|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:24, 15 Lip 2017 Temat postu: Sfałszowane Ewangelie ? |
|
|
Ten temat jest dla otwartych umysłów. Wklejam ciekawe opracowanie, które dla chrześcijan pewnie jest kontrowersyjne, a może nawet psychologicznie wypierane. Tekst jest mocny z tego względu, że prawie każde zdanie wynika z przebadanych źródeł podanych na końcu każdego wniosku.
Bardzo w skrócie: Pierwszy sobór w Konstantynopolu. Stworzenie jednego Boga dla cesarstwa rzymskiego na rzadanie cesarza Konstantego. Po 3 i pół roku utworzono jednego Boga z dwóch najsilniejszych Hours Krishna - później zmienione na Jezus Chrystus...
Poniżej wersja hard (nie dla wątpiących i słabych umysłów)
Sfałszowane pochodzenie
Nowego Testamentu
Tony Bushby
W IV w. cesarz rzymski Konstantyn zjednoczył wszystkie religijne odłamy pod jednym łącznym bóstwem i nakazał skompilowanie nowych i starych pism w postać jednolitego zbioru, który stał się Nowym Testamentem.
Czego Kościół nie chce abyś wiedział?
Często podkreśla się, że chrześcijaństwo wyróżnia się spośród wszystkich innych religii, gdyż opiera się na pewnych zdarzeniach, które rzekomo miały miejsce w krótkim okresie czasu około 20 wieków temu. Opowieści te przedstawiono w Nowym Testamencie. Zgodnie z nowymi świadectwami jasne staje się, że nie reprezentują one historycznej rzeczywistości. Kościół zgadza się z tym, stwierdzając:
„Nasze pisane źródła wiedzy o początkach chrześcijaństwa i jego wczesnym rozwoju to głównie pisma Nowego Testamentu, których autentyczność musimy, w znacznym stopniu, przyjąć za pewnik” (Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom iii, s. 712).
Kościół czyni niezwykłe wyznania o Nowym Testamencie. Na przykład, omawiając pochodzenie tych pism „najwybitniejsze ciało akademickiej opinii, jakie kiedykolwiek się zebrało” (Catholic Encyclopedias, Preface) przyznaje, że Ewangelie „nie sięgają wstecz do pierwszego wieku ery chrześcijańskiej” (Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom vi, s. 137, ss. 655-6). To stwierdzenie jest sprzeczne z twierdzeniami duchowieństwa, że najwcześniejsze Ewangelie były stopniowo pisane w dekadach następujących po śmierci ewangelicznego Jezusa Chrystusa. W znaczącej uwadze na marginesie Kościół dalej przyznaje, że „ocalałe manuskrypty [Nowego Testamentu], faktycznie nie datują się wcześniej niż środek czwartego wieku naszej ery” (Catholic Encyclopedia, tamże, ss. 656-7). Jest to jakieś 350 lat po czasie, w którym według Kościoła Jezus Chrystus chodził po palestyńskich piaskach, no i tu prawdziwa historia początków chrześcijaństwa wpada w jedną z największych czarnych dziur historii. Jednakże istnieje powód, dla którego do czwartego wieku nie było Nowych Testamentów: nie były do tego czasu napisane i w tym kontekście znajdujemy dowody na największy przekręt wszechczasów.
Kompilację pism obecnie nazywanych Nowym Testamentem autoryzował brytyjski z urodzenia Konstantyn I Wielki (Flavius Constantinus, Constantine, pierwotnie Custennyn lub Custennin) (272-337). Po śmierci jego ojca w 306 r. Konstantyn został królem Brytanii, Galii i Hiszpanii, a potem, po serii zwycięskich bitew, cesarzem Rzymskiego Imperium. Chrześcijańscy historycy nie odnotowują wyraźnie zamieszania tamtych czasów i pozostawiają Konstantyna zawieszonego w pewnej pustce, wolnego od wszelkich ludzkich wydarzeń wokół niego. W rzeczywistości, jednym z głównych problemów Konstantyna był nieopanowany bałagan wśród kapłaństwa i ich wiara w licznych bogów. Większość współczesnych pisarzy chrześcijańskich zataja prawdę o rozwoju ich religii i ukrywa wysiłki Konstantyna w kierunku okiełznania nagannego charakteru kapłaństwa, których teraz nazywa się „Ojcami Kościoła” (Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom xiv, ss. 370-1). Powiedział on, że oni są ‘oszalali’ (Life of Constantine [Życie Konstantyna], przypisywane Eusebiusowi Pamphiliusowi z Cezarei, ok. 335, tom iii, s. 171; The Nicene and Post-Nicene Fathers [Nicejscy i post-nicejscy ojcowie], cytowane dalej jako N&PNF, przypisywane Św. Ambrożemu; wydawcy: Rev. Prof. D.D. Roberts i Principal L.L.D. James Donaldson, 1891, tom iv, s. 467). „Szczególny rodzaj głoszenia” praktykowanego przez nich był wyzwaniem dla ustalonego porządku religijnego (The Dictionary of Classical Mythology, Religion, Literature and Art [Słownik klasycznej mitologii, religii, literatury i sztuki], Oskar Seyffert, Gramercy, Nowy Jork, 1995, ss. 544-5). Starożytne zapisy ujawniają prawdziwą naturę kapłaństwa, zaś niski szacunek, jakim ich darzono, został subtelnie zatuszowany przez współczesnych chrześcijańskich historyków. W rzeczywistości, były to: „...najbardziej prostackie typy, nauczające dziwnych paradoksów. Otwarcie oświadczali, że nikt inny tylko ignorant jest godny wysłuchiwać ich dyskursów ... nigdy nie pojawiali się w kręgach ludzi światlejszych i lepszego gatunku, lecz zawsze starali się mieszać z ignorantami i ludźmi niekulturalnymi, włócząc się po targach i robiąc żarty ... szpikowali swoje cienkie książki starymi bajkami ... a jeszcze mniej rozumieją ... i piszą na papierze nonsensy ... i ciągle robią, nigdy nie kończąc” (Contra Celsum [Przeciw Celsusowi], Orygenes z Aleksandrii, ok. 251, Bk I, s. lxvii, Bk III, s. xliv, passim).
Grupy kapłaństwa stworzyły „wielu bogów i panów” (1 Kor. 8:5) i istniały liczne sekty religijne, każda z odmiennymi doktrynami (Gal. 1:6). Kapłańskie grupy ścierały się z powodu atrybutów swoich rozmaitych bogów a „ołtarz stawał przeciw ołtarzowi” w rywalizacji o słuchaczy (Optatus z Milevis, 1:15, 19, wczesny IV w.). Z punktu widzenia Konstantyna istniało kilka odłamów, z którymi trzeba było się liczyć. W tym godnym pożałowania okresie zamętu podjął się on zorganizowania religii, która obejmowała wszystko. W wieku rażącej ignorancji. Kiedy dziewięć dziesiątych ludzi Europy było analfabetami, ustabilizowanie rozbitych grup religijnych było tylko jednym z problemów Konstantyna. Ugrzecznione uogólnienie, które wielu historyków chętnie powtarza, że Konstantyn „skonsolidował religię chrześcijańską” i później przyznał jej „oficjalną tolerancję,” jest „sprzeczne z faktami historycznymi” i powinno zostać wymazane z naszej literatury na zawsze (Catholic Encyclopedia, red. Pecci, tom iii, s. 299, passim). Mówiąc wprost, w czasach Konstantyna nie było religii chrześcijańskiej a Kościół przyznaje, że opowieść o jego „nawróceniu” i „chrzcie” są „w pełni legendą” (Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom xiv, ss. 370-1).
Konstantyn „nigdy nie zdobył solidnej wiedzy teologicznej” i „w wielkiej mierze polegał na swoich doradcach w sprawach religii” (Catholic Encyclopedia, New Edition, tom xii, s. 576, passim). Według Euzebiusza (260-339) Konstantyn zauważył, że w odłamach kapłaństwa „spór narósł do tak poważnego stanu, że potrzebne jest energiczne działanie, aby ustanowić bardziej religijne państwo,” jednak nie potrafił doprowadzić rywalizujące odłamy religijne do ugody (Life of Constantine, tamże, ss. 26-8). Jego doradcy ostrzegali go, że religie kapłanów były „pozbawione podstaw” i wymagały oficjalnego ustabilizowania (tamże).
Konstantyn dostrzegł w tym pogmatwanym systemie fragmentarycznych dogmatów okazję do stworzenia nowej ujednoliconej religii państwowej, neutralnej w idei, i prawnego chronienia jej. Kiedy w 324 r. podbił Wschód, wysłał swojego hiszpańskiego doradcę, Osiusa z Córdoby, do Aleksandrii z listami do kilku biskupów nawołując ich do zawarcia ze sobą pokoju. Misja nie powiodła się i wtedy Konstantyn, prawdopodobnie za radą Osiusa, wydał dekret nakazujący wszystkim kapłanom i ich podwładnym „wsiąść na osły, muły i konie należące do wspólnoty i udanie się do miasta Nicea” w rzymskiej prowincji Bitynia w Azji Mniejszej [współczesny Iznik w Turcji]. Polecono im, aby zabrali ze sobą zeznania z nauk głoszonych motłochowi, „oprawione w skórę,” aby nie uległy uszkodzeniu w czasie długiej podróży, i po przybyciu do Nicei przekazali je Konstantynowi (The Catholic Dictionary [Słownik katolicki], Addis and Arnold, 1917, hasło „Council of Nicaea" [sobór nicejski]). Ich teksty liczyły „w sumie dwa tysiące dwieście trzydzieści jeden zwojów z mitami o bogach i zbawicielach oraz doktrynami głoszonymi przez tych kapłanów” (Life of Constantine, tamże, tom ii, s. 73; N&PNF, tamże, tom i, s. 518).
Pierwszy sobór nicejski i „zagubione zapisy”
W ten sposób zostało zwołane pierwsze w historii kościelne zgromadzenie, które dzisiaj znane jest jako sobór nicejski. Było to dziwaczne wydarzenie, które dostarcza wielu szczegółów o myśleniu wczesnego kleru i przedstawia wyraźny obraz intelektualnego klimatu panującego w tamtym czasie. To właśnie na tym zgromadzeniu narodziło się chrześcijaństwo, a konsekwencje decyzji tam podjętych są trudne do wymierzenia. Około cztery lata przed przewodniczeniem soborowi Konstantyn został inicjowany w religijnym zakonie Sol Invictus, jednym z dwóch prosperujących kultów, który uznawał Słońce jako jedynego Najwyższego Boga (ten drugi kult to perskiego pochodzenia mitraizm). W związku z czczeniem Słońca, polecił Euzebiuszowi zwołać pierwsze z trzech posiedzeń w dniu przesilenia letniego, 21 czerwca 325 r. (Catholic Encyclopedia, New Edition, tom i, s. 792), a „odbyło się ono w holu pałacu Osiusa” (Ecclesiastical History [Historia kościelna], Bishop Louis Dupin, Paris, 1686, tom i, s. 598). W materiałach z przebiegu konklawe kapłanów zebranych w Nicei, Sabinius, biskup Hereclei, który uczestniczył w synodzie, powiedział: „Z wyjątkiem samego Konstantyna i Eusebiusza Pamphilisa, była to zgraja analfabetów, prostych stworzeń, które nic nie rozumiały” (Secrets of the Christian Fathers [Tajemnice chrześcijańskich Ojców], Bishop J. W. Sergerus, 1685, 1897 reprint).
Jest to kolejne jasne przyznanie ignorancji i bezkrytycznej łatwowierności wczesnych duchownych. Dr Richard Watson (1737-1816), pozbawiony złudzeń chrześcijański historyk i kiedyś biskup Llandaff w Walii (1782), pisał o nich jako o „towarzystwie gadających od rzeczy idiotów” (An Apology for Christianity [Przeprosiny dla chrześcijaństwa], 1776, 1796 reprint; także: Theological Tracts [Traktaty teologiczne], dr Richard Watson, hasło „On Councils” [O soborach], tom 2, London, 1786, poprawiony reprint 1791). W oparciu o swoje dogłębne badania soborów Kościoła dr Watson wyciągnął wniosek, że „cały kler na soborze nicejskim był pod władaniem diabła, a zjazd składał się z najniższego motłochu i patronował najobrzydliwszej ohydzie” (An Apology for Christianity, tamże). Właśnie to infantylne ciało odpowiadało za powstanie nowej religii i teologiczne stworzenie postaci Jezusa Chrystusa.
Kościół przyznaje, że żywotne składniki materiałów konferencji nicejskiej są „dziwnie nieobecne w kanonach” (Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom iii, s. 160). Niebawem zobaczymy, co się z nimi stało. Jednakże, zgodnie z zachowanymi zapisami, Euzebiusz „zajmował pierwsze miejsce z prawej strony imperatora i wygłosił przemówienie inauguracyjne w imieniu imperatora” (Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom v, ss. 619-620). Na soborze nie było brytyjskich kapłanów, ale zjawiło się wielu delegatów z Grecji. „Siedemdziesięciu biskupów ze Wschodu” reprezentowało odłamy azjatyckie a niewielka liczba przybyła z innych rejonów (Ecclesiastical History, tamże). Caecilian z Kartaginy przybył z Afryki, Paphnutius z Teb – z Egiptu, Nicasius z Die (Dijon) – z Galii a Donnus z Stridon – z Panonii.
Właśnie na tym infantylnym zgromadzeniu, przy reprezentacji licznych kultów, 318 „biskupów, księży, diakonów, pod-diakonów, ministrantów i egzorcystów” zebrało się, by debatować i decydować o ujednoliconym systemie wiary, w którym był tylko jeden bóg (An Apology for Christianity, tamże). Przedtem wśród kapłanów krążyła ogromna rozmaitość „dzikich tekstów” (Catholic Encyclopedia, New Edition, „Gospel and Gospels” [Ewangelia Ewangelii]), a wspierały one wielką różnorodność wschodnich i zachodnich bogów i bogiń: Jowe, Jowisz, Salenus, Baal, Thor, Gade, Apollo, Juno, Aries, Taurus, Minerwa, Rhets, Mitra, Theo, Fragapatti, Atys, Durga, Indra, Neptun, Wulcan, Kriste, Agni, Krezus, Pelides, Huit, Hermes, Thulis, Tammuz, Eguptus, Iao, Aph, Saturn, Gitchens, Minos, Maximo, Hecla i Phernes (God's Book of Eskra [Boska księga Eskry], anon., rozdz. xlviii, akapit 36).
Do pierwszego soboru nicejskiego rzymska arystokracja oddawała cześć głównie dwóm greckim bogom – Apollo i Zeusowi – ale znakomita większość zwykłych ludzi ubóstwiało albo Juliusza Cezara, albo Mitrasa (zromanizowaną wersję perskiego Mitry). Cezar został deifikowany przez rzymski Senat po jego śmierci (15 marca 44 r.p.n.e.) a potem czczony jako „Boski Juliusz.” Do jego imienia został dodane słowo „Zbawiciel”, którego dosłowne znaczenie brzmiało „ten, który zasiewa nasienie,” tzn. był to bóg falliczny. Juliusz Cezar został okrzyknięty jako „Bóg przejawiony i uniwersalny Zbawiciel ludzkiego życia,” a jego następca August był nazywany „Bogiem przodków i Zbawicielem całej ludzkiej rasy” (Man and his Gods [Człowiek i jego bogowie], Homer Smith, Little, Brown & Co., Boston, 1952). Imperator Neron (54-68), którego pierwotne nazwisko to Lucius Domitius Ahenobarbus (37-68), został uwieczniony na jego monetach jako „Zbawiciel ludzkości” (tamże). Boski Juliusz jako Rzymski Zbawiciel i „Ojciec Imperium” przez rzymski motłoch przez ponad 300 lat był uznawany za „Boga.” To on widniał jako bóstwo w niektórych tekstach kapłanów, ale nie był uznawany w pismach Wchodu i Zachodu.
Zamiarem Konstantyna na Niceę było stworzenie nowego boga dla jego imperium, który zjednoczyłby wszystkie religijne odłamy wokół jednego bóstwa. Kapłanów poproszono o debatę i zdecydowanie, kim ich nowy bóg będzie. Delegaci przekonywali się wzajemnie, wyrażając osobiste motywy na włączenie określonych pism, które promowały co lepsze cechy ich własnych specjalnych bóstw. W trakcie zgromadzenia krzykliwe odłamy pogrążyły się w gorących debatach, z których wyłoniono 53 bogów do dalszej dyskusji. „Synod ciągle jeszcze nie wybrał Boga, dlatego postanowiono głosować, by rozstrzygnąć ten problem... To głosowanie trwało przez rok i pięć miesięcy” (God's Book of Eskra, przekł. Prof. S. L. MacGuire's, Salisbury, 1922, rozdz. xlviii, akapity 36, 41).
W końcu tego okresu na zgromadzenie ponownie przybył Konstantyn, by się przekonać, że kapłani nie uzgodnili nowego bóstwa, ale w głosowaniach zredukowali liczbę kandydatur do pięciu: Cezar, Kriszna, Mitra, Horus i Zeus (Historia Ecclesiastica, Euzebiusz, ok. 325). W Nicei Konstantyn miał głos decydujący i ostatecznie to on zdecydował za nich o nowym bogu. Aby włączyć brytyjskie odłamy, zarządził, aby połączyć imię wielkiego druidzkiego boga Hesusa z bogiem-zbawicielem Wschodu Kriszną (Kriszna to sanskrycki odpowiednik Chrystusa), tak więc Hesus Kriszna ma być oficjalnym imieniem nowego rzymskiego boga. Odbyło się głosowanie przez podniesienie ręki i większością głosów (161 do 157) przyjęto, że oba bóstwa staną się jednym Bogiem. Stosując się do utrwalonego zwyczaju pogan, Konstantyn wykorzystał oficjalne zgromadzenie i rzymski dekret apoteozy [wyniesienia do boskości], by legalnie deifikować dwa bóstwa jako jedno, a uczynił to poprzez demokratyczny konsensus. Nowy bóg został proklamowany i „oficjalnie” ratyfikowany przez Konstantyna (Acta Concilii Nicaeni [Dokumenty soboru nicejskiego], 1618). Ten czysto polityczny akt deifikacji skutecznie i legalnie posadowił Hesusa i Krisznę wśród bogów rzymskich jako pojedynczy kompozyt. Ten abstrakcyjny twór nadał ziemskie istnienie wymieszanym doktrynom nowej religii imperium; a ponieważ do około dziewiątego wieku w alfabetach nie było litery „J,” z czasem imię to wyewoluowało do „Jezus Chrystus.”
Jak stworzono Ewangelie
Potem Konstantyn kazał Euzebiuszowi zorganizować kompilację jednolitej kolekcji nowych pism opracowaną w oparciu o najważniejsze aspekty religijnych tekstów przedstawionych soborowi. Jego instrukcje to: „Przeszukaj te książki i cokolwiek w nich jest dobre, to zachowaj; ale cokolwiek jest złe, to odrzuć. Co jest dobre w jednej książce, połącz to z tym, co jest dobre w innej. To, co zostanie w ten sposób zebrane, będzie nazywane Księgą Ksiąg. I będzie to doktryną mojego ludu, którą zalecę wszystkim narodom po to, aby nie było już więcej wojen z powodu religii.” (God's Book of Eskra, tamże, rozdz. xlviii, akapit 31.)
„Zaskocz ich” – powiedział Konstantyn; „książki zostały napisane zgodnie z tym” (Life of Constantine, tom iv, ss. 36-39). Euzebiusz połączył „w jedno legendarne historie wszystkich religijnych doktryn świata,” biorąc za wzór standardowe mity o bogach zawarte w manuskryptach kapłanów. Łącząc nadprzyrodzone historie „bogów” Mitry i Kriszny z brytyjskimi wierzeniami połączył skutecznie głoszenia kapłanów Wschodu i Zachodu „w postać nowej uniwersalnej wiary” (ibid.). Konstantyn wierzył, że ten zlepek mitów zjednoczy odmienne i przeciwstawne religijne odłamy pod jedyną reprezentatywną opowieścią. Następnie Euzebiusz zorganizował skrybów, aby wyprodukowali „pięćdziesiąt okazałych kopii ... napisanych na pergaminie w sposób czytelny i w wygodnej przenośnej postaci, starannie i artystycznie wykończonych przez profesjonalnych skrybów” (tamże). „Te polecenia” – powiedział Euzebiusz – „zostały niezwłocznie wykonane ... posłaliśmy mu [Konstantynowi] wspaniale i kunsztownie oprawione tomy w potrójnej i poczwórnej formie” (Life of Constantine, tom iv, s. 36). Były to „Nowe Świadectwa [ang. Testimonies]” i jest to pierwsza wzmianka (ok. 331) Nowego Testamentu w materiałach historycznych.
Po spełnieniu poleceń Konstantyna, zarządził on, aby Nowe Świadectwa były odtąd nazywane „słowem rzymskiego Boga Zbawiciela” (Life of Constantine, tom iii, s. 29) i były oficjalnymi tekstami dla wszystkich kapłanów głoszących kazania w Imperium Rzymskim. Następnie wydał rozporządzenie, aby wcześniejsze manuskrypty kapłanów i zapisy z synodu zostały „spalone” i oświadczył, że „każdy, kto będzie ukrywał tamte pisma, będzie strącony ze swoich barków” (ścięty) (tamże). Jak wskazują źródła historyczne, pisma kapłanów sprzed soboru w Nicei przepadły, zachowały się tylko pewne fragmenty.
Przetrwały również niektóre zapisy z soboru. Dostarczają one niepokojących implikacji dla Kościoła. Niektóre ze starych dokumentów mówią, że pierwszy sobór nicejski zakończył się w połowie listopada 326 r., podczas gdy inne mówią, że walka o ustalenie boga była tak zażarta, że przeciągnęła się „na cztery lata i siedem miesięcy,” poczynając od czerwca 325 r. (Secrets of the Christian Fathers, tamże). Niezależnie kiedy się skończyła, dzikość i gwałtowność, jakie jej towarzyszyły, zostały ukryte pod pretensjonalnym tytułem „Wielki i Święty Synod,” przypisanym zgromadzeniu przez Kościół w XVII w. Wcześniej, jednak, duchowni wyrażali inną opinię.
Drugi synod nicejski w latach 786-787 potępił pierwszy synod nicejski jako „synod głupców i szaleńców” i dążył do anulowania „decyzji podjętych przez ludzi o zaburzonych mózgach” (History of the Christian Church, H. H. Milman, DD, 1871). Jeśli poczyta się dokumenty drugiego soboru nicejskiego i zwróci uwagę na wzmianki „przerażeni biskupi” i „żołdactwo” konieczne do „poskromienia obrad,” określenie „głupcy i szaleńcy” jawi się przykładem przygadywania kotła garnkowi.
Konstantyn zmarł w 337 r., a jego wprowadzenie wierzeń obecnie nazywanych pogańskimi do nowego systemu religijnego przyniosło wiele nawróceń. Później pisarze Kościoła uczynili z niego „wielkiego orędownika chrześcijaństwa,” któremu nadał „status legalnej religii Imperium Rzymskiego” (Encyclopedia of the Roman Empire, Matthew Bunson, Facts on File, New York, 1994, s. 86). Świadectwa historyczne pokazują, że takie postawienie sprawy jest błędne, gdyż to właśnie „własny interes” skłonił go do stworzenia chrześcijaństwa (A Smaller Classical Dictionary [Mniejszy słownik klasyczny], J. M. Dent, London, 1910, s. 161). Ale do XV w. nie było ono nazywane „chrześcijaństwem” (How The Great Pan Died [Jak umarł Wielki Pan], Profesor Edmond S. Bordeaux [watykański archiwista], Mille Meditations, USA, MCMLXVIII, ss. 45-7).
Z kolejnymi wiekami Nowe Świadectwa Konstantyna zostały rozwinięte, dodano „interpolacje” i włączono inne pisma (Catholic Encyclopedia, red.Farley, tom vi, ss. 135-137; także: red.Pecci, tom ii, ss. 121-122). Na przykład, w 397 r. Jan „złotousty” Chryzostom zrestrukturyzował pisma Apoloniusza z Tyany, wędrownego mędrca z pierwszego wieku, i uczynił z nich część Nowych Świadectw (Secrets of the Christian Fathers, tamże). Zlatynizowane imię Apoloniusz to Paweł (A Latin-English Dictionary, J. T. White i J. E. Riddle, Ginn & Heath, Boston, 1880), a Kościół dzisiaj nazywa te pisma Listami Pawła. Osobisty pomocnik Apoloniusza, Damis, asyryjski skryba, jest Demasem w Nowym Testamencie (2 Tym. 4:10).
Hierarchia Kościoła zna prawdę o pochodzeniu Listów, gdyż kardynał Bembo (zm. 1547), sekretarz papieża Leona X (zm. 1521), radził swojemu współpracownikowi, kardynałowi Sadoleto, aby nie brać ich pod uwagę, mówiąc: „odrzuć te bezwartościowe rzeczy, gdyż takie absurdalności nie przystoją poważnemu człowiekowi; one zostały wprowadzone na scenę później przez chytry głos z nieba” (Cardinal Bembo: His Letters and Comments on Pope Leo X [Kardynał Bembo: Jego listy i komentarze na temat papieża Leona X], A. L. Collins, London, 1842 reprint).
Kościół przyznaje, że Listy Pawła są fałszem, stwierdzając: „Nawet autentyczne Listy zostały bardzo zmienione przez wstawianie nowych treści w celu nadania wagi osobistym poglądom autora” (Catholic Encyclopedia, red.Farley, tom vii, s. 645). Podobnie, św. Hieronim (zm. 420) oświadczył, że Dzieje Apostolskie, piąta księga Nowego Testamentu, też zostały „fałszywie napisane” („The Letters of Jerome” [Listy Hieronima], Library of the Fathers, Oxford Movement, 1833-45, tom v, s. 445).
Szokujące odkrycie starożytnej Biblii
Później Nowy Testament przekształcił się w dzieło przesadnej kapłańskiej propagandy, a Kościół twierdził, że zawiera ono zapis interwencji boskiego Jezusa Chrystusa w sprawy ziemskie. Jednakże, spektakularne odkrycie w odległym egipskim klasztorze ujawniło światu rozmiary późniejszych zafałszowań pism chrześcijańskich, które same były jedynie „zbiorem legendarnych historii” (Encyclopédie, Diderot, 1759). 4 lutego 1859 r. w piecowym pomieszczeniu Klasztoru św. Katarzyny na górze Synaj odkryto 346 kartek starożytnego kodeksu, a jego zawartość wstrząsnęła całym chrześcijańskim światem. Wraz z innymi starymi kodeksami miał być spalony w piecu, aby zimą zapewnić ciepło mieszkańcom klasztoru. Napisany greką na oślich skórach, zawierał zarówno Stary jak i Nowy Testament; później archeolodzy określili jego powstanie na około 380 r. Kodeks został odkryty przez dr Constantina von Tischendorfa (1815-1874), błyskotliwego i pobożnego niemieckiego badacza Biblii; nazwał on go Sinaiticus, Biblią Synajską. Tischendorf był profesorem teologii i całe swoje życie poświęcił pochodzeniu Nowego Testamentu. Pragnienie przeczytania wszystkich starych pism chrześcijańskich pchnęło go do dalekiej podróży na wielbłądach do Klasztoru św. Katarzyny.
W swoim życiu Tischendorf miał dostęp do innych powszechnie dostępnych starych Biblii, takich jak Biblia Aleksandryjska (albo Alexandrinus), uznawana za drugą z najstarszych na świecie. Nazwano ją tak, gdyż w 1627 r. została zabrana z Aleksandrii do Brytanii i podarowana królowi Karolowi I (1600-1649). Dzisiaj jest wystawiona obok najstarszej znanej Biblii, Sinaiticus, w British Library w Londynie. W swych badaniach Tischendorf miał też dostęp do Vaticanus, Biblii Watykańskiej, trzeciej najstarszej Biblii na świecie i datowanej na połowę VI w. (The Various Versions of the Bible [Różne wersje Biblii], dr Constantin von Tischendorf, 1874, dostępne w British Library). Była przechowywana w zamknięciu w wewnętrznej bibliotece Watykanu. Tischendorf zabiegał o możliwość sporządzenia ręcznych notatek, ale jego prośba została odrzucona. Jednakże, gdy jego strażnik miał przerwy na odpoczynek, Tischendorf zapisywał fragmenty do porównań na swojej dłoni, a czasami na paznokciach („Are Our Gospels Genuine or Not?” [Czy nasze Ewangelie są autentyczne, czy nie], dr Constantin von Tischendorf, wykład, 1869, dostępny w British Library).
Dzisiaj istnieje kilka innych Biblii napisanych w różnych językach w piątym i szóstym wieku, np. Syriacus, Cantabrigiensis (Bezae), Sarravianus i Marchalianus.
Dreszcz strachu przeszedł przez chrześcijaństwo w ostatnim ćwierćwieczu XIX w., kiedy opublikowano angielskojęzyczne wersje Biblii Synajskiej. Na ich stronach są informacje kwestionujące twierdzenia chrześcijaństwa o historyczności. Chrześcijanie otrzymali niepodważalne dowody o umyślnym fałszowaniu we wszystkich współczesnych Nowych Testamentach. Nowy Testament Biblii Synajskiej był tak różny od wersji wtedy publikowanych, że Kościół gniewnie próbował unieważnić te radykalne nowe dowody, które podważały samo jego istnienie. W serii artykułów opublikowanych w London Quarterly Review [Londyński Przegląd Kwartalny] w 1883 r. John W. Burgon, Dziekan Chichesteru, wykorzystał wszelkie dostępne mu figury retoryczne do ataku na ‘sinaiticusową,’ wcześniejszą i przeciwstawną historię Jezusa Chrystusa, pisząc, że „...bez cienia wątpliwości, Sinaiticus jest skandalicznie zepsuty ... przedstawia najbardziej haniebnie okaleczone teksty, których nigdzie indziej nie da się znaleźć; w jakimś procesie stały się one składnicą największej liczby sfabrykowanych lektur, dawnych omyłek i celowych wypaczeń prawd, które można znaleźć w każdej znanej kopii słowa Bożego.” Zmartwienie dziekana Burgona wynika ze sprzeczności aspektów historii ewangelicznych wydawanych w jego czasach, które rozwinęły się do tego stanu w wyniku przez wieki trwającego majstrowania z materią i tak już w samym punkcie wyjścia niehistorycznego dokumentu.
Rewelacje nadfioletowych testów
W 1933 r. Muzeum Brytyjskie (British Museum) w Londynie zakupiło Biblię Synajską od rządu Sowieckiego za 100000 £, z czego 65000 £ pochodziło z datków publicznych. Przed nabyciem Biblia ta była wystawiona w Rosji w Carskiej Bibliotece w St Petersburgu i „niewielu uczonych rzuciło na nią okiem” (The Daily Telegraph and Morning Post 11 stycznia 1938 r., s. 3). Gdy została wystawiona w 1933 r. jako „najstarsza Biblia świata” (tamże), stała się centrum pielgrzymek nie mających sobie równych w historii Muzeum Brytyjskiego.
Zanim podsumuję jej konfliktowość, należy zauważyć, że ten stary kodeks w żadnym wypadku nie jest wiarygodnym wprowadzeniem do studiów Nowego Testamentu, gdyż zawiera przeobfitość błędów i poważne przeredagowania. Te nieprawidłowości zostały obnażone w wyniku miesięcy testów za pomocą światła nadfioletowego prowadzonych w Muzeum Brytyjskim w połowie lat 1930-tych. Wyniki tych badań ujawniły zamianę licznych ustępów przez przynajmniej dziewięciu różnych redaktorów. Zdjęcia wykonane podczas testów wykazały, że barwnik atramentu zachował się głęboko w porach skóry. Pierwotne słowa dało się odczytać w świetle nadfioletowym. Każdy, kto chce zapoznać się z wynikami testów, powinien sięgnąć po książkę napisaną przez badaczy, którzy wykonali tę analizę – kustoszy Departamentu Manuskryptów w Muzeum Brytyjskim (Scribes and Correctors of the Codex Sinaiticus [Pisarze i korektorzy kodeksu Sinaiticus], H. J. M. Milne i T. C. Skeat, British Museum, London, 1938).
Fałszerstwa w Ewangeliach
Gdy porówna się Nowy Testament i Biblię Synajską z współczesnym Nowym Testamentem można zidentyfikować zawrotną liczbę 14800 redakcyjnych zmian. Poprawki te można rozpoznać poprzez proste porównania, które każdy może i powinien wykonać. Poważne studia początków chrześcijaństwa muszą być oparte na Nowym Testamencie Biblii Synajskiej, a nie współczesnych wydaniach.
Ważny jest fakt, że Sinaiticus zawiera trzy Ewangelie później odrzucone: Pasterz z Hermas (napisana przez dwa wskrzeszone duchy, Charinus i Lenthius), Pismo Barnaby (Barnabasa) i Ody Solomona. Brak miejsca nie pozwala na szczegółowe omówienie tych dziwacznych pism, ani na dyskusję dylematów związanych z różnicami w tłumaczeniach.
Współczesne Biblie to piąte tłumaczenia z tłumaczeń poczynając od wczesnych wydań, a zagorzałe spory między tłumaczami dotyczą różnych interpretacji ponad 5000 starożytnych słów. Jednakże, to co wprawia w zakłopotanie Kościół jest to, czego nie ma w tej starej Biblii, a niniejszy artykuł omawia tylko kilka z tych braków. Jeden z rażących przykładów jest subtelnie ukazany w Encyclopaedia Biblica (Adam & Charles Black, London, 1899, tom iii, s. 3344), gdzie Kościół wyjawia swoją wiedzę o pominięciach w starych Bibliach, mówiąc: „Od dawna i często zauważano, że, tak jak Paweł, nawet
najwcześniejsze Ewangelie nic nie wiedziały o cudownym narodzeniu się Zbawiciela.” To dlatego, że nigdy nie było narodzenia z dziewicy.
Jest oczywiste, że gdy Euzebiusz zebrał skrybów, aby przepisywali Nowe Świadectwa, najpierw przygotował pojedynczy dokument, który stanowił przykład czy też kopię-matkę. Dzisiaj nazywa się ją Ewangelią Marka, a Kościół przyznaje, że była to „pierwsza napisana Ewangelia” (Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom vi, s. 657), chociaż dzisiaj w Nowym Testamencie pojawia się jako druga. Skryby Ewangelii Mateusza i Łukasza polegali na pismach Marka jako źródle i podstawie swoich kompilacji. Ewangelia Jana jest niezależna od tych pism, a teoria z końca XV w., mówiąca, że była napisana później dla poparcia pism wcześniejszych, jest prawdziwa (The Crucifixion of Truth [Ukrzyżowanie prawdy], Tony Bushby, Joshua Books, 2004, ss. 33-40).
Jest to wycinek z Listu do Hebrajczyków w Biblii Synajskiej. Aż do VIII w. skryby przepisujący manuskrypty nie stawiali odstępów między literami, słowami lub zdaniami
Zatem, Ewangelia Marka w Biblii Synajskiej zawiera historycznie „pierwszą” opowieść o Jezusie Chrystusie i jest to zupełnie różne niż to, co znajdujemy we współczesnych Bibliach. Zaczyna się od Jezusa „w wieku około trzydziestu lat” (Marka 1:9) i nic nie mówi o Maryi, dziewiczych narodzinach ani o masowym zabijaniu małych chłopców przez Heroda. Na początku tego tekstu nie pojawiają się słowa opisujące Jezusa Chrystusa jako „syna Bożego”, tak jak we współczesnych wydaniach (Mark 1:1); nie ma też tam ani w żadnej starej Biblii przytaczanych obecnie linii rodowych śledzących „mesjańską linię krwi” wstecz aż do króla Dawida, jak to robią dzisiejsze tzw. „mesjańskie proroctwa” (jest ich 51). Biblia Synajska zawiera sprzeczną wersję zdarzeń towarzyszących „wskrzeszeniu Łazarza” i ujawnia niezwykłe pominięcie, które później stało się centralną doktryną wiary chrześcijańskiej: pojawień Jezusa Chrystusa po zmartwychwstaniu i jego wniebowstąpienia. W żadnej dawnej Ewangelii Marka nie odnotowano nadprzyrodzonego pojawienia się zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa, ale teraz we współczesnej Biblii występuje opis zawierający ponad 500 słów (Marka 16:9-20).
Mimo mnóstwa dalekosiężnych samousprawiedliwień kościelnych apologetów, nie ma jednomyślności opinii chrześcijańskiej w związku z brakiem odniesień do „zmartwychwstania” w dawnych ewangelicznych relacjach tej historii. W Biblii Synajskiej nie tylko brakuje tych opisów, ale nie ma ich w Biblii Aleksandryjskiej, Biblii Watykańskiej, Biblii Bezae i w dawnym łacińskim manuskrypcie Marka, przez analityków oznaczanym jako „K.” Nie ma ich też w najstarszej armeńskiej wersji Nowego Testamentu, w manuskryptach wersji etiopskiej z VI w. i w Bibliach anglosaksońskich z IX w. Jednak niektóre XII-wieczne Ewangelie mają wersety o zmartwychwstaniu obramowane gwiazdkami, używanymi przez skrybów do wskazywania fałszywych fragmentów w dokumentach literackich.
Kościół utrzymuje, że „zmartwychwstanie jest fundamentalnym argumentem naszej chrześcijańskiej wiary” (Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom xii, s. 792), a jednak w żadnej wcześniejszej Ewangelii Marka nie ma zapisów o nadprzyrodzonym ukazaniu się Jezusa Chrystusa. Zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Jezusa Chrystusa jest sine qua non („bez czego, nic”) chrześcijaństwa (Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom xii, s. 792), co jest potwierdzone przez słowa przypisywane Pawłowi: „Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, wasza wiara jest daremna” (1 Kor. 15:17). Wersety o zmartwychwstaniu w dzisiejszych Ewangeliach powszechnie uważa się za fałszerstwa i Kościół zgadza się z tym, mówiąc: „trzeba przyznać, że zakończenie Marka nie jest autentyczne ... prawie cała ta sekcja jest późniejszą kompilacją” (Encyclopaedia Biblica, tom ii, s. 1880, tom iii, ss. 1767, 1781; także: Catholic Encyclopedia, tom iii, pod nagłówkiem "The Evidence of its Spuriousness" [Dowody nieprawdziwości]; Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom iii, ss. 274-9 pod nagłówkiem "Canons"). Jednak, niezrażony tym Kościół przyjął to fałszerstwo do swoich dogmatów i uczynił zeń podstawę chrześcijaństwa. Ten trend fikcyjnych opowieści o zmartwychwstaniu trwa dalej. Ostatni rozdział Ewangelii Jana (21) jest fałszerstwem z VI wieku – jest całkowicie poświęcony opisowi Jezusa zmartwychwstałego dla jego uczniów. Kościół przyznaje: „Jedyny wniosek, jaki można z tego wyciągnąć to to, że 21-szy rozdział został później dodany i dlatego należy go traktować jako dodatek do tej Ewangelii” (Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom viii, ss. 441-442; New Catholic Encyclopedia (NCE), "Gospel of John", s. 1080; także: NCE, tom xii, s. 407).
„Wielkie wtrącenie” i „Wielkie pominięcie”
Współczesne wersje Ewangelii Łukasza zawierają zawrotne 10000 słów więcej niż ta sama Ewangelia w Biblii Synajskiej. Sześć słów mówi o Jezusie „i wzniósł się do nieba,” ale takie stwierdzenie nie pojawia się nigdzie w żadnej z najstarszych Ewangelii Łukasza, które są dzisiaj dostępne ("Three Early Doctrinal Modifications of the Text of the Gospels" [Trzy wczesne doktrynalne modyfikacje tekstów Ewangelii], F. C. Conybeare, The Hibbert Journal, London, tom 1, No. 1, Oct. 1902, ss. 96-113). Dawne wersje nie potwierdzają współczesnych opisów wniebowstąpienia Jezusa Chrystusa, a to zafałszowanie jasno wskazuje na zamierzone oszustwo.
Dzisiaj Ewangelia Łukasza jest najdłuższa z czterech kanonicznych, gdyż teraz zawiera „Wielkie wtrącenie,” zdumiewające XV-wieczne dodanie około 8500 słów (Łukasza 9:51-18:14). Dołożenie tych falsyfikatów do tej Ewangelii zdumiewa współczesnych chrześcijańskich analityków. Kościół mówi o nich: „Charakter tych fragmentów czyni wnioski z nich wyciągane ryzykownymi” (Catholic Encyclopedia, red. Pecci, tom ii, s. 407).
Równie niezwykłe jest to, że najstarsze Ewangelie Łukasza nie zawierają wersetów od 6:45 do 8:26, znane w kręgach duchowieństwa jako „Wielkie pominięcie,” które dotyczy 1547 słów. W dzisiejszych wersjach ta dziura została „zatkana” ustępami z innych Ewangelii. Dr Tischendorf stwierdził, że trzy akapity dotyczące Ostatniej Wieczerzy z nowszych wersji Ewangelii Łukasza pojawiły się w XV w., ale Kościół ciągle rozpowszechnia Ewangelie jako nie skażone „słowo Boga” ("Are Our Gospels Genuine or Not?", tamże)
„Indeks usunięć”
Tak jak w przypadku Nowego Testamentu, równie destrukcyjne były zmiany w pismach wczesnych „Ojców Kościoła,” które zostały zmodyfikowane podczas kopiowania na przestrzeni wieków, a wiele fragmentów zostało celowo napisanych na nowo lub usuniętych.
Przyjmując dekrety Soboru w Trencie (1545-63), Kościół później rozszerzył proces wymazywania i zarządził przygotowanie specjalnej listy konkretnych informacji do usunięcia z wczesnych pism chrześcijańskich (Delineation of Roman Catholicism [Zarys rzymskiego katolicyzmu], Rev. Charles Elliott, DD, G. Lane & P. P. Sandford, New York, 1842, s. 89; także: The Vatican Censors [Cenzorzy Watykanu], Profesor Peter Elmsley, Oxford, s. 327, brak roku pub.).
W 1562 r. Watykan ustanowił specjalne biuro cenzury nazywane Index Expurgatorius. Jego celem było zabranianie publikacji „błędnych fragmentów pism wczesnych Ojców Kościoła,” które były sprzeczne ze współczesną doktryną.
Gdy watykańscy archiwiści natykali się na „prawdziwe kopie Ojców, poprawiali je zgodnie z Indeksem usunięć” (Index Expurgatorius Vaticanus, red. R. Gibbings , Dublin, 1837; The Literary Policy of the Church of Rome [Literaturowa polityka Kościoła Rzymu], Joseph Mendham, J. Duncan, London, 1830, 2-gie wyd., 1840; The Vatican Censors, tamże, s. 328).
Dla nas ważny jest fakt, że Encyclopaedia Biblica ujawnia, iż około 1200 lat chrześcijańskiej historii jest nieznane: „Niestety, przed rokiem 1198 wydane zostało tylko kilka zapisów [Kościoła].” Nie przypadkiem w tym samym roku (1198) papież Innocenty III (1198-1216) zabronił udostępniania wszystkich zapisów wcześniejszej historii Kościoła poprzez ustanowienie Tajnych Archiwów (Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom xv, s. 287). Jakieś siedem i pół wieku później, po spędzeniu kilku lat w tych Archiwach, Profesor Edmond S. Bordeaux napisał How The Great Pan Died [Jak umarł Wielki Pan]. W rozdziale zatytułowanym „The Whole of Church History is Nothing but a Retroactive Fabrication” [Cała historia Kościoła to nic tylko działające wstecz fabrykowanie] napisał m.in.:
„Kościół nadał wcześniejsze daty wszystkim późniejszym pracom – niektóre z nich były nowo napisane, niektóre poprawione, a niektóre sfałszowane – które zawierały ostateczną jego historię ... technika polegała na zabiegach powodujących, że znacznie późniejsze prace napisane przez pisarzy Kościoła jawiły się jakoby były sporządzone o wiele wcześniej, tak by mogły stać się dowodami z pierwszego, drugiego i trzeciego wieku” (How The Great Pan Died, tamże, s. 46).
Odkrycia Profesora Bordeaux wspiera fakt, że w 1587 r. papież Sykstus V (1585-90) ustanowił oficjalny watykański wydział publikacji i osobiście powiedział: „Historia Kościoła będzie teraz ustalona ... postaramy się wydrukować nasze własne opracowanie” (Encyclopédie, Diderot, 1759). Zapiski Watykanu ujawniają też, że Sykstus V spędził 18 miesięcy swojego życia jako papież, osobiście pisząc nową Biblię, po czym wprowadził do katolicyzmu „Nowe nauczanie” (Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom v, s. 442, tom xv, s. 376). Dowody, że Kościół napisał swoją własną historię znajdują się w Encyklopedii Diderota i ujawnia ona powód dlaczego papież Klemens XIII (1758-69) nakazał zniszczyć wszystkie tomy zaraz po publikacji w 1759 r.
Autorzy Ewangelii obnażeni jako oszuści
Jest jeszcze coś innego w tym scenariuszu i jest to zapisane w Encyklopedii Katolickiej (Catholic Encyclopedia). Nastawienie kleru można zrozumieć zauważając, że sam Kościół przyznaje, iż nie wie, kto napisał jego Ewangelie i Listy, wyznając, że wszystkie 27 pism Nowego Testamentu pojawiło się anonimowo.
„Wychodzi więc na to, że obecnych tytułów Ewangelii nie da się powiązać z ewangelistami ... są one [pisma Nowego Testamentu] podawane z tytułami [z imionami domniemanych autorów], które, jakkolwiek stare, nie wywodzą się od poszczególnych autorów” (Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom vi, ss. 655-6).
Kościół utrzymuje, że „tytuły Ewangelii nie miały wskazywać autorstwa,” dodając, że „nagłówki ... zostały do nich dołożone” (Catholic Encyclopedia, red. Farley, tom i, s. 117, tom vi, ss. 655, 656). Zatem, nie są to Ewangelie „według Mateusza, Marka, Łukasza i Jana,” jak się publicznie stwierdza. Wyznanie to ujawnia, że nie ma autentycznych Ewangelii apostolskich i że właśnie te niejasne pisma Kościoła dzisiaj ucieleśniają fundamenty i słupy nośne powstania chrześcijaństwa i jego wiary. Konsekwencje tego są fatalne dla aspiracji do Boskiego pochodzenia całego Nowego Testamentu i demaskują teksty chrześcijańskie jako nie mające żadnego specjalnego autorytetu. Sfabrykowane Ewangelie przez wieki nosiły nadany im przez Kościół certyfikat autentyczności, a obecnie uznany przez niego samego za fałszywy, co stanowi dowód, że pisma chrześcijańskie są w całości błędne.
Po latach badań poświęconych Nowemu Testamentowi dr Tischendorf wyraził wielki niepokój z powodu różnic między najstarszymi i najnowszymi Ewangeliami i trudno było mu zrozumieć „...jak skryby mogli sobie pozwolić wprowadzać tu i tam zmiany, które nie były po prostu zmianami słownictwa, ale miały materialny wpływ na samo znaczenie i, co jest jeszcze gorsze, nie wzdrygali się przed wycinaniem fragmentów lub wstawianiem nowych treści” (Alterations to the Sinai Bible [Zmiany w Biblii Synajskiej], dr Constantin von Tischendorf, 1863, dostępne w British Library, London).
Po latach sprawdzania ważności tego sfabrykowanej natury Nowego Testamentu dr Tischendorf wyznał, że współczesne edycje „zostały zmienione w wielu miejscach” i „nie są do zaakceptowania jako prawdziwe” (When Were Our Gospels Written? [Kiedy nasze Ewangelie zostały napisane?], dr Constantin von Tischendorf, 1865, British Library, London).
Czym więc jest chrześcijaństwo?
Rodzi się ważne pytanie: skoro Nowy Testament nie jest historyczny, czym on jest?
Dr Tischendorf dał część odpowiedzi, gdy w swoich krytycznych zapiskach na temat Biblii Synajskiej liczących 15000 stron napisał, że „wydaje się, że osobę Jezusa Chrystusa uczyniono narratorem wielu religii.” Wyjaśnia to w jaki sposób relacje z hinduskiej starożytnej epopei Mahabharata pojawiły się dosłownie w dzisiejszych Ewangeliach (np.: Mat. 1:25, 2:11, 8:1-4, 9:1-8, 9:18-26) i dlaczego Phenomena greckiego męża stanu Aratusa z Sicyon (271-213 p.n.e.) znajdują się w Nowym Testamencie.
W Ewangeliach znajdują się także wyjątki z Hymnu do Zeusa napisanego przez greckiego filozofa Cleanthesa (ok. 331-232 BC), podobnie jak 207 słów z Thais Menandera (ok. 343-291), jednego z „siedmiu mędrców” Grecji. Cytaty półlegendarnego greckiego poety Epimenidesa (VII lub VI w.p.n.e.) włożono w usta Jezusa Chrystusa, a w Nowym Testamencie przedrukowano siedem ustępów z dziwnej Ody Jowisza (ok. 150 r.p.n.e.; autor nieznany).
Wyznanie Tischendorfa wspierają też watykańskie odkrycia Profesora Bordeaux, które ujawniły alegorię Jezusa Chrystusa wyprowadzoną z baśni o Mitrze, boskim synu Boga (Ahura Mazdy) i mesjaszu pierwszych królów Imperium Perskiego około 400 r.p.n.e. W jego narodzinach w grocie brali udział magowie [zoroastryjscy kapłani starożytnej Persji], którzy szli za gwiazdą ze wschodu. Przynieśli oni „dary złota, kadzidła i mirry” (jak u Mat. 2:11), a noworodka wielbili pasterze. Urodził się w mitraicznym czepku, który papieże imitowali w różnych wzorach aż do XV w.
Mitra, będąc jednym z trójcy, stał na skale, symbolu fundamentów jego religii, i był namaszczony miodem. Po ostatniej wieczerzy z Heliosem i 11 innymi towarzyszami, Mitra został ukrzyżowany, zawinięty w płótno, umieszczony w skalnym grobowcu i zmartwychwstał trzeciego dnia albo około 25 marca (podczas pełni Księżyca w pobliżu wiosennej równonocy), w czasie dzisiaj nazywanym Wielkanocą [ang. Easter, czyt. Ister] od babilońskiej bogini Isztar). Główną doktryną mitraizmu była pełna ognia destrukcja wszechświata, czas, w którym Mitra obiecał osobiście powrócić na Ziemię i uratować godne tego dusze. Wielbiciele Mitry raczyli się w komunijnej uczcie z chleba i wina, uroczystości podobnej do chrześcijańskiej Eucharystii, która jednak poprzedzała tą ostatnią o więcej niż cztery wieki.
Chrześcijaństwo jest adaptacją mitraizmu zespoloną z druidycznymi zasadami Culdee [członkowie ascetycznych społeczności z terenów dzisiejszych wysp brytyjskich], pewnymi egipskimi elementami (przedchrześcijańska Księga Objawień [Apokalipsa] była pierwotnie nazywana Misteriami Ozyrysa i Izis), greckiej filozofii i różnymi aspektami hinduizmu.
Dlaczego nie ma zapisów o Jezusie Chrystusie?
W żadnym uznanym religijnym czy historycznym piśmie skompilowanym między początkiem I w. i daleko w głąb IV w. nie da się znaleźć żadnego odniesienia do Jezusa Chrystusa ani do spektakularnych zdarzeń, jakie według Kościoła towarzyszyły jego życiu. Następujące potwierdzenie pochodzi od Frederica Farrara (1831-1903) z Trinity College w Cambridge:
„To zadziwiające, że historia nie zachowała dla nas ani jednego pewnego lub konkretnego powiedzenia lub okoliczności z życia Zbawiciela ludzkości ... nie istnieje żadne stwierdzenie w całej historii, które mówiłoby, że ktokolwiek widział Jezusa lub rozmawiał z nim. Nic w historii nie jest bardziej
zdumiewające niż milczenie współczesnych pisarzy o zdarzeniach przekazywanych w czterech Ewangeliach” (The Life of Christ [Życie Chrystusa], Frederic W. Farrar, Cassell, London, 1874).
Sytuacja ta wynika ze sprzeczności między przekazami historycznymi i Nowego Testamentu. Oto jak skomentował to dr Tischendorf:
„Musimy otwarcie przyznać, że nie mamy żadnego źródła informacji w sprawie życia Jezusa Chrystusa poza pismami kościelnymi skompilowanymi w IV w.” (Codex Sinaiticus, dr Constantin von Tischendorf, British Library, London).
Istnieje wytłumaczenie tej setki lat trwającej ciszy: budowanie chrześcijaństwa nie zaczęło się wcześniej niż po pierwszej ćwiartce IV w. Właśnie dlatego papież Leon X (zm. 1521) nazwał Chrystusa „bajką” (Cardinal Bembo: His Letters... [Kardynał Bembo: Jego Listy...], tamże).
Nota o autorze i nieco obszerniej poniżej:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Sob 21:28, 15 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 6:42, 16 Lip 2017 Temat postu: Re: Sfałszowane Ewangelie ? |
|
|
Kruchy04 napisał: |
Bardzo w skrócie: Pierwszy sobór w Konstantynopolu. Stworzenie jednego Boga dla cesarstwa rzymskiego na rzadanie cesarza Konstantego. Po 3 i pół roku utworzono jednego Boga z dwóch najsilniejszych Hours Krishna - później zmienione na Jezus Chrystus... |
Pierwsze zdanie i już brednia wyssana z palca i cały ten tekst jest utkany z tego typu bredni wyssanych z palca. Choćby tu jest bezpośrednia odpowiedź na ten nonsens
[link widoczny dla zalogowanych]
Kruchy04 napisał: | Wyznanie Tischendorfa wspierają też watykańskie odkrycia Profesora Bordeaux, które ujawniły alegorię Jezusa Chrystusa wyprowadzoną z baśni o Mitrze, boskim synu Boga (Ahura Mazdy) i mesjaszu pierwszych królów Imperium Perskiego około 400 r.p.n.e. W jego narodzinach w grocie brali udział magowie [zoroastryjscy kapłani starożytnej Persji], którzy szli za gwiazdą ze wschodu. Przynieśli oni „dary złota, kadzidła i mirry” (jak u Mat. 2:11), a noworodka wielbili pasterze. Urodził się w mitraicznym czepku, który papieże imitowali w różnych wzorach aż do XV w.
Mitra, będąc jednym z trójcy, stał na skale, symbolu fundamentów jego religii, i był namaszczony miodem. Po ostatniej wieczerzy z Heliosem i 11 innymi towarzyszami, Mitra został ukrzyżowany, zawinięty w płótno, umieszczony w skalnym grobowcu i zmartwychwstał trzeciego dnia albo około 25 marca (podczas pełni Księżyca w pobliżu wiosennej równonocy), w czasie dzisiaj nazywanym Wielkanocą [ang. Easter, czyt. Ister] od babilońskiej bogini Isztar). Główną doktryną mitraizmu była pełna ognia destrukcja wszechświata, czas, w którym Mitra obiecał osobiście powrócić na Ziemię i uratować godne tego dusze. Wielbiciele Mitry raczyli się w komunijnej uczcie z chleba i wina, uroczystości podobnej do chrześcijańskiej Eucharystii, która jednak poprzedzała tą ostatnią o więcej niż cztery wieki.
Chrześcijaństwo jest adaptacją mitraizmu |
A na tę brednię jest odpowiedź tu
[link widoczny dla zalogowanych]
Kruchy04 napisał: | „trzeba przyznać, że zakończenie Marka nie jest autentyczne ... prawie cała ta sekcja jest późniejszą kompilacją” |
Na tę bzdurę odpowiadałem tu
[link widoczny dla zalogowanych]
Kruchy04 napisał: | Ostatni rozdział Ewangelii Jana (21) jest fałszerstwem z VI wieku |
Jakim cudem skoro zawierają go wszystkie najstarsze kompletne rękopisy, w tym fragmenty pochodzące już z około 200 roku n.e.? Oto przykładowa lista
Papyrus 66 (ca. AD 200; extant: verses 1-9, 12, 17)
Papyrus 109 (3rd century; extant: verses 18-20, 23-25)
Codex Vaticanus (AD 325-350)
Codex Sinaiticus (AD 330-360; complete)
Papyrus 122 (4th/5th century; extant: verses 11-14, 22-24)
Codex Bezae (ca. AD 400)
Codex Alexandrinus (AD 400-440)
Kruchy04 napisał: | „ocalałe manuskrypty [Nowego Testamentu], faktycznie nie datują się wcześniej niż środek czwartego wieku naszej ery” |
Ale bzdura. Aby tę bzdurę wypunktować wymieńmy choćby ocalałe manuskrypty Nowego Testamentu z II wieku: P 52, P90, P98, P104, P32, P46, P64, P66, P75, P77, P87, P103, P109 oraz papirusy z kolekcji Bodmer i Chester Beatty
A z III wieku n.e. to już jest całe multum manuskryptów Nowego Testamentu - choćby tu jest lista
[link widoczny dla zalogowanych]
Część rękopisów NT pochodzi być może już nawet z I wieku naszej ery
[link widoczny dla zalogowanych]
Kruchy04 napisał: | Na przykład, w 397 r. Jan „złotousty” Chryzostom zrestrukturyzował pisma Apoloniusza z Tyany, wędrownego mędrca z pierwszego wieku, i uczynił z nich część Nowych Świadectw (Secrets of the Christian Fathers, tamże). Zlatynizowane imię Apoloniusz to Paweł (A Latin-English Dictionary, J. T. White i J. E. Riddle, Ginn & Heath, Boston, 1880), a Kościół dzisiaj nazywa te pisma Listami Pawła |
Co to za fantastyczne brednie??? Przecież istnienie św. Pawła było potwierdzone dużo wcześniej niż Chryzostom i 397 rok. Pisze o nim chociażby już wspomniany Euzebiusz z Cezarei 100 lat wcześniej, Ireneusz z Lyonu i Tertulian 200 lat wcześniej, oraz wielu ojców apostolskich w II wieku, takich jak Klemens Rzymski, który pisał o św. Pawle już w 90 roku n.e. (List do Kościoła w Koryncie, V,1; XLVII,1), Ignacy Antiocheński już w 107 roku (Do Kościoła w Efezie, XII,1; Do Kościoła w Rzymie, IV,1), Polikarp w tym samym czasie (List do Kościoła w Filippi, III,1; XI,1)
Kruchy04 napisał: | W swych badaniach Tischendorf miał też dostęp do Vaticanus, Biblii Watykańskiej, trzeciej najstarszej Biblii na świecie i datowanej na połowę VI w. |
Jakiego niby VI wieku??? Nawet na Wikipedii datują ten kodeks na IV wiek, a nie na "VI wiek"
[link widoczny dla zalogowanych]
Kruchy04 napisał: | W żadnej dawnej Ewangelii Marka nie odnotowano nadprzyrodzonego pojawienia się zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa, ale teraz we współczesnej Biblii występuje opis zawierający ponad 500 słów (Marka 16:9-20).
Mimo mnóstwa dalekosiężnych samousprawiedliwień kościelnych apologetów, nie ma jednomyślności opinii chrześcijańskiej w związku z brakiem odniesień do „zmartwychwstania” w dawnych ewangelicznych relacjach tej historii. W Biblii Synajskiej nie tylko brakuje tych opisów, ale nie ma ich w Biblii Aleksandryjskiej, Biblii Watykańskiej, Biblii Bezae i w dawnym łacińskim manuskrypcie Marka, przez analityków oznaczanym jako „K.” |
Kolejne kłamstwa. Mk 16,9-20 jest w Biblii Aleksandryjskiej i w kodeksie Bezy też jest
[link widoczny dla zalogowanych]
Kruchy04 napisał: | Współczesne wersje Ewangelii Łukasza zawierają zawrotne 10000 słów więcej niż ta sama Ewangelia w Biblii Synajskiej. Sześć słów mówi o Jezusie „i wzniósł się do nieba,” ale takie stwierdzenie nie pojawia się nigdzie w żadnej z najstarszych Ewangelii Łukasza, które są dzisiaj dostępne |
Kolejne oszustwo. Najstarsze rękopisy Ewangelii Łukasza zawierają słowa "i wzniósł się do nieba" - tu jest lista tych rękopisów
[link widoczny dla zalogowanych]
Kruchy04 napisał: | Równie niezwykłe jest to, że najstarsze Ewangelie Łukasza nie zawierają wersetów od 6:45 do 8:26, znane w kręgach duchowieństwa jako „Wielkie pominięcie,” które dotyczy 1547 słów. W dzisiejszych wersjach ta dziura została „zatkana” ustępami z innych Ewangelii. Dr Tischendorf stwierdził, że trzy akapity dotyczące Ostatniej Wieczerzy z nowszych wersji Ewangelii Łukasza pojawiły się w XV w., ale Kościół ciągle rozpowszechnia Ewangelie jako nie skażone „słowo Boga” |
Taka sama bzdura jak wyżej
Kruchy04 napisał: | Dr Tischendorf dał część odpowiedzi, gdy w swoich krytycznych zapiskach na temat Biblii Synajskiej liczących 15000 stron napisał, że „wydaje się, że osobę Jezusa Chrystusa uczyniono narratorem wielu religii.” Wyjaśnia to w jaki sposób relacje z hinduskiej starożytnej epopei Mahabharata pojawiły się dosłownie w dzisiejszych Ewangeliach |
Ciekawe jak to się niby stało skoro Mahabharata powstała najwcześniej dopiero 100 lat po Chrystusie i została ukończona 600 lat po Chrystusie
Kruchy04 napisał: | W żadnym uznanym religijnym czy historycznym piśmie skompilowanym między początkiem I w. i daleko w głąb IV w. nie da się znaleźć żadnego odniesienia do Jezusa Chrystusa |
Kolejne kłamstwo - już od I wieku i w kolejnych wiekach mamy pozabiblijne odniesienia do Jezusa, w pismach Flawiusza (I wiek), Tacyta, Swetoniusza, Pliniusza Młodszego (wszyscy trzej początek II wieku), w Talmudzie i u Celsusa (też II wiek), Lukiana, Frontona (obaj też II wiek) i wielu wielu innych przed IV wiekiem
Kruchy04 napisał: | Nic w historii nie jest bardziej zdumiewające niż milczenie współczesnych pisarzy o zdarzeniach przekazywanych w czterech Ewangeliach |
Odpowiedź tu
[link widoczny dla zalogowanych]
I tak dalej
I tak dalej
Klamią cię w tym gniocie niemal w każdym zdaniu ale nie znasz się na temacie więc skąd masz o tym wiedzieć
Ile jeszcze będziesz zaśmiecał forum takimi gniotami? Nie możesz wkleić po prostu linka? Jak widać nie zdajesz sobie nawet sprawy z tego, że kopiowanie tekstów w całości bez pozwolenia z jednej strony na inną jest naruszeniem ustawy o prawach autorskich (to że podałeś link tego nie zmienia)
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Pon 14:56, 17 Lip 2017, w całości zmieniany 16 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:19, 15 Wrz 2017 Temat postu: Re: Sfałszowane Ewangelie ? |
|
|
Już Celsus zauważył, ze wszelkiej maści chrześcijanie przerabiali przeróżne fragmenty tak jak im pasowało. Na dodatek ewangelie jedna z drugą przeczą sobie, więc dodatkowo, motyw do ingerencji w tekst, inaczej po co robiono by w II wieku ich "harmonizacje".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:36, 15 Wrz 2017 Temat postu: Re: Sfałszowane Ewangelie ? |
|
|
mat napisał: | Już Celsus zauważył, ze wszelkiej maści chrześcijanie przerabiali przeróżne fragmenty tak jak im pasowało |
Celsus nie takie głupoty jak ta wymyślał. Orygenesowi wyszła cała książka z głupot Celsusa
mat napisał: | Na dodatek ewangelie jedna z drugą przeczą sobie, |
Gdzie na przykład. Ateiści mają w ogóle bardzo poważny problem ze zrozumieniem zagadnienia "sprzeczności" ale możesz się wykazać
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 19:46, 15 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:22, 18 Wrz 2017 Temat postu: Re: Sfałszowane Ewangelie ? |
|
|
fedor napisał: | mat napisał: | Już Celsus zauważył, ze wszelkiej maści chrześcijanie przerabiali przeróżne fragmenty tak jak im pasowało | Celsus nie takie głupoty jak ta wymyślał. Orygenesowi wyszła cała książka z głupot Celsusa |
Tak się tylko wydawało biednemu Orygenesowi, stąd dziś jak ktoś go poważnie czyta, to tylko po to aby dotrzeć do słów Celsusa.
fedor napisał: | mat napisał: | Na dodatek ewangelie jedna z drugą przeczą sobie, | Gdzie na przykład. Ateiści mają w ogóle bardzo poważny problem ze zrozumieniem zagadnienia "sprzeczności" ale możesz się wykazać |
O przykłady musiałbyś zapytać np. Tacjana Syryjczyka, niestety prawdopodobnie nie ateisty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 20:40, 18 Wrz 2017 Temat postu: Re: Sfałszowane Ewangelie ? |
|
|
mat napisał: | fedor napisał: | mat napisał: | Już Celsus zauważył, ze wszelkiej maści chrześcijanie przerabiali przeróżne fragmenty tak jak im pasowało | Celsus nie takie głupoty jak ta wymyślał. Orygenesowi wyszła cała książka z głupot Celsusa |
Tak się tylko wydawało biednemu Orygenesowi, stąd dziś jak ktoś go poważnie czyta, to tylko po to aby dotrzeć do słów Celsusa. |
Mało kto, a na pewno nikt poważny, na poważnie tego stwierdzenia (że "Przeciw Celsusowi" czyta sie tylko dla słów Celsusa, a nie Orygenesa) nie bierze.
mat napisał: | fedor napisał: | mat napisał: | Na dodatek ewangelie jedna z drugą przeczą sobie, | Gdzie na przykład. Ateiści mają w ogóle bardzo poważny problem ze zrozumieniem zagadnienia "sprzeczności" ale możesz się wykazać |
O przykłady musiałbyś zapytać np. Tacjana Syryjczyka, niestety prawdopodobnie nie ateisty. |
Diatessaron Tacjana ( [link widoczny dla zalogowanych] ) to po prostu kompilacja 4 Ewangelli.
Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Pon 23:33, 18 Wrz 2017, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 6:46, 19 Wrz 2017 Temat postu: Re: Sfałszowane Ewangelie ? |
|
|
mat napisał: | fedor napisał: | mat napisał: | Już Celsus zauważył, ze wszelkiej maści chrześcijanie przerabiali przeróżne fragmenty tak jak im pasowało | Celsus nie takie głupoty jak ta wymyślał. Orygenesowi wyszła cała książka z głupot Celsusa |
Tak się tylko wydawało biednemu Orygenesowi, stąd dziś jak ktoś go poważnie czyta, to tylko po to aby dotrzeć do słów Celsusa |
Czyli wybrałeś wiarę w słowa Celsusa, u którego Orygenes czarno na białym wykazuje błędy, nadinterpretacje, niezrozumienia, niekonsekwencje i sprzeczności kartka po kartce przez kilkaset stron. Można i tak
mat napisał: | fedor napisał: | mat napisał: | Na dodatek ewangelie jedna z drugą przeczą sobie, | Gdzie na przykład. Ateiści mają w ogóle bardzo poważny problem ze zrozumieniem zagadnienia "sprzeczności" ale możesz się wykazać |
O przykłady musiałbyś zapytać np. Tacjana Syryjczyka, niestety prawdopodobnie nie ateisty. |
Nie przypominam sobie aby on zestawiał jakieś "sprzeczności" ze sobą. Potwierdza się tylko to co pisałem wyżej - ateista nie rozumie nawet takich elementarnych pojęć jak "sprzeczność", których po prostu nadużywa
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 6:50, 19 Wrz 2017, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
decir
Dołączył: 04 Cze 2017
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kasztel Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:08, 19 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał
Cytat: | Mało kto, a na pewno nikt poważny, na poważnie tego stwierdzenia (że "Przeciw Celsusowi" czyta sie tylko dla słów Celsusa, a nie Orygenesa) nie bierze. |
Problem w tym ,że współczesny tekst Celsusa rekonstruuje się tylko na podstawie komentarza Orygenesa . A, że Orygenes pisał pod tezę ,więc jest całkowicie zasadne przyjąć ,że Orygenes mógł dokonać manipulacji i przekłamań jeśli służyłoby to jego tezie .Chociażby pomijając niewygodne fragmenty .
Skoro apologeci akceptują ,niedostatki wiedzy w tekstach apologetycznych ze starożytności ,niech więc zaakceptują prawo do niedostatków w tekstach krytycznych z tejże epoki .
Pretensja ,że Celsus był człowiekiem swojej epoki ,miał uprzedzenia i ograniczenia właściwe swoim czasom ,nie rozumiał zjawisk i procesów zgodnie z tym jak to dziś jest postrzegane i rozumiane ,nie umniejsza w żaden sposób wartości jego krytyki chrześcijaństwa .
Wybrane zarzuty Celsusa są dość trafne .Zwłaszcza w świetle dzisiejszej wiedzy .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 10:23, 19 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
decir napisał: | Problem w tym ,że współczesny tekst Celsusa rekonstruuje się tylko na podstawie komentarza Orygenesa . A, że Orygenes pisał pod tezę ,więc jest całkowicie zasadne przyjąć ,że Orygenes mógł dokonać manipulacji i przekłamań jeśli służyłoby to jego tezie .Chociażby pomijając niewygodne fragmenty . |
Z taką logika insynuacji, każdy tekst pisany pod tezę (czyli np. dowolna pracę magisterską, czy publikację naukową) można oczernić.
A tym bardziej paszkwil Celsusa (co już mu Orygenes wytknął).
W czasach Orygenesa książka Celsusa była jeszcze dostępna, więc dokonując jawnych przekłamań, Orygenes narażałby się na kontratak. Zresztą Orygenes praktycznie niczego nie pomijał -a wprost przeciwnie -jego styl jest tak rozwlekły, że na każdy nawet najbardziej błahy zarzut Celsusa, wali własną długaśną odpowiedź. Bo dał obietnicę że rozprawi się z każdym zarzutem. Na jedno zdanie Celsusa odpowiada 10 własnymi. Bardzo niewiele fragmentów pomija (np. "kilka uwag niegodnych wzmianki" pod koniec ksiegi II) Przypuszcza się że Orygenes zawarł w swoim dziele ~90 % książki Celsusa (za "Pierwsi Świadkowie: Pisma Ojców Apostolskich", Wydawnictwo M, Kraków 2010, str. 379).
decir napisał: | Wybrane zarzuty Celsusa są dość trafne .Zwłaszcza w świetle dzisiejszej wiedzy . |
Proszę bardzo -konkrety -które?
[link widoczny dla zalogowanych]
I co niby się przez te 2000 lat zmieniło, że niby te zarzuty nabrały mocy?
Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Wto 10:25, 19 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
decir
Dołączył: 04 Cze 2017
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kasztel Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:36, 19 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał
Cytat: | Z taką logika insynuacji, każdy tekst pisany pod tezę (czyli np. dowolna pracę magisterską, czy publikację naukową) można oczernić.
A tym bardziej paszkwil Celsusa (co już mu Orygenes wytknął).
W czasach Orygenesa książka Celsusa była jeszcze dostępna, więc dokonując jawnych przekłamań, Orygenes narażałby się na kontratak. Zresztą Orygenes praktycznie niczego nie pomijał -a wprost przeciwnie -jego styl jest tak rozwlekły, że na każdy nawet najbardziej błahy zarzut Celsusa, wali własną długaśną odpowiedź. Bo dał obietnicę że rozprawi się z każdym zarzutem. Na jedno zdanie Celsusa odpowiada 10 własnymi. Bardzo niewiele fragmentów pomija (np. "kilka uwag niegodnych wzmianki" pod koniec ksiegi II) Przypuszcza się że Orygenes zawarł w swoim dziele ~90 % książki Celsusa (za "Pierwsi Świadkowie: Pisma Ojców Apostolskich", Wydawnictwo M, Kraków 2010, str. 379). |
Zacznę od końca:
1. Przypuszczenie ,że coś zawiera 90% treści z innego dzieła to jak sama nazwa wskazuje przypuszczenie . Jeśli przetrwało tyle, to nic tylko się cieszyć .
2. Na kontratak Celsusa ? Ok 70 lat po powstaniu "Prawdziwego Słowa" ? A może na kontratak w tych tekstach ,które z racji polityki niszczenia wszystkiego co wrogie chrześcijaństwu ,zwyczajnie nie dotrwały do naszych czasów ?
3.To ,że Orygenes obiecał ,nie stanowi żadnej podstawy ,żebym mu wierzył .
O.K. napisał
Cytat: |
Proszę bardzo -konkrety -które? |
Jako ,że rozbierać na kawałki "Prawdziwego Słowa" Celsusa zwyczajnie mi się nie chcę ,skupię się na tym co podaje:
[link widoczny dla zalogowanych]
Przyczym powtarzam ,nie twierdzę ,że każdy zarzut Celsusa z perspektywy czasu jest wart uwagi .
Cytat: |
1.celowe oszustwa (Wszystkie wasze opowieści są tylko baśniami, którym nie potraficie nadać nawet pozorów prawdopodobieństwa, chociaż doskonale wiadomo, że przerabialiście trzy, cztery, a nawet więcej razy tekst waszej ewangelii, aby wykręcić się od stawianych wam zarzutów i oskarżeń).
2.antropomorfizmy (Żydowski Bóg jest podobny do nich; mówi głosem, ustami, jak gdyby Bóg miał głos, usta lub cokolwiek, o czym możemy mieć jakieś pojęcie. To też śmiesznym jest utrzymywać, jak to czynią oni, że ciało ludzkie zrobione jest na obraz Boga, który nie ma kształtu, ani barwy, ani substancji).
3.synkretyzm, zapożyczenia z wierzeń różnorakich ludów i krążących opowiadań o zmartwychwstaniu.
4.spory doktrynalne między chrześcijanami, ciągłe kłótnie o sprawy nieistotne, szczegóły
|
Ad.1
Trudno zaprzeczyć ,że współczesna nauka jednak potwierdza, że do zmian i dopisek w tekście dochodziło ! Jak często były to działania intencjonalne ,przypadkowe lub wynikające z potrzeby sytuacji - pewnie nigdy się nie da tego ustalić.
Ad.2
O tym ,że Żydzi wyobrażali sobie Boga na sposób właściwy Semitom chyba nie muszę udowadniać ? Pozycję typu "Historia Boga" K.Armstrong ,lub "Ewolucha Boga" R.Writha rzucają na tą kwestię całkiem dobre światło - nawet jeśli się nie zgadzać z ich wnioskami .
Ad.3
Tematyka mnogości zapożyczeń z innych religii w Judaizmie i Chrześcijaństwie jest chyba w każdym lepszym zbiorze z zakresu Historii Religii .
Wątpię ,żeby w dziejach ludzkości istniała religia wolna od jakichkolwiek wpływów z zewnętsz .
Ad.4
Również ciężko podważyć ten fakt ,skoro nawet Paweł w swoich listach go sygnalizuje .
___
Tak jak pisałem .Dzieło Celsusa ma wszystkie możliwe wady tekstów starożytnych ,ma jednak sporo zalet .I jak wspomniałem - wybrane wnioski , można uznać za całkiem zasadne .
O.K. napisał
Cytat: |
I co niby się przez te 2000 lat zmieniło, że niby te zarzuty nabrały mocy?
|
Jedynie co się zmieniło ,że dziś trudno utrzymywać ,że nie ma się dostępu do literatury by samodzielnie wyrobić sobie pogląd .
Ci którzy będą chcieli je wziąć pod uwagę to wezmą .
Ostatnio zmieniony przez decir dnia Wto 12:57, 19 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 14:43, 19 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
decir napisał: | 1. Przypuszczenie ,że coś zawiera 90% treści z innego dzieła to jak sama nazwa wskazuje przypuszczenie . Jeśli przetrwało tyle, to nic tylko się cieszyć . |
[link widoczny dla zalogowanych]
Tu masz zrekonstruowane Prawdziwe Słowo. W miarę kompletne i sensowne pod względem kompozycyjnym, co nie znaczy że pod względem treści.
decir napisał: | 2. Na kontratak Celsusa ? Ok 70 lat po powstaniu "Prawdziwego Słowa" ? |
Słowo Prawdziwe wywołało wielkie wrażenie wśród chrześcijan. Jak niedawno wykazano, polemizowali z nim niemalże wszyscy chrześcijańscy apologeci, greccy i łacińscy, piszacy po wydaniu tego dzieła, nie wymieniając jednak Celsusa z imienia. Ale o dziele zapomniano dość szybko: wielki erudyta Orygenes (185-254) w ogóle nie wiedział o jego istnieniu, a otrzymawszy je od swego przyjaciela Ambrożego, w połowie III wieku, nie mógł dowiedzieć się kim był sam autor.
"Pierwsi Świadkowie: Pisma Ojców Apostolskich", Wydawnictwo M, Kraków 2010, str. 379
decir napisał: | A może na kontratak w tych tekstach ,które z racji polityki niszczenia wszystkiego co wrogie chrześcijaństwu ,zwyczajnie nie dotrwały do naszych czasów ? |
A może żadnej systematycznej polityki niszczenia tekstów antychrześcijańskich nie było, to tylko wymysł antychrześcijańskich bajarzy? Odnośniki do tekstów krytycznych wobec chrześcijaństwa przetrwały w polemikach. Reszta tekstów po prostu przepadła (jak i >90 % literatury starożytnej), bo ich nie kopiowano.
decir napisał: | Jako ,że rozbierać na kawałki "Prawdziwego Słowa" Celsusa zwyczajnie mi się nie chcę ,skupię się na tym co podaje:
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ten artykuł od 2009-12 wymaga zweryfikowania podanych informacji.
Należy podać (wiarygodne) źródła, najlepiej w formie dokładnych przypisów bibliograficznych.
-prawdopodobnie to są takie same wymysły takich samych "racjonalistów" jak Ty. Niepoparte niczym, tylko własnymi "racjonalistycznymi" wyobrażeniami
decir napisał: | JPrzyczym powtarzam ,nie twierdzę ,że każdy zarzut Celsusa z perspektywy czasu jest wart uwagi .
|
Na czym polega przełomowy charakter dzieła Celsusa? Pliniusz zasięgał wiadomości o chrześcijanach przesłuchując ich, Cecyliusz coś niecoś zasłyszał, Lukian obserwował chrześcijan nie wgłębiając się w poszukiwania. Celsus natomiast, jako pierwszy z pisarzy antychrześcijąnskich, zapoznał się z pisammi chrzęścijańskimi, stąd jego pewność i "ja wiem wszystko", które tak bardzo denerwuje Orygenesa. Celsus przeczytał, jak sądzi P. de Labriolle, kilka ksiąg Starego Testamentu, z Nowego zapoznał się z Ewangelią Mateusza i Łukasza, nie zna natomiast Dziejów Apostolskich ani Listów św. Pawła. Z apokryfów czytał Księgę Henocha, z literatury chrześcijańskiej -List Barnaby, Dialog Papiskosa i Jazona, na pewno jakieś pisma żydowskie przeciw chrześcijanom, i jakieś dzieła antyżydowskie. Prawdopodbnie nie miał w ręku współczesnej sobie literatury apologetycznej, istnieją œatpliwości co do pism Justyna; znał natomiast jakieś pisma gnostyków, cytuje Marcjona. Jeżeli na tym kończyła się dokumentacj, jaką rozporządzał Celsus, nie jest to nazbyt imponująca erudycja. [...]
Mimo tego dość wielkiego oczytania, dzieło Celsusa jest typową inwektywą, pełną nienawiści i pogardy, dobrze znanych nam już z poprzednich fragmentów.
Polski tłumacz, mówiąc o znaczeniu Słowa Prawdziwego, dodaje tu nie bez złośliwości: "Atak Celsusa zawiera wszystkie zarzuty, jakie można było postawić chrześcijaństwu, o jego wadze świadczy fakt, że przez kilkanasćie wieków nie zdołano do nich dodać nic nowego, zmieniono tylko sposób formułowania zarzutów". Niestety nie pogardę i nie nienawiść.
"Pierwsi Świadkowie: Pisma Ojców Apostolskich", Wydawnictwo M, Kraków 2010, str. 379-380
Cóż, facet coś tam niby przeczytał, niewiele z tego zrozumiał, no i wali hejt pod adresem chrześcijan. A i tak był lepszy od innych, że w ogóle coś przeczytał. Patrząc na współczesnych wojujących ateistów -rzeczywiście nic się nie zmieniło.
decir napisał: | JJedynie co się zmieniło ,że dziś trudno utrzymywać ,że nie ma się dostępu do literatury by samodzielnie wyrobić sobie pogląd .
Ci którzy będą chcieli je wziąć pod uwagę to wezmą . |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
decir
Dołączył: 04 Cze 2017
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kasztel Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:33, 19 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Wolę jednak wersję polską.
"Prawdziwe Słowo" [link widoczny dla zalogowanych] i dalsze .
O.K. napisał:
Cytat: |
Słowo Prawdziwe wywołało wielkie wrażenie wśród chrześcijan. Jak niedawno wykazano, polemizowali z nim niemalże wszyscy chrześcijańscy apologeci, greccy i łacińscy, piszacy po wydaniu tego dzieła, nie wymieniając jednak Celsusa z imienia. Ale o dziele zapomniano dość szybko: wielki erudyta Orygenes (185-254) w ogóle nie wiedział o jego istnieniu, a otrzymawszy je od swego przyjaciela Ambrożego, w połowie III wieku, nie mógł dowiedzieć się kim był sam autor.
"Pierwsi Świadkowie: Pisma Ojców Apostolskich", Wydawnictwo M, Kraków 2010, str. 379
|
wielki erudyta Orygenes (185-254) w ogóle nie wiedział o jego istnieniu Ciekawe...
O.K. napisał:
Cytat: |
A może żadnej systematycznej polityki niszczenia tekstów antychrześcijańskich nie było, to tylko wymysł antychrześcijańskich bajarzy? Odnośniki do tekstów krytycznych wobec chrześcijaństwa przetrwały w polemikach. Reszta tekstów po prostu przepadła (jak i >90 % literatury starożytnej), bo ich nie kopiowano.
|
Jaasne . Dysonans poznawczy trzeba jakoś zwalczyć...Np samowmawianiem .
Wczesny kościół był tak wielkim zwolennikiem wolności wymiany myśli ,że dostęp do polemiki pogańskich czy pism "heretyckich" był tak swobodny jak się tylko da. A ukoronowaniem polityki otwartości był Indeks Ksiąg Dozwolonych ,który przetrwał do XX w.
Wspomniany już wcześniej np Tacjan Syryjczyk jako pomniejszy przykład dbałości o propagowanie myśli niezależnej i krytycznej. :
Cytat: |
In the 5th century the Diatessaron was replaced in those Syrian churches that used it by the four original Gospels. Rabbula, Bishop of Edessa, ordered the priests and deacons to see that every church should have a copy of the separate Gospels (Evangelion da Mepharreshe), and Theodoret, Bishop of Cyrus, removed more than two hundred copies of the Diatessaron from the churches in his diocese.
|
Cytat: |
Pierwszym z tych cesarzy był Konstantyn Wielki, który w 313 r. n.e. ogłosił wolność religijną, kładąc kres prześladowaniom chrześcijaństwa w starożytnym Rzymie. Aby zapobiec rozszerzaniu się herezji ariańskiej, w 325 r. władca zwołał w Nicei w Bitynii (dziś Turcja) pierwszy sobór powszechny, który potępił nauki Ariusza. Na rozkaz cesarza księgi ariańskich teologów uroczyście spalono. Za przykładem Konstantyna poszli jego następcy. W 435 r. Teodozjusz II i Walentynian III nakazali zniszczenie wszystkich pism uznanego za heretyka patriarchy Konstantynopola Nestoriusza oraz ukaranie wszystkich, którzy odmówiliby zwrotu władzom posiadanych pism manichejskich (manicheizm stał się kolejnym konkurentem chrześcijaństwa)
Podobne dekrety zaczęli też wydawać biskupi i już pod koniec IV w. lokalne synody pod groźbą kary śmierci zakazywały posiadania "złych ksiąg". Wiadomo, że obrzędowi towarzyszyło czasem palenie przez nowo ochrzczonych rękopisów pogańskich i heretyckich, które posiadali. W różnych kościołach lokalnych zaczęto też tworzyć listy "pism szkodliwych". Na początku VI w. pojawił się w Rzymie Dekret gelazjański, kompilacja tekstów teologicznych oraz dwóch list: kanonu Pisma Świętego i spisu ksiąg, "które należy przyjąć oraz odrzucić". W wyniku tych wszystkich działań bezpowrotnie zniszczonych zostało wiele pism starożytnych autorów.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
Trudno było kopiować ,jeśli nie było z czego .A nie było bo się niszczyło...
Ta straszna ateistyczna propaganda...
O.K. napisał:
Cytat: | Cytat: |
Mimo tego dość wielkiego oczytania, dzieło Celsusa jest typową inwektywą, pełną nienawiści i pogardy, dobrze znanych nam już z poprzednich fragmentów.
Polski tłumacz, mówiąc o znaczeniu Słowa Prawdziwego, dodaje tu nie bez złośliwości: "Atak Celsusa zawiera wszystkie zarzuty, jakie można było postawić chrześcijaństwu, o jego wadze świadczy fakt, że przez kilkanasćie wieków nie zdołano do nich dodać nic nowego, zmieniono tylko sposób formułowania zarzutów". Niestety nie pogardę i nie nienawiść.
"Pierwsi Świadkowie: Pisma Ojców Apostolskich", Wydawnictwo M, Kraków 2010, str. 379-380 |
Cóż, facet coś tam niby przeczytał, niewiele z tego zrozumiał, no i wali hejt pod adresem chrześcijan. A i tak był lepszy od innych, że w ogóle coś przeczytał. Patrząc na współczesnych wojujących ateistów -rzeczywiście nic się nie zmieniło. |
No jak patrzę na niektórych apologetów to dochodzę do zupełnie takich samych wniosków . Przedstawia się im argumenty a oni "pomidor" i taki to poziom dyskusji .
O.K. napisał:
Cytat: | Ten artykuł od 2009-12 wymaga zweryfikowania podanych informacji.
Należy podać (wiarygodne) źródła, najlepiej w formie dokładnych przypisów bibliograficznych.
-prawdopodobnie to są takie same wymysły takich samych "racjonalistów" jak Ty. Niepoparte niczym, tylko własnymi "racjonalistycznymi" wyobrażeniami |
No wpis wybitny nie był ,ale na zebranie podstawowych argumentów wystarczył.
Ostatnio zmieniony przez decir dnia Wto 15:41, 19 Wrz 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 15:52, 19 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
decir napisał: | Wolę jednak wersję polską.
"Prawdziwe Słowo" [link widoczny dla zalogowanych] i dalsze .
|
No i co tam masz takiego specjalnego? Poziom niczym się nie różni od przeciętnych tekstów z współczenego portalu "Racjonalisty" : chrześcijaństwo to zakała ludzkości, i wszyscy chrześcijanie są pogardy godni -bez głębszego uzasadnienia. Bo wszyscy (tzn. wszyscy adresaci książki Celsusa) to i tak wiedzą -w swoim mniemaniu. Książka dla przekonywania przekonanych.
decir napisał: | O.K. napisał:
Cytat: |
A może żadnej systematycznej polityki niszczenia tekstów antychrześcijańskich nie było, to tylko wymysł antychrześcijańskich bajarzy? Odnośniki do tekstów krytycznych wobec chrześcijaństwa przetrwały w polemikach. Reszta tekstów po prostu przepadła (jak i >90 % literatury starożytnej), bo ich nie kopiowano.
|
Jaasne . Dysonans poznawczy trzeba jakoś zwalczyć...Np samowmawianiem .
Wczesny kościół był tak wielkim zwolennikiem wolności wymiany myśli ,że dostęp do polemiki pogańskich czy pism "heretyckich" był tak swobodny jak się tylko da. A ukoronowaniem polityki otwartości był Indeks Ksiąg Dozwolonych ,który przetrwał do XX w.
Wspomniany już wcześniej np Tacjan Syryjczyk jako pomniejszy przykład dbałości o propagowanie myśli niezależnej i krytycznej. :
Cytat: |
In the 5th century the Diatessaron was replaced in those Syrian churches that used it by the four original Gospels. Rabbula, Bishop of Edessa, ordered the priests and deacons to see that every church should have a copy of the separate Gospels (Evangelion da Mepharreshe), and Theodoret, Bishop of Cyrus, removed more than two hundred copies of the Diatessaron from the churches in his diocese.
|
Cytat: |
Pierwszym z tych cesarzy był Konstantyn Wielki, który w 313 r. n.e. ogłosił wolność religijną, kładąc kres prześladowaniom chrześcijaństwa w starożytnym Rzymie. Aby zapobiec rozszerzaniu się herezji ariańskiej, w 325 r. władca zwołał w Nicei w Bitynii (dziś Turcja) pierwszy sobór powszechny, który potępił nauki Ariusza. Na rozkaz cesarza księgi ariańskich teologów uroczyście spalono. Za przykładem Konstantyna poszli jego następcy. W 435 r. Teodozjusz II i Walentynian III nakazali zniszczenie wszystkich pism uznanego za heretyka patriarchy Konstantynopola Nestoriusza oraz ukaranie wszystkich, którzy odmówiliby zwrotu władzom posiadanych pism manichejskich (manicheizm stał się kolejnym konkurentem chrześcijaństwa)
Podobne dekrety zaczęli też wydawać biskupi i już pod koniec IV w. lokalne synody pod groźbą kary śmierci zakazywały posiadania "złych ksiąg". Wiadomo, że obrzędowi towarzyszyło czasem palenie przez nowo ochrzczonych rękopisów pogańskich i heretyckich, które posiadali. W różnych kościołach lokalnych zaczęto też tworzyć listy "pism szkodliwych". Na początku VI w. pojawił się w Rzymie Dekret gelazjański, kompilacja tekstów teologicznych oraz dwóch list: kanonu Pisma Świętego i spisu ksiąg, "które należy przyjąć oraz odrzucić". W wyniku tych wszystkich działań bezpowrotnie zniszczonych zostało wiele pism starożytnych autorów.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
A mimo wszystko jakieś kopie, tłumaczenia Diatesseronu, oraz wielu innych, uznawanych za "nieprawomyślne", dzieł, dotrwały do naszych czasów.
Oczywiście nie neguję, że istniały epizody potępienia, niszczenia dzieł uznawanych za nieprawomyślne. Ale były to epizody. Masz tam jasno napisane lokalne synody. Czyli działania na ograniczonym obszarze. Ale w innych rejonach świata, takich zakazów w danym momencie nie było. Poza tym i tak z egzekwowaniem tych zakazów zawsze były problemy.
Dzieła pisane zdychały nie dlatego, że były niszczone przez jakąś tam inkwizycję, czy policję myśli -tylko dlatego że wypadły z zainteresowania, i przestały być kopiowane.
Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Wto 15:58, 19 Wrz 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
decir
Dołączył: 04 Cze 2017
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kasztel Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:16, 19 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał:
Cytat: | No i co tam masz takiego specjalnego? Poziom niczym się nie różni od przeciętnych tekstów z współczenego portalu "Racjonalisty" : chrześcijaństwo to zakała ludzkości, i wszyscy chrześcijanie są pogardy godni -bez głębszego uzasadnienia. Bo wszyscy (tzn. wszyscy adresaci książki Celsusa) to i tak wiedzą -w swoim mniemaniu. Książka dla przekonywania przekonanych.
|
Jest to przekład w języku polskim ,bez tekstu Orygenesa i tyle w tej materii .
O.K. napisał:
Cytat: |
A mimo wszystko jakieś kopie, tłumaczenia Diatesseronu, oraz wielu innych, uznawanych za "nieprawomyślne", dzieł, dotrwały do naszych czasów.
|
Jeśli mnie pamięć nie myli ,70-80% tego co przetrwało ,pochodzi z terenów Cesarstwa Bizantyjskiego lub też terenów ,które od VII w n.e znalazły się pod panowaniem arabskim .
Reszta to znaleziska na terenie Europy ,bardzo często materiał był wykorzystywany wtórnie . Być może kwerendy w Archiwum Watykańskim lub co starszych klasztorach mogą ujawnić jakieś ciekawostki - nie wiem ,było by miło .
O.K. napisał:
Cytat: |
Oczywiście nie neguję, że istniały epizody potępienia, niszczenia dzieł uznawanych za nieprawomyślne. Ale były to epizody. Masz tam jasno napisane lokalne synody. Czyli działania na ograniczonym obszarze. Ale w innych rejonach świata, takich zakazów w danym momencie nie było. Poza tym i tak z egzekwowaniem tych zakazów zawsze były problemy. |
Tak, zniszczenie Wielkiej Biblioteki w Aleksandrii tez było epizodem .
A to jest sztandarowy przykład ,jak działanie lokalne może się odbić na zasobie wiedzy ludzkiej .
Szczerze ,nie jestem w stanie Ci powiedzieć jak wyglądała sieć bibliotek publicznych w starożytności i jakość ich zapatrzenia .Ale jestem na 100% ,że znakomita większość co bardziej "kontrowersyjnych prac" ,dostępna była co najwyżej w Rzymie ,Bizancjum i może w większych miastach Italii ,Grecji , Galii czy Azji Mniejszej . Były to punkty lokalne ,więc wystarczył lokalne działania biskupów ,żeby ślad po pismach zaginął .
O.K. napisał:
Cytat: | Dzieła pisane zdychały nie dlatego, że były niszczone przez jakąś tam inkwizycję, czy policję myśli -tylko dlatego że wypadły z zainteresowania, i przestały być kopiowane.
|
Za co odpowiada "przypadek" wojny ,najazdy ,pożary ,brak zainteresowania wynikające z upadku poziomu wiedzy to odpowiada .Ale celowe niszczenie lub ograniczanie dostępu swoją rolę odegrało .[/quote]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 16:27, 19 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
decir napisał: | Jeśli mnie pamięć nie myli ,70-80% tego co przetrwało ,pochodzi z terenów Cesarstwa Bizantyjskiego lub też terenów ,które od VII w n.e znalazły się pod panowaniem arabskim .
Reszta to znaleziska na terenie Europy ,bardzo często materiał był wykorzystywany wtórnie . Być może kwerendy w Archiwum Watykańskim lub co starszych klasztorach mogą ujawnić jakieś ciekawostki - nie wiem ,było by miło . |
Bo to były obszary najbardziej we wczesnym średniowieczu rozwinięte cywilizacyjne, a znajomość greki (i greckich dzieł) na łacińskim Zachodzie była prawie żadna.
decir napisał: | Tak, zniszczenie Wielkiej Biblioteki w Aleksandrii tez było epizodem .
A to jest sztandarowy przykład ,jak działanie lokalne może się odbić na zasobie wiedzy ludzkiej . |
No dobra, wykaż definitywnie, kto i kiedy to zrobił.
decir napisał: | Szczerze ,nie jestem w stanie Ci powiedzieć jak wyglądała sieć bibliotek publicznych w starożytności i jakość ich zapatrzenia .Ale jestem na 100% ,że znakomita większość co bardziej "kontrowersyjnych prac" ,dostępna była co najwyżej w Rzymie ,Bizancjum i może w większych miastach Italii ,Grecji , Galii czy Azji Mniejszej . Były to punkty lokalne ,więc wystarczył lokalne działania biskupów ,żeby ślad po pismach zaginął . |
[link widoczny dla zalogowanych]
A poza tym były również prywatne księgozbiory, indywidualne kopie do własnego użytku. Tych już nie tak łatwo zniszczyć. To nie te czasy, wtedy nawet zorganizowanej policji nie było, a wszelkie ściganie przestępczości odbywało się albo z oskarżenia prywatnego, albo z działań lokalnych prefektów (które opierały się też w dużej mierze na donosach).
decir napisał: | Za co odpowiada "przypadek" wojny ,najazdy ,pożary ,brak zainteresowania wynikające z upadku poziomu wiedzy to odpowiada .Ale celowe niszczenie lub ograniczanie dostępu swoją rolę odegrało. |
Jaką konkretnie, tego już nie docieczesz.
Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Wto 16:28, 19 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
decir
Dołączył: 04 Cze 2017
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kasztel Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:59, 19 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
O.K napisał:
Cytat: | Bo to były obszary najbardziej we wczesnym średniowieczu rozwinięte cywilizacyjne, a znajomość greki (i greckich dzieł) na łacińskim Zachodzie była prawie żadna. |
Bo na Zachodzie już wtedy (wczesne średniowiecze ) Kościół Katolicki mógł właściwie robić co chciał ze spuścizną "pogańską" .Ale analiza działań kościoła na przełomie starożytności /średniowiecza to osobna kwestia .
Co do zniszczenie Wielkiej Biblioteki w Aleksandrii
[link widoczny dla zalogowanych]
Można uznać ,że to co zaczęło chrześcijaństwo dokończył islam .
W tle można dodać perypetię Akademii Platońskiej.Biblioteki w Pergamonie itd. itd..
O.K napisał:
Cytat: | A poza tym były również prywatne księgozbiory, indywidualne kopie do własnego użytku. Tych już nie tak łatwo zniszczyć. To nie te czasy, wtedy nawet zorganizowanej policji nie było, a wszelkie ściganie przestępczości odbywało się albo z oskarżenia prywatnego, albo z działań lokalnych prefektów (które opierały się też w dużej mierze na donosach). |
Prywatne księgozbiory to domena arystokracji ,a tej w Cesarstwie Rzymskim było ile ? Mniej niż 1% społeczeństwa .Dodajmy do tego perypetie przepadku majątków na rzecz Cesarzy ,wcale nie takie rzadkie .Więc zasobności tego źródła bym nie przeceniał .No i nie zapominajmy ,że wiele majątków arystokracji ostatecznie przeszło do domeny kościelnej .
Ale znów tu wchodzimy na styk epok .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:58, 20 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: | Mimo tego dość wielkiego oczytania, dzieło Celsusa jest typową inwektywą, pełną nienawiści i pogardy, dobrze znanych nam już z poprzednich fragmentów.
Polski tłumacz, mówiąc o znaczeniu Słowa Prawdziwego, dodaje tu nie bez złośliwości: "Atak Celsusa zawiera wszystkie zarzuty, jakie można było postawić chrześcijaństwu, o jego wadze świadczy fakt, że przez kilkanasćie wieków nie zdołano do nich dodać nic nowego, zmieniono tylko sposób formułowania zarzutów". Niestety nie pogardę i nie nienawiść. |
Pogarda i nienawiść nie są synonimami nieprawdy, ale mniejsza z tym. To, że od czasów Celsusa nie pojawiły się jakieś nowe rewolucyjne zarzuty, też nie jest argumentem. To co można o jego zarzutach powiedzieć, to to, że wtedy miały one za fundament przede wszystkich przemyślenia samego autora, dziś podpiera je naukowa krytyka, którą nie można już zbyć słowami "on nienawidzi kochanych chrześcijan!!!11".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
placus3
Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Białystok Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:30, 20 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | O.K. napisał: | Mimo tego dość wielkiego oczytania, dzieło Celsusa jest typową inwektywą, pełną nienawiści i pogardy, dobrze znanych nam już z poprzednich fragmentów.
Polski tłumacz, mówiąc o znaczeniu Słowa Prawdziwego, dodaje tu nie bez złośliwości: "Atak Celsusa zawiera wszystkie zarzuty, jakie można było postawić chrześcijaństwu, o jego wadze świadczy fakt, że przez kilkanasćie wieków nie zdołano do nich dodać nic nowego, zmieniono tylko sposób formułowania zarzutów". Niestety nie pogardę i nie nienawiść. |
Pogarda i nienawiść nie są synonimami nieprawdy, ale mniejsza z tym. To, że od czasów Celsusa nie pojawiły się jakieś nowe rewolucyjne zarzuty, też nie jest argumentem. To co można o jego zarzutach powiedzieć, to to, że wtedy miały one za fundament przede wszystkich przemyślenia samego autora, dziś podpiera je naukowa krytyka, którą nie można już zbyć słowami "on nienawidzi kochanych chrześcijan!!!11". |
naukowa krytyka podpiera Celsusa
A tak na serio, to świadczy to jedynie o jakości krytyków chrześcijaństwa, że od 2000 lat prawie nic nie potrafią wymyślić nowego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:43, 21 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
placus3 napisał: | A tak na serio, to świadczy to jedynie o jakości krytyków chrześcijaństwa, że od 2000 lat prawie nic nie potrafią wymyślić nowego. |
Nie rozumiesz. Przykładowo w XV wieku Lorenzo Valla udowodnił, że tzw. Donacja Konstantyna to kościelny falsyfikat i teraz pojawia się placus3 "to świadczy jedynie o jakości krytyków, że od 500 lat nic nie potrafią wymyślić nowego".
Krytyka nie wtedy jest prawidłowa, kiedy co roku przedstawia nowe argumenty, tylko wtedy kiedy ma oparcie w faktach, nie ważne kiedy powstała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 16:57, 21 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | wtedy jest prawidłowa, kiedy co roku przedstawia nowe argumenty, tylko wtedy kiedy ma oparcie w faktach, nie ważne kiedy powstała. |
A jakież to oparcie w faktach ma krytyka Celsusa?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 6:39, 22 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: | mat napisał: | wtedy jest prawidłowa, kiedy co roku przedstawia nowe argumenty, tylko wtedy kiedy ma oparcie w faktach, nie ważne kiedy powstała. | A jakież to oparcie w faktach ma krytyka Celsusa? |
Np jego poniższe słowa:
Kłamiecie i nie potraficie w sposób przekonywający ukryć swych kłamstw. Niektórzy chrześcijanie, niczym ludzie, którzy po pijanemu działają na własną zgubę, zmienili trzy, cztery czy więcej razy oryginalny tekst Ewangelii i sfałszowali go, aby mieć odpowiedź na stawiane zarzuty.
Dziś, miedzy innymi dzięki krytyce tekstu, wiemy, ze teksty ewangelii modyfikowane były na potrzeby propagandy (ewangelizacji), w zależności od tego, za czym i przeciw komu były skierowane.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 10:32, 22 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | O.K. napisał: | mat napisał: | wtedy jest prawidłowa, kiedy co roku przedstawia nowe argumenty, tylko wtedy kiedy ma oparcie w faktach, nie ważne kiedy powstała. | A jakież to oparcie w faktach ma krytyka Celsusa? |
Np jego poniższe słowa:
Kłamiecie i nie potraficie w sposób przekonywający ukryć swych kłamstw. Niektórzy chrześcijanie, niczym ludzie, którzy po pijanemu działają na własną zgubę, zmienili trzy, cztery czy więcej razy oryginalny tekst Ewangelii i sfałszowali go, aby mieć odpowiedź na stawiane zarzuty.
Dziś, miedzy innymi dzięki krytyce tekstu, wiemy, ze teksty ewangelii modyfikowane były na potrzeby propagandy (ewangelizacji), w zależności od tego, za czym i przeciw komu były skierowane. |
Jakoś Celsus w żaden przekonywujący sposób nie potrafi udowodnić swoich oskarżeń: potwarze rzucać każdy głupi potrafi.
Które niby to teksty Ewangelii zostały sfałszowane? O drobnych "poprawkach" w pojedynczych manuskryptach, nieścisłościach, czy normalnych, "losowych" zmianach w tekście, czy paru fragmentach (być może późniejszych dopiskach i uzupełnieniach z czasów apostolskich, gdy żyli jeszcze bezpośredni świadkowie) typu pericope adulterae, dłuższe zakończenie Marka tu nie mówimy.
Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Pią 10:36, 22 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:01, 22 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: | Jakoś Celsus w żaden przekonywujący sposób nie potrafi udowodnić swoich oskarżeń: potwarze rzucać każdy głupi potrafi. |
On może nie potrafił, bo nie istniała jeszcze krytyka tekstu, ona dopiero potwierdziła jego sądy.
O.K. napisał: | Które niby to teksty Ewangelii zostały sfałszowane? O drobnych "poprawkach" w pojedynczych manuskryptach, nieścisłościach, czy normalnych, "losowych" zmianach w tekście, czy paru fragmentach (być może późniejszych dopiskach i uzupełnieniach z czasów apostolskich, gdy żyli jeszcze bezpośredni świadkowie) typu pericope adulterae, dłuższe zakończenie Marka tu nie mówimy. |
A czemu nie, przerabianie i dopisywanie tekstów do właśnie to o czym pisał Celsus. Swoją drogą biedaczek Orygenes nie dożył czasów kiedy to zakończenie dopisano.
Ciekawe przykłady możesz znaleźć w "Przeinaczanie Jezusa: kto i dlaczego zmieniał Biblię" Ehrmana. Polecam rozdziały: Współczesne metody krytyki tekstu, Przeinaczenie motywowane teologicznie, Teologiczny kontekst procesu przekazu tekstu, Antyadopcjonistyczne przeinaczenia Pisma, Antydoketystyczne przeinaczenia tekstu, Antyseparacjonistyczne przeinaczenia tekstu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 16:02, 22 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | O.K. napisał: | Jakoś Celsus w żaden przekonywujący sposób nie potrafi udowodnić swoich oskarżeń: potwarze rzucać każdy głupi potrafi. |
On może nie potrafił, bo nie istniała jeszcze krytyka tekstu, ona dopiero potwierdziła jego sądy. |
Krytyka tekstu to jedno, a puste obelgi Celsusa to drugie. Ani pierwsze nie wynika z drugiego, ani drugie z pierwszego. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
mat napisał: | O.K. napisał: | Które niby to teksty Ewangelii zostały sfałszowane? O drobnych "poprawkach" w pojedynczych manuskryptach, nieścisłościach, czy normalnych, "losowych" zmianach w tekście, czy paru fragmentach (być może późniejszych dopiskach i uzupełnieniach z czasów apostolskich, gdy żyli jeszcze bezpośredni świadkowie) typu pericope adulterae, dłuższe zakończenie Marka tu nie mówimy. |
A czemu nie, przerabianie i dopisywanie tekstów do właśnie to o czym pisał Celsus. Swoją drogą biedaczek Orygenes nie dożył czasów kiedy to zakończenie dopisano. |
Cóż, pewnie jeszcze go wtedy na świecie nie było, skoro ponoć znają to zakończenie Ojcowie żyjący w połowie II wieku (jak Polikarp czy Justyn Męczennik):
[link widoczny dla zalogowanych]
Zapewne zostało dodane, może pod koniec I, lub na początku II wieku, jako uzupełnienie urwanej końcówki Ewangelii Marka.
mat napisał: | Ciekawe przykłady możesz znaleźć w "Przeinaczanie Jezusa: kto i dlaczego zmieniał Biblię" Ehrmana. Polecam rozdziały: Współczesne metody krytyki tekstu, Przeinaczenie motywowane teologicznie, Teologiczny kontekst procesu przekazu tekstu, Antyadopcjonistyczne przeinaczenia Pisma, Antydoketystyczne przeinaczenia tekstu, Antyseparacjonistyczne przeinaczenia tekstu. |
Poczytamy, popolemizujemy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|