|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:51, 08 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Przynajmniej dla mnie, piszesz zbyt rozwlekle i nieprecyzyjnie, do tego mocno nadinterpretujesz. Twój post jest tego przykładem, dlatego przeczytałem tylko pierwszy akapic i pogrubienia (pewnie zdajesz sobie z tego sprawę i dlatego je robisz ;)).
I tak z ciekawości, które z tych wymienionych cech wypowiedzi zauważasz w swoim podejściu? |
W pewnym sensie wszystkie...
Tzn. gdy formułuję myśli, to "oblatuję" sobie percepcyjnie typowe błędy, jakie widzę w myśleniu i przykładam ich miarkę do tego, co chcę powiedzieć. Absolutnego zdystansowania się od tego rodzaju (i innych) błędów nie mam szansy osiągnąć.
Generalnie ostatnio skłaniam się coraz bardziej do poglądu, że PRAWDA TO METODA. Prawdą nie jest takie, czy inne stwierdzenie - choć stwierdzenia mogą celne, udatne, ładnie sformułowane. Ale jak owo stwierdzenie trafi na niepodatny grunt, niekompatybilnego odbiorcę, to i tak w swojej skuteczności będzie nieodróżnialne od bełkotu. Zatem ZAKŁADAM z góry, że moje stwierdzenia nie są w żaden sposób absolutne. Więcej - MOGĘ JAWNIE WSKAZAĆ co napisałbym inaczej, gdybym np. miał pewne dodatkowe informacje o odbiorcach (jak myślą, jaką mają mentalność). To co piszę jest EFEKTEM KOMROMISU pomiędzy rozmyciem samej koncepcji, symbolicznym charakterem słów, możliwości odbiorców i inne. Wybieram - w dużym stopniu arbitralnie - określonego odbiorcę jako adresata, określone przybliżenie znajdowania przez niego desygnatów dla użytych słów-pojęć. Wiem, że się "wstrzelam w mgłę", a do tego właściwie "mglistym pociskiem" wstrzelam się w tę mgłę. Dalej i tak będzie WOLNOŚĆ odbioru, będzie bliżej nieokreślony zbieg okoliczności co się komu skojarzy, co zjadł na śniadanie a teraz leży mu żołądku, co mu przykrego (albo miłego) powiedziała żona, czy szef. A to wszystko razem zaważy na tym, co ktoś odbierze. Ja zapewne przy tym wszystkim popełnię jakieś błędy, bo DOMYŚLAJĄC SIĘ PARAMETRÓW MENTALNYCH ODBIORCY zapewne popełniam błędy. Jeśli jest dogadywanie, jest feedback, to te błędy można jakoś korygować. Jeśli jednak jedna ze stron po prostu odbiera, autorytatywnie ocenia, potem (w całości, robiąc sobie jedną ocenę z wielu aspektów) wrzuca to w jakąś szufladkę, bez postawienia wątpliwości do całej tej właśnie wykonywanej procedury, to oczywiście będzie niedogadanie.
Ja ponad 90% tych sporów dyskusyjnych diagnozuje jako NIEDOGADANIE, wynikająca Z NIECHĘCI DO DOGADANIA. W mniejszym stopniu z jakiejś totalnej czyjejś głupoty. W końcu nie wiem, jak ktoś myśli, nie wiem jak to natywnie u niego się układa - może miałby mi do przekazania bardzo cenną dla mnie myśl. Ale jak się po drodze strony irytują (bo tamten pisze co innego, niż ja sobie myślę), potem zaczynają brnąć w jałowe oskarżenia, to owe myśli cenne nie zostaną wyjawione. Cóż, znaczy wtedy, że to nie był czas, aby mogły się ujawnić. Czasami jest tak, że czyjś umysł nie jest gotowy na to, aby zrobić następny krok w rozumieniu czegoś, świata, siebie, mechanizmów myśli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Czw 16:04, 08 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ja ponad 90% tych sporów dyskusyjnych diagnozuje jako NIEDOGADANIE, wynikająca Z NIECHĘCI DO DOGADANIA. |
A ta niechęć wynika z twojego głośnego myślenia . Pisząc długie wywody tworzysz gąszcz ideai, w którym ciężko jest się połapać (pewnie nawet tobie).
Dyskutujemy tutaj na poziomie, na którym znaczenie każdego słowa jest ważne, I musi być dobrze zdefiniowane. Jak ty w prawie każdym poście potrafisz używsz ok 500 słów, szansa na dogadanie się jest naprawdę mała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:25, 08 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Cytat: | Ja ponad 90% tych sporów dyskusyjnych diagnozuje jako NIEDOGADANIE, wynikająca Z NIECHĘCI DO DOGADANIA. |
A ta niechęć wynika z twojego głośnego myślenia . Pisząc długie wywody tworzysz gąszcz ideai, w którym ciężko jest się połapać (pewnie nawet tobie).
Dyskutujemy tutaj na poziomie, na którym znaczenie każdego słowa jest ważne, I musi być dobrze zdefiniowane. Jak ty w prawie każdym poście potrafisz używsz ok 500 słów, szansa na dogadanie się jest naprawdę mała. |
A jak inaczej sobie wyobrażasz precyzyjne definiowanie słów, niż po prostu opisywanie (długie, jeśli jest dużo rzeczy do doprecyzowania) tego, który zakres pojęcia już jest poza intencją, co jest brane bardziej alegorycznie, co akcentujemy, a co z potencjalnych kontekstów jest do pominięcia?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Czw 16:38, 08 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Krótko, zwięźle i na temat. Ciągłe i rozlazłe opisywanie słów poprzez inne nieprecyzyjnie zdefiniowane słowa, nie może się dobrze kończyć. Takie podejście ma sens w przypadku rozmowy, bo i tak pomija się wtedy 90% słów, ale nie w dyskusji forumowej.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 16:40, 08 Mar 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:22, 08 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Krótko, zwięźle i na temat. Ciągłe i rozlazłe opisywanie słów poprzez inne nieprecyzyjnie zdefiniowane słowa, nie może się dobrze kończyć. Takie podejście ma sens w przypadku rozmowy, bo i tak pomija się wtedy 90% słów, ale nie w dyskusji forumowej. |
Ja mam inne zdanie na ten temat. Ściślej - chcę przekazać PEWIEN OKREŚLONY POGLĄD. I zwykle jest tak, że po napisaniu meritum owego pogląd, orientuję się (przeprowadzając różne symulacje przewidywanego odbioru), że jest przynajmniej kilka potencjalnych błędnych sposobów rozumienia tego, co tak zdawkowo napisałem. Dlatego zaczynam uściślać, zamykać te furtki interpretacji zasadniczego poglądu, które są niezgodne z moją intencją. Zwykle takich błędnych (naturalnych, spodziewanych!) ścieżek jest więcej, niż jedna, Więc podaję przykład, coś tam opisuję jako niezgodne z tym, co chciałem powiedzieć. Efekt jest - jak widać.
Ale z drugiej strony przekonałem się też, że jak nie pozamykam owych ścieżek myśli, narzucających się, używanych odruchowo, to potem najczęściej w ogóle nie sposób jest odkręcić (!) tego, co ktoś tam sobie w temacie wykoncypował. Więc nie zablokowanie tego już na początku, jest de facto równoważne zgodzie na niedagadanie, brak porozumienia.
Liczę się z tym, że te długie teksty są niestrawne dla wielu (może i dla większości). Jeśli jednak przynajmniej ta mniejszość (może całkiem nieliczni) przebrną przez to co chcę względnie bez zafałszowań (!) przedstawić, to i tak uważam to za lepszą opcję, niż aby ludzie przeczytali mój tekst, wynosząc z niego niezgodne z moją intencją przekonania. Jeden człowiek, który mnie zrozumiał dobrze jest więcej wart, niż tysiąc, którzy mnie zrozumieli opacznie. W tym ostatnim przypadku jestem tylko winny wprowadzania ludzi w błąd. A tej winy nie chce brać na swoje sumienie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Czw 20:30, 08 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ja mam inne zdanie na ten temat. Ściślej - chcę przekazać PEWIEN OKREŚLONY POGLĄD. |
Michał... w większości przypadków formujesz te poglądy w trakcie pisania. Niekiedy wogóle nie są określone, nawet po napisaniu posta.
Cytat: | A tej winy nie chce brać na swoje sumienie. |
Ja ci nie będę mówił jak ty masz pisać. To jest tylko twoja sprawa. Mówię o tym, jak na mnie długie teksty działają. Są dla mnie wyrazem głośnego myślenia, czyli autor jeszcze nie wie do końca co chce napisać, ale już pisze. To nie jest złe, ale dobre też nie jest.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:19, 08 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Ja ci nie będę mówił jak ty masz pisać. To jest tylko twoja sprawa. Mówię o tym, jak na mnie długie teksty działają. Są dla mnie wyrazem głośnego myślenia, czyli autor jeszcze nie wie do końca co chce napisać, ale już pisze. To nie jest złe, ale dobre też nie jest. |
Owo "głośne myślenie" ma swój cel. Ja inaczej nie potrafię, albo raczej... uważam, że jak bym pisał bez tej całej masy dodatkowych komentarzy, to bym produkował coś w rodzaju kłamstwa, świadomego wprowadzania w błąd, a przede wszystkim robiłbym sobie kłopot z tym, że potem musiałbym się tłumaczyć z zarzutów, które nie odnoszą się do mojej intencji. Więc te - przewidywane przeze mnie ścieżki dla owych zarzutów - chciałbym jakoś odsunąć. To, że sprawia wrażenie mało uporządkowanego pisania, to inna sprawa. Kto odbiera na mojej fali, zrozumie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Czw 21:41, 08 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Strasznie dziwnie się tłumaczysz. Wszystko co inne, przedstawiasz jako strasznie. Zauważyłem to już wcześniej, w dyskusji na temat. Bardzo łatwo przypisujesz mocno negatywne cechy temu z czym się nie zgadzasz, a później się tym nakręcasz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:52, 08 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Strasznie dziwnie się tłumaczysz. Wszystko co inne, przedstawiasz jako strasznie. Zauważyłem to już wcześniej, w dyskusji na temat. Bardzo łatwo przypisujesz mocno negatywne cechy temu z czym się nie zgadzasz, a później się tym nakręcasz. |
Albo Ty tak to odbierasz, mimo że ja owych negatywnych cech nie przypisuję. Gdzie właściwie jak tak "przedstawiam jako strasznie"? Prosiłbym o przykład, to może coś ciekawego się o sobie dowiem.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 21:53, 08 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Czw 22:31, 08 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Cytat: | coś w rodzaju kłamstwa[..] wprowadzania w błąd[..] [..] musiałbym się tłumaczyć z zarzutów |
|
Pierwszy post z brzegu. Tyle negatywnych emocji o pisaniu postów na forum..
I pustce pisałeś jako o straszliwym piekle i jak się już rozpędziłeś to 3 akapity o tym samym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:42, 08 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Cytat: | Cytat: | coś w rodzaju kłamstwa[..] wprowadzania w błąd[..] [..] musiałbym się tłumaczyć z zarzutów |
|
Pierwszy post z brzegu. Tyle negatywnych emocji o pisaniu postów na forum..
I pustce pisałeś jako o straszliwym piekle i jak się już rozpędziłeś to 3 akapity o tym samym. |
Sorry, ale jak piszę "coś w rodzaju" do kłamstwa, to porównaj sobie "latające tu i wszędzie" posty, które klamstwo jawnie zarzucają. A ja tutaj przecież pisze O SOBIE, czyli kłamstwo jest w kontekście MOJEGO TEKSTU.
"Wprowadzanie w błąd" (przypominam znowu, że piszę o SWOIM TEKŚCIE I SWOICH ODCZUCIACH) to takie "straszne"?... To ja nawet nie wiem jak łagodniej, bardziej oględnie okrelić taką treść, że nie chciałbym zostać mylnie zrozumiany (cholera!... "mylnie" to pewnie też straszne słowo!, a tu jeszcze dodałem w nawiasie cholera.. ).
No i to, że "musiałem się tłumaczyć z zarzutów" to już, faktycznie, pojechałem po bandzie...
Ludziska z zewnątrz... - pytam się, bo ja już sam nie wiem, jak tu jeszcze łagodniej napisać coś, co starałem ująć możliwie najłagodniej. To rzeczywiście tak "strasznie" brzmi?...
Czy to ja jestem agresywny w tych sformułowaniach?...
O pustce zaś pisałem, jak ją odebrałem. Też nie było to kierowane do nikogo zewnętrznego, było relacją jak się moje odczucia miały. Ano tak się miały.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 22:43, 08 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Czw 23:09, 08 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ludziska z zewnątrz... - pytam się, bo ja już sam nie wiem, jak tu jeszcze łagodniej napisać coś, co starałem ująć możliwie najłagodniej. To rzeczywiście tak "strasznie" brzmi?...
Czy to ja jestem agresywny w tych sformułowaniach?... |
I znowu popadasz w skrajność...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:22, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | A ja tutaj przecież pisze O SOBIE |
Kanciarz. Pisał tu o mnie, że nie troszczę się o ludzkość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:25, 12 Lip 2018 Temat postu: Re: Lęk przed Bogiem |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Chcę poruszyć temat dość kontrowersyjny. Myślę jednak, że jakieś wyświetlenie związanych z nim wątpliwości niejedno ułożyłoby w myślach katolikowi, ale tez i oczyściłby może kwestię religii ateiście, który widzi te kwestie w uproszczony sposób.
Biblia wychwala tych, którzy "boją się Boga". Takie sformułowania są tam względnie częste (choć podobne np. w Koranie będą o rząd, czy dwa rzędy wielkości częstsze). Z drugiej strony wierzymy, że Bóg nas kocha.
Postawię sprawę jasno - w postaci pytania:
Jaki jest sens bać się najżyczliwszej nam istoty we wszechświecie?
|
Boją się bo robia złe rzeczy. Taki Lewandowski powinien się bać. Ty Michał nie musisz.
Ja tez bym się nie bała gdybym była teistka . Psalmy sa spiewane przez ludzi, ktorzy maja charakterki.slusznie się boją..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:30, 12 Lip 2018 Temat postu: Re: Lęk przed Bogiem |
|
|
Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Chcę poruszyć temat dość kontrowersyjny. Myślę jednak, że jakieś wyświetlenie związanych z nim wątpliwości niejedno ułożyłoby w myślach katolikowi, ale tez i oczyściłby może kwestię religii ateiście, który widzi te kwestie w uproszczony sposób.
Biblia wychwala tych, którzy "boją się Boga". Takie sformułowania są tam względnie częste (choć podobne np. w Koranie będą o rząd, czy dwa rzędy wielkości częstsze). Z drugiej strony wierzymy, że Bóg nas kocha.
Postawię sprawę jasno - w postaci pytania:
Jaki jest sens bać się najżyczliwszej nam istoty we wszechświecie?
|
Boją się bo robia złe rzeczy. Taki Lewandowski powinien się bać. Ty Michał nie musisz. |
Nie wysuwałbym takich wniosków. Niezależnie od oceny, kto coś zrobił/powiedział dobrze, czy źle w jakimś sensie ogólnego odbioru, jest wciąż w grze zagadnienie w rodzaju: kto MÓGŁ zrobić coś inaczej ( w szczególności lepiej)?
Jednym coś przychodzi łatwo, innym znacznie trudniej. Może być tak, że pokonanie jakichś własnych ograniczeń jest u niektórych osób na tyle trudne, że nawet - z zewnątrz patrząc - mały sukces jest w rzeczywistości wielkim zwycięstwem. Dlatego nie oceniajmy nikogo w jakimś ostatecznym sensie.
To jest z resztą powód, dla którego ja uważam, że bez Boga nie jest możliwa prawdziwa sprawiedliwość. Z ludzkiej perspektywy patrząc nie ma innego wyjścia jak stosować te same wzorce (prawne/moralne) wobec wszystkich ludzi. Prawo nie różnicuje kary dla winowajcy w zależności od tego, czy dana osoba jest głupia, ograniczona jakoś wychowaniem (choć czasem ten aspekt sprawy bywa brany przez sędziego pod uwagę, wpływając nie na kwalifikację, lecz wymiar kary), predyspozycjami itp. Bóg, który widzi nie tylko to, co ktoś zrobił, ale też CZYM MÓGŁ ZROBIĆ INACZEJ jest jedynym sędzią sprawiedliwym w pełnym tego słowa znaczeniu. Dlatego ja ostatecznie czekam na ocenę mojego życia przez Boga, ufam tej ocenie BARDZIEJ NIŻ WŁASNEJ. Wiele rzeczy zrobiłem źle, wiele sobie wyrzucam, ale też nie wiem, do końca czy byłem w pełni winny. Może też wiele rzeczy, których sobie wcale nie wyrzucam tak naprawdę obciążają moje sumienie, może zlekceważyłem (a potem zapomniałem) coś, co niosło ze sobą duży ładunek krzywd, czy innej postaci zła. Nie wiem tego.
Z drugiej strony to powoduje, że jestem nieco krytyczny wobec typowej w mojej katolickiej religii maniery traktowania win i grzechów - opierającej się o sakrament spowiedzi. U podstawy spowiedzi ustnej stoi bowiem założenie, że POTRAFIMY w ogóle rozliczyć się z własnym sumieniem, formułując winy słownie. Ja mam z tym ogromny mentalny problem - tak wewnątrz siebie czuję, że nie potrafię wykonać takiego rachunku sumienia, pod którym mógłbym się "podpisać" bez zastrzeżeń. Więcej - uważam, że ZAWSZE ROBIĘ TO NIEDOSKONALE, NIEPRECYZYJNIE, ŹLE. I tak będzie, choćbym nie wiem jak się starał. Bo moją prawdziwą winę zna jedynie sam Bóg.
Ale czy boję się Boga w tym kontekście?
Chyba bardziej w tym kontekście boję się...
SAMEGO SIEBIE. Z perspektywy niewiedzy o własnej głupocie i małości, oceniamy swoje uczynki według wygody, przyjemności, samozadowolenia. Ja wierzę jednak, że przychodzi kiedyś CZAS ROZLICZENIA W ABSOLUTNEJ PRAWDZIE, gdy spojrzymy na nasze życie DOKŁADNIE TAKIM, JAKIM BYŁO, gdy nie istotnym będzie to, jak nasze uczynki nazwiemy, jak je byśmy wybielali przed sobą (a może też nadmiernie się oczerniali) - po prostu każdy zobaczy, co się stało konsekwencją jego słów, działań. I wtedy niejeden będzie absolutnie zdruzgotany ogromem swojej małości, głupoty, niskich instynktów. Wtedy niejeden zobaczy JAK BARDZO SAM SIĘ OSZUKIWAŁ, jak jego dobre mniemanie o sobie było oparte o fałsz, zaś w rzeczywistości to, co o sobie mniemał jako wartość i świadectwo wielkości, było dokładnym przeciwieństwem owego mniemania - tzn. świadczyło o zniewoleniu jego myśli i małości intencji. I wszystko to się odkryje. Wtedy...
.. wtedy tylko ten przetrwa, który będzie w stanie oddać mentalnie ocenę swojego życia Bogu. Bo ja akurat wierzę, że Bóg będzie miał więcej litości dla mnie samego, niż ja dla siebie.
Semele napisał: | Ja tez bym się nie bała gdybym była teistka . Psalmy sa spiewane przez ludzi, ktorzy maja charakterki.slusznie się boją.. |
Pierwsze rozliczenie będzie (jak pisałem wyżej) względem własnego sumienia. Jeśli jesteś ze sobą niesprzeczna, jeśli to co mówisz, pragniesz, robisz nie jest w Tobie skonfliktowane, nie przeczy innej części Ciebie, to wygrywasz na tym sądzie. I po to właśnie jest życie, aby się przekonać, na ile jest się niesprzecznym w swoim jestestwie.
Ja uważam, że zakłamany katolik będzie miał gorzej na sądzie swojego życia, niż ateista, który był wewnętrznie uczciwy. W końcu jedynym grzechem, który nie jest odpuszczany, jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu - Duchowi Prawdy. I to jest jasne - ŻADEN FAŁSZ NA SĄDZIE ŻYCIA NIE MA SZANSY SIĘ PRZECISNĄĆ. Ale czy możemy w pełni zasadnie o sobie powiedzieć, że się nie oszukujemy?...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 20:34, 12 Lip 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JimmyJimmy
Dołączył: 06 Sty 2015
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:58, 02 Maj 2019 Temat postu: Re: Lęk przed Bogiem |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Ale czy możemy w pełni zasadnie o sobie powiedzieć, że się nie oszukujemy?... |
Co prawda mam wątpliwości, czy ateista, który nie użył niezbędnej do zbawienia od "jeziora ognia i siarki" procedury, począwszy od zastosowania logowania do systemu przy użyciu Logosu (Jehoszua - "Zbawienie w JHWH") i całej sekwencji kolejnych etapów, z nawiązaniem kontaktu, pobraniem aplikacji oczyszczających, skonfigurowaniem stanu "Miłości" (II List do Koryntian) itd., itp., będzie miał "lepiej niż... na Sądzie", ale wracając do przytoczonego przeze mnie Twojego pytania, ja siebie nie oszukuję. Możesz mnie nawet sprawdzić jak chcesz. Dlaczego? Nie wiem, mam tak od zawsze, że wolę prawdę niż przyjemne kłamstwa na swój - i w ogóle całej tej chorej sytuacji w świecie - temat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JimmyJimmy
Dołączył: 06 Sty 2015
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:02, 02 Maj 2019 Temat postu: Re: Lęk przed Bogiem |
|
|
Semele napisał: | Boją się bo robia złe rzeczy. |
Król Saul nie wyrżnął zdaje się świń i kóz w jakiejś wsi i zostało mu to policzone jako ciążki grzech przeciwko Duchowi (JHWH), bo takie otrzymał polecenie. Skończył zarżnięty przez plemiona z okolic i żadne tam usiłowanie ponownego nawiązania kontaktu z JHWH nie pomogło. Także ten...
Co rozumiesz przez "złe rzeczy"? Ja np. ruchania panienek (za ich zgodą) nie uważam za złe w moim rozumieniu, czyli czynienia niesprawiedliwie komuś, albo czynienia wbrew jego woli? Dla JHWH złe oznacza "wbrew jego woli". Nie sądzę żeby mi ktoś wykazał w Biblii inną definicję zła wg JHWH, ale śmiało, zapraszam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:34, 11 Maj 2019 Temat postu: Re: Lęk przed Bogiem |
|
|
JimmyJimmy napisał: | Semele napisał: | Boją się bo robia złe rzeczy. |
Król Saul nie wyrżnął zdaje się świń i kóz w jakiejś wsi i zostało mu to policzone jako ciążki grzech przeciwko Duchowi (JHWH), bo takie otrzymał polecenie. Skończył zarżnięty przez plemiona z okolic i żadne tam usiłowanie ponownego nawiązania kontaktu z JHWH nie pomogło. Także ten...
Co rozumiesz przez "złe rzeczy"? Ja np. ruchania panienek (za ich zgodą) nie uważam za złe w moim rozumieniu, czyli czynienia niesprawiedliwie komuś, albo czynienia wbrew jego woli? Dla
JHWH złe oznacza "wbrew jego woli". Nie sądzę żeby mi ktoś wykazał w Biblii inną definicję zła wg JHWH, ale śmiało, zapraszam... |
Jak zatem rozumiesz przykazanie: nie cudzoloz?
[link widoczny dla zalogowanych]
Współżycie prowadzi nieraz do ciąży, jak to rozwiązujecie?
Poza tym są choroby przenoszone drogą płciową.
Zakładam, że przynajmniej lubisz te laski.
Biblia to zbiór różnych opowieści o człowieku.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 2:43, 11 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
evaj23
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Gru 2017
Posty: 3139
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 7:58, 11 Maj 2019 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Współżycie prowadzi nieraz do ciąży |
To tylko z pozoru może tak się wydawać, ciąża zawsze jest tylko skutkiem błogosławieństwa bożego. A że ludzi nieustanie chyndożą się, jak króliki, to i ubzdurali sobie, że to od chyndożenia dzieci się rodzą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:35, 11 Maj 2019 Temat postu: |
|
|
evaj23 napisał: | Semele napisał: | Współżycie prowadzi nieraz do ciąży |
To tylko z pozoru może tak się wydawać, ciąża zawsze jest tylko skutkiem błogosławieństwa bożego. A że ludzi nieustanie chyndożą się, jak króliki, to i ubzdurali sobie, że to od chyndożenia dzieci się rodzą. |
Facet Ty czy koBieta w końcu??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
evaj23
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Gru 2017
Posty: 3139
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 15:24, 11 Maj 2019 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Facet Ty czy koBieta w końcu?? |
Zgłaszam moderacji do usunięcia plugawą mowę nienawiści. Zastanawiam się, czy nie zawiadomić prokuratora o tak obrzydliwej dyskryminacji seksualnej, co w wolnym świecie humanizmu jest niedopuszczalne. Usuńcie stąd te obrzydliwą homofobkę, a jak nie, to będzieta siedzieć w kryminale, zacofane homofoby.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|