Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Skąd autorzy Ewangelii wiedzieli?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Święte Księgi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6500
Przeczytał: 9 tematów


PostWysłany: Czw 12:13, 21 Lis 2024    Temat postu:

Po co "zabrali mirrę i aloes do trupa"?

Po pierwsze nie możemy mieć pewności co do historyczności tego zdarzenia opisanego w Ewangeliach ponieważ praktyka rzymska była taka, że zwłok ukrzyżowanych nie zdejmowano z krzyży przez dlugi czas, raczej byli chowani w zbiorowych grobach albo wcale, co było dodatkową karą. Możliwe jednak, że Jezusa pochowano w grobie, może nwet w pojeduynczym (chociaż raczej z innymi ukrzyżowanymi). Zgodnie z relacją z dziejów zrobiliby to Żydzi stosując się do przepisów żydowskich. Ale nawet wtedy wątpliwe, zeby ktoś poszedł namaścić ciało zmarłego Jezusa, bo zwłok ukrzyżowanych pilnowali strażnicy, ciał nie wydawano rodzinom, była to dodatkowa kara. W takim układzie kobiety z wonnościami w zmyślonej narracji są po to, żeby dać im powód do pójścia do grobu i odkrycia, że jest pusty.
Załóżmy jednak, że Jezusa pochowano, a kobiey poszły do groby z wonnościami (synoptycy). Wprawdzie ciała namaszczano przed pogrzebem, ale jest możliwe, że pogrzeb był pospieszny i tego nie zrobiono, więc chciano to zrobić później. Tu mała dygresja. Skoro chciano namaścić cialo Jezusa (wonności zakupiono wcześniej) to znaczy, ze nie spodziewano się zmartwychwstania Jezusa. Jes to kolejna (obok zachowania towarzyszy Jezusa) przesłanka dla tezy, że Jezus nie zapowiadał swojego zmartwychwstania
U Jana wonności są skonkretyzowane: aloes i mirra, w dodatku są w dużej ilości. Dlaczego mirra i aloes? W Psalmie 45, który jest interpretowany mesjanistycznie i mógł tak być interpretowany także przez Jana, czytamy; "twoje szaty pachną mirrą, aloesem". Ewangeliści bardzo lubili sugerować mesjańskość Jezusa odwołaniami do ST. A dlaczego tak dużo wonności? Nie wiem, jakie były praktyki, ale jeśli stosowano mniej, to wytlumaczenie większej ilości nż zwykle jest proste: nie wypadało, żeby cialo mesjasza namaszczać małą ilością wonności. Wonności Jezus musiał dostać stosownie do statusu.
Proste? Proste.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5754
Przeczytał: 59 tematów


PostWysłany: Czw 12:55, 21 Lis 2024    Temat postu:

Fantazjujesz kompletnie ignorując fakt, że do grobu zabrano duże ilości lekarstw, służących akurat do opatrywania ran, co kompletnie demaskuje twoje intencje. Ignorujesz to, co jest wprost napisane, a fantazujesz o zbiorowych grobach, i obsesyjnie rygorystycznym pilnowaniu grobu. Nie wiem czy zauważyłeś, ale Piłatowi nie zależało na śmierci Jezusa, bo nie widział w nim winy, ukrzyżowanie nie musiało być więc przykładne, bo nic rzymianom nie dawało. To, co jest w tekscie pomijasz, a do tego, czego w tekscie nie ma, przykładasz dużą wagę. Piszesz dla samego siebie.

Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 12:57, 21 Lis 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6500
Przeczytał: 9 tematów


PostWysłany: Czw 14:34, 21 Lis 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
Fantazjujesz kompletnie ignorując fakt, że do grobu zabrano duże ilości lekarstw, służących akurat do opatrywania ran, co kompletnie demaskuje twoje intencje. Ignorujesz to, co jest wprost napisane, a fantazujesz o zbiorowych grobach, i obsesyjnie rygorystycznym pilnowaniu grobu. Nie wiem czy zauważyłeś, ale Piłatowi nie zależało na śmierci Jezusa, bo nie widział w nim winy, ukrzyżowanie nie musiało być więc przykładne, bo nic rzymianom nie dawało. To, co jest w tekście pomijasz, a do tego, czego w tekście nie ma, przykładasz dużą wagę. Piszesz dla samego siebie.


Masz bardzo małą wiedzę. Fragmenty pracy Pawła Janiszewskigo (historyk, pracownik Zakładu Historii Starożytnej Instytutu Historycznego UW) "Pierwsze polemiki wokół zmartwychwstania i losów ciała Jezusa w kontekście rzeczywistości praktyk grzebalnych epoki":


O pilnowaniu zwłok ukrzyżowanych:

Zdjęcie zwłok z krzyża i pochowanie ich przez Józefa z Arymatei było sprzeczne z rzymskim zwyczajem, który nakazywał, aby ciała skazańców pozostawały niepogrzebane aż zgniją lub rozdziobią je ptaki lub roz- włóczą zwierzęta; dopiero resztki wyrzucano.

W przytoczonym przez Euzebiusza z Cezarei opisie prześladowań w Lugdunum w 177 r. czytamy, że ciała męczenni­ków leżały niepogrzebane, rzucone na żer psom; strzegli ich wojskowi strażnicy: „Nie pomogły nam tutaj ani nocy ciemności, nie przekupiły ich pieniądze, ani groźby nie wzruszyły. Stali czujnie na straży, jak gdyby wielki jaki zysk z tego mieli, że zwłoki pozostają bez pogrzebu” (HE V 1,61).

...Potwierdza to obyczaj wystawiania straży przy krzyżowanych skazańcach, nie tylko na czas do ich zgonu, ale i potem, celem uniemożliwienie pochówku. Ciekawe też, że za niedopilnowanie trupa grozi żołnierzom śmierć.

Obecność strażników, czekających na zgon ukrzyżowanego, miała zatem uniemożliwić również ewentualne wybawienie go od śmierci.

Zdjęli skazańca w nocy z krzyża i oddali mu ostatnią posługę (112,5: Itaque unius cruciarii parentes ut viderunt laxatam custodiam, detraxere nocte pendentem supremoque mandaverunt officio). Rano odkrył to żołnierz i wiedząc, że czeka go śmierć za zaniedbanie, chciał popełnić samobójstwo.

O strażach przy grobach:

Straże przy skazańcach i grobach mają zatem dwojaką rolę: z jednej strony chodzi o dopilnowanie wykonania wyroku i uniemożliwienie pochowania ciała, z drugiej jednak strony, pilnuje się miejsc spoczynku na przykład po to, aby ciało skazańca nie posłużyło do praktyk magicznych.

Materiał epigraficzny pokazuje, że w ogrodach grobowych mogła być nawet usytuowana jakaś strażnica dla nadzorców miejsca pochówku.

Może zatem rację mają Kloner i Zissu wskazujący, że w Jerozolimie, w pobliżu miejsca straceń były takie przejściowe groby, w których pospiesznie chowano skazańców. To wyjaśniałoby ewangeliczne opowieści o straży przy grobie Jezusa. Jeśli był to taki przejściowy grobowiec skazańców, pilnowano go zgodnie z rzymską tradycją, tak jak w innych regionach pilnowano krzyży, aż ciało skazańca zgnije lub rozdziobią je ptaki.

Skoro jed­nak straże były, to strzegły nie prywatnego grobu, ale oficjalnego i tymczasowego miejsca składania ciał skazańców.

Koncepcja, że aloes i mirra mogły uratować życie ukrzyżowanego (załóżmy, że to przeżył) i przywrócić mu zdrowie tak, że wkrótce chodził i rozmawiał z ludźmi jest tak głupia, że nie chce mi się o tym dyskutować.

Piłat oczywiście miał interes w tym, żeby ukrzyżować Jezusa - profilaktyka. Jezus był potencjalnym źródłem rozruchów. To tak w skrócie. Z tego samego powodu (żeby nie było rozruchów) mógł wydać ciało Jezusa, żeby je pochowano pomimo stosowania innych praktyk przez Rzymian.

21.11.2024, 18.23 poprawiłem zauważone błędy.


Ostatnio zmieniony przez anbo dnia Czw 18:23, 21 Lis 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5754
Przeczytał: 59 tematów


PostWysłany: Czw 17:00, 21 Lis 2024    Temat postu:

Wyparcie i racjonalizacje na siłę, nic więcej. Jak rany kłute stóp i dłoni mają wpływ na zdolność do rozmawiania dwa dni później? Tylko w twoim scenariuszu pisanym pod tezę. I te argumenty z analogii 150 lat później...
Ewidentnie sam ze sobą dyskutujesz, bo nikt ciebie nie bierze na poważnie.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 17:03, 21 Lis 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6500
Przeczytał: 9 tematów


PostWysłany: Czw 18:20, 21 Lis 2024    Temat postu:

"Rany rany kłute stóp i dłoni" - a to dobre. Po pierwsze Jezus był biczowany przed ukrzyżowaniem, więc miał nie tylko rany wynikłe z ukrzyżowania. Po drugie najprawdopodobniej (bo tak najczęściej robiono) stopy i nadgarstki miał przebite gwoździami - to nie są powierzchowne rany. Ale najważniejsze jest to, że prawdopodobnie na krzyżu się udusił, wykrwawił albo miał atak serca. W internecie można znaleźć wiele podsumowań różnych badań (albo tylko wypowiedzi) lekarzy, którzy zajęli się tematem ukrzyżowania Jezusa od strony medycznej. Oto kilka cytatów ze strony [link widoczny dla zalogowanych]

Na łamach "Journal of the American Medical Association" opublikowano tekst „O fizycznej śmierci Jezusa Chrystusa”, autorstwa patologa dr. Wiliama D. Edwardsa we współpracy z Floydem E. Hosmerem i Wesley'em J. Gabelem. Zdaniem autorów tego tekstu, Jezus zmarł, wykrwawiając się i dusząc. Towarzyszyć temu miały silne dolegliwości bólowe, związane z przybiciem dłoni i stóp do krzyża. Mogło to doprowadzić do niewydolności serca, chociaż są teorie, że mogło też dojść do zakrzepów, które spowodowały uszkodzenie i atak serca.

W "National Library of Medicine" możemy przeczytać artykuł "Medyczny pogląd na temat śmierci przez ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa", napisany przez dr. Gary'ego Habermasa, dr. Jonathana Kopela i Benjamina C. F. Shawa. W tej publikacji wykazano, że przypuszczalną przyczyną śmierci Jezusa było uduszenie, powodowane trudnościami w oddychaniu i skutkujące brakiem tlenu w komórkach i krwinkach. Pozycja ukrzyżowanego uniemożliwiała bowiem oddychanie.

W tym miejscu warto dodać, że jeśli tak faktycznie było, to nieprawdą jest, że Jezus umierając na krzyżu rozmawiał z łotrami, matką i uczniem.

Z kolei w książce "The Crucifixion of Jesus" patolog dr Joseph Bergeron pisze, na podstawie biblijnej wersji, według której Jezus rozmawiał ze skazańcami z sąsiednich krzyży, że nie mogło dojść do uduszenia. Dowodzi, że istnieją przekazy historyczne, według których niektórzy skazańcy wisieli na krzyżu nawet tydzień, co z kolei wyklucza opcję uduszenia, które nastąpiłoby szybciej.
Dlatego dr Joseph Bergeron sądzi, że przyczyną śmierci Jezusa był wstrząs krwotoczny. Podobnego zdania jest chirurg ortopeda dr Timothy Millea, który zwrócił uwagę, że samo biczowanie mogło doprowadzić do znacznej utraty krwi, a w konsekwencji do wstrząsu krwotocznego.


W artykule jest więcej szczegółów na temat tego, co mogło się dziać z ciałem Jezusa umierającym na krzyżu i czego wtedy doświadczał, zacytowałem tylko fragmenty. No ale to pewnie bzdury, bo przecież raz dwa wyleczono go mirrą i aloesem ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6500
Przeczytał: 9 tematów


PostWysłany: Czw 19:00, 21 Lis 2024    Temat postu:

Ostatnia Wieczerza, ustanowienie eucharystii.

Ludzie snują różne teorie na temat Jezusa i często robią to na podstawie słów rzekomo przez niego wypowiedzianych i zapisanych w Nowym Testamencie. Jeśli jednak są to różne słowa w tej samej sytuacji, to skąd wiadomo, którą wersję wybrać? A co, jeśli nie możemy wiedzieć, co Jezus powiedział ale z dużą dozą uprawdopodobnienia możemy stwierdzić, czego nie powiedział? Zacznę od tej ostatniej możliwości.

Chronologicznie najstarszym przekazem o Ostatniej Wieczerzy jest przekaz Pawła z Tarsu zawarty w I Liście do Koryntian. Co ciekawe czytamy tam: "Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb..." (1 Kor 11, 23) . Jak widać Paweł nie napisał, że dowiedział się o tym od apostołów czy kogoś innego (albo gdzieś przeczytał) tylko najwyraźniej miał widzenie. Ewentualnie sam to wymyślił, a o widzeniu napisał, żeby podeprzeć się autorytetem Jezusa. W każdym razie nie powołuje się na ludzkie źródło, co podważa historyczność tego, co mu rzekomo Jezus objawił.
Następna kwestia, która podważa możliwość, że w czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus wypowiedział przypisywane mu słowa to zakaz spożywania krwi. Bardzo wątpliwe jest, żeby Jezus choćby symbolicznie mówił o piciu jego krwi i bardzo wątpliwe jest, żeby apostołowie przeszli nad tym do porządku dziennego. Jeśli wierzyć Mateuszowi Jezus powiedział, że "Prawo i Prorocy" obowiązują do końca świata (dokładnie "dopóki niebo i ziemia nie przeminą", Mt 5, 17-20). Pamiętajmy też, że Piotr miał widzenie, że (a było to już wiele lat po śmierci Jezusa) można jeść zwierzęta nieczyste (Dz 10,9-16), co znaczy, że Jezus o tym nie mówił. Gdyby to mówił Piotr nie musiałby mieć widzenia. Ale nawet wtedy pozostał zakaz spożywania krwi, a to znaczy, że było to bardzo mocne tabu.
Trzecia kwestia to stwierdzenie Jezusa, że "Lecz powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego" (Mt 26, 29). Te słowa wskazują na to, że zostały wymyślone po śmierci Jezusa. Inaczej musielibyśmy przyjąć, że wiedział, że umrze i uważał, że następna uczta będzie ucztą w Królestwie Niebieskim, a przecież modląc się przed aresztowaniem wyrażał nadzieję, że Bóg odsunie od niego kielich goryczy, więc nawet jeśli spodziewał się, że zostanie aresztowany (to możliwe) to liczył na to, że nie skończy to się aż tak źle, jak się skończyło. Najwyraźniej liczył na jakąś Bożą interwencję.
Dlaczego uważam, że akurat te słowa (albo raczej zapatrywania Jezusa, które one oddają) są autentyczne? Bo są niewygodne dla autora; Jezus nie jest tu kimś kto się chętnie ofiaruje za grzechy ludzi. Podobnie jest z zachowaniem towarzyszy Jezusa po jego śmierci: wszyscy go opuścili, nikt nie spodziewa się zmartwychwstania. To źle świadczy o uczniach i apostołach, dlatego jest wiarygodne. Ale wtedy nie są wiarygodne zapowiedzi Jezusa o śmierci i zmartwychwstaniu, bo gdyby padły, to towarzysze Jezusa inaczej by się zachowywali.

W następnym wpisie porównanie opisów Ostatniej Wieczerzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6500
Przeczytał: 9 tematów


PostWysłany: Pią 9:06, 22 Lis 2024    Temat postu:

Najważniejszą róznicą między symoptykami a Janem jest datowanie ostatniej wieczerzy. U Jana Jezus najwyraźniej został aresztowany przed wieczerzą paschalną (J 18, 28), a ukrzyżowanie miało miejsce w czasie zabijania baranków. (Stąd u Jana Jezus jest Barankiem Bożym.) U synoptyków ostatnia wieczerza ma miejsce w dniu, gdy zabijano baranki paschalne. (Stąd paschalna symbolika ostatniej wieczerzy). U synoptyków przelanie wina i złamanie chleba w czasie ostatniej wieczerzy jest odwołaniem do zabijania baranków, a u Jana nawiązaniem do zabijania baranków jest ukrzyżowanie. Dodatkowo u Jana nie ma opisu ostatniej wieczerzy takiego, jak u synoptykow. Czy nie znał tej tradycji? Raczej znał i z nią polemizował; według niego inna - ta opisana przez niego - była prawdziwa.
Skoro nie możemy mieć pewności, kiedy odbyła się ostatnia wieczerza, to jakim cudem mamy mieć pewność co na niej powiedział Jezus?

Między synoptykami najistotniejszą różnicą jest kielich po wieczerzy u Łukasza:
"Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: «Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana." (Łk 22, 20)
Skąd go wziął? Od Pawła:
"Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: «Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę»." (1 Kor 11, 25)
A skąd go wziął Paweł? Z objawienia:
"Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb..." (1 Kor 11, 23)
Kto wierzy w objawienia może przyjąć, że to faktycznie bylo objawienie, ale przecież mogło być i tak, że Pawłowi przychodziło coś do glowy w czasie rozmyślań nad Jezusem i uznawał, że to bylo objawienie albo koncepcji objawienia używał, żeby swoim słowom nadać boski autorytet.
Co było w kielichu? Zapewne według nowotestamentowych autorów wino, co wynika z kontekstu. Większy fragment Pawła:
Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: «Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę». Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie. Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej.
"Ile razy pić będziecie na moją pamiątkę" i "kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej" - co będą pić na pamiątkę i mają to robić godnie? Oczywiście wino bo cóż by innego, przecież to właśnie pito.
U Łukasza:
Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: «Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana.
Zwrot "tak samo" wskazuje na to, że w kwestii tego co pito nic się nie zmieniło co do kielichów pitych wcześniej, a tu wiadomo, co pito: "...odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu...". Nic nie wskazuje na to, żeby w trzecim kielichu było coś innego niż pito wcześniej. No ale dla niektórych to zbyt trywialne, wolą wierzyć w coś bardziej spektakularnego.
Wrócę jeszcze do Pawła i jego nauk, ktore otrzymal z objawienia, nie od apostołów:
Gdy jednak spodobało się Temu, który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją, aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom, natychmiast, nie radząc się ciała i krwi ani nie udając się do Jerozolimy, do tych, którzy apostołami stali się pierwej niż ja, skierowałem się do Arabii, a później znowu wróciłem do Damaszku. (Ga 1, 15-17)
Czyż trzeba to komentować?


Ostatnio zmieniony przez anbo dnia Pią 13:57, 22 Lis 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6500
Przeczytał: 9 tematów


PostWysłany: Pią 14:39, 22 Lis 2024    Temat postu:

U Pawła, najstarszy przekaz (1 Kor 11), brak wątku zdrajcy Judasza. Przy łamaniu chleba Jezus mówi: „To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę».”. Przy kielichu, po wieczerzy, mówi: „Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę”. Wcześniej Paweł stwierdza, że „otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb…” itd.
U Marka (Mk 14), najstarsza Ewangelia, opowieść o ostatniej wieczerzy zaczyna się wątkiem zdrajcy. U Mateusza (Mt 26) tak samo, jest jednak różnica: u Mateusza Judasz pyta, czy chodzi o niego, Jezus to potwierdza.
Potem łamiąc chleb Jezus mówi (u Marka i Mateusza) „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje”. Nie ma słów „czyńcie to na moją pamiątkę”, które są u Pawła.
Przy kielichu u Marka mówi:
„Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym».
U Mateusza:
Pijcie z niego wszyscy, 28 bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. Lecz powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego.
Jak widać Mateusz dodał „na odpuszczenie grzechów”. U obydwu brakuje występującego u Pawła „Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę”.
Na koniec idą na Górę Oliwną.
U Łukasza (Łk 22) opowieść zaczyna się zapowiedzią Jezusa, że to jest ostatnia Pascha jaką spożywa ze swymi towarzyszami aż do nastania królestwa Bożego.
Przy kielichu (u Łukasza najpierw jest kielich) mówi:
„Weźcie go i podzielcie między siebie; albowiem powiadam wam: odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże”.
Nie ma słów „to jest moja krew przymierza”, które są u Marka i Mateusza, nie ma słów „na odpuszczenie grzechów”, które są u Mateusza.
Przy łamaniu chleba:
„To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę.”
U Marka i Mateusza nie ma słów „za was będzie wydane” i „to czyńcie na moją pamiątkę”.
Potem u Łukasza jest wątek zdrajcy Judasza ale opowiedziany inaczej. Następnie jest spór o wielkość, przepowiedzenie zaparcia się Piotra, wątek mieczy. Koniec jest taki sam jak u synoptyków, czyli wszyscy (prawdopodobnie wszyscy) idą na Górę Oliwną.
Jak widać Łukasz do tekstu Marka dodał tradycję Pawła i kilka wątków od siebie. Biorąc pod uwagę to oraz prolog jego Ewangelii stwierdzić trzeba, że relacji Marka i Mateusza nie uważał za właściwą, ewidentnie ją poprawił zgodnie z tym, co napisał w prologu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5754
Przeczytał: 59 tematów


PostWysłany: Nie 11:16, 24 Lis 2024    Temat postu:

Cytat:
"Rany rany kłute stóp i dłoni" - a to dobre. Po pierwsze Jezus był biczowany przed ukrzyżowaniem, więc miał nie tylko rany wynikłe z ukrzyżowania. Po drugie najprawdopodobniej (bo tak najczęściej robiono) stopy i nadgarstki miał przebite gwoździami - to nie są powierzchowne rany. Ale najważniejsze jest to, że prawdopodobnie na krzyżu się udusił, wykrwawił albo miał atak serca.

Fantazjujesz pod własną tezę. Miał rany kłute stóp i dłoni oraz dodatkową ranę kłutą w boku. Nic nie wiemy o żadnych uduszeniach, wykrwawieniu, ani ataku serca, a rany biczowania nic nam nie mówią. Jego stan mógł być krytyczny, albo wręcz odwrotnie.

Cytat:
W artykule jest więcej szczegółów na temat tego, co mogło się dziać z ciałem Jezusa umierającym na krzyżu i czego wtedy doświadczał, zacytowałem tylko fragmenty. No ale to pewnie bzdury, bo przecież raz dwa wyleczono go mirrą i aloesem ;)

Wspaniałe fragmenty, które same się wykluczają. Nic tylko fantazjowanie pod tezę. Nie ma ani jednego dowodu na to, że ukrzyżowania nie mógł przeżyć. Pozwól, że ci wytłumaczę, o co dokładnie mi chodzi. Wiesz dlaczego Jan Chrzciciel nie zmartwychwstał? Bo dekapitacji nie da się przeżyć. Są obrażenia, których nie da się przetrwać, są takie, które można przetrwać. Jezus doznał takich, które można przetrwać, i teksty mówią, że przetrwał. Ty zaś, nie możesz się z tym pogodzić i nieskutecznie szukasz dowodów na to, że nie przeżył. Przeżył, dla apostołów było to na tyle szokujące, że uznali to za zmartwychwstanie, i taki właśnie był cel. Nikt nie mówi, że Jezus był zupełnie zdrowy po 2 dniach i przyszedł do nich w podskokach, ale wystarczyło jedynie zatamować krwotok i zasklepić rany, odespać i spokojnie starczyłoby sił na to, żeby się pokazać. Przyszedł do nich na chwilę, pewnie przyniesiony, albo przywieziony, po czym pewnie go zabrali. Podaj mi jedną ekspertyzę, swoich lekarzy z dupy, którzy dowiodą, że to nie było możliwe.
Cały czas musisz odwoływać się do twierdzenia, że apostołowie zmyślali, bo nic ci nie pasuje. Twoja interpretacja jest więc merytorycznie najsłabszą z możliwych.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Nie 11:18, 24 Lis 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Święte Księgi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin