|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 19:11, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Jak śmiesz mnie obwiniać o to, że rzadko się widywaliśmy, jak Ty z powodu swojej wścibskiej siostry ograniczyłaś nasze spotkania do takiego stopnia, że ja już nawet nie poznawałem Cię po wyjściu z pociągu... Jesteś bezczelna.
A od czasu pracy zdalnej, gdy COVID by się w końcu skończył (a do tego zmierzało), moglibyśmy się spotykać co drugi weekend. Nawet ze swoim obecnym kochasiem masz dłuższe przerwy, więc by Ci to szczególnie nie przeszkadzało. Latem mogłabyś nawet spędzać dłuższe okresy czasu u mnie w domu, gdy moja matka była już w lepszym stanie.
Przecież, jak sama zawsze mówiłaś, Ty wolisz większość czasu spędzać sama, bo inni ludzie Ci przeszkadzają! Więc mi teraz nie chrzań, że związek był "przez komunikator". Sama za to w dużej mierze jesteś odpowiedzialna. Bo siostra, bo siostra...
Przez 8 lat nawet nie wykonałaś do mnie ani jednego telefonu! To też może moja wina? Ty wiesz jak ja się z tym czułem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 19:16, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Czułem Ci się do niczego zupełnie niepotrzebny.
I wtedy miałem wybór. Umówić się z kimś, kto mnie zupełnie do niczego nie potrzebuje, albo jechać do swojej matki, która płacze z tęsknoty za mną.
Wybór był oczywisty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 20:07, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Ciekawe, czy Twój nowy partner by się z Tobą chciał spotykać, gdybyś go w kółko przez 4 miesiące zbywała słowami "bo siostra". A potem znowu, i znowu.
I to ze mną było coś nie tak, zaś Ty byłaś w porządku...
Ja Tobie "nic nie dawałem", tylko Ty mi wszystko dawałaś...
Akceptowałem Ciebie i Twoje wady. Nie osądzałem Cię za Twoje problemy z psychiką. Byłem wyrozumiały. Okazywałem Ci swoje zainteresowanie, gdy byliśmy razem. Nie traktowałem Cię jak powietrza, tak jak Ty mnie. Dawałem Ci do zrozumienia, że żałuję, że nie widujemy się częściej. A czy Ty mi kiedykolwiek dałaś to samo do zrozumienia?
A co Ty robiłaś dla mnie? Byłaś dla mnie dobra przez 8 lat. Jednak ta dobroć polegała jedynie na bierności i braku wyrażania złej woli. W ogóle nie komunikowałaś się ze mną tak, jak ja z Tobą. Jak ja mogłem tę bierność interpretować inaczej niż uznając, że wszystko jest w porządku? Patrzyłem na Twoją bierność przez pryzmat Twoich zahamowań i fobii. Uznawałem, że po prostu taka jesteś i akceptowałem Ciebie taką, jaką byłaś. Nigdy mi nie przyszło do głowy, że coś Ci się nie podoba, bo w ogóle tego nie wyrażałaś, a czasami nawet wręcz przeciwnie - pytana stwierdzałaś, że wszystko jest w porządku. Chwaliłaś moje cechy osobowości. A teraz uważasz, że mam gówno we łbie? To dlaczego mnie wtedy chwaliłaś? Żeby mi nie robić przykrości, z zamiarem porzucenia mnie za kilka lat?
Nie ma nic podlejszego od fałszywej akceptacji. Ja Ciebie akceptowałem naprawdę.
Ty akceptację udawałaś przez cały czas, a potem nagle ją bezwzględnie zabrałaś i oczekujesz, że ja będę Ci wdzięczny za Twoją przeszłą "dobroć", polegającą na fałszywej akceptacji, i że nie będę Ci robił żadnych wyrzutów, bo byłaś dla mnie tak dobra pozorując swoją akceptację... Otóż nie. To tak nie działa. Ja się czuję oszukany, a nie wdzięczny za "dobroć".
A co Ty byś czuła, gdyby Twój aktualny partner nagle Cię porzucił dając Ci do zrozumienia, że przez cały czas udawał swoją akceptację wobec Ciebie i zmuszał się do tego, żeby z Tobą być. Podziękowałabyś mu za dobroć i życzyła szczęścia na nowej drodze życia?
Moja psycholożka mówiła, że w takiej sytuacji są dwie drogi: strategia ucieczki albo strategia walki. Ja "wybrałem" w tej sytuacji walkę. Stąd wszystkie pretensje i wyzwiska. Nie wiem, co Ty byś zrobiła, ale pewnie byś się zaszyła w dziurze. Do Ciebie pasuje bardziej strategia ucieczki. Przecież zawsze taka byłaś. Uciekałaś zawsze przed wszystkim, nawet przed rozmową, gdy tylko temat nie był zbyt wygodny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 20:19, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
A z kotem to było tak. Zaginął i czułem się za to winny, bo wyrzuciłem go z domu na mokry śnieg. Zadzwoniłem do Ciebie i się wypłakałem z tego powodu. Potem przez dwa dni jeździłem po całej okolicy go szukać, nawet w okolicznych miejscowościach. Wiedziałem, że szansa na znalezienie go była bliska zeru, jednak musiałem coś zrobić, bo bym sobie nigdy nie darował, że nie zrobiłem nic, żeby go odnaleźć. Poszukiwania spełzły na niczym. Mierzyłem się w ogromnymi wyrzutami sumienia i stresem. A Ty nie odezwałaś się do mnie przez cały tydzień, nawet nie zjawiłaś się na tym "komunikatorze". W ogóle nic. Żadnego kontaktu z Twojej strony. Nie zapytałaś się nawet, jak się czuję. Nic.
A po tygodniu nagle wchodzisz na "komunikator" i się pytasz co u mnie i czy kot się znalazł. Ja wtedy Ci powiedziałem, że teraz to już za późno na takie pytania. Czego się spodziewałaś? Gdy Ciebie najbardziej potrzebowałem, to Ciebie nie było. Czułem się opuszczony w trudnej dla mnie chwili, stąd taka reakcja.
Opowiedziałem o tym wszystkim mojej psycholożce. Ona uważa, że moja reakcja na Twoją tygodniową ciszę była całkowicie zrozumiała.
Tak, zrozumiała. A Ty mi potem wypomniałaś, że ja Ci wypomniałem, że "teraz to już za późno". A to przecież ja w całej w tej sytuacji byłem w wielkim stresie, a nie Ty.
Czy ja Ci kiedykolwiek powiedziałem, że incydent z sąsiadką świadczy o tym, że powinniśmy się rozstać? A Ty w ramach uzasadnienia tego, że mnie porzucasz, wypomniałaś mi między innymi tego kota...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 20:27, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Po prostu... Większość Twoich "uzasadnień" tego, dlaczego mnie porzucasz, była wzięta z kapelusza. To było wszystko na siłę, bo już miałaś na oku "kogoś lepszego" i musiałaś jakoś na siłę uzasadnić, dlaczego ja idę w odstawkę. Tak to pewnie wyglądało. Nawet nie umiesz się do tego przyznać.
Tak jak moja psycholożka mówiła, gdy ktoś już nie chce z kimś być, to wymyśli wszystko, żeby tylko sobie uzasadnić, że dobrze robi zostawiając go. Tu nie chodzi o prawdę. Tu chodzi o to, żebyś Ty samą siebie przekonała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 21:55, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
beeee napisał: | "żadnej przyjemności, tylko sam ból" => "celibat"
~"celibat" => ~"żadnej przyjemności, tylko sam ból"
Z prawa de Morgana mamy:
~"celibat" => ~"żadnej przyjemności" V ~"tylko sam ból"
Czyli jeśli celibat został przerwany po poznaniu innego, to znaczy, że:
1. teraz ma przyjemność mimo że nadal ją boli
2. nadal nie ma przyjemności, ale jej nie boli
3. ma przyjemność i jej nie boli
|
Sorry, ale jeśli kobieta mająca partnera przez lata żyje w celibacie i powtarza, że to już do końca życia tak będzie, a potem poznając nowego faceta nagle rezygnuje z celibatu, to ja nie wierzę, że to dlatego, bo ten poprzedni miał "gówno we łbie". To dlatego, bo ten nowy ją po prostu lepiej zaspokaja. A ten poprzedni mniej, albo wcale nie mógł.
Bo jeśli to wszystko dlatego, bo ten poprzedni miał "gówno we łbie", to dlaczego skutek tego faktu dla relacji przez lata sprowadzał się wyłącznie do celibatu i niczego poza tym?
Jeśli kobieta uznaje, że jej partner ma "gówno we łbie", to raczej jedynym skutkiem tego stanu rzeczy nie jest celibat na kolejne lata.
Więc nikt mi nie wciśnie kitu, że ona uznając, że jej partner ma "gówno we łbie" przez lata żyła w celibacie, zapowiadając celibat do końca życia, a poza tym wszystko w relacji było takie jak wcześniej.
To taka jest jedyna odmiana w zachowaniu kobiety w relacji z mężczyzną, gdy uznaje, że jej partner ma "gówno we łbie"? Celibat, a poza tym wszystko w normie? Kogo ona chce oszukać?
Szczególnie że: "Domyśl się dlaczego. Bo nigdy nie miałam z tego żadnej przyjemności".
Mówiąc to stwierdziła więc, że brak przyjemności jest warunkiem wystarczającym do rezygnacji z seksu.
A skoro tak, to z zasad logiki wynika natychmiast, że skoro z nowym partnerem odbywa stosunki seksualne, to ma przyjemność z tych stosunków.
I niech mi tu jakiś logik udowodni, że się mylę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:58, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Może Kubuś swoją algebrą dojdzie do wniosków przeciwnych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 22:12, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Jeśli ona chciałaby wykazać, że rezygnacja z wieloletniego celibatu akurat wraz z poznaniem nowego partnera nie miała nic wspólnego z możliwościami seksualnymi poprzedniego partnera, to musiałaby się baaaaardzo postarać.
Nie wiem, jak ona chciałaby tego dowieść jednocześnie podtrzymując prawdziwość swoich poprzednich wypowiedzi.
Kitu mi Pani nie wciśnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 22:16, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Kitu mi Pani nie wciśnie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 22:21, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Ja to miesiącami analizowałem i za każdym razem wychodziło mi to samo.
Analizowałem każdą wypowiedź i każdy ustalony fakt. Wniosek nasuwał się zawsze ten sam.
Kitu mi Pani nie wciśnie. Nie trafiła Pani na półgłówka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 22:23, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Psycholożka mi mówi, że ja za dużo analizuję.
No ale jak mam dojść do prawdy bez analizy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 22:30, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Mówię psycholożce, że potrzebuję poznać odpowiedzi na pytania.
A ona do mnie: "Może pan nigdy nie uzyskać odpowiedzi".
Ale jak ja mam żyć w ciągłej niepewności...
Psycholożka mi mówi: "Ten związek i tak nie miał szansy przetrwać. Bo pan potrzebuje, żeby wszystko było ustalone, chce pan konkretnych odpowiedzi i stabilizacji, a ona ze swoją zmiennością zawsze by panu ten porządek zaburzała".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 22:39, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Ale lepszy brak porządku z kimś, niż porządek w samotności. O tym psycholożka nie pomyślała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 22:47, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Opowiedziałem psycholożce, jak kiedyś przejechałem żabę kosiarką, bo myślałem, że to liść, i potem kilka miesięcy o tym myślałem. Ona do mnie, że to był wypadek. A ja mówię, że moja wina, bo przecież mogłem założyć okulary. Psycholożka mi mówi, że ja za często się o różne rzeczy obwiniam. Że się sam torturuję poczuciem winy i ciągle uruchamia się we mnie samokrytyk. Ale dodała, że to oznaka wysokiej empatii.
A ta "moja była" zaś twierdziła odwrotnie, że jestem pozbawionym empatii egocentrykiem i narcyzem.
Psycholożka na to, że nie dostrzega u mnie narcyzmu. No ale "moja była" wie lepiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 22:51, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Mówię psycholożce, że ona mi powiedziała "Jesteś wrażliwy, ale w twoim przypadku ta wrażliwość idzie w parze ze skrajną słabością".
Psycholożka na to:
i nic się nie odezwała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 22:57, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Psycholożka mi opowiedziała, że miała kiedyś taką parę na terapii.
Kilkanaście lat małżeństwa. Facet ciągle wszystko załatwiał, podejmował wszystkie decyzje, wszystko planował. Jego żona nic.
W końcu facet się tym zmęczył, wypalił, i przestał to robić. A jego żona nie potrafiła się odnaleźć w nowej sytuacji. Nie chciała go odciążyć.
No i terapia się tak zakończyła, że facet zdecydował, że się rozstają. I znowu on musiał podjąć decyzję, bo jego żona nie umiała nawet o tym zdecydować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 23:01, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Psycholożka, która jest też seksuologiem, mówiła mi, że wiele kobiet ma problem z krzywymi penisami swoich partnerów albo jego zaburzeniami erekcji, ale dorosła kobieta powinna rozmawiać z partnerem otwarcie o problemach i szukać rozwiązań!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 23:11, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Mówię psycholożce: "Byłem już tak sfrustrowany, że napisałem na forum, że jest kurwą i szmatą"
Psycholożka do mnie: "Pomogło to panu?"
A ja: "Tylko trochę i na krótko"
Psycholożka do mnie: "Depresja jest chorobą śmiertelną. Jeśli pan się aż tak źle czuje, to mogę podać panu listę psychiatrów"
Ja do niej: "Do psychiatry idzie się tylko po receptę. Nie będę brał żadnych leków nad depresję, bo od tych leków są zaburzenia erekcji, a ja mam i bez tego"
Psycholożka na to: "Wszyscy mężczyźni, którzy do mnie przychodzą, podają ten powód jako pierwszy..."
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 23:22, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Psycholożka mówi, że mam depresję, fobię społeczną, zespół lęku uogólnionego i zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne.
Narcyzmu nie zdiagnozowała!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Pon 23:56, 25 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Powiedziałem psycholożce, że mój znajomy z liceum skoczył z 4 piętra, ale się nie zabił. Potem połamany leżał w szpitalu i chodzi o kuli. Dodałem, że ja nie będę taki głupi i skoczę co najmniej z wysokości 20 pięter. Tylko trzeba wszystko dobrze zaplanować, żeby nie było wpadki. Mówię psycholożce, że jak się takie coś robi, to musi być pewność skuteczności. Jeszcze nie teraz, ale kiedyś w końcu to zrobię. Dla matki się muszę męczyć, ale ile można...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Wto 0:04, 26 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Depresja jest chorobą śmiertelną... Depresja jest chorobą śmiertelną... Depresja jest chorobą śmiertelną...
I bardzo dobrze!!! Bo ile można się męczyć???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beeee
Gość
|
Wysłany: Wto 0:08, 26 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Ona nie ma pojęcia ile wysiłku trzeba wkładać każdego dnia w to, żeby się nie zabić, bo najbliższa osoba by na tym ucierpiała.
A może mam zacząć łykać tabletki antydepresyjne? Jasne. Żeby już całkiem przestał mi stawać. To na pewno mi poprawi poczucie własnej wartości i podniesie pewność siebie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bóg ŁP JWPB
Gość
|
Wysłany: Wto 7:59, 26 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
W złotym miliardzie półwieku temu było chorych psychiczni poniżej jednego procenta, a teraz jest 70%, a niebawem będzie 99%, a do tego prowadzą algorytmy Wall Street.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 36228
Przeczytał: 13 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:10, 26 Gru 2023 Temat postu: |
|
|
Do 70% jeszcze trochę brakuje.
[link widoczny dla zalogowanych]
Na depresję w Polsce choruje nawet 1,2 mln osób, według Światowej Organizacji Zdrowia to czwarta najpoważniejsza choroba na świecie i jedna z głównych przyczyn samobójstw. 23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Eksperci przypominają, że warto i należy prosić o pomoc.
Ministerstwo Zdrowia w porannym wpisie na portalu społecznościowym przywołało wyniki badania stanu zdrowia psychicznego społeczeństwa EZOP II, przeprowadzonego na grupie 15 tys. Polaków w wieku od 18-64 lata. Wynika z nich, że zaburzenia psychiczne w perspektywie całego życia wskazało 26,5 proc. uczestników, w tym epizody depresji stanowiły blisko 4 proc.
Niech ktoś zatrzyma ten świat, bo zwariował tzn. nigdy w historii ludzkości nie było tak potwornego rozwoju nauki i techniki jak obecnie.
Ludzie po prostu za tym nie nadążają i wielu z nich wariuje.
Lekarstwo:
Zlikwidujmy przyczynę wszelkiego postępu, Internet.
Czy JWP Baryki jest za?
Kod: | https://www.youtube.com/watch?v=RJsTBwHT6TY |
Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam
Na pierwszej stacji, teraz, tu!
Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat bo wysiadam
Przez życie nie chce gnać bez tchu
Jak w kołowrotku bezwolnie się kręcę
Gubiąc wątek i dni
A jakiś bies wciąż powtarza mi: prędzej!
A życie przecież po to jest, żeby pożyć
By spytać siebie: mieć czy być?
Bo życie przecież po to jest, żeby pożyć
Nim w kołowrotku pęknie nić
Jak w kołowrotku bezwolnie się kręcę
Gubiąc wątek i dni
A jakiś bies wciąż powtarza mi prędzej!
Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam
Na pierwszej stacji, teraz, tu!
Już nie chce z nikim ścigać się, z sił opadam
Przez życie nie chce gnać bez tchu
Będę tracić czas, szukać dobrych gwiazd
Gapić się na dziury w niebie
Jak najdłużej kochać ciebie
Na to nie szkoda mi zmierzchów, poranków
I nocy
Jak w kołowrotku bezwolnie się kręcę
Gubiąc wątek i dni
A jakiś bies wciąż powtarza mi prędzej
Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć
By spytać siebie : mieć czy być?
Bo życie przecież po to jest, żeby pożyć
Nim w kołowrotku pęknie nić
Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć
By spytać siebie : mieć czy być?
Bo życie przecież po to jest, żeby pożyć
Nim w kołowrotku pęknie nić
Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć
By spytać siebie : mieć czy być?
Bo życie przecież po to jest, żeby pożyć
Nim w kołowrotku pęknie nić
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|