ŚFiNiA

Bóg ŁP JWPB · Gość

PS. Stalin był bogiem ojcem, a Putin jest synem bożym, a Shaman jest duchem świętym, a Łukaszenko jest archaniołem.

rafal3006 · Wysłany: Pią 18:15, 22 Mar 2024 Temat postu:

Bóg ŁP JWPB · Gość

PPS. Wszyscy przywódcy krajów zachodu są diabłami podległymi Wall Street, a Wall Street jest Lucyperem.

rafal3006 · Wysłany: Pią 18:31, 22 Mar 2024 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Polpot - fanatyczny uczeń Stalina
Pol Pot, właściwie: Saloth Sâr, znany także pod pseudonimami Brat Numer Jeden oraz Wujek Sekretarz, także Pol, Pouk, Hay, Phem[2][3] (ur. najprawdopodobniej 19 maja 1925 w Prek Sbauv[a][1][4][5][6][7][8], zm. 15 kwietnia 1998 w Anlong Veng) – w okresie od 17 kwietnia 1975 do 7 stycznia 1979 roku dyktator Kambodży, członek Komunistycznej Partii Kambodży, przywódca Czerwonych Khmerów[9] i zbrodniarz komunistyczny. Zdaniem wielu badaczy oraz środowisk opiniotwórczych twórca najskrajniejszej formy totalitaryzmu w całej historii ludzkości[1][10][11][12]. Z zawodu był nauczycielem.

Ma pan szczęście JWP Barycki, że stareńki pan jest i nie ma szans na zostanie w realu kolejnym światowym fanatykiem Stalinizmu tzn. w historii ludzkości pozostanie pan nikomu nieznanym szraczkiem ... i powinien pan być dumny, że tak właśnie się stanie - w każdym razie 100-milowy las jest z pana dumy, że za 100 lat pies z kulawą nogą nie będzie słyszał o fanatyku Stalinizmu - JWP Baryckim.

Puchatek · Gość

Ja przychodzę tu leczyć swoje chore ego???

Zniszczyłaś doszczętnie moje ego, nad którego ratowaniem pracowałem latami. Wierzyłem, że mi w tym chcesz pomóc. A ty postanowiłaś zniszczyć moje ego, a hołubić zajęcze. Bo on może cie swobodnie pierdolić, bez lęku, bez strachu, że znowu coś się nie uda, bez żadnej specjalnej gimnastyki. Więc ty hołubisz jego ego. A moje postanowiłaś zadeptać.

A teraz się dziwisz, że przychodzę tu leczyć swoje chore ego???
To ty odpowiadasz za to, w jakim jest teraz stanie.

Puchatek · Gość

Ja przez 15 lat walczyłem o zachowane minimum zdrowia swojego ego.
A Ty je zrujnowałaś doszczętnie w przeciągu 2 lat.

Gość · Wysłany: Pią 19:18, 22 Mar 2024 Temat postu:

Ja pewnie jestem egocentrykiem, ale ty na pewno jesteś egoistką i egotystką.
Największe zadatki na narcyza masz ty sama.

Gość · Wysłany: Pią 19:35, 22 Mar 2024 Temat postu:

"Echoistka" kurwa... dobre. Narcyzka która ma gdzieś czyjeś potrzeby. Jeszcze ta pierdolona niedoszła Matka Teresa z Beskidów. Wszystko co jej pisałem leciała im wypaplać. Wszyscy jesteście siebie warci.

Gość · Wysłany: Pią 19:40, 22 Mar 2024 Temat postu:

marcin dragan, posłuszny piesek. Piszesz na komendę

Puchatek · Gość

Nawet sie kurwa nie przyzna, jak jej fajnie w końcu sobie poskakać na kutasie.
W końcu poznała smak orgazmu

Gość · Wysłany: Pią 19:56, 22 Mar 2024 Temat postu:

Ten, który mówił, że rozmowa ze mną jest jak ze słupem, miał całkowitą rację pisząc, że zając ją musi porządnie pierdolić

Puchatek · Gość

Wreszcie może skakać bez obaw że wypadnie i coś się kutasowi stanie.

Gość · Wysłany: Pią 20:02, 22 Mar 2024 Temat postu:

Ze mną NIGDY nie miała orgazmu, ANI RAZU! A pod zającem i na zającu pewnie dochodzi pojękując z rozkoszy.

Gość · Wysłany: Pią 20:04, 22 Mar 2024 Temat postu:

Sama kurwa stwierdziła, że ze mną nie uprawiała seksu, "bo nie miała z tego żadnej przyjemności".

Panie matematyku, jak pan zapisze to w postaci implikacji?

JEŚLI brak przyjemności z seksu TO wstrzemięźliwość seksualna

a więc

JEŚLI brak wstrzemięźliwości seksualnej TO przyjemność z seksu

Z zającem pani zającowa kurwa nie zachowuje wstrzemięźliwości seksualnej. Z tego wynika natychmiast, że odczuwa przyjemność z seksu z zającem.
A ze mną nie odczuwała, bo przecież sama tak orzekła, gdy mnie porzuciła.

I ta kurwa pierdoli, że "nikt tego nie zauważa"? Że to ja mam problem sam ze sobą?

JAKOŚ TY, KURWO, ZAUWAŻYŁAŚ RÓŻNICĘ !!!

Jeśli nikt tego nie zauważa, to jak wyjaśnisz fakt, że z zającem się pierdolisz, a ze mną nie chciałaś? Co?

Obrzydliwa kłamliwa kurwo.

Puchatek · Gość

Puchatek · Gość

Puchatek · Gość

Puchatek · Gość

Agata jako jedyna naprawdę się starała.
Nazywała mnie tygryskiem.

Gość · Wysłany: Pią 20:50, 22 Mar 2024 Temat postu:

marcinku, a wiesz jak wyglądały próby seksu z zającową?

Za każdym razem tak samo.
Ona oparta o poduszkę przy ścianie siedziała na kanapie z wyprostowanymi nogami i gapiła sie w telewizor (zawsze w to, co nastawiłem - nigdy sama nie zmieniła kanału).
Ja się do niej przysuwałem, przysuwałem, przyciskałem. Ona dalej gapiła sie w telewizor. W końcu zaczynałem ją nieśmiale całować, żeby wybadać, czy ona chce cokolwiek robić czy nie.
Ona wtedy też całowała. Ale gdy przestawałem, ona też przestawała.
Ja nigdy nie wiedziałem, czy ona coś chce, czy sie zmusza.
Sama nigdy nie przeszła do kolejnego etapu. Nawet skarpetki sama by nie zdjęła.
Zgadnij kto jej zawsze ściągał ubranie przed "seksem". Podpowiem Ci, że nigdy ona sama.

Nigdy nie zaproponowała żadnej pozycji. Wszystko było na mojej głowie.

"Połóż sie tak" - połozyła sie tak
"Zrób tak" - zrobiła tak

Nie mówiła przy tym zupełnie nic. Ja musiałem się nieustannie głowić, czego ona chce, a czego nie chce.

I ja musiałem ciągle wszystko inicjować i UDAWAĆ, że kontroluję sytuację, mimo że dla mnie to był zawsze WIELKI stres.
Ona nie wie nic na temat problemów, jakie były. Bo przecież nigdy w niczym nie brała aktywnie udziału.
Gdy się jej kazało, to wystawiła dupe i czekała. Nie miała pojęcia, z jakimi trudnościami technicznymi ja się wtedy musiałem mierzyć i jaki stres to we mnie wywoływało, ani jak potem płakałem wieczorami z tego powodu, kiedy ona już wyjechała.
Gdy jej mówiłem, żeby wystawiła tyłek, to mi serce waliło ze strachu, że znowu coś nie wyjdzie. No i nigdy się nie zdarzyło, żeby coś wyszło nawet w połowie tak, jak wychodzi prawidłowo zbudowanym mężczyznom. Ale ona oczywiście nic nie wiedziała. Bo przecież wstrzymywałem frustrację i łzy, żeby nie ryczeć podczas "seksu" przy pannie, że coś mi znowu nie wychodzi. Ona wiedziała tylko jedno - że nie ma żadnej przyjemności.
A teraz z zającem zaznała rozkoszy i dalej może nie skojarzyła, że to przez to, że on jest zbudowany prawidłowo... Jeśli faktycznie tego nie kojarzy, to musi być niezmiernie głupia. A ponoć jest inteligentna. Wniosek z tego, że jest po prostu wstrętną egoistyczną narcystyczną wiedźmą. Wszystko zrobi, żeby tylko zrzucić winę na mnie.

Według niej "nikt tego nie zauważa" dopóki ja nie zacznę narzekać, że coś jest z tym chujem nie tak.
Serio?? To czemu się z zającem pierdolisz, skoro wstrzemięźliwość seksualną ze mną uzasadniłaś po latach "brakiem przyjemności"?
To czym on ci daje tę przyjemność, której nie miałaś ze mną, co? Wzrostem 190 cm? Wyrzeźbioną sylwetką? Czy intelektem do filozofii?
To sobie wbij jędzo do głowy, że on ma kilkukrotnie większą możliwość wykonywania swobodnych ruchów, bez konieczności ciągłego pilnowania, żeby nie wyleciał. A ja? Jeden błąd, dwie sekundy nieuwagi, i już wylatuję. Dla mnie to jak gra w bilard. Ciągła konieczność skupienia. Zero swobody, zero spontaniczności i zero przyjemności.

Gość · Wysłany: Pią 20:58, 22 Mar 2024 Temat postu:

Agata to przynajmniej naprawdę chciała, żeby coś się udało. Próbowała mnie dowartościować aktywnie. Również słowami.

A zającowa... Zupełnie nic jej to nie obchodziło. Ona miała wszystko gdzieś. Latało jej to wokół pizdy.

Zawsze wszystko ja musiałem zaczynać.
A kiedyś pomyślałem, że zrobię eksperyment. Nie zacząłem nic pierwszy, żeby sprawdzić, czy ona zacznie.
Myślisz, że ona coś zaczęła? Nawet mnie nie pocałowała. Gdy doszła godzina 2 w nocy, to poszła w końcu spać.
A ja czekałem do tej 2 w nocy i czekałem, w nadziei że ona w końcu chociaż mnie pocałuje... Ale gdzie tam... Nic, zero. Null.

Gość · Wysłany: Pią 21:01, 22 Mar 2024 Temat postu:

Z Agaty filozofka jest żadna. Nie napisze ani jednego takiego posta jak zającowa.

Ale Agata przynajmniej była komunikatywna i naprawdę jej zależało, żeby się coś udało, co aktywnie wyrażała!!!

Nazwała mnie nawet tygryskiem.

Gość · Wysłany: Pią 21:06, 22 Mar 2024 Temat postu:

I przystojniakiem też mnie raz nazwała, jak poszliśmy na zakupy i wybrała mi koszulę na guziki, buty i spodnie.

Zającowa nigdy mnie nie nazwała ani przystojniakiem, ani tygryskiem.
Przecież ona się teraz nawet ze mnie naśmiewa i z mojego wyglądu, że jestem "skrzatem", a zając ma "190 cm i wyrzeźbioną sylwetkę".

Z Agatą mi się nie udało, krótko ją znałem, ale był z nią kontakt. Zależało jej, żebym się dobrze czuł, co aktywnie wyrażała.
Nie była takim kryptosnobem jak zającowa.

Gość · Wysłany: Pią 21:25, 22 Mar 2024 Temat postu:

Ja już kurwa pracy nie moge wykonywać. Zaraz pewnie mnie wyjebią. Cały dzień tylko dół i rozpacz.
A ta kurwa sobie ze mnie kpi razem z tym zającem, i jeszcze sie odgraża i szantażuje.

Gość · Wysłany: Pią 21:30, 22 Mar 2024 Temat postu:

Myślisz, że sie nie zabije? A właśnie że sie zabije. Pokaże ci.
Dowiesz sie jako pierwsza. Wszystkie twoje adresy poupycham po kieszeniach na karteczkach. Policja do ciebie jako pierwszej zapuka. Na karteczce będzie napisane "To przez nią". Wtedy się będziesz tłumaczyć.