). To, czy ktoś jest honorowy, można stwierdzić dopiero na podstawie oceny jego zachowania (w sytuacji, w której dana osoba udowadnia czynem deklarowane przez nią wartości, zdając w pewnym sensie "praktyczny egzamin z honoru"). Równocześnie oznacza to, że pojęcie honoru jest subiektywne i silnie osadzone w kulturze i epoce.
Świadomość posiadania honoru jest również jednym z najważniejszych kryteriów samooceny jego dysponenta.
Pojęcie honoru można rozciągnąć na inne osoby, tak więc obrona czyjejś godności osobistej dowodzi wysokich standardów moralnych obrońcy.
Pojmowanie honoru może być rozmaite, a nawet sprzeczne przy porównywaniu postaw ludzi różnych kultur. Np. honorowym postępowaniem człowieka uczciwego jest nieposługiwanie się kradzieżą. Odwrotnie u złodzieja, który za punkt honoru może sobie postawić okradzenie każdego, kogo upatrzy sobie za ofiarę, niezależnie od trudności w realizacji postawionego zamierzenia.
Często za ludzi honorowych uważa się rycerzy i oficerów, a oszustów i lichwiarzy za niehonorowych, lecz jest to daleko posunięte uproszczenie. Natomiast prawie wszystkie środowiska za ludzi bez honoru uważają donosicieli, kłamców, ludzi złośliwych i podłych, a przytłaczająca większość hieny cmentarne.
Działanie zgodnie z honorem, czasem specyficznie pojmowanym, ma duże znaczenie w organizacjach i grupach niejawnych.
W polskiej historii i literaturze honor jest często łączony z patriotyzmem i bohaterstwem.

Typowe zachowania
(w nawiasach określenia grup, niektóre uważane za obraźliwe)

Uznawane za honorowe
przyznanie się do błędu
dotrzymanie słowa
bronienie osób nękanych
zwrot długu
bezinteresowna pomoc w nagłych wypadkach (wolontariusze).
obrona ojczyzny (patrioci)
zemsta za doznane krzywdy
zakończenie walki w przypadku przeciwnika konającego lub bezbronnego (według niektórych koncepcji honoru, zasada ta nie obowiązuje jeżeli walka jest zemstą)
podtrzymywanie swoich racji (z zastrzeżeniem punktu pierwszego)
obrona słabszych

Uznawane za niehonorowe

kłamanie w żywe oczy,
niepomaganie kolegom w potrzebie,
nastawianie ludzi przeciwko sobie nawzajem,
kopanie leżącego,
okradanie i oszukiwanie sierot, pogorzelców itp. (hieny cmentarne),
zmiana poglądów w zależności od sytuacji (oportuniści i pochlebcy),
czytanie cudzej korespondencji (bez zgody nadawcy lub adresata)
nieuznanie przegranej w sporcie, wyborach lub losowaniu.
znęcanie się nad młodszymi, słabszymi itp.

Kultura honoru i kultura prawa

Z punktu widzenia antropologii społeczeństwa dzieli się na takie, w których dominuje kodeks honorowy i takie, w których dominuje kodeks prawny.
Pierwotna postać honoru została wypracowana przez ludzi żyjących w społeczeństwach, które nie miały sprawnego systemu prawnego, jak koczownicy (patrz: Pasztunwali) lub różnego rodzaju ludzie "pogranicza": kowboje, polska szlachta itp. Ze względu na brak organizacji zdolnych do formułowania i egzekwowania prawa, najbardziej racjonalnym zachowaniem jest właśnie przestrzeganie zasad honoru, czyli substytutu prawa.
Honor oznacza w tym przypadku błyskawiczną i zwykle silnie przesadzoną osobistą reakcję na czyn, który uważa się za zabroniony moralnie lub obyczajowo, przy czym to do osoby "honorowej" należy prawo wymierzenia kary. Rodzaj i wymiar kary regulowany jest przez obyczaj danej społeczności.
Prawdziwym celem tak rozumianego honoru jest obrona własna, mająca w zamyśle otoczyć osobę "honorową" rodzajem "miru", który na odległość zniechęca potencjalnych "złoczyńców" już bez konieczności stosowania przemocy. W skrajnych, wynaturzonych postaciach tak rozumiany honor przeradza się w wielopokoleniową wendetę, w której dawne, niezałatwione sprawy "honorowe" są przekazywane z pokolenia na pokolenie i przeradzają się w nieskończoną spiralę przemocy.
Tego rodzaju, pierwotne rozumienie honoru, przekazywane z pokolenia na pokolenie, staje się w końcu, w społeczeństwach w których istnieje już sprawny aparat egzekwowania prawa, przeszkodą w dalszym rozwoju. Skuteczne funkcjonowanie na coraz wyższych etapach rozwoju wymaga raczej zachowań opartych na kompromisie niż bezwzględnym egzekwowaniu swoich praw osobiście. Stąd badania proporcji zachowań "honorowych" do "kompromisowych" jest często w antropologii miarą tego jak zakorzeniła się w danym społeczeństwie kultura prawa.
Honor nie zawsze jest przeciwieństwem ugody. Honorem jest rezygnowanie z własnych celów w imię ugody.

Honor w polityce międzynarodowej

Honor – przeniesiony na skalę całego państwa przeradza się w coś, co się zwykle nazywa "dumą narodową".
Jest to kategoria wspólna dla całego narodu i w pozytywnym sensie służy budowaniu więzi grupowych i sprzyja wzmacnianiu zbiorowej tożsamości.
Urażona na arenie międzynarodowej duma narodowa bywa przyczyną sporów międzypaństwowych, kończących się często wojnami. Działa tu ten sam mechanizm co między dwiema "honorowymi" osobami – przy braku istnienia sprawnych instytucji egzekwowania prawa międzynarodowego – racjonalne wydaje się być egzekwowanie go na własną rękę i często w sposób nieadekwatny do poniesionych pierwotnych szkód.

Symbolika
Napis na pomniku Armii Krajowej w Sopocie
Symbolem prawości i honoru w Polsce jest na przykład postać Zawiszy Czarnego, a ich przeciwieństwa Targowica.


* Godność człowieka – poczucie własnej wartości i szacunek dla samego siebie[1], co wyraża się w pragnieniu posiadania także szacunku ze strony innych z uwagi na swoje walory duchowe, moralne czy też zasługi społeczne[2]. Ma ona dwoisty charakter i odnosi się do godności osobowej i osobowościowej. Ta pierwsza jest właściwa każdemu człowiekowi, należna mu z samego faktu bycia człowiekiem. Godność osobowościowa natomiast jest zależna od podjętego przez daną osobę trudu i jej dokonań oraz wiąże się z rozwojem osobowości etycznej[3]. Jest jedną z podstawowych wartości w etyce rozwoju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agronom




Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:37, 28 Sty 2025    Temat postu:

Wlozek niechconcy wef pole szparagóf.

CZAS SZPARAGU.

Wysłany: Wto 23:46, 28 Sty 2025 Temat postu: Odpowiedz z cytatem
Irbisol napisał:
Cytat:
Cytat:
A jak chcesz to wyważyć, ile jest w czym logiki? Jak jesteś gdzieś w jakimś obcym miejscu i kogoś zapytasz się o drogę do miejsca x to jak rozstrzygniesz, ile jest logiki w jego odpowiedzi?


A jak chcesz to wyważyć, ile jest w czym logiki? Jak jesteś gdzieś w jakimś obcym miejscu i kogoś zapytasz się o drogę do miejsca x to jak rozstrzygniesz, ile jest logiki w jego odpowiedzi?


Już pisałem wyżej - chodzi o wnioskowanie, a nie o stwierdzanie.


co za ciężki debil :mrgreen: jak mu palcem kamień pokażesz, to kamienia nie ma, bo to jest stwierdzenie, a nie wnioskowanie.
_________________
http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/obiektywna-w-sensie-naukowy-moralnosc-istnieje-i-jest-jedna,26843.html#822887

Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 23:49, 28 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz

♧♧♧

E, LETKI INTELEKTUALISTA, to wziołbyś pokozoł tego boga nareszcie.
Palcem.

Stwierdzom

CZAS START!

:mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9228
Przeczytał: 27 tematów


PostWysłany: Wto 23:44, 28 Sty 2025    Temat postu:

agronom napisał:
Wlozek niechconcy wef pole szparagóf.

CZAS SZPARAGU.

Wysłany: Wto 23:46, 28 Sty 2025 Temat postu: Odpowiedz z cytatem
Irbisol napisał:
Cytat:
Cytat:
A jak chcesz to wyważyć, ile jest w czym logiki? Jak jesteś gdzieś w jakimś obcym miejscu i kogoś zapytasz się o drogę do miejsca x to jak rozstrzygniesz, ile jest logiki w jego odpowiedzi?


A jak chcesz to wyważyć, ile jest w czym logiki? Jak jesteś gdzieś w jakimś obcym miejscu i kogoś zapytasz się o drogę do miejsca x to jak rozstrzygniesz, ile jest logiki w jego odpowiedzi?


Już pisałem wyżej - chodzi o wnioskowanie, a nie o stwierdzanie.


co za ciężki debil :mrgreen: jak mu palcem kamień pokażesz, to kamienia nie ma, bo to jest stwierdzenie, a nie wnioskowanie.
_________________
http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/obiektywna-w-sensie-naukowy-moralnosc-istnieje-i-jest-jedna,26843.html#822887

Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 23:49, 28 Sty 2025, w całości zmieniany 1 raz

♧♧♧

E, LETKI INTELEKTUALISTA, to wziołbyś pokozoł tego boga nareszcie.
Palcem.

Stwierdzom

CZAS START!

:mrgreen:


naukowo:

wskazaniem jest, wskazanie palcem, lub definicja, jeśli obiekt jest abstrakcyjny .... np. trójkąt

oczywiście takie wskazania istnieją, np. "drogi św. Tomasza", to ewidentnie definicje
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9228
Przeczytał: 27 tematów


PostWysłany: Śro 0:03, 29 Sty 2025    Temat postu:

PS

Św. Tomasz z Akwinu, opierając się na filozofii Arystotelesa, przedstawił pięć dróg (łac. quinque viae) jako racjonalne argumenty na istnienie Boga. Te drogi to logiczne wnioskowania z obserwacji świata, które prowadzą do uznania istnienia Bytu Koniecznego, czyli Boga. Oto one:

1. Z ruchu (argument z pierwszego poruszyciela)

Wszystko, co się porusza, jest poruszane przez coś innego. Jednak łańcuch przyczyn poruszania nie może trwać w nieskończoność – musi istnieć pierwszy nieruchomy Poruszyciel, który zapoczątkował ruch, a sam nie jest poruszany. Tym Poruszycielem jest Bóg.

2. Z przyczynowości (argument z pierwszej przyczyny sprawczej)

W świecie obserwujemy przyczyny i skutki. Każda rzecz ma swoją przyczynę, ale nie można iść w nieskończoność wstecz w łańcuchu przyczyn. Musi istnieć pierwsza, niezależna przyczyna, która zapoczątkowała istnienie wszystkiego. Tą przyczyną jest Bóg.

3. Z konieczności i przypadkowości (argument z bytu koniecznego)

Wszystko, co istnieje, może istnieć lub nie istnieć (jest przygodne). Jeśli wszystko byłoby przygodne, istniałby moment, w którym nic by nie istniało. Skoro jednak coś istnieje, musi istnieć byt konieczny, który nie ma początku ani końca i jest przyczyną istnienia innych bytów. Tym bytem koniecznym jest Bóg.

4. Z gradacji (argument z doskonałości)

W świecie dostrzegamy różne stopnie doskonałości (np. piękna, dobra, prawdy). Musi istnieć najwyższy stopień doskonałości, będący źródłem wszelkich doskonałości. Tym źródłem jest Bóg, będący samą doskonałością.

5. Z celowości (argument z porządku i celu)

Wszystko w świecie działa w sposób uporządkowany i zmierza do określonych celów, nawet jeśli samo nie ma świadomości celu (np. prawa natury). Musi więc istnieć inteligentny projektant, który nadał cel i porządek wszystkim rzeczom. Tym projektantem jest Bóg.

Charakter tych dróg

Św. Tomasz podkreślał, że są to argumenty a posteriori, czyli wynikają z doświadczenia rzeczywistości, a nie czystego rozumowania. Dla niego te pięć dróg nie było dowodami w ścisłym matematycznym sensie, lecz wskazaniem racjonalnych podstaw wiary w Boga.


oczywiście, że to nie są "dowody" w sensie ściśle matematycznym, bo to są definicje.

i nawet jeśli jakiś przygłup lewacki twierdzi dogmatycznie, że tego "poruszyciela" nie ma, że to np. "przypadek", to to nadal, jest Bóg.

wg. religii Bóg jest niepojętą tajemnicą - i religia o bogu, jak pierdolnięte lewactwo nic nie twierdzi, czym jest, w przeciwieństwie do zidiociałego lewactwa.


dalej wystarczy wykazać, czy Biblijny Bóg, jest zgodny z Bogiem Św. Tomasza
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agronom




Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:12, 29 Sty 2025    Temat postu:

E, miołeś wskazoć palcem, a nie definicjo innego co nie wskozoł palcem ino se dulcył dulcył i wydulcył:

1. jeśli istnieje ruch, to istnieje pierwszy poruszyciel – Bóg (łac. ex motu)

2. jeśli każda rzecz ma swą przyczynę, istnieje pierwsza przyczyna sprawcza – Bóg (łac. ex ratione causae efficientis)

3. jeśli byty przygodne nie istnieją w sposób konieczny (pojawiają się na świecie i przemijają), musi istnieć byt konieczny – Bóg (łac. ex possibili et necessario)

4. jeśli rzeczy wykazują różną doskonałość, to istnieje byt najdoskonalszy – Bóg (łac. ex gradibus perfectionis)

5. jeśli celowe działanie jest oznaką rozumności, to ład i porządek w działaniu bytów nieożywionych lub pozbawionych poznania świadczą o istnieniu Boga, kierującego światem nieożywionym (łac. ex gubernatione rerum)”

Siły przyrody, prawa fizyki, ewolucja itd.
Od średniowiecza minoł już kawołek czasu.
Czy?
Czy CZAS STOP?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9228
Przeczytał: 27 tematów


PostWysłany: Śro 0:35, 29 Sty 2025    Temat postu:

agronom napisał:
E, miołeś wskazoć palcem, a nie definicjo innego co nie wskozoł palcem ino se dulcył dulcył i wydulcył:

1. jeśli istnieje ruch, to istnieje pierwszy poruszyciel – Bóg (łac. ex motu)

2. jeśli każda rzecz ma swą przyczynę, istnieje pierwsza przyczyna sprawcza – Bóg (łac. ex ratione causae efficientis)

3. jeśli byty przygodne nie istnieją w sposób konieczny (pojawiają się na świecie i przemijają), musi istnieć byt konieczny – Bóg (łac. ex possibili et necessario)

4. jeśli rzeczy wykazują różną doskonałość, to istnieje byt najdoskonalszy – Bóg (łac. ex gradibus perfectionis)

5. jeśli celowe działanie jest oznaką rozumności, to ład i porządek w działaniu bytów nieożywionych lub pozbawionych poznania świadczą o istnieniu Boga, kierującego światem nieożywionym (łac. ex gubernatione rerum)”

Siły przyrody, prawa fizyki, ewolucja itd.
Od średniowiecza minoł już kawołek czasu.
Czy?
Czy CZAS STOP?


tę listę wygenerował GPT, te drogi są dziwacznie sformułowane - tak na marginesie


wskaż mi palcem "prawa natury", czy trójkąt .... w sensie naukowym wskazać, to właśnie palcem, lub definicja ... i ich się nie dowodzi, to wskazanie, nazwanie, określenie, ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agronom




Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:46, 29 Sty 2025    Temat postu:

Tutej orginał, a nie popsuto kopia ewangelisty lucka:


katolikus napisał:
I tak, zgadza się, pisałem, że ludzie w oparciu o swój namysł nad rzeczywistością dochodzą do wniosku o istnieniu Boga i nie widzę w tym nic niewłaściwego.

Irbisol napisał:
Stąd moje pytanie, ile w tym jest logiki. Bo jeżeli niewiele, to ja widzę w tym jednak coś niewłaściwego.
Poza tym wyznawcy innych religii też się "namyślali"?

katolikus napisał:
A jak chcesz to wyważyć, ile jest w czym logiki? Jak jesteś gdzieś w jakimś obcym miejscu i kogoś zapytasz się o drogę do miejsca x to jak rozstrzygniesz, ile jest logiki w jego odpowiedzi?

Pan agronom pisze:
lucek jak jes gdzieś wef obcym miejscu to szuko średniowiecznego przewodnika, wydanie szejset szeździesionte pionte, przeprowione i popalcowane smolcem, czyto i idzie.

Pan agronom za to pyto sie jednego o droge i rozstrzygo po koci mordzie, że łże, tedy pyto sie drugiego i mówi, że jak go wefprowodzi na manowce, to sie wróci i dostonie wef ryj. Późni pyto sie jeszcze kogo, żeby nie było to-tamto.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agronom




Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:01, 29 Sty 2025    Temat postu:

Prawo natury jes takie, że trza iś spać, żeby do roboty wstoć.
Najlepi bez trójkonta naonczas, albowiem:

Z ruchu (argument z pierwszego poruszyciela)

1. Wszystko, co się porusza, jest poruszane przez coś innego. Jednak łańcuch przyczyn poruszania nie może trwać w nieskończoność – musi istnieć pierwszy nieruchomy Poruszyciel, który zapoczątkował ruch, a sam nie jest poruszany. Tym Poruszycielem jest KUTOS.

2. Z przyczynowości (argument z pierwszej przyczyny sprawczej)

W świecie obserwujemy przyczyny i skutki. Każda rzecz ma swoją przyczynę, ale nie można iść w nieskończoność wstecz w łańcuchu przyczyn. Musi istnieć pierwsza, niezależna przyczyna, która zapoczątkowała istnienie wszystkiego. Tą przyczyną jest DUPA.

3. Z konieczności i przypadkowości (argument z bytu koniecznego)

Wszystko, co istnieje, może istnieć lub nie istnieć (jest przygodne). Jeśli wszystko byłoby przygodne, istniałby moment, w którym nic by nie istniało. Skoro jednak coś istnieje, musi istnieć byt konieczny, który nie ma początku ani końca i jest przyczyną istnienia innych bytów. Tym bytem koniecznym jest DUPA.

4. Z gradacji (argument z doskonałości)

W świecie dostrzegamy różne stopnie doskonałości (np. piękna, dobra, prawdy). Musi istnieć najwyższy stopień doskonałości, będący źródłem wszelkich doskonałości. Tym źródłem jest KUTOS, będący samą doskonałością.

5. Z celowości (argument z porządku i celu)

Wszystko w świecie działa w sposób uporządkowany i zmierza do określonych celów, nawet jeśli samo nie ma świadomości celu (np. prawa natury). Musi więc istnieć inteligentny projektant, który nadał cel i porządek wszystkim rzeczom. Tym projektantem jest KUTOS.

Wot, zagatka rozwionzano.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wodnick




Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 541
Przeczytał: 27 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 1:01, 29 Sty 2025    Temat postu:

Oficerowie wzięci do niewoli przez sowietów w kampanii wrześniowej mieli honoru co nie miara. Ponoć nie trzeba ich było pilnować - honor nie pozwalał im uciekać. Ruscy ich po prostu zastrzelili a po wojnie naprodukowali takich usłużnych mędrków jak Ty. Po co żyję? Choćby po to, żeby rozstrzelać zdrajców i kolaborantów kiedy padnie taki rozkaz ale obawiam się, że nie zdążę bo ruska swołocz nie rozpozna w Tobie swojego i zarżnie Cię wcześniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agronom




Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 2:07, 29 Sty 2025    Temat postu:

wodnick napisał:
Oficerowie wzięci do niewoli przez sowietów w kampanii wrześniowej mieli honoru co nie miara. Ponoć nie trzeba ich było pilnować - honor nie pozwalał im uciekać. Ruscy ich po prostu zastrzelili a po wojnie naprodukowali takich usłużnych mędrków jak Ty. Po co żyję? Choćby po to, żeby rozstrzelać zdrajców i kolaborantów kiedy padnie taki rozkaz ale obawiam się, że nie zdążę bo ruska swołocz nie rozpozna w Tobie swojego i zarżnie Cię wcześniej.


Ruskie ich utukły dla twojego dobra, bo to podobno szuje były nie z ty ziemi.
Prowie takie jak donbasoskie górniki i hutniki z kobitami i dzieciokami.
Ukraińskie wodnicki i dyszyńszczycki tyko ze 20 tysiency zdonżyły zlikwidowoć, bo niestety Putin sie zaczoł wefpierdaloć, wszak ino po to żyje, żeby rozstrzeliwoć POŻYTECZNYCH PATRIOTÓW jak dyszyńszczyk z wodniokiem.

A jak PADNIE ROZKAZ, żebyś siengnoł po teksta KOLABORANTKI Aurelki, to co, strzelisz se wef łeb?
Czy wykonosz ROZKAZ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wodnick




Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 541
Przeczytał: 27 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:29, 29 Sty 2025    Temat postu:

Cały czas (z przerwami) pracuję nad tekstami od Aurelki. Ciężko idzie bo mają wyraźne ślady heglowskiego ukąszenia. A jak już "będziesz Pan wisiał" nie zapomnij kogo tam poprosić, żeby Ci pokazał palcem Boga KUTOSIE.
No i jak się teraz żyje tym donbasoskim górnikom i hutnikom z kobitami, których Ukraińcy nie zdążyli wymordować bo Putin wziął ich w obronę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wodnick




Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 541
Przeczytał: 27 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:10, 29 Sty 2025    Temat postu:

A toś mi zadał ćwieka z tą kolaborantką, czekaj jakieś kości wołają do mnie z pod ziemi:
"Danutę Siedzikównę zabił 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 strzałem w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW. Wcześniejsza egzekucja z udziałem żołnierzy się nie udała; żaden nie chciał zabić "Inki", choć strzelali z odległości trzech kroków".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agronom




Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:51, 29 Sty 2025    Temat postu:

wodnick napisał:
Cały czas (z przerwami) pracuję nad tekstami od Aurelki. Ciężko idzie bo mają wyraźne ślady heglowskiego ukąszenia. A jak już "będziesz Pan wisiał" nie zapomnij kogo tam poprosić, żeby Ci pokazał palcem Boga KUTOSIE.
No i jak się teraz żyje tym donbasoskim górnikom i hutnikom z kobitami, których Ukraińcy nie zdążyli wymordować bo Putin wziął ich w obronę?


Co, mosz psa, wabi sie Hegel i ci pogryz teksta Aurelki?
Kopnij wef dupe kundla albo przetop go na smolec, zamelduj Panu agronomowi, że ci potrzebno drugo kopia, to ci do.

A jak już wypracujesz co mosz wypracowoć, to pokożesz jak bedzie wrak?
Nie mogeś od rozu tego zoznoczyć zamiost motoczyć, fałszowoć honor, podrobioć poprowność, pozorowoć godność i truć dupe ludziom?
Nie mogeś być jak ten kundel Hegel, ukonsić i spierdaloć het i nie wyłazić z budy dopóki twoim oczom nie ukoże sie wrak?

Co do powieszenio, ongi Pana agronoma dziodka pies Murzyn zrywoł sie z łańcucha, przeskakiwoł płot i szaloł po wsi. Ino roz łańcuch, co mioł na szyi, zaczepił o sztachete.

Donbaskim na pewno żyje sie lepi pod ochrono Ruskich, po co sie głupio pytosz? Jesteś głupi czy jesteś mądry i ino grosz na czas, żeby być bliży wraku?
Jaki jesteś? Po co żyjesz? Po wrak?


wodnick napisał:
A toś mi zadał ćwieka z tą kolaborantką, czekaj jakieś kości wołają do mnie z pod ziemi:
"Danutę Siedzikównę zabił 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 strzałem w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW. Wcześniejsza egzekucja z udziałem żołnierzy się nie udała; żaden nie chciał zabić "Inki", choć strzelali z odległości trzech kroków".


Czyli co, zastrzeliłbyś KOLABORANTKE Aurelke?
No, zawżdy to lepi jak poderżnońć Jej gardło albo poprzebijoć widłami, naobkoło żeby wyglondoła jakoby durszlok pełny czerwonego borszczu.
Dobrze, że chocioż tyle honoru byś mioł.

Kości cie wołajo z ziemi?
Pewno chco żebyś sie do nich dokopoł jak sie bedziesz okopywoł z dyszyńszczykiem, żeby strzeloć do Ruskich wef obronie wraku.

Co do egzekucji leśnego ruchadełka twojego guru Łupaszki, widać po zdjęciach, że to zdradliwo morda młody sadystki, tedy lepi jak jo odstrzeliły zawczasu.

Czekom.
Co mówio jeszcze kości?
Przez kogo zostoły rzucone?
Ozwij sie dopiero jak przywiezo wrak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agronom




Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:35, 30 Sty 2025    Temat postu:

dyszyńszczyk znowu pąpuje i wypuszczo przemysłowo ilość balonóf.
Tutej mały fragmęt. Zamiost napisoć "Nie bede dobry jeśli bede zły" i na tym skóńczyć swoje WYNURZENIE INTELEKTUALNE, żeby mieć więcy CZASU na np. NIEZALEŻNE SZUKONIE PROWDY O PUTINIE, to nie, dyszyńszczyk NIE OPRACOWOŁ WEF SOBIE BLOKAD BALONOWY PĄPY i musi pąpowoć. Może mo za duże ciśnienie do wewnętrzny próżni?
Nawet nie pytom GDZIE WEF TYM WSZYSKIM JES DYSZYŃSZCZYK. Pewno już downo go tu nima, "już downo poszet na przód, inaczy by sie cofnoł".●

Wysłany: Śro 19:27, 29 Sty 2025 Temat postu: Nie będę dobry, jeśli nie opracuję w sobie blokad zła Odpowiedz z cytatem
Zło osobowe jest nieuporządkowaniem mentalnym, jest utrwalonym błędem. Ale każde zło powstaje z czegoś, co w innej konfiguracji okaże się dobrem!
Aby nie czynić zła, nie wystarczy być biernym. A nawet nie wystarczy tu skupić się na samej intencji, aby być dobrym. Oprócz intencji trzeba wyzwolić w sobie:
- czujność, spostrzegawczość
- pomysłowość
- krytycyzm
- cierpliwość, odporność na niepowodzenia
- pokorną skłonność uczenia się od innych (choć też z krytycznym podejściem, bo nie wszystko, czego ktoś nas chce "nauczyć" jest wartym nauczenia się)
- otwartość
- siłę woli, pewien rodzaj nieustępliwości słabościom i złym ludziom.

Ważne jest to, że walka o "dobrego ja" jest długa, pełna zagrożeń, czasem porażek (choć też i satysfakcji). Zło trzeba zrozumieć - wytyczyć możliwie ściśle tę granicę, która oddziela je od zła.
Powszechnym błędem jest ocena zarówno dobra, jak i zła po pozorach. Wielu bierze rzeczywiste dobro za zło, a rzeczywiste zło za dobro tylko dlatego, że zewnętrznie nie ujawniają one tego, co mają w głębi. Jeśli ktoś ocenia wyłącznie bezwiednie, po pierwszym wrażeniu, nie weryfikując (szczególnie tych ważnych) ocen, to będzie mylił dobro ze złem, a potem podejmował właśnie złe decyzje życiowe.
_________________


Wysłany: Śro 20:03, 29 Sty 2025 Temat postu: Re: Nie będę dobry, jeśli nie opracuję w sobie blokad zła Odpowiedz z cytatem
Tym wątkiem przede wszystkim występuję przeciw postawie bierności, przeciw przekonaniu, że zło tkwi w tym, co decydujemy, o czym myślimy, a nie CZEGO ZANIECHALIŚMY. Znamienne jest, że w opisie z ewangelii Mateusza, w rozdziale 25 przedstawiającym słynną scenę sądu ostatecznego wszystkie (!) grzechy przypisywane "kozłom" są grzechami zaniechania! Jeśliby odczytać jakoś ten nie wprost wyrażony przekaz, to można by powiedzieć: bój się nie tyle tego, że coś źle zrobiłeś, ile tego, że jakiegoś dobra zaniechałeś!
Stajemy się, rodzimy na nowo, budujemy swoja prawdziwą - własną, samodzielnie utworzoną osobowość, właśnie PODEJMUJĄC WYZWANIA, angażując się, działając, decydują, reagując TWÓRCZO. Kto pozostanie bierny, będzie czynił zło, nawet wtedy, gdy mu się zdaje, że czyni dobro. Bo jeśli wcześniej zaniechał doskonalenia się w kwestii tego, jako owo dobro czynić, to z dużym prawdopodobieństwem zrobi wszystko typowe dla tej okoliczności błędy. I chybi swojego celu. I będzie to JEGO WINA. Będzie to jego wina pomimo tych - bezpośrednio odczytywanych - dobrych intencji.
● Kto nie idzie naprzód, ten się cofa. Wtedy Jezus rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego.
(Ewangelia Mateusza 21:31)

Metodykę nieczynienia zła każdy w jakimś stopniu musi odkryć w sobie sam. Bo każdy jest indywidualnością, bo jego obciążenia genetyczne są unikalne, więc zapewne on musi użyć nieco innych sposobów samodoskonalenia, aby pokonać te konkretnie słabości, jakie jemu przypadły. Nie oznacza to jednak, że doświadczenia innych są tu zupełnie bezużyteczne, a jedynie to, że te doświadczenia każdy powinien TWÓRCZO DOSTOSOWAĆ do własnej osobowości, do życiowych wyzwań, które też każdy ma unikalne.
_________________


Wysłany: Śro 20:35, 29 Sty 2025 Temat postu: Re: Nie będę dobry, jeśli nie opracuję w sobie blokad zła Odpowiedz z cytatem
Zmaganie się z własnymi ograniczeniami...
- Można potraktować je tylko jako ból, kłopot, ale można w tym dostrzec szansę - na sprawdzenie się, na udoskonalenie. W tym ostatnim przypadku dostrzeżenie jakiejś swojej słabości nagle staje się sukcesem, darem od latu. Bo oto jest wyzwanie! I można je podjąć, wykazując moc swojej osobowości. :)
_________________
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wodnick




Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 541
Przeczytał: 27 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:41, 30 Sty 2025    Temat postu:

ogrognom napisał:
...Donbaskim na pewno żyje sie lepi pod ochrono Ruskich, po co sie głupio pytosz? ...

czyli gówno wisz a rzucosz sie jak wsza na grzebiniu.
My tu na zachodzie momy demokracje i każdy może sobie myśleć co chce. Aurelka myśli, że Putin mo rację i to jest ciekawe. Ty gówno wiesz i mosz nasrane we łbie i to nie jest ciekawe. Owszem - zdarzyło się nie raz babrać w gównie - a to dziecko sie obesrało a to się pani w laboratorium zapytała o kał i trza było szybko donieść a to dyfuzory w stabilizatorze osadu wymienić. Tak, że i do Ciebie czasami się odezwę. Gówno z tego będę mioł ale to nic.
Fajnie Ci się dyskutuje z Michałem? Podyskutuj jeszcze trochę to może Cię zaszczyci jakąś odpowiedzią. Jakby cokolwiek trafiało do Twojego zasranego łba to byś zoboczył co się wyłania z tekstów Michała - świat, w którym nie stanąłbym przed decyzją czy strzelać do kolaborantki czy co innego.
Twoi honorowi idole stworzyli rzeczywistość w której żołnierze z 3 kroków nie trafili w dziewczynę i dopiero honorowy oficer musiał ratować sytuację. To Twoi honorowi idole zamordowali w Katyniu nie dość honorowych oficerów (bo nie popełnili seppuku (jap. 切腹) lub też hara-kiri (jap. 腹切り) i później honorowo zrzucili winę na Niemców a jeszcze później honorowo uczyli takich jak ty zasrańców w PRL-owskich szkołach o tym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agronom




Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:04, 30 Sty 2025    Temat postu:

wodnisto kupa łupaszki napisał:
Pan agronom napisał:
...Donbaskim na pewno żyje sie lepi pod ochrono Ruskich, po co sie głupio pytosz? ...

czyli gówno wisz a rzucosz sie jak wsza na grzebiniu.
My tu na zachodzie momy demokracje i każdy może sobie myśleć co chce. Aurelka myśli, że Putin mo rację i to jest ciekawe. Ty gówno wiesz i mosz nasrane we łbie i to nie jest ciekawe. Owszem - zdarzyło się nie raz babrać w gównie - a to dziecko sie obesrało a to się pani w laboratorium zapytała o kał i trza było szybko donieść a to dyfuzory w stabilizatorze osadu wymienić. Tak, że i do Ciebie czasami się odezwę. Gówno z tego będę mioł ale to nic.
Fajnie Ci się dyskutuje z Michałem? Podyskutuj jeszcze trochę to może Cię zaszczyci jakąś odpowiedzią. Jakby cokolwiek trafiało do Twojego zasranego łba to byś zoboczył co się wyłania z tekstów Michała - świat, w którym nie stanąłbym przed decyzją czy strzelać do kolaborantki czy co innego.
Twoi honorowi idole stworzyli rzeczywistość w której żołnierze z 3 kroków nie trafili w dziewczynę i dopiero honorowy oficer musiał ratować sytuację. To Twoi honorowi idole zamordowali w Katyniu nie dość honorowych oficerów (bo nie popełnili seppuku (jap. 切腹) lub też hara-kiri (jap. 腹切り) i później honorowo zrzucili winę na Niemców a jeszcze później honorowo uczyli takich jak ty zasrańców w PRL-owskich szkołach o tym.


Kto sie rzuco jak wsza na grzebiniu to już Pan agronom wykozoł ongi i tera.

dyszyńszczyk sie nadaje do dyskutowonio - INO ZE SWOJO SKARPETO.
O dyszyńszczyku pisze Pan agronom, żeby chocioż jednego jednobitowca odczarowoć. Pro publiko bono. Takie zajencie społecznie użyteczne.

"co się wyłania z tekstów Michała - świat, w którym nie stanąłbym przed decyzją czy strzelać do kolaborantki czy co innego."

STERTY FRAZESÓW I PUSTYCH A SZUMNYCH DEKLARACJI Z BRODZIKA INTELEKTUALNEGO sie wyłaniajo.
Wef tym świecie nie byłoby draństwa, nie byłoby łachmaństwa, bo niczego by nie było, jak u Kononowicza.
dyszyńszczyk to akurot taki Kononowicz filozofji, socjologji itp.

Tak czy inaczy, póki co nie żyjesz wef świecie dyszyńszczyka ino realnym i do niego sie odnosiło pytanie CZY STRZELISZ SE W ŁEB. Najwożniejsze, żeś sie wygodoł, że strzelisz KOLABORANTCE Aurelce wef łeb. Ty samy Aurelce, z któro "ustoliłeś już co nieco" i to "kulturolnie, a nie arogancko jak Pan agronom".

Tera Obywatelka Aurelka, dzięki Panu agronomowi, wie na czym stoi.

:mrgreen:

O Katyniu to tyż chuja wisz, nie bede cie tera zaszczycoł fest analizo tego temata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agronom




Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:57, 30 Sty 2025    Temat postu:

A, wezne wkleje ku pamienci i potwierdzenio moi oceny dyszyńszczyka, tym bardzi, że tekst aktualny i nie za długi jak na jego standardy. Nie chce mi sie, ale jutro może być zasypany sterto innych i długasiernych, tedy trza korzystoć z okazji.
Czorno kropko zaznaczyłek najbardzi WARTOŚCIOWE Z WARTOŚCIOWEGO wpisa WARTOŚCIOWEGO INTELEKTUALISTY dyszyńszczyka.

Wysłany: Czw 13:29, 30 Sty 2025 Temat postu: Kto ma chęć rozważenia alternatyw? Odpowiedz z cytatem
Całkiem niedawno odkryłem, że coś dla mnie tak oczywistego, jak rozważanie alternatyw dla wcześniej sformułowanych koncepcji, rozwiązań dla wielu ludzi wydaje się być zbędne, a może nawet w jakiś sposób niepoprawne. W jednej z rozmów z pewną osobą z rodziny, gdy poruszono kwestię poszukiwania rozwiązań dla problemu, gdy pojawiło się pierwsze rozwiązanie, ja chciałem je skonfrontować z potencjalnymi alternatywami, jednak owa osoba stwierdziła kategorycznie, że nie należy już nic rozważać. Problem nie był jakiś szczególnie istotny, ale postawa owej osoby była dla niej typowa, znamienna. Ta osoba z zasady zawsze skupia się na pierwszej opcji, której potem "broni na zabój".
Zastanawiam się, dlaczego ja w tym aspekcie mam inaczej... :think:
Mam hipotezę, że nawyk niepoprzestawania na pierwszym pomyśle mam z gry w szachy. Kiedyś sporo w szachy grywałem, a gra ta nauczyła mnie, że pierwsze pomysły na ruch często okazują się być słabe. Jeśli się nie rozważa alternatyw dla tego, co pierwsze do głowy wpadnie, to zwykle się szybko przegrywa partię. I być może z tej gry pozostał mi ogólny nawyk - rozważania alternatyw. Być może dla wielu osób ta postawa jest nieoczywista, może nawet jest jakoś dziwna... :think:

●●●Ja tak mam, że nawet gdy wpadam na pomysł rozwiązania bieżącego problemu, to staram się znaleźć jeszcze jakiś inny pomysł, aby porównać je ze sobą. ●Jeśli ktoś z boku mi podsuwa swój pomysł, to też go próbuję uwzględnić przy bilansowaniu pomysłów na rozwiązanie. ●●I być może właśnie ta moja cecha sprawia, że jestem dość otwarty na dodatkowe rozwiązania.
●●Stawiam jednak jeden warunek rozwiązaniom sugerowanym mi przez innych ludzi - MUSZĄ BYĆ JAKOŚ (sensownie) UMOTYWOWANE, muszę poznać ROZUMOWANIE, które ktoś traktuje jako uzasadnienie tego, że ów pomysł jest wartościowy. ●●Porównując owo rozumowanie z moimi własnymi rozumowaniami alternatywnymi wobec tego zewnętrznego, ostatecznie kalkuluję swoją decyzję, co wybieram.

Dodam tu jeszcze jedno à propos opisanej tu strategii rozwiązywania po mojemu problemów. Uznaję jako uzasadnienie ROZUMOWANIA, ale nie uznaję w tej roli NACISKÓW PERSONALNYCH I SZANTAŻY EMOCJONALNYCH. Jeśli zatem ktoś próbuje mi "sprzedać" swoje rozwiązanie jako dobrą alternatywę moich opcji, a "uzasadnia" tę swoją opcję, pokrzykując na mnie, sugerując coś w stylu "jeśli jesteś z naszych, to masz to rozwiązanie przyjąć", albo złoszcząc się w przypadku dopytywania o bardziej rozumową postać uzasadnienia, to *●potraktuję taką postawę jako manipulację, co raczej mnie zniechęci wykorzystania tego rozwiązania, za którym ktoś w taki sposób optuje.
_________________

* Jo to bym potraktowoł tako postawe za POPROWNO, co by mie zachenciła i zaro bym wykorzystoł rozwionzanie te optowone przez te postawe POPROWNO, w taki sposób że mie zachencił.

:mrgreen:

Albo tutej, dyszyńszczyk pierw oznajmio swoje problemy psychologiczne, a późni, wef drugim wefpisie wszyskich naobkoło podciongo pod te problemy. Późni bedzie, ofkors, odklejoł temat od siebie a przyklejoł do reszty ludzkości. Ale to dopiro wef trzecim wefpisie, którego jeszcze nie napisoł.


Wysłany: Czw 14:54, 30 Sty 2025 Temat postu: Demaskowanie bezwiednych gier z własnymi emocjami Odpowiedz z cytatem
Od wielu już lat mam dziwne "hobby", polegające na demaskowaniu przeróżnych gierek, które rozgrywam podświadomie ze swoimi emocjami. Będąc "okrutnym" względem własnej samooceny, względem ego, prześwietlam sobie różne niekonsekwentne postawy, a potem się z tego oskarżam i żądam od siebie zmian w zakresie, w którym wykryłem niespójność w podejściu. Po co mi to?
- Celem jest w końcu OSIĄGNIĘCIE RÓWNOWAGI WEWNĘTRZNEJ, SPOKOJU, POGODZENIA SIĘ ZE SOBĄ.
Bo niekonsekwencja w samych emocjach i myślach ma jedną wielką wadę - powoduje ciągłe sfrustrowanie, bo albo jedno podejście jest nie po myśli (albo nie po odczuwaniu), albo drugie, czyli czego byśmy się nie tknęli, co by nie wybrać, to i tak będzie źle.

Jak sobie demaskować te wewnętrzne gry?...
- Głównym zadaniem jest ODKRYWANIE, co robię sprzecznie sam ze sobą, czyli analizowanie swoich błędów, a także WCHODZENIE W PRZYCZYNY FRUSTRACJI, które się mi w życiu pojawiają. Ważne tu jest jedno: absolutnie nie wolno jest zwalać winy swoich frustracji na kogokolwiek dodatkowo. Zasadą jest proste: winny swoim frustracjom jestem ja sam!
Bo nawet jeśli inni ludzie do moich frustracji się przyczyniają (co oczywiście jest częstym przypadkiem), to i tak MÓJ ODBIÓR, MOJE POTRAKTOWANIE tego, co inni robią, zależy już tylko ode mnie. A tym potraktowaniem mogę przecież wiele zmienić.
_________________


Wysłany: Czw 15:18, 30 Sty 2025 Temat postu: Re: Demaskowanie bezwiednych gier z własnymi emocjami Odpowiedz z cytatem
Ten przeróżne gierki, jakie rozgrywamy ze sobą, są w istocie świadectwem naszej bezradności w ułożeniu się wewnętrznym
Pogrywamy, bo nie znamy rozwiązania, które godziłoby sprzecznie objawiające się w nas pragnienia. Pogrywamy, bo piastujemy podświadomą sugestię, iż jak się zrobi jakieś zamieszanie w sprawie, to czarne przestanie być czarnym, zaś białe przestanie być białym.
Pogrywanie objawia się najwyraziściej tym, że coś przed samym sobą ukrywamy, spychamy gdzieś w głąb nas, aby nagle uznawać przeciwieństwo tego czegoś. Potem, gdy sytuacja się zmieni, nagle pojawiają się przeciwne priorytety, a wtedy to coś zepchnięte, zostaje przywrócone do łask. W ten sposób objawia się w nas dwoistość w myśleniu, sprzeczność, niekonsekwencja. Coś tam niby zachowujemy, ale z tytułu wciąż krzyczącej z naszych podświadomych obszarów jaźni sprzecznych postaw, frustracja będzie się wzbudzała i narastała. Zwykle prowokuje ona do kolejnych odsłon tej gry z samym sobą. Ale kolejna odsłona gry nie załatwia problemu z frustracjami, podobnie jak poprzednia się z tym zadaniem nie uporała.

Jednym z najczęstszych ludzkich pogrywań ze sobą, jest "rozwiązywanie" wewnętrznych problemów, poprzez...
... wyszukanie sobie wroga. :rotfl:
Z logicznego punktu widzenia to, że przybył komuś wróg, nijak przecież nie rozwiązuje tych naszych wcześniejszych problemów, które się wyłoniły w życiu. Bo wróg jest tylko dodatkowym, niezależnym problemem w życiu. Ale emocje nie są logiczne, emocje mają swoje zasady uznawania spraw, więc dla nich nieraz będzie tak, że to PRZEKIEROWANIE UWAGI NA WROGOŚĆ jawi się jako "rozwiązanie" problemu, który wcześniej nam doskwierał. Bo już teraz mamy "zasadny powód" myśleć o tej wrogości, a dodatkowo można jeszcze wroga obarczać winą za to, co nam nie wychodzi. Wszystko to razem powoduje, że nielogicznie reagująca emocjonalność takich rozwiązań się chwyta.
W rzeczywistości jednak ten problem, który wcześniej istniał, dalej będzie istniał. To, że odwraca się od niego uwagę, przenosząc ją na wykreowanych wrogów, realnie tego problemu nie rozwiązuje, ani nawet nie przybliża tego rozwiązania o mikron. Ta gra z samym sobą jedynie świadczy o tym, jak bardzo ów gracz jest nieporadny mentalnie.
_________________


Wot, taki POPROWNY, a se POGRYWO SOM ZE SOBO, UPRAWIO GIERKI, DWOISTOŚĆ, UKRYWO, SPYCHO.
Znoczy sie, hoduje wef sobie typowego katolickiego KOŁTUNA i uważo, że wszyskie naobkoło tak majo.

A taki chuj.

:mrgreen:

Żorty, żortami, ale przypuszczom, że psycholog miołby co robić przy dyszyńszczyku. Ofkors, POPROWNY psycholog, bo niepoprowny by se zaro strzelił w łeb.

:mrgreen:

Dysocjacja (łac. dissociatio, rozdzielenie) – pojęcie obejmujące spektrum[1] doświadczeń, które łączy poczucie oddzielenia się od rzeczywistości. Jej najłagodniejsze formy polegają na oddzieleniu od najbliższego otoczenia, a poważniejsze na oddzieleniu od fizycznych doświadczeń i emocji. Dysocjacja różni się od psychoz, w których człowiek traci poczucie tego, co jest rzeczywiste, a co nie[2][3][4][5]. ICD-10 definiuje dysocjację jako: „Częściową lub całkowitą utratę prawidłowej integracji między wspomnieniami przeszłości, poczuciem własnej tożsamości, bezpośrednimi wrażeniami i kontrolą dowolnych ruchów ciała”[6].
Zaburzenia dysocjacyjne (konwersyjne)
Klasyfikacje
ICD-10
F44
DiseasesDB
1645
MeSH
D003291
Na początku niepatologicznego spektrum dysocjacji znajdują się marzenia dzienne. Dalej leżą odmienne stany świadomości[1][7][8]. W łagodnych przypadkach dysocjacja może stanowić efekt długotrwałego powtarzania jednej czynności, np. u osób doskonalących swoje umiejętności bądź stanowić mechanizm obronny, służący zminimalizowaniu stresu (np. nudy bądź konfliktu emocjonalnego) lub wytworzeniu jego tolerancji[9][10][11].
Bardziej patologiczne stany dysocjacji obejmują zaburzenia dysocjacyjne, połączone bądź nie, ze zmianami w identyfikowaniu swojej osoby bądź samoświadomości. Te zmiany mogą dotyczyć: odłączenia podmiotu od siebie, poczucia, że świat jest nierzeczywisty (zespół depersonalizacji-derealizacji), utraty pamięci (amnezja dysocjacyjna), utraty tożsamości bądź przyjęcia nowej (fuga dysocjacyjna) i oddzielenia strumieni świadomości (zaburzenie dysocjacyjne tożsamości)[12][13].
Reakcje dysocjacyjne mogą przebiegać z zaburzeniami funkcji narządów ciała i ruchu, a także z upośledzeniem narządów zmysłów. Jeśli przysparzają pacjentowi cierpienia i uniemożliwiają prawidłowe funkcjonowanie, zaliczane są do zaburzeń dysocjacyjnych pseudoneurologicznych (wg klasyfikacji ICD-11[14]), a w DSM-5 nazywane są zaburzeniami pod postacią funkcjonalnych objawów neurologicznych bądź zaburzeniem konwersyjnym, jeśli u ich początku leży uraz psychiczny. W klasyfikacji ICD-10 zaburzenia konwersyjne stanowią synonim zaburzeń dysocjacyjnych[1].
Do przykładowych zaburzeń narządów zmysłów należą:
anestezja – zanik wrażliwości czucia
hipestezja – częściowy zanik wrażliwości
hiperestezja – nadwrażliwość
analgezja – zanik wrażliwości na ból
parestezja – niezwykłe odczucia (łaskotanie, gorąco)
Przykładowe zaburzenia motoryki:
Zaburzenia koordynacji i równowagi
Osłabienie/paraliż kończyny bądź całego ciała
Zaburzenie bądź utrata mowy
Kłopoty z przełykaniem (dysfagia) bądź uczucie przeszkody w gardle
Zatrzymanie moczu
Psychogenne, niepadaczkowe drgawki
Zaburzenia dysocjacyjne są czasem wywoływane przez uraz, ale mogą być także skutkiem stresu, stosowania substancji psychoaktywnych bądź nie mieć żadnej przyczyny[15].
Zdolność dysocjacji jest związana z wiekiem – największa jest w dzieciństwie i stopniowo maleje z wyjątkiem okresowego wzrostu w okresie dojrzewania[16].
Zaburzenia dysocjacyjne
edytuj
Zaburzenia dysocjacyjne to zaburzenia psychiczne przebiegające z utratą świadomej kontroli nad własną tożsamością, pamięcią, myśleniem, przeżywaniem czy własnym ciałem[6][17]. W zaburzeniach dysocjacyjnych dysocjacja stanowi patologiczny mechanizm obronny, powstały na skutek urazu psychicznego, długotrwałego stresu, zażywania narkotyków, czy bez żadnej uchwytnej przyczyny[15]. W zaburzeniach konwersyjnych pacjent nie kontroluje swoich objawów, co odróżnia je od symulacji czy zespołu Münchhausena[18]. Do postawienia rozpoznania nie jest konieczne stwierdzenie, że pacjent czerpie korzyści ze swojego stanu chorobowego[18]. W przebiegu zaburzeń dysocjacyjnych często obserwuje się zaburzenia sensoryczne lub utratę funkcji określonych narządów, których symptomatologia sugeruje obecność choroby somatycznej[18]. Zwane są one objawami psychoformicznymi, lub zaburzeniami konwersyjnymi w DSM-5[18].
Dawniej zaburzenie dysocjacyjne było określane mianem histerii[18].
W nadchodzącej klasyfikacji ICD-11 zaproponowano następujący podział zaburzeń dysocjacyjnych[14]:
Zaburzenie dysocjacyjne pseudoneurologiczne
Amnezja dysocjacyjna
Zespół depersonalizacji-derealizacji
Trans
Opętanie
Złożone dysocjacyjne zaburzenie natręctw
Zaburzenie dysocjacyjne tożsamości
Wtórne zaburzenia dysocjacyjne
Z kolei w amerykańskiej klasyfikacji DSM-5 do grupy zaburzeń dysocjacyjnych przynależą[17]:
zespół depersonalizacji-derealizacji
amnezja dysocjacyjna (w tym także fuga dysocjacyjna)
zaburzenie dysocjacyjne tożsamości




Zespół depersonalizacji-derealizacji (ang. depersonalization-derealization disorder) – jest zaburzeniem psychicznym objawiającym się trwałym lub nawracającym uczuciem depersonalizacji lub derealizacji. Depersonalizacja opisywana jest jako poczucie oddzielenia lub obcości wobec samego siebie lub swojego ciała, czemu może towarzyszyć poczucie nierealności lub funkcjonowania w sposób zautomatyzowany, poczucie pustki uczuciowej lub poczucie alienacji wobec własnych uczuć, myśli lub zachowań. Derealizacja opisywana jest jako poczucie obcości lub oddzielenia od otaczającej rzeczywistości, poczucie sztuczności otoczenia, przeżywanie teraźniejszości „jak gdyby było się za szybą”, „jak gdyby oglądało się film, w którym odgrywa się rolę samego siebie” lub „jak gdyby się było we śnie”[1][2].
Wg klasyfikacji DSM-5 rozpoznanie zespołu depersonalizacji-derealizacji wymaga spełnienia następujących kryteriów[3]:
obecność ciągłych lub nawracających epizodów depersonalizacji/derealizacji,
zachowana zdolność do odróżniania rzeczywistości od objawów dysocjacyjnych obecnych podczas epizodów,
objawy są na tyle nasilone, że zakłócają społeczne, zawodowe lub inne obszary funkcjonowania,
objawy nie są skutkiem przyjęcia substancji psychoaktywnych ani leków,
objawy nie są skutkiem występowania innego zaburzenia psychicznego.



Kompensacja (łac. compensatio „równoważenie”) – jeden z mechanizmów obronnych znanych w psychologii, odmiana substytucji.
Jest to wynagradzanie siebie za braki lub defekty. Daje chwilową przyjemność, ale powtarzane może spowodować utrwalenie się podświadomego skojarzenia danego defektu z nagrodą i utrudnić jego usunięcie.
Przykład: Dziewczyna uważa się za nieatrakcyjną, więc wynagradza to sobie słodyczami.
Ogólniej używa się tego terminu także w nieco innym znaczeniu, skierowania aktywności na cele podobne do tych, których nie potrafimy osiągnąć.
Przykład: Flirt zamiast stałego związku.


Intelektualizacja (od łac. intellectus, pojmowanie) – jeden z mechanizmów obronnych znanych w psychologii.
Polega on na uciekaniu od rzeczywistych przykrych zdarzeń do przestrzeni abstrakcyjnej, dzięki czemu następuje ich odrealnienie.
Przykład 1: (tzw. gra w psychiatrię – autentyczne zdarzenie). Psycholog z radością nazywa po imieniu wszystkie swoje zaburzenia psychiczne i rozwodzi się nad nimi. Nic jednak nie robi, żeby z nimi walczyć.
Przykład 2: Tzw. knajpiany filozof, który z lubością rozwodzi się nad problemami świata, dzięki czemu nie musi myśleć o własnych, alkoholowych.
Specyficzną i niebezpieczną formą intelektualizacji jest dehumanizacja. Innym jej rodzajem jest symbolizacja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wodnick




Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 541
Przeczytał: 27 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:24, 02 Lut 2025    Temat postu:

ogrognom napisał:
...Tera Obywatelka Aurelka, dzięki Panu agronomowi, wie na czym stoi...

wie co bym zrobił w posranym świecie wg agronoma
a w realnym świecie o tym, czy Aurelka jest kolaborantką czy nie decydują niezawisłe sądy
i weźmy taki skład sędziowski:
wujzbój
Michał Dyszyński
i dajmy na to Semele
Aurelka myśli sobie co chce a ja mogę skupić się na agrognomie bo zupełnie przypadkiem komisja w składzie:
lucek
fedor
i dajmy na to...
niech będzie Krowa
wyda jakiś salomonowy wyrok.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agronom




Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:29, 02 Lut 2025    Temat postu:

wodnick napisał:
ogrognom napisał:
...Tera Obywatelka Aurelka, dzięki Panu agronomowi, wie na czym stoi...

wie co bym zrobił w posranym świecie wg agronoma
a w realnym świecie o tym, czy Aurelka jest kolaborantką czy nie decydują niezawisłe sądy
i weźmy taki skład sędziowski:
wujzbój
Michał Dyszyński
i dajmy na to Semele
Aurelka myśli sobie co chce a ja mogę skupić się na agrognomie bo zupełnie przypadkiem komisja w składzie:
lucek
fedor
i dajmy na to...
niech będzie Krowa
wyda jakiś salomonowy wyrok.


Ile razy mom powtorzoć, że do tego posranego świata nie donży Pan agronom, ino właśnie takie jednobitowce jak ty (wodnisto kupa łupaszki), dyszyńszczyk, semele itp. Takie szuje jak wy zawżdy bedo odwracoć kota dupo i bezczelnie łżyć wef żywe oczy, a późni skómleć, że ich bijo czy obrażajo.

krowo to se lepi mordy nie wycieroj, luckiem tyż, bo to co luckie nie jes im obce.

A z niezawisłym sondem podczas wojny (do który som doprowodzisz z kólegami jednobitowemi, bo na pewno nie Aurelka), to tyż bezczelne (bezhonorowe) cygaństwo.
To co, wtedy jak bedzie wojna znojdzieta czas i materiały, żeby

OMÓWIĆ TEKSTA AURELKI,

czyli odnieś sie do Jej zeznoń?

Tera nie umieta, jak jeszcze jes pokój, to późni bedzieta umioły,
NIEAROGANCKIE POPŁUCZYNY ŁUPASZKI?

Po prostu, stwierdzita, że Aurelka jes KOLABORANTKO, strzał w łeb i dali, do przodu, wszak dyszyńszczyk już oznojmioł, że "kto stoi wef miejscu ten sie cofo".

Wot, przodowniki intelektu, filozofji, polityki.
Do wos trzaby jakiego psychiatry abo psychologa kynologa ze specjalnościo: KUNDLE OBSRANE.

:mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wodnick




Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 541
Przeczytał: 27 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:22, 02 Lut 2025    Temat postu:

Cytat:
...krowo to se lepi mordy nie wycieroj, luckiem tyż, bo to co luckie nie jes im obce.

"podłość lucka nie ma granic" dlatego liczę na niego w tej sprawie a Krowy nie znom to go dorzuciłem tak, żeby coś w Twoi obronie powiedzioł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agronom




Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:37, 02 Lut 2025    Temat postu:

wodnick napisał:
Cytat:
...krowo to se lepi mordy nie wycieroj, luckiem tyż, bo to co luckie nie jes im obce.

"podłość lucka nie ma granic" dlatego liczę na niego w tej sprawie a Krowy nie znom to go dorzuciłem tak, żeby coś w Twoi obronie powiedzioł.


No, tedy najwożniejsze sie wyjaśniło.
Tera Obywatelka Aurelka już wi na pewno, że otrzymo strzała wef głowe.

Od wodników, fizyków, katechetów, filozofów i filozofek z

"niedoskonołym rozpoznoniem"

co

"nie wydajo wyroku zanim nie wysłuchajo przeciwnej strony."

Obywatelka Aurelka zostoła WYSŁUCHONA tedy może już dostoć strzała w głowe. Przez NIEWYSŁUCHONYCH sendziów i sendzine - wprowdzie nie ze swoi winy niewysłuchonych, ale kto by wnikoł, czemu te sendzie nie mioły

CZASU

na

UZASADNIENIE

czyli

OMÓWIENIE TEKSTA AURELKI wef

CZASIE

pokoju, żeby se mogła ich wysłuchoć.

Musioły sie pewno zatenczas zajmowoć wożniejszymi sprowami: prowdziwo religio, refleksjami o istocie dobra i zła, demaskowoniu bezwiednych gier z włosnymi emocjami, chujem złomanym itp.

:mrgreen:

Idźta do swoich gettów, rozprawa skóńczona.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wodnick




Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 541
Przeczytał: 27 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:30, 02 Lut 2025    Temat postu:

Ale mosz gdzieś z tyłu głowy, że u nos ni ma kary śmierci a w Rosji jest ino od 1996 roku nikogo oficjalnie nie rozstrzelali. No w 1999 w Czeczenii kogoś a ten jak mu tam w kolonii karnej Nawalny to tak wziął i umarł. Barycki mi tłumaczył, że go Wall Street zabiło ale żem nie zrozumioł jak. U nos wojny jeszcze ni ma a w Rosji mówio, że jest. Nie tylko z Ukrainą ale i z nami.
Tak, że o strzelaniu do Arelki a nawet do Ciebie ni ma mowy. Najpierw wojna albo Braun musioł by jakim cudem dojść do władzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Parsifal




Dołączył: 10 Paź 2018
Posty: 381
Przeczytał: 1 temat


PostWysłany: Nie 19:43, 02 Lut 2025    Temat postu:

Agronom, zajrzyj do skrzynki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agronom




Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:16, 02 Lut 2025    Temat postu:

Zajrzołek, czemuby nie. Spasiba.

strzelec dyszyńszczyka napisał:
Ale mosz gdzieś z tyłu głowy, że u nos ni ma kary śmierci a w Rosji jest ino od 1996 roku nikogo oficjalnie nie rozstrzelali. No w 1999 w Czeczenii kogoś a ten jak mu tam w kolonii karnej Nawalny to tak wziął i umarł. Barycki mi tłumaczył, że go Wall Street zabiło ale żem nie zrozumioł jak. U nos wojny jeszcze ni ma a w Rosji mówio, że jest. Nie tylko z Ukrainą ale i z nami.
Tak, że o strzelaniu do Arelki a nawet do Ciebie ni ma mowy. Najpierw wojna albo Braun musioł by jakim cudem dojść do władzy.


Myślołbykto, popłuczyno łupaszki, że bedziesz respektowoł stany prawne. Bedziesz na własno renke wymierzoł, tak jak twój guru i jego leśne ruchadła, wefbref ustaleniom ich idoli zza oceana i morza (Jałta itp.). Wyroziłeś do tego wole i tera na chuja sie zdo twoje wycofywonie sie rakiem.

Ofkors, że najpierw wojna, o tym wszak coły czas jes mowa.
Dopiero we wojnie pokożesz swojo prowdziwo morde.
Zatenczos bedziesz udawoł grzecznego, zatenczos szambo nie wybije na ament.

O brauna władze sie nie mortw, ón mo inne zadanie - udawoć antysystem i sabotowoć go.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agronom




Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:00, 02 Lut 2025    Temat postu:

"Niedobrą wieść przynoszą
ludziom, co o lepsze proszą".

Obywatelka Aurelka o lepsze prosiła i jak skończyła?
Skończyła z dziurą w głowie.
Na na na, na na na, na na na na na na na.

Sława.

[link widoczny dla zalogowanych]
(Pidżama Porno, "Koszmary. Koszmarów 4 pary")
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Więzienie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 2057, 2058, 2059, 2060, 2061  Następny
Strona 2058 z 2061

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin