|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pon 22:21, 25 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Oless napisał: | Właśnie dlatego twoje gdybania są tak jałowe. Bo nawet nie wiesz czy nie dało im do myślenia, może im właśnie dało, co nie zmienia faktu, że pomimo tego mogli niedowierzać, decyzje i zachowania podejmowane są bowiem także na poziomie emocji, aktualnej sytuacji, a nie tylko chłodnej kalkulacji. |
A na jakiej podstawie twierdzisz, że dało? Czy cokolwiek w NT na to wskazuje? Bo ja pokazałem, co wskazuje na to, ze nie dało.
Oless napisał: | Trafnie nazwałem twoją metodę pseudopsychologią, ty nawet nie przeprowadzasz żadnej analizy tego jak działają ludzie, że przecież decyzje innych nie zawsze są dla nas zrozumiałe (co nie znaczy że nie zachodzą!), że nie zawsze są racjonalnymi automatami, że kieruje nimi wiele nakładających się i nawet przeciwstawnych myśli, impulsów i spostrzeżeń, a w skrótowej relacji historycznej masz jedynie siłę wypadkową - wynik całości złożonej z wielu części. Traktowanie tej siły jako jedynej obecnej jest więc porażką na wejściu.
|
Skoro bywają niezrozumiałe, a ewangeliści nie kłamią, to zachowanie uczniów wprawdzie niezrozumiałe, ale nie przeczące NT
Nie ma to jak wyjśc od dogmatu i dopasowywać wszystko - nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi - pod dogmat wiary.
Oless napisał: | To nie twoje argumenty są słabe, to nie twoje cytaty wyrwane z kontekstu są nadużyciem, ale to twoje podejście jest mało rozsądne i to jest główny problem twojej argumentacji; aż dziw bierze że możesz brać swoje dywagacje na poważnie |
O tak, wiara chrześcijańska jest wzorem rozsądku
Tupetem, bezczelnością i kłamstwem nadrabiasz brak argumentów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:21, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Jak na kilkaset lat historii i polityczną rolę organizacji, lista grzechów jest dość skromna. |
Nie udawaj laika w tym temacie czy idioty.
Doskonale znasz terror i machlojki KRK ze Świętą inkwizycją jak i co za tym się kryło.
To, że jesteś z własnego wyboru członkiem tej rynsztokowej religii to Twoja osobista rzecz, ale nie przeginaj pały.
Wystarczył jeden, w dodatku DOMNIEMANY "grzech" aby spłonąć żywcem na stosie i Ty też dobrze to wiesz.
Dokładnie to samo powtórzył Hitler na skalę przemysłową.
Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Wto 12:28, 26 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agryppa
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:18, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
bol999 napisał: |
Doskonale znasz terror i machlojki KRK ze Świętą inkwizycją jak i co za tym się kryło.
|
Czy mniemania historyczne są jakąś konstatacją empiryczną czy na wierze opartym przekonaniem?
Ostatnio zmieniony przez agryppa dnia Wto 14:20, 26 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oless
Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:19, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Czy ma sens dziwienie się, że apostołowie nie dowierzali w zmartwychwstanie Jezusa w świetle społeczno-religijnego tła Palestyny I wieku? (końcowe podsumowanie wyjaśnień, także dla misjonarza anbo)
Najkrótsza odpowiedź na pytanie czemu apostołowie nie uwierzyli słowom o widzeniu żywego Jezusa brzmi, że przestali wierzyć w jego mesjaństwo, a to uniemożliwia dalszą nadzieję. Odrzucenie wiary, że Jezus może być Chrystusem jest łatwo zrozumiałe, gdy rzetelnie zapoznamy się z kontekstem historycznym i wartościami obecnymi w myśleniu starożytnych.
Wkładanie w umysły prostych ludzi sprzed 2000 lat myślenia człowieka z XX wieku jest anachronizmem. Jezus wg Ewangelii czynił wiele znaków, uzdrawiał, egzorcyzmował, wskrzeszał zmarłych (niektóre z cudów widziała tylko trójka apostołów, inne dokonywały się publicznie) zyskał więc sławę proroka, a uczniom oznajmił, że jest "Synem Bożym". Jak więc możliwe jest że uczniowie porzucili wiarę w Chrystusa po męczeńskiej śmierci Jezusa? Pierwsze, o czym koniecznie trzeba pamiętać, są oczekiwania mesjańskie powszechnie przyjęte w ówczesnym środowisku. Zdecydowana większość wyznawców judaizmu spodziewała się zwycięskiego mesjasza, który obejmie tron Dawida, znosząc rzymską okupację. Nie istniała (w powszechnej świadomości) koncepcja cierpiącego mesjasza, była ona niezrozumiała. Śmierć człowieka nazywanego mesjaszem oznaczała że jednak nie mógł on być mesjaszem.
Dokładnie w ten sposób rozumowali apostołowie, gdy Jezus ostrzegał o swojej śmierci poprzez ukrzyżowanie oraz przepowiadał zmartwychwstanie oni "nie rozumieli tego", jak byśmy dzisiaj powiedzieli nie przyjmowali tego do wiadomości, nie mieściło im się to w głowie, co najlepiej obrazuje emocjonalny sprzeciw Piotra. Apostołowie nie byli psychologicznie przygotowani na taki obrót spraw, gdy doszło do niespodziewanego nastąpiło załamanie wiary. Nie ma znaczenia ile cudowności dokonał Jezus wobec apostołów, Jezus mógł wskrzesić Łazarza, ale wówczas żył, teraz poniósł porażkę - czego nie wolno mu było - i leżał w grobie. Game over. To mógł być wielki mąż Boży, ale mesjasz z niego żaden, "a myśmy się spodziewali" powiedzą rozczarowani uczniowie z Emaus wg słów włożonych w ich usta przez Ewangelistę.
Należy wzmóc uwagę w tym miejscu, bo łatwo niedocenić, nie posiadając historycznej wiedzy, negatywnego znaczenia ukrzyżowania mistrza dla jego uczniów. Jak powie każdy dobry historyk nie ma epoki w której nie byłoby czegoś niezrozumiałego dla ludzi z XX/XXI wieku, jest tak dlatego, że akcenty i wartości żywione przez ludzi zmieniają się na przestrzeni wieków. Dostrzegają to już dzieci kiedy oglądają film o kulturze Japonii i tak wielkim poczuciu honoru, że jego utrata powoduje konieczność popełnienia samobójstwa. A dlaczego tak? - pytają.
Ludzie starożytni myśleli w kategoriach tego co zaszczytne i haniebne. Śmierć na krzyżu i zaliczenie w poczet najgorszych przestępców nie przynosiła człowiekowi uznania, obywateli rzymskich z tego powodu zazwyczaj nie krzyżowano. Ukrzyżowany mesjasz był dla Greków głupstwem, a dla Żydów zgorszeniem. Dla nas dziwnie brzmiałaby myśl, że człowiek, którego ścięto na gilotynie może być jeszcze mesjaszem, a co dopiero ludzi żyjących w starożytności. Jezus zginął w najbardziej niegodziwy sposób, oskarżony o działalność wywrotową i bluźnierstwo, a przed śmiercią jeszcze wyszydzany i opluwany, nie potrafił odpowiedzieć na zarzut, że jeżeli jest Synem Błogosławionego to niech zejdzie z krzyża [na marginesie to nam uzmysławia jak przekonywujące musiało być głoszenie chrześcijan przy rozpoczęciu ekspansji ich wiary, jak pisze DeSilva "Those who elected to follow such a subversive and disgraced man were immediately suspect in the eyes of Jews and Romans"]. W oczach uczniów wszystko wskazywało, że Bóg, jeżeli z Jezusem był, to już go opuścił.
Wydaje się oczywiste, że pytania w stylu: "dlaczego samuraje popełniali sepuku?" albo "dlaczego uczniowie przestali wierzyć w mesjaństwo Jezusa?" sa w gruncie rzeczy naiwne, bowiem w kulturach tych (zarówno w kulurze kraju kwitnącej wiśni jak i kulturz antycznej) ludzie myśleli w innych kategoriach niż nasze, a poznając ich wartości jest zrozumiałe dlaczego postępowali tak, a nie inaczej. Uczniowie mogli zaprzestać wierzyć, że cudotwórca Jezus był obiecanym mesjaszem, tym bardziej że Ewangelie nie przedstawiają ich jako tytanów wiary, a wydumane fantazje oderwane od historycznej rzeczywistości może są dla kogoś ponętne, ze względów ideologicznych, ale są mało znaczącym anachronizmem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Śro 11:19, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Oless napisał: | Najkrótsza odpowiedź na pytanie czemu apostołowie nie uwierzyli słowom o widzeniu żywego Jezusa brzmi, że przestali wierzyć w jego mesjaństwo, a to uniemożliwia dalszą nadzieję. |
Zawyrokował chrześcijański apologeta Oless
To, co dawałoby nadzieję uczniom pomimo tego, że Jezus nie okazał się Mesjaszem, jakiego się spodziewali:
- czynił na ich oczach wiele cudów, w tym wskrzeszenie zmarłego;
- uprzedzał, że musi umrzeć (a potem zmartwychwstać);
- przepowiedział dokładnie swoją śmierć;
- bezpośrednio po jego śmierci zdarzyło się wiele cudów;
- to zapowiadane (przez cudotwórce!) zmartwychwstanie dawało na trzy dni nadzieję, że to jeszcze nie koniec.
Dokładniej wszystko omówiłem wczesniej, nie będe tego wszystkiego powtarzac.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:33, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Oless napisał: | Wkładanie w umysły prostych ludzi sprzed 2000 lat myślenia człowieka z XX wieku jest anachronizmem. |
ZLOTA MYSL i podstawa krytycznego spjrzenia na przekazy ewangeliczne, cudem jest (dzieki podchwytliwosci anbo) ze nieumyslenie padla z ust rzymskiego katolika.
Ta ZLOTA MYSL pozwala nam zrozumiec wiare uczniow Jezusa (i w ogole przesadow religijnych czasow starozytnych), po prostu nie mozemy porownywac naszych reakcji i naszej wiedzy ludzi z XXI wieku, z reakcjami i wiedza (a raczej jej brakiem) religijnych Zydow z I wieku, wychowanych w wierze w zmartwychwstanie i widzacych mnowstwo innych "cudow" w ciagu zycia. Prosci ludzi z I w.n.e nie slyszeli o psychologii nie wspomianajac o socjologii religii. Czlowiek XXI wieku zdaje sobie sprawe czym skutkowac moze maly krag wyznawcow, skrajne poglady, czesto konspiracja, autorytet "wodza", oni mogli tego nie wiedziec; spokojnie mozna wybaczyc im ich latwowiernosc. Ale co innego nie zdawac sobie z tego sprawy w I w.n.e a co innego w XXI w.n.e.
Ostatnio zmieniony przez mat dnia Nie 14:05, 07 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bol999
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:19, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
mat
Na następne swoje zmartwychwstanie po narkozie, zaproszę tutejszych bogobojnych.
Będę im Bogiem.
Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Śro 14:21, 27 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Pią 22:22, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
A jednak to jeszcze nie koniec
Zastanawiająca reakcja Piotra:
Łk 24, 10-12
(10) A były to: Maria Magdalena, Joanna i Maria, matka Jakuba; i inne z nimi opowiadały to Apostołom. (11) Lecz słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary. (12) Jednakże Piotr wybrał się i pobiegł do grobu; schyliwszy się, ujrzał same tylko płótna. I wrócił do siebie, dziwiąc się temu, co się stało.
O czczej gadaninie (niedorzecznosci) już pisałem, teraz chcę zwrócić uwagę na słowa Piotra: czy dziwiłby się, gdyby Jezus zapowiadał to, co Piotr zobaczył? Do tego wszystkiego, o czym pisałem wcześniej, czyli cudów, zapowiedzi śmierci i zmartwychwstania i cudów po śmierci, dochodzi pusty grób, a Piotr nadal zdziwiony, co nie miałoby miejsca, gdyby to wszystko Jezus rzeczywiście zapowiedział.
Co ciekawsze, u Jana Piotr się nie dziwi, lecz wierzy (wraz z dugim uczniem)!
J 20, 6-8
(6) Przychodzi też Szymon Piotr, który biegł za nim. I wszedł do grobowca, i widzi leżące płócienne taśmy (7) i chustę, która była na Jego głowie, leżąca nie razem z płóciennymi taśmami, ale osobno zwinięta na innym miejscu. (8) Wtedy wyszedł też drugi uczeń, który był pierwszy przybył do grobowca. I zobaczył, i uwierzył.
Nie mniej ciekawe jest tez następne zdanie:
(9) Jeszcze bowiem nie rozumieli Pisma (które mówi), że On ma powstać z martwych.
- Skoro Jezus im zapowiadał zmartwychwstanie, a oni tego nie rozumieli, to dlaczego to zdanie nie brzmi "(9) Jeszcze bowiem nie rozumieli Jezusa(który mówił), że ma powstać z martwych."? Byłoby to przecież logiczne.
U Jana Piotr nie mówi o czczej gadannie, jak u Łukasza, lecz od razu biegnie do grobu, a potem wraz z drugim uczniem wierzą w zmartwychwstanie i od razu rozumieją Pismo. Podobnie jest z pozostałymi uczniami, którzy radują się na widok Pana. (Tylko Tomasz musi dotknąć, żeby uwierzyć, ale jak dotknął to też od razu uwierzył.) U synoptyków - jak pamiętamy - uczniowie długo mają problem z uwierzeniem. Ale oczywiście to nie są relacje sprzeczne z sobą ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Sob 10:07, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Kolejne ciekawostki:
Mt 17, 9-13
(9) A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im mówiąc: Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie. (10) Wtedy zapytali Go uczniowie: Czemu więc uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz? (11) On odparł: Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. (12) Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał. (13) Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.
- Ciekawe, że uczniowie tutaj najwyraźnie nie mają problemu z przyjęciem do widomosci, że Jezus musi wiele wycierpieć, a potem zmartwychwstać. A przeciez podobno nie rozumieli tego.
Mt 20, 18-21
18) Oto idziemy do Jerozolimy: tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć (19) i wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie; a trzeciego dnia zmartwychwstanie. (20) Wtedy podeszła do Niego matka synów Zebedeusza ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. (21) On ją zapytał: Czego pragniesz? Rzekła Mu: Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie.
- Najwyraźniej matka synów Zebedeusza nie ma problemu z przyjęciem do wiadomosci, że Jezus po śmierci przyjdzie z królestwem swoim, co stoi w sprzeczności z twierdzeniem, że uczniowie nie rozumieli tego albo nie przyjmowali tego do wiadomosci.
Mt 24, 1-3
(1) Gdy Jezus szedł po wyjściu ze świątyni, podeszli do Niego uczniowie, aby Mu pokazać budowle świątyni. (2) Lecz On rzekł do nich: Widzicie to wszystko? Zaprawdę, powiadam wam, nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony. (3) A gdy siedział na Górze Oliwnej, podeszli do Niego uczniowie i pytali na osobności: Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?
- Skoro uczniowie pytali, kiedy Jezus powtórnie przyjdzie, to przyjmowali to do wiadomosci i rozumieli, że musi umrzeć.
Mt 26, 1-2
(1) Gdy Jezus dokończył wszystkich tych mów, rzekł do swoich uczniów: (2) Wiecie, że po dwóch dniach jest Pascha, i Syn Człowieczy będzie wydany na ukrzyżowanie.
- Jak widać według Jezusa uczniowie byli zaznajomieni z przyszłymi zdarzeniami. I nic dziwnego, skoro tyle razy mówił im nie tylko o swojej śmierci i zmartwychwstaniu, ale i o tym, że królestwo niebieskie nastanie wraz z jego poprzednim przyjściem. Jeśli mamy przyjąć, że uczniowie nie rozumieli/nie przyjmowali do wiadomosci, że Jezus musi umrzeć, to konsekwentnie musielibyśmy przyjąc, że nie rozumieli tez nauki o powtórnym przyjściu Jezusa z królestwem. A w takim razie nie rozumieli niczego i nie przyjmowali do wiadomości najistotniejszych rzeczy z nauki Jezusa.
Jeżeli nie rozumieli/nie przyjmowali do wiadomosci, że Mesjasz może umrzeć (a potem zmartwychwstać), to dlaczego trwali porzy Jezusie, który ciągle o tym mówił? Chrzescijanie drodzy, przeciez to się kupy nie trzyma.
Mk 14, 29-31
(29) Na to rzekł Mu Piotr: Choćby wszyscy zwątpili, ale nie ja! (30) Odpowiedział mu Jezus: Zaprawdę, powiadam ci: dzisiaj, tej nocy, zanim kogut dwa razy zapieje, ty trzy razy się Mnie wyprzesz. (31) Lecz on tym bardziej zapewniał: Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie. I wszyscy tak samo mówili.
- Wyraźnie widać, że Piotr był pogodzony z myślą, że Jezus ma umrzeć. Zdawał sobie z tego sprawę i był na to gotów. Śmierć Jezusa nie była dla niego czymś, co by wykreślało cuda Jezusa i jego nauki.
J 6, 67-69
(67) Rzekł więc Jezus do Dwunastu: Czyż i wy chcecie odejść? (68) Odpowiedział Mu Szymon Piotr: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. (69) A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga.
- Piotr mówi te slowa pomimo tego, co przed chwilą mówił Jezus, a mówił między innymi:
(62) A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem?
- Wcześniej Jezus mówil o spożywaniu jego ciała i krwi - czy nauka o spożywaniu ciała i krwi Jezusa była łatwiejsza niż nauka o koniecznosci śmierci i zmartwychwstania? Nie dla Żydów, a jednak tę naukę Piotr przyjął i zniechęciła go do Jezusa, więc dlaczego miałaby go zniechęcić śmierć, po której miało być zmartwychwstanie?
J 17, 16-19
(16) Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie. (17) Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: Co to znaczy, co nam mówi: Chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie; oraz: Idę do Ojca? (18) Powiedzieli więc: Co znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co mówi. (19) Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: Chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?
- Dalej mamy wyjaśnianie Jezusa, a po nim:
J 17, 29-30
(29) Rzekli uczniowie Jego: Patrz! Teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści. (30) Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie trzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś.
- Czy to są słowa ludzi, którzy nie rozumieli/odrzucali naukę o śmierci Mesjasza i poźniejszym jego zmartwychwstaniu? Czy zresztą tacy ludzie trwaliby przy Jezusie az do jego śmierci? Skoro idea śmierci i zmartwychwstania Mesjasza była imk obca, to dlaczego trwali przy kimś, kto ją głosił?
Ostatnio zmieniony przez anbo dnia Sob 10:12, 30 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 21:40, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | U Jana Piotr nie mówi o czczej gadannie, jak u Łukasza, |
Poprawka. U Łukasza uczniowie mówią o czczej gadaninie, nie wiadomo, czy także Piotr, a nawet możliwe, że on nie, skoro on decyduje się pobiec do grobu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Czw 7:33, 12 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Podsumowanie moich dotychczasowych badań tematu zwarłem w tekście [link widoczny dla zalogowanych]
Początkowo uważałem, że Piłat nie wydał zwłok i jeżeli Jezusa pochowano (w zasadzie szczątki) w jakimś grobie, to po jakimś czasie i była to mogiła zbiorowa w postaci dołu. Aktualnie uważam, że - zgodnie z praktykami grzebalnymi w tamtym miejscu - Piłat ciało wydał, żeby je pochowano zgodnie z praktyką grzebania ukrzyżowanych, czyli w tymczasowym i strzeżonym grobie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sceptyk
Dołączył: 16 Cze 2017
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:34, 14 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
anbo
- Cytat: | Skoro idea śmierci i zmartwychwstania Mesjasza była imk obca, |
Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Cytat: | to dlaczego trwali przy kimś, kto ją głosił |
Bo Go miłowali?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 10:44, 15 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
sceptyk napisał: | anbo
- Cytat: | Skoro idea śmierci i zmartwychwstania Mesjasza była imk obca, |
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? |
Na podstawie idei mesjasza w czasach Jezusa (i wcześniejszych), które głosiły mesjasza zwycięzcę. W czasach Jezusa dotyczyło to przede wszystkim okupanta rzymskiego. Z Łk 24:
"...Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela."
sceptyk napisał: |
Cytat: | to dlaczego trwali przy kimś, kto ją głosił |
Bo Go miłowali? |
Prawdopodobnie widzieli w nim mesjasza, a opuścili go, gdy zobaczyli, że przegrał. Wtedy zrozumieli, że nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Po czasie przeinterpretowali żydowską ideę mesjasza i nawet im nie przeszkadzało, że zgodnie z ST Jezus jako ukrzyżowany był przeklęty przez Boga. Poszli za nim bo mu uwierzyli, że wkrótce będzie koniec świata. W tamtych czasach nie tylko Jezus to głosił i nie tylko za Jezusem ludzie poszli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:04, 15 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Bardzo ciekawy dokument. Natomiast nie widzę, aby prowadził do jakichkolwiek problemów. To, co żydzi oczekiwali od Mesjasza, to jedno - a raczej wiadomo, że nie oczekiwali od niego zbawienia ludzkości, lecz odrodzenia Izraela. Zaś rola, jaką Mesjasz miał rzeczywiście odegrać w historii zbawienia, to drugie.
Naturalnie, jeśli Z GÓRY założyć, że Boga nie ma, wtedy wszystko należy wyprowadzać krok po kroku z tradycji żydowskiej i z ludzkiej fantazji. Tyle, że wyniki takiej analizy nie stanowią argumentu przeciwko wierze chrześcijańskiej, bowiem oparte są za ZAŁOŻENIU, że wiara chrześcijańska jest błędna. |
Słusznie.
Przeczuwam, że sceptyk wprowadzając temat o Królestwie Bożym a potem o Duchu Świętym. Chce nam to unaocznic.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 19:56, 15 Mar 2020, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:24, 15 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | sceptyk napisał: | anbo
- Cytat: | Skoro idea śmierci i zmartwychwstania Mesjasza była imk obca, |
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? |
Na podstawie idei mesjasza w czasach Jezusa (i wcześniejszych), które głosiły mesjasza zwycięzcę. W czasach Jezusa dotyczyło to przede wszystkim okupanta rzymskiego. Z Łk 24:
"...Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela."
sceptyk napisał: |
Cytat: | to dlaczego trwali przy kimś, kto ją głosił |
Bo Go miłowali? |
Prawdopodobnie widzieli w nim mesjasza, a opuścili go, gdy zobaczyli, że przegrał. Wtedy zrozumieli, że nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Po czasie przeinterpretowali żydowską ideę mesjasza i nawet im nie przeszkadzało, że zgodnie z ST Jezus jako ukrzyżowany był przeklęty przez Boga. Poszli za nim bo mu uwierzyli, że wkrótce będzie koniec świata. W tamtych czasach nie tylko Jezus to głosił i nie tylko za Jezusem ludzie poszli. |
Za kim jeszcze anbo??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:15, 15 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Autocenzura
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 19:26, 15 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 13:36, 15 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | anbo napisał: | sceptyk napisał: | anbo
- Cytat: | Skoro idea śmierci i zmartwychwstania Mesjasza była imk obca, |
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? |
Na podstawie idei mesjasza w czasach Jezusa (i wcześniejszych), które głosiły mesjasza zwycięzcę. W czasach Jezusa dotyczyło to przede wszystkim okupanta rzymskiego. Z Łk 24:
"...Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela."
sceptyk napisał: |
Cytat: | to dlaczego trwali przy kimś, kto ją głosił |
Bo Go miłowali? |
Prawdopodobnie widzieli w nim mesjasza, a opuścili go, gdy zobaczyli, że przegrał. Wtedy zrozumieli, że nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Po czasie przeinterpretowali żydowską ideę mesjasza i nawet im nie przeszkadzało, że zgodnie z ST Jezus jako ukrzyżowany był przeklęty przez Boga. Poszli za nim bo mu uwierzyli, że wkrótce będzie koniec świata. W tamtych czasach nie tylko Jezus to głosił i nie tylko za Jezusem ludzie poszli. |
Za kim jeszcze anbo?? |
Pisma apokaliptyczne: Księga Daniela, fragmenty Izajasza; prorokujący: Nauczyciel Sprawiedliwości, Jan Chrzciciel. Po Jezusie Theudas i imiennik Jezusa, inny Jezus.
Jezus rychłego końca świata nie wymyślił, a i po nim nie brakowało prorokujących jego bliskosć (chociażby świadkowie Jehowy). Ciekawe jest to, że chociaż proroctwa o końcu świata się nie spełniały, to ruchy je głoszące nie zanikały.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:00, 15 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Ciekawe. Zaiste.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sceptyk
Dołączył: 16 Cze 2017
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:55, 15 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
"anbo"
Cytat: | Na podstawie idei mesjasza w czasach Jezusa (i wcześniejszych), które głosiły mesjasza zwycięzcę. W czasach Jezusa dotyczyło to przede wszystkim okupanta rzymskiego. Z Łk 24:
"...Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela." |
W Biblii są różne koncepcje Mesjasza [link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Prawdopodobnie widzieli w nim mesjasza, a opuścili go, gdy zobaczyli, że przegrał. Wtedy zrozumieli, że nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Po czasie przeinterpretowali żydowską ideę mesjasza i nawet im nie przeszkadzało, że zgodnie z ST Jezus jako ukrzyżowany był przeklęty przez Boga. Poszli za nim bo mu uwierzyli, że wkrótce będzie koniec świata. W tamtych czasach nie tylko Jezus to głosił i nie tylko za Jezusem ludzie poszli. |
I to jest dla mnie niepojete.
Powszechnie oczekiwano następującej sekwencji końcowych wydarzeń: 1. katastrofy, poprzedzającej nadejście zbawienia, zwanej chewlej ha-Maszijach (hebrajskie, bóle porodowe Mesjasza); 2. namaszczenia M. przez Proroka Eliasza; 3. uznania Boga Izraela przez inne ludy; 4. wojny z przeciwnikami zbawienia; 5. nadejścia Królestwa Mesjańskiego; 6. Przyszłego Świata (Olam ha-Ba). Jeśli Jezus tego nie spełnił, to czemu wiara Apostołów sie nie załamała? Co więćej: zaczęli go czcić jako Pana i Mesjasza; oddawać Mu niemal boską cześć! Może dlatego, że zmartwychwstał? Żadna reinterpretacja S.T. nie zmieni faktu, że np. Izrael nie został uwolniony od okupacji rzymskiej. Mimo tej wiedzy - Apostołowie po śmierci Jezusa przypisują mu mesjańskie i boskie prerogatywy i tytuły!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23138
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:47, 15 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Jak na kilkaset lat historii i polityczną rolę organizacji, lista grzechów jest dość skromna. |
Stary temat. Czy lista grzechów jest skromna? Sceptyk jakby na nowo otworzył temat swymi pytaniami.
Ponieważ moja wiedza na tentemat jest powierzchowna powstrzymam się od zdecydowanych odpowiedzi. Jednak tutaj ciekawe podsumowanie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Dziś wiemy, że Jezus:
nie był mitem, archetypem, ani symbolem czegokolwiek;
nie był wcieleniem Buddy ani nauczycielem przysłanym z Orientu;
nie był wyznawcą ani nauczycielem gnozy, potężnej konkurentki chrześcijaństwa pierwszych wieków;
nie był obsesyjnym ascetą wyniszczającym ciało i umysł w jaskini;
nie był żydowskim renegatem i nie kolaborował z rzymskim okupantem;
nie był politycznym buntownikiem ani społecznym rewolucjonistą, porywającym się z motyką na słońce;
nie był prekursorem socjalizmu ani kapitalizmu;
I że:
był Żydem praktykującym religię mojżeszową;
sam nazywał siebie Synem Człowieczym (sędzią ludzi u kresu świata) lub Synem Bożym, ale nigdy Mesjaszem;
przeistoczył religię żydowską radykalnie, wysuwając na czoło pojęcie Boga jako Miłości i piętnując obłudę, zwłaszcza w religijnym establishmencie żydowskim;
szczególnie chętnie spotykał się i rozmawiał z ludźmi prostymi, biednymi, społecznie dyskryminowanymi, ale nie potępiał hurtem warstw wyższych – nie stosował zasady odpowiedzialności zbiorowej;
używał języka aramejskiego, przypowieści, obrazowych porównań i powiedzeń łatwych do zapamiętania;
żył około 35 lat, zginął śmiercią przeznaczoną dla buntowników.
Słowem, był człowiekiem swojej epoki, niezwykle zręcznie poruszającym się w labiryncie sprzecznych oczekiwań, koncepcji, interesów; człowiekiem żyjącym w realiach okupacji zaostrzającej pragnienie wyzwolenia i poczucie tożsamości, w miejscu gdzie krzyżowały się wpływy różnych wiar i kultur; ale dążył do własnego, ściśle określonego celu. Było nim przekonanie ludzi, że w nim, Jezusie, znajdą zbawienie.
Po ludzku biorąc, Jezus poniósł klęskę – został właściwie sam; nie opuściła go tylko garstka mężnych kobiet. Żydzi nie przyłączyli się do ruchu, który założył. Impas przełamała dopiero wieść o zmartwychwstaniu; chrześcijaństwo dźwignęło się już po śmierci swego założyciela – bez jego fizycznej obecności i jego przywództwa. Drugim kołem ratunkowym okazała się działalność misyjna apostołów wśród nie–żydów. Trzecim było wejście w IV w. w sojusz z państwem rzymskim (od edyktu cesarza Konstantyna, 313 r., czyniącego chrześcijaństwo religią państwową) i okrzepnięcie centralistycznej struktury Kościoła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Nie 20:30, 15 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
sceptyk napisał: | "anbo"
Cytat: | Na podstawie idei mesjasza w czasach Jezusa (i wcześniejszych), które głosiły mesjasza zwycięzcę. W czasach Jezusa dotyczyło to przede wszystkim okupanta rzymskiego. Z Łk 24:
"...Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela." |
W Biblii są różne koncepcje Mesjasza [link widoczny dla zalogowanych] |
To nie zmienia tego, że mesjasza kojarzono z kimś, kto zwycięża, a nie umiera na krzyżu. U Łukasza jest to wyraźnie powiedziane. W NT znajdziesz też wiele fragmentów mówiących o tym, że uczniowie/apostołowie nie rozumieli jeszcze Pisma, z tego wniosek, że interpretacja pozwalająca być mesjaszowi kimś kto cierpi, a nawet umiera na krzyżu, pojawiła się później, doszło do przeinterpretowania starotestamentowych tekstów dotyczących mesjasza. Wcześniej interpretowano to tak, jak jest u Łukasza: miał wyzwolić Izraela, a nie umrzeć.
sceptyk napisał: |
Cytat: | Prawdopodobnie widzieli w nim mesjasza, a opuścili go, gdy zobaczyli, że przegrał. Wtedy zrozumieli, że nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Po czasie przeinterpretowali żydowską ideę mesjasza i nawet im nie przeszkadzało, że zgodnie z ST Jezus jako ukrzyżowany był przeklęty przez Boga. Poszli za nim bo mu uwierzyli, że wkrótce będzie koniec świata. W tamtych czasach nie tylko Jezus to głosił i nie tylko za Jezusem ludzie poszli. |
I to jest dla mnie niepojete.
Powszechnie oczekiwano następującej sekwencji końcowych wydarzeń: 1. katastrofy, poprzedzającej nadejście zbawienia, zwanej chewlej ha-Maszijach (hebrajskie, bóle porodowe Mesjasza); 2. namaszczenia M. przez Proroka Eliasza; 3. uznania Boga Izraela przez inne ludy; 4. wojny z przeciwnikami zbawienia; 5. nadejścia Królestwa Mesjańskiego; 6. Przyszłego Świata (Olam ha-Ba). Jeśli Jezus tego nie spełnił, to czemu wiara Apostołów sie nie załamała? Co więćej: zaczęli go czcić jako Pana i Mesjasza; oddawać Mu niemal boską cześć! Może dlatego, że zmartwychwstał? Żadna reinterpretacja S.T. nie zmieni faktu, że np. Izrael nie został uwolniony od okupacji rzymskiej. Mimo tej wiedzy - Apostołowie po śmierci Jezusa przypisują mu mesjańskie i boskie prerogatywy i tytuły! |
Jak już pisałem, jest wiele przykładów niespełnienia się proroctw głoszonych w ramach jakiejś sekty, a mimo to istnienia tej sekty. Zawsze to sobie jakoś wierni tłumaczą odpowiednio przeinterpretowując (a nawet fałszując) swoje wcześniejsze wypowiedzi albo teksty, na które się powoływali. Esseńczycy, jedna z sekt bahaickich, prorok Paignya, rabbi Menachem Mendel Schneerson, świadkowie Jehowy - oni wszyscy zapowiadali rychły koniec świata, wszyscy się pomylili i wszyscy znajdowali dla swej pomyłki jakieś wytłumaczenie. W NT znajdziesz zawód wyznawców Jezusa, że koniec świata jeszcze nie nadszedł, a nawet wyciszanie nastrojów wyczekiwania tego końca wraz z upływem czasu. Ale w czasach Pawła spodziewano się go wkrótce (Paweł uważał, że może go dożyć), niektórzy nawet uważali, ze to już się dzieje.
Jestem w trakcie pisania kolejnego tekstu na Testimonia, teraz właśnie o pomyłce Jezusa co do rychłego końca świata, ale wolno mi idzie, bo nieco mnie tematyka Biblii przestała interesować (tak mi się robi co jakiś czas), poza tym wiadomo, zaabsorbowani wszyscy są raczej czymś innym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:28, 16 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jestem w trakcie pisania kolejnego tekstu na Testimonia, teraz właśnie o pomyłce Jezusa co do rychłego końca świata, ale wolno mi idzie, bo nieco mnie tematyka Biblii przestała interesować (tak mi się robi co jakiś czas), poza tym wiadomo, zaabsorbowani wszyscy są raczej czymś innym. |
Jak skończysz to koniecznie daj znać. Muszę przyznać, że problem "Jezusa apokaliptycznego" to moim zdaniem najsilniejszy argument (wobec, którego chrześcijanie są bezradni intelektualnie) przeciw wiarygodności chrześcijaństwa. Nawet tzw. "argument z cierpienia w historii świata" nie uderza tak mocno w podstawy chrześcijaństwa jak właśnie argument przez Ciebie poruszany. Gdy poruszam ten temat z chrześcijanami to są właściwie bezradni, a wielu zszokowanych, bo nie zdawało sobie sprawy z tych wszystkich rzeczy Nawet wuj wielki zboj wymiękł, gdy podjąłem się wykazania, że jego rozumienie, kiedy nastaje KB jest rozumiane błędnie:
http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/gdzie-jest-krolestwo-boze,15791-75.html#509685
O ile wobec argumentów z cierpienia, zła mają jakieś wytłumaczenie to tu widać, ze są bezradni. Chrześcijanie czas spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, co lepiej się układa w sensowną całość.
Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Pon 19:30, 16 Mar 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:54, 16 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
sceptyk napisał: | Jeśli Jezus tego nie spełnił, to czemu wiara Apostołów sie nie załamała? Co więćej: zaczęli go czcić jako Pana i Mesjasza; oddawać Mu niemal boską cześć! Może dlatego, że zmartwychwstał? |
Badacze poszukiwali odpowiedzi na pytanie, w jakich warunkach i dlaczego w sytuacji dysonansu poznawczego (napięcia wywołanego rozbieżnością przekonań) ludzie są bardziej skłonni zniekształcić swoje poglądy na rzeczywistość niż przyznać, że ich pierwotne przekonania były błędne. W ramach tych badań autorzy książki przeniknęli do sekty, której członkowie wierzyli, że jedynie kilka miesięcy dzieli świat od zagłady. Badaczy interesowały przede wszystkim odpowiedzi na pytania o to, jak będą się czuć i zachowywać członkowie grupy, gdy "proroctwo" nie zostanie spełnione, a także czy będą w stanie przyznać, że ich przepowiednie były nietrafne, czy też, jak przewiduje teoria dysonansu poznawczego, dopasują swoją rzeczywistość tak, aby nadać sens nowym okolicznościom.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Wto 11:16, 17 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | Cytat: | Jestem w trakcie pisania kolejnego tekstu na Testimonia, teraz właśnie o pomyłce Jezusa co do rychłego końca świata, ale wolno mi idzie, bo nieco mnie tematyka Biblii przestała interesować (tak mi się robi co jakiś czas), poza tym wiadomo, zaabsorbowani wszyscy są raczej czymś innym. |
Jak skończysz to koniecznie daj znać. Muszę przyznać, że problem "Jezusa apokaliptycznego" to moim zdaniem najsilniejszy argument (wobec, którego chrześcijanie są bezradni intelektualnie) przeciw wiarygodności chrześcijaństwa. Nawet tzw. "argument z cierpienia w historii świata" nie uderza tak mocno w podstawy chrześcijaństwa jak właśnie argument przez Ciebie poruszany. |
Nie wiem, czy jest najmocniejszy, ale na pewno mocny, zwłaszcza w połączeniu z innymi argumentami tego typu, czyli zasadnie kwestionującymi wiaryodność Jezusa jako mesjasza i wiarygodność samego Nowego Testamentu (czy szerzej Biblii) jako źródła wiedzy o Bogu. Generalnie nie da się udowodnić istnienia/nieistnienia Boga pojmowanego ogólnie, ale im bardziej konkretnie jest przedstawiany i im bardziej konkretne są przesłanki teistów, tym konkretniejszą kontrargumentację można przedstawić. Niektórzy teiści najwyraźniej zdają sobie z tego sprawę i uciekają od konkretów i skupiają się na dyskusjach ogólnych, bo tam można uchwycić się wieloznaczności pojęć, różnego rozumienia cierpienia, dobroci, zła... Ale to nie ma sensu, bo przecież Bóg wiary jest konkretny, najczęściej jest Bogiem jakiejś świętej księgi i od tego nie uciekną choćby nie wiem jak się starali.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6480
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Wto 11:19, 17 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
mat napisał: |
Badacze poszukiwali odpowiedzi na pytanie, w jakich warunkach i dlaczego w sytuacji dysonansu poznawczego (napięcia wywołanego rozbieżnością przekonań) ludzie są bardziej skłonni zniekształcić swoje poglądy na rzeczywistość niż przyznać, że ich pierwotne przekonania były błędne. W ramach tych badań autorzy książki przeniknęli do sekty, której członkowie wierzyli, że jedynie kilka miesięcy dzieli świat od zagłady. Badaczy interesowały przede wszystkim odpowiedzi na pytania o to, jak będą się czuć i zachowywać członkowie grupy, gdy "proroctwo" nie zostanie spełnione, a także czy będą w stanie przyznać, że ich przepowiednie były nietrafne, czy też, jak przewiduje teoria dysonansu poznawczego, dopasują swoją rzeczywistość tak, aby nadać sens nowym okolicznościom.
[link widoczny dla zalogowanych] |
Dzięki za informację o książce, przyda się ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|