ŚFiNiA

Gość

A więc nie ma w niej twoim zdaniem żadnej cechy wartej docenienia.

Muszę ci przyznać w tym miejscu rację. Tak, to prawda.

Gość

Nieźle ci się tam musi gotować pod kopułą codziennie.

Gość

Tobie to się dopiero musi gotować, skoro używasz coraz to bardziej żałosnych "ripost", żeby tylko nikt nie pomyślał, że okazałeś uległość i że jeździsz 700 kilometrów tylko po to, żeby kisić ogóra, bo żadna laska z twojego rejonu nie była tobą zainteresowana

Gość

Jak myślisz Maluśny, czemu rozstałem się ze swoją poprzednią dziewczyną z mojego rejonu? Gdyby chodziło mi tylko o jedno tak jak tobie, to byłoby bez sensu. Co prawda gustujesz w chłopcach, ale ją byś pewnie uznał za nieosiągalny cud o kiszeniu ogóra w którym przeciętny heteroseksualny mężczyzna może tylko pomarzyć.

Gość

Gość

Ciekawe jak twoja panna się czuje, kiedy czyta, że przypisujesz jej cudowność gorszego sortu w porównaniu ze swoją poprzednią oblubienicą, szaraczku.

Musisz mieć spory niedosyt, że z tamtą poprzednią się nie udało i musiałeś się zadowolić przeciętną panienką z drugiego końca Polski.

Gość

To ci się tak zdaje. Jesteś 40 letnim gówniarzem mieszkającym z matką i jak gówniarz pojmujesz relacje międzyludzkie. Ja jej za żaden cud nie uważałem, tylko za osobę. Prawdę mówiąc to miałem spore wyrzuty sumienia rozstając się z nią, ale trudno być z kimś kogo się tak naprawdę nie kocha.

Gość

Gość

Jesteś w sumie postacią tragiczną. Wychowywałeś się bez ojca z matką która za dziecka robiła ci wyrzuty że ją "zostawiasz" gdy miałeś iść do kolegów. Nie wolno ci było jej zostawiać i mieć swojego życia. A gdy chciałeś nakarmić zwierzątko żeby nie umarło z głodu, to matka która już zdradzała objawy choroby umysłowej mówiła że nie trzeba bo przecież ma jedzonko, a tobie nie wolno było się jej sprzeciwić i zwierzątko umarło. To jedyne przypadki o których opowiedziałeś, a jakie jeszcze szczegóły ukrywasz to wiesz tylko ty. Gdy się tak na to spojrzy to nie jest to dziwne że wyrósł taki dewiant.

Gość

Szaraczku, jesteś doskonale biegły w przekręcaniu cudzych relacji na swoją korzyść, ale pięciu cech swojej dziewczyny, za które ją cenisz, nadal nie potrafisz podać...

Gość

Dodatkowo, szaraczku, różnicujesz swoją aktualną dziewczynę od poprzedniej przypisując innym ludziom osąd polegający na uznaniu twojej poprzedniej dziewczyny za "nieosiągalny cud o którym przeciętny heteroseksualny mężczyzna może tylko pomarzyć", podczas gdy nie przypisujesz już innym takiego samego osądu wobec twojej aktualnej dziewczyny. A jednocześnie twierdzisz, że twój własny osobisty osąd w ogóle nie różnicuje tych dwóch kobiet na podstawie przedstawionych przez ciebie tutaj kryteriów. Ty je postrzegasz wyłącznie jako "osoby", zaś inni różnicują pomiędzy nimi na podstawie miary "nieosiągalnej cudowności". A to ciekawe... To się chyba nazywa projekcja.

Gość

W sumie to ty cały czas opowiadasz o swojej matce nie zdając sobie z tego sprawy.

Gość

Szaraczku, zamiast pleść trzy po trzy, przyznałbyś się w końcu, że żal ci dupę ściska, iż rozpadł się twój związek z wystrzałową dupencją, której wszyscy przeciętni heteroseksualni mężczyźni ci zazdrościli, i musiałeś się zadowolić dziewuchą z o wiele niższej ligi.
Już tak wiele razy się przechwalałeś na tym forum, jaką to miałeś "fotomodelkę", że tylko głupek uwierzy w twoje zapewnienia, że to ty ją zostawiłeś, a nie ona ciebie. Żal ci dupę ściska, że twoja obecna partnerka nie ma aparycji fotomodelki.

Potrafiłeś wymienić cechy swojej poprzedniej dziewczyny, za które ją ceniłeś: "nieosiągalny cud dla przeciętnego heteroseksualisty" i "fotomodelka".
A nadal nie potrafisz wymienić pięciu cech swojej aktualnej partnerki, za które ją cenisz. Ani nawet jednej cechy. Wstyd, wstyd, wstyd!

Gość

Pokaż gdzie przechwalałem się na forum że miałem dziewczynę fotomodelkę.

Gość

Szaraczku, nie naciągniesz mnie na spalanie czasu na żmudne przeszukiwanie forum na twoje żądanie.
Na pewno wielu forumowiczów pamięta twoje słodkie cytryny, kiedy podkreślałeś jaką to miałeś fotomodelkę (nie "osobę", lecz "fotomodelkę" właśnie), ale coś tam z nią nie grało, a z obecną panną to już gra, więc obecna jest lepsza...

Wymiana pięciu cech twojej obecnej panny, za które ją cenisz, jest o wiele mniej czasochłonna, a do tej pory tego nie zdołałeś uczynić. Widocznie dla ciebie znalezienie takich pięciu cech to bardzo żmudna praca! Wstyd!
Gdybyś ją naprawdę kochał, to wymieniłbyś pięć takich cech w ciągu minuty. Od dwóch dni nie wymieniłeś ani jednej. Wstyd!

Żal ci dupę ściska, że miałeś chamie złoty róg, a ostała ci się jeno dziewucha z klasy średniej-dolnej. Przecież to widać za każdym razem jak piszesz o tej swojej poprzedniej dziewczynie-fotomodelce, nieosiągalnym cudzie. Wstyd!
Projektujesz na innych ludzi własne myśli, że ta poprzednia laska jest dla ciebie cudem, którego już nie zdołasz nigdy dosięgnąć. Wstyd, wstyd, wstyd!

Gość

Na forum jest opcja wyszukiwania, trudno żeby taki doświadczony informatyk jak ty nie potrafił się nią posługiwać. Wspomniałem o tym że miałem dziewczynę fotomodelkę tylko jeden raz. Zacytuj ten wpis musujący deklu.

Gość

Gość

Opcja wyszukiwania wyszukuje posty, a tobie mocno musuje pod deklem.

Gość

Gość

Dodać należy, szaraczku, że jeśli przestaniesz walczyć, to wymówki mieć nie będziesz. Wszyscy wtedy się dowiedzą, że nie jesteś w stanie powiedzieć nic pozytywnego o swojej partnerce, ale pisać, że się z kimś "spotykała na jebanie raz na 2 miesiące" to potrafiłeś bez pytania.
Jeśli zaś będziesz kontynuował tę żałosną walkę, gdzie na moje trafne argumenty odpowiadasz pieprzeniem trzy po trzy, to wtedy również wszyscy się dowiedzą, że nie umiesz powiedzieć o swojej aktualnej pannie niczego pozytywnego.
O ile ty w ogóle jeszcze z nią jesteś w związku... Biorąc pod uwagę to, jak żałośnie zachowujesz się tu od dwóch dni, zaczynam mieć wątpliwości, czy twój związek z nią nadal jest aktualny.

Podsumujmy, co do tej pory powiedziałeś o swojej poprzedniej i o aktualnej partnerce:

- twoja poprzednia partnerka była "nieosiągalnym cudem, o którym przeciętny heteroseksualny mężczyzna może tylko pomarzyć"

- twoja aktualna partnerka się z kimś "spotykała na jebanie raz na 2 miesiące"

I to tę ostatnią ponoć kochasz...

Gość

Maluśny waliłeś już dzisiaj konia?

Gość

Gość

Tak, już nie jesteśmy razem.

Gość

Gość

Te inicjały to pamiątka Maluśny. Zdobyliśmy kolejne zajebiste miejsce i gdy tam wrócimy i jeśli buka nie zetną gnoje z LP, to te inicjały będą nam przypominać o ostatnim razie kiedy tam razem byliśmy. Taki sentymantalizm do miejsc i zdarzeń.