Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zygota już człowiek, czy jeszcze cos nieokreślonego?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 24, 25, 26  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:17, 08 Cze 2006    Temat postu:

Z wikipedii. Co do mojego stwierdzenia, ze zygota jest czescia ciala matki: nie ma tu nic do rzeczy, czy zachodzi reakcja autoimmunologiczna czy immunologiczna. Bowiem to tylko NAZWA.

Przypominam, ze tematem jest "czy zygota to czlowiek". Przedstawilem kilka argumentow pokazujacych, ze zygota nie jest czlowiekiem. Powstalo pytanie "jesli to nie czlowiek, to co to jest". Naturalna odpowiedz brzmi: "wciaz czesc ciala matki" (bo po co tworzyc dziwolagi w postaci "wspolna czesc ciala matki i ojca" albo "organizm, ktory zapewne przeksztalci sie w organizm czlowieka"). Jest to zlepek komorek, rozwijajacy sie kosztem organizmu matki i calkowicie od matki zalezny. Mozna go nazwac "pączkiem"; od pączkow organizmow rozmnazajacych sie przez pączkiwanie rozni sie on glownie tym, ze zawiera nowa informacje genetyczną. Ta informacja nie bardziej czyni go jednak czlowiekiem, niz moj genotyp zapisany na dysku czyni mnie. Do czlowieka droga jeszcze daleka. Chociaz wyprawa sie juz zaczela.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anika




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska centralna

PostWysłany: Czw 22:26, 08 Cze 2006    Temat postu:

wuj napisał:

- "Czy przestalas juz bic ojca?"


Chcesz wiedzieć jak odpowiedziałabym na to pytanie mając do wyboru : tak lub nie?

Milczeniem.

wuj napisał:
Ogranicza mnie moja własna wola


Wolna wola Cię nie ogranicza. Wolna wola daje Ci wolność.


Cytat:
Anika napisał:
Czy jeśli ( załóżmy ), Bóg wie ( my nie wiemy ale Bóg wie) , że zygota to jest już życie konkretnego człowieka , to może dać mu wtedy jego duszę?
wuj napisał:
Nie rozumiem tego pytania. Nie ma zycia konkretnego czlowieka bez duszy.
Anika napisał:
Nie rozumiesz założenia, że Bóg może wiedzieć coś czego my jeszcze nie wiemy?

To zalozenie rozumiem.


Jeżeli rozumiesz ,to odpowiedz.

wuj napisał:

Anika napisał:
Czy Ty uważasz, że dusza to tylko świadomość?
wuj napisał:
Tak; cialo jest WLASNOSCIA swiadomosci, a nie czyms odrebnym.
Anika napisał:
Dusza to niejako tchnienie Boga w człowieku i jest czymś więcej niż tylko świadomością.

Alez tchnienie Boga (Tegk, Ktory Jest) w czlowieku to wlasnie ludzkie "ja jestem" :D


Widzisz mój drogi okazuje się, że chyba doszliśmy do sedna problemu i trudności w porozumieniu się nas obojga jeśli idzie o początek życia ludzkiego. Tak diametralnie różnimy się w tym podejściu jak diametralnie różnie każde z nas rozumienie pojęcie : duszy.

Czy dusza w ujęciu chrzescijańskim, a ścislej katolickim jest:

- tak jak ty sądzisz - tylko świadomością

-czy tak jak ja uważam - czymś więcej niż tylko świadomością

" przeto nie może być tylko momentem tego, co materialne, który byłby zbieżny z określoną fazą pojawienia się bytu materialnego i przestałby istnieć razem z jego kresem".


Cytat:
Anika napisał:
Nie ma tutaj żadnej sprzeczności między rozumem, sercem i owocami, jest dokładnie na odwrót : pełna zgodność i wzajemne dopełnienie.
wuj napisał:
A ja tlumaczylem, na czym polegaja sprzecznosci. Nie przypominam sobie, zebym od kogokolwiek uzyskal spojna odpowiedz.
Anika napisał:
A w moim odczuciu Twoje sprzeczności są pozorne.

Mozemy wiec do tego powrocic. Zeby sie nie zrobil metlik, to moze w jakims osobnym watku?


Jerżeli chcesz ponownie mówić to samo, co już tutaj było powiedziane.

Cytat:
Anika napisał:
antykoncepcja i aborcja dla Ciebie to to samo

Antykoncepcja i aborcja ZYGOTY do dla mnie to samo.


I Twoim zdaniem nie ma żadnej różnicy między antykoncepcją a przerwaniem ciąży w początkowym jej stadium?

Cytat:
odrozniam usuniecie zygoty i usuniecie nienarodzonego dziecka. To pierwsze jest rodzajem antykoncepcji. To drugie jest zabiciem czlowieka.


O ile dobrze pamiętam i dobrze Cię rozumiem , to uznajesz , że płód w ktorymś tam tygodniu ( przypomniej proszę w ktorym ?) staje się nienarodzonym dzieckiem dlatego, że w tym wyznaczonym przez Ciebie terminie Bóg wlewa w ciało duszę i od tego momentu aborcja jest morderstwem.

Ciekawi mnie jedna sprawa jak uświadomisz osobom, które nie wierzą w Boga( a więc nie wierzą , że człowiek ma duszę), że ten nienarodzony płód jest już człowiekiem.

Bodajże bowiem w Chinach nagminne jest abortowanie zdrowych żeńskich płodów ( czy wiesz, w którym tygodniu ciąży na USG widać, że to płód płci żeńskiej?)


Cytat:
Anika napisał:
Jeżeli śmierć ludzka nie przeczy Bożej miłosci to ten argument o uśmiercaniu przez Boga połowę swoich Jasiów jest bezzasadny.
wuj napisał:
Mylisz sie. Czy zastanowilas sie, DLACZEGO smierc czlowieka nie przeczy Bozej milosci, i po co my wlasciwie zyjemy na tym swiecie?
Anika napisał:
Bóg jest panem życia i smierci.

Jest przy tym rowniez wszechmocna miloscia. A taka milosc nie tworzy na zaglade lub zbytecznie.



Mój drogi wuju , gdzie ja napisałam ( ba nawet tak nie pomyślałam), że Bóg tworzy na zagładę lub zbytecznie?

W ktorymś z wątków ( nie pamiętam dokładnie którym) jeden z forumowiczów, bodajże Ibrisol zwrócił Ci uwagę, że nie dyskutujesz z nim tylko ze sobą.

Z przykroscią muszę stwierdzić, że się nie mylił.

Tutaj także nie dyskutujesz ze mną tylko ze swoimi wyobrażeniami i twierdzeniami, które wkładasz w moje usta.


Cytat:
wuj napisał:
skoro wierzysz, ze kiedy jajeczko polaczy sie z plemnikiem, to od razu powstaje Jasio, to co dzieje sie twoim zdaniem z tymi Jasiami, ktore rozwinely sie tylko do kilku komorek, a potem obumarly?
Anika napisał:
"Drogi moje nie są waszymi drogami". /.../ Benedykt XVI powiedział:

" {...} Nie potrafimy przeniknąć tajemnicy Boga - widzimy tylko jej fragmenty i błądzimy, gdy chcemy stać się sędziami Boga i historii. Nie obronimy w ten sposób człowieka, przeciwnie , przyczynimy się do jego zniszczenia. {...}."

Mowiac krotko: nie potrafisz odpowiedziec na moje pytanie.


Potrafię odpowiedzieć. Zanim odpowiem, poroszę Ciebie najpierw o odpowiedź na moje pytanie:

Co się dzieje Twoim zdaniem z dziećmi, które się rozwinęły w łonach matek do. 14, 15, 16,17, 18,19, , 20, 22, 23 ,22,24, 25, 26, 27, 28, 29, 30 , 31 tygodnia i obumarły , bądź takimi, które urodziły się martwe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:59, 08 Cze 2006    Temat postu:

wuj napisał:
- "Czy przestalas juz bic ojca?"
Anika napisał:
Chcesz wiedzieć jak odpowiedziałabym na to pytanie mając do wyboru : tak lub nie?
Milczeniem.

A jak ty bys zareagowala, gdybym nie odpowiedzial na twoje pytanie? :D

Anika napisał:
Wolna wola Cię nie ogranicza. Wolna wola daje Ci wolność.

Wolna wola powoduje, ze pewnych rzeczy nie zrobie, choc posiadam moc potrzebna do ich zrobienia. W tym sensie wolna wola mnie ogranicza. I w tym sensie wolna wola Boga ogranicza Boga. Bog moze wszystko, ale robi to, co chce. Czyli robi tylko to, co jest dobre.

Amika napisał:
Czy jeśli ( załóżmy ), Bóg wie ( my nie wiemy ale Bóg wie) , że zygota to jest już życie konkretnego człowieka , to może dać mu wtedy jego duszę?
wuj napisał:
Nie rozumiem tego pytania. Nie ma zycia konkretnego czlowieka bez duszy.
Anika napisał:
Nie rozumiesz założenia, że Bóg może wiedzieć coś czego my jeszcze nie wiemy?
wuj napisał:
To zalozenie rozumiem.
Anika napisał:
Jeżeli rozumiesz ,to odpowiedz.

Jak moge odpowiedziec, kiedy pytania nie rozumiem? Wyrazenie "Bog wie, ze zygota to zycie konkretnego czlowieka, i dlatego daje mu dusze" nie ma sensu, bo zaklada, ze najpierw mamy zygote jako zycie konkretnego czlowieka bez duszy, a potem - zycie tego konkretnego czlowieka z dusza otrzymana od Boga. Tymczasem nie ma zycia konkretnego czlowieka bez duszy. Nie chodzi tu o wiedze Boga, lecz o niespojnosc logiczna. Pewno pytasz o cos innego, ale doprawdy nie wiem, o co. Wyjasnij wiec.

Anika napisał:
Czy dusza w ujęciu chrzescijańskim, a ścislej katolickim jest:

- tak jak ty sądzisz - tylko świadomością

-czy tak jak ja uważam - czymś więcej niż tylko świadomością

Podzial czlowieka na "cialo i dusze" jest formalny. Czlowiek jest jednoscia. Ale nie ma czlowieka bez duszy, nie ma czlowieka bez ciala, i nie ma czlowieka bez swiadomosci ("ja istnieję"). Prawde mowiac, swiadomosc jest jedynym, o istnieniu czego mozemy sie sensownie wypowiadac!

Cala istota rzeczy polega wlasnie na tym, ze nie sposob oddzielic czlowieka od jego swiadomosci. I przy tym to wlasnie swiadomosc ("ja istnieję, odczuwam, cierpię, raduję się") nadaje czlowiekowi jego wartosc. To, co swiadomosci jest pozbawione, moze byc co najwyzej piekne, przydatne, mile, budzace nadzieje - ale wartosci czlowieka nie posiada.

(O "czlowieku nieprzytomnym" juz mowilismy; pamietasz?)

Anika napisał:
Twoim zdaniem nie ma żadnej różnicy między antykoncepcją a przerwaniem ciąży w początkowym jej stadium?

Zadnej.

Anika napisał:
O ile dobrze pamiętam i dobrze Cię rozumiem , to uznajesz , że płód w ktorymś tam tygodniu ( przypomniej proszę w ktorym ?) staje się nienarodzonym dzieckiem dlatego, że w tym wyznaczonym przez Ciebie terminie Bóg wlewa w ciało duszę i od tego momentu aborcja jest morderstwem.

Nie wiem, w ktorym. Wiem, ze nie ma sensu mowic o zygocie jako o czlowieku. Z tego nie wynika, ze wiem, w ktorym momencie zaczyna sie czlowiek. Wiem, ze Afryka nie zaczyna sie w Polsce. Z tego nie wynika, ze wiem, gdzie zaczyna sie Afryka.

Anika napisał:
jak uświadomisz osobom, które nie wierzą w Boga( a więc nie wierzą , że człowiek ma duszę), że ten nienarodzony płód jest już człowiekiem.

Spojrzenie na USG pokazujacy dziecko wystarczy. Jesli ktos nie ma problemu z uznaniem, ze narodzone dziecko jest czlowiekiem, to nie ma tez problemu z uznaniem, ze zaawansowany plod to czlowiek.

Anika napisał:
Mój drogi wuju , gdzie ja napisałam ( ba nawet tak nie pomyślałam), że Bóg tworzy na zagładę lub zbytecznie?

Domyslam sie, ze tak nie pomyslalas! Bo gdybys tak pomyslala, to inaczej podeszlabys do faktu, ze polowa zygot nie zagniezdza sie (czyli umiera). Dlatego wlasnie zwrocilem ci uwage na to, ze Bog nie tworzy ani na zaglade, ani zbytecznie. Twierdzenie, ze stworzenie duszy nastepuje juz w momencie zaplodnienia, jest wiec bledne miedzy innymi wlasnie dlatego, ze polowa zygot umiera, a Bog nie tworzy ani na zaglade, ani zbytecznie.

wuj napisał:
co dzieje sie twoim zdaniem z tymi Jasiami, ktore rozwinely sie tylko do kilku komorek, a potem obumarly?
Anika napisał:
Potrafię odpowiedzieć. Zanim odpowiem, poroszę Ciebie najpierw o odpowiedź na moje pytanie:

Co się dzieje Twoim zdaniem z dziećmi, które się rozwinęły w łonach matek do. 14, 15, 16,17, 18,19, , 20, 22, 23 ,22,24, 25, 26, 27, 28, 29, 30 , 31 tygodnia i obumarły , bądź takimi, które urodziły się martwe.

Jest sens mowienia o czlowieku od momentu, w ktorym jest sens mowienia o swiadomosci. Kiedy czlowiek jest swiadomy, to jest tez swiadomy tego, ze umarl. Smierc jest waznym doswiadczeniem, byc moze wlasnie tym doswiadczeniem, ktore jest niezbedne do tego, bysmy poznali, kim jestesmy. Bog wie, jakie doswiadczenia sa komu potrzebne, i umieszcza go w takich warunkach, ktore daja mu szanse na zebranie jak najwiecej potrzebnych doswiadczen. Umierajac w lonie matki, dziecko nie umiera wiec bez sensu. Byc moze dostalo juz od swiata to, co bylo mu potrzebne. Byc moze dalo juz swiatu to, co mialo swiatu dac. Byc moze jest juz gotowe do tego, by powiedziec Bogu: "tak, chce Ciebie". A jesli nie jest? Niejednemu cale dlugie zycie tez nie wystarczy, by dojsc do takiego wyznania...

Smierc czlowieka (bytu swiadomego swojego istnienia) nigdy nie jest bez sensu.

A czy teraz ty mozesz odpowiedziec na moje pytanie?

(Ja zas mialem juz dawno temu pojsc spac... Oberwe, nie ma dwoch zdan...)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 9:10, 09 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Z wikipedii. Co do mojego stwierdzenia, ze zygota jest czescia ciala matki: nie ma tu nic do rzeczy, czy zachodzi reakcja autoimmunologiczna czy immunologiczna. Bowiem to tylko NAZWA.


Poproszę o dokładniejsze podanie źrodła, że zygota odrzucana jest w wyniku reakcji autoimmunologicznej, albo uznam, że nazmyślałeś z tymi reakcjami autoimmunologicznymi, by wpuścić mnie w maliny. Ja poświęciłem trochę czasu i porozmawiałem z lekarzem, który na Twoje wywody zrobił wielkie oczy, po czym przetrzegł mnie, bym nie zadawał się z ... [autocenzura}

Bardzo Cię, WUju, proszę o odpowiedzialność za słowo. Albo dyskutujemy poważnie, wymieniamy się wiedzą, albo produkujemy ad hoc fantazje, byle "zagadać" przeciwnika i zyskać na czasie.

Co do NAZW, to - z mojego punktu widzenia - konsekwencją Twoich NAZW jest stygmatyzowanie prowadzące do zgody na zabijanie ("zlepek komórek", "pączek"), więc nazwy te nie są "niewinne". Postaraj się o tym pamiętać, bo lekką ręką porodukując rozmaite fantazje, wiele bierzesz na swoje sumienie.

Raz jeszcze: czekam na dokładne podanie źródła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:11, 09 Cze 2006    Temat postu:

Podzial na "autoimmunologiczne" i "immunologiczne" zalezy od tego, czy odrzucany element jest uwazany za nalezacy do odrzucajacego organizmu, czy za element obcy. Ten podzial nie stanowi kryterium przynaleznosci elementu do organizmu :D Jesli prowadzimy powazna dyskusje, to badzmy powazni.

Przypomne wiec raz jeszcze: zygota bywa odrzucana przez uklad immunologiczny. Uklad immunologiczny potrafi odrzucac zarowno elementy obce, jak i elementy nalezace do wlasnego organizmu. Dlatego fakt odrzucania zygoty przez system immunologiczny nie mozna uwazac za dowod na to, ze zygota jest czyms obcym w ciele kobiety, i dlatego nie jest to zaden krok wiadacy w strone uzasadnienia, ze zygota to nowy czlowiek.

Mowa byla o tym, co napisane w powyzszym akapicie. Nie wkladaj mi wnioskow i twierdzen, ktorych nie formulowalem i ktore nie sa mi do niczego potrzebne. Z gory dziekuje.

CO do NAZW: kazdy z nas uzywa takich, jakie uwaza za stosowne, bo najlepiej odpowiadaja sytuacji. Jesli bedziemy mowili o zygocie "dziecko", to zdanie "zabicie zygoty nie jest zabiciem dziecka" bedzie absurdalne, bowiem bedzie brzmialo "zabicie dziecka nie jest zabiciem dziecka". Dlatego wybacz, ale ELEMENTARNA UCZCIWOSC W DYSKUSJI wymaga, by uzywac wyrazen ROZROZNIAJACYCH pomiedzy zygota i czlowiekiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 11:30, 09 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nie wkladaj mi wnioskow i twierdzen, ktorych nie formulowalem i ktore nie sa mi do niczego potrzebne. Z gory dziekuje.


Pojęcie systemu immunologicznego wprowadziłeś sam i jednak "po coś", bo w ten sposób zbijałeś konkretne twierdzenie Aniki i sam od razu zasugerowałeś reakcję autoimmunologiczną:

Anika napisała:
Cytat:

Zygota to nie jest fragment ciała kobiety. Gdyby tak było to nie było by najmniejszego problemu z zaakceptowaniem ciąży przez każdy organizm matki, przez każdą kobietę, a tak nie jest.


Ty w odpowiedzi na powyższe napisałeś:
Cytat:
Zygota moze byc odrzucona przez system immunologiczny, bo system ten nie zna tak wygladajacych komorek. Na tej zasadzie twoj system immunologiczny moze rowniez zaatakowac ciebie.


Później pojęcie reakcji autoimmunologicznej wprowadziłeś explicite:

Cytat:
Po pierwsze, nie napisalem, ze zygota jest zawsze odrzucana przez system immunologiczny. Napisalem, ze bywa odrzucana przez system immunologiczny. Po drugie, znane sa choroby systemu immunologicznego polegajace na tym, ze atakowany jest wlasny organizm. Na tym polega, na przyklad, choroba, na ktora choruje Hawking: jego system immunologiczny atakuje uklad nerwowy... Innym przykladem jest tzw. reumatoidalne zapalenie stawow. Jesli chcecie wiecej informacji o reakcji autoimmunologicznej, zajrzyjcie, na przyklad, do artykulu w wikipedii: Autoimmunity.


Czemu to miało służyć, skoro teraz twierdzisz, że Tobie to do niczego nie jest potrzebne. Zasłona dymna, gdy się nie wie, jak odpowiedzieć?


Cytat:
CO do NAZW: kazdy z nas uzywa takich, jakie uwaza za stosowne, bo najlepiej odpowiadaja sytuacji. Jesli bedziemy mowili o zygocie "dziecko", to zdanie "zabicie zygoty nie jest zabiciem dziecka" bedzie absurdalne, bowiem bedzie brzmialo "zabicie dziecka nie jest zabiciem dziecka". Dlatego wybacz, ale ELEMENTARNA UCZCIWOSC W DYSKUSJI wymaga, by uzywac wyrazen ROZROZNIAJACYCH pomiedzy zygota i czlowiekiem.


Cudna logika. Mam wrażenie, że w historii wielokrotnie ją stosowano dla uspokojenia sumień.
Cytat:
CO do NAZW: kazdy z nas uzywa takich, jakie uwaza za stosowne, bo najlepiej odpowiadaja sytuacji. Jesli bedziemy mowili o Murzynie "człowiek", to zdanie "zabicie Murzyna nie jest zabiciem człowieka" bedzie absurdalne, bowiem bedzie brzmialo "zabicie człowieka nie jest zabiciem człowieka". Dlatego wybacz, ale ELEMENTARNA UCZCIWOSC W DYSKUSJI wymaga, by uzywac wyrazen ROZROZNIAJACYCH pomiedzy Murzynem i czlowiekiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anika




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska centralna

PostWysłany: Sob 12:08, 10 Cze 2006    Temat postu:

wuj napisał:
wuj napisał:
- "Czy przestalas juz bic ojca?"
Anika napisał:
Chcesz wiedzieć jak odpowiedziałabym na to pytanie mając do wyboru : tak lub nie?
Milczeniem.

A jak ty bys zareagowala, gdybym nie odpowiedzial na twoje pytanie? :D


Że uważasz to moje pytanie za tendencyjne, bądź, że nie wiesz jak jednoznacznie odpowiedzieć.

wuj napisał:

Anika napisał:
Twoim zdaniem nie ma żadnej różnicy między antykoncepcją a przerwaniem ciąży w początkowym jej stadium?

Zadnej.


Naprawdę Twoim zdaniem działanie mające na celu nie dopuszczenie do ciąży to to samo co działanie skutkujące jej przerwaniem w początkowym okresie?

Wybacz wuju ale nie mogę wyjść z szoku, że dorosły mężczyzna nie odróżnia kobiety w początkowej ciąży od takiej, która nie jest w ciąży i twierdzi, że obie są w takim samym stanie.


Wobec takiego Twojego stwierdzenia wybacz ale nie wiem czy mamy w ogóle o czym rozmawiać.

Jeżeli bowiem dwa określenia opisujące dwie różne rzeczywistości, traktujesz jakby były tym samym ( stan przed zainicjowaniem ciąży i stan jej zainicjowania) tzn, że Twoim zdaniem:

- kobieta, która nie jest w ciąży niczym się nie różni od kobiety, która zaszła w ciażę i jest w początkowym jej stadium

to doprawdy nie wiem co mam Ci odpowiedzieć. No niestety nie masz możliwości namacalnie, empirycznie na sobie samym stwierdzić, że są to jednak dwa różne jakościowo stany.

Powiedz jeszcze , w którym momencie następuje zapoczątkowanie rozwoju człowieka?

Nie , w którym momencie to jest już człowiek, bo powiedziałeś, że tego nie wiesz, ale w którym momencie można mówić o zapoczątkowaniu jego rozwoju.

Pytania pomocnicze:
Co to jest ciąża, wg Ciebie, i kiedy następuje jej zainicjowanie?


Cytat:
Anika napisał:
jak uświadomisz osobom, które nie wierzą w Boga( a więc nie wierzą , że człowiek ma duszę), że ten nienarodzony płód jest już człowiekiem.

Spojrzenie na USG pokazujacy dziecko wystarczy. Jesli ktos nie ma problemu z uznaniem, ze narodzone dziecko jest czlowiekiem, to nie ma tez problemu z uznaniem, ze zaawansowany plod to czlowiek.


Mówisz więc, że ateiści nie powinni mieć problemu z rozpoznaniem, że płód w późnym okresie ciąży to człowiek.

Ba, bo jak wszak napisałeś, jaki jest koń, tzn. człowiek , każdy widzi:
ma głowę, raczki, nóżki, tułów i to można zobaczyć na USG, że w brzuchu kobiety to coś ma właśnie głowę, rączki, nóżki i tułów.

Ale , ale wszak to JEST PŁÓD 4 miesięczny, 6 miesięczny, 8 miesięczny ale płód, bo nie istnieje samodzielnie tylko potrzebuje organizmu żywej kobiety aby żyć i móc się rozwijać. O CZŁOWIEKU możemy mówić wówczas gdy może istnieć samodzielnie po urodzeniu. Do momentu narodzenia mówimy o PŁODZIE. Fakt, jest to faza rozwoju czegoś co stanie się człowiekiem po urodzeniu ale do tego czasu to jest płód ( co prawda płód ludzki) ale jeszcze nie człowiek i nie mogą mu przysługiwać takie same prawa co ludziom ( m. inn. prawo do życia) . A kobieta - człowiek bądź co bądź ( tak przynajmniej się przyjmuje) powinna mieć prawo do decydowania czy chce urodzić dziewczynkę czy chłopca.
I nie można jej tego zabraniać bo przecież:
- to ona jest w ciąży
- " wara od mojej macicy"
- " mój brzuch to moja sprawa"
-lepiej wyabortowac płód żenski po co skazywać swoje już po urodzeniu dziecko na dyskryminację, na cierpienie, na życie jako obywatel drugiej kategorii - chłopcy mają lepiej, syn to syn." Jak będę w ciąży i będzie chłopiec to urodzę."



Na razie tyle. Do następnych Twoich wypowiedzi ustosunkuje się nieco później.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anika




Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska centralna

PostWysłany: Sob 20:18, 10 Cze 2006    Temat postu:

Tak jak napisałam wcześniej drogi wuju różnica między nami jest właśnie w pojmowaniu określenia " dusza".

Ty utrzymujesz więc, że dusza to tylko świadomość i że Bóg daje duszę wtedy gdy ciało rozwineło się na tyle, że może być świadome swego istnienia.

Ateiści mogliby powiedzieć, że to bzdura, bo świadomość jest generowana przez materię oraz , że świadomość jest " cechą", przejawem życia mózgu ( jego najwyższego rozwoju ewolucyjnego) . im mózg mniej rozwiniety ( bądź uposledzony) tym mniejsza bądź niemożliwa jest świadomość samego siebie " Ja jestem, ja istnieję".

We wcześniejszym poście napisałeś, że nie wiesz kiedy zaczyna się człowiek czyli nie wiesz kiedy Bóg daje duszę .



Tym niemniej utrzymujesz , że nie może to dziać się w stadium zygoty, bo nie ma wtedy jeszcze rozwiniętego układu nerwowego.

Tym , co Twoim zdaniem, wyznacza ewentualny początek człowieka jest ośrodkowy układ nerwowy. Jeżeli dusza to tylko świadomość, a świadomość przejawia się " objawia się" poprzez ośrodkowy układ nerwowy to może ona zaistnieć tylko wtedy gdy ten układ jest zdolny do działania.

Zgadza się?


Jeszcze raz powtórzę :

różnica między nami jest w pojmowaniu określenia "dusza".

Moim zdaniem " dusza" (w ujęciu chrześcijańskim)
to tchnienie Boga w człowieku, to owe Twoje " ja istnieję" ( świadomość) ale nie tylko i wyłącznie.

Moim zdaniem tchnienie Boże w człowieku ( dusza), to coś więcej niż tylko swiadomość , to coś co ożywia ciało ludzkie, ożywia człowieka. To coś dzięki czemu człowiek żyje. To Bóg powoduje , ze zygota żyje, człowiek żyje " zanim ukształtowałem cię w łonie matki" Bóg kształtuje ( ożywia ciało), kształtuje człowieka. On zna początek i koniec. On jest panem życia i smierci.

Moim zdaniem świadomość jest jednym z przejawów duszy w człowieku ale nie jest czymś z nią tożsamym.

Świadomość dla człowieka wierzacego , moim zdaniem, jest tym dzięki czemu - człowiek moż edostrzec Boże tchnienie w sobie , może zobaczyc, że " ja istnieję". Ale ona , owa świadomość, owo dostrzeżenie obrazu Boga w sobie, nie wyczerpuje " tchnienia Bożego" - pojęcia duszy w znaczeniu chrzescijańskim. I dlatego uważam, że , jeżeli dusza to "tchnienie Boga " w człowieku to to co ewentualnie wyznacza początek człowieka to najwcześniej wysunięty moment zapoczatkowania życia, najwcześniejsze , początkowe stadium rozwoju człowieka.

Ja podobnie jak Ty nie wiem kiedy zaczyna sie człowiek, tym niemniej utrzymuje, że może dziać sie to w stadium zygoty, bowiem uważam, że nie ma niczego poza WOLĄ BOGA " nie z krwi, nie z rządzy ciała, nie z woli męża ale z Boga się narodziłeś", co może " ograniczyć" fakt wlania duszy w ciało ( stworzenia człowieka) w poczatkowym stadium rozwoju osobniczego człowieka.
Kiedy to się dzieje i dlaczego w tym a nie w innym momencie, podobnie jak Ty nie wiem, bowiem to wie tylko Bóg " myśli moje nie są myslami waszymi" oraz w którym momencie i jak to czyni również nie wiem , bowiem " drogi moje nie są drogami waszymi".

Tym niemniej rozpoznając rozumem :

- zygota - połączenie komórek męskiej i żeńskiej , najwcześniejsze z możliwych stadium rozwoju osobniczego człowieka);

sercem:

- jak kocham , to widzę w zygocie dziecko i

po owocach :

- jeżeli nie przerwę rozwoju, życia zygoty to narodzi się człowiek

utrzymuję, że

zygota to może byc już człowiek.


Do innych Twoich uwag - ustosunkuję się póżniej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:17, 12 Cze 2006    Temat postu:

Angelus napisał:
Czemu to miało służyć, skoro teraz twierdzisz, że Tobie to do niczego nie jest potrzebne.

Zdaje sie, ze nie zrozumiales tresci rozmowy.

Ja nie probuje udowodnic, ze z odrzucania zygoty przez organizm kobiety wynika, ze jest to element organizmu kobiety. Ja po prostu tlumacze Anice, ze z faktu, ze zygota bywa odrzucana przez organizm kobiety NIE WYNIKA, ze zygota nie jest elementem organizmu kobiety. Widzisz roznice?

Angelus napisał:
Mam wrażenie, że w historii wielokrotnie ją stosowano dla uspokojenia sumeń.

Kiedy znajdziesz jakis argument, to go napisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:44, 12 Cze 2006    Temat postu:

wuj napisał:
jak ty bys zareagowala, gdybym nie odpowiedzial na twoje pytanie?
Anika napisał:
Że uważasz to moje pytanie za tendencyjne, bądź, że nie wiesz jak jednoznacznie odpowiedzieć.

I dlatego odpowiedzialem na nie pelnym zdaniem, a nie jednym slowem.

Anika napisał:
nie mogę wyjść z szoku, że dorosły mężczyzna nie odróżnia kobiety w początkowej ciąży od takiej, która nie jest w ciąży i twierdzi, że obie są w takim samym stanie.

Nie mowie o stanie kobiety, lecz o tym, ze ani w przypadku przerwania ciazy w pierwszych jej dniach ani w przypadku niedopuszczenia do zaplodnienia jajeczka nie mamy do czynienia z zabiciem czlowieka.

Anika napisał:
napisałeś, jaki jest koń, tzn. człowiek , każdy widzi:
ma głowę, raczki, nóżki, tułów i to można zobaczyć na USG, że w brzuchu kobiety to coś ma właśnie głowę, rączki, nóżki i tułów.

Nie o raczki i nozki chodzi, lecz o mozg. O te czesc ciala, ktora pozwala byc swiadomym. Bez mozgu nie ma swiadomosci, bez swiadomosci nie ma czlowieka.

Anika napisał:
Ty utrzymujesz więc, że dusza to tylko świadomość i że Bóg daje duszę wtedy gdy ciało rozwineło się na tyle, że może być świadome swego istnienia.

Tak. Uznanie, ze jest inaczej znaczyloby, ze Bog trzyma dusze ludzka w jakiejs lodowce przedporodowej.

Anika napisał:
Ateiści mogliby powiedzieć, że to bzdura, bo świadomość jest generowana przez materię

Ateistom tak sie rzeczywiscie wydaje. I dlatego ateista rowniez uzna, ze kiedy uksztaltuje sie mozg, to pojawi sie swiadomosc i w efekcie pojawi sie czlowiek.

Anika napisał:
im mózg mniej rozwiniety ( bądź uposledzony) tym [wedlug ateisty] mniejsza bądź niemożliwa jest świadomość samego siebie " Ja jestem, ja istnieję".

Tego raczej nie da sie mierzyc w kilogramach. Skaleczony palec boli tak samo geniusza jak idiote. Nie trzeba myslec, by byc swiadomym swojego istnienia. By byc swiadomym swojego istnienia, potrzeba i wystarcza odczuwac.

Anika napisał:
Tym , co Twoim zdaniem, wyznacza ewentualny początek człowieka jest ośrodkowy układ nerwowy. Jeżeli dusza to tylko świadomość, a świadomość przejawia się " objawia się" poprzez ośrodkowy układ nerwowy to może ona zaistnieć tylko wtedy gdy ten układ jest zdolny do działania.

Zgadza się?

Z dokladnoscia do tego, co napisalem uprzednio. Zdanie "dusza to tylko swiadomosc" moze byc mylace. Nie wiem, czy zwrocilas na to uwage, wiec przypomne:

Podzial czlowieka na "cialo i dusze" jest formalny. Czlowiek jest jednoscia. Ale nie ma czlowieka bez duszy, nie ma czlowieka bez ciala, i nie ma czlowieka bez swiadomosci ("ja istnieję"). Prawde mowiac, swiadomosc jest jedynym, o istnieniu czego mozemy sie sensownie wypowiadac!

Cala istota rzeczy polega wlasnie na tym, ze nie sposob oddzielic czlowieka od jego swiadomosci. I przy tym to wlasnie swiadomosc ("ja istnieję, odczuwam, cierpię, raduję się") nadaje czlowiekowi jego wartosc. To, co swiadomosci jest pozbawione, moze byc co najwyzej piekne, przydatne, mile, budzace nadzieje - ale wartosci czlowieka nie posiada.

Anika napisał:
Moim zdaniem tchnienie Boże w człowieku ( dusza), to coś więcej niż tylko swiadomość , to coś co ożywia ciało ludzkie, ożywia człowieka.

To jest jedno i to samo, Aniko.

Zeby to zrozumiec, zastanow sie nad prosta rzecza. Gdybys nic nie czula, niczego nie byla swiadoma, ani teraz ani kiedys ani nigdy potem - czy mozna wyrzadzic ci krzywde, czy mozna cie zbawic, czy mozna cie potepic, czy mozna cie uratowac, zgubic, zmartwic, ucieszyc, zranic? Co nadaje ci wartosc jako czlowiekowi? Co nadaje wiec wartosc drugiemu czlowiekowi? Rozwijajace sie pieknie cialo? Umiejetnosci? Czy tez ta zwyczajna, niewidoczna z boku swiadomosc wlasnego istnienia?

Anika napisał:
Tym niemniej rozpoznając rozumem :

- zygota - połączenie komórek męskiej i żeńskiej , najwcześniejsze z możliwych stadium rozwoju osobniczego człowieka);

sercem:

- jak kocham , to widzę w zygocie dziecko i

po owocach :

- jeżeli nie przerwę rozwoju, życia zygoty to narodzi się człowiek

utrzymuję, że

zygota to może byc już człowiek.

Co do pierwszego (rozum): zygota nie moze byc swiadoma, nie jest wiec czlowiekiem.

Co do drugiego (serce): z tego, ze sie cos widzi nie wynika, ze to cos tam jest.

Co do trzeciego (owoce): rozumowanie jest bledne, bowiem na identycznej zasadzie jesli czlowiek powstac musi juz gdy plemnik jest na drodze do komorki (jesli go nie zatrzymam, powstanie czlowiek), a nawet wtedy, gdy gwalciciel zaczyna dobierac sie do swojej ofiary (jesli go nic nie powstrzyma, powstanie czlowiek), i co wiecej nawet wtedy, gdy jakis obcy mezczyzna podejdzie do ciebie na ulicy i powie ci, ze chcialby teraz zrobic ci dziecko (jesli mu nie odmowisz, powstanie czlowiek).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:24, 13 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ja po prostu tlumacze Anice, ze z faktu, ze zygota bywa odrzucana przez organizm kobiety NIE WYNIKA, ze zygota nie jest elementem organizmu kobiety.


Jst tu drobne "ale". Faktu, że zygota bywa odrzucana przez organizm kobiety, nikt w tej dyskusji nie podważa. Jest banalny.

Anika wysunęła prawidłowy argument (choć nie wystarczający!), że takie odrzucanie świadczy przeciwko tezie, iż zygota jest elementem organizmu kobiety.

Na to Ty wysunąleś kontrargument, iż odrzucanie elementu własnego organizmu zdarza się - w wyniku reakcji autoimmunologicznej

Jeszcze raz cytuję ten fragment, gdzie sam, na użytek tej dyskusji, wprowadziłeś pojęcie reakcji autoimmunologicznej.

Cytat:
Po pierwsze, nie napisalem, ze zygota jest zawsze odrzucana przez system immunologiczny. Napisalem, ze bywa odrzucana przez system immunologiczny. Po drugie, znane sa choroby systemu immunologicznego polegajace na tym, ze atakowany jest wlasny organizm. Na tym polega, na przyklad, choroba, na ktora choruje Hawking: jego system immunologiczny atakuje uklad nerwowy... Innym przykladem jest tzw. reumatoidalne zapalenie stawow. Jesli chcecie wiecej informacji o reakcji autoimmunologicznej, zajrzyjcie, na przyklad, do artykulu w wikipedii: Autoimmunity.


Otóż ja proszę Cię bezskutecznie od dłuższego czasu o źródło, z którego zaczerpnąłeś informację, że zygota bywa odrzucana przez system immunologiczny w wyniku reakcji autoimmunologicznej. Tylko wtedy bowiem Twój kontrargument ma sens.

Jeśli zygota odrzucana jest na innej zasadzie, argument Aniki pozostaje dalej w mocy i dopóki się z nim nie uporasz, dalej godzi w Twoją tezę, że zygota jest elementem ciala kobiety.


Cytat:
Kiedy znajdziesz jakis argument, to go napisz
.

Argument był, ale nie dziwię się, że wolisz go pominąć.

Napisałeś:

Cytat:
CO do NAZW: kazdy z nas uzywa takich, jakie uwaza za stosowne, bo najlepiej odpowiadaja sytuacji. Jesli bedziemy mowili o zygocie "dziecko", to zdanie "zabicie zygoty nie jest zabiciem dziecka" bedzie absurdalne, bowiem bedzie brzmialo "zabicie dziecka nie jest zabiciem dziecka". Dlatego wybacz, ale ELEMENTARNA UCZCIWOSC W DYSKUSJI wymaga, by uzywac wyrazen ROZROZNIAJACYCH pomiedzy zygota i czlowiekiem.


Powołujesz się na "elementarną uczciwość" w celu wstępnego uprawomocnienia rozróżnień, których zasadność jest właśnie przedmiotem dyskusji. To się nazywa wprowadzanie terminologii obciążonej ukrytymi założeniami. Oczywiście, jak już to będziesz miał "na wejściu", to "na wyjściu" otrzymasz to, czego oczekujesz. Stąd moja parafraza. Istota Twojego zabiegu pozostaje nietknięta. Bez komenatrza, ale na życzenie mogę podać Ci numer, który ten zabieg nosi w "Erystyce" Schopenhauera.

Cytat:
CO do NAZW: kazdy z nas uzywa takich, jakie uwaza za stosowne, bo najlepiej odpowiadaja sytuacji. Jesli bedziemy mowili o Murzynie "człowiek", to zdanie "zabicie Murzyna nie jest zabiciem człowieka" bedzie absurdalne, bowiem bedzie brzmialo "zabicie człowieka nie jest zabiciem człowieka". Dlatego wybacz, ale ELEMENTARNA UCZCIWOSC W DYSKUSJI wymaga, by uzywac wyrazen ROZROZNIAJACYCH pomiedzy Murzynem i czlowiekiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marekmosiewicz




Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:50, 13 Cze 2006    Temat postu:

Cytat:
Cialo w grobie nie jest cialem czlowieka. To "echo" materialne, zbior doznan dostepnych tym, ktorzy na tym swiecie pozostali.


Wuju zbóju, pisałem obserwowalnym ciele. Dla nieboaszczyka zakładasz sobie istnienie jakiegoś nieobserwowalnego ciała, a dla zygoty jego brak, choć przecież może mieć ona niewidzialne ciało wielkości SŁONIA. Dyskutujmy poważnie. Albo się posługujemy argumentami materialnymi albo telogicznymi, ale nie róbmy tego wg pseudoteologii Wuja Zbója, która miesza sobie co Wujowi jest wygodne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:44, 13 Cze 2006    Temat postu:

Angelus napisał:
Otóż ja proszę Cię bezskutecznie od dłuższego czasu o źródło, z którego zaczerpnąłeś informację, że zygota bywa odrzucana przez system immunologiczny w wyniku reakcji autoimmunologicznej. Tylko wtedy bowiem Twój kontrargument ma sens.

Nie. Z faktu, ze zygota bywa odrzucana przez organizm kobiety NIE WYNIKA, ze zygota nie jest elementem organizmu kobiety. Czy odrzucenie jest nazwane "reakcja immunologiczna" czy "reakcja autoimmunologiczna" nie ma tu zadnego znaczenia, bowiem nazwa ta dotyczy tylko i wylacznie technicznego okreslenia medycznego, opartego na zasadach nie majacych nic wspolnego z tematem tej dyskusji. System immunologiczny nie sprawdza kodu DNA. System immunologiczny uczy sie charakterystycznych cech bialek. System immunologiczny moze zaatakowac rowniez organizm jego wlasciciela.

wuj napisał:
CO do NAZW: kazdy z nas uzywa takich, jakie uwaza za stosowne, bo najlepiej odpowiadaja sytuacji. Jesli bedziemy mowili o zygocie "dziecko", to zdanie "zabicie zygoty nie jest zabiciem dziecka" bedzie absurdalne, bowiem bedzie brzmialo "zabicie dziecka nie jest zabiciem dziecka". Dlatego wybacz, ale ELEMENTARNA UCZCIWOSC W DYSKUSJI wymaga, by uzywac wyrazen ROZROZNIAJACYCH pomiedzy zygota i czlowiekiem.
Angelus napisał:
Powołujesz się na "elementarną uczciwość" w celu wstępnego uprawomocnienia rozróżnień, których zasadność jest właśnie przedmiotem dyskusji. To się nazywa wprowadzanie terminologii obciążonej ukrytymi założeniami. Oczywiście, jak już to będziesz miał "na wejściu", to "na wyjściu" otrzymasz to, czego oczekujesz.

Dokladnie. I dlatego trzeba zaczac od takiej terminologii, ktora pozwala sformulowac zarowno teze jak i antyteze. Terminologia, w ktorej zygota nazywana jest dzieckiem, NIE JEST taka terminologia, bowiem pozwala ona sformulowac sensownie jedynie teze "zabicie zygoty to zabicie dziecka". Antyteza sprowadza sie w tej terminologii do absurdalnego "zabicie dziecka nie jest zabiciem dziecka". Terminologia taka jest wiec calkowicie niedopuszczalna w uczciwej dyskusji.

Przyklad: oskarzony o morderstwo nie jest podczas procesu nazywany morderca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:50, 13 Cze 2006    Temat postu:

marekmosiewicz napisał:
Dla nieboaszczyka zakładasz sobie istnienie jakiegoś nieobserwowalnego ciała, a dla zygoty jego brak, choć przecież może mieć ona niewidzialne ciało wielkości SŁONIA.

Moze. I co to ma do rzeczy? Nie zmienia to faktu, ze w stwierdzeniu "cialo zygoty nie jest cialem czlowieka" nie ma zadnej sprzecznosci z obserwacja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:07, 13 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Angelus napisał:
Otóż ja proszę Cię bezskutecznie od dłuższego czasu o źródło, z którego zaczerpnąłeś informację, że zygota bywa odrzucana przez system immunologiczny w wyniku reakcji autoimmunologicznej. Tylko wtedy bowiem Twój kontrargument ma sens.

Nie. Z faktu, ze zygota bywa odrzucana przez organizm kobiety NIE WYNIKA, ze zygota nie jest elementem organizmu kobiety.


Nikt nie twierdzi, że wynika. Gdyby jednak była odrzucana na zasadzie reakcji autoimmunologicznej, uprawdopodobnia to Twoją tezę, że zygota może być traktowana jako część ciała matki. Gdyby natomiast była odrzucana na jakiejś zupełnie innej zasadzie, czyni to bardziej prawdopodobnym stanowisko Aniki, że jednak nie jest to część ciała matki. A w każdym razie Ty nie mógłbyś twierdzić, iż nic Twojemu przekonaniu nie przeczy.

Dobrze zdajesz sobie z tego sprawę, bo sam wprowadziłeś do dyskusji pojęcie reakcji autoimmunologicznej. Czy chcesz teraz przekonać mnie, że wprowadziłeś je bez sensu? Poza tym stwierdziłeś, że zygota

Cytat:
bywa odrzucana przez system immunologiczny


i potem wskazałeś na możliwość reakcji autoimmunologicznej.

Bardzo uprzejmie proszę Cię po raz kolejny, byś podał źródło tej wiadomości, że "zygota bywa odrzucana przez system immunologiczny". Jest to dla mnie wiadomość nowa i ciekawa, więc chętnie się czegoś dzięki Tobie nauczę. Jeśli to wiesz, podziel się swoją wiedzą. Jeśli zaś tę wiadomość wymyśliłeś, przyznaj, że wymyśliłeś.

wuj napisał:
Angelus napisał:
Powołujesz się na "elementarną uczciwość" w celu wstępnego uprawomocnienia rozróżnień, których zasadność jest właśnie przedmiotem dyskusji. To się nazywa wprowadzanie terminologii obciążonej ukrytymi założeniami. Oczywiście, jak już to będziesz miał "na wejściu", to "na wyjściu" otrzymasz to, czego oczekujesz.

Dokladnie.


Czy to znaczy, że przyznajesz, że to, co poprzednio nazwaleś "elementarną uczciwością" było z Twojej strony właśnie takim wprowadzeniem "na wejście" rozróżnień, które z góry wspierają Twoje stanowisko? Pamiętaj, że to Ty twierdzisz, iż wobec zygoty można bez moralnego ryzyka podejmować działania destrukcyjne, a więc to na Tobie spoczywa ciężar dowodu, że zygota na pewno NIE JEST człowiekiem.

Cytat:
I dlatego trzeba zaczac od takiej terminologii, ktora pozwala sformulowac zarowno teze jak i antyteze. Terminologia, w ktorej zygota nazywana jest dzieckiem, NIE JEST taka terminologia, bowiem pozwala ona sformulowac sensownie jedynie teze "zabicie zygoty to zabicie dziecka". Antyteza sprowadza sie w tej terminologii do absurdalnego "zabicie dziecka nie jest zabiciem dziecka". Terminologia taka jest wiec calkowicie niedopuszczalna w uczciwej dyskusji.


Jeszcze raz poddaję Ci pod rozwagę, że w takim razie w dyskusji z rasistą nie mógłbyś nazywać Murzyna człowiekiem, gdyż rasista mógłby analogicznie odpowiedzieć Ci, że:

Trzeba zaczac od takiej terminologii, ktora pozwala sformulowac zarowno teze jak i antyteze. Terminologia, w ktorej Murzyn nazywany jest człowiekiem, NIE JEST taka terminologia, bowiem pozwala ona sformulowac sensownie jedynie teze "zabicie Murzyna to zabicie człowieka". Antyteza sprowadza sie w tej terminologii do absurdalnego "zabicie człowieka nie jest zabiciem człowieka". Terminologia taka jest wiec calkowicie niedopuszczalna w uczciwej dyskusji.

Czy też uważasz, że w dyskusji z rasistą nazywanie Murzyna człowiekeim jest niedopuszczalne i sprzeciwia się "elementarnej uczciwości"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:38, 13 Cze 2006    Temat postu:

Angelus napisał:
Gdyby jednak była odrzucana na zasadzie reakcji autoimmunologicznej, uprawdopodobnia to Twoją tezę, że zygota może być traktowana jako część ciała matki

Nie. Bowiem termin "autoimmunologiczne" jest WTORNY, a nie pierwotny. Jest to atakowanie przez system immunologiczny czegos, co badacz juz uznal za organizm wlasciciela systemu.

Cytat:
sam wprowadziłeś do dyskusji pojęcie reakcji autoimmunologicznej

Zwrocilem po prostu uwage Anice, ze system immunologiczny potrafi atakowac rowniez wlasny organizm. Argument "zygota bywa odrzucana, nie mozna wiec jej uwazac za czesc organizmu matki" jest po prostu bez sensu, jedno z drugim nie ma nic wspolnego. Zas do dalszego rozwiniecia tematu dazyles ty, nie ja :D

Angelus napisał:
Czy to znaczy, że przyznajesz, że to, co poprzednio nazwaleś "elementarną uczciwością" było z Twojej strony właśnie takim wprowadzeniem "na wejście" rozróżnień, które z góry wspierają Twoje stanowisko?

Przeciwnie. Rozroznienia sa NIEZBEDNYM WARUNKIEM do tego, by moc w ogole sformulowac na tym samym poziomie zarowno teze jak i antyteze. Bez wprowadzenia rozroznienia mamy od poczatku bardzo silne emocjonalne i jezykowe zafalszowanie problemu. Dokladnie takie, jakie wystepowaloby w sadzie, w ktorym oskarzonego o morderstwo nazywano by przez caly czas morderca. Kazda wypowiedz obroncy bylaby wtedy wrecz komiczna: "morderca nie zabil", "morderca jest niewinny". Moze pamietasz: podobny przyklad jest omawiany przez Orwella w "1984".

Angelus napisał:
Czy też uważasz, że w dyskusji z rasistą nazywanie Murzyna człowiekeim jest niedopuszczalne i sprzeciwia się "elementarnej uczciwości"?

O ile wiem, takie dyskusje nie sa prowadzone. Rasista nie twierdzi, ze Murzyn nie jest czlowiekiem (nie mamy dzis do czynienia z rasistami spod znaku SS), lecz ze ma sie wynosic z kraju rasisty. Natomiast gdybys chcial przeprowadzic intelektualnie uczciwa dyskusje z esesmanem twierdzacym, ze niearyjczyk nie jest czlowiekiem, to musialbys ustalic terminologie pozwalajaca wam na sformulowanie waszych tez. Twoje przekonanie o twojej racji (a nawet fakt posiadania racji) nie zwalnia cie z obowiazku przedstawienia prawidlowego rozumowania. A to wymaga, by terminologia pozwalala sformulowac zarowno teze jak i antyteze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 2:09, 14 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Zwrocilem po prostu uwage Anice, ze system immunologiczny potrafi atakowac rowniez wlasny organizm.


Jeszcze raz (i aż do skutku). Napisałeś zdanie:

Cytat:
Zygota moze byc odrzucona przez system immunologiczny


a potem to powtórzyłeś

Cytat:
Po pierwsze, nie napisalem, ze zygota jest zawsze odrzucana przez system immunologiczny. Napisalem, ze bywa odrzucana przez system immunologiczny


Nie było to więc przejęzyczenie. Po raz kolejny bardzo proszę o podanie źrodła tej informacji.


Cytat:
Angelus napisał:
Czy to znaczy, że przyznajesz, że to, co poprzednio nazwaleś "elementarną uczciwością" było z Twojej strony właśnie takim wprowadzeniem "na wejście" rozróżnień, które z góry wspierają Twoje stanowisko?

Przeciwnie. Rozroznienia sa NIEZBEDNYM WARUNKIEM do tego, by moc w ogole sformulowac na tym samym poziomie zarowno teze jak i antyteze.


Ale Twoje rozróżnienie od razu zakładało to, co dopiero powinieneś był udowodnić, a mianowicie, że zygota nie jest człowiekiem. Powtarzam raz jeszcze, że na Tobie spoczywa ciężar tego dowodu, gdyż to Ty uważasz, że zygotę wolno usuwać, albowiem istnieje pewność, że to nie jest człowiek. Na razie Twój cały "dowód" to właśnie ta sztuczka nazewnicza.

Cytat:
Angelus napisał:
Czy też uważasz, że w dyskusji z rasistą nazywanie Murzyna człowiekeim jest niedopuszczalne i sprzeciwia się "elementarnej uczciwości"?

Natomiast gdybys chcial przeprowadzic intelektualnie uczciwa dyskusje z esesmanem twierdzacym, ze niearyjczyk nie jest czlowiekiem, to musialbys ustalic terminologie pozwalajaca wam na sformulowanie waszych tez.


Szczerze jestem ciekaw, jaką intelektualnie uczciwą terminologię zaproponowałbyś do takiej dyskusji. Przyjmijmy, że to ja jestem esesmanem i twierdzę, że Żyd nie jest człowiekiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35643
Przeczytał: 14 tematów

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:34, 14 Cze 2006    Temat postu:

Na sąsiednim forum wielu "ekspertów" wierzy w objawienia niejakiej Simmy, która nawiązała kontakt z duszami czyśćcowymi i dzięki temu poznała w bardzo szczegółowy sposób jak wygląda życie pośmiertne ....

Chyba żyjemy dalej w średniowieczu :wink:

rafal3006 napisał:
Kris_yul napisał:
Może warto znów zajrzeć do objawień Simmy: wg. jej relacji, czyli wg. odpowiedzi jaką uzyskała od dusz na pytanie co się dzieje z dziećmi, które zmarły zaraz po narodzeniu, takie dzieci idą do Nieba, ale ich Niebo nie jest "pełnym" Niebem. Tzn. wydaje im się, że osiągnęły już szczyt szczęśliwości, jednak prawdziwy szczyt szczęśliwości może jedynie osiągnąć wierzący, który był na tyle dorosły, że stał się wystarczająco świadom swoich czynów.

Trzeba właśnie brać pod uwagę to, że mogą być różne "rodzaje" Nieba i to wcale nie oznacza, że te małe dzieci są pokrzywdzone i że nie ma sprawiedliwości i równości. Dla nich jest to prawdziwe Niebo. Im więcej zostało Ci dane, tym więcej się od ciebie wymaga, ale też czeka cię większa "nagroda" za twoją pracę.


Różne rodzaje piekła, czyśca, nieba ? :o

Dzieci które zmarły po narodzeniu do "niepełnego" nieba ?

A co z zapłodnionymi jajeczkami, których organizm kobiety nie akceptuje i wydala w sposób naturalny ?

Może jeszcze stworzyć specjalne niebo jajeczkowe, dla tych żywych istot ? :)

Ta simma jest rewelacyjna ....... tak szczegółowa wiedza o życiu pośmiertnym jest godna podziwu :shock:

... a mądrzy Żydzi twierdzą, że oni nie wiedzą jak to wszystko wygląda po śmierci i się tym nie zajmują :)

Jeśli rozmawiasz z Bogiem to modlitwa, jeśli Bóg rozmawia z tobą to schizofrenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paschalis




Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 11:30, 14 Cze 2006    Temat postu:

Mam 2 proste pytania do wuja zbója.

Czy jeśli dany osobnik przynależy do gatunku dalmatyńczyka, to czy jest on dalmatyńczykiem?

Czy żeby mieć prawa ludzkie, wystarczy być człowiekiem czy trzeba spełniać jeszcze jakieś dodatkowe warunki?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:32, 14 Cze 2006    Temat postu:

Angelusie, o zrodlo jakiej informacji teraz prosisz? Czy takiej, ze zygota bywa odrzucana przez uklad immunologiczny?

Angelus napisał:
Ale Twoje rozróżnienie od razu zakładało to, co dopiero powinieneś był udowodnić, a mianowicie, że zygota nie jest człowiekiem. Powtarzam raz jeszcze, że na Tobie spoczywa ciężar tego dowodu, gdyż to Ty uważasz, że zygotę wolno usuwać, albowiem istnieje pewność, że to nie jest człowiek. Na razie Twój cały "dowód" to właśnie ta sztuczka nazewnicza.

Powtarzam: w tym punkcie po prostu stwierdzam FAKT, ze odrzucanie zygoty przez organizm matki nie jest w zadnym stopniu argumentem za czlowieczenstwem zygoty ani argumentem przeciwko temu, ze zygota jest elementem organizmu matki.

Argumenty za tym, ze zygota nie jest czlowiekiem, podawalem juz wielokrotnie i nie jestem swiadom tego, by ktokolwiek je naruszyl. Mozemy przejsc sie po nich raz jeszcze. Mnie w to graj.

Angelus napisał:
jaką iintelektualnie uczciwą terminologię zaproponowałbyś do takiej dyskusji. Przyjmijmy, że to ja jestem esesmanem i twierdzę, że Żyd nie jest człowiekiem.

Nalezy wtedy mowic o Zydzie i o czlowieku. Esesman twierdzi, ze Zyd czlowiekiem nie jest. Ja twierdze, ze Zyd czlowiekiem jest. Przy takiej terminologii mozliwa jest intelektualnie uczciwa, jezykowo poprawna analiza problemu, co daje szanse przekonania esesmana. Pamietaj, ze jesli twoj oponent czuje sie oszukiwany w dyskusji i widzi, ze uniemozliwiasz mu formulowanie argumentow, to raczej nie masz szans na przekonanie go. Chocbys nawet mial po tysiackroc racje.

Paschalis napisał:
Czy jeśli dany osobnik przynależy do gatunku dalmatyńczyka, to czy jest on dalmatyńczykiem?

Nie rozumiem pytania. Niewatpliwie kijanka nie jest zaba.

Paschalis napisał:
Czy żeby mieć prawa ludzkie, wystarczy być człowiekiem czy trzeba spełniać jeszcze jakieś dodatkowe warunki?

Zeby byc czlowiekiem, nie wystarczy byc komorka posiadajaca ludzkie DNA. Zeby byc czlowiekiem, potrzeba posiadac ludzki mozg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marekmosiewicz




Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 23:35, 14 Cze 2006    Temat postu:

Cytat:
Moze. I co to ma do rzeczy? Nie zmienia to faktu, ze w stwierdzeniu "cialo zygoty nie jest cialem czlowieka" nie ma zadnej sprzecznosci z obserwacja.

Z nieboszykiem jest podobnie. Natomiast wuj zbój, który za tak cenne uważa spójność swojego światopoglądu wysuwa odmienne wnioski. A tutaj taki niespójny świat. Z oberwacji zygoty wynika brak ciała, natomiast z obserwacji nieboszczyka nie wynika.
Przypomnę o przechodniości twierdzeń. Tutaj oczywiścei jeżeli z braku obserwacji ukadu nerwowego u zygoty wynika brak duszy to podobnie z braku takowego u nieoboszyka musi to również wynikać, bo wój zbój uznał ten warunek wystarczający w przypadku zygoty. Oczywiście gdyby twierdzenie wuja zbója brzmiało: "Jeżeli cos nie ma układu nerwowego oraz pływa zanurzone w płynie to nie ma duszy" mamy juz jakieś różnice w sytuacji nieboszczyka i zygoty i wtedy musimy się zastanowić nad związkiem zanurzenia w płynie z duszą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 0:13, 15 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Angelusie, o zrodlo jakiej informacji teraz prosisz? Czy takiej, ze zygota bywa odrzucana przez uklad immunologiczny?


Tak jest. Cały czas o to właśnie proszę.


Cytat:
Powtarzam: w tym punkcie po prostu stwierdzam FAKT, ze odrzucanie zygoty przez organizm matki nie jest w zadnym stopniu argumentem za czlowieczenstwem zygoty ani argumentem przeciwko temu, ze zygota jest elementem organizmu matki.


Gdybyś tylko to stwierdzał, nie zapętliłbyś się w opowieści o rekacjach autoimmunologicznych, które najpierw wprowadziłeś do dyskusji, a potem sam zdezawuowałeś. Wytłumacz zatem, o co Ci wtedy chodziło.

Cytat:
Argumenty za tym, ze zygota nie jest czlowiekiem, podawalem juz wielokrotnie i nie jestem swiadom tego, by ktokolwiek je naruszyl. Mozemy przejsc sie po nich raz jeszcze. Mnie w to graj.


Nie znam żadnego Twojego "argumentu", który by nie był czymś więcej niż arbitralnym stwierdzeniem opartym na arbitralnych kryteriach. Jeśli masz taki (jakiś główny, ulubiony etc.), to bądź łaskaw przypomnieć.

Cytat:
Angelus napisał:
jaką iintelektualnie uczciwą terminologię zaproponowałbyś do takiej dyskusji. Przyjmijmy, że to ja jestem esesmanem i twierdzę, że Żyd nie jest człowiekiem.

Nalezy wtedy mowic o Zydzie i o czlowieku. Esesman twierdzi, ze Zyd czlowiekiem nie jest. Ja twierdze, ze Zyd czlowiekiem jest. Przy takiej terminologii mozliwa jest intelektualnie uczciwa, jezykowo poprawna analiza problemu, co daje szanse przekonania esesmana.


No to teraz mnie przekonaj. Jak się domyślasz, nie jestem przywiązany do twierdzenia, że Żyd nie jest człowiekiem, więc może będzie Ci łatwiej. Przy okazji zobaczę, jak to robisz "w drugą stronę".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paschalis




Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 12:03, 16 Cze 2006    Temat postu:

wuj zbój napisał:
Nie rozumiem pytania. Niewatpliwie kijanka nie jest zaba.


Rzeczywiście nie rozumiesz: pytanie dotyczyło dalmatyńczyka, nie żaby :wink:

Twoje pozbawione wątpliwości twierdzenie, że kijanka nie jest żabą jest błędne. Kijanka to jest właśnie żaba we wczesnej fazie rozwoju. Każdy biolog ci powie, że to, że dany osobnik jest dopiero we wczesnej fazie rozwoju, nie ma wpływu na jego przynależność gatunkową. Tak więc każdy osobnik przynależący do gatunku ludzkiego jest osobnikiem ludzkim, czyli człowiekiem. I to jest jednoznacznie potwierdzone medycznie i zgodne z definicją encyklopedyczną terminu "człowiek": "człowiek - członek rodzaju Homo a zwłaszcza gatunku Homo Sapiens" (AHD, 2004, IV)

W związku z tym skoro medycyna jasno udowadnia, że zarodnik ludzki jest osobnikiem gatunku Homo Sapiens znaczy to (zgodnie z definicją słowa "człowiek"), że jest on człowiekiem i żadne próby terminologicznej żonglerki tego nie zmienią.

Pozostaje jednak drugie pytanie...

Cytat:
Paschalis napisał:
Czy żeby mieć prawa ludzkie, wystarczy być człowiekiem czy trzeba spełniać jeszcze jakieś dodatkowe warunki?


Zeby byc czlowiekiem, nie wystarczy byc komorka posiadajaca ludzkie DNA. Zeby byc czlowiekiem, potrzeba posiadac ludzki mozg.


... niestety nie zechciałeś na nie odpowiedzieć. Zamiast tego apriorycznie uznałeś, że osobnik gatunku ludzkiego nie zawsze jest człowiekiem: co stoi w sprzeczności zarówno z wiedzą medyczną jak i z terminologią słowa "człowiek", co wykazałem powyżej.

Dlatego biorąc pod uwagę, to że..

1) Zgodnie z wiedzą biologiczną każde stworzenie przynależące do gatunku Homo Sapiens, niezależnie od etapu rozwoju, na którym się znajduje, jest osobnikiem tego gatunku

2) Zgodnie z wiedzą encyklopedyczną o terminologii słowa "człowiek": człowiek to członek gatunku Homo Sapiens.

... proszę o odpowiedź na pytanie:

Czy żeby mieć prawo do życia, wystarczy być człowiekiem czy trzeba spełniać jeszcze jakieś dodatkowe warunki?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angelus Novus




Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 14:19, 16 Cze 2006    Temat postu:

Wujowi pod rozwagę. Wprawdzie ta kwestia pojawiła się w innym wątku (o możliwości istnienia państwa neutralnego światopoglądowo), ale tu chyba lepiej pasuje. Tym bardziej, że dyskusja w tamtym wątku znów została zablokowana, gdyż Wuj po raz kolejny odwołał się do "faktów", których źródła nie potrafi podać ["Na drogach gina glownie zmotoryzowani oraz niezdyscyplinowane osobniki wloczace sie po ulicy wbrew zasadom ruchu drogowego"]. Tyle wyjaśnienia.

Wuj Zbój w innym wątku napisał:
Angelus napisał:
Osoba to nie jest mózg. Nb. katolicy wierzą, że można być też osobą nie mając mózgu.

Nie ma obywateli bez mozgu. Panstwo zajmuje sie obywatelami, a nie aniolami.


Nie jest to prawda. Po pierwsze, taki wymóg (obywatelem jest tylko ten osobnik należący do gatunku ludzkiego, który ma mózg) nie istnieje. Po drugie, faktycznie tacy obywatele się zdarzają! Dziecko urodzone z anencephalią zazwyczaj żyje wprawdzie krótko, ale może zostać zgodnie z prawem zarejestrowane w USC, potem pochowane i w rejestrach urzędowych figuruje jak każdy inny obywatel, który też żył krótko, miał mózg, a umarł np. w wyniku nieszczęśliwego wypadku. "Becikowe" też się za takiego obywatela należy.

I sprawa poważniejsza, bo mająca praktyczne konsekwencje. Jeśli dziś, Wuju, poczniesz dziecko, a jutro zginiesz w wypadku (oczywiście przejechany jako zdyscyplinowany pieszy przez pijanego kierowcę), to Twoje dziecko - choć na pewno nie ma jeszcze mózgu! - staje się w tym momencie Twoim prawnym spadkobiercą i żadni krewni ze spadku go nie wygryzą na zasadzie argumentowania, że w chwili otwarcia spadku nie istniał żaden taki osobnik z mózgiem - czyli obywatel - mający prawo do podziału spadku. Reguluje to jednoznacznie paragraf 2 artykułu 927 Kodeksu cywilnego. Jednocześnie chciałbym podkreślić, że paragraf ten nie jest jakimś ideologicznym "katolickim wtrętem" do kodeksu, ale istniał już za komuny.

Krótko mówiąc i nawiązując do tytułu tego wątku. Zgodnie z prawem, zygota może po Tobie dziedziczyć, natomiast z pewnością nie może być Twoim spadkobiercą Twój plemnik ani tym bardziej kilka komórek z nabłonka nosa etc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:05, 16 Cze 2006    Temat postu:

marekmosiewicz napisał:
Z oberwacji zygoty wynika brak ciała, natomiast z obserwacji nieboszczyka nie wynika.

Nigdzie nie ma takiego rozumowania. Nie z bezposrednio obserwacji zygoty wynika brak ciala, nie bezposrednio z obserwacji nieboszczyka wynika brak ciala.

Przede wszystkim, musisz zdawac sobie sprawe z tego, ze nie rozmawiasz z materialista :D Przypomne ci w skrocie moje poglady (bez uzasadnienia, po prostu podsumowanie). Otoz obserwowane przez ciebie cialo NIGDY nie jest czlowiekiem; to tylko twoje doznania, a nie druga osoba. Gdy widzisz zywego czlowieka NN, to zrodlem twych doznan jest w duzym stopniu osoba NN. Natomiast gdy widzisz zygote NN lub zwloki NN, to zrodlem twoich doznan sa inne osoby, a nie czlowiek, ktory kiedys bedzie NN (ten czlowiek jeszcze nie zostal stworzony) lub ktory kiedys zyl na tym swiecie jako NN (a teraz zyje nadal, lecz w innym swiecie, z ktorego nie wplywa na twoje doznania na tym swiecie).

Czy widzisz teraz, ze nie ma sprzecznosci pomiedzy stwierdzeniem "zygota to nie jest cialo czlowieka" a obserwacja?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 24, 25, 26  Następny
Strona 16 z 26

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin