ŚFiNiA

krowa

Ja was (pokrótce mówiąc) wystawiam do wiatru.
Piszę w zamyśle skandalizujące teksty, oczywiście z mojego doświadczenia i napotykam na odpowiedzi takich, co nie próbowali siebie poznać, a z gazety biorą przepisy gotowe.

Wy od razu wiecie że ktoś jest kurwą bez was, bez was był skatowany, wy nie potrzebujecie żadnych wyjaśnień, bo z góry wiecie co jest, co ma być, co jest pewne, a nawet wierzycie swoim oczom i swoje oczy przyporządkowujecie do OCEN Z GÓRY czyli z chmur.

rafal3006

Ja kilka razy uderzyłem swojego pieska (nie mocno) i na niego krzyczałem - za to że jako szczeniak zwykł był załatwiać się w białej pościeli w moim (i nie tylko) łóżku.
Nauczył się tego w domu, gdzie się urodził - właścicielka wykładała szczeniakom białe pieluchy by sie w nie załatwiały a nie na podłodze.
Nasz piesek wyciągnął z tego słuszny wniosek, że tam gdzie biało tam należy kupkę zrobić - dość szybko skarcony kilka razy zrozumiał że to jest zabronione.

Żył u nas 15 lat, był kochanym i nieprawdopodobnie mądrym pieskiem, rozumiał wszystko co się do niego mówiło po polsku.

krowa

krowa

krowa

Nie spodziewałem się tego, że w dwóch posunięciach tylko sprowadzę Boga Baryckiego na samo dno, a Rafała3006 od jednego razu do poziomu idioty.
Nieomal ich własnymi rękami.

rafal3006

krowa

agronom

Zignorowałem wpis krowy i musiałek sie schować pod kamiń, żeby mnie barycki za to nie skatowoł. Ale tera widze jedno jeszcze wyjście:
1.
Zaatakować baryckiego.

No, i na chuj, barycki, żeśta pobiły obywatela? Nie mogliśta mu doradzić na ucho, żeby takie
rzeczy załatwioł po ciemku i jak nie ma ludzi naobkoło? Albo, żeby nie dawoł darmo zryć rybom ino sam se zrobił kotlety z psa u siebie w kuchni, to przyoszczędzi piniendzy na jedzenie i może se za to iść do teatru żeby sie ubogacić duchowo jeszcze?
A wy, co żeśta zrobiły z tym psem? Pewnie same żeśta z Jasiem go opierdoliły ze smakiem
pod jaki bimber przy rynsztoku pośród szumu brzóz.

rafal3006

krowa

Ja nie raz widziałem koty, co specjalnie powłóczyły nogami, aby im miłe panie znosiły smakołyki. Nauczyły się od ludzi udawać bidoka.
Cwane koty, wykorzystały babcie merytki i ogoliły z pieniążków, babcie pobiegły do sklepu po chrupki dla biednych kotów.

No ale ten człowiek z psem, to chyba był myśliwy jakiś. I miał psa, co nie rozumiał, że ma wejść do wody i popłynąć do kaczki, złapać do pyska i przypłynąć do myśliwego.
Nijak nie rozumiał.

No to go myśliwy wrzucał do wody, być może pod mostem kaczki pływały.

krowa

i na to wszystko, jak ten pies zobaczył że dwóch ludzi wrzuca myśliwego po kaczki, to całkiem zbaraniał.

krowa

krowa

200 metrów od komisariatu to było, niedziela, piękny dzień, i facet na oczach wszystkich miałby się znęcać? toż mógł to być sam naczelnik komisariatu Policji, co zwykle tacy są myśliwymi, tak jak i wojskowi. Zazwyczaj tacy co mają dostęp do broni, są też myśliwymi.

krowa

przez pół wieku pan Bóg Barycki z Jasiem, myśleli że mają powód do dumy.
I nagle przyszła kurwa krowa i mówi że wrzucili myśliwego do wody, żeby myśliwy przynosił kaczki psu.

i koniec bajki.

krowa

krowa

krowa

W internecie wszystko można. Dlatego piszę:
wy Bóg Barycki jesteście mendą a nie bogiem. Mendą.

agronom

Ej, a ile przez te wszystkie lata niewinny krwi przeloł barycki.
Za to mu sie należo wczasy fest, ze 25 lat nad sztumskim jeziorem.

[link widoczny dla zalogowanych]
(Imperium, "Sztumskie jezioro pełne kaczek")

rafal3006

Gość

Bóg ŁP JWPB · Gość

Dumny nie jestem, bo być może kurwę zabiłem, a zabijanie nie jest dla mnie powodem do dumy. A z tego, co zdążyłem usłyszeć od kobiet interweniujących, kurwa z psem szła, psa potrąciło auto i stracił czucie w tylnych łapach, więc, kurwa zaniosła psa ze 100 metrów na most i zamierzał utopić, bo na huj, jak kurwa mówiła do kobiet, mu pies kaleki i nie będzie sobie dupy zawracał weterynarzem, a i nie chciał psa zostawić kobietom, które zaoferowały zajęcie się psem, no i akurat z Jasiem nadeszliśmy, a psa nie zdążył wrzucić do rzeki, bo kobiety mu przeszkadzały, a zaraz sam był w rzece z kilkoma cegłami na łbie kurewskim. A pies, to był młodziutki wilczurek, u weterynarza dostał zastrzyki i kilka dni poleżał, a potem już normalnie sobie biegał.

A swojego kota, pierdolony socjopato, nie karmiłeś i żywić się musiał tylko tym, co zdołał upolować i w końcu trafił na zatrutego trutką na szczury szczura i zdechł, pierdolona kurwo. Dziwi mnie tylko to, że jeszcze na tej wsi nikt takiej jebanej kurwy widłami nie zadźgał, obrzydliwa szmato.