|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wuk
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radzyń Podlaski
|
Wysłany: Śro 10:16, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Wuk napisał: | Jak mam uzasadniać nie wygłaszając sądów? |
Masz wyglaszac wylacznie takie sądy, ktore uzasadniasz. Chyba, ze akurat nikt sie od ciebie uzasadnien nie domaga. Ja sie jednak domagam. Proste? |
Krzywe, bo nieprawda. Niektórych sądów nie dą się uzasadnić, nawet, gdy ten czy ów idiota domaga sie uzasadnienia. Nawet sam o tym piszesz w nastepnym zdaniu: wujzboj napisał: | Oczywiscie; zalozen sie nie uzasadnia, te oczywistosc powtarzam regularnie (bo dla wielu jest niepojeta). Z tego trywialnego faktu, ktory dotyczy WSZYSTKICH teorii (nie tylko swiatopogladu) nie wynika jednak, ze swiatopoglad ma zawierac zdania logicznie niepowiazane; tak samo dotyczy to innych teorii. Nie uzasadnia sie zalozen, ale zalozenia sie WYPISUJE, a następnie prowadzi sie rozumowanie NA PODSTAWIE tych zalozen. Kto nie potrafi wypisac, co zaklada, ten ma chaos, a nie swiatopoglad. |
Światopogląd mnie tu nie obchodzi. W porządku doświadczenia nie ma żadnych założeń. Doświadczenie jest BEZPODSTAWNE. Albo się doświadcza, albo nie. Założenia można formułować dopiero w porządku intelektualnym.
Wiesz jak Moore uzasadniał istnienie świata:
"Jeżeli moja ręka istnieje, to istnieje świat. Otóż ugryzłem moją rękę, zatem ona istnieje, zatem świat istnieje c.n.d."
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oless
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:38, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Czy wy nie przesadzacie, przecież Wuj wie że świat istnieje, on tylko twierdzi że nie wiesz czy świat nie jest immaterialny.
To zupełnie coś innego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wuk
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radzyń Podlaski
|
Wysłany: Śro 12:08, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Oless napisał: | Czy wy nie przesadzacie, przecież Wuj wie że świat istnieje, on tylko twierdzi że nie wiesz czy świat nie jest immaterialny.
To zupełnie coś innego. |
Jeżeli dobrze rozumiem Wuja (integralnie to Wuja nie da się rozumieć, bo wygłasza absurdy) on przekonania o istnieniu świata nie neguje, tylko po prostu, nie uważa go za wiedzę racjonalną. To jakaś wiedza subiektywna. Wiedzą obiektywną jest tylko to, co da się uzasadnić a przekonanie o istnieniu świata jest logicznie bezpodstawne i inne nie może być. W ten sposób każdy sąd o rzeczywistości jest zależny od domniemanych kryteriów racjonalności NEUTRALNYCH (sic!) w stosunku do faktów. W konsekwencji nie można niczego prawdziwie twierdzić o świecie i pozostaje nieprzezwyciężalny idealizm.
Ja uważam, że żądanie uzasadnienia dla istnienia świata jest absurdalne. Uważam również, że struktura logiki przez samę obecność zmiennych logicznych wskazuje na pozalogiczny (w stosunku do formalizmu logicznego dowolny) przedmiot orzekania. Bez doświadczenia jednostkowych przedmiotów, nie byłoby co podstawiać za zmienne i byłoby po logice np. x->y nic by nie znaczyło, bo x-a i y-a nie byłoby.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:42, 14 Wrz 2006 Temat postu: Empiryczne definicje przedmiotow i istnienia |
|
|
Wuk napisał: | Niektórych sądów nie dą się uzasadnić, nawet, gdy ten czy ów idiota domaga sie uzasadnienia |
I wtedy wyglaszacz takiego sądu, jesli sam nie jest idiotą, pisze spokojnie: "moj drogi, to jest wniosek z moich zalozen, to jest konsekwencja mojej wiary". Jesli zas jest idiotą, to wscieka sie, ze jego rozmowca nie rozumie oczywistosci. Zgadzamy sie co do tego?
Wuk napisał: | W porządku doświadczenia nie ma żadnych założeń. |
Oczywiscie. Zalozenia pojawiaja sie dopiero w momencie swiadomej reakcji na doswiadczenia. W momencie, w ktorym trzeba zinterpretowac sens doswiadczenia tak, by podjac jakas decyzje. Czyli zeby podjac dzialanie, ktore nie jest w oczywisty sposob wymuszone przez czynniki zewnetrzne. Przykladem decyzji wymagajacej interpretacji doswiadczenia jest decyzja, czy wykoczyc przez okno, czy nie. Przypadkiem dzialania wymuszonego przez czynniki zewnetrzne jest spadek swobodny po wspomnianym skoku, zakonczony kontaktem z podlozem.
Zgadzamy sie co do tego?
Wuk napisał: | Jeżeli dobrze rozumiem Wuja /.../ on przekonania o istnieniu świata nie neguje, tylko po prostu, nie uważa go za wiedzę racjonalną. |
Oczywiscie, ze nie rozumiesz wuja. Wuj stwierdza fakt, ze aby z sensem mowic o istnieniu swiata (lub o czymkolwiek innym), trzeba przede wszystkim wiedziec, o czym sie mowi. Trzeba zdawac sobie sprawe, czym istnienie swiata rozni sie od rajtupcenia swiata. Istnienie swiata mozna dobrze zdefiniowac, i wtedy wiadomo, o czym jest mowa. Sprobujesz?
Proponuje zaczac od zdefiniowania poszczegolnych obiektow. Zacznij od klawiatury, bo masz ja przed soba. Jak to zrobic najprosciej? Ano po prostu wystarczy na klawiature WSKAZAC, prawda? "OTO TA KLAWIATURA". W ten sposob zakresliles zbior doznan, ktorym przypisujesz etykietke "TA klawiatura" ("THE keyboard").
Kiedy masz juz zdefiniowana jedna (!) klawiature (when you have defined the keyboard), mozesz przejsc sie po miescie i wskazywac na inne "klawiatury". W ten sposob utworzysz zbior klawiatur, zbior ponazywanych zbiorow doznan. Zbior ten definuje klase rownowaznosci, warstwe w zbiorze zbiorow doznan. Warstwe ta nazywasz slowem "klawiatura" ("keyboard"); abstrakcyjny element posiadajacy usrednione cechy znanych ci klawiatur nazywasz slowem "jakas klawiatura" ("a keyboard").
Postepujac w ten sposob, definiujesz przez wskazanie wszystkie obiekty (zbiory doznan), jakich bedziesz uzywal do opisywania twoich doznan zmyslowych. Zbior tych obiektow (zbiorow doznan) jest swiatem w ktorym zyjesz. Swiat ten modelujesz za pomoca odpowiednich klas rownowaznosci, bedacych pojeciami wyabstrahowanymi w taki sposob, w jaki wyabstrahowales pojecie "klawiatura" ("keyboard"), oraz za pomoca podobnie wyabstrahowanych regul porzadkujacych zaobserwowane zwiazki pomiedzy tymi pojeciami (zebrane znow w klasy abstrakcji). I to jest swiat materialny. Materialny, lecz nie materialistyczny - jeszcze bowiem nie bylo ani slowa o ontologii. Obiektami z tego swiata sa nie tylko przedmioty martwe, ale i obiekty ozywione, wlacznie z obiektami inteligentymi. Roznica miedzy nimi polega na empirycznie (zmyslowo) obserwowanym sposobie ich zachowania sie.
Zauwaz, ze WCIAZ MOWIE TYLKO O DOSWIADCZENIU, o faktach doswiadczalnych. Wprowadzam co prawda pojecia uogolnione (klasy, jak "klawiatura", "mech", "czlowiek"), ale te pojecia maja nie wiecej sensu i tresci, niz sens i tresc zawarte w jednostkowych doswiadczeniach definiujacych kazda z tych klas. Z dokladnoscia do tego, ze niektore tresci sa (z koniecznosci) pomijane przy przejsciu z opisow jednostkowych do opisu przez klasy abstrakcji.
Rowniez swiat nauk przyrodniczych jest tym samym materialnym (ale nie materialistycznym) swiatem. Lecz nauka podaje opis tego swiata w znacznie scislejszy, precyzyjniejszy i o wiele bardziej sformalizowany sposob, niz czlowiek czyni to na codzien.
W jezyku potocznym (i w jezyku naukowym) czesto mowi sie o istnieniu. Na przyklad mowi sie: "ta klawiatura istnieje" ("the keyboard exists"). Oznacza to, ze konkretna instancja klasy "kawiatura" jest doznawana i zachowuje sie w pewien "przyzwoity" sposob. Nie zmienia ksztalu. Pozostaje w tym samym miejscu pomimo, ze obserwator na chwile odwroci glowe. Po prostu istnieje, mozna tym doznaniom zaufac - mozna na tej klawiaturze pisac i mozna przy tym oczekiwac, ze napisany tekst zostanie przeslany do tego komputera, przez te siec, do tamtego komputera, i nastepnie do tamtego odbiorcy.
Kiedy z konkretnych instancji przechodzimy do klas abstrakcji, przenosimy w odpowiedni sposob rowniez pojecie istnienia. "Jakas klawiatura istnieje" oznacza teraz, ze "jakas klawiatura" ("a keyboard", abstrakcyjny element posiadajacy usrednione cechy znanych ci klawiatur) pozostaje w "przyzwoitym" zwiazku z innymi "jakimis obiektami": "jakas klawiatura" zachowuje sie w przyzwoity sposob, i jesli jakis konkretny obiekt sklasyfikujemy jako klawiature, to mozemy oczekiwac, ze bedzie on zachowywal sie jak obiekt istniejacy w konkretny sposob (patrz poprzedni akapit). Podobnie rozumiemy wyrazenie "klawiatura istnieje", tyle, ze teraz mowa jest o relacjach na poziomie klas, a nie na poziomie elementow o usrednionych cechach.
W ten sposob mozna z sensem mowic o przedmiotach i ich istnieniu. Wszystko jest dobrze zdefiniowane NA POZIOMIE DOSWIADCZENIA ZMYSLOWEGO, czyli empirii.
Empiryczne modele swiata sa takie same dla kazdego filozofa, bo sa one pozafilozoficzne, empiryczne wlasnie.
Czy tu sie zgadzamy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wuk
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radzyń Podlaski
|
Wysłany: Pią 17:13, 15 Wrz 2006 Temat postu: Re: Empiryczne definicje przedmiotow i istnienia |
|
|
wujzboj napisał: |
Wuk napisał: | W porządku doświadczenia nie ma żadnych założeń. |
Oczywiscie. Zalozenia pojawiaja sie dopiero w momencie swiadomej reakcji na doswiadczenia. W momencie, w ktorym trzeba zinterpretowac sens doswiadczenia tak, by podjac jakas decyzje. Czyli zeby podjac dzialanie, ktore nie jest w oczywisty sposob wymuszone przez czynniki zewnetrzne. Przykladem decyzji wymagajacej interpretacji doswiadczenia jest decyzja, czy wykoczyc przez okno, czy nie. Przypadkiem dzialania wymuszonego przez czynniki zewnetrzne jest spadek swobodny po wspomnianym skoku, zakonczony kontaktem z podlozem.
Zgadzamy sie co do tego? |
Nie. Heureza pojęć (czyli w terminologii klasycznej spontaniczna abstrakcja totalna) nie wymaga decyzji ani interpretacji. Ty mówisz o poznaniu zreflektowanym.
wujzboj napisał: |
Wuk napisał: | Jeżeli dobrze rozumiem Wuja /.../ on przekonania o istnieniu świata nie neguje, tylko po prostu, nie uważa go za wiedzę racjonalną. |
Oczywiscie, ze nie rozumiesz wuja. Wuj stwierdza fakt, ze aby z sensem mowic o istnieniu swiata (lub o czymkolwiek innym), trzeba przede wszystkim wiedziec, o czym sie mowi. Trzeba zdawac sobie sprawe, czym istnienie swiata rozni sie od rajtupcenia swiata. Istnienie swiata mozna dobrze zdefiniowac, i wtedy wiadomo, o czym jest mowa. Sprobujesz? |
Nie. Nie jestem idiotą. Istnienie nie może być przedmiotem definicji. Definiujesz różne rzeczy znając, co znaczy istnieć. To robie już dziecko, nie mając jeszcze pojęcia o swoim "ja".
wujzboj napisał: |
Proponuje zaczac od zdefiniowania poszczegolnych obiektow. Zacznij od klawiatury, bo masz ja przed soba. Jak to zrobic najprosciej? Ano po prostu wystarczy na klawiature WSKAZAC, prawda? "OTO TA KLAWIATURA". W ten sposob zakresliles zbior doznan, ktorym przypisujesz etykietke "TA klawiatura" ("THE keyboard"). |
Nie mogę przyjąc tezy, że pewien mój zbiór doznań został wyprodukowany w Chinach i jest modelem 5201 (tak pisze na klawiaturze).
Wskazuję Ci kolejny raz, że w doznaniu masz obiektywny przedmiot a nie treści doznań. Treści doznań są w Tobie nie w kalawiaturze. To sąelementarne sprawy.
Reszty nie czytam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Pią 17:33, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
WujZboj napisał: | W jezyku potocznym (i w jezyku naukowym) czesto mowi sie o istnieniu. Na przyklad mowi sie: "ta klawiatura istnieje" ("the keyboard exists"). Oznacza to, ze konkretna instancja klasy "kawiatura" jest doznawana i zachowuje sie w pewien "przyzwoity" sposob. Nie zmienia ksztalu. Pozostaje w tym samym miejscu pomimo, ze obserwator na chwile odwroci glowe. Po prostu istnieje, mozna tym doznaniom zaufac - mozna na tej klawiaturze pisac i mozna przy tym oczekiwac, ze napisany tekst zostanie przeslany do tego komputera, przez te siec, do tamtego komputera, i nastepnie do tamtego odbiorcy. | Tą rzecz można przedstawić tylko na dwa sposoby, jeśli rzeczywiście przyjmiemy, że klawiatura istnieje nadal, gdy obserwator odwróci głowę,
1) albo mówisz o doznaniach, których nikt nie doznaje, czyli wypowiadasz sąd bezsensowny,
2) albo mówisz o materialistycznych przedmiotach, które mają ustalone położenie i są przyczyną doznań zmysłowych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oless
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:46, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
3) albo mówisz o obiekcie istniejącym wirtualnie odtwarzanym przez system za każdym razem gdy któryś z obserwatorów sięga do tej części wirtualnej konstrukcji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35532
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:46, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Oless czy system = Bóg ?
W schizofrenii cos takiego o czym piszesz Oless jest absolutnie możliwe i to jest urojona rzeczywistość schizofrenika, dostępna wyłacznie dla niego, absolutnie niczym nie różniąca się od rzeczywistości zdrowych
Przykład:
Obraz "Jezu ufam tobie" F. Kowalskiej to ewidentny przykład epizodu schizofrenicznego.
Wiecej na ten temat znajdziesz chocby w filmie "Piekny umysł"....
Swoim doznaniom nie zawsze mozna ufać. Nash w filmie "Piekny umysł" nie rozróżnia swojej rzeczywistości urojonej od rzeczywistości zdrowych, to wszystko może byc pomieszane, dla chorego na schizofrenię nie do odróżnienienia. Więcej, chory na schizofrenię nie wie że jest chory (może to trwac nawet kilka lat) dopóki choroba nie rozłoży go totalnie ..... znane są też epizody schizofreniczne w których choroba samoistnie się cofa ....
W remisji chory może wywnioskować, że niektóre fakty z jego życiorysu to urojenia np. Nash widzi w remisji że tajne biuro szyfrów w którym pracował to stara rozwalając sie stodoła, że piękna skrzynka kontaktowa istnieje ale to ruina ... ale takich faktów jak przypadkowe rozmowy z nieznajomymi czy urojonych objawień Boskich nie sposób zweryfikować i chory nigdy nie dowie sie co było rzeczywistością a co urojeniem.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 20:03, 15 Wrz 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wuk
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radzyń Podlaski
|
Wysłany: Pią 19:58, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Oless napisał: | 3) albo mówisz o obiekcie istniejącym wirtualnie odtwarzanym przez system za każdym razem gdy któryś z obserwatorów sięga do tej części wirtualnej konstrukcji. |
Po co takie konstrukcje? Jak to jest weryfikowalne? To jest typowy przykład tezy niepodatnej na żadną weryfikację. Uważam, że zdanie ma sens jeśli można je jakoś sprawdzić (nie mylić z jedną metodą sprawdzania u pozytywistów). To zatem jest bez sensu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wuk
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radzyń Podlaski
|
Wysłany: Pią 20:01, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Swoim doznaniom nie zawsze mozna ufać. Nash w filmie "Piekny umysł" nie rozróżnia swojej rzeczywistości urojonej od rzeczywistości zdrowych, to wszystko może byc pomieszane, dla chorego na schizofrenię nie do odróżnienienia. |
Zauważyłeś może, że bohater tego bzdurnego filmu, też doszedł do tej konstatacji. Zatem jakoś nauczył się odróżniać iluzje od rzeczywistości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35532
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:07, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wuk masz totalnie zerowe pojęcie o schizofrenii wiec lepiej nie zabieraj głosu .... albo zapytaj dowolnego psychiatrę czy "Piekny umysł" to bzdura .... to tez nasza rzeczywistość WUK - masz 1% szansy aby sie o tym osobiście przekonać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wuk
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radzyń Podlaski
|
Wysłany: Pią 20:47, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Na całe szczęście, że tylko 1%. Nie zmienia to faktu, że schizofrenię jako kryterium prawdy uważam za nadużycie. Cóż, "każda sroczka swój ogonek.."
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oless
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:01, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Oless napisał: | 3) albo mówisz o obiekcie istniejącym wirtualnie odtwarzanym przez system za każdym razem gdy któryś z obserwatorów sięga do tej części wirtualnej konstrukcji. |
Wuk napisał: | Po co takie konstrukcje? Jak to jest weryfikowalne? |
Nie jest weryfikowalne. Podobnie jak materia. Albo jakiekolwiek inne wytłumaczenie naszych doznań które sobie można wymyśleć.
Wuk napisał: | To jest typowy przykład tezy niepodatnej na żadną weryfikację. Uważam, że zdanie ma sens jeśli można je jakoś sprawdzić (nie mylić z jedną metodą sprawdzania u pozytywistów). To zatem jest bez sensu. |
Ciekawa teza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35532
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:03, 16 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wuk napisał: | Na całe szczęście, że tylko 1%. Nie zmienia to faktu, że schizofrenię jako kryterium prawdy uważam za nadużycie. Cóż, "każda sroczka swój ogonek.." |
Wuk, czy jesteś absolutnie pewien, że wszystko czego doznajesz to prawda ? Skoro w schizofrenii znany jest fakt jednorazowch epizodów to jaką masz pewność, że ta klawiatura i ten komputer istnieją na prawdę ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wuk
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radzyń Podlaski
|
Wysłany: Pon 12:48, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Wuk napisał: | Na całe szczęście, że tylko 1%. Nie zmienia to faktu, że schizofrenię jako kryterium prawdy uważam za nadużycie. Cóż, "każda sroczka swój ogonek.." |
Wuk, czy jesteś absolutnie pewien, że wszystko czego doznajesz to prawda ? Skoro w schizofrenii znany jest fakt jednorazowch epizodów to jaką masz pewność, że ta klawiatura i ten komputer istnieją na prawdę ? |
Nie mam absolutnej pewności. Mam względnie pewne orzeczenie zdrowia psychicznego. Zrozumiałeś odpowiedź, czy ją tłumaczyć? Dlaczego nie mogę mieć pewności zdrowia a mam mieć pewność choroby? Jeżeli nie można być pewnym faktów, to nie można być pewnym choroby. Twoje pytanie zawiera sprzeczność: neguje to, co postuluje (pewność choroby).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35532
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:57, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wuk napisał: |
Nie mam absolutnej pewności. Mam względnie pewne orzeczenie zdrowia psychicznego.
|
Masz względnie pewne orzeczenie .... Pewne jest, że 1% ludzkości to schizofrenicy którzy mogą widzieć, czuć i dotykać rzeczy które nie istnieją. Nigdy sie nie dowiemy jaki procent zdrowych ma dokładnie takie same urojone doznania - bo one są nierozpoznawalne. U wileu chorych na schizofrenię choroba nigdy nie zostanie rozpoznana, bo wyglądają i zachowują sie jak normalni .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wuk
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radzyń Podlaski
|
Wysłany: Wto 19:34, 19 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Jasne, wszystko w poznaniu jest niepewne, oprócz tego, że 1% populacji to schizofrenicy. Ciekawe jaki cud umożliwił pewność?
Przykro mi, ale to się kupy nie trzyma.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35532
Przeczytał: 15 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:22, 19 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
"Pewności" nigdy nie ma, ale zwieksza sie wraz ze wzrostem ilości obserwatorów widzących to samo.... choc nie zawsze. Nie tak znowu dawno pokazywali w TV tłum ludzi modlących się w zimie przed szybą w której ukazała sie Matka Boska. Pokazywali zbliżenie, dla normalnego człowieka to bohomazy, ale ten tłum widział w tej szybie prawdziwą Matkę Boską i na pewno nie byli to schizofrenicy ... takich przykładów jest tysiące
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wuk
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radzyń Podlaski
|
Wysłany: Śro 9:06, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
I co ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:11, 21 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wuk napisał: | W porządku doświadczenia nie ma żadnych założeń. | wuj napisał: | Oczywiscie. Zalozenia pojawiaja sie dopiero w momencie swiadomej reakcji na doswiadczenia. W momencie, w ktorym trzeba zinterpretowac sens doswiadczenia tak, by podjac jakas decyzje. Czyli zeby podjac dzialanie, ktore nie jest w oczywisty sposob wymuszone przez czynniki zewnetrzne. Przykladem decyzji wymagajacej interpretacji doswiadczenia jest decyzja, czy wykoczyc przez okno, czy nie. Przypadkiem dzialania wymuszonego przez czynniki zewnetrzne jest spadek swobodny po wspomnianym skoku, zakonczony kontaktem z podlozem.
Zgadzamy sie co do tego? |
No to nie ruszymy sie dalej, dokad sie rzecz nie wyjasni.
Wuk napisał: | Heureza pojęć (czyli w terminologii klasycznej spontaniczna abstrakcja totalna) nie wymaga decyzji ani interpretacji. Ty mówisz o poznaniu zreflektowanym. |
Co ma wiec znaczyc twoje "nie"? Przeczytaj jeszcze raz: Zalozenia pojawiaja sie dopiero w momencie swiadomej reakcji na doswiadczenia. Co tu ma do rzeczy bezkrytyczna i automatyczna reakcja na bodzce?
Zakladam na moment, ze sie juz wyjasnilo (znaczy, ze nie przedtem doczytales sie, ale teraz juz tak) i jednak zrobie malutki kroczek:
Wuk napisał: | Definiujesz różne rzeczy znając, co znaczy istnieć. |
I dlatego, kurcze blade i ponure, prosze cie od nie wiadomo jak dlugiego czasu, zebys mi wyjasnil, co to wlasnie znaczy "istniec"! Tak, ja WIEM, co znaczy "kamien istnieje", i POTRAFIE to wyjasnic. Czynilem to nie raz - bez twojej reakcji. Jesli i ty WIESZ, co znaczy "istniec", to potrafisz mi te wiedze jakos przekazac. Zebym porownal, czy uzywamy tego slowa na okreslenie tego samego.
Bo chyba nie uwazasz, ze zbitek dzwiekow tworzacych polskie slowo "istnieje" jest rownowazny rozumianemu przez kazdego czlowieka na swiecie sensowi tego slowa? Bylaby to dosc zdumiewajaca opinia u kogos, kto zdaje sobie sprawe z tego, ze ludzie posluguja sie roznymi jezykami i ze dziecko uczy sie znaczenia intersubiektywnie uzywanych slow wlasnie na podstawie kontaktu z innymi ludzmi...
Naucz mnie wiec znaczenia slowa "istniec". Jesli wiesz, o czym mowisz, to z pewnoscia ci sie to uda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|