|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ks.Marek
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oikumene Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:52, 25 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
I jeszcze coś. Tym razem do anbo. Czy uważać należy "zbiór" pod tytułem "Bóg" za pusty?. Nie muszę widzieć np krzesła, żeby je sobie wyobrazić i zarazem unaocznić. Wystarczy mi pojęcie "krzesłowatości" ot, co. Fakt - pojęcie Boga (Absolutu, Transcendencji) nie jest sprawą oczywistą. Niemniej jednak, jeśli odrzucimy pierwiatek duchowy, do jakiego sprowadza się pojęcie Absolutu, to bytem ku czemu jest człowiek? Ku śmierci i pustce? Przecież kosmos poradziłby sobie bez nas, ludzi - którzy niszczą, śmiecą, marudzą. Czy ma sens epizod pt"Człowiek" jeśli przyjmiemy go jako tego, który jest masą ulegającą w ciągu swej egzystencji erozji, niczym skała, smagana warunkami atmosferycznymi. Prosze o odpowiedź na pytanie: HOMO - QUI BONO?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 2:25, 25 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
ks.Marek napisał: | każdy programista powie ci Jarosławie, iż maszyna (komputer tudzież automat) nigdy sie nie pomyli. Jeśli już, to błąd zawsze tkwi w człowieku. |
Mylisz sie
Jasne, jest taki dowcip: "Na kazdy blad komputera przypadaja dwa bledy czlowieka. Pierwszy z nich polega na przypisywaniu bledu komputerowi". Ale to dowcip programisty z czasow pre-AI. Te czasy juz minely. (A zreszta i wtedy byl to tylko dowcip, i wlasnie programisci byli ostatnimi, ktorzy by zamierzali traktowac go jako wyrazenie Prawa Natury.)
Hehe, z czasem programisci nauczyli sie tak programowac, by komputery mogly sie mylic i by mozna bylo na nie zwalac odpowiedzialnosc Widzisz, chodzi (pi razy drzwi) o to, ze gdy pojawia sie proces UCZENIA SIE, wtedy najskuteczniej oprzec go na algorytmie zawierajacym w sobie szacowanie, ktora z wykonalnych reakcji jest najwlasciwsza. Szacowania na podstawie niekompletnych danych, rzecz jasna - bo system sie UCZY. A takie algorytmy najlepiej dzialaja, gdy sie do nich doda odpowiedniki uczuc: satysfakcji, niespelnienia, ciekawosci, watpienia wlasnie. W efekcie program watpi, zgaduje, myli sie, uczy, rozwija sie. Nie, to nie automatyczne postepowanie wedlug linii kodu maszynowego. Tego postepowania ZADEN PROGRAMISTA nie jest w stanie przewidziec, i on go nie projektowal. Programista projektowal ogolne schematy, wytyczne, reguly wnioskowania, interfejsy z otoczeniem. Programista badal, jakie polaczenie elementow prowadzi do najlepiej dzialajacego programu. Ale programista nie wie, jaka droga pojdzie wnioskowanie maszyny.
I czy taki program jest zalazkiem swiadomosci, czy tez tylko przelewaja sie w nim bity w taki sposob, ze odnosi sie takie wrazenie, jakby w srodku cos siedzialo i kombinowalo w mniej lub bardziej sensowny sposob?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Sob 12:29, 25 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Wuju, wprawdzie ostatecznie na podstawie moich uczuć i doświadczeń buduję światopogląd, ale informacje od innych ludzi są danymi, które biorę pod uwagę (ty na pewno też tak masz), stąd moja wypowiedz o twoich uczuciach (nic mi po nich poznawczo w temacie Bóg, informują mnie tylko o tobie, tylko to jest możliwe do stwierdzenia). W przypadku informacji dla czującego, też są to informacje tylko o nim, tylko to jest możliwe do stwierdzenia, nic więcej nie da się powiedzieć, do reszty brak mu dostępu. I tyle tu da się powiedziec w kontekście możliwości, co poruszyłeś na końcu i o czym ja mówię od początku.
anbo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Sob 13:00, 25 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Ks.Marek, nie muszę widzieć np krzesła, żeby je sobie wyobrazić i zarazem unaocznić, a to dlatego, że już je widziałem.
Nie wiem czego ma dowodzić twój brak poczucia sensu istnienia człowieka, jesli nie ma Boga (jeśli nie ma, to nie pomoże na to twój smutek, że nie byłoby sensu). Prawdę mówiąc nie rozumiem powodów stawiania sprawy w ten sposób.
anbo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:33, 25 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | informacje od innych ludzi są danymi, które biorę pod uwagę |
Kazdy z nas je bierze pod uwage. Nawet solipsysta. Tylko zdarza sie, ze roznie interpretujemy czesc ich znaczenia. Na przyklad, roznie interpretujemy zrodlo, od ktorego pochodza. I ta wlasnie interpretacja, stanowiaca podstawowe naszego dzialania i stosunku do otoczenia, jest subiektywna.
anbo napisał: | stąd moja wypowiedz o twoich uczuciach (nic mi po nich poznawczo w temacie Bóg, informują mnie tylko o tobie, tylko to jest możliwe do stwierdzenia). |
Dokladnie tyle samo mowia twoje wypowiedzi o materii i o istnieniu innych osob.
A jesli chcemy byc precyzyjni, to zarowno moje wypowiedzi o Bogu jak i twoje wypowiedzi o materii oraz nasze wypowiedzi o jakichkolwiek osobach (z wypowiedziami mowiacego o sobie samym wlacznie) informuja sluchacza wylacznie o fakcie zajscia odbioru przez sluchacza wypowiedzi o takiej tresci. Stwierdzenie, ze zrodlem wypowiedzi jest osoba istniejaca w sopsob analogiczny do istnienia sluchacza, nalezy do subiektywnej wiary sluchacza. Mozna te wiare uznac za uzasadniona przez "zmysl preferencji" (zwiazany w tym wypadku rowniez z tym, co nazywamy "glosem sumienia"), ale tak czy owak pozostanie to wiara, subiektywna wiara.
Powiedz, w co wierzysz, a powiem, kim jestes. Wiara swiaczy o wierzacym. Tresc swiatopogladu swiadczy o jego wlascicielu.
anbo napisał: | I tyle tu da się powiedziec w kontekście możliwości, co poruszyłeś na końcu i o czym ja mówię od początku. |
Problem w tym, ze ty odnosisz to ograniczenie tylko do mnie i starasz sie na jego podstawie krytykowac moje poglady. Natomiast w rzeczywistosci jest to ograniczenie, ktoremu podlegasz tak samo ty jak i ja. Twoja krytyka bazujaca na obecnosci tego ograniczenia u mnie jest wiec po prostu bledna, oparta na stosowaniu podwojnego kryterium (czyli na wewnetrznej sprzecznosci logicznej w twojej krytyce).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15457
Przeczytał: 25 tematów
|
Wysłany: Sob 16:25, 25 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Irbisol napisał: | Wuja i kobietę traktuję jak jakieś obiekty które przejawiają w moim subiektywnym odczuciu cechy zewnętrzne umożliwiające założenie że są istotami podobnymi do mnie na zasadzie podobieństwa przejawiania tych cech przeze mnie. |
Czy moglbys wyspecyfikowac to Subiektywne Odczucie? Jakos mi je przyblizyc? Co ono znaczy, to subiektywne odczucie? |
A może być Niesubiektywne? Subiektywność jest cechą każdego odczucia, więc nie rozumiem po co dopytujesz o tę cechę.
Stwierdzam że mam odczucie pewnego prezentowania się na zewnątrz i podobnie prezentują się inni ludzie, więc całkiem możliwe że są do mnie podobni.
wujzboj napisał: | Bo chyba nie przedstawiasz tu rozumowania typu:
- mowie, mam rece i nogi, oraz mam swiadomosc;
- wuj mowi, ma rece i nogi;
- ergo, wuj ma swiadomosc.
Byloby to bowiem dokladnie to samo rozumowanie, co w:
- Ziemia kreci sie dookola Slonca, oraz jest zaludniona;
- Mars kreci sie dookola Slonca;
- ergo, Mars jest zaludniony. |
Owszem - jest to właśnie takie rozumowanie, tradycyjnie przez ciebie niezrozumiane do końca (świadomie lub nie). Niezrozumienie dotyczy zbioru cech, które znamy nt. danego obiektu, a który to zbiór przedstawiasz w postaci tobie wygodnej ("przysięgam mówić prawdę, ale niekoniecznie całą").
O Marsie w przeszłości niewiele wiedziano i przypuszczano że jakieś istoty rozumne tam żyją. Następnie Marsa zobaczono w powiększeniu, więc zbiór jego znanych cech się powiększył. Zobaczono kanały, z czego wysnuto wniosek że jakieś istoty je wybudowały. Następnie Marsa poznano bliżej i stwierdzono że ów zwiększony zbiór cech wskazuje że jednak nie ma tam życia rozumnego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:41, 25 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Stwierdzam że mam odczucie pewnego prezentowania się na zewnątrz |
OK. A co rozumiesz przez "na zewnatrz"? Czy po prostu jest to "wszystko, co nie jest Irbisolem"?
Irbisol napisał: | podobnie prezentują się inni ludzie... |
Skad to wiesz? Masz tu takie samo odczucie, jak w przypadku twojego prezentowania sie na zewnatrz?
Irbisol napisał: | ...więc całkiem możliwe że są do mnie podobni. |
Czyli mowisz: "odnosze wrazenie, ze maja oni takie samo odczucie prezentowania sie na wewnatrz, wobec tego uwazam, ze sa podobni do mnie". To wrazenie (ze inni maja to samo odczucie prezentowania sie na zewnatrz) nie jest jednak odczuciem twojego prezentowania sie na zewnatrz; to inne wrazenie, nieprawdaz?
W sumie, o ile dobrze cie rozumiem, mowisz tak:
1. Irbisol ma odczucie, ze prezentuje sie czemus, co nie jest Irbisolem.
2. Irbisol ma odczucie, ze obiekt ktory jawi sie mu zmyslowo jako cialo, rowniez posiada odczucie, ze prezentuje sie czemus, co nie jest tym obiektem.
3. Na tej podstawie Irbisol uznaje, ze ten obiekt jest podobny do Irbisola i w innych aspektach.
Zgadza sie?
Jesli tak, to jakie sa te inne aspekty z punktu (3)? I czy odczucie prezentowania sie na zewnatrz jest odczuciem definiujacym Irbisola dla Inbisola, czy tez jakies inne odczucie definiuje Irbisola dla Irbisola? (To drugie pytanie znaczy: gdyby chwilowo usunac to odczucie prezentowania sie na zewnatrz, czy przerwaloby to ciaglosc istnienia Irbislola?)
wuj napisał: | chyba nie przedstawiasz tu rozumowania typu:
- mowie, mam rece i nogi, oraz mam swiadomosc;
- wuj mowi, ma rece i nogi;
- ergo, wuj ma swiadomosc.
Byloby to bowiem dokladnie to samo rozumowanie, co w:
- Ziemia kreci sie dookola Slonca, oraz jest zaludniona;
- Mars kreci sie dookola Slonca;
- ergo, Mars jest zaludniony. |
Irbisol napisał: | Owszem - /.../ Niezrozumienie dotyczy zbioru cech, które znamy nt. danego obiektu /.../
O Marsie w przeszłości niewiele wiedziano i przypuszczano że jakieś istoty rozumne tam żyją. /.../Następnie Marsa poznano bliżej i stwierdzono że ów zwiększony zbiór cech wskazuje że jednak nie ma tam życia rozumnego. |
Czyli uwazasz, ze rozumowanie:
- Obiekt A posiada cechy a, b i c;
- Obiekt B posiada cechy a i b;
- Ergo, obiekt B posiada ceche c,
jest rozumowaniem poprawnym dokad nie udowodni sie, ze obiekt B nie posiada cechy c?
Dlaczego wiec nie uwazasz, ze ty to ja, a ja to ty?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pon 9:10, 27 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Źródłem twoich uczuć jest to, co do ciebie dociera, wobec czego masz uczucia. Twoja teza jest taka, że źródłem uczuć w temacie Bóg jest Bóg. To jest teza do udowodnienia. Dla mnie to jest wyjaśnienie pod Brzytwę. Bogiem (ideą) zainfekowano cię w dzieciństwie, przez całe życie masz do czynienia z sytuacjami, któtre powodują istnienie pragnień nieśmiertelności itd., które istnienie Boga pozwalałoby zrealizować - ot i wszystko.
Wbrew temu co twierdzisz, moje przykłady nie mówiły o ontycznym istnieniu; zwracały uwagę na możliwość uzyskania informacji z uczuć o czymś bez względu na to, czym to jest ontycznie (bo to były przykłady ze świata zmyslów). Na przykład czyjś strach mówi ci o sytuacji tego, kto strach objawia i dlatego bierzesz ten cudzy strach pod uwagę w ocenie sytuacji; nie ma tu znaczenia ontyczne istnienie tego, co sytuację tworzy, ani tego, czyj strach obserwujesz.
anbo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15457
Przeczytał: 25 tematów
|
Wysłany: Wto 10:33, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Irbisol napisał: | Stwierdzam że mam odczucie pewnego prezentowania się na zewnątrz |
OK. A co rozumiesz przez "na zewnatrz"? Czy po prostu jest to "wszystko, co nie jest Irbisolem"? |
To co postrzegam zmysłami które rejestrują świat uznany przeze mnie za zewnętrzny.
wujzboj napisał: | To wrazenie (ze inni maja to samo odczucie prezentowania sie na zewnatrz) nie jest jednak odczuciem twojego prezentowania sie na zewnatrz; to inne wrazenie, nieprawdaz? |
Takie samo - wynika to z tego co napisałem wyżej - siebie też rejestruję zmysłami które rejestrują świat wg mnie zewnętrzny.
wujzboj napisał: | I czy odczucie prezentowania sie na zewnatrz jest odczuciem definiujacym Irbisola dla Inbisola, czy tez jakies inne odczucie definiuje Irbisola dla Irbisola? (To drugie pytanie znaczy: gdyby chwilowo usunac to odczucie prezentowania sie na zewnatrz, czy przerwaloby to ciaglosc istnienia Irbislola?) |
Informacje uznane przeze mnie za pochodzące od zmysłów rejestrujących świat zewnętrzny nie są jedynymi jakie otrzymuję. Dochodzi chociażby samoświadomość.
wujzboj napisał: | Czyli uwazasz, ze rozumowanie:
- Obiekt A posiada cechy a, b i c;
- Obiekt B posiada cechy a i b;
- Ergo, obiekt B posiada ceche c,
jest rozumowaniem poprawnym dokad nie udowodni sie, ze obiekt B nie posiada cechy c?
Dlaczego wiec nie uwazasz, ze ty to ja, a ja to ty? |
Odpowiedź jest dokładnie taka sama jak ta powyżej. Na wszelki wypadek odpowiadam: nie mam samoświadomości bycia tobą.
Czekam na dalsze komplikowanie tego stosunkowo prostego tematu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:09, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | [Rozumujesz:]
- mowie, mam rece i nogi, oraz mam swiadomosc;
- wuj mowi, ma rece i nogi;
- ergo, wuj ma swiadomosc.
/.../
Czyli uwazasz, ze rozumowanie:
- Obiekt A posiada cechy a, b i c;
- Obiekt B posiada cechy a i b;
- Ergo, obiekt B posiada ceche c,
jest rozumowaniem poprawnym dokad nie udowodni sie, ze obiekt B nie posiada cechy c?
Dlaczego wiec nie uwazasz, ze ty to ja, a ja to ty? | Irbisol napisał: | [Bo] nie mam samoświadomości bycia tobą. |
Wnioskujesz wiec: skoro nie mam samoswiadomosci bycia wujem, to nie jestm wujem. Myslisz, ze to prawidlowe? Zobacz:
Wczoraj popiles troche i urwal ci sie film. Nie masz wiec swiadomosci tego, co Irbisol robil od urwania sie wilmu do dzis rana. Czy od urwania sie filmu do rana byles Irbisolem, czy nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:24, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | Źródłem twoich uczuć jest to, co do ciebie dociera, wobec czego masz uczucia. Twoja teza jest taka, że źródłem uczuć w temacie Bóg jest Bóg. To jest teza do udowodnienia. Dla mnie to jest wyjaśnienie pod Brzytwę. Bogiem (ideą) zainfekowano cię w dzieciństwie, przez całe życie masz do czynienia z sytuacjami, któtre powodują istnienie pragnień nieśmiertelności itd., które istnienie Boga pozwalałoby zrealizować - ot i wszystko. |
1. Źródłem twoich uczuć jest to, co do ciebie dociera, wobec czego masz uczucia. Twoja teza jest taka, że źródłem wszelkich twoich uczuć jest materia. To jest teza do udowodnienia. Dla mnie to jest wyjaśnienie pod Brzytwę, nie mowiac juz o tym, ze jest ono jezykowo niepoprawne. Materialistyczna teoria odbicia (chaotycznym zbiorem niedookreslonych pojec tworzacych te teorie) zainfekowano cię w dzieciństwie, przez całe życie masz do czynienia z sytuacjami, któtre powodują istnienie pragnień opierania sie na niezaleznych od ciebie podstawach, od nianki poczawszy na autoytecie pana profesora. Boisz sie, ze gdy uporzadkujesz swoj system myslenia, wtedy bedziesz musial polegac na sobie - ot i wszystko.
2. Zostalo udowodnione, ze twoje twierdzenia o swiecie oparte sa na twojej prywatnej, subiektywnej wierze i nie maja zadnych obiektywnych podstaw. Zalozmy na chwile, ze twoj ateizm jest logicznie spojny i zgodny z naukami przyrodniczymi. Faktem jest, ze moj teizm jest rowniez logicznie spojny i zgodny z naukami przyrodniczymi. W tej sytuacji jedynym kryterium wyboru pomiedzy tymi dwoma swiatopogladami jest preferencja wybierajacego (np. niezalezne od preferencji oszacowanie prawdopodobienstwa slusznosci swiatopogladu nie jest w tym ukladzie mozliwe). Istotna roznica pomiedzy twoim ateizmem i moim teizmem polega na tym, ze moj teizm jest modelem zgodnym z wszystkimi moimi doznaniami, natomiast twoj ateizm prowadzi do sprzecznosci z pewnymi doznaniami preferencji. Stosujac kryterium preferencji wybierasz swiatopoglad mniej preferowany. To sprzecznosc.
anbo napisał: | stąd moja wypowiedz o twoich uczuciach (nic mi po nich poznawczo w temacie Bóg, informują mnie tylko o tobie, tylko to jest możliwe do stwierdzenia). |
wuj napisał: | Dokladnie tyle samo mowia twoje wypowiedzi o materii i o istnieniu innych osob. |
anbo napisał: | moje przykłady nie mówiły o ontycznym istnieniu; zwracały uwagę na możliwość uzyskania informacji z uczuć o czymś bez względu na to, czym to jest ontycznie (bo to były przykłady ze świata zmyslów). |
Czy to krzeslo istnieje ontycznie, czy nie? Czy anbo i wuj istnieja ontycznie, czy nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Śro 9:32, 01 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Tezę, że źródłem moich uczuć jest materia, dośc łatwo udowodnić. Źródłem uczuć do mojej żony jest to, jaka ona jest dostępna moim zmysłom, co jest dla mnie oczywiste (inna dostepna mi nie jest nawet jesli istnieje jakas inna ona, ta której wuj wysyła pakiety informacyjne z wrażeniami zmyslowymi). Źródłem strachu różne sytuacje, które docierają do mnie zmysłami. Itd., itp. Wuj może i ma jakieś mi niedostępne źródła danych spoza obszaru zmysłów (w co jednak nie wierzę), ja nie mam. Wyjaśnienia materią nie da się ciachnąć Brzytwą. Istnienie danych zmysłowych jest faktem. Natomiast nie jest faktem istnienie Boga, którego istnienie wuj postuluje dla wyjaśnienia uczuć dających się wyjaśnić tym, co faktem jest.
Wuj ciacha od końca. Wprowadza Boga (bo mu to fajnie robi), a potem ciacha wyjaśnienia mające pierwszeństwo na przykład u wuja w pracy, co czyni z wuja naukowca stosującego podwójne kryteria: inne w pracy, inne w domu. Wbrew temu, co wuj twierdzi, wyjaśnienia Bogiem dotyczą tego samego świata, którym zajmuje się nauka: świata zmysłów. Wuja uczucia wobec śmierci itp. wzięły się z obserwacji zmysłowych. Wyjaśnianie cudami jest wyjaśnieniami obserwacji zmysłowych. Postulowanie Boga jako stwórcy jest z obserwacji zmyslowych. Można tak bez końca.
W kwestii tego, o czym tutaj dyskutujemy, nic mi nie zostało udowodnione. Zostało natomiast udowodnione wujowi, że o wuju uczuciach w temacie Bóg weryfikowanych ich praktyczną przydatnością da się powiedzieć tylko tyle, że są informacjami o wuju, reszta jest milczeniem.
Nie ma znaczenia dla tej dyskusji, czy krzeslo ontycznie istnieje. (Mnożenie przez wuja przykładów nic tu nie da, powtarzam to jeszcze raz!) Moje odczuwanie bólu przy siadaniu na krzesło z drzazgą na pewno uczyni wuja ostrożnym, gdy na to krzeslo wuj postanowi usiąść, i to pomimo tego, że wuj w ontyczne istnienie krzesła nie wierzy.
anbo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pipokze
Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 14:21, 01 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | W kwestii tego, o czym tutaj dyskutujemy, nic mi nie zostało udowodnione. |
Wręcz przeciwnie, to wujowi zbójowi zostało udowodnione, że światopogląd ateistyczny wcale nie musi zawierać wiary: zob. [link widoczny dla zalogowanych].
Wuj wycofał się z dyskusji 15 grudnia 2005.
Regulamin wuja zbója napisał: | 3.1. Istnieje niewiele sposobów ustalenia, kto ostatecznie ma rację. Dlatego praktycznym kryterium pozwalającym na ocenę wyniku dyskusji jest kryterium opierające się na założeniu, że każdy z dyskutantów jest człowiekiem rozsądnym i nie zamierza się ośmieszać. Z tego założenia wynika, że poważna dyskusja konfrontująca bardzo różniące się od siebie poglądy może zakończyć się tylko w jeden z następujących sposobów:
[...]
3.1.4. Jedna ze stron zauważy, że dalsza kontynuacja dyskusji zakończy się dla niej kompromitacją i wycofa się, nie przyznając się jednak do porażki.
[...]
3.6. Konsekwencje dla strony odchodzącej na zasadach (3.1.2 i 3.1.4) pozostają proste: albo więcej nie glosić publicznie tych niedobronionych opinii, albo wrócić do dyskusji gdy okoliczności pozwolą. Wycofanie się "z ważnych powodów" nie stanowi żadnego merytorycznego argumentu w dyskusji. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oless
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:39, 01 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wręcz przeciwnie, to wujowi zbójowi zostało udowodnione, że światopogląd ateistyczny wcale nie musi zawierać wiary: zob. [link widoczny dla zalogowanych].
Wuj wycofał się z dyskusji 15 grudnia 2005. |
Kwestia sporna i bardzo delikatna.
Potem też dyskutowałem z Irbisolem i jakoś nie przekonał mnie że mimo iż intelektualnie twierdzi że w nic nie wierzy to w praktyce dokonuje wyboru między: świat z bogiem , świat bez boga. Analogicznie ja nie przekonałem go że wierzy w cokolwiek.
Dokładny link tutaj:( [link widoczny dla zalogowanych])
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:48, 01 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
pipokze napisał: | Wręcz przeciwnie, to wujowi zbójowi zostało udowodnione, że światopogląd ateistyczny wcale nie musi zawierać wiary: zob. [link widoczny dla zalogowanych].
Wuj wycofał się z dyskusji 15 grudnia 2005. |
A gdzie tam. Przestalem dostawac informacje o tym, ze pojawily sie odpowiedzi. Jesli Irbisol uwaza, ze podal jakis nowy argument, to z przyjemnoscia bede kontynuowal, bo sprawa jest zupelnie prosta i oczywista.
anbo napisał: | Tezę, że źródłem moich uczuć jest materia, dośc łatwo udowodnić. |
Mam nadzieje, ze przy tym dowidzie dowiemy sie, co znaczy slowo "materia"...
anbo napisał: | Źródłem uczuć do mojej żony jest to, jaka ona jest dostępna moim zmysłom, co jest dla mnie oczywiste (inna dostepna mi nie jest nawet jesli istnieje jakas inna ona, ta której wuj wysyła pakiety informacyjne z wrażeniami zmyslowymi). /.../ Wyjaśnienia materią nie da się ciachnąć Brzytwą. Istnienie danych zmysłowych jest faktem. |
1. Rozumiem wiec, ze gdybys uwazal swoja zone za automatyczna lalke tak zaprogramowana, by ci sie podobala, wtedy kochalbys ja tak samo.
2. Rozumiem wiec, ze materia to dla ciebie zbior twoich doznan zmyslowych.
Czy moglbys potwierdzic lub zaprzeczyc (to drugie z uzasadnienem, prosze).
anbo napisał: | Natomiast nie jest faktem istnienie Boga, którego istnienie wuj postuluje dla wyjaśnienia uczuć dających się wyjaśnić tym, co faktem jest. |
Przedtem wyjasnijmy moze, czym jest ta "materia" i czy kochasz automat czy czlowieka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Czw 10:12, 02 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Wujek, w pytaniu do mnie używasz słowa "materia" nie wiedząc co ono oznacza???
Chociażby z moich wypowiedzi wynika, że materia to wszystko to, co dociera (lub może dotrzeć) do nas poprzez nasze zmysły (bezpośrednio lub pośrednio). No ale jak ty sie uparłes nie rozumieć, co to materia, to żadne definicje tu nie pomogą.
Fakt, że nie uważam żony za autoam w niczym nie zmienia tego, co napisałem wcześniej. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym, czy moja żona jest automatem.
anbo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15457
Przeczytał: 25 tematów
|
Wysłany: Czw 14:41, 02 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Wnioskujesz wiec: skoro nie mam samoswiadomosci bycia wujem, to nie jestm wujem. Myslisz, ze to prawidlowe? Zobacz:
Wczoraj popiles troche i urwal ci sie film. Nie masz wiec swiadomosci tego, co Irbisol robil od urwania sie wilmu do dzis rana. Czy od urwania sie filmu do rana byles Irbisolem, czy nie? |
Z obecnego punktu widzenia tak, z punktu widzenia z czasu upojenia nie.
Mam lepszy przykład - zostałem zahipnotyzowany i wydaje mi się że jestem Wujem. Następnie zostałem odhipnotyzowany. Czy od czasu zahipnotyzowania byłem Wujem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:33, 02 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | Wujek, w pytaniu do mnie używasz słowa "materia" nie wiedząc co ono oznacza??? |
To nie moj problem, tylko twoj. Twoim a nie moim zadaniem jest zdefiniowanie podstawy twojej wiary
anbo napisał: | materia to wszystko to, co dociera (lub może dotrzeć) do nas poprzez nasze zmysły (bezpośrednio lub pośrednio) |
Czyli materia to twoje i moje doznania?
Czyli jesli nie widzisz stolu, to stolu nie ma?
A jeslibys uprzednio nie zalozyl istnienia wuja, to mowilbys: "gdy nie widze wuja, wtedy wuja nie ma"?
anbo napisał: | lub może dotrzeć |
Czyli definiujesz materie jako rowniez mozliwosc doznania?
W sumie: materia to dla ciebie zbior mozliwych doznan, tak?
Hehe, cos czuje, ze zaraz sie okaze, ze obaj jestesmy amaterialistami
anbo napisał: | Fakt, że nie uważam żony za autoam w niczym nie zmienia tego, co napisałem wcześniej. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym, czy moja żona jest automatem. |
Wybacz, ale brak zastanawiania sie nie czyni twojej wizji swiata sensowniejsza, lecz po prostu naiwniejsza.
Teraz masz okazje zastanowic sie. Dlaczego wierzysz, ze twoja zona jest czlowiekiem tak, jak ty, a nie automatem, skoro nie da sie tego w zaden logicznie spojny sposob wywnioskowac z samych doznan zmyslowych?
Twoja odpowiedz na to pytanie jest niezbedna dla zbadania, jakie doznania (czy naprawde tylko te zmyslowe) traktujesz za wiarygodne i dlaczego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:42, 02 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Wnioskujesz wiec: skoro nie mam samoswiadomosci bycia wujem, to nie jestm wujem. Myslisz, ze to prawidlowe? Zobacz:
Wczoraj popiles troche i urwal ci sie film. Nie masz wiec swiadomosci tego, co Irbisol robil od urwania sie wilmu do dzis rana. Czy od urwania sie filmu do rana byles Irbisolem, czy nie? |
Irbisol napisał: | Z obecnego punktu widzenia tak, z punktu widzenia z czasu upojenia nie. |
Nie rozumiem. Czy mowisz mi, ze gdy byles zalany, to nie byles Irbisolem (choc mogles byc przy tym swiadomy i mogles wyczyniac rozne cudenka, pamiec o ktorych zniknela jednak spod twojej czaszki, bo nie raczyla sie przepisac z pamieci chwilowej do pamieci trwalej)?
Poza tym z aktualnego punktu widzenia byles Irbisolem, chociaz nie jestes swiadomy, ze byles swiadomy bycia Irbisolem. A mimo to mowisz mi, ze nie uwazasz sie za wuja, bo nie jestes swiadomy bycia wujem. To jakies podwojne kryterium, nieprawdaz, moj drogi?
Rzecz jest prosta. Rozumowanie: Obiekt A posiada cechy a, b i c;
- Obiekt B posiada cechy a i b;
- Ergo, obiekt B posiada ceche c jest niepoprawne i tyle.
Irbisol napisał: | Mam lepszy przykład - zostałem zahipnotyzowany i wydaje mi się że jestem Wujem. Następnie zostałem odhipnotyzowany. Czy od czasu zahipnotyzowania byłem Wujem? |
Nie byles nigdy wujem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pipokze
Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 7:38, 03 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | pipokze napisał: | Wręcz przeciwnie, to wujowi zbójowi zostało udowodnione, że światopogląd ateistyczny wcale nie musi zawierać wiary: zob. [link widoczny dla zalogowanych].
Wuj wycofał się z dyskusji 15 grudnia 2005. |
A gdzie tam. Przestalem dostawac informacje o tym, ze pojawily sie odpowiedzi. Jesli Irbisol uwaza, ze podal jakis nowy argument, to z przyjemnoscia bede kontynuowal, bo sprawa jest zupelnie prosta i oczywista. | Wuj zbój olewa sobie własny regulamin:
Regulamin wuja zbója napisał: | kryterium pozwalającym na ocenę wyniku dyskusji jest kryterium opierające się na założeniu, że każdy z dyskutantów jest człowiekiem rozsądnym i nie zamierza się ośmieszać. Z tego założenia wynika, że poważna dyskusja konfrontująca bardzo różniące się od siebie poglądy może zakończyć się tylko w jeden z następujących sposobów:
[...]
3.1.4. Jedna ze stron zauważy, że dalsza kontynuacja dyskusji zakończy się dla niej kompromitacją i wycofa się, nie przyznając się jednak do porażki.
[...]
3.6. Konsekwencje dla strony odchodzącej na zasadach (3.1.2 i 3.1.4) pozostają proste: albo więcej nie glosić publicznie tych niedobronionych opinii, albo wrócić do dyskusji gdy okoliczności pozwolą. Wycofanie się "z ważnych powodów" nie stanowi żadnego merytorycznego argumentu w dyskusji. |
Nietrudno dostrzec, że wuj zbój co rusz pyszni się, że jego oponenci, stosownie do zapisów Regulaminu, przegrali w dyskusji, bo przestali się odzywać, ale kiedy on sam cichcem zaprzestaje dyskusji, wtedy - to inna sprawa. Bo to zbój wuj.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pią 8:41, 03 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Jeżeli w twoim pytaniu jest słowo, którego ty sam nie rozumiesz, to jest to twój problem.
Na użytek tej dyskusji wystarczy że chodzi o świat dany nam zmysłami. Nie musimy wnikac czym on jest, żeby rozstrzygnąć, o czym uzyskujemy informacje w moich przykładach, a do czego się ograniczają w twoim przypadku, czyli twoich uczuć w temacie Bóg. Ponieważ nie ma między nami zgody co do tego czym jest materia w sensie ontycznym, nie ma sensu używac jej teraz w znaczeniu rzeczy istniejących niezależnie od poznania a przejawiających nam swoje istnienie poprzez nasze zmysły, co wyjaśniałem wystarczającą ilość razy.
Nie ma też znaczenia co dla kogo czyni moją wizję świata sensowniejszą od innej. Faktem jest, że w przypadku moich uczuć do mojej żony nie istniał problem tego, czy ona jest automatem. Faktem jest, że źródłem moich uczuć do niej były obserwacje zmysłowe, o których mówiłem. Poza tym juz o tym rozmawialiśmy i napisałem przeciez wyraźnie, że sąd o tym, czy ktoś jest automatem miałbym z obserwacji zmysłowych. Że 100% pewności bym nie osiągnął nie zmienia tego, że danymi ze zmysłów bym się kierował przy podejmowaniu decyzji jak kogo traktować.
anbo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:07, 03 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | Jeżeli w twoim pytaniu jest słowo, którego ty sam nie rozumiesz, to jest to twój problem. |
Ty chyba zartujesz? To jest slowo, ktorego TY uzywasz. I wobec tego to TWOIM obowiazkiem jest zdefiniowanie jego znaczenia. Ja domagam sie podania tej definicji od CIEBIE.
Wobec jawnosci tego absurdu, poczekam na definicje lub na oficjalne przyznanie, ze nie potrafisz jej podac.
anbo napisał: | Na użytek tej dyskusji wystarczy że chodzi o świat dany nam zmysłami. |
Co znaczy SWIAT dany zmyslami?
anbo napisał: | Nie musimy wnikac czym on jest, żeby rozstrzygnąć, o czym uzyskujemy informacje w moich przykładach, a do czego się ograniczają w twoim przypadku, czyli twoich uczuć w temacie Bóg. Ponieważ nie ma między nami zgody co do tego czym jest materia w sensie ontycznym, nie ma sensu używac jej teraz w znaczeniu rzeczy istniejących niezależnie od poznania a przejawiających nam swoje istnienie poprzez nasze zmysły, co wyjaśniałem wystarczającą ilość razy. |
Nie, to nie ma sensu. A to dlatego, ze dla ciebie owa materia stanowi PODSTAWE wszystkiego. JA moge sobie gwizdac na ontyczna interpretacje terminu "materia", bo mnie ta materia nie interesuje. Ty jednak - jako materialista, a nie amaterialista - nie mozesz sobie na to gwizdac.
Czekam wiec na nie-amaterialistyczna definicje. Albo na przylaczenie sie do klubu amaterialistow
anbo napisał: | Nie ma też znaczenia co dla kogo czyni moją wizję świata sensowniejszą od innej. |
Nie rozumiem sesnu tego zdania. Czyzby sensownosc nie miala znaczenia?
anbo napisał: | Faktem jest, że w przypadku moich uczuć do mojej żony nie istniał problem tego, czy ona jest automatem. |
Ale kiedy zadano ci pytanie, to mozesz albo odpowiedziec, albo schowac glowe w piasek. Bo to pytanie PODSTAWOWE.
anbo napisał: | Faktem jest, że źródłem moich uczuć do niej były obserwacje zmysłowe, o których mówiłem. |
TYLKO one? Traktowales ja rzeczywiscie jak nadmuchiwana lalke?
anbo napisał: | Poza tym juz o tym rozmawialiśmy i napisałem przeciez wyraźnie, że sąd o tym, czy ktoś jest automatem miałbym z obserwacji zmysłowych. |
Pisac to mozna wiele. A ja nie rozumiem, czemu nie jestes w stanie pojac, ze nie ma sposobu na zbadanie, czy odpowiada ci automat, czy swiadomy czlowiek (choc pisalem o tym wiele, hehe). Nie wiem, czemu wierzysz w istnienie testu, ktorego nie jestes w stanie opisac...
anbo napisał: | Że 100% pewności bym nie osiągnął nie zmienia tego, że danymi ze zmysłów bym się kierował przy podejmowaniu decyzji jak kogo traktować. |
TYLKO ze zmyslow?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Sob 9:27, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Wujek, używasz słowa "materia" w rozmowach ze mną (i nie chodzi o twoje pytanie "co to jest materia?"). Jeżeli nie rozumiesz co to jest "materia", to nie rozumiesz, o co mnie pytasz, gdy mówisz o materii. Ponieważ nie sądzę, że tak jest, zostaje moja teza, że ty nie chcesz uznać, że "materia" jest wystarczająco dobrze zdefiniowana, nie chcesz uznać, że to w ogóle jest możliwe. To jest myślenie pod tezę, że amaterializm ma różne przewagi nad materializmem, a ponieważ to ma bardzo duże znaczenie w twojej apologii teizmu, nie spodziewam się, żebyś tu odpuścił (potwierdzają to twoje dalsze wypowiedzi). I to wszystko co mam do powiedzenia w kwestii twojego domagania się zdefiniowania materii.
Ogólnie rzecz biorąc, to nie możesz wujek gwizdac na ontyczną interpretację terminu materia, bo niewiara w ontyczne istnienie materii jest ci potrzebna do wiary w Boga. Możemy natomiast obydwaj gwizdac na ontyczne istnienie rzeczy docierającyh do nas poprzez zmysły, gdy zastanawiamy się nad rzeczywistym problemem tej dyskusji, czyli o czym otrzymujemy informację z praktycznej przydatności uczuć, co wykazałem na przykładach (w kwestii Boga tylko o tym, kto uczucia ma, nie o Bogu; w kwestii na przykład strachu, o tym co to uczucie wywołało).
Zdanie "Nie ma też znaczenia co dla kogo czyni moją wizję świata sensowniejszą od innej." padło w okreslonym kontekście. Jak mu sie przyjrzysz, to może nabierze dla ciebie sensu.
Problem potencjalnej automatości mojej zony jest bez znaczenia dla tej dyskusji, co tez już tłumaczyłem, nie napisałeś nic, do czego musiałbym się ustosunkowywać. I nie napiszesz. Nie ma z twojej strony woli zrozumienia oponetna, czego dowodzisz chociażby taką wypowiedzią:
anbo:
Cytat: | Faktem jest, że źródłem moich uczuć do niej były obserwacje zmysłowe, o których mówiłem. |
wuj-zbój:
Cytat: | TYLKO one? Traktowales ja rzeczywiscie jak nadmuchiwana lalke? |
Skąd ci się wzięło "rzeczywiście"? Możesz w mojej wypowiedzi wskazać odpowiedni tekst? Bo ja go nie widzę. Napisz też ile razy trzeba ci wyjaśniać, że także sąd o tym, ze moja żona nie jest automatem, tez będzie na podstawie obserwacji zmysłowych?
Sposób na zbadanie co mi odpowiada (automat, czy swiadomy czlowiek), jest bardzo prosty: daj mi do dyspozycji automat i świadomego człowieka, a zobaczysz co wybiorę.
Tak, tylko ze zmysłów, bo nic innego nie mam. A przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.
anbo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:40, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Materialistyczna materia jest przedmiotem TWOJEJ wiary, nie mojej. Nie jest moim problemem, ze nie potrafisz zdefiniowac tego przedmiotu twojej wiary.
Potrafisz? To zdefiniuj.
Nie potrafisz? To przyznaj sie do tego.
Nie potrafisz sie przyznac? To wybacz, ale o dsfi86w3-ncdh rozmawiac trudno.
Reszta sie zajmiemy, kiedy ustalimy, o czym i z jakim zrozumieniem w ogole mowisz... Bo na takich podstawach nawet w piaskownicy sie chyba nie rozmawia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15457
Przeczytał: 25 tematów
|
Wysłany: Pon 11:28, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Irbisol napisał: | Z obecnego punktu widzenia tak, z punktu widzenia z czasu upojenia nie. |
Nie rozumiem. Czy mowisz mi, ze gdy byles zalany, to nie byles Irbisolem (choc mogles byc przy tym swiadomy i mogles wyczyniac rozne cudenka, pamiec o ktorych zniknela jednak spod twojej czaszki, bo nie raczyla sie przepisac z pamieci chwilowej do pamieci trwalej)? |
Wtedy mógłbym ocenić że nie jestem Irbisolem albo - co pewniejsze - w ogóle nie być w stanie oceniać kim konkretnie jestem. Z punktu widzenia po wytrzeźwieniu stwierdziłbym jednak że byłem cały czas Irbisolem - a to w wyniku prostoty takiego wyjaśnienia i braku konieczności dodawania do niego nadmiarowych bytów.
wujzboj napisał: | Poza tym z aktualnego punktu widzenia byles Irbisolem, chociaz nie jestes swiadomy, ze byles swiadomy bycia Irbisolem. A mimo to mowisz mi, ze nie uwazasz sie za wuja, bo nie jestes swiadomy bycia wujem. To jakies podwojne kryterium, nieprawdaz, moj drogi? |
Być może teraz jestem w hipnozie, obudzę się nic nie pamiętając i - jako Jarek Dąbrowski - zacznę dyskutować z niejakim Irbisolem. I będę uważał że cały czas byłem Wujem.
wujzboj napisał: | Nie byles nigdy wujem. |
Nigdy nie mów "nigdy". Albo po wujowemu: udowodnij.
wujzboj napisał: | Rzecz jest prosta. Rozumowanie: Obiekt A posiada cechy a, b i c;
- Obiekt B posiada cechy a i b;
- Ergo, obiekt B posiada ceche c jest niepoprawne i tyle. |
Im więcej wspólnych cech, tym większe poszlaki, że B posiada c. Przypomnij sobie co napisałem na początku w tym temacie, żebyś nie zaczął mi udowadniać czegoś czego nie twierdzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|