|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:58, 10 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
I nie jestem żaden "marcin dragan".
Nie wiem kto to wymyślił.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:07, 10 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Ja się jeszcze dowiem co to za marcin dragan.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:11, 10 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Zarejestrowany w podobnym czasie, co moje drugie konto. Ciekawe.
Zaś o moim drugim koncie wiedziała tylko jedna osoba na tym forum (co zresztą musiała wypaplać wiadomo komu, bo od nikogo innego by się tego nie dowiedział). Jednak nie jest to żaden "marcin dragan".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:14, 10 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
wodnick, jak chcesz nazwę mojego drugiego konta, to zapytaj się pani ex-zakonnicy. Skoro wypaplała wiadomo komu, to i Tobie pewnie też zdradzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wodnick
Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 443
Przeczytał: 29 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:23, 10 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Ja będąc dzieckiem i nastolatkiem wiedziałem, że za mało wiem, żeby odważyć się stwierdzić, że Bóg nie istnieje. Na wszelki wypadek wierzyłem. W wieku dwudziestu paru lat uwierzyłem, że Bóg na pewno jest. Nie wiedziałem tylko jaki. Pojechałem z koleżanką z roku w Bieszczady tam, gdzie mieszkają zielonoświątkowcy i nic. Pojechałem za dziewczyną do miejscowości, gdzie mieszkają Świadkowie Jehowy. Byłem w Sali Królestwa, rozmawiałem z ojcem dziewczyny w ich domu ale Jehowa do mnie nie przemówił. U mnie na wsi mieszkał jeden świadek. Bardzo porządny człowiek. Rozmawiałem kilkakrotnie w jego domu z jakimiś starszymi i bieglejszymi w pismach. Roztrząsaliśmy poszczególne wersety i przecinki między słowami a kiedy nadal miałem wątpliwości, czy ich podejście do tematu np krwi jest właściwe, starszy z nich powiedział, że oprócz wiedzy trzeba jeszcze wiary. Na to ja stwierdziłem, że skoro tak to ja mogę mieć wystarczająco dużo wiary, żeby uwierzyć we wszystko to, w co wierzy moja babcia. W MB, trójcę świętą, czyściec, odpusty zupełne i niezupełne.
Po co babcię martwić? Takie wizyty u Świadków Jehowy, kiedy się mieszka na wsi nie przechodzą bez echa.
Na razie wystarczy.
Czas na mojego skurczybyczka i funkcję kwadratową.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:29, 10 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | Semele napisał: | Anonymous napisał: | Wczoraj ktoś mi takie coś mądrego powiedział:
Wszyscy ludzie krzywdzą. Wybieramy tylko tych, dla których jesteśmy gotowi cierpieć. |
Kto wybierając, jeśli wybiera (wola wola) myśli o cierpieniu.... |
Ale wybiera trwanie przy nim, gdy już cierpienia doświadcza. A inny się ewakuuje. |
Nie ewakuuje się bo doświadcza przede wszystkim miłości. A, że towarzyszy temu cierpienie...
Życie niesie wiele cierpienia. Ma przykład choroby..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:34, 10 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Gdy miałem 14 lat nagle zmarł mój pies. Wtedy oplułem wszystkie tzw. "święte obrazy" w domu, z Jezusem, itd. i krzyczałem w stronę obrazu Jezusa "Spierdalaj ty chuju", itd.
Jednak wkrótce uznałem, że Bóg nie istnieje, na gruncie zupełnie innych rozważań niż złości. Wcześniej wierzyłem w Boga, bo dorośli wierzyli. W Mikołaja przestałem wierzyć już w wieku 6 lat, więc bardzo wcześnie.
A w Boga wierzyłem jeszcze do 15-go roku życia, "no bo kto stworzył świat?", itd.
Zaś "kościelny" nigdy nie byłem. U mnie w domu nie było takiego zwyczaju.
U spowiedzi byłem tylko przed pierwszą komunią i przed bierzmowaniem, bo inaczej by nie dali. Do bierzmowania w wieku 13 lat poszedłem tylko dlatego, bo tak wypadało.
Semele napisał: | Nie ewakuuje się bo doświadcza przede wszystkim miłości. A, że towarzyszy temu cierpienie... |
Cierpienie może przybierać różną skalę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wodnick
Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 443
Przeczytał: 29 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:13, 10 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Ja chodzę do kościoła. Byłem dzisiaj o 18. Sam. Żona - depresja. Nie chodzi do kościoła za to chodziliśmy dziś prawie 2 godziny po lesie w deszczu. Do lasu chętnie chodzi. Mnie też dotknęła depresja. Wydaje mi się, że znam przyczyny ale za długo by o tym wszystkim pisać. Jedna z przyczyn to dziewczyny. Jako nastolatek nie miałem żadnej. Koledzy chodzili z dziewczynami a ja nie. Na studiach zdarzały mi się damsko-męskie przygody ale taką prawdziwą - że chodzimy ze sobą to dopiero po. Ale ledwo się z nią umówiłem na chodzenie już przyszło mi wyjechać do Finlandii. Przed wyjazdem był pierwszy zgrzyt - jakaś impreza i taniec. Nie szło. Ja wtedy taniec traktowałem jak seks. Jak taniec nie wychodzi to i w łóżku nie wyjdzie. Wyjechałem. Nie za dobrze tam się czułem z polinkami. Zachowywali się okropnie. Pisałem do niej listy a ona nic. Oprócz polinków byli tam ludzie. Ze 2 razy więcej niż polinków. Szczególnie spodobał mi się jeden człowiek. Miał rosyjskie imię ale krygował się na Fina. Człowiek mnie intrygował, więc przycisnąłem go do muru i zapytałem kim się tak naprawdę czuje: Ja Russkaja odpowiedziała z dumą. No i się zakochałem. Po powrocie do Polski miałem strasznego doła ale trzeba było jakoś zerwać z tamtą. Wyszło niezręcznie. Ustaliliśmy, że zostajemy przyjaciółmi.
Pochodziła z Petersburga. Planowałem tam wyjechać - jeśli było by trzeba, nawet na stałe. Ona przyjechała do mnie. Wyjechała. Pisałem. Dzwoniłem. Zorientowałem się, że kogoś ma. Kolejny telefon do niej odebrała jakaś dziewczyna i powiedziała mi o ciąży. I że szykują ślub.
Wszystkie moje plany i marzenia legły w gruzach.
Nie sprawdzałem czy aby na pewno jest w ciąży.
Nie interesowało mnie z kim jest w ciąży.
Przerażało mnie jedno - ona mnie nie chce,
nic między nami już się nie wydarzy.
Ze dwa lata byłem w czarnej rozpaczy.
Ale nie pielęgnowałem w sobie złości. Grałem sobie na gitarze "Wrzosowisko" SDM Edwarda Stachury. Zaplanowałem sobie smutną przyszłość bez niej. Pomalowałem dach na domu i budynku gospodarczym, naprawiałem ogrodzenie, które od strony rzeki rozwaliła powódź a resztę sukcesywnie rozwalał pies i czas. Zrobiłem drenaż wokół domu, kiedy pewnego razu po deszczach woda w piwnicy osiągnęła poziom wyżej gumiaka. Zacząłem znowu trenować Kyokushin i chodzić do kościoła. Kiedy nie mogłem znaleźć pracy - poszedłem zrywać truskawki do jakichś tam ludzi, którzy mnie znali a ja ich nie. Bo akurat był sezon. Jako nastolatek zrywałem owoce u cioci albo zarobkowo u obcych ale nie byłem sprawnym zrywaczem. Jako dorosły w miarę wykształcony człowiek było mi wstyd, bo dzieci zrywały szybciej niż ja. Ale to właśnie te truskawki i kościół plus postawienie na autorytet JP2 w sprawach wiary doprowadziły mnie do tego, że zapomniałem co to depresja i wiem, że mój skurczybyczek nie ma zielonego pojęcia o równaniach kwadratowych i jutro zawali sprawdzian.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 0:14, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
wodnick napisał: | chodziliśmy dziś prawie 2 godziny po lesie w deszczu |
Ja też lubię chodzić po lesie.
wodnick napisał: | Koledzy chodzili z dziewczynami a ja nie. Na studiach zdarzały mi się damsko-męskie przygody ale taką prawdziwą - że chodzimy ze sobą to dopiero po. Ale ledwo się z nią umówiłem na chodzenie już przyszło mi wyjechać do Finlandii. |
Ja się z żadnymi nie umawiałem na "chodzenie".
wodnick napisał: | Kolejny telefon do niej odebrała jakaś dziewczyna i powiedziała mi o ciąży. I że szykują ślub. |
Coś mi to przypomina...
wodnick napisał: | Nie sprawdzałem czy aby na pewno jest w ciąży.
Nie interesowało mnie z kim jest w ciąży. |
Może z tą drugą dziewczyną. Nie tłumaczyła się tak?
wodnick napisał: | Przerażało mnie jedno - ona mnie nie chce,
nic między nami już się nie wydarzy.
Ze dwa lata byłem w czarnej rozpaczy. |
Skąd ja to znam...
wodnick napisał: | Ale nie pielęgnowałem w sobie złości. |
Nie chodzi o pielęgnowanie złości, ale o brak poczucia, że jeszcze może spotkać Cię coś dobrego.
wodnick napisał: | Pomalowałem dach na domu i budynku gospodarczym, naprawiałem ogrodzenie |
O! To podobnie jak ja. Ja tynkowałem, jak mnie porzuciła. Ale ile można tynkować.
wodnick napisał: | Jako dorosły w miarę wykształcony człowiek było mi wstyd, bo dzieci zrywały szybciej niż ja |
Dzieci nie muszą się aż tak mocno schylać.
wodnick napisał: | że mój skurczybyczek nie ma zielonego pojęcia o równaniach kwadratowych i jutro zawali sprawdzian. |
Widocznie słaby nauczyciel w tej szkole.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 0:21, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Franciszek ma rację. A wieszają psy na niego o tę "białą flagę".
A przecież to jest kwintesencja chrześcijaństwa, co on powiedział.
Przed chwilą komentarz w TV:
"Watykan skompromitował się w kwestii polityki zagranicznej doszczętnie"
Papież chyba jest od chrześcijaństwa, a nie od polityki. Co to za pierdoły.
Papież ma rację. Im prędzej Ukraina da spokój z walką o niewywalczalne, tym mniej ludzi ucierpi. Rosja wiadomo, że nie ustąpi pierwsza. Papież myśli logicznie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 0:33, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Ja też chyba wywieszę białą flagę i dam już jej spokój.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 0:39, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Nie napisałem powyższego posta. To podszywacz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 11:42, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Znowu czuję jak mnie zalewa fala deprechy.
Weźcie coś piszcie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 11:46, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Znowu ten absolutny bezsens egzystencji
Weźcie coś piszcie bo zaraz oszaleję
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wodnick
Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 443
Przeczytał: 29 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:06, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
owca napisał: |
wodnick napisał: | Nie sprawdzałem czy aby na pewno jest w ciąży.
Nie interesowało mnie z kim jest w ciąży. |
Może z tą drugą dziewczyną. Nie tłumaczyła się tak?
wodnick napisał: | Przerażało mnie jedno - ona mnie nie chce,
nic między nami już się nie wydarzy.
Ze dwa lata byłem w czarnej rozpaczy. |
Skąd ja to znam...
wodnick napisał: | Ale nie pielęgnowałem w sobie złości. |
Nie chodzi o pielęgnowanie złości, ale o brak poczucia, że jeszcze może spotkać Cię coś dobrego. |
Też nie sądziłem. To malowanie wcale nie szło gładko. Dach duży, stromy, zardzewiały, gorąco - blacha parzy na słońcu. Wolałem siedzieć w chłodnej piwnicy i czytać. W piwnicy było wino swojskie. Sam je robiłem ale wcale mi nie smakowało ani nie pomagało - rozcieńczałem wodą ale też niewiele to dawało. Na farby i narzędzia miałem pieniądze ale na piwo już nie. To pole truskawek wypatrzyłem właśnie z dachu. Właścicielka rozmawiała wzburzona przed moją furtką z listonoszką, że truskawki piękne a lumpy na rynku żebrzą o 50gr ale do pracy nie pójdą. Podobnie w sąsiedniej miejscowości. Nikogo nie ma do roboty i owoce zgniją. Zgłosiłem się jeszcze w trakcie tej rozmowy. W polu pracowały tylko jej dzieci i jakiś przyjaciel rodziny. Mąż pracował w piekarni. Niewiele rwałem ale ze 3 sezony z rzędu zaliczyłem. W ciągu dnia byłem na polu najstarszy, a że w depresji więc niewesoły. Stabilizowałem swoją obecnością jej dzieci, które przy mnie mniej rozrabiały a więcej pracowały. Czuły się pokrzywdzone, że inni nad wodą, bawią się a oni muszą tyrać w polu. Tłumaczyłem im, bo byłem ratownikiem, że siedzenie dzień w dzień nad wodą wcale nie jest takie jak im się wydaje z perspektywy pola. Zaprosili mnie na wesele najstarszego dziecka. Odmówiłem. Zaprosił mnie na wieczór kawalerski i usilnie namawiał (ja już wcięty a on sam mocno pijany) żebym jednak przyszedł. Nawet po alkoholu tłumaczyłem mu, że to bez sensu. Nie był żadnym moim kolegą. Ot taki znajomy. Nie miałem dziewczyny więc co tam miałbym robić? Nawalę się jak świnia i narobię bydła - mówiłem. A on, że będą dziewczyny choćby jego kuzynka *****. Nie znam żadnej ***** i nie chcę znać odpowiedziałem, ale poszedłem. Owa kuzynka siedziała z jakimś chłopakiem i cały czas rozmawiali. Dziewczyny nie chciały ze mną tańczyć. W końcu poprosiłem znajomego chłopaka, z którym akurat piłem, żeby ją wyciągnął zza stołu od rozmówcy i zatańczył z nią.
Potem ja z nią zatańczyłem. Poszliśmy na spacer. Opowiedziała mi, że ma młodszą siostrę i zawsze chciała mieć starszego brata więc gdyby do czegoś doszło, to chce mieć syna. Ja, że nie chciałbym jedynaka. Jeśli w ogóle jakieś dzieci to co najmniej dwoje. I tak jest. Mamy dwoje dokładnie zaplanowane. Płeć i nawet znak zodiaku. Syn rak a córka wodniczka tętniąca.
Gdybym nie zmuszał się do wyłażenia na ten dach, nie zobaczyłbym pola. A właścicielka by nie widziała, że coś umiem robić. Gdyby mnie nie widywała w kościele nie wpadła by na pomysł skojarzenia mnie z moją obecną żoną, która była chrześnicą jej męża. Przyjeżdżała do nich o zgrozo po sezonie, nie wychodziła nigdzie tylko siedziała i czytała. To się nie mogło udać.
Rodzice próbowali mnie wcześniej skojarzyć z sąsiadką - nie dało rady. Wszyscy chcieli, nawet prześliczna sąsiadeczka wydawała się otwarta ale źle się czułem w jej towarzystwie, kiedy byliśmy sam na sam a ona w moim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wodnick
Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 443
Przeczytał: 29 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:25, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Dzieci nie są receptą na depresję. Moja żona ma dzieci tak jak chciała a leży teraz zwinięta w kłębek na łóżku choć przedwczoraj byliśmy w omatsu, wczoraj w lesie i po dniu kobiet co noc sex - myślę, że bardzo udany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:04, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | Znowu ten absolutny bezsens egzystencji
Weźcie coś piszcie bo zaraz oszaleję |
Co mamy pisać?
O tej porze Ty pracujesz. Masz też konferencje z pracodawcą w necie.
Każdy tu pisze o porze, która mu najbardziej odpowiada.
Czyta też.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wodnick
Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 443
Przeczytał: 29 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:06, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | Znowu ten absolutny bezsens egzystencji
Weźcie coś piszcie bo zaraz oszaleję |
I co?
Tak może być?
Nie za bardzo umiem pisać a za godzinę wyjeżdżam do pracy.
Już ponad 10 lat tam pracuję i w życiu bym nie pomyślał, że tyle to potrwa.
To miała być praca tymczasowa.
Kiedy robiłem sobie badania przed, myślałem, że to już dno.
Zwolnili mnie za pierwszego Tuska. Firmy w moim miasteczku pobrały jakieś opcje walutowe, pozaciągały ogromne kredyty w lokalnym banku i zaczęły padać. Padł w końcu i bank.
Pracę wyobrażałem sobie dosłownie tak:
https://youtu.be/6n9ESFJTnHs?si=580MPhjjjF1irn1G
h [link widoczny dla zalogowanych] be/6n9ESFJTnHs?si=580MPhjjjF1irn1G
W pracy poznałem ukraińców, rosjanina i gruzinów.
Teraz kolumbijczycy.
Jak się dowiedziałem, wpisałem w google nazwę mojej firmy i nazwę państwa. I jest. Znalazłem oddział na fb a tam ani słowa o wymianie...dziwne.
Oni przyjechali pracować tak jak gruzini czy ukraińcy. Już kilku nauczyłem. Fabricio, Brian, Jeiner Christian....
W piątek przyszedł Migel Angel...
jaja sobie robią...Michał Anioł?
Zawołali mnie i proszą żeby go szkolić.
Pytam go:
"do you speak English?"
eee
...solo en español...
o żesz... Fabricio!
you speak Spanish?
Yes
No to se go weź i ucz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:06, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
wodnick napisał: | Dzieci nie są receptą na depresję. Moja żona ma dzieci tak jak chciała a leży teraz zwinięta w kłębek na łóżku choć przedwczoraj byliśmy w omatsu, wczoraj w lesie i po dniu kobiet co noc sex - myślę, że bardzo udany. |
To oczywiste.
Co to jest to omatsu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 13:12, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
sosna
A w moim małym miasteczku bardzo dobra i nietania restauracja orientalna.
Zanim nam podali obiad graliśmy w państwa-miasta
wygrałem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:15, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Coś w tym stylu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Chyba zła wklejka😉🍓
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 13:44, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
wodnick napisał: | że truskawki piękne a lumpy na rynku żebrzą o 50gr ale do pracy nie pójdą. |
Może mają depresje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 13:56, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Gdybym z nią był na stałe, mieszkał razem z nią, to też wpadłbym w depresję.
A tak to jak się spotykaliśmy co jakiś czas na weekend, to przez resztę czasu czekałem aż w końcu się spotkamy. To dodawało energii i motywacji do robienia innych rzeczy przez ten czas.
A gdybyśmy mieszkali razem, to wtedy nie byłoby na co wyczekiwać i byłaby deprecha.
Jak to Schopenhauer ładnie napisał
"Otóż jednak doznajemy radości istnienia nie inaczej jak tylko w dążeniu, gdzie odległość i przeszkody łudzą nas wizją zadowalającego celu - która to iluzja znika po jego osiągnięciu"
I moim zadowalającym celem było spędzenie z nią za miesiąc znowu kilku dni razem.
Gdyby to miało być codziennie, prysnęłoby tak jak to Schopenhauer pisał. Między innymi dlatego bałem się z nią zamieszkać.
A teraz nie mam nic. Nie mam do czego dążyć. Nie zobaczę jej za miesiąc, ani za dwa, ani za rok, ani za 10 lat. Nigdy.
I po co ja mam żyć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 14:10, 11 Mar 2024 Temat postu: |
|
|
Gdybym miał ją na co dzień, też bym nie miał po co żyć.
Nie mając jej wcale, nie mam po co żyć.
Życie było znośne tylko, gdy miałem ją od czasu do czasu. Wtedy było na co czekać. A teraz jest tylko czekanie na śmierć.
Przecież ona jeszcze na pół roku zanim mnie porzuciła rozmawiała ze mną uśmiechnięta na Wyspie Grodzkiej. Nic nie wskazywało, co się miało zaraz wydarzyć. Zupełnie nic.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|