ŚFiNiA

krowa

Miałem napisać o myszach. No bo opadły mnie myszy, zwyczajne myszy, jak to w wiejskim budynku.

A byłem niedawno w dworze w Odonowie i co ja widzę? Wieża tam stała za budynkiem znanego dworu w Odonowie, gdzie jeszcze przed "koronawirusem" byłem na muzycznym spotkaniu jazzowo-rockowym i mieli tam goście móc wystąpić prywatnie. Ale do wystąpień indywidualnych i nieprofesjonalnych nie doszło. Tylko ktoś w zadumie na zewnątrz w nocy piekł kiełbaski przy ognisku, a właściwie to gapił się i grzał przy ogniu.

A więc Wieża tam jest ale bez dachu. I zajechałem niedawno pięknym złotym Oldsmobilem nieomal jak Ognistym Rumakiem.

Właścicielka grzeczna i miła pani zaprosiła mnie abym pospacerował po ogrodzie. I trzy kasztany sobie w tym ogrodzie z ziemi podniosłem dla siebie. A potem coś mówiłem, że bym tę wieżę dachem pokrył i że bez pieniędzy może by się udało.

I z tej przyczyny mi w domu się zagnieździły myszy. Myszy co Króla Popiela zjadły.
Ja żem się tych myszy naprawdę przestraszył.
Założyłem łapkę na mysz i zaraz się mysz złapała. Krew z myszy poszła strumieniem na posadzkę betonową w łazience. Odpiąłem tę mysz ale nie wyrzuciłem od razu. I mysz ta zabita znikła.
Założyłem drugi raz pułapkę i złapała się nowa mysz za łapkę i pieronica nadal jadła chleb lub ser. jadła choćiaż została złapana. No więc dobiłem mysz pogrzebaczem i też poszła krew z głowy. Ale ogon myszy zmieniał położenie. Więc łopatką żem ten ogon uciął i wrzuciłem toto do pieca.

Trzecia mysz się złapała i podziubałem ją pogrzebaczem ale żadnej krwi w tej myszy ni8e było.
W czwartej myszy też nie było żadnej krwi. W piątej też nie było. Piątą mysz przyuważyłem w kuchni i przez godzinę polowałem na nią z pogrzebaczem, raz nawet trafiłem na kredensie ale mysz się wydawała nie do zabicia.
W końcu żem tą myszę dopadł przy zamkniętych drzwiach i po kilkunastu uderzeniach ciężkim pogrzebaczem kilka razy trafiłem i została zabita.
Ta również krwi w sobie nie miała. Była jak pusty, ale nadęty worek, jek mieszek który po przebiciu zaśmierdział odorem.

Jest znane chociaż stare powiedzenie "Ogolony, ostrzyżony, łapie myszy za ogony".
Nie wchodząc w przesłanie owo, ja również nie jestem Królem Popielem. Zabiłem jeszcze jedną mysz, co mi drobiła chleb w kuchni. Nie jadła go, tylko niszczyła. Dostała swoje, obciąłem jej ogon i spaliłem w piecu jak wiedźmę małą, jak pasożyta co w mysiej skórze gdzieś ma mi coś za złe.
Niech wie, ze go wykończę na amen.

krowa

Gość

czyli, tam jak na asfalcie, z nogami na krawężniku, leżałeś, to był twój triumf akurat, tak jak sam zaplanowałeś i chciałeś

... a nwaet nie planując, tylko po prostu tak chciałeś.

:brawo:

Gość

Brawo Krowa, pisz dalej w tym wątku :brawo:

Semele

Świetny wątek. Dobrze, że żyjesz.

krowa

krowa

krowa

Na posterunku Policji w Proszowicach pojawił się pan właściciel Stacji Lotos i jakby zdziwiony zdarzeniem miał pretensje że mu "podniosłem" stację czy wysadziłem z normalnego rytmu. Jemu wcale nie chodziło o szkody.

A potem w czasie przesłuchania, wyszedł gdzieś policjant przesłuchujący mnie i doszła od tyłu jakaś Policjantka, i tak stoi bokiem opierając się o biurko i pyta mnie:

- Po co to panu było?

Pytali mnie też o emeryturę, a jak usłyszeli jaką mam, to też mówili, że dobra emerytura i powinienem się z tego cieszyć.
A tu takie coś wyprawione i do tego w niedzielę.

Nie wiedziałem ze to niedziela jest. Sam bym tej niedzieli lepiej nie wymyślił.

Gość

Gość

P.S.

oczywiście, mam na myśli twoją grę, bo w mojej jest nieco inaczej

krowa

krowa

krowa

Uprzejmie proszę, aby osoby nie pisały jednego zdania, bo mnie to wnerwia.

krowa

Gość

krowa

krowa

wielu ludzi myśli że jak myśli to już jest OK.
A wszystko jakoś myśli. Rura myśli, przedłużacz, sznurek pleciony, nawet deska długa myśli zarówno jak z jednego końca moknie a potem wysycha.

A weźmy takich myśliwych. Czy ktoś wie dlaczego są właśnie myśliwi?
O, to wielka sztuka jest jak myśliwy myśli o zwierzynie, on ją wymyśla, że ona stąd do tamtąd pobiegnie, ale cała sztuka Myśliwego polega na trafieniu we własny pomysł.

Tak to wygląda barany. Myśliwy nie tylko myśli o zwierzynie, ale ją strzela, piecze i zjada ze smakiem.
A wy jak te barany.

Gość

napisałem, że jestem tym, czym myślę, że jestem - a nie tym czym zechcę, lub tym czym ty zechcesz ... tym bardziej.

a rurą nie jestem, korkiem się nie zamknę

krowa

Gość

tak, zazdraszczam :wink:

... może nie tyle myślenia, co umiejętności pisania, czytania, znajomości słownictwa, ... umiejetności przynajmniej pisania ... serio

ale poza tym, kompleksów, wobec Ciebie, raczej nie mam

krowa

Gość

rzeczywiście, mamy zupełnie inne doświadczenia, więzienia nie zaliczyłem, miałem tylko zomz w wojsku, ale w zawieszeniu zawsze, a jednocześnie urlop nagrodowy ... więc raczej nie w więzieniu, a na urlopie byłem :wink:

krowa

Oczekiwanie na rozprawę, jakieś Kolegium, a co to jest kolegium wiedzą koledzy chyba, koledzy Policjantów i Złodziei i kolegianci kolaborantów chyba. Ja nie wiem co to jest kolegium, a nawet co to jest kodeks.

Oczekiwanie aż jakiś Sąd rozprawi się ze mną, ukarze mnie i dołoży koszty postępowania, wymierzy ile w moim było złego i odejmie od tego złego zło mnie wyrządzone, to może się okazać że mi Sąd powinien dopłacić, a wyroki otrzymać Strażnicy, właściciel źle wybudowanej Stacji, Burmistrz za rozwaloną drogę ze przejść się nie da i można się połamać w tych Proszowicach no i przede wszystkim ukarani powinni być Stróże Prawa czyli Policjanci co celowo się nade mną znęcali.

Oczekiwanie na to żeby ta sprawa wreszcie się wyjaśniła, dłuży się. Najlepiej by było, jak by odpowiedzialny właściciel Stacji Lotos Premium przybył pierwszy na Stację, popatrzył wkoło i podszedł do mnie no i powiedział;

- To może pan by mi te szkody wynagrodził. Jak pan myśli?
- Jan Krowa jestem a pan?
- Antoni S.
- Rzeczywiście należy się panu. 1000 złotych może być?
- A ma pan?
- Mam w banku debet. Tylko że zniszczyłem kartę do banku, ale jak by pan miał komputer to panu przelewem zapłacę. Albo nie. Dam panu w zastaw mój dowód osobisty z kartką, ze zapłacę do tygodnia czasu gotówką, dobrze?
- Dobrze. Dobrze zapłacisz pan albo nie zapłacisz, chyba pan sam będzie najlepiej wiedział.