|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:30, 01 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, dlaczego Kreeft napisal to, co napisal. A ze malo kto zna Nietzschego i ze tekst Kreefta przemawia do przecietnego czytelnika, to fakt pozostaje faktem: Nietzsche ginie tam od wlasnej broni...
Ta sama metoda zastosowana do kogos posiadajacego inne poglady niz Nietzsche bylaby nie fair. Ale w tym przypadku sprawa nie jest ani troche oczywista. I mysle, ze naprawde nalezaloby zapytac samego Kreefta.
Moze Bohoh wysle mu maila. W koncu jest redaktorem popularnego portalu ateistycznego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
levis
Wizytator
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:16, 01 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Nie do końca się zgodzę, że Nietzsche w ogóle tam ginie. Przede wszystkim opinia mas była tym, na czym akurat zależało mu najmniej. Był w końcu skrajnym indywidualistą. Jakiś mało bystry fanatyk-nietzscheanista również nie był jego ideałem, nazwałby go "małpą zaratustry". Jedyny czytelnik, na jakim mu zależa to ten silny duchem i ciałem, samodzielnie myślący, gardzący prostackim, binarnym pojmowaniem rzeczywistości, jakie właśnie Kreeft nam serwuje. Taki człowiek nie przerazi się groźną metaforyką tekstu naszego apologety.
Poza tym Nietzsche za życia wiedział, że będzie niezrozumiany. Pisząc ten tekst, Kreeft udowadnia, że miał rację.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:46, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Levis a co powiesz o pracy Szestowa Dostojewski i Nietzsche? Własnie ja czytam... . Mam pogląd ale zaczekam z nim aż sie wypowiesz... .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Nie 14:12, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
A czy jest możliwość bezpłatnego pobrania dzieła Szestowa z Internetu ? Bądź fragmentów pracy ?
Hmmm... a może znajdę w miejskiej bibliotece
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:58, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Ja znalazłem owo dzieło w wrocławskiej bibliotece pedagogicznej. Jak będe miał trochę czasu to je tu wstawie. Myśle, ze w tym wypadku obowiązuje cezura 50 lat po których mozna spokojnie. A to dzieło, które jeszze dośc pobłażliwie traktuje teorie wyższości i nadpaństwa, po II wojnie światowej Szestow by juz tak nie pisał.
Ps: Czy to nie jest zastanawiające, ze dwaj tak róni ludzie jjak skrajni prawicowcy (Fronda, Christianitas. bractwo Piusa X), konserwatyści ala Legutko zgadzaja się wraz z Nietzschezjanistamic o do fikcji tolerancji? Oczywiście robią to z innych powodów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
levis
Wizytator
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 17:30, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Siema radku. Nie czytałem tej pracy, czytałem fragmenty pracy Szestowa o Kierkegaardzie oraz fragmenty jego "Potestas Clavium". Szestow odnosił się tam do niektórych zagadnień filozofii Nietzschego. W związku z tym nie mogę się wypowiadać o tej pracy, ale ogólny stosunek Szestowa jako egzystencjalisty do Nietzschego znam. A twój pogląd na tą pracę chętnie poznam.
Co do sił prawicowo-konsterwatywnych to owszem, wiele mu zawdzięczają. On też wychodził z założenia, że ludzie nie rodzą się równi, w związku z czym hasła powszechnej równości są sprzeczne z naturą. Z drugiej strony często do jego krytyki mieszczańswa odwoływała się lewica. Praktycznie każdy nurt polityczny może w jego pismach coś swojego odnaleźć. Takie jest przynajmniej moje zdanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:41, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Czytałem z Szestowa na początku "Potas Clawium", napisane w miarę rozsądnie, nawet z pewną eurodycją. Sięgnołem więc po inną jego pracę "Dostojewski i Nietzsche, filozofia tragedi". Musze przyznać, ze przezyłem pewien zawód. Wprawdzie nie uważam sie za specjlste od Nietzschego (a Szestow z czerpał z przekładów różnicąch sie od polskich na dodatek), ale na mój gust w kwesti Dostojewskiego i Tojstoja poprostu przegina. Nie da się obronić tezy, ze Nietzsche był kontynuatorem Dostojewskiego! Szestow fantazjuje, ze Dostojewski choćby tylko udawał z Raskolnikowem. Wmawia, że Raskolnikow wedle Dostojewskiego ma rację (podziemny człowiek) a historia z zabójstwem to zwykłe oszczerstwo w prowadzone w celach maskujących. Posiadł tez tajemną wiedzę o bohaterze Anny Kareinny wedle niego był on nikczenikiem. Inna sprawa, ze pomija w swych rozważaniach główną postać tej powieści Annę, przy której losach możnaby szukac pewnych odpowiedzi na stawiane przez Szestowa pytania. Jak wspaniale imć Szestow broni ludzi przed wszelkimi doktrynami, a sam wyrokuje jak sto doktryn! Inna sprawa, ze ma on sprawne pióro i podsuwa kilka ciekawych pytań. Na przykład dlaczego Tojstoj, który nalezy do ludzi silnych każe zwracac się ku ludziom małym i przeciętnym, słabym, kochac ich, a Nietzsche (wedle Szestowa także obrońca sic małych), przedstawiciel słabych gloryfikuje mocnych? Szestow stawia wiele takich pytań jednakze jego wykładni ai odpowiiedzi są dość niejasne. Ale z fragmentu Zacharusty przytoczonego przez autora o najsamotniejszym człowieku wżyjącym w dolinie gdzie jedyne stworzenia to węże co przychodzą umierać wywnioskowałem, ze poprostu on nie wierzył w autentyzm więzi miedzy ludzkich, a skoro tak wybnierał świadomie łaske obojętności. Szestow dla mnei pisał wyraxnie w pewnym kontekście historycznym. Dziś nikt już nie głosi jak bolszewizm i ine izmy szczęście pzyszłej ludzkości po wyrzeczeniach. Chyba na powrót musimy zacząc wierzyćm, ze mozliwe są zwrotne, nieupokarzajace relacje między ludzkie. Nie mogę przyjac na siebie cierpienia ludzkości, ani jej szczęścia, ale bliskich juz tak. Trzeba pamietac w jakich on zideologizowanych czasach zył. My nei mamy problemy z spełnionym snem Nietzschego. Ale ja sie na nim nieznam i moze gadam głupoty.
Ps:Genakuku, wiesz z tym przechodzeniem na ciemna stronę mocy w innym watku to zart, nie miej za złe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:43, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
A zapomniałem dodać wedle Szestowa Nietzsche walczyli ze wszystkim Idealizmem, materializmem, pozytywizmem, dla nich miały to być te same strony medalu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Nie 23:20, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Radosław napisał: | A to dzieło, które jeszze dośc pobłażliwie traktuje teorie wyższości i nadpaństwa, po II wojnie światowej Szestow by juz tak nie pisał. | Ale 'nadpaństwo' przegrało, czyli wcale nie było żadnym nadpaństwem, a jeno zwykłą złudą. Siła to nie tylko brutalna prymitywność.
Radosław napisał: | Nie da się obronić tezy, ze Nietzsche był kontynuatorem Dostojewskiego! Szestow fantazjuje, ze Dostojewski choćby tylko udawał z Raskolnikowem. Wmawia, że Raskolnikow wedle Dostojewskiego ma rację (podziemny człowiek) a historia z zabójstwem to zwykłe oszczerstwo w prowadzone w celach maskujących. | Zaskakują teoria.
Jaki jest rzeczywiście związek między Dostojewskim a Nietzschem ? Obydwaj teoretycznie mogliby sobie rękę podać.
Teoretycznie można się doszukać u Dostojewskiego motywów jego młodszego kolegi. Nie znam dat publikacji dzieł Polaka z Niemczech, dlatego nie wiem "kto od kogo i czy w ogóle"... tak tylko, głośno myślę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
levis
Wizytator
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:05, 13 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Ja też nie jestem specem od Nietzschego, po prostu dużo go czytałem.
Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że Szestowowi słusznie często wyrzucano to, że dopatruje się w myślach innych tego, czego tam zwyczajnie nie ma, bądź imputuje im swe myśli. Tak poniekąd jest pewnie i w tym przypadku.
Związek Nietzschego z Dostojewskim najlepiej uchwycił sam Nietzsche w "Zmierzchu Bożyszcz". Uważa on Dostojewskiego za "jedynego psychologa od którego się czegokolwiek nauczył". Nietzsche uważany jest za jednego z prekursorów psychoanalizy. Badał on właśnie relacje międzyludzkie pod kątem psychologicznym. Również psychika silnych osobowości go zajmowała. Za taki typ uważał on własnie zbrodniarza (jak Raskolnikow). Społeczeństwo, w którym nie może on realizować swoich (dostojnych z natury) instynktów, doprowadza go do zwyrodnienia. Dotąd mogę powiedzieć, że interpretacja Szestowa jest w porządku. O reszcie mogę tylko spekulować. Przy czym wydaje mi się, że ta interpretacja w świetle sensu religijnego książki, nauki o odkupieniu przez miłość, jest niespójna. No chyba, że Dostojewski chiałby bardziej obciążyć za tragedię zabójstwa społeczeństwo, ale to tylko moje dywagacje.
Nietzsche rzeczywiście wskazywał, że relacje międzyludzkie są skażone resentymentem, jego analiza psychologiczna wskazywała dwuznaczność uczuć. Moje osobiste odczucie jest takie, w ramach jego filozofii nie jest możliwa trawała i czysta więź międzyludzka. Trzeba jednak pamiętać o tym, że z jednej strony była to pewnie jego reakcja na optymizm pozytywistyczny, w tym idee socjalistyczne, a z drugiej strony efekt nieudanego życia prywatnego. Wydaje mi się, że tego nie da się pominąć. Także Szestow, zdaje się, bronił indywidualności przed zatraceniem się w kolektywie.
I Szestow i Nietzsche walczyli rzeczywiście z ideami oświeceniowymi i racjonalistycznymi, bo uważali, że zaciemniają one prawdę o egzystencji znaną presokratykom. Wg Szestowa pojęcia filozofii antycznej zasłaniały również prawdę objawioną, ale powstrzymam się od dalszej oceny dopóki nie przeczytam "Potestas Clavium" w całości.
Nie będe też pisał o "Annie Kareninie" ponieważ czytałem jedynie mały fragment powieści jakiś czas temu.
Myślę też, że ważnym punktem wspólnym Dostojewskiego i Nietzschego jest odkrycie tego egzystencjalistycznego relatywizmu, zawierającego się w zdaniu: "Jeśli Boga nie ma-wszystko wolno". Nietzsche głosi w końcu śmierć Boga oraz nastanie świata perspektywizmu, świata poza dobrem i złem. Tyle, że co dla jednego jest przerażające, dla drugiego jest wyzwoleniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:58, 13 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Radosław napisał:
A to dzieło, które jeszze dośc pobłażliwie traktuje teorie wyższości i nadpaństwa, po II wojnie światowej Szestow by juz tak nie pisał.
Ale 'nadpaństwo' przegrało, czyli wcale nie było żadnym nadpaństwem, a jeno zwykłą złudą. Siła to nie tylko brutalna prymitywność. | Rozumiem ten argument, taki zreszta w swym artykule wymienia Krefet, zę będąc konsekwentnym Nietzsche powinien uznać chrześćjaństwo za siłę gdyż było nadpaństwem i wygrało. Obawiam sę tylko, ze taką sofistyką dojdziemy wyłącznie do nazywania starych rzeczy nowymi słowami, które można utożsamić z starymi określeniami. Takie numery mamy np. ostatnio w nauce, z uzasadnianiem, jak powstał ewolucyjnie i egoistycznie altruizm. Cytat: | Zaskakują teoria.
Jaki jest rzeczywiście związek między Dostojewskim a Nietzschem ? Obydwaj teoretycznie mogliby sobie rękę podać.
Teoretycznie można się doszukać u Dostojewskiego motywów jego młodszego kolegi. Nie znam dat publikacji dzieł Polaka z Niemczech, dlatego nie wiem "kto od kogo i czy w ogóle"... tak tylko, głośno myślę. | Wiem, ze zaskakujaca, ale w wydaniu Szestowa troche chyba naciągana bo Szestowowi idzie o coś więcej niż psychoanalize i psychlogię. Można nawet jego interpretacje nazwać antypsychologicznymi. Na to zreszta zwrócił uwagę już Antoni Kępiński egzystencjaliści daja często bardzo trafne diagnozy, swietnieodzytują stany choroby bo i ich swiatopogląd o chorobę zachacza.
Z tym poza dobrem i złem to trudna sprawa bo można rozumiec przez to trzy odmienne rzeczy, 1) Jako wyjście z dylematu dobro-zło zwyciestwo dobra, 2) wyjście z dylematu dobro-zło zwyciestwo zła, 3) bycia poza dobrem i złem cierpienie, pustka podziemnego cżowieka (teoria Szestowa czy Dostojewskiego?), 4) Opuszczenie dobra i zła by przewartosciować wartości, byc ponadczasowym. (takze koncepcja Szestowa?)
Ps: mysle, ze w rosyjsko języcznym bądź angielskim necie coś znajdziesz. W polskim watię,a le google twym przyjacielem. Jak znajdziesz to sie z nami podziel.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Wto 1:09, 14 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Radosław napisał: | Cytat: | Radosław napisał:
A to dzieło, które jeszze dośc pobłażliwie traktuje teorie wyższości i nadpaństwa, po II wojnie światowej Szestow by juz tak nie pisał.
Ale 'nadpaństwo' przegrało, czyli wcale nie było żadnym nadpaństwem, a jeno zwykłą złudą. Siła to nie tylko brutalna prymitywność. | Rozumiem ten argument, taki zreszta w swym artykule wymienia Krefet, zę będąc konsekwentnym Nietzsche powinien uznać chrześćjaństwo za siłę gdyż było nadpaństwem i wygrało. Obawiam sę tylko, ze taką sofistyką dojdziemy wyłącznie do nazywania starych rzeczy nowymi słowami, które można utożsamić z starymi określeniami. | To nie sofistyka, lecz zwykłe wyjaśnienie. A 2 wojna światowa nie była wojną religijną, chrześcijaństwo nie wygrało, bo nie brało udziału... Niemcy chciały być silniejsze od reszty świata, ale reszta świata okazała się mieć MOC.
Radosław napisał: | 1) Jako wyjście z dylematu dobro-zło zwyciestwo dobra, 2) wyjście z dylematu dobro-zło zwyciestwo zła, | Zło i dobro zawsze jest relatywne, może dlatego Nietzsche chciał wyjść poza nie...
Radosław napisał: | 3) bycia poza dobrem i złem cierpienie, pustka podziemnego cżowieka (teoria Szestowa czy Dostojewskiego?), | Jeśli Raskolnikowi się nie udało... to nie znaczy, że nikomu się nie uda ;) A już sam Raskolnikow nie był jakimś wielkim nihilistą, czy wolnym człowiekiem, chyba tylko chciał być, przez to "nie udało mu się".
Radosław napisał: | Ps: mysle, ze w rosyjsko języcznym bądź angielskim necie coś znajdziesz. W polskim watię,a le google twym przyjacielem. Jak znajdziesz to sie z nami podziel. | Znalazłem parę stronek...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Parę zdać mogę napisać.
Nietzsche urodził się 23 lata później niż Dostojewski. Niemiecki filozof twierdził, że nauczył się całej filozofii od rosyjskiego pisarza.
Dostojewski rozmyślał nad pokrewieństwem ateizmu i socjalizmu, a nawet związkiem ateizmu i upadkiem moralności. Nietzsche miał także tak głębokie zrozumienie ateizmu jak Dostojewski, jednakże Nietzsche był zwolennikiem, a rosyjski pisarz odrzucał go, był mocno za chrześcijaństwem i tradycyjną moralnością.
Obydwoje zgadzali się w tym, że człowiek jest w poszukiwaniu sensu. Nietzsche znalazł silną filozofię, która prowadzi człowieka nawet przez trudne czasy, liczy się wszystko co sprawia, że moc rośnie, przezwycięża się przeciwności, opór; stwierdził, że "Bóg umarł".
Dla Dostojewkiego celem, sensem był Bóg chrześcijański, gdyż 'bez niego wszystko byłoby dozwolone', człowiek mógłby wtedy dopuścił się wszelkiego zła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:07, 14 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Wkradł sie mały błąd nie powinno być, ze chrześćjanstwo wygrało druga wojne swiatową. U Krefreta chodiz o relację miedzy starożytnym Rzymem a chrześćjaństwem. Nietzsche uważał chrześćjanstwo za zatruta gałąź małych ludzi która zniszczyła cesarstwo. I tem przykład lepiej pasuje niz ten o drugiej wojnie światowej bo mozna się upierać, ze hitlerowcy neiźle nadinterpretowywali.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:07, 14 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Radek napisał: | wyłącznie do nazywania starych rzeczy nowymi słowami, które można utożsamić z starymi określeniami. Takie numery mamy np. ostatnio w nauce |
Radku, nie obrazaj mi nauki Rozne dziwaczne numery mamy w pseudonauce bioracej sie z mieszania ideologii do nauki, ale nauka to to-to potem nie jest w najmniejszym stopniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Radosław
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:20, 15 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Nie łap za słowa. :-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SumienieMikołaja
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 23:20, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
"Dla Nietschego liczy sie bowiem tylko SKUTECZNOSC"
Jestem wprawdzie tylko sumieniem Mikołaja (mikona), ale to już jest BZDURA wręcz kompromitująca.
"Rozumiem ten argument, taki zreszta w swym artykule wymienia Krefet, zę będąc konsekwentnym Nietzsche powinien uznać chrześćjaństwo za siłę gdyż było nadpaństwem i wygrało."
Znów to samo.
Ale prawdą jest, że zwycięstwo chrześcijaństwa i "moralności niewolników" było faktem, który Nietzschemu nie umknął: radzę zajrzeć do "Jenseits von Gut und Bose", część I, rozdz. 9.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:57, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
wuj napisał: | Dla Nietschego liczy sie bowiem tylko SKUTECZNOSC |
Sumienie napisał: | to już jest BZDURA wręcz kompromitująca. |
Co Nietzsche uwaza o slabych i slabosci?
Co jest przeciwienstwem slabosci?
Czy sila jest silna, kiedy jest nieskuteczna, czy slaba?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SumienieMikołaja
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 0:46, 19 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | wuj napisał: | Dla Nietschego liczy sie bowiem tylko SKUTECZNOSC |
Sumienie napisał: | to już jest BZDURA wręcz kompromitująca. |
Co Nietzsche uwaza o slabych i slabosci?
Co jest przeciwienstwem slabosci?
Czy sila jest silna, kiedy jest nieskuteczna, czy slaba? |
Ja na sokratyczne metody ochoty nie mam. Dzieła Nietzschego są niemal w całości dostępne w sieci i za ich pomocą należy dowodzić, że "dla Nietzschego liczy się tylko skuteczność". Ja z kolei jestem gotów przedstawić cytaty, z których wynika coś wręcz przeciwnego. Na dobry początek proponuję rozważyć sobie, że sam Zaratustra, gdy przemawia do zebranego ludu, jest przez niego wyśmiany ("Przedmowa Zaratustry", rozdz. 3, akapit ostatni). Cóż za brak skuteczności! W całym rozdz. 4 Zaratustra mówi o swojej miłości do tego, kto ginie przez swoją cnotę. A rodz. 5 opisuje nadzwyczaj "skutecznego" ostatniego człowieka, którego zarazem określa mianem "der veraechtlichste Mensch".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:59, 19 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Coz, nie twierdzilem, ze Fryc byl konsekwentny w swoich wypowiedziach...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mikon
Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 14:40, 19 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Alez mam wyksztalcone sumienie, niech mnie ges kopnie! Mowia, ze nalezy wlasciwie ksztalcic swoje sumienie --- ale w tym wypadku to raczej ja powinienem chodzic do niego po nauki. ;-D
No dobrze, jeszcze na troche wracam do swojej norki dokonczyc wiosenne porzadki, zeby mnie sumienie nie zaczelo gryzc.
________________________________Zgodnie z Nakazem Sumienia, Sfinia Naczelna sumiennie przeniosla dalsze omawianie teorii sumien do Kawiarni (Wreszcie sumienie sie odezwalo!), a nastepnie uczynila niniejszy wpis na ciele mikona dysjunktywnie: zgodnie ze swoim sumieniem i wbrew swojemu sumieniu. Sfinia wyraza nadzieje, ze w sumie to bez roznicy i ze Naprawde Nikt nie bedzie Nietzchego podnosil przeciw takiej samowoli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|