 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agronom
Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:20, 20 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
IroB przypómnioł mi o zjawisku takim, że dykta, chocioż jes dobro to robi zło i zatyko oczy. Tedy wiersza złożyłek ku przestrodze.
Prowdziwo dykta
Prowdziwo dykta to zapaczenie chuj wi gdzie
To łopanie tego co jes butlo
Przelotno przelatujonco bez dziurawo kieszeń
Albo bez niemrowe rence świata inaczy grabie
Jak zwoł tak zwoł
Jak ktoś chce naprowde
Bedzie musioł udowodnić że chce naprowde
Łyka dykty
A gdzie dykta
Ano, trza szukoć dykty
Kto przeszuko naobkoło
Ten znojdzie dykte
A kto nie znojdzie dykty
Ten sie ino obliże smakiem
Bo dykta znoczy smak
A smak znoczy dykta.
Smak to bogactwo
A wzrok ni mo znaczenio
Storczy ty dykteryji, trza puścić jako dobro kolende do ty prowdziwy obory i obory pozorny.
[link widoczny dla zalogowanych]
(Black Sabbath, "Feels good to me")
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:34, 20 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
agronom nawet nie potrofi łodróżnić łowcy łod sorocka
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 23:32, 20 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Sorocek myśli ze kej się wsyscy bydziecie pode mnie podszywoć, to jo se dam siana i se póde... A gówno!! Bede syćkie podszywy prostowoć, co by było jasne cok pisoł jo, a czegok nie pisoł jo.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 23:38, 20 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Łowiecka zostanie z wami już po syćkie czasy. Chyba że skłuonicie tygo gnoja sorocka żeby zniknął z forum.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agronom
Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:27, 21 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | Łowiecka zostanie z wami już po syćkie czasy. Chyba że skłuonicie tygo gnoja sorocka żeby zniknął z forum. |
Ofkors, że zostonie, inaczy nie byłby chujem złomanym.
Logika sie kłanio, równowożność itp., storczy zapytoć ukroiński_wtyki, tj. komisorza30prl/30rpusa_odkontekstownika_algebroika_0,0036.
By nie było chuja złomonego, to by sie nikt nie musioł pod niego podszywoć i chuj złomany nie miołby misji niczego prostowoć.
Ofkors, chuj złomany jes żałosny jak sam skurwysyn, ale nie mniej żałosna jes administracja i stałe użytkowniki tego forum.
Szczenście od boga, że Pan agronom nie jes i chyba nigdy nie bedzie stołym użytkownikiem tego forum.
CHWALTA PANA, jednobitowce!
[link widoczny dla zalogowanych]
(Kazik, "Ide tam gdzie ide")
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 19:18, 21 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
agronom, cionknij ino sorockowi kunia
jokem sorocek, to powiodom wom, suabo mi ta lachocionga kunia cionknie
niech spiertala na kujowy, gdzie jyj mijsce, a jo se przejma jyj miszkonie nad morzym i beda se sprowodzoł do nigo fotomodylki
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agronom
Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:51, 22 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
O, dyszyńszczyk napoczoł nastempno katecheze. Zaro sie zoboczy, jak sie bedzie tłumoczył i wił (przed somym sobo itp. jednobitowcomi), że "osiongnoł wyższe poziomy" sprowczości, samokrytycyzmu itp. Najsamprzód wstempniok, jakoby u Hiczkoka.
Wysłany: Śro 16:39, 22 Sty 2025 Temat postu: Bunt przeciw złu Odpowiedz z cytatem
Bunt przeciw złu ma dwa swoje "skrzydła":
- bunt wobec zła zsyłanego przez świat zewnętrzny
- bunt wobec zła w nas samych - wobec naszej słabości, nieuporządkowaniu, głupocie.
Te dwa bunty tylko wtedy są skuteczne, gdy ze sobą "współpracują". Typowym błędem jest zlekceważenie potrzeby zbuntowania się wobec własnych słabości i grzechów, a zbudowanie sobie iluzji, że wszelkie zło pochodzi od świata. Ci, którzy nie umieją wznieść się na poziom samokrytycyzmu, dostrzegania co w nich samych domaga się naprawienia, nigdy nie staną się panami siebie, ani nie osiągną wyższych poziomów sprawczości wobec świata.
_________________
Zbuntowony anioł dyszyńszczyk, scena z inny czenści sali rekolekcyjny:
Dzisiaj chyba mogę to szczerze zadeklarować, że tak właśnie chyba w moich emocjach jest już na bardzo spontanicznym, niewymuszonym poziomie: mam awersję do jałowych sporów. Jeśli widzę, że dyskusja z kimś robi się jałowa, bo mój oponent skupia się na sporze jako takim, to z czystym sercem kończę tę dyskusję, niezależnie od tego, czy status "dyskusyjnego przyznania racji" będzie tu odczytany na moją korzyść, czy wbrew niej. Po prostu spieranie się dla samego spierania zwyczajnie mnie nie interesuje, co jest związane z tym, że z kolei interesuje mnie PROGRES W ROZWOJU ROZUMIENIA.
Nie tracę czasu na to co jałowe, bo mam cel - zająć się tym, co daje jakiś efekt, jest konkluzywne, pozwala na wyprowadzenie wniosków na przyszłość.
_________________
dyszyńszczy nie troci czasu na to jałowe, ón po prostu kóńczy jałowo dyskusje, odchodzi wef krzoki i w nich sie jałowo wypłokuje rzensiście i pocieszo sie som, że ón, dyszyńszczyk jes poprowniejszy.
Wot, bunt i sprowczość.
Tutej tyż z dzisiej świeży wypiek. Ofkors, troche zakalczywy, ale najwożniejsze, że "orendownictwo samokrytycyzmu" wlazło już dyszyńszczykowi do podśfiadomości i zaczyno wyłazić jakoby szczury z dziury.
Wysłany: Śro 15:32, 22 Sty 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia Odpowiedz z cytatem
Nijacy i mierni
Nijacy i mierni nigdy nie stali się sobą
Niby są rozpoznawani jako jednostki, nawet osobowości
Otoczenie widzi ich twarze, rejestruje ich aktywność
Jednak jestestwo nijakich i miernych nie wyrasta ponad to, co dane było na start
nie wyrasta ponad geny, które kształtowały ich ciało
nie jest w stanie dołożyć własnych motywów do kulturowych sugestii, jakim podlegają
nie wykracza ponad instynktowne odruchy i oportunizm mentalny
Nijacy i mierni nigdy nie byli sobą, bo nie narodzili się na jako spójne osobowości
nie spięli w syntetyczną spójność swojej samooceny, pragnień, satysfakcji, doświadczeń życiowych
byli i dalej są, niczym liść na wietrze - powodowani tym, co im narzucane
nie wybudowali tego CZEGOŚ W SOBIE, co by było naprawdę ICH
nie mają siebie, nic ich nie reprezentuje
całość ich osoby wyznacza jedynie mieszanina różnych uległości wobec nacisków świata
Mierni i nijacy nieustannie się dostosowują
są posłuszni, więc blokują swoją indywidualność
niby żyją na tym świecie, ale jakby ich nie było
niby podejmują decyzje, ale równie dobrze w tych decyzjach można by rzucać monetą
bo owe decyzje nie wyznaczają żadnego głębszego sensu
nie są powiązane z osobowością zintegrowaną i samoświadomą.
Mierni i nijacy zwykle wierzą w przemoc i władzę, a lekceważą prawdę obiektywnych zasad
wierzą w to, co na nich działa najsilniej, wierzą w swoich nadzorców i ciemiężycieli
pogodzili się już z tym, że przemoc zwycięża, nie buntują się wobec zła, dostosowali się, wtopili się w mentalną atmosferę świata
Nie mają szans stać się sobą, bo przecież stajemy się jako my, poprzez bunt wobec zła
Kto wobec zła zupełnie się nie buntuje, nie jest wart istnienia.
Michał Dyszyński Warszawa, 22 stycznia 2025
_________________
Skupianie się w dyskusji na ochronie swojego wizerunku, zamiast analizowaniu dyskutowanego problemu, traktuję jako objaw niedojrzałości. Staram się więc unikać wchodzenia w spory personalne.
No, teleferie teleferiami, a tekst Aurelki leży i lśni. Nigdy nic jaggdyby.
Czeko na kon-teksta WYMIERNEGO I JAKIEGOŚ, co by go podniós i przyćmił.
Zatenczas puszcze jakoś piosenke i tłumaczenie - mierne, ale wierne.
[link widoczny dla zalogowanych]
(Natalia Orejrówna, "Cambio dolor")
Przysięgłabym, że nie wiem dobrze czego chcę
Ale wiem, że umarłabym gdybym utknęła na środku [tej] drogi, dlatego ulatuję inną ścieżką,
By poznać prawdziwy świat
Jeszcze nie jest za późno, ale czuję jakby tak było
Ogarnia mnie tyle lęków, które nie pozwalają mi myśleć
Mam sny o nowych miłościach
I ciężko mi wyobrazić sobie co mnie czeka
Zamienię ból na wolność
Zamienię rany na marzenie
Które pomoże mi [to] kontynuować
Zamienię ból, [na] szczęście
Żeby szczęście było szczęściem
A nie czymś, czego nie mogę osiągnąć
Przysięgłabym, że nie wiem dobrze czego chcę
Ale wiem, że umarłabym gdybym utknęła na środku [tej] drogi, dlatego ulatuję inną ścieżką,
By poznać prawdziwy świat
Jeszcze nie jest za późno, ale czuję jakby tak było
Ogarnia mnie tyle lęków, które nie pozwalają mi myśleć
Mam sny o nowych miłościach
I ciężko mi wyobrazić sobie co mnie czeka
Zamienię ból na wolność
Zamienię rany na marzenie
Które pomoże mi [to] kontynuować
Zamienię ból, [na] szczęście
Żeby szczęście było szczęściem
A nie czymś, czego nie mogę osiągnąć
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agronom
Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:51, 22 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Nastempno świeżo porcja objawień dyszyńszczykoskich, ałtoreklamy itp.
Wysłany: Śro 17:44, 22 Sty 2025 Temat postu: Odpowiedz z cytatem
Jednym z moich ważniejszych życiowych odkryć było uświadomienie sobie, że najczęściej walka o uznanie i docenienie osobiste, którą prowadzi się w dyskusjach na równi z aspektem merytorycznym, w istocie jest ZAMIAST rozumowania logicznego, ukierunkowanego na spójność rozumienia. Teoretycznie oczywiście można uznać taką sytuację, że jedno drugiemu w drogę nie wejdzie, a więc tutaj sobie trochę powalczymy o ludzki szacunek i dobre nas traktowanie, a niezależnie będziemy z pełną mocą dociekać prawd obiektywnych. Ale to się po prostu nie sprawdza!
Jak się szuka uznania, to nieustannie będzie przed oczy wyskakiwał ten dylemat: uznać ową trudniejszą dla naszego PR-u prawdę dyskusyjną, czy jednak pod jakimś pretekstem tak się "myślowo wykręcać", aby wyszło na tę naszą wyższą wartość i kompetencję, zaś aby niewygodna prawda została jeśli nie całkiem zanegowana, to przynajmniej zmarginalizowana. Tu się nie da dwom panom służyć!
Dziś jest dla mnie dość jasne, myśleć obiektywnie będzie w stanie jedynie ktoś, KTO SIĘ POGODZIŁ z tym, że zostanie uznany:
- za loosera
- za niepasującego do jakiejś grupy "naszych"
- za śmiesznego głupca
- za ... (cokolwiek jeszcze będzie poniżającego w oczach ludzi o swoje wywyższenia walczących).
Albo myślimy obiektywnie, szukając prawdy niezależnej od życzeniowej wizji świata, albo de facto lansujemy się i manipulujemy. Tutaj wybór musi być ostry, bo tu nie ma takiej opcji, która by zachowała prawdę w obliczu nieustannych nacisków na to, aby dobrze wypadać przed ludźmi.
_________________
Ofkors, wef domyśle dyszyńszczyk sie uwożo za tego OBIEKTYWNEGO, SZUKOCZA PROWDY NIEZALEŻNY itd. Wszak tyle czasu sie na takiego lansowoł, że nie może być inaczy.
Tedy Pan agronom nieroz kontempluje, skont dyszyńszczyk uwożo sie za KOMPETENTNEGO, żeby co pore dni obrzucoć Ruskich nojgorszymi oskorżeniami i udzieloć nojgorszych wyroków, np.
"jednocześnie bardzo pragną być szanowani, chcą czuć się lepsi. Póki co ich państwowość zapewnia im "lepszość" w mordowaniu - lepiej od innych mordują skrytobójczo w różnych krajach świata (tu może MOSAD ich nieraz wyprzedza), lepiej mordują w Ukrainie. To jest ta główna wizytówka współczesnej Rosjii.
_________________"
A może Putin i ogólnie Ruskie, to te "co myślo obiektywnie i sie POGODZIŁY z tym, że zostono uznane za loosera, za... morderców itd"?
Może Putin wef chuju mo "jak wypada przed dyszyńszczykiem" i nie bedzie mu sie tłumoczyć z traktatów, umów miendzynarodowych, nie bedzie mu specjolnie udowodnioł, że nie jes wielbłondem mordercom?
Tera trza ino czekoć na nastempne objowienia, może które bedzie z UZASADNIENIEM WYROKU nareszcie.
ZEGAR TYKO.*
*
Banalnie: "tik-tak"...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agronom
Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:30, 22 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
O, nojśfieższe objowienie. Jak mniemom "ze samego górnego kóńca profila intelektualistowego".
Zaro zobocze jako potrzebe mo INTELEKTUALISTA dyszyńszczyk:
Wysłany: Śro 23:11, 22 Sty 2025 Temat postu: Re: Potrzeby intelektu, kontra potrzeby emocji i relacji Odpowiedz z cytatem
Moje doświadczenia z osobami, które określiłbym jako mające bardzo silną przewagę emocjonalności nad rozumowaniem, skłaniają mnie do wniosku, że bardzo trudno jest im cokolwiek wytłumaczyć na gruncie logicznym, modelowym. Bo te osoby reagują głównie na emocje i emocji oczekują. Argumenty na poziomie logicznym, intelektualnym traktują one jako coś mało wiarygodnego, jako swoistą "fanaberię intelektualistów", podczas gdy według tak naprawdę liczy się oddziaływanie bezpośrednio na emocje. Tacy ludzie oczekują nie tyle przekonywania ich argumentami, ile zdominowania siłą, presją osobistego uporu, manipulowaniem za pomocą gróźb, próśb, gniewu. Tłumaczenia rozumowe od takich osób odbijają się jak od ściany. W rozmowach zaś owe osoby z kolei - zwrotnie - same dużo mówią o tych, czego chcą, co czują, jak bardzo są zagniewane, jak się czują skrzywdzone, albo jak bardzo coś im się podoba. Prawie nie mówią o tym, jakie reguły rządzą światem, jakie zależności występują pomiędzy przesłankami a tezami.
Z kolei ludzie o profilu intelektualnym, rozumowym unikają odniesień do emocji, starając się określać sprawy w stylu obiektywnym, nawiązującym do praw świata, obserwacji, faktów, które są połączone regułami, niezależnymi od pragnień, emocji. Gdy się spotkają ze sobą ludzie ze skrajnego końca spektrum owych przeciwnym postaw, to będą się mijali w dyskusji - bo to, co jednej z nich będzie niemal synonimem zasadności, dla drugiej będzie prędzej świadectwem błędu i wadliwego, nieskutecznego podejścia.
_________________
No, i tera wiadomo, czego dyszyńszczykowi "bardzo trudno jest cokolwiek o ruskich mordercach wytłumaczyć na gruncie logicznym, modelowym":
Bo głupkom sie nie da i już.
Wot, intelekt.
PS
Stary wybieg dyszyńszczyka osrać, ale tak subtelnie, intelektualnie:
"dyszyńszczyka, którego określiłbym jako mającego bardzo silną przewagę idiotyczności nad rozumowaniem, głupoty nad intelektem, jałowości nad odkrywczościo".
A jednobitowce ze wrażenio mdlejo.
E, wodnisty jednobitowy, znaloześ już "świodectwo błendu i wodliwego podejścio" wef tekście Aurelki czy jeszcze?
Czy czekosz na pomoc INTELEKTUALISTY dyszyńszczyka?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agronom
Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:19, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Jeszcze a propo dyszyńszczyka. Akurot zrobił przed chwilo wątka o tytule takim co potwierdzo poniekond moje podsumowonie:
"Osobom skrajnie emocjonalnym nie da sie pomóc i już!"
Tam taki fragment:
"Mam takie osoby w swoim otoczeniu - nienegocjujące niczego, co głoszą, zawsze "wiedzące lepiej", zawsze mające absolutne przekonanie, iż "to jest tak, jak teraz one to powiedziały". Na próby jakiegokolwiek zrelatywizowania owego "absolutnie jedynego możliwego" stanowiska reagują silnym odrzuceniem, emocjonalną negacją na maksa, powtarzaniem w kółko "swego", złoszczeniem się, że ktoś ośmiela się mieć inne niż one stanowisko. "
Wg mie, te osoby mogo nie mieć tyle wprowy we wysłowioniu sie i tyle czasu co dyszyńszczyk ale dobrze znajo mierność intelektualno dyszyńszczyka, tedy po prostu oszczendzajo
CZAS
któren
ZEGAR
odmierzo
jak
TYKO.
OFKORS, CZAS TO ŻYCIE.
TEDY
OSZCZĘDZAJO ŻYCIE.
NIE CHCO BYĆ MORDERCAMI JAK RUSKIE.
NIE CHCO BYĆ ZAMORDOWONE PRZEZ JAŁOWEGO DO BÓLU i czasowego dyszyńszczyka.
Jagby tak wef cztery oczy dyszyńszczyk oznojmił jakiemu Ruskiemu
"jednocześnie bardzo pragną być szanowani, chcą czuć się lepsi. Póki co ich państwowość zapewnia im "lepszość" w mordowaniu - lepiej od innych mordują skrytobójczo w różnych krajach świata (tu może MOSAD ich nieraz wyprzedza), lepiej mordują w Ukrainie. To jest ta główna wizytówka współczesnej Rosjii.
_________________
"
to mniemom, że Ruski na poczontek nie okozołby EMOCJI ino spytołby sie o UZASADNIENIE.
Ofkors, dyszyńszczyk ino by odpowiodoł jaki to ón (dyszyńszczyk) poprowny itd.
Co tedy miołby Ruski zrobić jak nie PRZYPIERDOLIĆ dyszyńszczykowi WEF PYSK, SPLUNOŃĆ i
a) iść se het
b) czekoć aż sie dyszyńszczyk obudzi i spytoć sie o UZASADNIENIE jeszcze roz?
Ankjeta.
CZAS START!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agronom
Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:22, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Pan agronom zatenczas mo kawołek wolnego CZASU i wybiero
B.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agronom
Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:39, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
O, głemboki duchowy dyszyńszczyk odprowio zaklencio wef prowdziwy religji.
Wysłany: Czw 0:22, 23 Sty 2025 Temat postu: Re: Prawdziwa religia Odpowiedz z cytatem
Gdy nie ma prawdziwego człowieka
Człowiek pozorny, człowiek nienarodzony do pełni istnienia
nieokazujący wolności
przejawia reaktywność.
Człowiek pozorny niby wybiera, niby coś chce, ku czemuś zmierza
ale jak się przyjrzeć bliżej temu, co zrobił, to była to jedynie dostosowawczość
brakowało tego, co poprawna osobowość wybudować musi sama
brakowało połączenia w prawdzie i szczerości pomiędzy myślą, sercem, duchem
Pozorny człowiek wybiera zawsze swoją "korzyść", a kiedyś się przekona, że to nie była żadna jego korzyść
pozorny człowiek bierze to niby "najlepsze" z życia, choć w istocie wybiera wielkie nic
pozorny człowiek nie widzi celu w poświęcaniu czegokolwiek, "tylko po to" aby dać świadectwo "jakiejś tam" prawdzie
i nie widzi sensu w okazaniu szczerości, skoro kłamstwo i udawanie bardziej popłacają
pozorny człowiek nie widzi w sobie niczego osobistego, co by nie łączyło go korzyściami ze światem,
nie ma niczego w pełni duchowego, głębokiego, czego bezwzględnie potrzebowałby bronić
bo chyba faktycznie czegoś takiego, wartego obrony, w nim nie ma
więc w pewnym sensie nawet on ma tu rację
wszak nie ma najmniejszego bronić tego, kto jest nikim.
Michał Dyszyński Warszawa, 23 stycznia 2025
_____________
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agronom
Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:59, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Gdy ni mo prowdziwego fizyka
Gdy ni mo prowdziwego katechety
Trza poczekoć na prowdziwo pełnie ksienżyca
Niech ZEGAR TYKO
Zapaczyć sie wef lustro
Złapać spadajonco pajenczyne
Zatenczas objowi sie jak amen
Wef pacierzu
Wef garniturze
Na grubym paździerzu
I pójdzie mordowoć ruskich
Intelektualista z poprownym spektrum.
---
Pan agronom, dzisiej, tutej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agronom
Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:14, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
"
Wysłany: Czw 11:29, 23 Sty 2025 Temat postu:
Semele: Michał nieraz człowiekowi wystarczy aby z nim być.
To faktycznie bywa ("nieraz") potrzebne. Ale według mnie, jest to sytuacja już z zasady dość patologiczna, świadcząca o tym, że mamy do czynienia z osobą jakoś stłamszoną, zgnębioną, nierozwijającą się, tylko pragnącą emocjonalnie przetrwać.
Poza tym, z mojego doświadczenia mi wynika, że to "bycie" nie będzie satysfakcjonujące w dłuższej perspektywie. Ono zaspokoi może to pierwotne osamotnienie, ale gdy już choć trochę samotna osoba "złapie oddech", to będzie PRAGNĘŁA CZEGOŚ WIĘCEJ, wtedy owo "bycie" przestaje wystarczać.
"
Przecie gołym okiem widoć, że dyszyńszczyk nie nadaje sie do życio z ludźmi. Ón gardzi wszyskimi naobkoło, bo uwożo sie za "głembokiego, duchowego, intelektualiste", a reszta to sie nadaje ino do srania na nio. Z ukrycia. Z partyzantki. Zza woalu.
Już se wyobrożom jak wyglondołoby przebywonie z dyszyńszczykiem: znencołby sie psychicznie nad to drugo osobo swoimi długimi jak pieron i nudnymi jak flaki wywodami, pseudofilozoficznym bełkotem z mielizno na mieliźnie (mielizna mielizne mielizno poganio).
Ewentualnie, ino co jakiś czas dyszyńszczyk by ziugoł ty drugi osobie, zamiost np. "Spierdalaj", "chuju głupi", "jesteś jebniento chyba" te swoje "moduły poprowności, prowdy, wodliwe rdzenie, nierozwiniento mentalność, osobo majonco bardzo silno przewage zdechłych komórek mózgowych nad żywymi".
Ewentualnie, dyszyńszczyk by tyko był, ale milczoł i ino swoje myśloł.
Wef kożdym przypodku doprowodzołby do szału te drugo osobe. Ofkors, późni obwoniołby jo za EMOCJE i wmowioł, że óna z gatunku EMOCJONALNYCH, czyli tego głupszego i NIE DO SIE TAKIM POMÓC, bo tak już jes na świecie. Czyli ón jak zwykle niewiniontko poprowne. Wina świata.
Przypómnioł mi sie tera film "Lśnienie" i ten psychopata goniojoncy z siekiero po domu.
To albo dyszyńszczyk za jakiś czas albo ta drugo osoba, co przebywoła z dyszyńszczykiem.
Lukłek na opis i, kurde, pasuje do dyszyńszczyka, jałowego do bólu osobnika, któren mo przemożno potrzebe pisanio, chocioż nie mo ludziom NIC DO PRZEKOZANIO (z racji swy niemocy intelektualny, który geneza nie jes tera istotno):
"Jack Torrance, trzeźwiejący alkoholik i początkujący pisarz, przyjmuje posadę zimowego stróża w hotelu Overlook. Hotel ten w okresie zimowym jest całkowicie odcięty od świata. Torrance ma nadzieję, że ta okoliczność pozwoli mu skupić się na twórczości literackiej. Okazuje się jednak, że niemoc twórcza i izolacja ma zły wpływ na Jacka – bohater zaczyna widzieć widma dawnych mieszkańców hotelu, którzy nastawiają go przeciwko rodzinie, co budzi w bohaterze paranoję. Tymczasem jego syn Danny również widzi duchy zamieszkujące hotel. Okazuje się, że jest również obdarzony szczególnym darem – jasnowidzeniem."
Wot, prowda czasu, prowda ekranu.
Moc intelektu prowdziwo, moc pozorno.
Rozwój prowdziwy, rozwój pozorny.
Morderce prowdziwe, morderce pozorne.
Tyko zegar nie do podrobienio
Ani ruski, ani polski ani amerykański.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agronom
Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:30, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
dyszyńszczy sie ozwoł we swoim wontku "Filozofia nie krzywdzenia".
Wziełek sie zaparłek i przeczytałek te góre frazesów i banałów.
Tera wołom ze somego szczyta ty góry (parafrazujonc dyszyńszczyka z "prowdziwy religji"):
A GDZIE WEF TYM WSZYSKIM JES dyszyńszczyk?
Wysłany: Nie 22:19, 26 Lis 2017 Temat postu: Filozofia nie krzywdzenia Odpowiedz z cytatem
Jak żyć, działać, myśleć, aby nie krzywdzić ludzi wokół nas?
Mając te kilkadziesiąt przeżytych lat, stwierdzam iż odpowiedź do łatwych nie należy. I chyba nie ma tu jakiejś oczywistej reguły, jakiejś jednej, czy kilku prostych myśli, które zapewniają działanie w stronę dobra. Jednak pewna reguła przychodzi mi do głowy.
Szacunek dla wolności innych ludzi
Myślę, że tradycyjne religie w swoim typowym przekazie popełniają pewien nagminny błąd. I dotyczy to właściwie wszystkich znanych mi religii. Błąd ów polega na próbie jakiegoś swoistego "zawładnięcia człowiekiem" przez postulowane zasady moralne. Dalej stąd, niejako automatycznie, tworzy się przekaz w rodzaju "dobry człowiek, to taki człowiek, który postępuje ściśle według schematów religijnych". Czytając wypowiedzi co niektórych moralistów, odnosi się wrażenie, że wolność człowieka ich jakoś "parzy", że najważniejszym celem ich życiowej misji byłaby zamiana wolnych ludzi w roboty, które odznaczałyby się absolutną moralną poprawnością. Moraliści starej daty w swoim przekazie ignorują, a nawet wręcz czasem nienawidzą wolności człowieka. Jej miałoby nie być, ona powinna zostać w całości zastąpiona posłuszeństwem.
Ja dzisiaj uważam, że poprawny jest właściwie kierunek DOKŁADNIE ODWROTNY - powinniśmy szukać wolności dla ludzi. Chodzi mi przede wszystkim o szukanie tej wolności ludzi w SOBIE. Czyli jeśli planujemy jakieś interakcje z drugim człowiekiem, to pytaniem, jakie powinniśmy sobie zadać jest: czy to co planuję zwiększy, czy zmniejszy ostateczną wolność, którą będzie miał ów człowiek?
Warto jednak dodać, że chodzi mi o wolność nie byle jak pojętą - nie wolność kapryszenia, robienia rzeczy chaotycznie, bez znaczenia. Wolność poprawna to taka wolność, w której człowiek WIE CO WYBIERA.
Wolność wadliwa, jest wolnością robienia rzeczy bez znaczenia, bez sensu, a przede wszystkim bez odciśnięcia w działaniu śladu naszej prawdziwej natury. Wybieramy prawdziwie nie jakąś funkcją random w naszym umyśle, ale działaniem opartym o świadomość, o wybór, który łączy cele działania, osobowość, rozpoznanie sytuacji, wiedzę.
Ktoś wybierający kapryśnie, losowo może być porównany do szympansa, któremu dano klawiaturę komputera. Ten inteligentny małpiszon, jeśli kiedyś widział pracę człowieka przy komputerze, też pewnie zacznie się bawić w naciskanie klawiszy. I coś tam - tekst - z tego naciskania powstanie. Do pewnego stopnia szympans może mieć z tego radość. Ale szympans nie wie, czemu naciskanie klawiszy służy, jego wolność pozostaje na poziomie chaotycznych ruchów, nie wyniknie z niej nic głębszego.
Człowiek wolny prawdziwie może być porównany do kogoś, kto na klawiaturze tworzy ważne dzieło - może wiersz, może powieść, może pracę naukową. Jego wolność nie jest chaotyczna, ale (m.in. dzięki temu) za to JEST TWÓRCZA.
Tak więc celem wolności prawdziwej jest właśnie TWÓRCZOŚĆ, zaś filozofia nie krzywdzenia powinna mieć na celu wspomaganie naszymi działaniami umysłów innych ludzi w tę stronę, aby mogli być twórczy i aby dalej ci ludzie wzrastali do doskonałości.
_________________
Wysłany: Sob 17:18, 13 Sty 2018 Temat postu: Re: Filozofia nie krzywdzenia Odpowiedz z cytatem
Michał Dyszyński napisał:
Wolność poprawna to taka wolność, w której człowiek WIE CO WYBIERA
Ale skąd tę wiedzę wziąć?...
Wydaje mi się, że nie ma tu ścisłego algorytmu. Można tylko próbować, jakoś zbliżać się do stanu, w którym wybory będą coraz bardziej świadome.
Życie strasznie utrudnia to zadanie - podstawia mylące okoliczności, fałszuje odczyt celów do działania, podstawiając jakieś pseudocele.
Nawet wiedząc wszystko o faktach świata, też być może nie potrafilibyśmy nieraz podjąć decyzji, bo oprócz tego JAK JEST, trzeba w sobie wypracować zrozumienie JAK CHCIAŁBYM ABY BYŁO.
Chodzi o to trwałe, niesprzeczne z własną naturą chcenie, które obroniłoby się przed wszystkimi wątpliwościami, przed każdym atakiem stawiającym je w wątpliwość.
_________________
Wysłany: Czw 13:28, 01 Lut 2018 Temat postu: Re: Filozofia nie krzywdzenia Odpowiedz z cytatem
Michał Dyszyński napisał:
Nawet wiedząc wszystko o faktach świata, też być może nie potrafilibyśmy nieraz podjąć decyzji, bo oprócz tego JAK JEST, trzeba w sobie wypracować zrozumienie JAK CHCIAŁBYM ABY BYŁO.
Chodzi o to trwałe, niesprzeczne z własną naturą chcenie...
Choć to co napisałem wcześniej pewnie należałoby uzupełnić, akcentując, że chodzi nie tylko o to co chciałbym, aby było biorąc pod uwagę moją osobę, ale co chciałbym, aby było uwzględniając inne istoty czujące.
Ale postulat nie krzywdzenia jest trudny - nie ma w jego realizacji oczywistych zasad.
Aby nie skrzywdzić:
- czasami trzeba głośno krzyknąć, a czasami - odwrotnie - zamilknąć.
- czasami trzeba być blisko, a kiedy indziej odejść, być na dystans
- w jednych sytuacjach dobrem ofiarowanym drugiemu człowiekowi jest wzięcie jego problemów w swoje ręce, ale w innych trzeba odczekać, aż ktoś SAM ZROZUMIE, aż zdobędzie dla samego siebie ten najcenniejszy dar świadomości, jakim jest ZROZUMIENIE SWOJEJ NATURY.
Przyzwyczailiśmy się, że najważniejsze jest załatwianie określonych spraw, osiąganie wytyczonych celów, zaliczanie kolejnych sukcesów. Tam nam się najczęściej zdaje, bo jesteśmy mentalnie przez życie ustawiani w kontekście: potrzeba/wyzwanie - działanie - efekt. Jeden epizod życiowego wyzwania załatwiony?... to bierzemy się za następny. I tak ciągle.
Mentalnie życie ciągle nam "znajduje zatrudnienie", co powoduje, iż skupiamy się na tym życiu - przetrwaniu, polepszeniu go, "wychodzeniu na swoje". Problem w tym, że wciąż nie rozliczyliśmy się wewnętrznie z tego, co to jest owo "swoje", nie mamy jasnej wizji, kiedy wygramy życie jako całość.
Jestem przekonany, że nie krzywdzenie innych jest - trochę z natury rzeczy - nie krzywdzeniem samego siebie. Krzywdzenie innych, to z kolei krzywdzenie tego "prawdziwego ja" w człowieku.
Bo krzywdząc kogoś ustawiamy relację z nim na zasadzie: kapryśny, nieczuły dominator vs podległy, poniżony krzywdzony. Zgoda wewnętrzna na taką zasadę rozliczania życia, na ów rozłam, niesymetryczność w relacji ja - inni, DRENUJE PODSTAWĘ ROZUMIENIA I SAMEGO BYTU.
Bo "rzeczy są" przez to, że "są trwałe", zasady "są", przez to, że obowiązują niezależnie od początkowego wyboru punktu odniesienia, a także osoby odniesienia. My też "jesteśmy" przez to, że CZYNIMY ZASADY NASZEGO JESTESTWA TRWAŁYMI.
W tym kontekście zadanie "nie krzywdzić" w kontekście wyzwań życia, wyzwań świata, oznacza de facto DOWIEŚĆ SIEBIE, wykazać prawidłowość swojego jestestwa, które zachowuje swoje zasady, pomimo prób zakłócenia tej naszej spójności myśli i odczuć. Nie krzywdzimy innych, aby nie krzywdzić siebie, aby zasadę szacunku UCZYNIĆ W OGÓLE ZASADĄ.
_________________
Wysłany: Czw 18:14, 23 Sty 2025 Temat postu: Re: Filozofia nie krzywdzenia Odpowiedz z cytatem
Krzywdzimy nie zawsze w sposób intencjonalny.
Można skrzywdzić obojętnością (choć można skrzywdzić też swoim inwazyjnym, chorobliwym zainteresowaniem), można skrzywdzić niby bez złej intencji, ale po prostu nie sprawdzając faktów, dając się naciągać oszustom, których narzędziem się stajemy, gdy jesteśmy naiwni.
Naiwność, brak dyscypliny w rozumowaniu, brak kontroli nad bezwiednymi odruchami potrafi powodować wielkie krzywdy. Najczęściej krzywdy te powstają wtedy, gdy ulegamy złym doradcom, gdy dajemy sobą manipulować przez toksycznych ludzi.
Dlatego, aby rzeczywiście nie krzywdzić, trzeba wzrastać w mocy rozpoznawania manipulacji, kłamstw, własnych złudzeń, myślenia życzeniowego.
_________________
■
Kóniec cytatów.
No, gdzie sie podziewo dyszyńszczyk, szczególnie wef odniesieniu do tego fragmenta:
"Bo rzeczy są" przez to, że "są trwałe", zasady "są", przez to, że obowiązują niezależnie od początkowego wyboru punktu odniesienia, a także osoby odniesienia. My też "jesteśmy" przez to, że CZYNIMY ZASADY NASZEGO JESTESTWA TRWAŁYMI.
Jak to sie mo do ZASADY, któro jes wef prawie UTRWALONO, żeby nie znieważoć człowieka, głowy państwa czy całych narodów?
Chodzi tutej, ofkors o stosunek dyszyńszczyka do Putina i Ruskich.
Gdzie ten poprowny, PROWDZIWY TAKI?
Myśloł, że jak inne bezkarnie znieważajo, to i jemu to ujdzie na sucho?
Przypuszczom, że wontpie albowiem Pan agronom mo akurot
TAKI KAPRYS
żeby tyko jego, dyszyńszczyka, ścigoć.
I co tera?
Niech sie broni. UZOSODNIO.
Już sie nie wtopi wef tłum innych tłumoków, bo go Pan agronom odłowi.
Zreszto, dyszyńszczyk zawżdy gardził tłumem, szejset milionów razy oznojmioł, że ón jes NIEZALEŻNYM POPROWNYM SZUKOCZEM PROWDY. Tedy tym bardzi.
To Pan agronom pomoże ty PROWDZIE wyliźć na jaw.
NA WOLNOŚĆ.
NIECH SE HASA PO GLOBIE.
ÓNA NOS WYZWOLI.
No.
OSKARŻONY, prosze wypełznońć spod kaminia!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:29, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Polski i Ukrainy już nie ma, a jest polin i banderowszyzna, a polinki i banderowcy mają wspólną rację stanu, ale tylko na razie, bo Wołyń się powtórzy, a polinków powtórka z Wołynia w ogóle nie interesuje, tak, jak nie interesuje polinków Wołyń sprzed kilku dekad.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:38, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | Polski i Ukrainy już nie ma, a jest polin i banderowszyzna, a polinki i banderowcy mają wspólną rację stanu, ale tylko na razie, bo Wołyń się powtórzy, a polinków powtórka z Wołynia w ogóle nie interesuje, tak, jak nie interesuje polinków Wołyń sprzed kilku dekad. |
tak wygląda na to że nowy plan jest taki, skoro z obroną na linii wisły nie wyszło ... mam nadzieję, że ten się też nie uda ... tyle, że jeśli się nie uda, co jest bardziej prawdopodobne, to i tak może być mało ciekawie .... Niemka już Trampa z układem z Chinami straszy ... Biden, albo się ugiął albo sam, groźbą układu z Polską, korzystniejsze dla siebie warunki negocjował.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 23:03, 23 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Służący nie jest mężczyzną, ani służąca nie jest kobietą, a Polacy z wielkim entuzjazmem pozwoli przemienić się w polaczków i z entuzjazmem pomagali zlikwidować Polskę, pomagając przemienić ją w polin, a bez Polski nie ma Polaków, jest tylko polin i są tylko polaczki.
Ja też bez Polski jestem tylko polaczkiem. Kiedyś też nie było Polski, ale byli Polacy, bo walczyli o Polskę i ją wywalczyli, a dzisiaj polaczki są uradowani polin i nie chcą Polski. Dzisiaj polaczki nazywają likwidatorów Polski Polakami i serdecznymi przyjaciółmi Polski, a i siebie też nazywają Polakami, a ja nie mogę polin nazywać Polską i polaczków Polakami, więc, dla mnie nie ma Polski i Polaków, a ten promil bez społeczeństwa polskiego nie może być Polakami, bo promil, to stanowczo za mało, aby mogła być Polska i mogli być Polacy. Tak więc, Polski i Polaków już nie ma i nigdy już nie będzie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 12:43, 24 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Dyszyński żyje w hermetycznym świecie swojego urojonego geniuszu. I nic do tego hermetycznego świata się nie przebije poza pochwałami dla tegoż urojonego geniuszu Dyszyńskiego. Reszta jest permanentnie ignorowana. Dajcie sobie spokój z Dyszyńskim. To już od dawna jest dom bez klamek. No bo co za "geniusz" i "myślenie niezależne", skoro Dyszyński jedynie powiela neoliberalną narrację mediów mainstreamowych.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23577
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:36, 24 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | Dyszyński żyje w hermetycznym świecie swojego urojonego geniuszu. I nic do tego hermetycznego świata się nie przebije poza pochwałami dla tegoż urojonego geniuszu Dyszyńskiego. Reszta jest permanentnie ignorowana. Dajcie sobie spokój z Dyszyńskim. To już od dawna jest dom bez klamek. No bo co za "geniusz" i "myślenie niezależne", skoro Dyszyński jedynie powiela neoliberalną narrację mediów mainstreamowych. |
Nie powiela. Bo się wije....
Boi sie być liberałem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23577
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:13, 24 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Wiele przemawia za tym, że przyczyny depresji są wyjątkowo złożone i wśród jej przyczyn jest wiele czynników, a prowadzący do depresji proces jest wieloletni. Ponadto czynniki prowadzące do choroby występują u różnych osób z różną siłą, powodując rożne typy depresji. Niemniej z pewnością w każdym typie depresji znaczącą rolę odgrywa układ neurohormonalny: podwzgórze – przysadka – nadnercza i zaburzenia jego działania, choć nie jest to jedyny czynnik rozwoju choroby.
W procesie dostarczania energii organizmowi istotną rolę odgrywają dwie drogi hormonalnej aktywacji ośrodkowego układu nerwowego.
Pierwsza: oś – podwzgórze-przysadka-nadnercza – odpowiada między innymi za wydzielanie hormonów aktywizujących, takich jak noradrenalina, adrenalina i dopamina.
Druga: oś – podwzgórze-przysadka-tarczyca – odpowiedzialna jest za wydzielanie hormonów ułatwiających wykorzystanie energii.
Obecnie nie sprowadza się przyczyn depresji wyłącznie do roli zaburzeń w wydzielaniu serotoniny i noradrenaliny. Z badań biologicznych mechanizmów zachodzących w naszym mózgu wynika, że depresja u większości chorych (choć nie u wszystkich) wiąże się z przewlekłym stresem. Najważniejszy hormon stresu u człowieka: kortyzol, fizjologicznie pełni też rolę substancji hamującej mechanizmy stresu, ale u osób z depresją ów mechanizm samoograniczania nie działa prawidłowo. Stężenia wielu substancji wydzielanych w stresie, m. in. kortykoliberyny, niektórych prozapalnych cytokin, są znacznie wyższe niż u osób zdrowych. Konsekwencją są zakłócenia pracy wielu ośrodków mózgu, m. in. regulujących nastrój, napęd do życia i emocjonalność.
Zaburzenia nastroju związane są z różnymi modyfikacjami biologicznymi w centralnym układzie nerwowym. Istotą tych zmian jest tzw. zaburzenie plastyczności neuronalnej. Plastyczność neuronalna to zdolność mózgu do odpowiedniej reakcji adaptacyjnej na zmiany środowiska. W licznych badaniach wykazano spadek neuroplastyczności u osób z depresją.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:41, 24 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Gdyby szaraczek zapadł na depresję, nie będzie miał co liczyć na wsparcie ze strony pelikanicy. Czym prędzej urwie z nim kontakt. Jak to sama kiedyś ujęła, przecież ona nie jest matką Teresą i musi w końcu zrobić coś dla siebie!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agronom
Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:07, 26 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | Dyszyński żyje w hermetycznym świecie swojego urojonego geniuszu. I nic do tego hermetycznego świata się nie przebije poza pochwałami dla tegoż urojonego geniuszu Dyszyńskiego. Reszta jest permanentnie ignorowana. Dajcie sobie spokój z Dyszyńskim. To już od dawna jest dom bez klamek. No bo co za "geniusz" i "myślenie niezależne", skoro Dyszyński jedynie powiela neoliberalną narrację mediów mainstreamowych. |
Zaiste, trafno diagnoza fest.
Pan agronom ino dlatego zajmuje sie tym balonem dyszyńszczykiem, bo wątek baryckiego stoi ugorem se - jednobitowce (prócz jakich obesranych niedolizańców) nie włażo (i dobrze), a osobniki kumate już mni więcy powiedzioły co mioły powiedzić, tedy nie włażo tyż (i tyż dobrze).
Tedy te cisze wykorzysto Pan agronom, póki jes i póki ni ma nic lepszego do roboty.
Pro publiko bono, dla relaksu Pana agronoma i poru innych niepoprownych intelektułalnie.
O, tutej z najnowszy sterty frazesów dyszyńszczyka Pan agronom krzyknie naobkoło: A GDZIE WEF TYM WSZYSKIM JES DYSZYŃSZCZYK?
Poczontek sterty
Wysłany: Sob 21:47, 25 Sty 2025 Temat postu: Upilnować się - nie zaufać przemocowcom Odpowiedz z cytatem
Dlaczego tak wielu ludzi tak szybko daje się przekonać i ufa agresorom, przemocowcom?
- Myślę, że głównym powodem jest tu chęć pozbycia się konfliktu poznawczego, związanego z tym, że ulegając z powodu strachu przed agresją, zaczynamy usprawiedliwiać swoją uległość, zaczynamy udawać przed sobą, że "sami tego chcieliśmy". I ci, którzy stosują przemoc, czują ten mechanizm, grając na naszej słabości.
Nie chcę tutaj występować z postulatem nieraz trudnym do spełnienia - całkowitego przeciwstawienia się lękowi przed przemocą, czy w ogóle zawsze przeciwstawienia się tej przemocy. Jeśli ktoś ulega ze strachu, bo nie jest bohaterem, albo nie chce eskalować przemocy, to rozumiem, że nie staje twardo naprzeciw przeważającym siłom. Ale czym innym jest taki rodzaj słabości, a czym innym udawanie, że tego chcieliśmy, że popieramy jakiegoś drania, czy innego przemocowca. Nawet jeśli siedzimy cicho wobec gróźb i przemocy, to przynajmniej nie róbmy sobie wody z mózgu i przyznajmy się uczciwie, że ulegliśmy. Dalej też przynajmniej trzymajmy się tego, że nie popieramy drani, przemocowców, manipulantów.
_________________
Kóniec sterty.
Gdzie wef tym wszyskim jes INTELEKTUALISTA dyszyńszczyk, któren deklarowoł wef chwili szczerości wodnistemu, że też by poszet het wef okopy zabijoć ruskich.
Ofkors, wprzódy nie zrobiłby se wody z mózgu PROPAGANDO GŁÓWNEGO NURTU, bo wodnisty (kólega z okopu), oznojmił że "NIC NOWEGO, ŻE GŁÓWNE MEDIA ŁŻO, MANIPULUJO". Wszak tyle sie opisoł o miłości, mondrości i głembokości.
●●●
Przerywomy relacje, żeby podoć wiadomość z przedostatni chwili:
WEF OKOPACH DEBIL DEBILA DEBILEM POGANIO.
A GDZIE WEF TYM WSZYSKIM JES INTELEKTUALISTA?
A tera wracomy do studja.
●●●
Wezne jeszcze dopowim do tego co rzekłek ze trzy dni temu nazod:
"dyszyńszczyk nie troci czasu na "to co jałowe", ón po prostu kóńczy jałowo dyskusje, odchodzi wef krzoki i w nich sie jałowo wypłokuje rzensiście i pocieszo sie som, że ón, dyszyńszczyk jes poprowniejszy.
Wot, bunt i sprowczość. "
Zamiost "JAŁOWY DYSKUSJI" dyszyńszczyk woli założyć kólejny "JAŁOWY WĄTEK" albo dwa czy trzy, żeby se JAŁOWO MIELIĆ I PIERDOLIĆ FRAZESY - ale już bez DYSKUTANTA, tyko ón som - dyszyńszczyk bohoter, poprowny, sprowny, dużowortościowy. Jużek obliczoł ongi, że ze 1500 wątków (słownie: tysionc pińcet) natrzepoł, każdy conojmi mo ze jedno strone maszynopisu.
A propos, jak dyszyńszczy bedzie wef okopie, to ofkors od rozu go wyjebio na pierszo linie, żeby nie słuchoć jego pierdolenio, INTELEKTUALISTE OKOPOWEGO.
Późni go rzuco na sterte.
PROWDZIWO STERTE.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agronom
Dołączył: 23 Paź 2020
Posty: 1710
Przeczytał: 8 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:35, 26 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Wiele przemawia za tym, że przyczyny depresji są wyjątkowo złożone i wśród jej przyczyn jest wiele czynników, a prowadzący do depresji proces jest wieloletni. Ponadto czynniki prowadzące do choroby występują u różnych osób z różną siłą, powodując rożne typy depresji. Niemniej z pewnością w każdym typie depresji znaczącą rolę odgrywa układ neurohormonalny: podwzgórze – przysadka – nadnercza i zaburzenia jego działania, choć nie jest to jedyny czynnik rozwoju choroby.
W procesie dostarczania energii organizmowi istotną rolę odgrywają dwie drogi hormonalnej aktywacji ośrodkowego układu nerwowego.
Pierwsza: oś – podwzgórze-przysadka-nadnercza – odpowiada między innymi za wydzielanie hormonów aktywizujących, takich jak noradrenalina, adrenalina i dopamina.
Druga: oś – podwzgórze-przysadka-tarczyca – odpowiedzialna jest za wydzielanie hormonów ułatwiających wykorzystanie energii.
Obecnie nie sprowadza się przyczyn depresji wyłącznie do roli zaburzeń w wydzielaniu serotoniny i noradrenaliny. Z badań biologicznych mechanizmów zachodzących w naszym mózgu wynika, że depresja u większości chorych (choć nie u wszystkich) wiąże się z przewlekłym stresem. Najważniejszy hormon stresu u człowieka: kortyzol, fizjologicznie pełni też rolę substancji hamującej mechanizmy stresu, ale u osób z depresją ów mechanizm samoograniczania nie działa prawidłowo. Stężenia wielu substancji wydzielanych w stresie, m. in. kortykoliberyny, niektórych prozapalnych cytokin, są znacznie wyższe niż u osób zdrowych. Konsekwencją są zakłócenia pracy wielu ośrodków mózgu, m. in. regulujących nastrój, napęd do życia i emocjonalność.
Zaburzenia nastroju związane są z różnymi modyfikacjami biologicznymi w centralnym układzie nerwowym. Istotą tych zmian jest tzw. zaburzenie plastyczności neuronalnej. Plastyczność neuronalna to zdolność mózgu do odpowiedniej reakcji adaptacyjnej na zmiany środowiska. W licznych badaniach wykazano spadek neuroplastyczności u osób z depresją. |
A ta przeklejka to apropo czego?
Szukosz terapi, bo wef domu jak rozmowiosz to ino wycinosz kawołek pierszy z brzegu gazety, rzucosz na stół i idziesz do zlewu garki tłuc?
Chciołabyś zostoć INTELEKTUALISTKO, a nie umisz napisoć ode siebie trzech zdań? Najwyży ze trzy równoważniki?
Ofkors, TERAPIA BEDZIE UDANA, TYKO PACJENT MOŻE SIE NIE UDOĆ.
Tako klałzula.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 0:44, 26 Sty 2025 Temat postu: |
|
|
Przystojny, ale bezrobotny mężczyzna mieszkający w domu z rodzicami prawdopodobnie pozostanie bez żony, sfrustrowany i być może zły. Piękna bezrobotna kobieta, z drugiej strony, jest nadal postrzegana przez większość mężczyzn jako bardzo pożądana. W rzeczywistości, biorąc pod uwagę potrzebę większości kobiet, aby „wyjść za mąż”, zarabianie przez kobietę wysokiej pensji zmniejszy jej samodzielnie wybraną pulę potencjalnych mężów do tych kilku mężczyzn, którzy zarabiają więcej od niej. Biorąc pod uwagę, że mężczyźni stawiają na wygląd u kobiet, jeśli kobieta o wysokich zarobkach nie jest również oszałamiająca, prawdopodobnie będzie narzekać, że nie ma dostępnych „dobrych” mężczyzn.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|