 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2913
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:21, 09 Lut 2025 Temat postu: Sens ubóstwa w nauczaniu Jezusa |
|
|
Zastanawiam się nad pojęciem ubóstwa w kontekście nauczania Jezusa. Czy zgodzilibyście się z tezą, że Jezus wyzywał do ubóstwa materialnego, a jednocześnie do wzrostu duchowego?
A może Jezus wcale nie uważał, że należy dążyć do bycia biednym?
No i o duchowości też mówi coś takiego:
Mt 5,3 napisał: | Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie | . Takimi słowami rozpoczął Jezus kazanie na górze. To pierwsze błogosławieństwo – ubóstwo jest niejako punktem wyjścia do kolejnych. I nie chodzi tu jak widzimy tylko o ubóstwo materialne, ale właśnie o ducha – o postawę. Do ubóstwa wracał Jezus w swoich naukach, często także w przypowieściach. Znana jest chociażby przypowieść o bogatym młodzieńcu, który usłyszawszy, że powinien sprzedać wszystko, co ma "odszedł zasmucony" (Mt 19, 22). Inny przykład to historia ubogiej wdowy, która wrzuciła do skarbony tylko dwa pieniążki. Jezus postawił ją za wzór do naśladowania, mówiąc "Wszyscy wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie" (Mk 12, 44).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34414
Przeczytał: 78 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:45, 09 Lut 2025 Temat postu: Re: Sens ubóstwa w nauczaniu Jezusa |
|
|
Katolikus napisał: | Zastanawiam się nad pojęciem ubóstwa w kontekście nauczania Jezusa. Czy zgodzilibyście się z tezą, że Jezus wyzywał do ubóstwa materialnego, a jednocześnie do wzrostu duchowego?
A może Jezus wcale nie uważał, że należy dążyć do bycia biednym?
No i o duchowości też mówi coś takiego:
Mt 5,3 napisał: | Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie | . Takimi słowami rozpoczął Jezus kazanie na górze. To pierwsze błogosławieństwo – ubóstwo jest niejako punktem wyjścia do kolejnych. I nie chodzi tu jak widzimy tylko o ubóstwo materialne, ale właśnie o ducha – o postawę. Do ubóstwa wracał Jezus w swoich naukach, często także w przypowieściach. Znana jest chociażby przypowieść o bogatym młodzieńcu, który usłyszawszy, że powinien sprzedać wszystko, co ma "odszedł zasmucony" (Mt 19, 22). Inny przykład to historia ubogiej wdowy, która wrzuciła do skarbony tylko dwa pieniążki. Jezus postawił ją za wzór do naśladowania, mówiąc "Wszyscy wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie" (Mk 12, 44).
 |
Ja uważam, że głównym powodem wezwania do ubóstwa są trzy aspekty, pokusy mentalne bogactwa:
1. ABY NIE TRACIĆ CZASU I ENERGII na to, jest przelotne, przyziemne, "światowe", a wygospodarować te zasoby na rozwój duchowości.
2. Aby nie popadać w pychę z tytułu owej światowej "lepszości". Nie jest bowiem tajemnicą, że bogacze uważają się w większości za lepszych, wywyższonych względem biedaków.
3. Bogactwo SĄCZY ZNIECZULICĘ na ciężki los bliźnich. Jeśli samemu się opływa w dostatki, a obok nas jest ktoś, komu należałoby jakoś pomóc, to umysł i emocje takiej bogatej osoby stają w obliczu konfliktu sumienia. I ten konflikt zwykle prowadzi przekonania bogacza w stronę życzeniowego potraktowania czyjejś biedy - np. na zasadzie "zapewne ten ktoś sobie zasłużył", albo "skoro i tak wszystkim nie pomogę, to jemu też nie muszę" itp.
Ja uważam, że człowiek bogaty, który by jakoś ustrzegł się tych trzech pokus, czyli gdyby:
- rozwijał swoją duchowość
- nie wywyższał się
- był wrażliwy na ludzkie potrzeby, pomagał innym.
to taki bogacz już nie byłby "tym złym" bogaczem. Czyli to nie samo bogactwo jest złe samo w sobie, a to, co owo bogactwo robi duchowością i emocjonalnością człowieka. Co ciekawe Jezus, gdy nauczał w Palestynie, bywał u dość bogatych ludzi. Nie był biedakiem Łazarz, ani Nikodem. Jezus zatrzymywał się u dość zamożnych ludzi i najwyraźniej nie kazał im (z jednym wyjątkiem - bogatego młodzieńca, ale to miało bardzo konkretny kontekst, którego chyba nie należy przenosić na całość) sprzedawać wszystkiego i rozdawać pieniędzy ubogim.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2913
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:44, 09 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Ja uważam, że głównym powodem wezwania do ubóstwa są trzy aspekty, pokusy mentalne bogactwa: |
Zastanawiam się tak nad tym wezwaniem do ubóstwa przez Jezusa, bo jeśli je potraktować na serio to można się zastanawiać czy np. jako społeczeństwo powinniśmy walczyć z ubóstwem materialnym, biedą itd., a może jest to stan pożądany w oczach Boga? Te rodziny, które są biedne może powinny skupić się wyłącznie na rozwoju duchowym?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34414
Przeczytał: 78 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:45, 09 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Ja uważam, że głównym powodem wezwania do ubóstwa są trzy aspekty, pokusy mentalne bogactwa: |
Zastanawiam się tak nad tym wezwaniem do ubóstwa przez Jezusa, bo jeśli je potraktować na serio to można się zastanawiać czy np. jako społeczeństwo powinniśmy walczyć z ubóstwem materialnym, biedą itd., a może jest to stan pożądany w oczach Boga? Te rodziny, które są biedne może powinny skupić się wyłącznie na rozwoju duchowym? |
Ale z drugiej strony przecież rodziny, które żyłyby w skrajnej biedzie, wciśnięte w zależności od ludzi, niekoniecznie duchowo by się na tym wzbogaciły. To nie działa jakoś automatycznie - sam fakt ubóstwa nie spowoduje, że duchowość na pewno się rozwinie. Jakby spojrzeć choćby po naszych polskich bezdomnych, którzy niewątpliwie często spełniają kryterium bycia człowiekiem ubogim, jednak swoje życie w znacznym stopniu wiodą od wypicia jednej butelki alkoholu do drugiej, często też reagują w gniewie, złości, to chyba to nie jest tak, że owo ubóstwo ich uduchowiło. Może nawet w jakiejś części przypadków od duchowości ich odwiodło.
Myślę, że to jest tak, iż jeśli ktoś przez całe życie było bogaczem, nigdy nie zaznając ubóstwa, to raczej z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, iż na tym duchowo stracił. Jednak korzyść z ubóstwa (posłując się współczesnym językiem) "nie jest skalowalna". Czyli to nie jest tak, że ktoś dwa razy bardziej ubogi będzie miał dwa razy większą szansę stać się uduchowionym. Wg mnie to jest raczej tak, że wezwanie do poszanowania ubóstwa jest skierowane dla bogaczy, czy też tych, którzy bezpardonowo do bogactwa dążą, którzy wartości materialne stawiają zbyt wysoko. Ale w miarę "normalni" czyli średnio uposażeni ludzie niekoniecznie zyskają na tym, że nagle w ich życiu wszystko zmieni się materialnie na minus tak, że staną się ubogimi. Owszem, czasowe "zapoznanie się" z ubóstwem jest cennym życiowym doświadczeniem, ale niekoniecznie należałoby przez całe życie takim być.
Św. Paweł pisze: Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. (List do Filipian 4:12)
Ja wierzę, że tu CHODZI O WOLNOŚĆ. Jeśli ktoś nie boi się ubóstwa, jeśli za parę groszy więcej nie poświęca czegoś duchowo cennego w życiu, to znaczy, że panuje nad tym życiem i mentalnie nad sobą, jest wolny. Problemem bogaczy jest to, że stają się owego stanu bogactwa niewolnikami.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2913
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:28, 09 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Mnie naszła taka dziwna myśl, że skoro Jezus nawołuje do ubóstwa, w pewnym sensie chwali taką sytuację w życiu człowieka, to może my jako społeczeństwo, ale też i jako indywidualne jednostki nie powinniśmy przeciwdziałać istniejącemu ubóstwu wśród milionów ludzi. No, ale to byłoby wydaje mi się straszne, bo przecież nierzadko ludzie w ubóstwie cierpią, doznają krzywd, nie mogą się rozwijać, żyć w godnych warunkach itd. W ogóle ubóstwo jest przecież traktowane jeden z problemów społecznych na świecie, a nie coś pożądanego do czego należy no właśnie dążyć.
Tak więc zakładając, że nauczanie Jezusa jest spójne i mądre to zastanawiałem się jak to nawoływanie można głębiej zrozumieć. Jezus zresztą w różnych miejscach Ewangelii wzywa do pomocy potrzebującym, biednym, rozmnaża jedzenie, choć nie pieniądze hehe.
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Nie 21:29, 09 Lut 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34414
Przeczytał: 78 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:03, 09 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
W ogóle to dotykamy tu bardzo ogólnego problemu, związanego z interpretacją Biblii - że nie wiadomo DOKĄD SIĘGNĘŁA INTENCJA PISZĄCEGO, czyli gdzie przebiega owa granica pomiędzy tym, co piszący chciał objąć swoją sugestią, a tym, o czym może zupełnie nie myślał.
Bo w przypadku tej jezusowej pochwały ubóstwa, a krytyki postawy bogaczy można bardzo różnie umieszczać ową granicę:
- W skrajnej opcji mogło(by) Jezusowi chodzić o to, aby wszyscy byli biedakami - byłaby to maksymalnie ortodoksyjna forma interpretacji. Temu co prawda zaprzecza brak wyraźnego potępienie przez Jezusa tych osób bogatych, z którymi On jadał, bywał u nich, ale przecież zawsze można argumentować, że być może w prywatnych rozmowach ich potępiał, albo że co innego nauczać, a co innego bywać gdzieś, czy jeszcze na sto innych sposobów można to uzasadniać.
- w opcji nieco mniej skrajnej bogactwo też z zasady jest złe, ale w szczególnych przypadkach mogą pojawić się wyjątki.
- w opcji poszukującej jednak tu jakiegoś dodatkowego sensu, czy reguły można wskazywać na zależności pomiędzy życiem bogatych i biednych, a kwestiami empatii, czynienia dobra, odpowiedzialności społecznej. Jest tu gdzieś ta opcja, którą ja opisywałem.
- można też mocno łagodzić (drugi koniec skali) te kwestie bogactwa, sugerując, iż Jezusowi tak w ogóle bogactwo mało przeszkadza ogólnie, ale że tylko ci najbardziej bezduszni, niepróbujący pomagać nikomu, są potępieni (tak jest np. rysowana przypowieść o bogaczu i Łazarzu - w niej bogacz miał biedaka u bram, czyli wiedział o jego niedoli, a jednak nic nie zrobił). Wtedy już parę (nawet małych) aktów charytatywnych wybrania każdego bogacza od potępienia.
Pewnie nigdy nie ustalimy tak na 100% tej granicy pomiędzy bogactwem potępianym przez Jezusa, a akceptowanym. Możemy się co najwyżej uwrażliwiać na kwestię ludzkich potrzeb, na ludzi wykluczonych.
I podobnie też nie sposób jest jednoznacznie rozstrzygnąć innych spornych kwestii w interpretacji Biblii.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2913
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:24, 09 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
W kontekście tej dyskusji i w ogóle tego tematu, podoba mi się poniższy fragment Ewangelii:
Łk 12,13-21 napisał: | Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem. Lecz On mu odpowiedział: Człowieku, któż Mię ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami? Powiedział też do nich: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa [we wszystko], życie jego nie jest zależne od jego mienia. I opowiedział im przypowieść: Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował? Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem. |
Ciekawe, jest to, że bogaty jest tu nazywany głupcem i zastanawia też myśl, co to znaczy być bogatym przed Bogiem.
Wszyscy chcemy żyć lepiej, wygodniej, przyjemniej, chcemy mieć dużo wspaniałych rzeczy, ale to by oznaczało, że potrzebujemy więcej pieniędzy, żeby móc kupować i nabywać: a to telewizor, a to sprzęty gospodarstwa domowego, a to samochód itd. Czy w świetle tej przypowieści Jezusa nasze pragnienia są dobre i właściwe?
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Nie 23:25, 09 Lut 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34414
Przeczytał: 78 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:15, 10 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | W kontekście tej dyskusji i w ogóle tego tematu, podoba mi się poniższy fragment Ewangelii:
Łk 12,13-21 napisał: | Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem. Lecz On mu odpowiedział: Człowieku, któż Mię ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami? Powiedział też do nich: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa [we wszystko], życie jego nie jest zależne od jego mienia. I opowiedział im przypowieść: Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował? Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem. |
Ciekawe, jest to, że bogaty jest tu nazywany głupcem i zastanawia też myśl, co to znaczy być bogatym przed Bogiem.
Wszyscy chcemy żyć lepiej, wygodniej, przyjemniej, chcemy mieć dużo wspaniałych rzeczy, ale to by oznaczało, że potrzebujemy więcej pieniędzy, żeby móc kupować i nabywać: a to telewizor, a to sprzęty gospodarstwa domowego, a to samochód itd. Czy w świetle tej przypowieści Jezusa nasze pragnienia są dobre i właściwe? |
Chciałbym nieskromnie zauważyć, że ta przypowieść, a szczególnie jej puenta potwierdza moją pierwszą interpretację, DLACZEGO bogactwo jest problemem wg Jezusa. Tu jest wyjaśnienie - bo ono jest ZAMIAST rozwoju duchowości, bo NIE O TE SKARBY CHODZI. Uzupelnia to cytat żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie. (Ewangelia Łukasza 16:13)
Problemem zatem jest właściwie to, że choć panuje przekonanie, że bogactwo służy bogaczowi, to w sensu duchowym to bogacz służy bogactwu!
Bogacz musi zabiegać o bogactwo i czyni to KOSZTEM czegoś. Co poświęca bogacz dla osiągnięcia stanu bogactwa?...
- empatię
- często uczciwość (na wysokich stanowiskach, czyli tych najlepiej oplacanych będzie to częsty problem, gdy np. trzeba nagiąć zasady, aby więcej zarobić)
- często godność (trzeba się przypodobać tym, co trzymają kasę - często trzeba pochlebiać draniom i dupkom)
- skromność (bo w gronie bogaczy trzeba trzymać się ich zasad.
- czas, energię - któr mógłby poświęcić rozwojowi duchowości
Nie twierdzę, że każdy bogacz to wszystko na pewno poświęca, bo zdarzają się tacy bogacze, którzy (z różnych powodów) akurat jakiejś tej, czy inne wartości dla pieniędzy nie poświęcają, jednak na pewno nacisk na to, aby te wartości jest znacznie większy, gdy się trzeba w życiu skupiać na bogactwie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2913
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 1:53, 10 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Chciałbym nieskromnie zauważyć, że ta przypowieść, a szczególnie jej puenta potwierdza moją pierwszą interpretację, DLACZEGO bogactwo jest problemem wg Jezusa. Tu jest wyjaśnienie - bo ono jest ZAMIAST rozwoju duchowości, bo NIE O TE SKARBY CHODZI. |
I to dążenie do bogactwa nie pozostaje neutralne dla psychiki człowieka. Jezusowi może nie tyle, co chodzi o wysoki stan posiadania, a o postawę duchową, stan serca człowieka, a dążenie do bogactwa może tu stwarzać odpowiednie warunki dla toksycznie duchowych postaw?
Jezus nauczał, że "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie"
- czy bogaty człowiek może być ubogi w duchu? Chyba tak, sugerowałeś to zresztą w pierwszej swojej wypowiedzi.
Wg nauczania Jezusa ubogi powinien być każdy człowiek, ale bycie ubogim oznacza przyjęcie postawy pokory, nie wywyższania się, pokładanie ufności w Bogu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34414
Przeczytał: 78 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 2:06, 10 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Jezus nauczał, że "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie"
- czy bogaty człowiek może być ubogi w duchu? Chyba tak, sugerowałeś to zresztą w pierwszej swojej wypowiedzi. |
Choć chyba przyznam, że jednak to może być TRUDNIEJSZE dla bogacza - owo ubóstwo w duchu. Nie znaczy jednak, że niemożliwe. Jak u Mateusza 19:
(16) A oto podszedł jeden człowiek i mu powiedział: Nauczycielu dobry, co dobrego mam uczynić, abym mógł mieć życie wieczne? (17) Ale on mu rzekł: Dlaczego nazywasz mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko Jeden, Bóg. A jeśli chcesz objąć władzę co do życia, to strzeż przykazań. (18) Mówi mu: Których? A Jezus powiedział: Nie będziesz mordował, nie będziesz cudzołożył, nie będziesz kradł, nie będziesz mówił fałszywego świadectwa, (19) szanuj twego ojca i matkę, i będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego. (20) Mówi mu młodzieniec: Tego wszystkiego pilnowałem od mojej młodości; czego mi jeszcze brakuje? (21) Rzekł mu Jezus: Jeśli chcesz być doskonałym, idź, sprzedaj twoje majętności oraz daj tym, którzy żebrzą, a będziesz miał skarb w Niebie, i chodząc, naśladuj mnie. (22) A gdy młodzieniec usłyszał to słowo, odszedł zasmucony; bowiem miał liczne majętności. (23) Wtedy Jezus powiedział swoim uczniom: Zaprawdę mówię wam, że zamożny z trudem wejdzie do Królestwa Niebios. (24) I jeszcze raz wam mówię, że łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igły, niż zamożnemu wejść do Królestwa Boga. (25) Co gdy jego uczniowie usłyszeli, zdumiewali się bardzo, mówiąc: Kto więc może być zbawiony? (26) A Jezus spojrzał i im powiedział: U ludzi to jest niemożliwe, lecz z Boga wszystko jest możliwe. (27) Wtedy Piotr odpowiadając, rzekł mu: Oto my opuściliśmy wszystko i zaczęliśmy cię naśladować; zatem, jak nam będzie? (28) A Jezus im rzekł: Zaprawdę, powiadam wam, że wy, którzy mnie naśladowaliście, w odrodzeniu, gdy Syn Człowieka zasiądzie na tronie swojej chwały, zasiądziecie i wy na dwunastu tronach, sądząc dwanaście plemion Israela. (29) I każdy, który opuścił domy, albo braci, albo siostry, albo ojca, albo matkę, albo żonę, albo dzieci, albo role, dla mego Imienia, stokroć więcej otrzyma oraz odziedziczy życie wieczne. (30) A wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2913
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:38, 10 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Warto pamiętać, że pierwsze błogosławieństwo z Ewangelii św. Mateusza brzmi: "Szczęśliwi ubodzy w duchu, bo wasze jest królestwo Boga". Jezus uczył, by tak znaczyło tak; nie - nie. Jednak w Kościele, nie tylko w Polsce, mnóstwo jest takich osób, które twierdzą, że ubóstwa i skromności, o których tak wiele w biblijnych przypowieściach, nie należy rozumieć dosłownie. Przekonują, że są inne czasy. Celnie napisała urszulanka dr Anna Emmanuela Klich z Uniwersytetu im. Jana Pawła II w Krakowie: "Abstrakcyjne rozważania na temat ubóstwa są obce Biblii. Biblia ukazuje ludzi ubogich. Są oni obecni zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie na różny sposób". Zawsze jednak jako ludzie ubodzy, słabi, potrzebujący pomocy. |
[link widoczny dla zalogowanych]
No właśnie, a jak należy rozumieć to ubóstwo, o którym nauczał Jezus? Czy naprawdę Jezus mógł nauczać, że ludzie mają stawać się skrajnymi biedakami:
[link widoczny dla zalogowanych]
Takie ubóstwo generuje wiele różnych problemów i społecznych i osobistych, ale jeśli Jezus dosłownie, a nie w przenośni pisał o ubóstwie..
Szkoda, że nie podał definicji.
Czym może różnić się ubóstwo, które jest ważnym wymogiem w byciu uczniem Jezusa od ubóstwa, które definiuje Wikipedia?
W tym temacie trochę to porozkminiam.
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Pon 12:03, 10 Lut 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34414
Przeczytał: 78 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:13, 10 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | No właśnie, a jak należy rozumieć to ubóstwo, o którym nauczał Jezus? Czy naprawdę Jezus mógł nauczać, że ludzie mają stawać się skrajnymi biedakami:
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ja uważam, że chodzi o bycie ubogim W DUCHU, czyli w głębokim wewnętrznym zlekceważeniu blichtru świata, zaś skierowaniu się ku duchowości.
Ubóstwo materialne jest w tym kontekście w znacznym stopniu niezależne - tzn. można być ubogim materialnie, a tej duchowej postaci ubóstwa nie osiągać, albo można być materialnie nie najgorzej uposażonym, a mieć ową postać ubóstwa duchowego na wysokim poziomie. Co tu jest kluczem?...
- Kluczem są SZCZERE PRAGNIENIA i to, CZEMU SIĘ ŻYCIOWO POŚWIĘCAMY.
Jeśli poświęcamy się głównie zdobywaniu dóbr, jeśli o nich głównie myślimy, dla nich żyjemy, to nie mamy w sobie postawy ubóstwa w duchu. Ale jeśli pragniemy przede wszystkim duchowości, prawdy, szczerych, opartych na miłości i pokorze relacji z innymi świadomymi istotami, mając dobra materialne jako ewentualnie narzędzie ku temu, ale nie główny cel, to wtedy jesteśmy owymi ubogimi w duchu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 10 tematów
|
Wysłany: Wto 10:23, 11 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Cytat: | Warto pamiętać, że pierwsze błogosławieństwo z Ewangelii św. Mateusza brzmi: "Szczęśliwi ubodzy w duchu, bo wasze jest królestwo Boga". Jezus uczył, by tak znaczyło tak; nie - nie. Jednak w Kościele, nie tylko w Polsce, mnóstwo jest takich osób, które twierdzą, że ubóstwa i skromności, o których tak wiele w biblijnych przypowieściach, nie należy rozumieć dosłownie. Przekonują, że są inne czasy. Celnie napisała urszulanka dr Anna Emmanuela Klich z Uniwersytetu im. Jana Pawła II w Krakowie: "Abstrakcyjne rozważania na temat ubóstwa są obce Biblii. Biblia ukazuje ludzi ubogich. Są oni obecni zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie na różny sposób". Zawsze jednak jako ludzie ubodzy, słabi, potrzebujący pomocy. |
[link widoczny dla zalogowanych]
No właśnie, a jak należy rozumieć to ubóstwo, o którym nauczał Jezus? Czy naprawdę Jezus mógł nauczać, że ludzie mają stawać się skrajnymi biedakami:
[link widoczny dla zalogowanych]
Takie ubóstwo generuje wiele różnych problemów i społecznych i osobistych, ale jeśli Jezus dosłownie, a nie w przenośni pisał o ubóstwie..
Szkoda, że nie podał definicji.
Czym może różnić się ubóstwo, które jest ważnym wymogiem w byciu uczniem Jezusa od ubóstwa, które definiuje Wikipedia?
W tym temacie trochę to porozkminiam. |
Oczywistym jest, że Jezus pisał o ubóstwie dosłownie, świadczy o tym kilka wersów mu przypisywanych mówiących o tym wprost. Ale wierni muszą wykonywać te swoje akrobacje interpretacyjne, bo im te wypowiedzi z różnych powodów nie pasują. Tak samo nie pasuje im to, że Jezus zapowiadał rychły (za życia jego pokolenia) apokaliptyczny koniec świata, po którym nastąpi Królerstwo Niebieskie (zapoczątkowane niewidoczną przemianą ludzi ufających Bogu). Tymczasem na wypowiedzi Jezusa o konieczności ubóstwa i szkodliwości bycia bogatym trzeba patrzeć właśnie w kontekście jego zapowiedzi rychłego końca świata. Wtedy stają się bardziej zrozumiałe, tak samo jego podejście do rodziny (te wypowiedzi są chyba jeszcze bardziej kontrowersyjne).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2913
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:04, 11 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | Oczywistym jest, że Jezus pisał o ubóstwie dosłownie, świadczy o tym kilka wersów mu przypisywanych mówiących o tym wprost. |
Ale co Jezus rozumiał przez ubóstwo? Czy uważasz, że intencją Jezusa było przekonywanie ludzi, aby stali się biedakami żyjącymi w skrajnych warunkach i cierpiących z głodu, pragnienia i chodzili obdarci?
Cytat: | Ale wierni muszą wykonywać te swoje akrobacje interpretacyjne, bo im te wypowiedzi z różnych powodów nie pasują. |
A nie przyszło ci na myśl, że nie dla wierzących nie jest to sprawa oczywista i dlatego zastanawiają się nad zagadnieniem?
Cytat: | Tak samo nie pasuje im to, że Jezus zapowiadał rychły (za życia jego pokolenia) apokaliptyczny koniec świata, |
Koncepcja Jezusa apokaliptycznego proroka to HIPOTEZA! Nawet na Wiki czytamy, że:
Cytat: | Obecnie większość badaczy skłania się ku „hipotezie apokaliptycznej” |
Cytat: | Nie wypracowali jednak spójnego stanowiska ani na temat tych obrazów, ani metod ich opracowywania. |
[link widoczny dla zalogowanych]
Po prostu w tej kwestii trwa dyskusja, a nie, że jest to opcja oczywista.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 10 tematów
|
Wysłany: Wto 18:46, 11 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | anbo napisał: | Oczywistym jest, że Jezus pisał o ubóstwie dosłownie, świadczy o tym kilka wersów mu przypisywanych mówiących o tym wprost. |
Ale co Jezus rozumiał przez ubóstwo? Czy uważasz, że intencją Jezusa było przekonywanie ludzi, aby stali się biedakami żyjącymi w skrajnych warunkach i cierpiących z głodu, pragnienia i chodzili obdarci? |
Przeczytaj sobie u Marka:
Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
(Mk 10, 21-22)
I dalej w wersie 25.:
Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego».
Jezus mógł się inspirować Janem Chrzcicielem, od którego przyjął chrzest. Jezusem inspirowali się potem ebionici.
Katolikus napisał: |
Cytat: | Ale wierni muszą wykonywać te swoje akrobacje interpretacyjne, bo im te wypowiedzi z różnych powodów nie pasują. |
A nie przyszło ci na myśl, że nie dla wierzących nie jest to sprawa oczywista i dlatego zastanawiają się nad zagadnieniem? |
Nie, bo sprawa jest oczywista.
Z jednej strony są słowa Jezusa, z drugiej chęć wygodnego, dostatniego życia. Jakoś to musicie pogodzić, więc kombinujecie.
Katolikus napisał: |
Cytat: | Tak samo nie pasuje im to, że Jezus zapowiadał rychły (za życia jego pokolenia) apokaliptyczny koniec świata, |
Koncepcja Jezusa apokaliptycznego proroka to HIPOTEZA! |
Jak wszystko, co się o Jezusie mówi. Rzecz w tym, co świadczy na rzecz danej tezy. Ta teza ma mocne podstawy w wypowiedziach Jezusa i listach Pawła (i nie tylko), który oczekiwał, że dożyje paruzji. Także rady Jezusa jak żyć bardziej pasują do czasów ostatecznych niż takich, w których koniec świata jest odległy. Dla Jezusa nic nie było ważne - dobra doczesne, rodzina - tylko to, co może zaprowadzić do Królestwa Niebieskiego. A tym czymś oprócz przestrzegania przykazań, nakazów typu miłości bliźniego, wiary w jednego Boga itd. było rozdanie tego, co się posiada. O tym czym żył Jezus i dlaczego zaczął nauczać i czego nauczał najlepiej świadczy to, jakie pierwsze słowa nauczania przypisał mu Marek:
«Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»
(Mk 1, 15)
Po prostu Jezus wszystko kazał podporządkować jednemu celowi: zasłużyć na Królestwo Niebieskie, które już puka do drzwi, jest tuż, tuż. Reszta jest w zasadzie nieważna. Po co się troszczyć o resztę skoro zaraz będzie koniec świata.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2913
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:46, 12 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | katolikus napisał: | anbo napisał: | Oczywistym jest, że Jezus pisał o ubóstwie dosłownie, świadczy o tym kilka wersów mu przypisywanych mówiących o tym wprost. |
Ale co Jezus rozumiał przez ubóstwo? Czy uważasz, że intencją Jezusa było przekonywanie ludzi, aby stali się biedakami żyjącymi w skrajnych warunkach i cierpiących z głodu, pragnienia i chodzili obdarci? |
Przeczytaj sobie u Marka:
Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
(Mk 10, 21-22)
I dalej w wersie 25.:
Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego».
Jezus mógł się inspirować Janem Chrzcicielem, od którego przyjął chrzest. Jezusem inspirowali się potem ebionici. |
I co wynika ci z tych fragmentów, że Jezus chciał, aby ludzie stawali się biedakami żyjącymi w skrajnej nędzy, bo to będzie się podobać Bogu?
Mnie się wydaje, że Jezus diagnozował, co człowiekowi przeszkadza w osiągnięciu prawdziwego szczęścia (zbawienia), co zniewala umysł i serce człowieka, a następnie przestrzegał przed tym i mówił, by to odrzucić. Jezus nie każdemu przecież mówił "idź sprzedaj wszystko, co masz", tylko temu konkretnemu człowiekowi, bo rozeznał z czym ten człowiek ma największy duchowy problem.
W innym miejscu Jezus mówi tak:
Łk 3,10: "Pytały go tłumy: «Cóż więc mamy czynić?» On im odpowiadał: «Kto ma dwie suknie, niech [jedną] da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni»."
Czy widzisz tu, aby Jezus zachęcał, aby oddać wszystko, co się ma?
A w tym fragmencie:
Łk 14,12: "Do tego zaś, który Go zaprosił, rzekł: «Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych»."
Jezus do zamożnego człowieka nie mówi, aby wszystko sprzedał tylko, by umiał się dzielić z ubogimi tym, co ma.
Jaki z tego wszystkiego wg mnie płynie wniosek? Ano taki, że Jezus zaleca ogólnie walkę ze swoimi słabościami (np. chciwością, poczuciem wyższości itd.) i doskonalenie w miłości do drugiego człowieka. Jednemu potrzebne będzie, aby poszedł i wszystko sprzedał, a innemu, aby otworzył w swym sercu się na głodnych i biednych (niekoniecznie przy tym wyzbywając się własnego majątku).
Ubóstwo w nauczaniu Jezusa nie jest celem samym w sobie, ale ma służyć wewnętrznej przemianie. Człowiek powinien pracować nad swoją duchowością poprzez walkę z tym, co go zniewala np. bogactwa.
Cytat: | Nie, bo sprawa jest oczywista.
Z jednej strony są słowa Jezusa, z drugiej chęć wygodnego, dostatniego życia. Jakoś to musicie pogodzić, więc kombinujecie. |
Ale jakie słowa i jak je rozumiesz? Jaka nauka płynie z tych słów wg ciebie? Jezus był przeciwnikiem wygodnego i dostatniego życia? A może zachęcał do głębszej refleksji duchowej nad sobą i wskazywał na to, co ludzi duchowo potrafi niewolić?
Cytat: | Jak wszystko, co się o Jezusie mówi. Rzecz w tym, co świadczy na rzecz danej tezy. Ta teza ma mocne podstawy w wypowiedziach Jezusa i listach Pawła (i nie tylko), który oczekiwał, że dożyje paruzji. Także rady Jezusa jak żyć bardziej pasują do czasów ostatecznych niż takich, w których koniec świata jest odległy. Dla Jezusa nic nie było ważne - dobra doczesne, rodzina - tylko to, co może zaprowadzić do Królestwa Niebieskiego. A tym czymś oprócz przestrzegania przykazań, nakazów typu miłości bliźniego, wiary w jednego Boga itd. było rozdanie tego, co się posiada. O tym czym żył Jezus i dlaczego zaczął nauczać i czego nauczał najlepiej świadczy to, jakie pierwsze słowa nauczania przypisał mu Marek:
«Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»
(Mk 1, 15)
Po prostu Jezus wszystko kazał podporządkować jednemu celowi: zasłużyć na Królestwo Niebieskie, które już puka do drzwi, jest tuż, tuż. Reszta jest w zasadzie nieważna. Po co się troszczyć o resztę skoro zaraz będzie koniec świata. |
Temat jest o ubóstwie więc na tym się koncentruje i dlatego moja odpowiedź będzie taka: pomijając to, że to są tylko wszystko hipotetyczne interpretacja, a słowa Jezusa można różnie rozumieć, to słowa Jezusa o nawoływaniu do ubóstwa można tak samo sensownie rozumieć w kontekście bliskiego końca świata, jak i dalekiego końca świata. Samo nawoływanie do ubóstwa niczego tu nie przesądza.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 10 tematów
|
Wysłany: Śro 9:21, 12 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | anbo napisał: | katolikus napisał: | anbo napisał: | Oczywistym jest, że Jezus pisał o ubóstwie dosłownie, świadczy o tym kilka wersów mu przypisywanych mówiących o tym wprost. |
Ale co Jezus rozumiał przez ubóstwo? Czy uważasz, że intencją Jezusa było przekonywanie ludzi, aby stali się biedakami żyjącymi w skrajnych warunkach i cierpiących z głodu, pragnienia i chodzili obdarci? |
Przeczytaj sobie u Marka:
Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
(Mk 10, 21-22)
I dalej w wersie 25.:
Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego».
Jezus mógł się inspirować Janem Chrzcicielem, od którego przyjął chrzest. Jezusem inspirowali się potem ebionici. |
I co wynika ci z tych fragmentów, że Jezus chciał, aby ludzie stawali się biedakami żyjącymi w skrajnej nędzy, bo to będzie się podobać Bogu? |
Nie wiem, czy myślał o ubóstwie jako czymś, co podoba się Bogu, czy tylko o stanie, który powoduje, że człowiek nie zaprząta sobie głowy ziemskimi sprawami bo to przeszkadza w drodze do Królestwa Niebieskiego. Obstawiam to drugie w połączeniu z pozytywną rolą dawania jak największej jałmużny. Poza tym Jezus ufał Bogu i kazał ufać Bogu, więc pewnie uważał, że Bóg zapewni ludziom to, co jest im potrzebne, gdy pozbędą się majątków rozdając go biednym:
Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? 26 Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?
Mt 6,25-26 i dalsze wersy
Katolikus napisał: |
Mnie się wydaje, że Jezus diagnozował, co człowiekowi przeszkadza w osiągnięciu prawdziwego szczęścia (zbawienia), co zniewala umysł i serce człowieka |
Szczęście w życiu doczesnym i zbawienie (przebywanie w Królestwie Niebieskim) to dwie różne sprawy. Nauki Jezusa były w kontekście tego drugiego, a to drugie miało wedlug niego szybko nadejść. Najkrócej mówiąc: nie ma sensu zaprzątać sobie glowy ziemskimi sprawami, bo one szybko przeminą; trzeba uczynki dostosować do osiągnięcia tego celu, do którego człowiek powinien dążyć: do wstąpienia do Królestwa Nebieskiego. Jednym ze środków jst pozbycie się dóbr ziemskich i nie dbanie o dobra ziemskie.
Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się, i kradną. 20 Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną.
Mt 6, 19-20
Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę! Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy.
Łk 12, 33
I wcześniej:
I wy zatem nie pytajcie, co będziecie jedli i co będziecie pili, i nie bądźcie o to niespokojni! O to wszystko bowiem zabiegają narody świata, lecz Ojciec wasz wie, że tego potrzebujecie. Starajcie się raczej o Jego królestwo, a te rzeczy będą wam dodane.
Łk 12, 29-31
Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.
Mt 6, 24
Katolikus napisał: |
a następnie przestrzegał przed tym i mówił, by to odrzucić. Jezus nie każdemu przecież mówił "idź sprzedaj wszystko, co masz", tylko temu konkretnemu człowiekowi, bo rozeznał z czym ten człowiek ma największy duchowy problem. |
Przestrzegać przykazań, które są w tej rozmowie wymienione też kazał tylko jemu? Przecież nie. Tak samo i odpowiedź skierowana do tego czlowieka (bo to on zadał pytanie) jest zaleceniem dla wszystkich, czego potwierdzeniem są słowa, które Jezus wypowiada po chwili: "Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego" oraz słowa o bogatych i wielblądzie i uchu igielnym.
Katolikus napisał: |
W innym miejscu Jezus mówi tak:
Łk 3,10: "Pytały go tłumy: «Cóż więc mamy czynić?» On im odpowiadał: «Kto ma dwie suknie, niech [jedną] da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni»."
Czy widzisz tu, aby Jezus zachęcał, aby oddać wszystko, co się ma? |
Nie widzę tu problemu. Albo Jezus był niekonsekwentny, albo - obstawiam to drugie - pozbycie się majątku uważał za postępek idealny, natomiast każdą jałmużnę uważał za coś pozytywnego, im większa, tym lepiej. Przecież wiedział, że ludzie nie są idealni. Pozbycia się majątku nie przedstawial jako warunek konieczny wstąpienia do Królestwa. To po prostu bardzo dobry środek służący do tego celu.
Katolikus napisał: |
A w tym fragmencie:
Łk 14,12: "Do tego zaś, który Go zaprosił, rzekł: «Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych»." |
Czemu ma to zaprzeczać? Jałmużna, pomaganie biednym bylo dla Jezusa ważne, ja temu nie przeczę.
Katolikus napisał: |
Jezus do zamożnego człowieka nie mówi, aby wszystko sprzedał tylko, by umiał się dzielić z ubogimi tym, co ma. |
W tym miejscu, bo chce tu zwrócić uwagę na konieczność pomagania biednym. W innych miejscach namawia do pozbycia się majątków (na rzecz biednych).
Katolikus napisał: |
Jaki z tego wszystkiego wg mnie płynie wniosek? Ano taki, że Jezus zaleca ogólnie walkę ze swoimi słabościami (np. chciwością, poczuciem wyższości itd.) i doskonalenie w miłości do drugiego człowieka. |
W naukach o pozbyciu się majątków i nie zabieganiu o bogactwa nie ma mowy o walce ze swoimi słabościami, które wymieniłeś, dośpiewujesz to sobie. Jezus wprost mówi o tym, żeby nie zabiegać o sprawy ziemskie typu bogactwo, bo one nie są ważne. Ważne jest Królestwo Niebieskie (które wkrótce nastąpi), bogactwo nie idzie w tym w parze (nie można służyć dwom panom).
Katolikus napisał: |
Jednemu potrzebne będzie, aby poszedł i wszystko sprzedał, a innemu, aby otworzył w swym sercu się na głodnych i biednych (niekoniecznie przy tym wyzbywając się własnego majątku).
Ubóstwo w nauczaniu Jezusa nie jest celem samym w sobie, ale ma służyć wewnętrznej przemianie. Człowiek powinien pracować nad swoją duchowością poprzez walkę z tym, co go zniewala np. bogactwa. |
Ja nie mówię, że ubóstwo było dla Jezus celem samym w sobie. Ono było środkiem do osiągnięcia innego celu: Królestwo Niebieskie. Jest wuele fragmentów, w których Jezus o ubóstwie mówi właśnie w tym kontekście.
Katolikus napisał: |
Cytat: | Nie, bo sprawa jest oczywista.
Z jednej strony są słowa Jezusa, z drugiej chęć wygodnego, dostatniego życia. Jakoś to musicie pogodzić, więc kombinujecie. |
Ale jakie słowa i jak je rozumiesz? Jaka nauka płynie z tych słów wg ciebie? Jezus był przeciwnikiem wygodnego i dostatniego życia? A może zachęcał do głębszej refleksji duchowej nad sobą i wskazywał na to, co ludzi duchowo potrafi niewolić? |
Napisalem o tym wcześniej i przytoczyłem odpowiednie fragmenty NT.
Katolikus napisał: |
Cytat: | Jak wszystko, co się o Jezusie mówi. Rzecz w tym, co świadczy na rzecz danej tezy. Ta teza ma mocne podstawy w wypowiedziach Jezusa i listach Pawła (i nie tylko), który oczekiwał, że dożyje paruzji. Także rady Jezusa jak żyć bardziej pasują do czasów ostatecznych niż takich, w których koniec świata jest odległy. Dla Jezusa nic nie było ważne - dobra doczesne, rodzina - tylko to, co może zaprowadzić do Królestwa Niebieskiego. A tym czymś oprócz przestrzegania przykazań, nakazów typu miłości bliźniego, wiary w jednego Boga itd. było rozdanie tego, co się posiada. O tym czym żył Jezus i dlaczego zaczął nauczać i czego nauczał najlepiej świadczy to, jakie pierwsze słowa nauczania przypisał mu Marek:
«Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!»
(Mk 1, 15)
Po prostu Jezus wszystko kazał podporządkować jednemu celowi: zasłużyć na Królestwo Niebieskie, które już puka do drzwi, jest tuż, tuż. Reszta jest w zasadzie nieważna. Po co się troszczyć o resztę skoro zaraz będzie koniec świata. |
Temat jest o ubóstwie więc na tym się koncentruje i dlatego moja odpowiedź będzie taka: pomijając to, że to są tylko wszystko hipotetyczne interpretacja, a słowa Jezusa można różnie rozumieć, to słowa Jezusa o nawoływaniu do ubóstwa można tak samo sensownie rozumieć w kontekście bliskiego końca świata, jak i dalekiego końca świata. Samo nawoływanie do ubóstwa niczego tu nie przesądza. |
Samo nie, ale mamy nie tylko to, a slowa zalecające niedbanie o sprawy ziemskie, zalecanie pozbycia się materialnych dóbr ziemskich, nie dążenie do bogacenia się, znacznie lepiej pasują do hipotezy Jezusa apokaliptyka, mają wtedy większy sens.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9222
Przeczytał: 56 tematów
|
Wysłany: Śro 16:15, 12 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Ok , "ubogi" znaczy "ubogi", ale "ubogi w duchu" nie znaczy "ubogi",
to, żeby iść drogą Jezusa, nie oznacza, że każdy musi nią iść ...
chrześcijanin nie ma tu żadnego dylematu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23525
Przeczytał: 97 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:52, 12 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Autocenzura
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 1:00, 13 Lut 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 10 tematów
|
Wysłany: Czw 8:45, 13 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Kilka słów o ym, jak należy rozumieć zwrot "ubodzy w duchu". Ks. Andrzej Draguła, dr hab. teologii, w Tygodniku Powszechnym napisał tak:
Pierwotnie wyrażenie to oznaczało ludzi pogrążonych w smutku, dotkniętych nieszczęściem: tych, których traktuje się niesprawiedliwie, bezsilnych, biednych.
"Ubodzy w duchu" to odpowiednik "serc złamanych" i "zgnębionych na duchu".
[link widoczny dla zalogowanych]
Inne wyjaśnienia, jakie można znaleźć w internecie są w rodzaju: to ci, którzy są biedni/nieszczęśliwi i rozumieją swoją potrzebę Boga, ufają Bogu.
W rozumieniu tego zwrotu mogą pomóc inne fragmenty Biblii:
Duch Pana Boga nade mną,
bo Pan mnie namaścił.
Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim,
by opatrywać rany serc złamanych [w innych tłumaczeniach "złamanych na duchu"],
by zapowiadać wyzwolenie jeńcom
i więźniom swobodę
Iz 61,1
Z Psalmu 34: Pan jest blisko skruszonych w sercu i wybawia złamanych na duchu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9222
Przeczytał: 56 tematów
|
Wysłany: Czw 9:14, 13 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
realnie, to człowiek zwykły, mało wyrywany żyjący własnym, i tym co mu przynosi, życie.
bynajmniej nie sfrustrowany jełop (a szary i irbisol już wiedzą o kogo chodzi)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9222
Przeczytał: 56 tematów
|
Wysłany: Czw 9:53, 13 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
GPT:
"Błogosławieństwo „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,3) jest jednym z najtrudniejszych do zrozumienia, ponieważ jego znaczenie nie jest oczywiste na pierwszy rzut oka. Można je interpretować na kilka sposobów:
1. Pokora i zależność od Boga – „Ubóstwo w duchu” nie oznacza ubóstwa materialnego, lecz postawę pokory i uznania swojej zależności od Boga. Jest to przeciwieństwo pychy, polegania na sobie i swoich zasługach. „Ubodzy w duchu” to ci, którzy nie przypisują sobie własnej wielkości, lecz uznają, że wszystko, co mają, pochodzi od Boga.
2. Oderwanie od dóbr materialnych – Nie chodzi o samą biedę, ale o postawę serca wolnego od przywiązania do bogactwa i rzeczy materialnych. W tym sensie „ubodzy w duchu” to ci, którzy nie czynią z bogactwa swojego celu i nie pokładają w nim nadziei.
3. Otwartość na łaskę i prawdę – Człowiek ubogi w duchu jest świadomy swoich ograniczeń, swoich braków i grzechów, dlatego jest gotów przyjąć Bożą łaskę. Taka postawa sprawia, że jest otwarty na naukę Chrystusa i zdolny do nawrócenia.
4. Biblijny kontekst – W Starym Testamencie ubóstwo często odnosiło się do pokornych i uciśnionych, którzy polegali na Bogu (np. Ps 34,7: „Oto biedak zawołał i Pan go wysłuchał”). Jezus w Kazaniu na Górze nawiązuje do tej tradycji, ale nadaje jej głębszy wymiar duchowy.
W kontekście całego Kazania na Górze błogosławieństwa nie są tylko obietnicą przyszłej nagrody, ale ukazują drogę do szczęścia i życia w harmonii z Bogiem. Bycie „ubogim w duchu” to pierwszy krok do wejścia w tę rzeczywistość – uznanie swojej zależności od Boga i przyjęcie Jego panowania."
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6510
Przeczytał: 10 tematów
|
Wysłany: Czw 13:11, 13 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Jeszcze dwa cytaty:
Termin tłumaczony jako "ubodzy" pochodzi od słowa oznaczającego "kucać jak bezradny żebrak". Słowo to przedstawia obraz osoby w skrajnym ubóstwie, całkowicie zależnej od pomocy innych. "Ubodzy w duchu" (Iz 61:1) to ci, którzy są boleśnie świadomi swojego wygnania i potrzeby pomocy od Boga.
[link widoczny dla zalogowanych]
"Ubodzy w duchu" Mówi o kimś, kto jest „udręczony”, „nędzny”, „pokorny” lub „pokorny”. Mówiąc prościej, odnosi się do kogoś, kto staje się wystarczająco pokorny, aby przyznać, że nie może nic zrobić bez Boga, a zatem posłuszny jest Jego woli, a nie swojej własnej.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2913
Przeczytał: 61 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 3:39, 16 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | Nie wiem, czy myślał o ubóstwie jako czymś, co podoba się Bogu, czy tylko o stanie, który powoduje, że człowiek nie zaprząta sobie głowy ziemskimi sprawami bo to przeszkadza w drodze do Królestwa Niebieskiego. Obstawiam to drugie w połączeniu z pozytywną rolą dawania jak największej jałmużny. Poza tym Jezus ufał Bogu i kazał ufać Bogu, więc pewnie uważał, że Bóg zapewni ludziom to, co jest im potrzebne, gdy pozbędą się majątków rozdając go biednym:
Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? 26 Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?
Mt 6,25-26 i dalsze wersy |
"Nie troszczcie się zbytnio" nie oznacza, by nie troszczyć się wcale i domyślam się, że słowa te były skierowane do ludzi już ubogich. Nie wszystkim zalecał tak po prostu pozbywanie się majątków: Łk 14,12; J 3; Łk 19,1-10.
Bogactwo było traktowane przez Jezusa jako coś, co zniewalało uczucia i myślenie człowieka, dlatego kazał się bogactw wyzbywać i skupiać przede wszystkim na duchowości, zabieganiu o Królestwo Boże, ale nie w przypadku każdego miało to postać radykalnego pozbycia się wszystkiego. Zacheusz powiedział, że:
Cytat: | Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie». Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, |
I to Jezusowi w przypadku tego człowieka wystarczyło. Bogactwo jest złe jeśli, ktoś gromadzi majątek zamykając się w skorupie własnego egoizmu:
Łk 21 napisał: | Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem». |
Patrz też przypowieść o Łazarzu i bogatym człowieku. Bogaty człowiek nie był potępiony za to, że był po prostu bogaty i się nie pozbył majątku, ale że był ślepy na bliźniego, który nie miał nic.
W Mt 6,21: "Gdzie jest bowiem twój skarb, tam również będzie twoje serce" - tu w tym wszystkim chodzi o to serce, gdzie ono się znajduje.
Samo ubóstwo, a tym bardziej nędza, która niszczy człowieka fizycznie i duchowo, nie jest jakimś błogosławieństwem. Jezus nawoływał do konkretnej miłości bliźniego, która niejednokrotnie oznacza walkę z ubóstwem i niesprawiedliwością.
Jezus nie tyle, co skupiał się na krytyce bogactwa, ale uzmysławiał absurd zagarniania wszystkiego wyłącznie dla siebie. Człowiek o takiej mentalności nie tylko nie okazuje koniecznej solidarności z ubogim, ale występuje przeciwko Bogu.
Cytat: | Szczęście w życiu doczesnym i zbawienie (przebywanie w Królestwie Niebieskim) to dwie różne sprawy. Nauki Jezusa były w kontekście tego drugiego, a to drugie miało wedlug niego szybko nadejść. Najkrócej mówiąc: nie ma sensu zaprzątać sobie glowy ziemskimi sprawami, bo one szybko przeminą; trzeba uczynki dostosować do osiągnięcia tego celu, do którego człowiek powinien dążyć: do wstąpienia do Królestwa Nebieskiego. Jednym ze środków jst pozbycie się dóbr ziemskich i nie dbanie o dobra ziemskie. |
Moim zdaniem Jezus wskazywał na niebezpieczeństwo duchowe w materialnym bogaceniu się. O tym ładnie pisze 1 Tm 6-10:
Cytat: | Wielkim zaś zyskiem jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym, co wystarczy. Nic bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy [z niego] wynieść. Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni! A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w z zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami. |
Nauczanie Jezusa było oczywiście w kontekście Królestwa Bożego (czy rozumiane na sposób apokaliptyczny, czy jako coś, co spotyka każdego indywidualnie, gdy opuszcza ten świat - to bez znaczenia) ale też w kontekście duchowej przemiany, do której powołany jest człowiek. Jezus - niczym najlepszy lekarz - diagnozował iluzje świata i słabości ludzkiej natury, co stanowi niebezpieczeństwo dla ludzkiego serca, a w ostateczności zablokuje to człowiekowi osiągnięcie Królestwa Bożego. Materializm polegający na egoistycznym bogaceniu się i poświęcaniu swojej całej uwagi ziemskim przyjemnościom jest jednym z tych największych zagrożeń dla ludzkiej osobowości.
Ostatecznie tak bym przeredagował twój wpis: Nauczanie Jezusa o bogactwie i byciu ubogim było w kontekście duchowej przemiany ważnej dla osiągnięcia Królestwa Bożego, a to mogło szybko nadejść (w każdej chwili człowiek może być zaskoczony odejściem z tego świata). Najkrócej mówiąc: nie ma sensu skupiać się na tym, co wpycha ludzi w szkodliwe postawy zatruwając serce i umysł. Należy przemienić swoje myślenie, wzrastać duchowo, a tym samym musimy być świadomi realnych zagrożeń dla naszego zbawienia. W tym celu należy uzmysłowić sobie jakie zagrożenie płynie z egoistycznego bogacenia się i dbanie o dobra tego świata.
Bogactwo według Mistrza z Nazaretu może stać się wielką przeszkodą (bogactwo jest przeszkodą, ponieważ zatruwa serce) w osiągnięciu najważniejszego celu, jaki mamy w życiu – osiągnięciu zbawienia. W takim oto kontekście bogactwo może stać się zagrożeniem i przeszkodą. Przed tak rozumianym podejściem do bogactwa przestrzega Jezus.
Cytat: | Przestrzegać przykazań, które są w tej rozmowie wymienione też kazał tylko jemu? Przecież nie. Tak samo i odpowiedź skierowana do tego czlowieka (bo to on zadał pytanie) jest zaleceniem dla wszystkich, czego potwierdzeniem są słowa, które Jezus wypowiada po chwili: "Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego" oraz słowa o bogatych i wielblądzie i uchu igielnym. |
Przestrzegać przykazań ma każdy i tak samo każdy ma walczyć z tym, co zatruwa jego myślenie i odczuwanie. Patrz przykład z Zacheuszem - nie pozbył się całego majątku, a mimo to Jezus uznał, że Zacheusz ma udział w zbawieniu, bo najważniejszy jest wewnętrzny stan ducha. Zacheusz był wolny od grzechu, bogactwo go nie zaślepiało i to było najważniejsze. W przypadku człowieka, który pytał się Jezusa, co ma czynić, aby osiągnąć życie wieczne potrzeba było, dla jego duchowego rozwoju i pokonania grzechu w sobie wyzbyć się wszystkiego. Tak to rozumiem.
Cytat: | Nie widzę tu problemu. Albo Jezus był niekonsekwentny, albo - obstawiam to drugie - pozbycie się majątku uważał za postępek idealny, natomiast każdą jałmużnę uważał za coś pozytywnego, im większa, tym lepiej. Przecież wiedział, że ludzie nie są idealni. Pozbycia się majątku nie przedstawial jako warunek konieczny wstąpienia do Królestwa. To po prostu bardzo dobry środek służący do tego celu. |
Jezus skupiał się na postawie duchowej człowieka. Bogactwa silnie wpędzają ludzi w takie zagrożenia duchowe jak np. chciwość, brak empatii, nie czułość na sytuację biednego itd., dlatego Jezus nie bezpodstawnie twierdził, że prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż bogaty człowiek wejdzie do Królestwa Bożego.
Cytat: | Czemu ma to zaprzeczać? Jałmużna, pomaganie biednym bylo dla Jezusa ważne, ja temu nie przeczę. |
Twojemu twierdzeniu, że Jezus głosił konieczność ubóstwa.
Cytat: | W tym miejscu, bo chce tu zwrócić uwagę na konieczność pomagania biednym. W innych miejscach namawia do pozbycia się majątków (na rzecz biednych). |
Przeczytaj sobie cały kontekst Łk 14, 1-24. Jezus został zaproszony do domu przywódcy faryzeuszy, który gościł wielu ludzi, a więc biedny to on raczej nie był. Jezus ani w tym, ani w żadnym innym miejscu nie mówi mu, aby pozbył się majątku lecz, aby potrafił z potrzebującymi dzielić się tym, co ma.
Cytat: | W naukach o pozbyciu się majątków i nie zabieganiu o bogactwa nie ma mowy o walce ze swoimi słabościami, które wymieniłeś, dośpiewujesz to sobie. Jezus wprost mówi o tym, żeby nie zabiegać o sprawy ziemskie typu bogactwo, bo one nie są ważne. Ważne jest Królestwo Niebieskie (które wkrótce nastąpi), bogactwo nie idzie w tym w parze (nie można służyć dwom panom). |
Zabieganie o sprawy ziemskie typu bogactwo prowadzi do zniewolenia duchowego, które jest przeszkodą w osiągnięciu Królestwa Bożego (które wkrótce nastąpi w życiu każdego człowieka).
Łk 12,15: "Powiedział też do nich: «Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa [we wszystko], życie jego nie jest zależne od jego mienia»."
Łk 16,14-15: "Słuchali tego wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego. Powiedział więc do nich: «To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych."
Mt 6,21-23: "Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!"
Mt 6,24: "Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie."
(zabieganie o sprawy ziemskie, jak np. bogactwo, wiąże się z postawą duchową: nienawidzenie/miłowanie, a nie, że bogactwo trzeba odrzucić, bo jest ono nieważne. Jezus wyraźnie wskazuje na głębsze duchowe zależności).
Cytat: | Samo nie, ale mamy nie tylko to, a slowa zalecające niedbanie o sprawy ziemskie, zalecanie pozbycia się materialnych dóbr ziemskich, nie dążenie do bogacenia się, znacznie lepiej pasują do hipotezy Jezusa apokaliptyka, mają wtedy większy sens. |
Nie martwcie się (Łk 12,22) to nie to samo, co niedbajcie o sprawy ziemskie.
Gromadzenie materialnych dóbr ziemskich i dążenie do bogacenia utrudnia osiągnięcie Królestwa Bożego (Łk 18,25).
I jeszcze wyjaśnij mi proszę Mt 16,17-18, po, co Jezus miałby przekonywać, że na Piotrze zbuduje Kościół skoro miał nastąpić za ich życia koniec?
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Nie 3:41, 16 Lut 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23525
Przeczytał: 97 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 6:30, 16 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Świetnie. Widzę tu jakis wspólny punkt z buddyzmem. Pozbywanie się pragnień.
Chociaż są chrześcijanie, którzy inaczej odczytują przekaz biblijny.
Przedsiębiorcy.
Ciekawym przykładem jest też pastor Ceroński.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|