|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katechizm polskiego dziec
Gość
|
Wysłany: Pon 15:49, 22 Sty 2007 Temat postu: Katechizm polskiego dziecka |
|
|
Katechizm polskiego dziecka
- Kto ty jesteś?
- Polak mały.
- Jaki znak twój?
- Orzeł biały.
- Gdzie ty mieszkasz?
- Między swemi.
- W jakim kraju?
- W polskiej ziemi.
- Czem ta ziemia?
- Mą ojczyzną.
- Czem zdobyta?
- Krwią i blizną.
- Czy ją kochasz?
- Kocham szczerze.
- A w co wierzysz?
- W Polskę wierzę.
- Coś ty dla niej?
- Wdzięczne dziecię.
- Coś jej winien?
- Oddać życie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 16:29, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Sowa
Na południe od Rogowa
Mieszka w leśnej dziupli sowa,
Która całą noc, do rana,
Tkwi nad książką, zaczytana.
Nie podoba się to sroce:
"Pani czyta całe noce,
Zamiast się pokrzepić drzemką,
Pani czyta wciąż po ciemku.
Czyta się, gdy światło świeci,
To zły przykład jest dla dzieci!"
Ale sowa, mądry ptak,
Odpowiada na to tak:
"U-hu, u-hu, u-hu,
Nie brzęcz mi przy uchu,
Jestem sowa płowa,
Sowa mądra głowa,
Badam dzieje pól i łąk,
Jeszcze mam czterdzieści ksiąg".
Dzięcioł, znany weterynarz,
Rzekł: "Ty sobie zle poczynasz,
To niezdrowo, daję słowo,
To niezdrowo, moja sowo,
Dawno przecież zapadł zmrok,
Strasznie sobie psujesz wzrok,
Jak oślepniesz - będzie bieda,
Nikt ci nowych oczu nie da,
Nie pomoże i poradnia,
Czytać chcesz, to czytaj za dnia!"
Ale sowa, mądry ptak,
Odpowiada na to tak:
"U-hu, u-hu, u-hu,
Zmiataj, łapiduchu,
Jestem sowa płowa,
Sowa mądra głowa,
Trudno, niech się ściemnia w krąg,
Jeszcze mam czterdzieści ksiąg".
Na południe od Rogowa
Mieszka w leśnej dziupli sowa.
Wzrok straciła całkowicie,
Zmarnowała sobie życie;
Kiedy sroka leci w pole,
Pyta: "Czy to ty, dzięciole?"
Kiedy dzięcioł mknie wysoko,
Woła: "Dokąd lecisz, sroko?"
Przeczytała ksiąg czterdzieści,
Dowiedziała się z ich treści,
Że kto czyta, gdy jest mrok,
Może łatwo stracić wzrok.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGLI
Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:31, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Żaba
Pewna żaba
Była słaba
Więc przychodzi do doktora
I powiada, że jest chora.
Doktor włożył okulary,
Bo już był cokolwiek stary,
Potem ją dokładnie zbadał,
No, i wreszcie tak powiada:
Pani zanadto się poci,
Niech pani unika wilgoci,
Niech pani się czasem nie kąpie,
Niech pani nie siada przy pompie,
Niech pani deszczu unika,
Niech pani nie pływa w strumykach,
Niech pani wody nie pija,
Niech pani kałuże omija,
Niech pani nie myje sie z rana,
Niech pani, pani kochana,
Na siebie chucha i dmucha,
Bo pani musi być sucha!
Wraca żaba od doktora,
Myśli sobie: Jestem chora,
A doktora chora słucha,
Mam być sucha - będę sucha!
Leczyła się żaba, leczyła,
Suszyła się długo, suszyła,
Aż wyschła tak, że po troszku
Została z niej garstka proszku.
A doktor drapie się w ucho:
Nie uszło jej to na sucho!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGLI
Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:33, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Sroka
Siedzi sroka na żerdzi
I twierdzi,
Że cukier jest słony,
Że mrówka jest większa od wrony,
Że woda w morzu jest sucha,
Że wół jest lżejszy niż mucha,
Że mleko jest czerwone,
Że żmija gryzie ogonem,
Że raki rosną na dębie,
Że kowal ogień ma w gębie,
Że najlepiej fruwają krowy,
Że najładniej śpiewają sowy,
Że bocian ma dziób zamiast głowy,
Że lód jest gorący,
Że ryby się pasą na łące,
Że trawa jest blaszana,
Że noc zaczyna się z rana,
Ale nikt tego wszystkiego nie słucha,
Bo wiadomo, że sroka jest kłamczucha.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGLI
Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:34, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Krasnoludki
Krasnoludki z wszystkich miast
Urządziły w lesie zjazd.
Program zjazdu był taki:
Po pierwsze -
Gdzie zimują raki?
Po drugie -
Czy brody są dosyć długie?
Po trzecie -
Czy zima może być w lecie?
Po czwarte -
Co robić, żeby dzieci nie były uparte?
Po piąte -
Skąd wiadomo, że zawsze po czwartku jest piątek?
Po szóste -
Dlaczego niektóre orzechy są puste?
Pierwszy mówić miał najstarszy,
Ale tylko czoło zmarszczył;
Drugi mówić miał najmłodszy,
Więc powiedział coś, trzy-po-trzy;
Potem głuchy streścił szeptem
Wszystko to, co słyszał przedtem;
Ślepy mówił o kolorach,
Lecz przeoczył coś, nieborak;
Zaś niemowa opowiedział
O tym, czego sam nie wiedział.
Mańkut milcząc spojrzał wokół
I napisał tak protokół:
"Krasnoludki z wszystkich miast
Urządziły w lesie zjazd.
O czym tam się mówiło przez dwanaście godzin,
To pana, proszę pana, zupełnie, ale to zupełnie nie obchodzi!"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGLI
Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:38, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
skąd się wzięły skrzaty ?
| gdzie żyją skrzaty?
skrzacia czapka ?
| czym się zajmują?
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGLI
Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 17:09, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Czarodziejski pies
Przed laty
Żył pies kudłaty.
Nie pokojowy, nie podwórzowy,
Nie miejski, nie wiejski,
Ale od ogona do głowy
Całkowicie czarodziejski.
Był mistrzem Polski w dominie,
I to nie są bynajmniej przechwałki,
Grał na pianinie,
Chodził po linie
I sam zapalał zapałki.
Powiecie pewnie, że to żadna sztuka,
Że tego uczy dowolna psia szkółka,
Ale zważcie, że pies ten nie szczekał,
Lecz kukał -
Jak rodowita kukułka.
A grał w ping-ponga? Grał!
A znał arytmetykę? Znał!
Rozumiał po czesku? Rozumiał!
I tylko szczekać nie umiał.
Miał pies swego pana,
Nazywał się Kołodziejski.
Raz w poniedziałek z rana
Powiedział pan: - Panie dziejski,
Po diabła mi pies czarodziejski?
Potrzeba mi kundla, co szczeka,
A taki pies - to kaleka.
I żeby dłużej nie zwlekać,
Oddał psa do pewnego maga,
Który nauczył go szczekać -
Bo się więcej od psa nie wymaga.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MOGLI
Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 17:45, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Sum
Mieszkał w Wiśle sum wąsaty,
Znakomity matematyk.
Krzyczał więc na całe skrzele:
Do mnie, młodzi przyjaciele!
W dni powszednie i w niedziele
Na życzenie mnożę, dzielę,
Odejmuję i dodaję
I pomyłek nie uznję!
Każdy mógł więc przyjść do suma
I zapytać: jaka suma?
A sum jeden w całej Wiśle
Odpowiadał na to ściśle.
Znała suma cała rzeka,
Więc raz przybył lin z daleka
I powiada: Drogi panie,
Ja dla pana mam zadanie,
Jeśli pan tak liczyć umie,
Niech pan powie, panie sumie,
Czy pan zdoła w swym pojęciu,
Odjąć zero do dziesięciu?
Sum uśmiechnął się z przekąsem,
Liczy, liczy coś pod wąsem,
Wąs sumiasty jak u suma,
A sum duma, duma, duma.
To dopiero mam z tym biedę -
Może dziesięć? Może jeden?
Upłynęły dwie godziny,
Sum z wysiłku jest już siny.
Myśli, myśli: To dopiero!
Od dziesięciu odjąć zero?
Żebym miał przynajmniej kredę!
Zaraz, zaraz... Wiem już... Jeden!
Nie! Nie jeden. Dziesięć chyba...
Ach, ten lin! To wstrętna ryba!
A lin szydzi: Panie sumie,
W sumie pan niewiele umie!
Sum ze wstydu schnie i chudnie,
Już mu liczyć coraz trudniej,
A tu minął wieczór cały,
Wszystkie ryby się pospały
I nastało znów południe,
A sum chudnie, chudnie, chudnie...
I nim dni minęło kilka,
Stał się chudy niczym kilka.
Więc opuścił wody słodkie
I za żonę pojął szprotkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 1:08, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Kórwo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 1:11, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
złodziejó
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 1:14, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
hamie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 2:19, 23 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
ola boga co sie dzieje że kogutek z rana pieje a kokoszka jeszcze raniej bo kogutek siedział na niej ola boga co sie stło na kogutku pękło ciało ni to zaszyć ni załatać załatać tylko z takom dziurom latać joł
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 4:40, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
"Przecie nikt nie traktuje cię poważnie"
wogule jesteś jak jeden wielki żart
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 9:01, 24 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Mamuna, ( boginka, dziwożony). Demony te przedstawiano w postaci bardzo szpetnych kobiet, chudych, owłosionych na całym ciele, z piersiami tak zwisającymi, że niekiedy dla wygody demon przerzucał je sobie przez ramię lub mógł prac nimi, zamiast kijanki, swoją bieliznę. Mamuny specjalizowały się w szkodzeniu położnicom i ich świeżo narodzonym dzieciom, zsyłając na nie nagłe gorączki i inne choroby. Zamieniały również niemowlęta - w miejsce dziecka podkładają bliźniaczo podobne niemowlę, będące jednak dzieckiem czarownicy i demona. Niemowlę takie po wyrośnięciu stawało się zwykle złoczyńcą i czyniło wiele złego, zaś w dzieciństwie już charakteryzowało się wielką złośliwością i paskudnym charakterem. Np. wyjadło wszystko z garów, szczało do mleka by skwaśniało, itp. Mamuny szkodziły nawet przyszłym matkom, tzn. kobietom w ciąży, zsyłając im koszmarne sny oraz zmuszając do wymiotów, tudzież sprawiając, że puchną im nogi itp. Na szczęście można było przeciwdziałać ich zakusom. Należało mieć przy sobie coś metalowego i ostrego, np. szpilkę lub agrafkę. W czasie porodu należało zwiększyć kaliber amuletu i pod łóżko wkładało się duży nóż lub nawet pług. Dzieciom zaś należało przywiązać do ręki czerwoną wstążeczkę lub chociaż czerwoną nitkę. Skutecznie chroniło to przed podmianą. Mamuny potrafiły też zabrać dopiero co urodzonemu dziecku cień, co sprawiało że dziecko wyrastało na przygłupa lub szaleńca
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|