|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23148
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:15, 29 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Mamy szansę. Właściwie to ocenić.
Barycki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bóg ŁP JWPB
Gość
|
Wysłany: Pon 12:37, 29 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | czy tak było |
A nie było tego w humanistycznych mediach?
wodnick napisał: | takie to Twoje pitolenie |
Ależ to oczywiste, że ja pitolę, a wy polinki macie prawdziwą wiedzę z humanistycznych mediów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wodnick
Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 459
Przeczytał: 32 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:00, 29 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Wcale nie twierdzę, że mam prawdziwą wiedzę ale żyłem w czasach PRL-u i teraz, w XX wieku uważałem ruskich za przyjaciół - teraz już nie lecz mimo wszystko do ludzi, którzy mieszkają w Rosji i nie pchają się z bronią za granicę lub nie wysyłają tam innych nie mam specjalnych uprzedzeń.
Za to mam wystarczająco dużo własnych obserwacji, żeby wiedzieć, że Twoja wersja prawdy nie trzyma się kupy. Z resztą może się i trzyma ale jest Twoja indywidualną wersją w której ja i wszyscy na których mi zależy się nie odnajdą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bóg ŁP JWPB
Gość
|
Wysłany: Pon 14:04, 29 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
wodnick napisał: | jest Twoją indywidualną wersją |
Ależ to oczywiste, boć przecie nie społeczną. Takich jak ja, jest może jeden promil, a takich jak ty, jest 99,9%
wodnick napisał: | w XX wieku uważałem ruskich za przyjaciół |
Bo wtedy byłeś Polakiem, a teraz jesteś polinkiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bóg ŁP JWPB
Gość
|
Wysłany: Wto 17:35, 30 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Wszyscy żołnierze Ukraińcy są oblepieni na mundurach nalepkami hitlerowskimi, ale nie tylko żołnierze, miliony cywilów ukraińskich też się oblepia nalepkami hitlerowskimi. A te hitlerowskie nalepki produkują firmy w Anglii i USA, czyli jest humanistyczna wolność w złotym miliardzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bóg ŁP JWPB
Gość
|
Wysłany: Wto 17:38, 30 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
PS. Ale i wielu polinków pragnących walczyć z Rosją, też się oblepia nalepkami hitlerowskimi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 20:22, 30 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Rywalizacja USA i Rosji to coś więcej niż geopolityka czy ekonomia. Są to refleksje przeciwstawnych światopoglądów o charakterze duchowym. Niemiecki konserwatywny historyk i filozof Oswald Spengler, który w swojej epokowej książce The Decline of The West pisał o morfologii kultur jako o organicznych cyklach życia, miał wiele do powiedzenia na temat Rosji, którą zbyt łatwo można pomylić z rusofobiczną naturą. Tak nie jest i Spengler pisał o Rosji w podobny sposób, jak o „słowianofilach”. Spengler, Dostojewski, Bierdiajew i Sołżenistyn mają wiele do powiedzenia w analizie konfliktu między USA i Rosją. Uznanie różnic za zasadniczo „duchowe” wyjaśnia, dlaczego konflikt ten będzie trwał nadal i dlaczego optymizm zachodnich kręgów politycznych co do perspektywy uległej Rosji, w pełni zintegrowanej ze „wspólnotą światową”, był tak krótkotrwały.
O religijnym charakterze tej konfrontacji amerykański analityk Paul Coyer napisał:
W obliczu geopolitycznej konfrontacji między Rosją Władimira Putina a Stanami Zjednoczonymi i ich sojusznikami niewiele uwagi poświęca się roli, jaką religia odgrywa jako czynnik kształtujący rosyjską politykę wewnętrzną lub jako sposób na zrozumienie międzynarodowych działań Putina. Rola religii od dawna jest raczej pomijana w badaniach nad polityką państwową (choć ostatnio przeżywa ona pewien renesans), jednak nigdzie nie odegrała bardziej widocznej roli – i być może nigdzie jej znaczenie nie było bardziej nieuznane —niż jego rolę we wspieraniu państwa rosyjskiego i obecnego miejsca Rosji w sprawach światowych.[1]
„Dusza” Rosji
Spengler uważał Rosjan za ukształtowanych przez rozległość równin, za z natury wrogich Maszynie, zakorzenionych w ziemi, niepohamowanych chłopskich, religijnych i „prymitywnych”. Bez szerszego zrozumienia filozofii Spenglera wydaje się, że był on słowiofobem. Jednakże, gdy Spengler pisał o tych rosyjskich cechach, miał na myśli Rosjan jako wciąż młody naród, w przeciwieństwie do starzejącego się Zachodu. Stąd „prymitywny” język rosyjski nie jest synonimem „prymitywności” w potocznym wówczas rozumieniu w odniesieniu do „prymitywnych” ludów plemiennych. Nie należy tego mylić z hitlerowskim postrzeganiem „prymitywnego Słowianina”, niezdolnego do zbudowania własnego państwa.
Dla Spenglera „prymitywny chłop” jest źródłem, z którego naród czerpie najzdrowsze elementy w okresach swojej wigoru kulturowego. Rolnictwo jest podstawą Wysokiej Kultury, umożliwiającej stabilnym społecznościom dywersyfikację siły roboczej w kierunku specjalizacji, z której wywodzi się cywilizacja.
Jednakże według Spenglera każdy naród ma swoją duszę, co jest koncepcją wywodzącą się z niemieckiego idealizmu Herdera, Fichte i in. Wysoka kultura odzwierciedla tę duszę, czy to w matematyce, muzyce, architekturze; zarówno w sztuce, jak i naukach fizycznych. Dusza rosyjska nie jest tym samym, co zachodni faustista, jak ją nazywał Spengler, „mag” cywilizacji arabskiej czy klasyk Hellenów i Rzymian. Kultura zachodnia narzucona Rosji przez Piotra Wielkiego, co Spengler nazwał petrynizmem, jest fasadą.
Spengler stwierdził, że rosyjska dusza to „równina bez granic”[2]. Dusza rosyjska wyraża swój własny typ nieskończoności, aczkolwiek nie jest to dusza faustowska człowieka Zachodu, która pod koniec swojego cyklu życia zostaje zniewolona przez własną technikę.[3] (Chociaż można argumentować, że sowietyzm zniewolił człowieka maszyną, Spenglerista podałby to jako przykład petrynizmu). Jednak cywilizacje podążają swoim biegiem życia i opisów Spenglera nie można postrzegać jako ocen moralnych, ale jako obserwacje. Finałem cywilizacji zachodniej według Spenglera nie może być stworzenie kolejnych wielkich form sztuki i muzyki, które należą do młodzieńczej, czyli „wiosennej” epoki cywilizacji, ale zdominowanie świata pod dyspensą technokratyczno-wojskową, zanim popadnie w zapomnienie jak wcześniejsze cywilizacje świata. Choć Spengler postrzegał to jako spełnienie zachodniej cywilizacji, forma, jaką przyjęła ona od II wojny światowej, podlegała dyspensie Stanów Zjednoczonych i różni się zupełnie od tego, co można było przyjąć w ramach europejskiego imperializmu.
To właśnie po upadku Zachodu – który teraz oznacza upadek Stanów Zjednoczonych – Spengler nawiązał do tego, że następną cywilizacją świata będzie Rosja.
Według Spenglera rosyjska architektura prawosławna nie reprezentuje nieskończoności w przestrzeni, którą symbolizuje iglica gotyckiej katedry zachodniej kultury wysokiej, ani zamknięta przestrzeń Meczetu Kultury Magów[4], ale wrażenie siedzenia na horyzoncie. Spengler uważał, że ta rosyjska architektura to „jeszcze nie styl, a jedynie obietnica stylu, który się obudzi, gdy przebudzi się prawdziwa rosyjska religia”[5]. Spengler pisał o kulturze rosyjskiej jako outsider i według własnego uznania musiał zdawać sobie sprawę z jej ograniczeń. Warto zatem porównać jego przemyślenia na temat Rosji z poglądami znanych Rosjan.
Nikołaj Bierdiajew w „Idei rosyjskiej” potwierdza to, co opisuje Spengler:
Jest coś w rosyjskiej duszy, co odpowiada ogromowi, niejasności, nieskończoności ziemi rosyjskiej, a geografia duchowa odpowiada fizyczności. W duszy rosyjskiej jest coś w rodzaju bezmiaru, niejasności, upodobania do nieskończoności, jakie sugeruje wielka równina Rosji.
Związki między rodziną, narodem, narodzinami, jednością i ojczyzną znajdują odzwierciedlenie w języku rosyjskim:
род [pręt]: rodzina, rodzaj, rodzaj, rodzaj
родина [ródina]: ojczyzna, ojczyzna
родители [rodíteli]: rodzice
родить [rodít’]: rodzić
роднить [rodnít’]: jednoczyć, skupiać
родовой [rodovói]: rodowy, plemienny
родство [rodstvó]: pokrewieństwo
Zachodni liberalizm, racjonalizm, nawet najbardziej usilne wysiłki bolszewickiego materializmu dialektalnego nie były jak dotąd w stanie trwale zniszczyć, a co najwyżej stłumić te koncepcje – świadome lub nieświadome – na temat tego, co to znaczy być „Rosjaninem”. Spengler, jak się okaże, już we wczesnym okresie rosyjskiego bolszewizmu przewidywał, że nawet to przybierze inną, wręcz przeciwną formę, względem Piotrowego importu marksizmu. Wkrótce ZSRR ponownie złożył hołd Świętej Matce Rosji, a nie międzynarodowemu proletariatowi, ku wielkiemu lamentowi Trockiego.
„Rosyjski socjalizm”, a nie marksizm
W rosyjskiej duszy brakuje ego/próżności człowieka kultury zachodniej; persona szuka bezosobowego wzrostu w służbie „w bratnim świecie równiny”. Ortodoksyjne chrześcijaństwo potępia „ja” jako „grzech”.[7]
Rosyjska koncepcja „my” zamiast „ja” i bezosobowej służby na rzecz przestrzeni własnej ziemi implikuje inną formę socjalizmu niż marksizm. Być może w tym sensie stalinizm postępował wzdłuż linii często sprzecznych z bolszewizmem przewidywanym przez Trockiego i in.[8] Niedawny komentarz amerykańskiej wizyty w Rosji, Barbary J. Brothers, będącej częścią delegacji naukowej, stwierdza coś podobnego do obserwacji Spenglera:
Rosjanie mają poczucie więzi ze sobą i innymi ludźmi, co po prostu nie jest częścią amerykańskiej rzeczywistości. To nie tak, że konkurencyjność nie istnieje; po prostu wydaje się, że w każdej sytuacji zawsze okazuje się więcej uwagi i szacunku dla innych.[9]
O tradycyjnym etosie rosyjskim, wewnętrznie sprzecznym z zachodnim indywidualizmem, w tym z etosem stosunków własności, Bierdiajew pisał:
Ze wszystkich narodów świata Rosjanie mają ducha wspólnoty; w najwyższym stopniu rosyjski sposób życia i rosyjskie maniery są tego rodzaju. Rosyjska gościnność jest przejawem tego poczucia wspólnoty.[10]
Tarasa Bulby
Rosyjska literatura narodowa począwszy od lat czterdziestych XIX wieku zaczęła świadomie wyrażać rosyjską duszę. Po pierwsze, Taras Bulba Mikołaja Wasiljewicza Gogola, który wraz z poezją Puszkina stworzył rosyjską tradycję literacką; to znaczy prawdziwie rosyjskiej i różniącej się od dotychczasowej literatury opartej na języku niemieckim, francuskim i angielskim. John Cournos stwierdza to we wstępie do Tarasa Bulby:
Słowo mówione, zrodzone z ludu, dodało duszy i skrzydeł literaturze; jedynie przybycie na ziemię, ojczystą ziemię, umożliwiło mu wzniesienie się w powietrze. Przybywając z Małej Rusi na Ukrainę, z kozacką krwią w żyłach, Gogol wstrzyknął swojemu zdrowemu wirusowi do zniewieściałego ciała, tchnął w jego nozdrza własnego, męskiego ducha, ducha swojej rasy i nadał kierunek rosyjskiej powieści do dziś.
Taras Bulba to opowieść o powstaniu ludu kozackiego. W tej formacji ludowej kluczową rolę odgrywa wróg zewnętrzny. Język rosyjski powstał w dużej mierze w wyniku wielowiekowych walk z Tatarami, muzułmanami i Mongołami.[11]
Ich społeczeństwo i narodowość były definiowane przez religijność, podobnie jak na Zachodzie przez chrześcijaństwo gotyckie w epoce „wiosennej”, w kategoriach Spenglera. Przybysza do Setczu, czyli stałej wioski, Wódz witał jak chrześcijanin i wojownik: „Witajcie! Czy wierzysz w Chrystusa?” – „Wierzę” – odpowiedział przybysz. „A czy wierzysz w Trójcę Świętą?” – „Tak”. – „A czy chodzisz do kościoła?” – „Ja”. „Teraz przeżegnaj się”.[12]
Gogol przedstawia pogardę, z jaką odbywa się handel, a kiedy handel wkroczył wśród Rosjan, zamiast ograniczać się do nie-Rosjan związanych z handlem, uważa się to za objaw dekadencji:
Wiem, że podłość wkroczyła teraz do naszego kraju. Ludziom zależy tylko na tym, aby mieć swoje stada zboża i siana oraz stada koni i aby miód pitny był bezpieczny w piwnicach; adoptują, diabeł jeden wie, jakie są zwyczaje muzułmanów. Mówią pogardliwie swoimi językami. Dbają o to, aby nie rozmawiać o swoich prawdziwych myślach z własnymi rodakami. Sprzedają swoje rzeczy swoim towarzyszom, jak bezduszne stworzenia na rynku…. . Niech wiedzą, co oznacza braterstwo na rosyjskiej ziemi![13]
Moglibyśmy tu zobaczyć rosyjski socjalizm, który bynajmniej nie był dialektycznym materializmem oferowanym przez Marksa, mistycznym poczuciem, że jest ukształtowany przez ogrom równin i imperatyw braterstwa ponad ekonomią, narzucony przez ten krajobraz. Poczucie misji światowej w Rosji ma swoją własną formę mesjanizmu, czy to wyrażoną poprzez chrześcijańskie prawosławie, czy niemarksowską formę „światowej rewolucji” za Stalina, lub obie naraz, jak sugeruje późniejszy związek między stalinizmem a Kościołem z 1943 r. utworzenie Rady do Spraw Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.[14] W obu znaczeniach, a nawet w formach embrionalnych zachodzących za czasów Putina, Rosja jest świadoma misji światowej, wyrażającej się dziś jako rola Rosji w kształtowaniu wielobiegunowego świata, w której Rosja odgrywa kluczową rolę w przeciwstawianiu się jednobiegunowości.
Handel jest przedmiotem zainteresowania obcokrajowców, a wtargnięcia niosą ze sobą zepsucie rosyjskiej duszy i kultury w ogóle: w mowie, interakcjach społecznych, służalczości, podważaniu rosyjskiego „braterstwa”, rosyjskiego poczucia „my”, które opisał Spengler.[15] ]
Gogol przedstawia bractwo kozackie jako proces formacyjny w budowaniu narodu rosyjskiego. Proces ten nie jest procesem biologicznym, ale duchowym, wykraczającym nawet poza więź rodzinną. Spengler traktował kwestię rasy jako kwestię duszy, a nie zoologię. Dla Spenglera krajobraz miał kluczowe znaczenie przy określaniu, co staje się „rasą”, a czas trwania rodzin zgrupowanych w określonym krajobrazie – w tym nomadów o określonym zakresie wędrówek – tworzy „charakter trwania”, co było definicją „rasy” Spenglera „.[17] Gogol opisuje ten proces formowania się „rasy” wśród Rosjan. Jak na razie nie jest to agresywny nacjonalizm rasowy, ale jest to rozwijające się mistyczne braterstwo pod władzą Boga:
Ojciec kocha swoje dzieci, matka kocha swoje dzieci, dzieci kochają swojego ojca i matkę; ale to nie tak, bracia. Dzika bestia kocha także swoje młode. Ale człowieka można powiązać jedynie na podstawie podobieństwa umysłu, a nie krwi. W innych krajach istniały bractwa, ale nigdy nie było takich bractw jak na naszej rosyjskiej ziemi.[18]
Rosyjska dusza rodzi się w cierpieniu. Rosjanin godzi się na los życia w służbie Bogu i Ojczyźnie. Rosja i Wiara są nierozłączne. Kiedy starszy wojownik Bovdug zostaje śmiertelnie trafiony turecką kulą, jego ostatnie słowa to napomnienia o szlachetności cierpienia, po czym jego duch wznosi się, by dołączyć do przodków[19]. Mistyka śmierci i cierpienia Ojczyzny została opisana w śmierci Tarusa Bulby, kiedy zostaje on schwytany i stracony, a jego ostatnie słowa to słowa o zmartwychwstaniu:
„Poczekajcie, nadejdzie czas, kiedy dowiecie się, czym jest ortodoksyjna wiara rosyjska!” Ludzie już to wyczuwają z daleka i z bliska. Car powstanie z ziemi rosyjskiej i nie będzie na świecie potęgi, która by mu się nie podporządkowała!”.
Petrinizm
Od wieków, począwszy od Piotra Wielkiego, istnieje dychotomia prób narzucenia Rosji zachodniej fasady. Nazywa się to petrynizmem. Opór stawiany tym próbom Spengler nazwał „Starą Rosją”[21]. Bierdiajew pisał: „Rosja to kompletna część świata, kolosalny Wschód-Zachód. Łączy dwa światy, a w duszy rosyjskiej zawsze toczą się walki dwie zasady – Wschodnia i Zachodnia”[22].
Wraz z ukierunkowaniem polityki rosyjskiej na Zachód „Stara Rosja” została „wrzucona w fałszywą i sztuczną historię”[23]. Spengler napisał, że Rosja została zdominowana przez kulturę późnego Zachodu:
Wprowadzono sztukę i naukę późnego okresu, oświecenie, etykę społeczną, materializm miast-światów, chociaż w tym okresie przedkulturowym religia była jedynym językiem, w którym człowiek rozumiał siebie i świat.[24]
„Pierwszym warunkiem emancypacji duszy rosyjskiej” – pisał w 1863 roku do Dostojewskiego Iwan Siergiejewicz Aksakow, założyciel antypetrynowskiej grupy „słowianofilów”, „jest to, aby z całej siły i z całej duszy nienawidziła Petersburga”. Moskwa jest święta, Petersburg szatański. Powszechnie popularna legenda przedstawia Piotra Wielkiego jako Antychrysta.
Nienawiść do „Zachodu” i „Europy” to nienawiść do cywilizacji, która osiągnęła już zaawansowany stan rozkładu w kierunku materializmu i starała się narzucić swój prymat raczej poprzez wywrotkę kulturową niż walkę, ze swoim systemem opartym na miastach i pieniądzach. opartego na poglądach „zatruwania nienarodzonej kultury w łonie ziemi”[25]. Rosja była jeszcze krajem, w którym nie było burżuazji i prawdziwego systemu klasowego, a jedynie panowie i chłopi, co potwierdził Bierdiajew, pisząc: „W Rosji nie istniały różne linie demarkacji społecznej; nie było wyraźnych zajęć. Rosja nigdy nie była krajem arystokratycznym w sensie zachodnim, nie było też burżuazji”[26].
Powstałe miasta wypuściły inteligencję, naśladując inteligencję późnego Zachodu, „nastawiona na odkrywanie problemów i konfliktów, a w dole wykorzenione chłopstwo, z całym metafizycznym mrokiem, niepokojem i nędzą własnego Dostojewskiego, wiecznie tęskniącego za domem”. otwartej ziemi i gorzko nienawidzili kamiennego, szarego świata, do którego skusił ich Antychryst. Moskwa nie miała prawdziwej duszy”[27]. Bierdiajew podobnie stwierdza petrynizm klasy wyższej, że „historia Rosji była walką między Wschodem a Zachodem w rosyjskiej duszy”[28].
Katechon
Bierdiajew stwierdza, że chociaż petrynizm wprowadził epokę dynamizmu kulturowego, nałożył także na Rosję duży ciężar i spowodował rozłam duchowy.[29] Rosja ma jednak własne religijne poczucie misji, które jest równie uniwersalne jak Watykan. Spengler cytuje słowa Dostojewskiego z 1878 roku: „wszyscy ludzie muszą stać się Rosjanami, a przede wszystkim Rosjanami”. Jeśli ideałem Rosji jest powszechna ludzkość, to każdy musi przede wszystkim stać się Rosjaninem”[30]. Rosyjska idea mesjanistyczna znalazła dobitny wyraz w Biesach Dostojewskiego, gdzie w rozmowie ze Stawroginem Szatow stwierdza:
Sprowadzić Boga do atrybutu narodowości? […] Wręcz przeciwnie, wywyższam naród do Boga…. Lud jest Ciałem Bożym. Każdy naród jest narodem tylko tak długo, jak ma swojego własnego Boga, wykluczając bez możliwości pojednania wszystkich innych bogów na ziemi, dopóki wierzy, że przez własnego Boga zwycięży i wypędzi wszystkich innych bogów z oblicza świata. ziemia…. Jedynym narodem „niosącym Boga” jest naród rosyjski…[31]
To Rosja jako Katechon, jako „naród”, którego światowo-historyczną misją jest przeciwstawienie się synowi zatracenia, dosłownemu Antychrystowi, zgodnie z Objawieniem św. Jana, lub jako miejsce narodzin wielkiego cara służącego tradycyjna rola powiązania między tym, co ziemskie i boskie, wokół którego Rosja jest zjednoczona w tej misji. Ta misja, jak Katechon definiuje Rosję jako coś więcej niż tylko państwo etno-narodowe, jak to wyraził Dostojewski.[32] Nawet ZSRR, rzekomo oczyszczony z takich pojęć, jedynie wyraził je na nowo za pomocą marksistowskiej retoryki, nie mniej apokaliptycznej i mesjanistycznej, która postrzegała „dekadencki Zachód” w kategoriach analogicznych do elementów islamu uznających USA za „Wielkiego Szatan'. Nie jest zaskakujące, że eksperci zeświecczonego, liberalnego zachodniego środowiska akademickiego, polityki i mediów nie mogli zrozumieć, a nawet byli oburzeni, gdy Sołżenicyn wydawał się tak niewdzięczny, kiedy na swoim zachodnim wygnaniu jednoznacznie potępił liberalizm i materializm „dekadenckiego Zachodu” '. Postać, którą zachodni liberalizm przez tak długi czas uważał za męczennika, okazała się tradycyjnym Rosjaninem, a nie kimś, kto był skłonny przerobić się na wizerunek zachodniego liberała w imię nieustannych pochwał. Zaatakował współczesne zachodnie koncepcje „praw”, „wolności”, „szczęścia”, „bogactwa”, nieodpowiedzialności „wolnej prasy”, „telewizyjnego odrętwienia” i odniósł się do „upadku odwagi Zachodu”. Podkreślił, że jest to sprawa duchowa:
Gdyby jednak zamiast tego zapytano mnie, czy zaproponowałbym Zachód taki, jaki jest dzisiaj, jako wzór dla mojego kraju, szczerze musiałbym odpowiedzieć przecząco. Nie, nie mógłbym polecić waszego społeczeństwa jako ideału transformacji naszego. Dzięki głębokiemu cierpieniu ludzie w naszym kraju osiągnęli obecnie rozwój duchowy o takiej intensywności, że system zachodni w obecnym stanie duchowego wyczerpania nie wygląda atrakcyjnie. Nawet te cechy twojego życia, które właśnie wymieniłem, są niezwykle zasmucające.[33]
Wszystkie te kwestie zostały poruszone przez Spenglera i tradycyjnych Rosjan, niezależnie od tego, czy nazywają siebie carami, ortodoksyjnymi chrześcijanami, czy nawet „bolszewikami” lub zwolennikami Putina.
Teza Spenglera, że cywilizacja zachodnia znajduje się w upadku, jest analogiczna do bardziej mistycznych ocen Zachodu dokonywanych przez słowianofilów, przy czym obaj dochodzą do podobnych wniosków. Sołżenicyn był w tej tradycji i Putin pozostaje pod jej wpływem, potępiając zachodni liberalizm. Putin niedawno wskazał, że różnice między Zachodem a Rosją są u podstaw „moralne” i religijne:
Kolejne poważne wyzwanie dla tożsamości Rosji wiąże się z wydarzeniami zachodzącymi na świecie. Mamy tu do czynienia zarówno z polityką zagraniczną, jak i aspektami moralnymi. Widzimy, jak wiele krajów euroatlantyckich faktycznie odrzuca swoje korzenie, w tym wartości chrześcijańskie, które stanowią podstawę zachodniej cywilizacji. Zaprzeczają zasadom moralnym i wszelkim tradycyjnym tożsamościom: narodowej, kulturowej, religijnej, a nawet seksualnej.[34]
Spengler postrzegał Rosję jako spoza Europy, a nawet jako „azjatycką”. Widział nawet odrodzenie Zachodu w obliczu opozycji wobec Rosji, którą uważał za przewodzącą „kolorowemu światu” przeciwko białym, pod płaszczykiem bolszewizmu. Jednak Spengler dostrzegł na horyzoncie także inne losy, które przepowiedział Dostojewski.
Kiedy Rosja obaliła swoje najazdy obcych, będzie mogła spojrzeć na świat z innej perspektywy i ponownie rozważyć Europę nie w atmosferze nienawiści i zemsty, ale w duchu pokrewieństwa. Spengler pisał, że podczas gdy Tołstoj, petrynista, którego doktryna była prekursorem bolszewizmu, był „byłą Rosją”, Dostojewski był „nadchodzącą Rosją”. Dostojewski jako przedstawiciel „nadchodzącej Rosji” „nie zna” nienawiści Rosji do Zachodu. Dostojewski i stara Rosja są transcendentni. „Jego pełna pasji siła życia jest na tyle wszechstronna, że obejmuje także wszystko, co zachodnie”. Spengler cytuje Dostojewskiego: „Mam dwie ojczyzny, Rosję i Europę”. Dostojewski jako zwiastun rosyjskiej kultury wysokiej „wykroczył zarówno poza petrynizm, jak i rewolucję, i spogląda na nie z perspektywy swojej przyszłości. Jego dusza jest apokaliptyczna, tęskna, zdesperowana, ale tej przyszłości jest pewien”[35].
Dla „słowianofila” Europa jest cenna. Słowianofil docenia bogactwo europejskiej kultury wysokiej, mając jednocześnie świadomość, że Europa znajduje się w stanie rozkładu. Możemy przypomnieć, że podczas gdy Stany Zjednoczone – za pośrednictwem frontu CIA, Kongresu Wolności Kultury – promowały w Europie abstrakcyjny ekspresjonizm i jazz (tak jak obecnie promują hi-hop, który Departament Stanu nazywa „dyplomacją hip-hopową”), ZSRR potępił to jako „pozbawiony korzeni kosmopolityzm”. Bierdiajew omówił to, co uważał za niespójność u Dostojewskiego i słowianofilów wobec Europy, a jednak zrozumiała, jeśli weźmiemy pod uwagę kluczowe rozróżnienie Spenglera między kulturą i cywilizacją:
Dostojewski nazywa siebie słowianofilem. Myślał, podobnie jak wielu myślicieli zajmujących się Rosją i Europą, że wie, że nadchodzi rozkład, ale kryje się w niej wielka przeszłość i że wniosła ona ogromny wkład w historię ludzkości .[36]
Warto zauważyć, że chociaż to rozróżnienie między Kulturem a Zivilizacją przypisuje się szczególnie niemieckiej tradycji filozoficznej, Bierdiajew komentuje, że było ono obecne wśród Rosjan „na długo przed Spenglerem”:
Należy zauważyć, że na długo przed Spenglerem Rosjanie wprowadzili rozróżnienie między „kulturą” a „cywilizacją”, że atakowali „cywilizację”, nawet jeśli pozostali zwolennikami „kultury”. To rozróżnienie w istocie, choć wyrażone w innej frazeologii, występowało wśród słowianofilów.[37]
Dostojewski był obojętny na Późny Zachód, Tołstoj zaś był jego wytworem, rosyjskim Rousseau. Przesiąknięci ideami późnego Zachodu marksiści starali się zastąpić jedną Piotrową klasę rządzącą inną. Żaden z nich nie reprezentował duszy Rosji. Spengler stwierdził: „Prawdziwym Rosjaninem jest uczeń Dostojewskiego, chociaż być może nie czytał Dostojewskiego ani nikogo innego, ba, może dlatego, że nie potrafi czytać, sam w istocie jest Dostojewskim”. Inteligencja nienawidzi, chłop nie. Ostatecznie obaliłby bolszewizm i każdą inną formę petrynizmu. Widzimy tu Spenglera jednoznacznie stwierdzającego, że cywilizacja postzachodnia będzie rosyjska.
Bo tym, za czym tęskni ten pozbawiony miast lud, jest własna forma życia, własna religia, własna historia. Chrześcijaństwo Tołstoja było nieporozumieniem. Mówił o Chrystusie i miał na myśli Marksa. Ale do chrześcijaństwa Dostojewskiego następne tysiąc lat będzie należeć.[38]
Dla prawdziwej Rosji, jak stwierdził Dostojewski, „żaden naród nie został nigdy zbudowany na zasadach nauki i rozumu”[39].
Zanim w 1934 roku opublikowano ostatnią książkę Spenglera, Godzina decyzji, stwierdzał on, że Rosja obaliła petrynizm i pułapki późnego Zachodu. Choć nową orientację Rosji nazwał „azjatycką”, stwierdził, że jest to „nowa idea, i to także z przyszłością”[40]. Dla wyjaśnienia, Rosja patrzy w stronę „Wschodu”, ale choć człowiek Zachodu zakłada, że „Azja” i Wschód są synonimami słowa Mongoł, etymologia słowa „Azja” pochodzi od greckiego Aσία, ok. 440 p.n.e., odnoszące się do wszystkich regionów na wschód od Grecji. W swoim czasie Spengler widział w Rosji, że:
Rasa, język, zwyczaje, religia w ich obecnej formie… wszystkie lub którekolwiek z nich mogą i zostaną zasadniczo przekształcone. To, co widzimy dzisiaj, to po prostu nowy rodzaj życia, który zrodził i który wkrótce przyniesie rozległy kraj. Nie da się go zdefiniować słowami, ani jego nosiciel nie jest tego świadomy. Ci, którzy próbują zdefiniować, ustalić, ustalić program, mylą życie frazesem, podobnie jak robi to rządzący bolszewizm, który nie jest dostatecznie świadomy własnego zachodnioeuropejskiego, racjonalistycznego i kosmopolitycznego pochodzenia.[42]
Jeśli chodzi o Rosję w 1934 r., Spengler zauważył już, że „z prawdziwego marksizmu istnieje bardzo niewiele poza nazwami i programami”. Wątpił, czy program komunistyczny jest „nadal traktowany poważnie”. Dostrzegał możliwość obalenia śladów bolszewizmu Piotrowego i zastąpienia ich „nacjonalistycznym” typem wschodnim, który bez kontroli osiągnąłby „gigantyczne rozmiary”.[43] Spengler określił także Rosję jako kraj „najmniej zaniepokojony bolszewizmem”[44], a „marksowską twarz [noszono] wyłącznie dla dobra świata zewnętrznego”[45]. Dziesięć lat po śmierci Spenglera kierownictwo Rosji pod rządami Stalina przyjęło jaśniejsze definicje, a bolszewizm Piotrowy został przekształcony w sposób, jaki przewidział Spengler.
Wniosek
Podobnie jak za czasów Spenglera i wieki wcześniej, w Rosji nadal istnieją dwie tendencje: staroruska i Piotrowa. Ani jeden, ani drugi duch nie dominuje obecnie, chociaż pod rządami Putina Stara Rosja walczy o odrodzenie. Amerykańskie kręgi polityczne postrzegają tę Rosję jako zagrożenie i poświęcają wiele na promowanie „zmiany reżimu” za pośrednictwem National Endowment for Democracy i wielu innych; działania te wywołały ostatnio reakcję rządu Putina przeciwko takim organizacjom pozarządowym.[47]
Spengler w opublikowanym wykładzie na Nadreńsko-Westfalskiej Konwencji Biznesowej w 1922 r. odniósł się do „starożytnego, instynktownego, niejasnego, nieświadomego i podprogowego popędu, który jest obecny w każdym Rosjaninie, niezależnie od tego, jak głęboko zachodnie może być jego świadome życie – mistycznej tęsknoty dla Południa, dla Konstantynopola i Jerozolimy, prawdziwego ducha krucjatowego, podobnego do ducha, jaki mieli we krwi nasi gotyccy przodkowie, ale którego dzisiaj ledwo możemy docenić”.
Bolszewizm zniszczył jedną formę petrynizmu inną, torując drogę „nowej kulturze, która pewnego dnia powstanie między Europą a Azją Wschodnią”. To raczej początek niż koniec”. Chłopstwo „pewnego dnia uświadomi sobie swoją wolę, która wskazuje zupełnie inny kierunek”. „Chłopstwo to prawdziwy naród rosyjski przyszłości. Nie pozwoli się wypaczyć i udusić”[49].
Arcykonserwatywny antymarksista Spengler, zgodnie z niemiecką tradycją realpolitik, w swoim przemówieniu z 1922 r. rozważał możliwość sojuszu rosyjsko-niemieckiego, a traktat z Rapallo był odzwierciedleniem tej tradycji. „Nowy typ przywódcy” obudziłby się w przeciwnościach losu, do „nowych krucjat i legendarnych podbojów”. Reszta świata, przepełniona tęsknotą religijną, ale padająca na nieurodzajny grunt, jest „na tyle rozdarta i zmęczona, że w odpowiednich okolicznościach pozwoliła mu nagle nabrać nowego charakteru”. Spengler sugerował, że „być może sam bolszewizm zmieni się w ten sposób pod rządami nowych przywódców”. „Ale cicha, głębsza Rosja” zwróciłaby swoją uwagę na Bliski i Wschodni Azję, jako lud „wielkich przestrzeni śródlądowych”.[50]
Chociaż Spengler postulował organiczne cykle Wysokiej Kultury przechodzące przez fazy życia: narodziny, młodzieńczy wigor, dojrzałość, starość i śmierć, należy pamiętać, że cykl życia może zostać przerwany, przerwany, zamordowany lub uderzony przez choroby w dowolnym momencie i zakończyć się bez spełnienia. Każdy z nich ma swoją analogię w polityce i jest mnóstwo rusofobów, którzy chcą udaremnić los Rosji zarażaniem politycznym, gospodarczym i kulturowym. Blok sowiecki upadł wskutek wewnętrznej i zewnętrznej infekcji.
Spengler przewidział nowe możliwości dla Rosji, która jednak nie wypełniła swojej historycznej misji, mesjańskiej i o zasięgu światowym, tradycyjnej misji, której Putin wydaje się być świadomy lub przynajmniej skłonny odegrać swoją rolę. Coyer przekonująco stwierdza: „Dlatego konflikt między Rosją a Zachodem jest przedstawiany zarówno przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną, jak i przez Władimira Putina i jego kohorty jako nic innego jak konflikt duchowy/cywilizacyjny”.[51]
Częścią tego procesu jest ożywienie ortodoksji, podobnie jak styl przywództwa Putina, różniący się na przykład od Jelcyna. Jakkolwiek na zewnątrz nazywa się Rosję, monarchiczną, bolszewicką czy demokratyczną, istnieje wewnętrzna – wieczna – Rosja, która się rozwija i której embrionalny charakter stawia ją na kursie przeciwnym do Stanów Zjednoczonych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 20:24, 30 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Rywalizacja USA i Rosji to coś więcej niż geopolityka czy ekonomia. Są to refleksje przeciwstawnych światopoglądów o charakterze duchowym. Niemiecki konserwatywny historyk i filozof Oswald Spengler, który w swojej epokowej książce The Decline of The West pisał o morfologii kultur jako o organicznych cyklach życia, miał wiele do powiedzenia na temat Rosji, którą zbyt łatwo można pomylić z rusofobiczną naturą. Tak nie jest i Spengler pisał o Rosji w podobny sposób, jak o „słowianofilach”. Spengler, Dostojewski, Bierdiajew i Sołżenistyn mają wiele do powiedzenia w analizie konfliktu między USA i Rosją. Uznanie różnic za zasadniczo „duchowe” wyjaśnia, dlaczego konflikt ten będzie trwał nadal i dlaczego optymizm zachodnich kręgów politycznych co do perspektywy uległej Rosji, w pełni zintegrowanej ze „wspólnotą światową”, był tak krótkotrwały.
O religijnym charakterze tej konfrontacji amerykański analityk Paul Coyer napisał:
W obliczu geopolitycznej konfrontacji między Rosją Władimira Putina a Stanami Zjednoczonymi i ich sojusznikami niewiele uwagi poświęca się roli, jaką religia odgrywa jako czynnik kształtujący rosyjską politykę wewnętrzną lub jako sposób na zrozumienie międzynarodowych działań Putina. Rola religii od dawna jest raczej pomijana w badaniach nad polityką państwową (choć ostatnio przeżywa ona pewien renesans), jednak nigdzie nie odegrała bardziej widocznej roli – i być może nigdzie jej znaczenie nie było bardziej nieuznane —niż jego rolę we wspieraniu państwa rosyjskiego i obecnego miejsca Rosji w sprawach światowych.[1]
„Dusza” Rosji
Spengler uważał Rosjan za ukształtowanych przez rozległość równin, za z natury wrogich Maszynie, zakorzenionych w ziemi, niepohamowanych chłopskich, religijnych i „prymitywnych”. Bez szerszego zrozumienia filozofii Spenglera wydaje się, że był on słowiofobem. Jednakże, gdy Spengler pisał o tych rosyjskich cechach, miał na myśli Rosjan jako wciąż młody naród, w przeciwieństwie do starzejącego się Zachodu. Stąd „prymitywny” język rosyjski nie jest synonimem „prymitywności” w potocznym wówczas rozumieniu w odniesieniu do „prymitywnych” ludów plemiennych. Nie należy tego mylić z hitlerowskim postrzeganiem „prymitywnego Słowianina”, niezdolnego do zbudowania własnego państwa.
Dla Spenglera „prymitywny chłop” jest źródłem, z którego naród czerpie najzdrowsze elementy w okresach swojej wigoru kulturowego. Rolnictwo jest podstawą Wysokiej Kultury, umożliwiającej stabilnym społecznościom dywersyfikację siły roboczej w kierunku specjalizacji, z której wywodzi się cywilizacja.
Jednakże według Spenglera każdy naród ma swoją duszę, co jest koncepcją wywodzącą się z niemieckiego idealizmu Herdera, Fichte i in. Wysoka kultura odzwierciedla tę duszę, czy to w matematyce, muzyce, architekturze; zarówno w sztuce, jak i naukach fizycznych. Dusza rosyjska nie jest tym samym, co zachodni faustista, jak ją nazywał Spengler, „mag” cywilizacji arabskiej czy klasyk Hellenów i Rzymian. Kultura zachodnia narzucona Rosji przez Piotra Wielkiego, co Spengler nazwał petrynizmem, jest fasadą.
Spengler stwierdził, że rosyjska dusza to „równina bez granic”[2]. Dusza rosyjska wyraża swój własny typ nieskończoności, aczkolwiek nie jest to dusza faustowska człowieka Zachodu, która pod koniec swojego cyklu życia zostaje zniewolona przez własną technikę.[3] (Chociaż można argumentować, że sowietyzm zniewolił człowieka maszyną, Spenglerista podałby to jako przykład petrynizmu). Jednak cywilizacje podążają swoim biegiem życia i opisów Spenglera nie można postrzegać jako ocen moralnych, ale jako obserwacje. Finałem cywilizacji zachodniej według Spenglera nie może być stworzenie kolejnych wielkich form sztuki i muzyki, które należą do młodzieńczej, czyli „wiosennej” epoki cywilizacji, ale zdominowanie świata pod dyspensą technokratyczno-wojskową, zanim popadnie w zapomnienie jak wcześniejsze cywilizacje świata. Choć Spengler postrzegał to jako spełnienie zachodniej cywilizacji, forma, jaką przyjęła ona od II wojny światowej, podlegała dyspensie Stanów Zjednoczonych i różni się zupełnie od tego, co można było przyjąć w ramach europejskiego imperializmu.
To właśnie po upadku Zachodu – który teraz oznacza upadek Stanów Zjednoczonych – Spengler nawiązał do tego, że następną cywilizacją świata będzie Rosja.
Według Spenglera rosyjska architektura prawosławna nie reprezentuje nieskończoności w przestrzeni, którą symbolizuje iglica gotyckiej katedry zachodniej kultury wysokiej, ani zamknięta przestrzeń Meczetu Kultury Magów[4], ale wrażenie siedzenia na horyzoncie. Spengler uważał, że ta rosyjska architektura to „jeszcze nie styl, a jedynie obietnica stylu, który się obudzi, gdy przebudzi się prawdziwa rosyjska religia”[5]. Spengler pisał o kulturze rosyjskiej jako outsider i według własnego uznania musiał zdawać sobie sprawę z jej ograniczeń. Warto zatem porównać jego przemyślenia na temat Rosji z poglądami znanych Rosjan.
Nikołaj Bierdiajew w „Idei rosyjskiej” potwierdza to, co opisuje Spengler:
Jest coś w rosyjskiej duszy, co odpowiada ogromowi, niejasności, nieskończoności ziemi rosyjskiej, a geografia duchowa odpowiada fizyczności. W duszy rosyjskiej jest coś w rodzaju bezmiaru, niejasności, upodobania do nieskończoności, jakie sugeruje wielka równina Rosji.
Związki między rodziną, narodem, narodzinami, jednością i ojczyzną znajdują odzwierciedlenie w języku rosyjskim:
род [pręt]: rodzina, rodzaj, rodzaj, rodzaj
родина [ródina]: ojczyzna, ojczyzna
родители [rodíteli]: rodzice
родить [rodít’]: rodzić
роднить [rodnít’]: jednoczyć, skupiać
родовой [rodovói]: rodowy, plemienny
родство [rodstvó]: pokrewieństwo
Zachodni liberalizm, racjonalizm, nawet najbardziej usilne wysiłki bolszewickiego materializmu dialektalnego nie były jak dotąd w stanie trwale zniszczyć, a co najwyżej stłumić te koncepcje – świadome lub nieświadome – na temat tego, co to znaczy być „Rosjaninem”. Spengler, jak się okaże, już we wczesnym okresie rosyjskiego bolszewizmu przewidywał, że nawet to przybierze inną, wręcz przeciwną formę, względem Piotrowego importu marksizmu. Wkrótce ZSRR ponownie złożył hołd Świętej Matce Rosji, a nie międzynarodowemu proletariatowi, ku wielkiemu lamentowi Trockiego.
„Rosyjski socjalizm”, a nie marksizm
W rosyjskiej duszy brakuje ego/próżności człowieka kultury zachodniej; persona szuka bezosobowego wzrostu w służbie „w bratnim świecie równiny”. Ortodoksyjne chrześcijaństwo potępia „ja” jako „grzech”.[7]
Rosyjska koncepcja „my” zamiast „ja” i bezosobowej służby na rzecz przestrzeni własnej ziemi implikuje inną formę socjalizmu niż marksizm. Być może w tym sensie stalinizm postępował wzdłuż linii często sprzecznych z bolszewizmem przewidywanym przez Trockiego i in.[8] Niedawny komentarz amerykańskiej wizyty w Rosji, Barbary J. Brothers, będącej częścią delegacji naukowej, stwierdza coś podobnego do obserwacji Spenglera:
Rosjanie mają poczucie więzi ze sobą i innymi ludźmi, co po prostu nie jest częścią amerykańskiej rzeczywistości. To nie tak, że konkurencyjność nie istnieje; po prostu wydaje się, że w każdej sytuacji zawsze okazuje się więcej uwagi i szacunku dla innych.[9]
O tradycyjnym etosie rosyjskim, wewnętrznie sprzecznym z zachodnim indywidualizmem, w tym z etosem stosunków własności, Bierdiajew pisał:
Ze wszystkich narodów świata Rosjanie mają ducha wspólnoty; w najwyższym stopniu rosyjski sposób życia i rosyjskie maniery są tego rodzaju. Rosyjska gościnność jest przejawem tego poczucia wspólnoty.[10]
Tarasa Bulby
Rosyjska literatura narodowa począwszy od lat czterdziestych XIX wieku zaczęła świadomie wyrażać rosyjską duszę. Po pierwsze, Taras Bulba Mikołaja Wasiljewicza Gogola, który wraz z poezją Puszkina stworzył rosyjską tradycję literacką; to znaczy prawdziwie rosyjskiej i różniącej się od dotychczasowej literatury opartej na języku niemieckim, francuskim i angielskim. John Cournos stwierdza to we wstępie do Tarasa Bulby:
Słowo mówione, zrodzone z ludu, dodało duszy i skrzydeł literaturze; jedynie przybycie na ziemię, ojczystą ziemię, umożliwiło mu wzniesienie się w powietrze. Przybywając z Małej Rusi na Ukrainę, z kozacką krwią w żyłach, Gogol wstrzyknął swojemu zdrowemu wirusowi do zniewieściałego ciała, tchnął w jego nozdrza własnego, męskiego ducha, ducha swojej rasy i nadał kierunek rosyjskiej powieści do dziś.
Taras Bulba to opowieść o powstaniu ludu kozackiego. W tej formacji ludowej kluczową rolę odgrywa wróg zewnętrzny. Język rosyjski powstał w dużej mierze w wyniku wielowiekowych walk z Tatarami, muzułmanami i Mongołami.[11]
Ich społeczeństwo i narodowość były definiowane przez religijność, podobnie jak na Zachodzie przez chrześcijaństwo gotyckie w epoce „wiosennej”, w kategoriach Spenglera. Przybysza do Setczu, czyli stałej wioski, Wódz witał jak chrześcijanin i wojownik: „Witajcie! Czy wierzysz w Chrystusa?” – „Wierzę” – odpowiedział przybysz. „A czy wierzysz w Trójcę Świętą?” – „Tak”. – „A czy chodzisz do kościoła?” – „Ja”. „Teraz przeżegnaj się”.[12]
Gogol przedstawia pogardę, z jaką odbywa się handel, a kiedy handel wkroczył wśród Rosjan, zamiast ograniczać się do nie-Rosjan związanych z handlem, uważa się to za objaw dekadencji:
Wiem, że podłość wkroczyła teraz do naszego kraju. Ludziom zależy tylko na tym, aby mieć swoje stada zboża i siana oraz stada koni i aby miód pitny był bezpieczny w piwnicach; adoptują, diabeł jeden wie, jakie są zwyczaje muzułmanów. Mówią pogardliwie swoimi językami. Dbają o to, aby nie rozmawiać o swoich prawdziwych myślach z własnymi rodakami. Sprzedają swoje rzeczy swoim towarzyszom, jak bezduszne stworzenia na rynku…. . Niech wiedzą, co oznacza braterstwo na rosyjskiej ziemi![13]
Moglibyśmy tu zobaczyć rosyjski socjalizm, który bynajmniej nie był dialektycznym materializmem oferowanym przez Marksa, mistycznym poczuciem, że jest ukształtowany przez ogrom równin i imperatyw braterstwa ponad ekonomią, narzucony przez ten krajobraz. Poczucie misji światowej w Rosji ma swoją własną formę mesjanizmu, czy to wyrażoną poprzez chrześcijańskie prawosławie, czy niemarksowską formę „światowej rewolucji” za Stalina, lub obie naraz, jak sugeruje późniejszy związek między stalinizmem a Kościołem z 1943 r. utworzenie Rady do Spraw Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.[14] W obu znaczeniach, a nawet w formach embrionalnych zachodzących za czasów Putina, Rosja jest świadoma misji światowej, wyrażającej się dziś jako rola Rosji w kształtowaniu wielobiegunowego świata, w której Rosja odgrywa kluczową rolę w przeciwstawianiu się jednobiegunowości.
Handel jest przedmiotem zainteresowania obcokrajowców, a wtargnięcia niosą ze sobą zepsucie rosyjskiej duszy i kultury w ogóle: w mowie, interakcjach społecznych, służalczości, podważaniu rosyjskiego „braterstwa”, rosyjskiego poczucia „my”, które opisał Spengler.[15] ]
Gogol przedstawia bractwo kozackie jako proces formacyjny w budowaniu narodu rosyjskiego. Proces ten nie jest procesem biologicznym, ale duchowym, wykraczającym nawet poza więź rodzinną. Spengler traktował kwestię rasy jako kwestię duszy, a nie zoologię. Dla Spenglera krajobraz miał kluczowe znaczenie przy określaniu, co staje się „rasą”, a czas trwania rodzin zgrupowanych w określonym krajobrazie – w tym nomadów o określonym zakresie wędrówek – tworzy „charakter trwania”, co było definicją „rasy” Spenglera „.[17] Gogol opisuje ten proces formowania się „rasy” wśród Rosjan. Jak na razie nie jest to agresywny nacjonalizm rasowy, ale jest to rozwijające się mistyczne braterstwo pod władzą Boga:
Ojciec kocha swoje dzieci, matka kocha swoje dzieci, dzieci kochają swojego ojca i matkę; ale to nie tak, bracia. Dzika bestia kocha także swoje młode. Ale człowieka można powiązać jedynie na podstawie podobieństwa umysłu, a nie krwi. W innych krajach istniały bractwa, ale nigdy nie było takich bractw jak na naszej rosyjskiej ziemi.[18]
Rosyjska dusza rodzi się w cierpieniu. Rosjanin godzi się na los życia w służbie Bogu i Ojczyźnie. Rosja i Wiara są nierozłączne. Kiedy starszy wojownik Bovdug zostaje śmiertelnie trafiony turecką kulą, jego ostatnie słowa to napomnienia o szlachetności cierpienia, po czym jego duch wznosi się, by dołączyć do przodków[19]. Mistyka śmierci i cierpienia Ojczyzny została opisana w śmierci Tarusa Bulby, kiedy zostaje on schwytany i stracony, a jego ostatnie słowa to słowa o zmartwychwstaniu:
„Poczekajcie, nadejdzie czas, kiedy dowiecie się, czym jest ortodoksyjna wiara rosyjska!” Ludzie już to wyczuwają z daleka i z bliska. Car powstanie z ziemi rosyjskiej i nie będzie na świecie potęgi, która by mu się nie podporządkowała!”.
Petrinizm
Od wieków, począwszy od Piotra Wielkiego, istnieje dychotomia prób narzucenia Rosji zachodniej fasady. Nazywa się to petrynizmem. Opór stawiany tym próbom Spengler nazwał „Starą Rosją”[21]. Bierdiajew pisał: „Rosja to kompletna część świata, kolosalny Wschód-Zachód. Łączy dwa światy, a w duszy rosyjskiej zawsze toczą się walki dwie zasady – Wschodnia i Zachodnia”[22].
Wraz z ukierunkowaniem polityki rosyjskiej na Zachód „Stara Rosja” została „wrzucona w fałszywą i sztuczną historię”[23]. Spengler napisał, że Rosja została zdominowana przez kulturę późnego Zachodu:
Wprowadzono sztukę i naukę późnego okresu, oświecenie, etykę społeczną, materializm miast-światów, chociaż w tym okresie przedkulturowym religia była jedynym językiem, w którym człowiek rozumiał siebie i świat.[24]
„Pierwszym warunkiem emancypacji duszy rosyjskiej” – pisał w 1863 roku do Dostojewskiego Iwan Siergiejewicz Aksakow, założyciel antypetrynowskiej grupy „słowianofilów”, „jest to, aby z całej siły i z całej duszy nienawidziła Petersburga”. Moskwa jest święta, Petersburg szatański. Powszechnie popularna legenda przedstawia Piotra Wielkiego jako Antychrysta.
Nienawiść do „Zachodu” i „Europy” to nienawiść do cywilizacji, która osiągnęła już zaawansowany stan rozkładu w kierunku materializmu i starała się narzucić swój prymat raczej poprzez wywrotkę kulturową niż walkę, ze swoim systemem opartym na miastach i pieniądzach. opartego na poglądach „zatruwania nienarodzonej kultury w łonie ziemi”[25]. Rosja była jeszcze krajem, w którym nie było burżuazji i prawdziwego systemu klasowego, a jedynie panowie i chłopi, co potwierdził Bierdiajew, pisząc: „W Rosji nie istniały różne linie demarkacji społecznej; nie było wyraźnych zajęć. Rosja nigdy nie była krajem arystokratycznym w sensie zachodnim, nie było też burżuazji”[26].
Powstałe miasta wypuściły inteligencję, naśladując inteligencję późnego Zachodu, „nastawiona na odkrywanie problemów i konfliktów, a w dole wykorzenione chłopstwo, z całym metafizycznym mrokiem, niepokojem i nędzą własnego Dostojewskiego, wiecznie tęskniącego za domem”. otwartej ziemi i gorzko nienawidzili kamiennego, szarego świata, do którego skusił ich Antychryst. Moskwa nie miała prawdziwej duszy”[27]. Bierdiajew podobnie stwierdza petrynizm klasy wyższej, że „historia Rosji była walką między Wschodem a Zachodem w rosyjskiej duszy”[28].
Katechon
Bierdiajew stwierdza, że chociaż petrynizm wprowadził epokę dynamizmu kulturowego, nałożył także na Rosję duży ciężar i spowodował rozłam duchowy.[29] Rosja ma jednak własne religijne poczucie misji, które jest równie uniwersalne jak Watykan. Spengler cytuje słowa Dostojewskiego z 1878 roku: „wszyscy ludzie muszą stać się Rosjanami, a przede wszystkim Rosjanami”. Jeśli ideałem Rosji jest powszechna ludzkość, to każdy musi przede wszystkim stać się Rosjaninem”[30]. Rosyjska idea mesjanistyczna znalazła dobitny wyraz w Biesach Dostojewskiego, gdzie w rozmowie ze Stawroginem Szatow stwierdza:
Sprowadzić Boga do atrybutu narodowości? […] Wręcz przeciwnie, wywyższam naród do Boga…. Lud jest Ciałem Bożym. Każdy naród jest narodem tylko tak długo, jak ma swojego własnego Boga, wykluczając bez możliwości pojednania wszystkich innych bogów na ziemi, dopóki wierzy, że przez własnego Boga zwycięży i wypędzi wszystkich innych bogów z oblicza świata. ziemia…. Jedynym narodem „niosącym Boga” jest naród rosyjski…[31]
To Rosja jako Katechon, jako „naród”, którego światowo-historyczną misją jest przeciwstawienie się synowi zatracenia, dosłownemu Antychrystowi, zgodnie z Objawieniem św. Jana, lub jako miejsce narodzin wielkiego cara służącego tradycyjna rola powiązania między tym, co ziemskie i boskie, wokół którego Rosja jest zjednoczona w tej misji. Ta misja, jak Katechon definiuje Rosję jako coś więcej niż tylko państwo etno-narodowe, jak to wyraził Dostojewski.[32] Nawet ZSRR, rzekomo oczyszczony z takich pojęć, jedynie wyraził je na nowo za pomocą marksistowskiej retoryki, nie mniej apokaliptycznej i mesjanistycznej, która postrzegała „dekadencki Zachód” w kategoriach analogicznych do elementów islamu uznających USA za „Wielkiego Szatan'. Nie jest zaskakujące, że eksperci zeświecczonego, liberalnego zachodniego środowiska akademickiego, polityki i mediów nie mogli zrozumieć, a nawet byli oburzeni, gdy Sołżenicyn wydawał się tak niewdzięczny, kiedy na swoim zachodnim wygnaniu jednoznacznie potępił liberalizm i materializm „dekadenckiego Zachodu” '. Postać, którą zachodni liberalizm przez tak długi czas uważał za męczennika, okazała się tradycyjnym Rosjaninem, a nie kimś, kto był skłonny przerobić się na wizerunek zachodniego liberała w imię nieustannych pochwał. Zaatakował współczesne zachodnie koncepcje „praw”, „wolności”, „szczęścia”, „bogactwa”, nieodpowiedzialności „wolnej prasy”, „telewizyjnego odrętwienia” i odniósł się do „upadku odwagi Zachodu”. Podkreślił, że jest to sprawa duchowa:
Gdyby jednak zamiast tego zapytano mnie, czy zaproponowałbym Zachód taki, jaki jest dzisiaj, jako wzór dla mojego kraju, szczerze musiałbym odpowiedzieć przecząco. Nie, nie mógłbym polecić waszego społeczeństwa jako ideału transformacji naszego. Dzięki głębokiemu cierpieniu ludzie w naszym kraju osiągnęli obecnie rozwój duchowy o takiej intensywności, że system zachodni w obecnym stanie duchowego wyczerpania nie wygląda atrakcyjnie. Nawet te cechy twojego życia, które właśnie wymieniłem, są niezwykle zasmucające.[33]
Wszystkie te kwestie zostały poruszone przez Spenglera i tradycyjnych Rosjan, niezależnie od tego, czy nazywają siebie carami, ortodoksyjnymi chrześcijanami, czy nawet „bolszewikami” lub zwolennikami Putina.
Teza Spenglera, że cywilizacja zachodnia znajduje się w upadku, jest analogiczna do bardziej mistycznych ocen Zachodu dokonywanych przez słowianofilów, przy czym obaj dochodzą do podobnych wniosków. Sołżenicyn był w tej tradycji i Putin pozostaje pod jej wpływem, potępiając zachodni liberalizm. Putin niedawno wskazał, że różnice między Zachodem a Rosją są u podstaw „moralne” i religijne:
Kolejne poważne wyzwanie dla tożsamości Rosji wiąże się z wydarzeniami zachodzącymi na świecie. Mamy tu do czynienia zarówno z polityką zagraniczną, jak i aspektami moralnymi. Widzimy, jak wiele krajów euroatlantyckich faktycznie odrzuca swoje korzenie, w tym wartości chrześcijańskie, które stanowią podstawę zachodniej cywilizacji. Zaprzeczają zasadom moralnym i wszelkim tradycyjnym tożsamościom: narodowej, kulturowej, religijnej, a nawet seksualnej.[34]
Spengler postrzegał Rosję jako spoza Europy, a nawet jako „azjatycką”. Widział nawet odrodzenie Zachodu w obliczu opozycji wobec Rosji, którą uważał za przewodzącą „kolorowemu światu” przeciwko białym, pod płaszczykiem bolszewizmu. Jednak Spengler dostrzegł na horyzoncie także inne losy, które przepowiedział Dostojewski.
Kiedy Rosja obaliła swoje najazdy obcych, będzie mogła spojrzeć na świat z innej perspektywy i ponownie rozważyć Europę nie w atmosferze nienawiści i zemsty, ale w duchu pokrewieństwa. Spengler pisał, że podczas gdy Tołstoj, petrynista, którego doktryna była prekursorem bolszewizmu, był „byłą Rosją”, Dostojewski był „nadchodzącą Rosją”. Dostojewski jako przedstawiciel „nadchodzącej Rosji” „nie zna” nienawiści Rosji do Zachodu. Dostojewski i stara Rosja są transcendentni. „Jego pełna pasji siła życia jest na tyle wszechstronna, że obejmuje także wszystko, co zachodnie”. Spengler cytuje Dostojewskiego: „Mam dwie ojczyzny, Rosję i Europę”. Dostojewski jako zwiastun rosyjskiej kultury wysokiej „wykroczył zarówno poza petrynizm, jak i rewolucję, i spogląda na nie z perspektywy swojej przyszłości. Jego dusza jest apokaliptyczna, tęskna, zdesperowana, ale tej przyszłości jest pewien”[35].
Dla „słowianofila” Europa jest cenna. Słowianofil docenia bogactwo europejskiej kultury wysokiej, mając jednocześnie świadomość, że Europa znajduje się w stanie rozkładu. Możemy przypomnieć, że podczas gdy Stany Zjednoczone – za pośrednictwem frontu CIA, Kongresu Wolności Kultury – promowały w Europie abstrakcyjny ekspresjonizm i jazz (tak jak obecnie promują hi-hop, który Departament Stanu nazywa „dyplomacją hip-hopową”), ZSRR potępił to jako „pozbawiony korzeni kosmopolityzm”. Bierdiajew omówił to, co uważał za niespójność u Dostojewskiego i słowianofilów wobec Europy, a jednak zrozumiała, jeśli weźmiemy pod uwagę kluczowe rozróżnienie Spenglera między kulturą i cywilizacją:
Dostojewski nazywa siebie słowianofilem. Myślał, podobnie jak wielu myślicieli zajmujących się Rosją i Europą, że wie, że nadchodzi rozkład, ale kryje się w niej wielka przeszłość i że wniosła ona ogromny wkład w historię ludzkości .[36]
Warto zauważyć, że chociaż to rozróżnienie między Kulturem a Zivilizacją przypisuje się szczególnie niemieckiej tradycji filozoficznej, Bierdiajew komentuje, że było ono obecne wśród Rosjan „na długo przed Spenglerem”:
Należy zauważyć, że na długo przed Spenglerem Rosjanie wprowadzili rozróżnienie między „kulturą” a „cywilizacją”, że atakowali „cywilizację”, nawet jeśli pozostali zwolennikami „kultury”. To rozróżnienie w istocie, choć wyrażone w innej frazeologii, występowało wśród słowianofilów.[37]
Dostojewski był obojętny na Późny Zachód, Tołstoj zaś był jego wytworem, rosyjskim Rousseau. Przesiąknięci ideami późnego Zachodu marksiści starali się zastąpić jedną Piotrową klasę rządzącą inną. Żaden z nich nie reprezentował duszy Rosji. Spengler stwierdził: „Prawdziwym Rosjaninem jest uczeń Dostojewskiego, chociaż być może nie czytał Dostojewskiego ani nikogo innego, ba, może dlatego, że nie potrafi czytać, sam w istocie jest Dostojewskim”. Inteligencja nienawidzi, chłop nie. Ostatecznie obaliłby bolszewizm i każdą inną formę petrynizmu. Widzimy tu Spenglera jednoznacznie stwierdzającego, że cywilizacja postzachodnia będzie rosyjska.
Bo tym, za czym tęskni ten pozbawiony miast lud, jest własna forma życia, własna religia, własna historia. Chrześcijaństwo Tołstoja było nieporozumieniem. Mówił o Chrystusie i miał na myśli Marksa. Ale do chrześcijaństwa Dostojewskiego następne tysiąc lat będzie należeć.[38]
Dla prawdziwej Rosji, jak stwierdził Dostojewski, „żaden naród nie został nigdy zbudowany na zasadach nauki i rozumu”[39].
Zanim w 1934 roku opublikowano ostatnią książkę Spenglera, Godzina decyzji, stwierdzał on, że Rosja obaliła petrynizm i pułapki późnego Zachodu. Choć nową orientację Rosji nazwał „azjatycką”, stwierdził, że jest to „nowa idea, i to także z przyszłością”[40]. Dla wyjaśnienia, Rosja patrzy w stronę „Wschodu”, ale choć człowiek Zachodu zakłada, że „Azja” i Wschód są synonimami słowa Mongoł, etymologia słowa „Azja” pochodzi od greckiego Aσία, ok. 440 p.n.e., odnoszące się do wszystkich regionów na wschód od Grecji. W swoim czasie Spengler widział w Rosji, że:
Rasa, język, zwyczaje, religia w ich obecnej formie… wszystkie lub którekolwiek z nich mogą i zostaną zasadniczo przekształcone. To, co widzimy dzisiaj, to po prostu nowy rodzaj życia, który zrodził i który wkrótce przyniesie rozległy kraj. Nie da się go zdefiniować słowami, ani jego nosiciel nie jest tego świadomy. Ci, którzy próbują zdefiniować, ustalić, ustalić program, mylą życie frazesem, podobnie jak robi to rządzący bolszewizm, który nie jest dostatecznie świadomy własnego zachodnioeuropejskiego, racjonalistycznego i kosmopolitycznego pochodzenia.[42]
Jeśli chodzi o Rosję w 1934 r., Spengler zauważył już, że „z prawdziwego marksizmu istnieje bardzo niewiele poza nazwami i programami”. Wątpił, czy program komunistyczny jest „nadal traktowany poważnie”. Dostrzegał możliwość obalenia śladów bolszewizmu Piotrowego i zastąpienia ich „nacjonalistycznym” typem wschodnim, który bez kontroli osiągnąłby „gigantyczne rozmiary”.[43] Spengler określił także Rosję jako kraj „najmniej zaniepokojony bolszewizmem”[44], a „marksowską twarz [noszono] wyłącznie dla dobra świata zewnętrznego”[45]. Dziesięć lat po śmierci Spenglera kierownictwo Rosji pod rządami Stalina przyjęło jaśniejsze definicje, a bolszewizm Piotrowy został przekształcony w sposób, jaki przewidział Spengler.
Wniosek
Podobnie jak za czasów Spenglera i wieki wcześniej, w Rosji nadal istnieją dwie tendencje: staroruska i Piotrowa. Ani jeden, ani drugi duch nie dominuje obecnie, chociaż pod rządami Putina Stara Rosja walczy o odrodzenie. Amerykańskie kręgi polityczne postrzegają tę Rosję jako zagrożenie i poświęcają wiele na promowanie „zmiany reżimu” za pośrednictwem National Endowment for Democracy i wielu innych; działania te wywołały ostatnio reakcję rządu Putina przeciwko takim organizacjom pozarządowym.[47]
Spengler w opublikowanym wykładzie na Nadreńsko-Westfalskiej Konwencji Biznesowej w 1922 r. odniósł się do „starożytnego, instynktownego, niejasnego, nieświadomego i podprogowego popędu, który jest obecny w każdym Rosjaninie, niezależnie od tego, jak głęboko zachodnie może być jego świadome życie – mistycznej tęsknoty dla Południa, dla Konstantynopola i Jerozolimy, prawdziwego ducha krucjatowego, podobnego do ducha, jaki mieli we krwi nasi gotyccy przodkowie, ale którego dzisiaj ledwo możemy docenić”.
Bolszewizm zniszczył jedną formę petrynizmu inną, torując drogę „nowej kulturze, która pewnego dnia powstanie między Europą a Azją Wschodnią”. To raczej początek niż koniec”. Chłopstwo „pewnego dnia uświadomi sobie swoją wolę, która wskazuje zupełnie inny kierunek”. „Chłopstwo to prawdziwy naród rosyjski przyszłości. Nie pozwoli się wypaczyć i udusić”[49].
Arcykonserwatywny antymarksista Spengler, zgodnie z niemiecką tradycją realpolitik, w swoim przemówieniu z 1922 r. rozważał możliwość sojuszu rosyjsko-niemieckiego, a traktat z Rapallo był odzwierciedleniem tej tradycji. „Nowy typ przywódcy” obudziłby się w przeciwnościach losu, do „nowych krucjat i legendarnych podbojów”. Reszta świata, przepełniona tęsknotą religijną, ale padająca na nieurodzajny grunt, jest „na tyle rozdarta i zmęczona, że w odpowiednich okolicznościach pozwoliła mu nagle nabrać nowego charakteru”. Spengler sugerował, że „być może sam bolszewizm zmieni się w ten sposób pod rządami nowych przywódców”. „Ale cicha, głębsza Rosja” zwróciłaby swoją uwagę na Bliski i Wschodni Azję, jako lud „wielkich przestrzeni śródlądowych”.[50]
Chociaż Spengler postulował organiczne cykle Wysokiej Kultury przechodzące przez fazy życia: narodziny, młodzieńczy wigor, dojrzałość, starość i śmierć, należy pamiętać, że cykl życia może zostać przerwany, przerwany, zamordowany lub uderzony przez choroby w dowolnym momencie i zakończyć się bez spełnienia. Każdy z nich ma swoją analogię w polityce i jest mnóstwo rusofobów, którzy chcą udaremnić los Rosji zarażaniem politycznym, gospodarczym i kulturowym. Blok sowiecki upadł wskutek wewnętrznej i zewnętrznej infekcji.
Spengler przewidział nowe możliwości dla Rosji, która jednak nie wypełniła swojej historycznej misji, mesjańskiej i o zasięgu światowym, tradycyjnej misji, której Putin wydaje się być świadomy lub przynajmniej skłonny odegrać swoją rolę. Coyer przekonująco stwierdza: „Dlatego konflikt między Rosją a Zachodem jest przedstawiany zarówno przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną, jak i przez Władimira Putina i jego kohorty jako nic innego jak konflikt duchowy/cywilizacyjny”.[51]
Częścią tego procesu jest ożywienie ortodoksji, podobnie jak styl przywództwa Putina, różniący się na przykład od Jelcyna. Jakkolwiek na zewnątrz nazywa się Rosję, monarchiczną, bolszewicką czy demokratyczną, istnieje wewnętrzna – wieczna – Rosja, która się rozwija i której embrionalny charakter stawia ją na kursie przeciwnym do Stanów Zjednoczonych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bóg ŁP JWPB
Gość
|
Wysłany: Śro 6:44, 31 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | To właśnie po upadku Zachodu – który teraz oznacza upadek Stanów Zjednoczonych – Spengler nawiązał do tego, że następną cywilizacją świata będzie Rosja.
Rosja, która się rozwija i której embrionalny charakter stawia ją na kursie przeciwnym do Stanów Zjednoczonych. |
Elity zachodu zniszczyły społeczeństwo i tym samym człowieczeństwo, aby z populacji zachodu uczynić swoich niewolników i to samo z populacją rosyjską chciał zrobić Gorbaczow i Jelcyn, ale przyszedł Putin i przywrócił społeczeństwo, a tym samym i człowieczeństwo. No i populacja zachodu biednieje, a populacja Rosji się bogaci. Rosja ma własną gospodarkę, a zachód już jej prawie nie ma, bo całą gospodarkę przejmują faraonowie z Wall Street i niebawem populacja zachodu nie będzie nic miała, czyli będą niewolnikami, tak jak w starożytnym Egipcie, a wszystko na zachodzie będą mieli faraonowie z Wall Street, tak więc, w Rosji będzie rozwój, a na zachodzie zastój i za kilka dekad ten zachodni starożytny Egipt zniknie zupełnie, jak zniknął starożytny Egipt ze swoimi faraonami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 18:52, 31 Sty 2024 Temat postu: |
|
|
To że Spengler tak twierdził to nie znaczy że tak będzie.
Rosji bliżej do upadku i rozpadu niż do stania się kolejną cywilizacją. Wstawiłem ten tekst tylko po to żeby zobaczyć reakcję. Nie popieram i nie zgadzam się z nim.
Nawet jeśli Rosja miała być kolejną odrębną cywilizacją, to Piotr i Lenin stłamsili to, a jeszcze wcześniej Czyngis Chan. Może gdyby nie on to by Rosja była w UE częścią cywilizacji europejskiej i amerykańskiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bóg ŁP JWPB
Gość
|
Wysłany: Czw 0:50, 01 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: | to by Rosja była w UE częścią cywilizacji europejskiej i amerykańskiej |
Za Jelcyna już była częścią cywilizacji europejskiej i amerykańskiej, ale przyszedł barbarzyńca Putin i brutalnie odebrał Rosjanom cywilizację europejską i amerykańską.
Anonymous napisał: | Rosji bliżej do upadku i rozpadu |
Skoro tak mówią media i wybitni eksperci zachodu, to Rosja upadnie i się rozpadnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wodnick
Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 459
Przeczytał: 32 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:55, 01 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Piotr, Lenin i Czyngis Chan nie stłamsili wszystkiego. W połowie lat 90-tych XX wieku wyjechałem do Finlandii z przyjacielem. Pracowaliśmy w gospodarstwie rolnym. Około 20 Polaków i z 50 Rosjan. Z tych 50-ciu jeden był sukinsynem ale chyba nie tak sam z siebie tylko w reakcji na nasze Polaków zachowanie. Wróciłem do Polski bez przyjaciela ale z dużą sympatią do Rosjan. Rosjanie narzekali wtedy na Gorbaczowa i Jelcyna. Wkurzały ich nasze aspiracje do NATO ale byli w porządku. Nawet ten sukinsyn. Nasi nie. Ciekawe jak teraz się zachowują za granicą gdy są jakieś konkretniejsze pieniądze do wyczesania. Jednak mimo całej sympatii jeśli wlezą do nas jak na Ukrainę nie będę miał sentymentów. Kula w łeb. Albo jeszcze zanim wlezą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bóg ŁP JWPB
Gość
|
Wysłany: Czw 9:28, 01 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
wodnick napisał: | jeśli wlezą do nas jak na Ukrainę nie będę miał sentymentów. Kula w łeb. Albo jeszcze zanim wlezą. |
Na Ukrainę weszli, aby ratować ruskojęzycznych Ukraińców przed hitlerowskimi mordami banderowców. Ale do polin nie wejdą, bo nie mają powodu ratować polinków, już raz ich uratowali, a polinki za ten ratunek napluli na Rosjan, więc drugi raz tego nie zrobią. Ale polin szykuje się do wojny z Rosją i jak polinki ruszą na tą wojnę, to wyparują.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wodnick
Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 459
Przeczytał: 32 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:30, 01 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
No tak. Ratowali nas przed Niemcami w 1939.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wodnick
Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 459
Przeczytał: 32 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:34, 01 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
A wcześniej Ukraińców przed przejedzeniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bóg ŁP JWPB
Gość
|
Wysłany: Nie 8:20, 04 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
wodnick napisał: | No tak. Ratowali nas przed Niemcami w 1939. |
wodnick napisał: | A wcześniej Ukraińców przed przejedzeniem. |
Nie mam już ochoty mówić o rzeczywistości do drewnianych kukieł posypanych brokatem sterowanych algorytmami z Wall Street.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wodnick
Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 459
Przeczytał: 32 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wodnick
Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 459
Przeczytał: 32 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23148
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 6:53, 06 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Litek
Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1197
Przeczytał: 16 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:41, 06 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Zmartwychwstanie jest cudownym zamierzeniem Boga. Czy wątpicie w zmartwychwstanie ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wodnick
Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 459
Przeczytał: 32 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:15, 06 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Ja nie wątpię ale wątpię, że gospodarz tej celi nie wątpi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23148
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:57, 06 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Litek napisał: | Zmartwychwstanie jest cudownym zamierzeniem Boga. Czy wątpicie w zmartwychwstanie ? |
W pewnym sensie nie wątpię...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Litek
Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1197
Przeczytał: 16 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:13, 06 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Litek napisał: | Zmartwychwstanie jest cudownym zamierzeniem Boga. Czy wątpicie w zmartwychwstanie ? |
W pewnym sensie nie wątpię... |
Bardzo dyplomatyczna odpowiedź.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bóg ŁP JWPB
Gość
|
Wysłany: Wto 14:30, 06 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Straszni barbarzyńcy z barbarzyńskiej Rosji, wyzuci zupełnie z człowieczeństwa.
h*ttps://www*youtube*com/shorts/RYwJc3FT3A8?feature=share
h*ttps://www*youtube*com/shorts/T9xxRW5gbBM?feature=share
A tu wielcy humanistyczni ludzie z wielce humanistycznego złotego miliarda
h*ttps://www*youtube*com/shorts/XqbX_6GY3Vo?feature=share
h*ttps://www*youtube*com/shorts/GJxnbcl8_VQ?feature=share
Humanistyczny człowiek z obrzydzeniem patrzy na barbarzyńców.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bóg ŁP JWPB
Gość
|
Wysłany: Wto 15:01, 06 Lut 2024 Temat postu: |
|
|
Maciak pierdoli, że polinki już niebawem zobaczą rzeczywistość i wybiorą RDiP. Przez 40 lat PRL-u widziało rzeczywistość 20% Polaków, a przez ostatnie 40 lat widzi rzeczywistość tylko 2 promile., czyli 100 razy mniej i już nigdy polinki nie zobaczą rzeczywistości., bo nie są ludźmi, a tylko człowiek może widzieć rzeczywistość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|