|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:13, 06 Wrz 2018 Temat postu: Luźny Kanon |
|
|
Jako że roboczo wybrałam pastafarianizm na swoją religię i chcę być porządnie wyedukowanym wyznawcą to rozpoczęłam lekturę Luźnego Kanonu i czuję potrzebę podzielenia się pewnymi cytatami i to nie tymi najzabawniejszymi - jak ktoś chce poprawić sobie humor to niech poczyta całość ;)
Zapraszam do komentowania, podziwiania mądrości cytatów lub krytykowania i porównywania z czym się komu podoba.
Cytat: | 14
Nikt nie powinien ślepo zawierzać świętym tekstom.
15
Nikt nie powinien brać świętego tekstu za bezsprzecznie prawdziwy.
16
W końcu, jest to księga napisana przez niedoskonałych ludzi, a nie przez Wszechwiedzącego Latającego Potwora Spaghetti.
17 Mogę jednak się całkowicie mylić.
18
Przyszli Pastafarianie będą po prostu musieli myśleć za siebie i sami się zdecydować |
3 Ogłoszenie Dotyczące Wiary Kanonicznej
Wracam do Karłów i Knypków ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:25, 06 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Uwierz w Boga a nie bzdury.
Nie wierzysz w autorytety? A w to że atom to jądro i elektrony to mówią autorytety , sama tego nie sprawdziłaś.
Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Czw 20:30, 06 Wrz 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:20, 06 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Andy uznaję powszechnie akceptowaną wiedzę naukową jako powszechnie akceptowaną wiedzę naukową, tak samo to co głoszą dane religie uznaję jako to co głoszą.
Do Prawdy warto dążyć, ale równocześnie mieć świadomość że jej nie znamy i zapewne w pełni nie poznamy, możemy co najwyżej stworzyć dobrze sprawdzające się modele.
Gdy myślisz o atomie to jak sobie go wyobrażasz? Czy bliższe prawdy wyobrażenie z skomplikowanymi orbitalami oraz uwzględniające prawdziwą skalę pustej przestrzeni jest zawsze lepsze? Czy czasem prosta wizja z elektronami-piłkami krążącymi jak planety po orbitach i robiących hop z jednej na drugą przy pewnych rozważaniach nie jest lepsza mimo że jest bzdurą?
Chcę podyskutować o Luźnym Kanonie, stworzonym po to aby w zabawny i dosadny sposób coś przekazać i to być może coś co umknęło innym religiom którym brakuje dystansu do siebie.
Uważasz to za bzdury, ok? Napisz dokładnie dlaczego.
Ja uważam że wszelkie święte księgi mają coś cennego do przekazania a niczego mi się tak dobrze nie czytało jak Luźny Kanon . Stylizacja polskiej wersji jest rewelacyjna, choć połączenie biblijnego stylu z dosadnymi słowami może co niektórych razić - jedyny problem to ból brzucha ze śmiechu, choć serio te pokręcone opowieści tak jak baśnie, legendy, mity i bajki niosą ważne przesłanie którego bzdurą bym nie nazwała.
Piszesz :Uwierz w Boga. Hmmm.... Mam z Nim/Nią dobry kontakt i aktualne wgłębianie się w religię której wyznawcy innych religii nie potrafią przyjąć w swoim gronie mimo że potrafią twierdzić że ateizm jest religią...
Może ktoś poda w końcu taką definicję religii że ateizm się załapie a pastafarianizm nie, bo aktualnie nie znam nawet takiej pod którą pastafarianizm nie podejdzie a podejdą ogólnie uznawane wyznania ;)
Jak skończę z LK to chyba wrócę kolejny raz do PŚ, ciekawe jak zmieni się odbiór ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 3:51, 07 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:02, 07 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: | Piszesz :Uwierz w Boga. Hmmm.... Mam z Nim/Nią dobry kontakt |
Piszesz o bogu pastafarianizmu, czy też uważasz że jest Bóg a pastafarianizm to coś innego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:24, 07 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | wgłębianie się w religię której wyznawcy innych religii nie potrafią przyjąć w swoim gronie mimo że potrafią twierdzić że ateizm jest religią...
Może ktoś poda w końcu taką definicję religii że ateizm się załapie a pastafarianizm nie, bo aktualnie nie znam nawet takiej pod którą pastafarianizm nie podejdzie a podejdą ogólnie uznawane wyznania ;) |
Wyobraźmy sobie że są dwie grupy ludzi: komuniści i antykomuniści. To ich prawdziwe poglądy. No i antykomuniści założyli kabaret pod nazwą Lewacka Partia Trockistowska gdzie tytułują się towarzyszami i wygłaszają parodie mów komunistów.
Tu podobnie. O ile o walczących ateistach można powiedzieć że ateizm to ich religia. To sami nie wierzą w żadnego boga z makaronu.
Z tego ci pisałaś, to raczej ateizm nie jest Twoją religią, wierzysz w Boga , który jest w Tobie, jedynie nie wierzysz w chrześcijaństwo?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:31, 07 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Wierzę w Boga którym jestem jak mam być dosłowna i wiem jak to brzmi jak ujmie się to w ten sposób.
Natomiast Jezus mówił o tym samym... Jesteście dziećmi Boga - z akceptacją tego problemu nie ma, ale z tym co z tego wynika i owszem...
Dziecko świni jest świnią, dziecko kota kotem, dziecko lwa i tygrysa lewgrysem lub tyglewem ale akceptacja że dziecko Boga jest Bogiem ( fakt faktem niedojrzałym ale Bogiem) robi problemy...
Podaj definicję religii według której walczący ateizm się załapie a pastafarianizm nie.
To że do czegoś się podchodzi z dystansem, korzystając z satyry i humoru, przejaskrawiając pewne aspekty ma swój cel - zaryzykuj i zapoznaj się z makaronowymi mackami - to przejaskrawienie dotyczy nie tylko wad religii, ale także pozwala wyraźniej dostrzegać zalety i zasadniczy rdzeń wspólny wszystkim religiom.
Andy - nie utożsamiam się z jakąkolwiek religią, gdyż każda ma coś cennego do zaoferowania a równocześnie wyznawcy praktycznie każdej tak bardzo wypaczyli jej przesłanie że aż trudno dojść do rdzenia.
Obecnie pastafarianizm mi odpowiada, gdyż trafia w moje potrzeby - potrzebuję wizji Boga który ma ogromny dystans do siebie samego, bo presja wiedzy o tym kim się jest i w jakim celu, gdy zostanie to w pełni uświadomione może rozwalić niegotowe na to systemy i potrzeba podejść do tego z humorem... a do tego wartości jakie przekazuje LK są prawdziwymi wartościami.
Co oznacza wierzyć w chrześcijaństwo? Przecież wierzę i to z ogromną pewnością że istnieje tak samo jak wierzę że istnieją inne religie? ;)
Z samego chrześcijaństwa bliskie jest mi podejście gnostyków tudzież mistyków zaliczających się do wszelkich wyznań, bo mówią o tym samym, zresztą sufizm też, to samo głosi adwajta wedanta i buddyzm zen, oraz Taoizm; na to samo wskazuje wiele filozofii. Zresztą w religiach rytuały i mity oraz dogmaty interesują mnie tylko jako nośniki pewnej metafizycznej treści liczy się filozofia, aspekty na które wskazują.
Luźny Kanon traktuję jako wstęp do powtórnego podejścia do innych, poważniejszych świętych ksiąg mając nadzieję że nie zagubię dystansu jaki będzie mi do tego potrzebny...
Uznałam że warto mieć w pamięci niejakiego Magika który nie wytrzymał...
LPS jest symbolem i w pastafarianizmie jest to oczywiste, Jezus mimo że wierzę że to postać historyczna też jest symbolem tak samo jak Budda i taka analogia pokazuje ważne dla mnie aspekty.
Do tego wyznawanie pastafarianizmu i obserwowanie reakcji ludzi na to wiele mi pokazało, nauczyłam się dużo o działaniu ludzkich umysłów, o tym że forma ma znaczenie tylko gdy się na niej skupia zamiast na rdzeniu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:49, 07 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Czyli Ty wierzysz w dwie religie: pierwsza - rzeczywista religia że jesteś Bogiem - graczem, a druga to kabaret.
Uważasz że jesteśmy wszyscy Bogiem masochistą, który oszukuje się że nie jest masochistą? Bo jak widać nasze życie na świecie, to wcale nie jest tak przyjemne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:16, 08 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Andy - jak definiujesz religię, bez tego nie mogę określić czy się zgadzam z Twoim pierwszym zdaniem...
Andy - masochista czerpie przyjemność z bólu, próbowałam sadomaso i uświadomiło mi to że wszystko jest sprawą nastawienia - ból może być przyjemny gdy go chcemy, akceptujemy i oczekujemy, no i ból fizyczny sprawia że mózg jest zalewany dynorfinami, endorfinami, itd w ogromnych ilościach.
Nie sądzę że ludzie są masochistycznymi Bogami, są Bogami którzy nie rozpoznają kim są i nie rozpoznają co jest iluzją.
Dziecko boże - ok
Dusza jako część Boga - ok
Ale bycie Bogiem dążącym do samodzielności - co to to nie
To jakie będzie dla Ciebie życie zależy od Ciebie, ja wybrałam fascynującą grę, nie jest łatwa- fakt, ale jest przyjemnie. Nie powiem , wiedza co jest jaką rzeczywistością w tym bardzo mocno pomaga...
Jak bym serio miała wybrać religię, nurt z którym powiedzmy że się utożsamiam to byłaby to adwajtawedanta, bo to się pokrywa z moim doświadczeniem ,ale aktualnie niczego w tym już dla siebie nie znajduję - to jakbym czytała podręcznik dla pierwszaków... Zresztą adwajta jest niesamowicie prosta.
Dlatego tak sobie dobieram saguna brahmana aby było to korzystne w dalszym rozwoju, aktualnie serio jest nim LPS, bo potrzebuję humoru, dystansu i absurdu, aby w pełni przyjąć to co zaszło, liczę że pozwoli mi to w planowanej akcji uporządkowania pewnych spraw, bo jak się wszystko wywróci do góry nogami to robi się pewien bałagan.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:30, 08 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: | Jak bym serio miała wybrać religię, nurt z którym powiedzmy że się utożsamiam to byłaby to adwajtawedanta, bo to się pokrywa z moim doświadczeniem ,ale aktualnie niczego w tym już dla siebie nie znajduję - to jakbym czytała podręcznik dla pierwszaków... Zresztą adwajta jest niesamowicie prosta.
Dlatego tak sobie dobieram saguna brahmana aby było to korzystne w dalszym rozwoju, aktualnie serio jest nim LPS, bo potrzebuję humoru, dystansu i absurdu, aby w pełni przyjąć to co zaszło, liczę że pozwoli mi to w planowanej akcji uporządkowania pewnych spraw, bo jak się wszystko wywróci do góry nogami to robi się pewien bałagan. |
A ja bym polecił ...katolicyzm.
Poczytaj wywiady z Robertem Tekieli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:45, 08 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Jak katolicyzm pomoże mi się uporać z tym co wiąże się z 'wejściem na wyższy level' którego katolicyzm jawnie nawet nie uznaje. Mam kilka opcji co z tym zrobić i na żadną nie czuję się gotowa, to znaczy powiedzmy że duchowo się czuję, ale intelektualnie nie, bo jestem skoczkiem że tak to ujmę, korzystałam ze skrótów i mi brakuje itemów...
Sam Jezus jest super wzorem, bo też przez to przechodził, ale wyszło jak wyszło i gnostyckie podejście do Jezusa jest mi bliższe, katolicyzm zbyt skupił się formie, na dogmatach, na szczegółowych wytycznych i interpretacjach, które mnie wewnętrznie bolą... Na pewno się chrześcijaństwem zajmę że tak to ujmę, ale czuję że będzie to podejście dość krytyczne, choć właśnie zależy mi na wyciągnięciu z gotowych systemów ile się da, bo one się uzupełniają a nie wykluczają...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:07, 08 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Skoro polecasz tego Roberta to podziel się swoją opinią na temat diabłów, demonów i całej 'ciemnej strony mocy'. Co zaliczasz do czego i na jakich podstawach?
Ja uważam że to co daje poczucie zjednoczenia, spokój, zmienia życie na lepsze ( lepsze to nie znaczy łatwiejsze) jest dobre. Kierunek wyznaczają wyższe idee :Miłość, Wolność, Piękno, Szczęście, Sprawiedliwość, Mądrość, Moc, Dobro, Suwerenność i Jedność.
Uważam że walka dobra ze złem polega na tym samym co Chaosu z Porządkiem - ścierają się ale są sobie potrzebne, ładnie to ilustruje symbol Tao.
Bóg nie toczy wojny, fakt faktem gra w grę z elementami walki, ale to bardziej szachy niż strzelanka, po partii partnerzy sobie dziękują i umawiają się na rewanż...
Fascynuje mnie podobieństwo demonologii buddyjskiej, chrześcijańskiej , islamskiej i tej z New Age, Hindusi jako że mają inny podział bóstw i demonów to do walk dokładają też bogów, ale też na jedno wychodzi, religie pierwotne tak samo zapełniały świat różnymi duchowymi istotami, nawet LK opisuje starcia Karłów i Knypków - archetypy mają to do siebie że są uniwersalne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2713
Przeczytał: 89 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:53, 08 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: | To że do czegoś się podchodzi z dystansem, korzystając z satyry i humoru, przejaskrawiając pewne aspekty ma swój cel - zaryzykuj i zapoznaj się z makaronowymi mackami - to przejaskrawienie dotyczy nie tylko wad religii, ale także pozwala wyraźniej dostrzegać zalety i zasadniczy rdzeń wspólny wszystkim religiom.
|
Kilka spraw. Pastafarianizm to parodia religii. Główny cel to uderzyć w religię (głównie chrześcijaństwo) poprzez wyśmianie, sprowadzenie do absurdów. Wszystko to owinięte w dobry humor, żarciki i kilka głębszych myśli, które można znaleźć wypisane na dowolnym oszczanym murze w większym mieście. Ateiści chcą się dobrze bawić. Na obrazie zamiast głowy Jezusa mamy wstawione makaronowe zawijańce. A, co jeśli Jezus żył na ziemi i jest kimś więcej niż zwykłym człowiekiem? Co, jeśli rzeczywiście poddany był ogromnej męce i został ukrzyżowany po to, by ratować człowieka od śmierci wiecznej? Co jeśli rzeczywiście Bóg w swoim Synu wcielił się ostatecznie w człowieka, potwierdzając, że ów człowiek jest jedynym ze stworzeń, które stanowi obraz Boga? Ten dystans, satyra i humor, o którym tak ładnie nawijasz w tym wątku to zwykłe bluźnierstwo i pogarda wobec religii chrześcijańskiej. Stawiając na pierwszym miejscu przesadny dystans, satyrę i humor zamykasz się na odkrycie prawdziwego sensu chrześcijaństwa, który być może przykryty jest pod warstwą naleciałości ludzkiej głupoty, która gdzieś się tam wdarła przez 2000 lat działania na arenie świata (przykładowo teologia wyzwolenia).
Na tym forum (w moim odczuciu) zwięźle, konkretnie, logicznie, teologicznie o głębokim przesłaniu chrześcijaństwa pisał Wuj, jak się udzielał w dyskusjach z ateistami. Ja tak nie potrafię ani się tak nie znam, ale poczytaj jego polemiki z dawnych lat. Wtedy zrozumiesz (a myślę, że zrozumiesz, bo wydajesz się inteligentna i Michał też tak cię ocenia, a ja myślę, że on ma nosa do takich ludzi), że pastafarianizm to jedno wielkie wypaczenie religii i jej głębokiego sensu przykrytego często pod warstwą „teizmu kulturowego” (nazwę pożyczyłem od Michała Dyszyńskiego).
Ale weźmy pierwsze przykazania z luźnego kanonu:
„Naprawdę wolałbym, byś nie zachowywał się jak jakiś świętoszkowaty dupek, gdy opisujesz moją Makaronowatą Dobroć”
Do porównania z pierwszym przykazaniem w chrześcijaństwie:
„Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”
Już na starcie widać, że makaronowe przykazanie to gadka przypominająca zjaranego ateisty. W żaden sposób nie poszerza to moich horyzontów duchowych. Co innego pierwsze przykazanie Boże, które jest dla mnie głęboką wskazówką, że stawiając na pierwszym miejscu w swoim życiu zabawki tego świata zostanę zniewolony, a w konsekwencji duchowo i fizycznie zniszczony. Widzę w tym przekaz żebym mierzył się z tym, co jest niskich pobudek, co jest wstanie mnie oddalić od mojej prawdziwej natury. To tak pokrótce, bo nie lubię i nie umiem długo się rozpisywać.
Cytat: | Obecnie pastafarianizm mi odpowiada, gdyż trafia w moje potrzeby |
Pastafarianizm to zabawka tego świata. Tego możemy być pewni na 100%. Idea została wymyślona przez konkretnego człowieka. On ma właśnie trafiać w twoje potrzeby, tak sprytnie został utworzony żeby ludzie to podchwycili. Chrześcijaństwo mówi, że „ok. twoje potrzeby są ważne, ale oprócz twoich potrzeb jest też prawda, która została nam objawiona w Jezusie”
Pomiędzy chrześcijaństwem, a pastafarianizmem nie ma symetrii tak jak tego chcieliby makaronowi ateiści.
Pastafarianizm jest wymyślony i to już wiemy na wstępie. Chrześcijaństwo i jego najgłębsze korzenie- nie wiadomo. Dyskusja trwa. Jest jednak wiele poważnych argumentów, za tym, że to właśnie chrześcijaństwo zawiera w sobie prawdę o naturze rzeczywistości duchowej nad którą ludzkość łamie sobie głowy od tysiącleci.
Chrześcijaństwo opiera się postaci historycznej. Mamy Ewangelie, które nie najgorzej radzą sobie z testem wewnętrznej wiarygodności według opinii wielu ekspertów (choć temat muszę jeszcze zgłębić). Mamy Całun Turyński, który jest niezależnym świadectwem przemawiającym za wiarygodnością cierpienia, ukrzyżowania i zmartwychwstania Ewangelicznego Jezusa. Są świadectwa ludzi, którzy poświadczają, ze mieli doświadczenie spotkania z Jezusem (np. https://www.youtube.com/watch?v=W54CqPEkmVY). Religę opartą na autentycznym objawieniu pozna się po owocach, a tych nie brakuje: [link widoczny dla zalogowanych] Wróćmy na chwile do samego Jezusa. Z dużym prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że to jest postać historyczna więc, gdzie jest ciało? Ówcześni przeciwnicy rodzącego się chrześcijaństwa mogli pokazać ciało Jezusa i zakończyć wszystko nim się dobrze zaczęło. Pewien ksiądz podczas prowadzonych rekolekcji doszedł do wniosku, że gdyby Jezus wtedy nie krzyczał na krzyżu, chrześcijaństwo byłoby mitem. Bo czym jest mit? Mit to system, który ma na wszystko odpowiedzi. Kiedy Jezus zaczął krzyczeć nie znał odpowiedzi. Takie jest dokładnie nasze życie, niepewność, brak dobrych odpowiedzi to standard w ludzkim życiu.
Idea pastafarianizmu nawet w 1% nie jest tu symetryczna. To jedynie kpienie, ośmieszanie wynikające z braku głębszego wniknięcia w chrześcijaństwo i tego jak jest ono bliskie człowiekowi.
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Sob 23:06, 08 Wrz 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:15, 09 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Pastafarianizm to takie lustro w którym może przejrzeć się każda religia, te niepokojące podobieństwa, stąd tak drażliwe reakcje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2713
Przeczytał: 89 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:23, 09 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pastafarianizm to takie lustro w którym może przejrzeć się każda religia, te niepokojące podobieństwa, stąd tak drażliwe reakcje. |
To raczej jest lustro dla ateisty. Może tam dojrzeć swoje kalekie myślenie na temat religii :-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:42, 09 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Na starcie dziękuję za podzielenie się opinią, chyba jeszcze nie widziałam tak długiego Twojego postu, więc temat Cię na pewno poruszył Katolikus napisał: |
Kilka spraw. Pastafarianizm to parodia religii. Główny cel to uderzyć w religię (głównie chrześcijaństwo) poprzez wyśmianie, sprowadzenie do absurdów. Wszystko to owinięte w dobry humor, żarciki i kilka głębszych myśli, które można znaleźć wypisane na dowolnym oszczanym murze w większym mieście. |
Zdefiniuj religię i wykaż co poza specyficznym podejściem i humorem nie pasuje do definicji religii.
Zauważ też że wiele religii powstało w reakcji na wypaczenia głównych nurtów, a próba nauczania kreacjonizmu na równi z TE się do nich zalicza, dzięki LPS stało się jasne że gdy się da tego typu przywileje jednej religii reszta też tego będzie chciała i zrobi się dziwnie.
Cytat: | Ateiści chcą się dobrze bawić. | A teiści to nie lubią, wolą się umartwiać i być śmiertelnie poważni?
To nie tak - popatrz na praktykujących buddyzm zen - to też ateiści, choć fakt faktem koany korzystają z paradoksów...
Cytat: |
Na obrazie zamiast głowy Jezusa mamy wstawione makaronowe zawijańce. | Fresk z LPS zamiast Boga z brodą mi się bardziej podoba.
Cytat: | A, co jeśli Jezus żył na ziemi i jest kimś więcej niż zwykłym człowiekiem? | Ja uważam że był człowiekiem który zdał sobie sprawę ze swojej boskiej natury i co oczywiste w takim wypadku zapragnął jakoś to przekazać innym...
"Jesteście dziećmi bożymi"
"Królestwo Niebieskie jest w Was"
"Kochaj bliźniego oraz Boga tak jak Siebie samego"
Cytat: | Co, jeśli rzeczywiście poddany był ogromnej męce i został ukrzyżowany po to, by ratować człowieka od śmierci wiecznej? Co jeśli rzeczywiście Bóg w swoim Synu wcielił się ostatecznie w człowieka, potwierdzając, że ów człowiek jest jedynym ze stworzeń, które stanowi obraz Boga? |
To skupianie się na jego śmierci fizycznej, pokazał że śmierć nie jest końcem a początkiem, że ten kto przyjmie przesłanie i będzie go naśladować ma życie wieczne - koniec z odradzaniem się. Teraz to dopiero bluźnierstwo, co? Jezus i reinkarnacja...
Cytat: | Ten dystans, satyra i humor, o którym tak ładnie nawijasz w tym wątku to zwykłe bluźnierstwo i pogarda wobec religii chrześcijańskiej. Stawiając na pierwszym miejscu przesadny dystans, satyrę i humor zamykasz się na odkrycie prawdziwego sensu chrześcijaństwa, który być może przykryty jest pod warstwą naleciałości ludzkiej głupoty, która gdzieś się tam wdarła przez 2000 lat działania na arenie świata (przykładowo teologia wyzwolenia). |
To opisz ten prawdziwy sens chrześcijaństwa którego nie rozumiem.
Że mam naśladować Jezusa i odnaleźć w sobie Boga? I co dalej?
Czekać na koniec świata i sąd boży gdzie rozliczą mnie z doceniania uroków życia typu masturbacja i seks z ukochanym facetem?
Może mam chcieć trafić do Nieba w wersji chrześcijańskiej? Co tam będę niby robić? Jaka część mnie tam trafi? Jak sobie to wyobrażasz?
Cytat: | pastafarianizm to jedno wielkie wypaczenie religii i jej głębokiego sensu przykrytego często pod warstwą „teizmu kulturowego” | To doprowadzenie do absurdu wypaczeń religii tak jak kabarety też ukazują w przejaskrawionej formie problemy społeczne, dobrze się bawimy ale sporo dociera...
Cytat: | Ale weźmy pierwsze przykazania z luźnego kanonu:
„Naprawdę wolałbym, byś nie zachowywał się jak jakiś świętoszkowaty dupek, gdy opisujesz moją Makaronowatą Dobroć”
Do porównania z pierwszym przykazaniem w chrześcijaństwie:
„Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną” |
A czytałeś 'Świętoszka' Moliera?
Aha, to nie są przykazania - pastafarianizm jest wolny od nakazów i zakazów...
Cytat: |
Już na starcie widać, że makaronowe przykazanie to gadka przypominająca zjaranego ateisty. W żaden sposób nie poszerza to moich horyzontów duchowych. |
Każdy ma inne potrzeby, nie rozumiesz przekazu 8 wolałbym to nie, jak chcesz to je objaśnię skoro zabawna i luźna forma uniemożliwia pojęcie sensu tych wskazówek...
Cytat: | Co innego pierwsze przykazanie Boże, które jest dla mnie głęboką wskazówką, że stawiając na pierwszym miejscu w swoim życiu zabawki tego świata zostanę zniewolony, a w konsekwencji duchowo i fizycznie zniszczony. Widzę w tym przekaz żebym mierzył się z tym, co jest niskich pobudek, co jest wstanie mnie oddalić od mojej prawdziwej natury. To tak pokrótce, bo nie lubię i nie umiem długo się rozpisywać. |
A mi w pierwszych 3 przykazaniach Jahwe pokazuje że chce być najważniejszy, jest zazdrosny i masz cały tydzień pracować a w sobotę go czcić, bo to jest jego dzień.
Potwór zaś nie wymaga abyś w niego wierzył, masz po prostu być dobrym człowiekiem, nie ma nic przeciwko innym Bogom i nie domaga się czci...
[link widoczny dla zalogowanych]
Poczytaj komentarz do wskazówek i pomyśl czy to serio czasem nie ma sensu.
Cytat: | Pastafarianizm to zabawka tego świata. Tego możemy być pewni na 100%. Idea została wymyślona przez konkretnego człowieka. On ma właśnie trafiać w twoje potrzeby, tak sprytnie został utworzony żeby ludzie to podchwycili. Chrześcijaństwo mówi, że „ok. twoje potrzeby są ważne, ale oprócz twoich potrzeb jest też prawda, która została nam objawiona w Jezusie” |
Prawda jest moją potrzebą... A co gdybyś nawiązał relację z Bogiem na poziomie automatycznych objaśnień fragmentów Biblii które wcześniej uważałam za bezsensowne a nagle nabierały sensu i wszystko się poukładało, ale w taki sposób że nie ma w tym sprzeczności nie tylko z moim sumieniem ( a interpretacje katolickie je rodzą), ale także z innymi religiami,bo każda na swój sposób przekazuje to samo, tylko jest to delikatnie rzecz biorąc zakopane pod fasadą form, dodatków, rytuałów...
Cytat: |
Pomiędzy chrześcijaństwem, a pastafarianizmem nie ma symetrii tak jak tego chcieliby makaronowi ateiści. | A między chrześcijaństwem a adwajtawednatą albo taoizmem czy buddyzmem zen jest? W adwajcie Ty i bezpostaciowy absolut jesteście tym samym, każde przedstawienie brahmana, jego Saguna jest ok i możesz się do niego modlić, świat jest iluzją, chodzi o rozwianie niewiedzy, masz na to tyle wcieleń ile potrzebujesz - i to w sumie na tyle... W taoizm i buddyzm są nonteistyczne czyli w praktyce jak chcesz w Boga wierzyć to sobie wierz, tym religiom to wisi, w buddyźmie celem jest oświecenie na które sam pracujesz, Budda to oświecony człowiek i symbol a w taoiźmie chodzi o osiągnięcie równowagi przeciwieństw, tak aby wszystko działo się samo, nie ma Boga jako takiego, wizja życia po śmierci jest mętna. Gdzie ta symetria? Buddyzm sam siebie za religię nie uważa, taoizm też jest bardziej filozofią...
Cytat: | Pastafarianizm jest wymyślony i to już wiemy na wstępie. Chrześcijaństwo i jego najgłębsze korzenie- nie wiadomo. Dyskusja trwa. Jest jednak wiele poważnych argumentów, za tym, że to właśnie chrześcijaństwo zawiera w sobie prawdę o naturze rzeczywistości duchowej nad którą ludzkość łamie sobie głowy od tysiącleci. | Prawdę o naturze rzeczywistości masz w sobie, a dróg do niej jest wiele, która lepsza? Każdy jest i ma być inny i znaleźć swoją...
Cytat: | Chrześcijaństwo opiera się postaci historycznej. |
A czy ja mówię że nie? Ja nawet zmartwychwstania nie neguję, choć widzę je 'trochę' inaczej.
Cytat: | Religę opartą na autentycznym objawieniu pozna się po owocach |
Co to za owoce? Dla mnie owocem jest to jak wpływa na wyznawców, a pozytywne efekty daje każda dobrze rozumiana nie wypaczona do poziomu fundamentalistycznego religia czy filozofia życiowa. W każdej są mistycy opowiadający praktycznie to samo. Każda ma swoje cuda.
Cytat: |
Idea pastafarianizmu nawet w 1% nie jest tu symetryczna. To jedynie kpienie, ośmieszanie wynikające z braku głębszego wniknięcia w chrześcijaństwo i tego jak jest ono bliskie człowiekowi. |
Pastafarianizm pokazuje jacy chrześcijanie są czuli na swoim punkcie - widzą złą wolę, kpinę, ośmieszanie, bluźnierstwo, pewnie nie długo ktoś uzna LPS za wysłannika Szatana.
Serio wskazuje na potrzebę zdrowego dystansu, spojrzenia z boku, inaczej nie zobaczysz wielu aspektów.
Wiesz co mnie bawi - to że sporo katolików jest gotowych ateizm uznać za religię mimo że nie spełnia jakichkolwiek kryteriów bycia religią ,a pastafarianizmu który spełnia wszystkie , które spełni pierwszych 10 najpopularniejszych religii, nie bo arbitralnie uznano go za parodię, mimo oficjalnego stanowiska członków, traktujących to jak pomówienie...
Bo LPS ma do siebie i swego Kościoła dystans? Bo nie jest ukazywany jako tyran? Bo nie wymaga czci, wiary a najważniejsze jest szanowanie innych, bycie dla nich miłym i dążenie do dobra? Bo nie ma konkretnych zakazów i nakazów, poza prośbą o nie budowanie kościołów, bo pieniądze można użyć na lepsze cele?
W czym opłatek jako spożywane rytualnie ciało Boga różni się od rytualnego jedzenia makaronu jako symbolu LPS, poza tym że makaronem się najesz? Chemicznie to to samo, a reszta to kwestia wiary.
Wy macie wino, które pije kapłan - My piwo które może pić każdy jeśli zechce i takie jakie uważa za słuszne.
Tu i tu są święte księgi, których w dużej mierze nie powinno się brać dosłownie...
Inne jest
- podejście do seksu ( to ogromny minus katolicyzmu, bo logiki i sensu w tym brak - nikt nie jest pokrzywdzony to nie ma krzywdy, a Prawdziwy Bóg się nie obraża bo ktoś lubi inaczej...)
- kreowania poczucia winy, grzeszności( grzech pierworodny odkupiany przez śmierć syna bo Bóg nie umie wybaczyć bez przelewu krwi... - darkmater zrobił o tym super filmik, lepszy też jego, ale bez napisów pokazuje analogię do sądu - te filmiki to też satyra, ale obrazują absurdy tak dobitnie że rozumiem nienawiść chrześcijan , których wiara mówi od nastawianiu drugiego policzka i miłości bliźniego oraz wybaczaniu także prawdziwych krzywd, a nie tylko obrazy wybujałego ego...
- indywidualnego podejścia do wiary i jej wyrażania, pastafarianin nikogo nie nazwie heretykiem czy bluźniercą, wybierasz co Ci pasuje, bierzesz jako czystą kpinę lub trochę poważniej, traktujesz LPS jako symbol lub jako Saguna Brahmana i jest ok.
Pastafarianizm jest otwarty na ateistów i teistów, na agnostyków i gnostyków, na panteistów, deistów i każdego komu pasuje.
Pastafarianizm przyjmuje się świadomie i można ot tak zrezygnować, katolikiem z zasady stajesz się będąc niemowlakiem i nawet jak bez problemu dokonasz apostazji to i tak ponoć dalej nim jesteś...
Pastafarianie nie mają potrzeby udowadniania że cokolwiek z LK wydarzyło się w rzeczywistości, wszystko jest na tyle wyraźnie metaforą że nie będzie się o co wykłócać, choć może o interpretację
Pastafarianie nie mają problemu z sprzecznościami w LK bo są i mają tam być i tyle, a chrześcijanie mają z tym sporo roboty, bo przecież trzeba jakoś udowodnić że ich nie ma mimo że są... Poczytaj Ewangelie systemem równoległym i udowodnij że one się uzupełniają a nie sobie zaprzeczają, a jest tam tego tyle co nic w porównaniu do ST...
Pastafarianinia trudno obrazić religijnie, choć polska grupa zapowiada że chce móc się obrażać religijnie i będą to robić, co by zapis o takiej opcji usunąć bo to prowadzi do absudów. Jak obrazić kogoś kto świadomie przyjął za świętą księgę Luźny Kanon i wie że Luźny serio pochodzi od Looser...
Zmierz się z tym co napisałam, ustosunkuj się i zauważ że dystans serio się przydaje...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:55, 09 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Cytat: | Pastafarianizm to takie lustro w którym może przejrzeć się każda religia, te niepokojące podobieństwa, stąd tak drażliwe reakcje. |
To raczej jest lustro dla ateisty. Może tam dojrzeć swoje kalekie myślenie na temat religii :-) |
Czyli jak zrobię kabaret o ateistach to będzie to możliwością aby teiści dojrzeli swoje kalekie myślenie o ateistach , tak?
Tylko ,wiesz co - ateiści zobaczą w tym swoje wady i słabości i będą się dobrze bawić. A teiści w dużej części będą twierdzić że za dużo bluźnierstw na ich Boga...
Zdrowy człowiek potrafi się z siebie śmiać i pozwala na to innym, bo rozumie rolę satyry i humoru. Znam kilku świetnych księży i łączy ich jedno -lubią, znają i często wygłaszają dowcipy o księżach i religii ( także mega ostre), gdy tylko wiedzą ze nie ma obok bigoteryjnych i przewrażliwionych parafian. To ludzie szczerze wierzący i poważnie podchodzący do wiary ,ale mają też zdrowy dystans...
Ostatnio zmieniony przez Ircia dnia Nie 0:57, 09 Wrz 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2713
Przeczytał: 89 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:40, 15 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: | Na starcie dziękuję za podzielenie się opinią, chyba jeszcze nie widziałam tak długiego Twojego postu, więc temat Cię na pewno poruszył |
Daj spokój. Dobrze wiemy, że moją opinie masz w dupie. Ja jestem katolem z ciemnogrodu i to w dodatku takim bardziej niedzielnym i słabo znającym się w podstawach chrześcijaństwa. Zasłynąłem też jako krypto ateista i permanentny idiota. Ale trochę podyskutuję, bo dyskusje z tobą (pomimo twojego chłodnego języka) zmuszają do zastanowienia.
Cytat: | Zdefiniuj religię i wykaż co poza specyficznym podejściem i humorem nie pasuje do definicji religii.
Zauważ też że wiele religii powstało w reakcji na wypaczenia głównych nurtów, a próba nauczania kreacjonizmu na równi z TE się do nich zalicza, dzięki LPS stało się jasne że gdy się da tego typu przywileje jednej religii reszta też tego będzie chciała i zrobi się dziwnie. |
Celną def. przeczytałem, kiedyś u Wuja. Religia to sposób przekazywania myśli i doświadczeń o Bogu. To jest fundament religii. W świetle tej def. pastafrianizm nie jest religią, bo makaron nie jest Bogiem. Jest to stwór wymyślony do czego zresztą chyba przyznaje się sam jego ludzki twórca. Pastafarianizm to własnie (jak wyżej zaznaczyłaś) odpowiedź na nauczanie kreacjonizmu równolegle z TE. Nie ma to nic wspólnego z głębokim przekazywaniem myśli o sprawach egzystencjalnych, które zajmują ludzi od tysiącleci. Pastafarianizm to śmieszna parodia lekceważąca to, że chrześcijaństwo może być prawdą.
Cytat: | A teiści to nie lubią, wolą się umartwiać i być śmiertelnie poważni?
To nie tak - popatrz na praktykujących buddyzm zen - to też ateiści, choć fakt faktem koany korzystają z paradoksów... |
Nie zrozumiałaś mnie. Ateiści parodiują chrześcijaństwo i z Jezusa robią szopkę. Z osoby, która dla wielu stanowi fundament życia i nadziei. Pastafarianizm do pewnego momentu jest pożyteczny, bo może kulturowemu teiście dać do myślenia nad własną wiarą, ale ostatecznie jego argumentacją jest kpina, wyśmianie, sparodiowanie, zlekceważenie głębokiego sensu chrześcijaństwa.
Cytat: | Fresk z LPS zamiast Boga z brodą mi się bardziej podoba. |
Ja widziałem obraz, na którym Matka Boża ma głowę makaronu, a zamiast małego Jezusa jest jakaś jaszczurka. Mnie to się wcale nie podoba. Rozumiałbym, gdyby sytuacja była jasna i oczywista, że chrześcijaństwo to bzdura. Ale opcja jest w grze.
Cytat: | Ja uważam że był człowiekiem który zdał sobie sprawę ze swojej boskiej natury i co oczywiste w takim wypadku zapragnął jakoś to przekazać innym...
"Jesteście dziećmi bożymi"
"Królestwo Niebieskie jest w Was"
"Kochaj bliźniego oraz Boga tak jak Siebie samego" |
Twoja sprawa za kogo uważasz Jezusa (moim zdaniem On nam takiej opcji rozumienia siebie nie zostawił, ale to całkiem inna dyskusja). Przekaz był inny - pastafarianizm to idea prowokacyjna i obraźliwa poniekąd uderzająca w samą postać Jezusa, który dla wielu jest sensem życia (Jezus pochodny od makaronu). Tym czasem jest opcja w grze, że Jezus to szczyt relacji prawdziwego Boga ze swoim stworzeniem na poziomie świata fizycznego. Bóg, który przychodzi by na serio towarzyszyć człowiekowi w jego ziemskiej pielgrzymce. Pomyśl -chociaż roboczo- na chwilę, że Bóg w postaci ludzkiej naprawdę zapisuje się w ludzkiej historii, a dziś jacyś naćpani goście robią sobie z tego szopkę.
Cytat: | To skupianie się na jego śmierci fizycznej, pokazał że śmierć nie jest końcem a początkiem, że ten kto przyjmie przesłanie i będzie go naśladować ma życie wieczne - koniec z odradzaniem się. Teraz to dopiero bluźnierstwo, co? Jezus i reinkarnacja... |
Odwracasz kota ogonem. Mówimy o relacji chrześcijaństwo - pastafarianizm, a ty mi o reinkarnacji. Reinkarnacja to nie pogląd chrześcijański. Pomyśl raz jeszcze po, co napisałem to: „Co, jeśli rzeczywiście poddany był ogromnej męce i został ukrzyżowany po to, by ratować człowieka od śmierci wiecznej? Co jeśli rzeczywiście Bóg w swoim Synu wcielił się ostatecznie w człowieka, potwierdzając, że ów człowiek jest jedynym ze stworzeń, które stanowi obraz Boga?” Następnie zastanów się jaką szopkę z tego robi idea pastafarianizmu i zastanów się czy to nie jest z ich strony głupota. Bo powtarzam, gdyby było wiadomo, że chrześcijaństwo to tylko ładne bajki to pół biedy, ale tego nie wiemy, a są w opcji argumenty, że chrześcijaństwo to nie bajania naprutych grzybami wieśniaków.
Za dużo tego… Za dużo na raz chciałabyś spraw poruszać, a ja nawet przygotowany nie jestem. Ale wezmę coś ciekawego na koniec…
Cytat: | - kreowania poczucia winy, grzeszności( grzech pierworodny odkupiany przez śmierć syna bo Bóg nie umie wybaczyć bez przelewu krwi... - darkmater zrobił o tym super filmik, lepszy też jego, ale bez napisów pokazuje analogię do sądu - te filmiki to też satyra, ale obrazują absurdy tak dobitnie że rozumiem nienawiść chrześcijan , których wiara mówi od nastawianiu drugiego policzka i miłości bliźniego oraz wybaczaniu także prawdziwych krzywd, a nie tylko obrazy wybujałego ego... |
Nie wiem, co to jest „darkmater”. Wyskoczył mi tylko sezonowy serial i nie wiem, co to ma wspólnego z tematem. Ale napisałaś „grzech pierworodny odkupiany przez śmierć syna bo Bóg nie umie wybaczyć bez przelewu krwi” - wiele jest w twoim tekście takich kwiatków, które pokazują jakie masz wykoślawione myślenie o nauce chrześcijaństwa. Ale ten kwiatek tu jest dobitny. Może rzeczywiście tak jak, ktoś tu napisał, że ateiści są ateistami, bo nic nie zrozumieli z chrześcijaństwa czyli mają wyobrażenie jakiejś naiwnej religii. Powiedz skąd u ciebie taka wizja? Wydajesz naprawdę inteligentna i czytałem twoje komentarze o interpretacji Księgi Rodzaju (bardzo mi się podobały). Tym bardziej nie rozumiem dlaczego spłaszczasz tu tak sprawę. Żywisz w tym miejscu pewne naiwne wyobrażenie Boga Ojca na podobieństwo ludzi, którzy idą oglądać egzekucję i opowiadają później jaką poczuli ulgę, bo zobaczyli, jak ktoś zapłacił krwią za krew bliskich. To jest myślenie pogańskie i na poziomie zdziadziałego Kowalskiego z piwem przed wiadomościami TVP1. Chrześcijaństwo to nie jest opowieść o Bogu, który dopiero, gdy zobaczył niewinną krew Jezusa spływającą na ziemię, odetchnął z ulga, klasnął w dłonie i wcisnął przycisk „wybaczam”. Odkupienie w chrześcijaństwie nie na tym polega. Tu dzieją się dwie ważne sprawy. Pierwsza jest taka, że Bóg solidarnie przechodzi z człowiekiem przez śmierć, by uratować nas z pułapki, w którą się sami wkopaliśmy (nie ważne, ze ktoś w to nie wierzy, że tak mogło być, ja mówię o tym jak to się rozumie w wewnętrznych ramach chrześcijaństwa). Druga ważna sprawa. Totalnie zmienia optykę w relacjach człowieka z Nim. Pokazuje, że nie chce już od człowieka ofiar, On sam staje się ofiarą. Porządek nakazów i zakazów zmienia się w porządek miłości - kocham cię, widzę jak nabroiłeś i jak masz przechlapane, ale biorę to na siebie.
Makaron nie oświecił w tych kwestiach?
Cytat: | Bo LPS ma do siebie i swego Kościoła dystans? |
Żaden LPS nie istnieje to tylko pusta retoryka z twojej strony. Andy słusznie napisał do ciebie „Uwierz w Boga a nie bzdury.”
Cytat: | Pastafarianie nie mają potrzeby udowadniania że cokolwiek z LK wydarzyło się w rzeczywistości |
Przecież dobrze wiecie, że z pustego to Salomon nie naleje, a tam nie ma co udowadniać bo osobowy makron to bajeczka więc możecie sobie mówić, że nie macie potrzeby niczego udowadniać z LK.
Cytat: | - indywidualnego podejścia do wiary i jej wyrażania, pastafarianin nikogo nie nazwie heretykiem czy bluźniercą |
Wystarczy, że ateiści nazywają teistów, katolami z ciemnogrodu, irracjonalistami, łatwowiernymi, bezmózgami itp. itd.
Cytat: | Pastafarianie nie mają problemu z sprzecznościami w LK bo są i mają tam być i tyle |
Bo pastafarianizm to bajka więc nikomu nie zależy. Wiesz Ircia, ja się zastanawiam czy ty chcesz ze mnie zrobić idiotę czy samą z siebie, a może sobie naprawdę jaja robisz pisząc to wszystko?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33515
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:15, 15 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | Pastafarianizm to takie lustro w którym może przejrzeć się każda religia, te niepokojące podobieństwa, stąd tak drażliwe reakcje. |
Miałem się ogólnie odnieść do tematu, ale przyszło mi do głowy tyle skojarzeń, tyle spraw do poruszenia, że zrezygnowałem. Bo nie dość że i tak piszę (za) długie posty, to ten byłby pewnie ekstremalnie długi, zaś ja dzisiaj nie mam tyle energii, żeby go tutaj stworzyć w sensownej postaci.
Dlatego będzie uwaga pomniejszego kalibru, komentarzyk poboczny (dzięki temu krótszy, zjadliwszy w czytaniu).
Osobiście najpierw też złościłem się na to robienie religii prześmiewczej LPS, ale dzisiaj trochę nawet uważam, że taka prowokacja chyba była potrzebna. Właśnie wierzącym jest potrzebna do OKREŚLENIA SIĘ. Jest to pewna słabość religii, teologii - mielenie słów. Jedne słowa definiujemy przez inne słowa, te kolejne zazębiamy jeszcze z innymi i tak można bez ograniczeń. Czy za wypowiadanymi słowami rzeczywiście kryje się TREŚĆ?
My - katolicy - przyjmujemy, że owszem owa treść występuje. Ale czy mamy na to jakieś, względnie mocne, argumenty?...
Jak wyzwanie mamy tego LPS - też są jakieś stwierdzenia, może piękne sformułowania, a jednocześnie świadomość... że to blaga. Czy nasza religia też nie jest blagą?...
Myślę, że Bóg oczekuje od nas OKREŚLENIA SIĘ w tym względzie.
Jeśli jesteś chrześcijaninem gorącym (może zimnym) ale nie letnim, to powtarzanie w kółko słów, których treści kompletnie nie rozumiemy powinno nas boleć. Jezus za prorokiem mówi "ten lud czci mnie wargami". Potwór spaghetti jest wyzwaniem dla wierzącego, bo smaga go pytaniem: czy mam rzeczywiście coś więcej niż słowa, które usłyszałem od autorytetów, powtarzam je, potem jeszcze potwierdzam to powtarzanie, utwierdzając się sam mocno w słuszności, ale...
...ale równie dobrze mogę zacząć utwierdzać blagę. Jak będę konsekwentny, to pewnie mi się to uda, a może nawet znajdę sobie współwyznawcę.
Jestem przekonany, że Bóg chce od nas większego zaangażowania w stronę PRAWDY. Nie w stronę słów, które sobie nawzajem mówimy i powtarzamy, ale prawdy rozumianej jako ODRÓŻNIENIE SŁÓW NIOSĄCYCH TREŚĆ OD PAPLANINY.
Po czym (jakiś twardy argument) miałbym poznać, że moje słowa na temat Boga niosą treść, a nie paplaninę.
Jakim twardym rozróżnieniem/działaniem/myślą odróżnimy naszą religię od blagi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:05, 21 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Dokładnie, LK i Ewangelia LPS są świetną okazją do wykazania czy Biblia jest czymś więcej, czy nie jest to słowo przeciwko słowu ? Mamy różnicę czasu powstania, ale jak udowodnić że serio LPS nie dotknął kogoś swą makaronową macką i nie natchnął tych pism ? Jak udowodnić że to objawienie jest tylko blagą a to którego ponoć doznali twórcy innych świętych ksiąg jest prawdziwe?
Dlaczego Bóg nie może mieć postaci makaronu ? Zabroni Mu ktoś tego? Może ma prawo objawiać się komu chce i pod jaką postacią Mu się tylko podoba ? Może serio jeden jedyny prawdziwy Bóg natchnął autorów pastafariańskich aby w ten sposób przekazali coś naprawdę ważnego ?
Idąc tokiem myślenia apologetów i wszystko czego nie da się traktować dosłownie uznać za metaforę spokojnie mogę wykazywać ważne i ponadczasowe Prawdy jakie niosą ze sobą opowieści o karłach, knypkach, piratach, na dodatek sporo treści jest specjalnie dedykowana naszym czasom, bo pojawiają się motywy i problemy o jakich się nie śniło mędrcom sprzed tysięcy lat i dlatego te opowieści, mimo że prastare musiały poczekać na zapisanie aż do obecnych czasów ;)
Prawda jest taka że gdyby ludzie przestrzegali 'przykazań' pastafariańskich świat stałby się dużo lepszym miejscem i raczej będzie trudno temu zaprzeczyć. Obejmują wszystkie dobre treści 10 przykazań plus przykazania miłości dodając bardzo wyraźny nakaz zdrowej tolerancji, podkreślam zdrowej tolerancji, co np w Biblii zostało pominięte i doprowadziło do nawracania siłą, dyskryminacji i absurdalnego podejścia do sfery intymnej, jakby Bóg dając ludziom naturalne potrzeby miał jakieś problemy gdy ludzie zaspokajają je po swojemu, nie krzywdząc przy tym nikogo, jedynie 'obrażając' Boga...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:16, 21 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Ircia napisał: |
Prawda jest taka że gdyby ludzie przestrzegali 'przykazań' pastafariańskich świat stałby się dużo lepszym miejscem i raczej będzie trudno temu zaprzeczyć. Obejmują wszystkie dobre treści 10 przykazań plus przykazania miłości dodając bardzo wyraźny nakaz zdrowej tolerancji, podkreślam zdrowej tolerancji, co np w Biblii zostało pominięte i doprowadziło do nawracania siłą, dyskryminacji i absurdalnego podejścia do sfery intymnej, jakby Bóg dając ludziom naturalne potrzeby miał jakieś problemy gdy ludzie zaspokajają je po swojemu, nie krzywdząc przy tym nikogo, jedynie 'obrażając' Boga... |
Prawda jest taka, że przykazania pastafariańskie nie są sprzeczne z chrześcijaństwem. Nie należy przy tym zwalać na Biblię winy za to, że omylni ludzie ją opacznie interpretują.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ircia
Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:11, 21 Paź 2018 Temat postu: |
|
|
Masz rację, równocześnie nie należy uważać że pastafarianizm nie niesie wartościowego przesłania, bo jest wręcz przeciwnie, w pewnym sensie prostuje to co jest opacznie interpretowane, nie zrozumiane lub pominięte mimo że bardzo ważne.
Nie należy zwalać na Biblię tego że ludzie durnowato ją interpretują, tak samo nie należy odrzucać ksiąg pastafariańskich tylko dlatego że z założenia mają tak jak kabaret w zabawnej formie wskazywać poważne problemy tego co parodiują - to przecież jedna z najlepszych dróg aby do kogoś coś dotarło, ale także aby wykazać komu brakuje zdrowego rozsądku, bo jak kogoś obrażają żarty kabareciarzy albo wiara w LPS to ma raczej problem z sobą...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|