|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Pon 22:35, 05 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Niechciałem, panie Krowa, jak boga kocham, nie chciałem. Z całych sił swoich stawiałam wytrwały opór, już w pierwszej klasie wyłupałem trzeciaków w kiblu,
bo śmiali się z mojego kolegi grubasa i tak już zostałem chuliganem do końca. Nie uczyłem się w ogóle, a od piątej klasy nazywano mnie inspektorem,
bo czasami przychodziłem do szkoły na inspekcje, a mimo to, jedna durna baba od matematyki uparła się na mnie i rozpowiadała w pokoju nauczycielskim, że jestem w szkole jedynym potrafiącym myśleć.
Choć rzadko w szkole bywałem, to z matematyki i fizyki dostawałem piątki i jeszcze za recytowanie wierszy. Żebyś pan słyszał jak recytowałem Redutę Ordona, to byś pan płakał,
jako i wszyscy w klasie z nauczycielką płakali. Kiedy zdałem sobie sprawę, że wysiłki moje idą na marne, opuściłem szkołę na zawsze, w ten sposób, nie ukończyłem szkoły podstawowej.
Jednak na nic się to zdało, los okrutny zastawił na mnie sidła i zesłał na mnie filozofa fizyka i profesora matematyka, jak te sukinsyny zawzięły się na mnie, jak mordowały, wódką poiły i zamroczonemu,
w brew mojej woli, upychali w tej czystej bożej głowie siarkę piekielną, ani się spostrzegłem, jak w dziesięć lat, przybyło w domu z osiem ton książek,
a wokół mnie pojawiło się dziesiątki utytułowanych diabłów. Tak to, panie Krowa, wbrew woli mojej zostałem zbałamucony przez wysłanników piekła, a potem było już za późno,
piekielny osad zagnieździł się w głowie na amen. Nie dało się go usunąć nawet parapsychologią, którą zająłem się onegdaj dla dezynfekcji osadu piekielnego, a nawet wręcz przeciwne skutki to przyniosło,
zamiast zagłębić się we mgle czarów, to jąłem to racjonalizować ku uciesze piekła. Tak więc, sam pan widzisz, panie Krowa, że wbrew woli swojej zostałem podstępem okaleczony przez piekło.
Jam nie winien, to oni winni. Tak to, społeczeństwo potrafi dziecię boże siarką napaść na zgubę jego, czyli moją.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Pon 22:53, 05 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Zbliża się północ, a te obesrane krowy dalej się szwendają po świątyni Pańskiej, a ten obesraniec, pan Krowa, zaciera z uciechy swoje brudne łapska. Wygnać mi sukinsyny natychmiast to tałatajstwo, albo pozbawię was zaszczytu obcowania ze mną.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Major Krowa
Gość
|
Wysłany: Pon 23:51, 05 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Przerażony napisał: | Niechciałem, panie Krowa, jak boga kocham, nie chciałem....Jam nie winien, to oni winni. Tak to, społeczeństwo potrafi dziecię boże siarką napaść na zgubę jego, czyli moją. |
Panie Przerażony, tak mię pan ujęłeś szczerością jak na tureckim kazaniu, że i ja nie będę dłużny.
Ze mną było tak samiuteńko.
Jak tylko się urodziłem to poszedłem do szkoły uczyć się w najlepsze.
Już w 1-szej klasie wyrzuciłem nauczycielce dziennik do kosza i oskarżyłem publicznie o niesprawiedliwość.
W tejże 1-szej klasie, nagabnęłem dziewczynkę co mi się podobała do szpiku kości i zgwałciłem ją. Cóż to była za chryja ! Dziewczynka zaszła w ciążę i jej matka poskarżyła się w szkole. Cóż było robić?
Dźwigam do dziś to brzemię.
Nauka szła mi łatwo. Rozcinałem brzuszki żabom nad stawami, pływałem tratwami niepomny na plan lekcji. Trochę rozbijałem mordy kolegom a nieprzyjacioły moje z innych osiedli ścigały mnie po socjalistycznych pięknych osiedlach. Znosiłem to dzielnie, jak pociski artyleryjskie do ogniska.
Żeby się streszczać, przeskoczę od razu na uczelnię, gdzie bywało po pijaku rozwiązywałem bez skutku jakieś tam matematyczne zachcianki. Fizyka mi szła słabo do momentu jak nie zauważyłem, że fizyka to po prostu dźwiganie worka ziemniaków.
Od tej pory piąłem sie po drabinie wiedzy, ale im bardziej się piąłem, tym mniejsi okazywali się ci, co mnie mieli wspinania uczyć. Przeliczałem wszystko na błoto na budowach lub stal konstrukcyjną.
Piłem. najczęściej w środowisku chłopskim, które katalogowałem według rubryk ustawodawstwa. Pili też do mnie, bo pisałem w rubrykach to co chłop rozumiał a nie było mu krzywdzące.
Gdziem był tamem rządził. Nikt nie miał prawa mi rozkazywać, a dyrektorzy przepraszali za urzędowe uczynki.
Gdziem nie był i com nie robił ! Sukces gonił sukces i każdy sukces topiłem na śmierć aby nowy rozpocząć. Nie byłem lojalny względem nikogo i od samego początku liczyłem się z porzuceniem chlebodawcy.
Pewność siebie to największa moja zdobycz i nikt nigdy mi jej nie odebrał.
Książki to zdaje się czytałem w wojsku.
Acha, w wojsku też piłem, najczęściej wino wytrawne. Piłem z żołnierzami a kadrze salutowałem do kapelusza. Było to bardzo dobre, bo znając moje umiłowanie wolności, wysyłali mnie na peryferie, gdzie tylko ptaki były powyżej mojej głowy.
No i oczywiście byłem politycznym i kulturalno-oświatowym.
Widzisz pan panie Przerażony w czym rzecz. Nie będę pisał życiorysu bo musiałbym krowy poprzecznie wlepiać aby się ekran poszerzył.
Spocznij.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:02, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Przerażony napisał: | Zbliża się północ, a te obesrane krowy.... |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Wto 8:13, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
No to powiedz pan, co takiego się wydarzyło, żeś pan na starość zdurniał do cna? Bo sam pan przecie przyznać musisz, żeś dureń nad durniami, a do tego obesraniec francowaty ze żmijowego rodu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Wto 8:23, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Boże wielki, jaki ty jesteś doby, zesłałeś mi pana Malaaviego, a nic takiej radości mi nie sprawia jak postmodernistyczne gaworzenia jełopów, których mogę sobie pokopać bezkarnie. Ikopał będę,
ale niestety, dopiero wieczorem, teraz od przyjemności odrywają mnie parszywe obowiązki codziennego, nudnego dnia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:57, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Przerażony napisał: | Boże wielki... |
Przerażony napisał: | No to powiedz pan, co takiego się wydarzyło, żeś pan na starość zdurniał do cna? |
Wiesz pan co? Jeszcze wczoraj wieczór byłem całkiem zdrowy.
A dziś ?
Zaraz po północy znowu się zakochałem. Nie w żmiji. Chyba nie w wężu dusicielu...
Dziewczyna zwie się …trochę skłamię aby nikt mi jej nie próbował odszukać w necie: Guantanamera
I sam Bóg ma to w swojej opiece.
Już rok temu Bóg wyszukał mi tę dziewczynę, spodobała mi się i ... gdzieś to uciekło. Ani jednego wspólnego słowa. Wczoraj niepomny niczego, w zupełnie innym miejscu spotkałem tę dziewczynę ponownie.
Spodobały mi się jej obrazy. Lecz jak zaczęła więcej ich pokazywać zorientowałem się, że to jest tamta sprzed roku. Coż miałem robić skoro taki okazał się zamysł Boga. Wziąłem, zakochałem się i wstawiłem tutaj potrójnego Pytona.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Wto 11:28, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Bardzo mnie cieszy, żeś pan mi to powiedział, już ja was odnajdę w Internecie, a wtedy…, O mój boże kochany, niech on pana ma w swojej opiece, bo ja pana tak obsmaruję, tak zbezczeszczę,
tak będę się znęcał, że nawet diabły litość nad panem weźmie. Nie wiem jak pan, to panie Krowa przeżyje, bo gdybym sobie zrobił to, co planuję zrobić panu, tu wolałbym sobie w łeb strzelić niż to przeżywać.
Musi pan wiedzieć, że miłość hartuje się w ciężkich próbach, a ja panu gwarantuję taki hart, że takiego świat jeszcze nie widział, jak uda się panu to przeżyć,
to będą jeszcze za tysiąc lat pieśni romantyczne o panu śpiewać. Tak więc, powinien pan, mimo wszystko być mi wdzięczny.
PS. A jakby się kiedy nadarzyła okazja, to wetknę panu w dupę ze trzy żmije zygzakowate.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Wto 13:29, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Z tym samym perfidym postmodernistycznym pierdoleniem wyskoczył do pana Kryskona, mój druh umiłowany, pan Dyszyński. Oj jak ja to kocham, jak będę klął,
jak wyzywał obydwóch panów sukinsyńskich postmodernistycznych perfidnych jełopów. Całą radość zostawiam sobie na wieczór. Nie wiem jak pan Malaavi, nie znam tego łotra,
ale nasz dobry pan Dyszyński, to zapewne już się cieszy na tak bliski pełen uczuć kontakt ze mną, to człowiek spragniony bliskich relacji z bliźnim swoim i ja dzisiaj w nocy zbliżę się do niego z gorącym uczuciem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcelina
Dołączył: 06 Wrz 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:11, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
krowa napisał: | Przerażony napisał: | Boże wielki... |
Przerażony napisał: | No to powiedz pan, co takiego się wydarzyło, żeś pan na starość zdurniał do cna? |
Wiesz pan co? Jeszcze wczoraj wieczór byłem całkiem zdrowy.
A dziś ?
Zaraz po północy znowu się zakochałem. Nie w żmiji. Chyba nie w wężu dusicielu...
Dziewczyna zwie się …trochę skłamię aby nikt mi jej nie próbował odszukać w necie: Guantanamera
I sam Bóg ma to w swojej opiece.
Już rok temu Bóg wyszukał mi tę dziewczynę, spodobała mi się i ... gdzieś to uciekło. Ani jednego wspólnego słowa. Wczoraj niepomny niczego, w zupełnie innym miejscu spotkałem tę dziewczynę ponownie.
Spodobały mi się jej obrazy. Lecz jak zaczęła więcej ich pokazywać zorientowałem się, że to jest tamta sprzed roku. Coż miałem robić skoro taki okazał się zamysł Boga. Wziąłem, zakochałem się i wstawiłem tutaj potrójnego Pytona. |
AVE...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Wto 14:22, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Proszę się na zapas nie cieszyć, zabiję tę miłość. Musi pani wiedzieć, że jestem sukinsynem, oj i to jakim sukinsynem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcelina
Dołączył: 06 Wrz 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:26, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Przerażony napisał: | Proszę się na zapas nie cieszyć, zabiję tę miłość. Musi pani wiedzieć, że jestem sukinsynem, oj i to jakim sukinsynem. |
za pomocą tego mieczyka poproszę
...eee... lewego mieczyka poproszę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcelina
Dołączył: 06 Wrz 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:52, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
no i co? nie będzie mordu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SzamanCow
Gość
|
Wysłany: Wto 15:07, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Marcelina napisał: | Przerażony napisał: | Proszę się na zapas nie cieszyć, zabiję tę miłość. Musi pani wiedzieć, że jestem sukinsynem, oj i to jakim sukinsynem. |
za pomocą tego mieczyka poproszę
...eee... lewego mieczyka poproszę. |
Marcelino, nie zwracaj na niego uwagi. To człowiek chory z zazdrości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marcelina
Dołączył: 06 Wrz 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:15, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
już wystarczy, że na Ciebie zwróciłam ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:37, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Marcelina napisał: | no i co? nie będzie mordu? |
Ja też potwierdzam to co napisał SzamanCow.
W całej rozciągłości, Przerażony jest chory.
On się tutaj przedstawiał jako pędzący żubr. Cóż z tego; jako intelektualista żywiący się papierową wiedzą, zupełnie zapomniał o pędzącym wokoło życiu.
Naokoło ptaki śpiewają i konie z rozwianymi grzywami cwałują w przyszłość. Natura chce żyć spontanicznie a nie według skostniałych Dychawicznych modeli wielkopańskiej kultury.
Pędzący żubr... jaki tam pędzący, skoro on pija zakupione burżuazyjne trunki. Niczego nie pędzi.
Nawet zapomniał jak się goni króliczki. Z istoty swego Przerażenia.
M.
Jeśli chodzi o te Anioły to widzę to tak:
- Anioł dla mnie, może być odważny, skrzydła rozpostarte jakby do lotu. Anioł nie powinien być skrępowany nagością, bo Anioły się nie wstydzą.
Może być w czerni, po prostu Anioł Prawdziwy pobrudzony życiem. Nie taki wydumany przez religię i cnotliwy. Cnota Bogu do niczego nie jest potrzebna w świecie, gdyby wszyscy byli cnotliwi świat by umarł.
- Trend Aniołowy, idea jaką Anioł dalej poniesie, to w moim zamyśle seria Aniołów jak Stacje Męki Pańskiej.
Nie bój się tego trendu, on powinien pokazywać kobietę na 1-szym miejscu zainteresowania, bo zawsze była postrzegana jaka druga.
- Anioł powinien być współczesny, to znaczy w scenerii albo w asyście przedmiotów związanych z dzisiejszym życiem. Bo ma być Aniołem Prawdziwym z bieżącego życia. Jeśli ten Anioł jest cierpiący to z konkretnego współczesnego powodu, jeśli radosny to tak samo współcześnie.
Na koniec, przewrócę to wszystko do góry nogami: Twój zamysł w sprawie pierwszego Anioła jest dla mnie ważniejszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Wto 16:42, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ja nie pędzę…, ja? I co z tego, że nie pędzę, ale chciałbym pędzić i pędzone piję i to jeszcze jak piję. Widzi pani jak mnie ten szubrawiec oczernia, mnie zarzucać niepicie pędzonego, toż to podłość.
A anioły nie są gołe, ani poubierane na czarno, są ubrane w powłóczyste białe szaty i w dupie mają współczesność, a cierpią z powodu męki Pana Baryckiego, któren musi znosić niewdzięczność ludzkości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Wto 16:47, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Panie Krowa, żal mi pana, wierz mi pan, żal jak boga kocham, przecież pani Marcelina ma małe cycki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Śro 9:04, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Filozofia. bóg i grzech na poziomie reakcji chemicznych
Tak mnie wczoraj zdenerwował pan Krowa fałszywym zarzutem, że musiałem wypić singla upędzonego w jednej beczce. A 53%, to nie w kij dmuchał,
to i spałem jak dziecko przez całą noc i z gorących uczuć do panów Dyszyńskiego i Malaavi nici. Przykro mi panowie, nie będzie przepełnionych gorącym uczuciem miłości bliźniego przekleństw,
będzie zupełnie pozbawiona uczuć ludzkich, zimna jak lód połajanka.
Choć pan Krystkon zamiast się uczyć, woli na nowo odkrywać Amerykę, a do tego niezupełnie w tym samym miejscu w którym się znajduje, to i każdy tuman może nakopać mu do dupy.
Zupełnie inaczej jest ze mną, to ja sadzę kopniaki tumanom. Pan Krystkon całkiem prawidłowo porównał wiedzę o bogu z urojoną ciążą i stwierdził, że nikt o bogu nie posiada żadnej wiedzy.
Na to, rzuciły się dwa ścierwojady, pan Dyszyński z panem Malaavim i dalejże huzia na Józia z postmodernistycznym infantylizmem. A to stwierdzić nie można, co kto wiedzieć może,
bo trzeba by dowiedzieć się tego od każdego z siedmiu miliardów ludzi osobiście, a ponadto i tak jest to niemożliwe, ponieważ, aby stwierdzić, czy ktoś o bogu coś wie,
trzeba samemu o bogu wiedzę posiadać, a więc nie można o nim nic nie wiedzieć. Iście kurewski zarzut stawia pan Malaavi panu Kryskonowi, a to, ze skoro nie odczuwa ciałem wszystkich praw fizyki,
tak jak nie odczuwa się istnienia boga, to wiedza naukowa musi być dla niego ciążą urojoną. W ten sposób ta postmodernistyczna kanalia próbuje zrównać te zupełnie różne klasy zjawisk.
A różnica jest zasadnicza, wiedzą jest tylko to, co poddaje się weryfikacji i weryfikacji poddaje się nauka, a bóg weryfikacji się nie poddaje. Dlatego o bogu nie może mieć wiedzy nikt,
bo nie istnieje wiedza nieweryfikowalna. Wszystko, co nie poddaje się weryfikacji jest czym innym od wiedzy. Nie istnieje na tej planecie człowiek, który wiedziałby o bogu cokolwiek,
tak samo jak nie istnieje nikt, kto posiadałby wiedzę o technologii czapki niewidki, pojazdu ponad świetlnego, perpetuum mobile, czy nawet tylko wiedzy o najzwyklejszych krasnoludkach.
I aby zweryfikować wiedzę o wyżej wymienionej niewiedzy, nie potrzeba wypytywać o to siedmiu miliardów ludzi. A to, panie Dyszyński, że pan odczuwa zjawiska,
które pozwalają panu mieć pewność istnienia boga, jest zjawiskiem psychicznym weryfikowanym przez psychologię i psychiatrię, innej weryfikacji nie poddaje się pańska pewność,
a mówimy tu o weryfikacji boga rzeczywistego, a nie, boga urojonego. I jeszcze jedno, wyciąga pan wniosek, że skoro nie istnieją przesłanki zaprzeczające istnieniu boga,
to sensownym jest światopogląd z bogiem. Zapomniał pan, że aksjomatyka takiej logiki pozwala na odwrotność, że skoro nie ma przesłanek potwierdzających istnienie boga,
to sensownym jest światopogląd bez boga. A jak panu zapewne wiadomo, taka równowaga sprzeczności, znosi sens takiego równania.
Tym samym, taki rodzaj argumentacji pozbawiony jest sensu. Tak panowie, wasze kontrargumenty do argumentów pana Krystkona, są bezsensowne, w odróżnieniu od jego augmentów,
którym sensu nie da się odmówić. I choć byście się jełopy zesrali, to nie macie nic sensownego, czym moglibyście w tym punkcie podważyć logikę pana Krystkona.
PS. Panie Dyszyński, jeżeli pan przypali ogniem papierosa liść na roślince, to ta roślinka, jeszcze po paru tygodniach zareaguje określoną zmianą potencjału elektrycznego na pana pojawienie się w jej sąsiedztwie.
Nie widzi, nie słyszy, a rozpoznaje pana, nic tylko za sprawą ducha świętego dziać to się może, co ani chybi pewność istnienia boga potwierdza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Śro 9:54, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
No, panie Krowa, rewolucję czas zacząć, miarka się przebrała. Szubrawcy wyzuci ze wszystkiego co ludzkie, właśnie wprowadzili dziś w nocy cichaczem w dziale Regulamin ustawy norymberskie. Wolność pana, panie Krowa, zagwarantowana panu w Karcie Praw Człowieka, właśnie została panu odebrana. Krowy sukinsynom przeszkadzają, już im mało znęcania kolczykowaniem i rejestracją, teraz chcą wolne krowy ogrodzić drutem kolczastym, aby nie mogły sobie swobodnie wychodzić poza ogrodzenie. My, panie Krowa, musimy głośno wypowiedzieć kategoryczne NIE obozom koncentracyjnym, które to właśnie zakłada się perfidnie na tym forum - ostatniej wyspie wolności. Precz z wrogami wolności krowiej, precz z norymbergowszczyzną. My mniejszość nie pójdziemy bez walki do gazu, wypowiemy krwawą wojnę powszechnemu pospólstwu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Śro 9:56, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
No, panie Krowa, rewolucję czas zacząć, miarka się przebrała. Szubrawcy wyzuci ze wszystkiego co ludzkie, właśnie wprowadzili dziś w nocy cichaczem w dziale Regulamin ustawy norymberskie.
Wolność pana, panie Krowa, zagwarantowana panu w Karcie Praw Człowieka, właśnie została panu odebrana. Krowy sukinsynom przeszkadzają, już im mało znęcania kolczykowaniem i rejestracją,
teraz chcą wolne krowy ogrodzić drutem kolczastym, aby nie mogły sobie swobodnie wychodzić poza ogrodzenie. My, panie Krowa, musimy głośno wypowiedzieć kategoryczne NIE obozom koncentracyjnym,
które to właśnie zakłada się perfidnie na tym forum - ostatniej wyspie wolności. Precz z wrogami wolności krowiej, precz z norymbergowszczyzną. My mniejszość nie pójdziemy bez walki do gazu,
wypowiemy krwawą wojnę powszechnemu pospólstwu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Śro 10:00, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Widzisz obesrana Krowo jak ja się muszę namordować, aby manifest rewolucyjny był czytelny, pomimo tych pańskich obesranych krów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Śro 10:04, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Chyba, kurwa, przesadziłem, niestety, nie mam technicznych możliwości edycji tekstu. Jak widzicie moi drodzy durnie i ja nie jestem wolny od durnoty, a i parszywego skurwysyństwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:22, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Przerażony napisał: | Filozofia. bóg i grzech na poziomie reakcji chemicznych
Tak mnie wczoraj zdenerwował pan Krowa fałszywym zarzutem, że musiałem wypić singla upędzonego w jednej beczce. A 53%, to nie w kij dmuchał...
Choć pan Krystkon ....
...A różnica jest zasadnicza, wiedzą jest tylko to, co poddaje się weryfikacji i weryfikacji poddaje się nauka, a bóg weryfikacji się nie poddaje. Dlatego o bogu nie może mieć wiedzy nikt,
bo nie istnieje wiedza nieweryfikowalna. Wszystko, co nie poddaje się weryfikacji jest czym innym od wiedzy. Nie istnieje na tej planecie człowiek, który wiedziałby o bogu cokolwiek... |
Pan Krystkon nie może być doceniony. Pozostanie na tym poziomie wartości jaka wynika z jego logiki.
A jednak Bóg poddaje się weryfikacji. Czyż Jego Syn Jezus, albo też inni Jego Synowie nie poddali się jej?
Odpowiedź na wytrzeszczone lub przerażone oczy jest taka:
Wiedza to tylko jedna strona medalu. Drugą stroną medalu jest wiara.
Sam medal jest pieniądzem stanowiącym wartość.
Istotnie nie można posiąść wiedzy o Bogu. Ale można posiąść wiarę.
Czy można wiarę zrównać z wiedzą?
Oczywiście że tak!
Oto dowód:
E = M
Energia równa się Materii.
Materię widzimy, dotykamy zmysłami ciała, natomiast energii nie postrzegamy zmysłami. Ale Energia jest, nie można jej zaprzeczyć choć nie można jest po oddzieleniu od Materiii zważyć fizycznie ani obliczyć matematycznie.
Część tekstu jest w kolorze białym. W kolorze widocznym jest w innym miejscu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przerażony
Gość
|
Wysłany: Śro 10:54, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Biała tajemnica pana Krowy:
Cytat: | Materię widzimy, dotykamy zmysłami ciała, natomiast energii nie postrzegamy zmysłami. |
A ja muszę pana rozczarować, panie Krowa, ja nie tylko czuję jak mi kto pizgnie cegłą w głowę, ale, co jest zupełnie niewytłumaczalne, czuję jak mi kto latarką zaświeci w oczy, a nawet w przeciwieństwie do wszystkich nieodczuwających energii ciepła z kominka, ja absolutnie nie marznę jak wszyscy, tylko za sprawą jakiegoś cudu, odczuwam przyjemność ciepła energii płonących drew w kominku. I byłbym tak w tym stanie błogiej samotności odczuwania energii szczęśliwy, gdyby nie to, że są jeszcze sukinsyny w zakładzie energetycznym, które nie tylko tak jak i ja potrafią energię odczuwać zmysłami, ale jeszcze na moje nieszczęście potrafią ja mierzyć i przysyłać mi co miesiąc rachunki za prąd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|