Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jakiej postawy oczekuje Bóg
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Święte Księgi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:32, 14 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Oj... mamy odesłanie do trzech wątków i tylko znowu powtórzenie własnej tezy, którą wyżej skomentowałem,


Problem w tym, że jej nie skomentowałeś. Zamieściłeś jedynie zdanie, które tylko udawało odpowiedź

To może jeszcze raz przypomnę o czym jest tu mowa.
Jest mowa o samej IDEI POSŁUSZEŃSTWA, co jest związane z zarzutem wobec moich wcześniejszych wypowiedzi:
fedor, stawiając zarzut napisał:
Posłuszeństwo zdefiniowałeś jako nieposłuszeństwo, pozostając w sprzeczności z przyjętym znaczeniem słów i wprowadzając tym samym swój "język prywatny", jak to określił kiedyś Wittgenstein. Aby to zrobić posłużyłeś się wręcz akrobatyczną manipulacją, dokonaną przy pomocy karkołomnego kolażu wersetów z Biblii, które nie mają ze sobą kompletnie nic wspólnego. I to jest sedno, od którego cały czas już tylko uciekasz

Moją odpowiedzią na ten zarzut jest spostrzeżenie, że faktycznie tak jest, iż posłuszeństwo jest jednocześnie nieposłuszeństwem w sytuacji, gdy mamy sprzeczne dyrektywy. Czyli to nie jest uczciwe zarzucanie mi "języka prywatnego", albo "sprzeczności z przyjętym znaczeniem słów", tylko tak jest praktycznie w każdej sytuacji, gdy występuje sporna kwestia CZEMU mamy być posłuszni.
Twoja odmowa rozpatrzenia owego aspektu sprawy i masywne wciskanie, jak to rzekomo "odpowiedziałeś" (choć tym aspektem, o którym ja pisałem - problemem reakcji na sprzeczne dyrektywy), się nie zająłeś


Oczywiście, że się zająłem. "Sprzecznych dyrektyw" z Biblii nie wyłuskałeś. Sprzeczność tkwi jedynie w twoich nadinterpretacjach więc nic dziwnego, że wychodzi ci oksymoronowy potworek w stylu "posłuszeństwo oznacza nieposłuszeństwo"

Michał Dyszyński napisał:
A ja TEN ASPEKT poruszyłem. Teraz tu rżniesz głupa, że o coś innego chodziło, że już odpowiedziałeś. A chodzi o to, a nie te chochoły, które tu próbujesz wcisnąć, potem na nie "odpowiedzieć", a potem jeszcze przedstawiać tę swoją "odpowiedź" jako odpowiedź na moją ripostę o rzekome używanie przeze mnie tylko prywatnego języka.
I cały czas nie widać tu odpowiedzi, odnoszącej się do tego, iż RZECZYWIŚCIE POSŁUSZEŃSTWO JEST NIEPOSŁUSZEŃSTWEM W ZNACZENIU NIE ZREALIZOWANIA PRZECIWNEJ DYREKTYWY


Ale my w ogóle nie o tym. Znowu odleciałeś w nieistniejący temat. Dyskusja w ogóle nie zaczęła się od tego. Zaczęła się od wymiany prostych dwóch zdań. Tu widać to jak na widelcu:

http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345.html#762825

Tak więc to ty rżniesz głupa. Ja cały czas trzymam się tego od czego zaczęła się ta dyskusja (choć pisanie z tobą trudno nazwać "dyskusją")

Michał Dyszyński napisał:
W sensie zamieszczania jakichś fraz pod moimi uwagami może i "odpowiedziałeś", ale w sensie PODJĘCIA ZAGADNIENIA, które ja poruszyłem, mamy wciąż Twoje zaniechanie.


Jak najbardziej podjąłem twoje zagadnienie. Zrobiłem to tutaj:

http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345.html#762825

Od tego zaczęła się ta dyskusja. A że zostałeś od razu na dzień dobry przygwożdżony, to już tylko uciekasz od babola jakiego walnąłeś

Michał Dyszyński napisał:
Znając Ciebie, teraz użyjesz swojej wunderwaffe, czyli twardego wpierania w trybie rżnięcia głupa, że o coś innego chodzi, ale każdy kto choć trochę PRÓBUJE ZROZUMIEĆ jakich znaczeń ta dyskusja dotknęła, będziesz tylko się tu prezentował jako dyskutant mataczący, a nie dyskutujący o sprawie.


Ja nie muszę rżnąć głupa bo ty to robisz za mnie i uciekasz od tego co sam napisałeś. Wiesz już, że tego nie obronisz. Zamiast przyznać się, że palnąłeś głupotę, to już tylko mataczysz. A dopiero co zarzucałeś mi, że ja nigdy nie przyznaję się do pomyłki

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Bo nie było nawet takiego argumentu. Nie wykazałeś, że w Biblii są "sprzeczne dyrektywy" odnośnie posłuszeństwa. Zastosowałeś tylko fikołka nadinterpretacyjnego odnośnie tekstu "szukajcie a znajdziecie", który w ogóle zagadnieniem posłuszeństwa się nie zajmował

Bo ja w ogóle nie pisałem tutaj o sprzecznych dyrektywach w Biblii. Na razie jest kwestia sprzecznych dyrektyw w ogólności, w związku z postawionym przez Ciebie zarzutem, że manipuluję samym pojęciem posłuszeństwa, gdy piszę, że jest ono nieraz też nieposłuszeństwem. Tak więc Twój chochoł, że mam wykazywać coś w tej kwestii w kontekście Biblii został niniejszym zdemaskowany.


Znowu mataczysz. "Sprzeczne dyrektywy" na temat posłuszeństwa wyczytywałeś z Biblii, robiąc to w oparciu o karkołomne nadinterpretacje kolaży tekstów, które w ogóle nic wspólnego z posłuszeństwem nie miały

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Rozumiem nadzieję mojego oponenta, że może jak ktoś zobaczy trzy linki, do bliżej niesprecyzowanych tez (nie wiadomo, która wypowiedź pod tamtymi linkami jest przez fedora traktowana jako głos w tej sprawie)


Wszystkie moje wypowiedzi pod tymi linkami są głosem w tej sprawie

Acha.... :think: Czyli Twoja odpowiedź jest "tam".
Skąd ja to znam?... :think:


Jest tam, w jednozdaniowym poście będącym odpowiedzią na twój jednozdaniowy post. Szukać długo nie trzeba. Wystarczy zacząć to robić

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
W ogóle nie gadamy o tym, że problem posłuszeństwa w Biblii nie jest ostatecznie wyłoniony. Nic w języku nie jest ostatecznie wyłonione bo to nie matematyka. Ameryki nie odkryłeś i piszesz banały. Gadamy o tym, że jesteś już w sprzeczności z przyjętymi znaczeniami robiąc z posłuszeństwa nieposłuszeństwo przy pomocy nadinterpretacyjnych kolaży tekstów z Biblii, które w ogóle tematu posłuszeństwa nie dotyczą. Ale od tego tematu już dawno uciekłeś

Cóż, każdy może sam zajrzeć do moich postów i przekonać się, czy ja cokolwiek tu "nadinterpretowałem" w formie kolaży. Z racji na to, że co bym nie napisał, to się spodziewam arbitralnej tego negacji z Twojej strony (negacji - bo tak...), a jednocześnie nie mam wątpliwości, że to wcześniejsze co napisałem, wystarczająco problem wyjaśniło, odsyłam ewentualnych wątpiących do osobistego sprawdzenia, czy rzeczywiście moje teksty były takimi "kolażami".


To samo robię ja. Odsyłam choćby do początku tej dyskusji aby każdy zorientował się kto tu w rzeczywistości ucieka od tematu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:58, 14 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

fedor napisał:
Znowu mataczysz. "Sprzeczne dyrektywy" na temat posłuszeństwa wyczytywałeś z Biblii, robiąc to w oparciu o karkołomne nadinterpretacje kolaży tekstów, które w ogóle nic wspólnego z posłuszeństwem nie miały

Ale moje ostatnie uwagi były nie o Biblii, tylko o Twoim zarzucie, że w ogóle z "posłuszeństwa robię nieposłuszeństwo", czyli jako to rzekomo prywatny język tu wprowadzam. Za każdym razem gdy prostuję, że moją intencją jest odniesienie się do tamtej Twojej negacji mojego wczesniejszego tekstu, Ty robisz z tego chochoła, czyli próbujesz wmówić (właściwie to nie wiem komu), że gdy to pisałem, to pisałem o sprzecznych dyrektywach w Biblii. Bo Ty oczywiście lepiej wiesz, kto o czym chciał napisać, gdy napisał. I nawet gdy jawnie prostuje kilka razy, że to nie taka była intencja, jak ją przedstawiasz, to "wiesz lepiej".
Od pewnego poziomu "władzy" nad dyskusją, jaką sobie jeden z dyskutantów uzurpuje, dyskusja przestaje traci sens. Jeśli to Ty masz mieć autorytatywne prawo zmieniania MOJEJ intencji przy pisaniu jakiejś odpowiedzi, to jest to już moment, w którym trzeba jasno postawić sprawę: skoro chcesz dyskutować sam ze sobą, to rób to już we własnym zakresie.
Może w takim układzie warto by zakończyć farsę udawania, że to jest dyskusja. Bez uznania tego, że intencję pisania o swoich przekonaniach, określa sam piszący, a nie jego oponent, trzeba jasno powiedzieć: tutaj przekraczamy tę granicę kiedy dyskusja w sensownym znaczeniu uległa destrukcji.
Monologuj sobie sam.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 16:02, 14 Lis 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:39, 14 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Znowu mataczysz. "Sprzeczne dyrektywy" na temat posłuszeństwa wyczytywałeś z Biblii, robiąc to w oparciu o karkołomne nadinterpretacje kolaży tekstów, które w ogóle nic wspólnego z posłuszeństwem nie miały

Ale moje ostatnie uwagi były nie o Biblii, tylko o Twoim zarzucie, że w ogóle z "posłuszeństwa robię nieposłuszeństwo", czyli jako to rzekomo prywatny język tu wprowadzam. Za każdym razem gdy prostuję, że moją intencją jest odniesienie się do tamtej Twojej negacji mojego wczesniejszego tekstu, Ty robisz z tego chochoła, czyli próbujesz wmówić (właściwie to nie wiem komu), że gdy to pisałem, to pisałem o sprzecznych dyrektywach w Biblii. Bo Ty oczywiście lepiej wiesz, kto o czym chciał napisać, gdy napisał. I nawet gdy jawnie prostuje kilka razy, że to nie taka była intencja, jak ją przedstawiasz, to "wiesz lepiej".


Ty tego nie prostujesz ale jeszcze bardziej to gmatwasz. Dyskusja zaczęła się właśnie od twojej nadinterpretacji Biblii, z której "wyczytałeś" w przedziwnym akcie nadinterpretacji, że posłuszeństwo oznacza nieposłuszeństwo. Nawet konkretne wersy podałeś na poparcie tego

Michał Dyszyński napisał:
Od pewnego poziomu "władzy" nad dyskusją, jaką sobie jeden z dyskutantów uzurpuje, dyskusja przestaje traci sens. Jeśli to Ty masz mieć autorytatywne prawo zmieniania MOJEJ intencji przy pisaniu jakiejś odpowiedzi, to jest to już moment, w którym trzeba jasno postawić sprawę: skoro chcesz dyskutować sam ze sobą, to rób to już we własnym zakresie.
Może w takim układzie warto by zakończyć farsę udawania, że to jest dyskusja. Bez uznania tego, że intencję pisania o swoich przekonaniach, określa sam piszący, a nie jego oponent, trzeba jasno powiedzieć: tutaj przekraczamy tę granicę kiedy dyskusja w sensownym znaczeniu uległa destrukcji.
Monologuj sobie sam.


Uciekłeś od meritum i takie są fakty. Wszystko jest wyżej i można sobie samemu sprawdzić od czego zaczęła się ta dyskusja:

http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345.html#762825


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 16:40, 14 Lis 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:44, 14 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Znowu mataczysz. "Sprzeczne dyrektywy" na temat posłuszeństwa wyczytywałeś z Biblii, robiąc to w oparciu o karkołomne nadinterpretacje kolaży tekstów, które w ogóle nic wspólnego z posłuszeństwem nie miały

Ale moje ostatnie uwagi były nie o Biblii, tylko o Twoim zarzucie, że w ogóle z "posłuszeństwa robię nieposłuszeństwo", czyli jako to rzekomo prywatny język tu wprowadzam. Za każdym razem gdy prostuję, że moją intencją jest odniesienie się do tamtej Twojej negacji mojego wczesniejszego tekstu, Ty robisz z tego chochoła, czyli próbujesz wmówić (właściwie to nie wiem komu), że gdy to pisałem, to pisałem o sprzecznych dyrektywach w Biblii. Bo Ty oczywiście lepiej wiesz, kto o czym chciał napisać, gdy napisał. I nawet gdy jawnie prostuje kilka razy, że to nie taka była intencja, jak ją przedstawiasz, to "wiesz lepiej".


Ty tego nie prostujesz ale jeszcze bardziej to gmatwasz. Dyskusja zaczęła się właśnie od twojej nadinterpretacji Biblii, z której "wyczytałeś" w przedziwnym akcie nadinterpretacji, że posłuszeństwo oznacza nieposłuszeństwo. Nawet konkretne wersy podałeś na poparcie tego

Michał Dyszyński napisał:
Od pewnego poziomu "władzy" nad dyskusją, jaką sobie jeden z dyskutantów uzurpuje, dyskusja przestaje traci sens. Jeśli to Ty masz mieć autorytatywne prawo zmieniania MOJEJ intencji przy pisaniu jakiejś odpowiedzi, to jest to już moment, w którym trzeba jasno postawić sprawę: skoro chcesz dyskutować sam ze sobą, to rób to już we własnym zakresie.
Może w takim układzie warto by zakończyć farsę udawania, że to jest dyskusja. Bez uznania tego, że intencję pisania o swoich przekonaniach, określa sam piszący, a nie jego oponent, trzeba jasno powiedzieć: tutaj przekraczamy tę granicę kiedy dyskusja w sensownym znaczeniu uległa destrukcji.
Monologuj sobie sam.


Uciekłeś od meritum i takie są fakty. Wszystko jest wyżej i można sobie samemu sprawdzić od czego zaczęła się ta dyskusja:

http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345.html#762825


W związku z tym, jak silnie narzucający styl dyskutowania przyjąłeś, spieszę poinformować, że moja cierpliwość w zakresie prostowania tego, że piszę coś innego, niż Ty mi przypisujesz, niniejszym uległa wyczerpaniu. Bowiem niezbywalnym prawem dyskutanta jest wg mnie określanie samodzielne tego, o czym się pisze i jakie się ma intencje, gdy się coś pisze. Stoję na stanowisku, że oponent nie ma prawa sobie przypisywać wyższych uprawnień w obszarze, który nie jego wypowiedzi dotyczy.
Skoro tak niepodzielnie zdecydowałeś się panować i rządzić wszystkim, co tworzy tę dyskusję, to chyba czas ogłosić, iż swój cel osiągnąłeś - to Ty tu rządzisz teraz niepodzielnie i samodzielnie. Czyli wypadałoby mi się usunąć, jako że jestem zbędnym elementem w tej dyskusji. Ty tu wszystko wiesz lepiej, i Ty tu wszystko określisz w sposób tak nie dopuszczający sprzeciwu, ze nie widzę sposobu, abym mógł się wcisnąć z moją sugestią, o co np. mogło mi w czymś chodzić. Ten stan dyskusji między nami wypadałoby po prostu ogłosić jako zdobycie przez Ciebie pełnej dominacji nad tą dyskusją.
Nie zdziwię się, gdy ogłosisz to jako swoje zwycięstwo, a nawet przyznam, że - przy pewnej definicji pojęcia "zwycięstwo w dyskusji" - rzeczywiście zwycięstwem to Twoje narzucanie masywne własnych stwierdzeń będzie.

Ale też jasno trzeba tu zaznaczyć, że najwyraźniej oponenci Ci do dyskutowania nie są potrzebni, bo Ty za nich wszystko ustalisz. Więc nie zamierzam Ci tu już bruździć w tym ogłaszaniu, dodawaniem moich (najwyraźniej zbędnych) komentarzy.
Dziękuję za dotychczasowe dyskusje. Spieszę jednak zadeklarować, że raczej - przynajmniej dopóki nie zauważę, że styl skrajnie narzucający dyskutowania, jakoś stonujesz do stylu względnie zrównoważonego, biorącego pod uwagę intencje innych dyskutantów - nie będą chciał z Tobą dyskutować.
Ale ogólnie życzę satysfakcjonujących dyskusji z innymi osobami. :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:03, 14 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
fedor napisał:
Znowu mataczysz. "Sprzeczne dyrektywy" na temat posłuszeństwa wyczytywałeś z Biblii, robiąc to w oparciu o karkołomne nadinterpretacje kolaży tekstów, które w ogóle nic wspólnego z posłuszeństwem nie miały

Ale moje ostatnie uwagi były nie o Biblii, tylko o Twoim zarzucie, że w ogóle z "posłuszeństwa robię nieposłuszeństwo", czyli jako to rzekomo prywatny język tu wprowadzam. Za każdym razem gdy prostuję, że moją intencją jest odniesienie się do tamtej Twojej negacji mojego wczesniejszego tekstu, Ty robisz z tego chochoła, czyli próbujesz wmówić (właściwie to nie wiem komu), że gdy to pisałem, to pisałem o sprzecznych dyrektywach w Biblii. Bo Ty oczywiście lepiej wiesz, kto o czym chciał napisać, gdy napisał. I nawet gdy jawnie prostuje kilka razy, że to nie taka była intencja, jak ją przedstawiasz, to "wiesz lepiej".


Ty tego nie prostujesz ale jeszcze bardziej to gmatwasz. Dyskusja zaczęła się właśnie od twojej nadinterpretacji Biblii, z której "wyczytałeś" w przedziwnym akcie nadinterpretacji, że posłuszeństwo oznacza nieposłuszeństwo. Nawet konkretne wersy podałeś na poparcie tego

Michał Dyszyński napisał:
Od pewnego poziomu "władzy" nad dyskusją, jaką sobie jeden z dyskutantów uzurpuje, dyskusja przestaje traci sens. Jeśli to Ty masz mieć autorytatywne prawo zmieniania MOJEJ intencji przy pisaniu jakiejś odpowiedzi, to jest to już moment, w którym trzeba jasno postawić sprawę: skoro chcesz dyskutować sam ze sobą, to rób to już we własnym zakresie.
Może w takim układzie warto by zakończyć farsę udawania, że to jest dyskusja. Bez uznania tego, że intencję pisania o swoich przekonaniach, określa sam piszący, a nie jego oponent, trzeba jasno powiedzieć: tutaj przekraczamy tę granicę kiedy dyskusja w sensownym znaczeniu uległa destrukcji.
Monologuj sobie sam.


Uciekłeś od meritum i takie są fakty. Wszystko jest wyżej i można sobie samemu sprawdzić od czego zaczęła się ta dyskusja:

http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345.html#762825


W związku z tym, jak silnie narzucający styl dyskutowania przyjąłeś, spieszę poinformować, że moja cierpliwość w zakresie prostowania tego, że piszę coś innego, niż Ty mi przypisujesz, niniejszym uległa wyczerpaniu.


To samo pisałeś w poprzednim poście. To w końcu nie wiadomo kiedy uległa wyczerpaniu: teraz czy wtedy. Nie kontrolujesz własnych stwierdzeń i zarazem upierasz się, że wiesz co piszesz lepiej niż ja to wiem

Michał Dyszyński napisał:
Bowiem niezbywalnym prawem dyskutanta jest wg mnie określanie samodzielne tego, o czym się pisze i jakie się ma intencje, gdy się coś pisze. Stoję na stanowisku, że oponent nie ma prawa sobie przypisywać wyższych uprawnień w obszarze, który nie jego wypowiedzi dotyczy.


Problem w tym, że ty nie kontrolujesz tego co piszesz

Michał Dyszyński napisał:
Skoro tak niepodzielnie zdecydowałeś się panować i rządzić wszystkim, co tworzy tę dyskusję, to chyba czas ogłosić, iż swój cel osiągnąłeś - to Ty tu rządzisz teraz niepodzielnie i samodzielnie. Czyli wypadałoby mi się usunąć, jako że jestem zbędnym elementem w tej dyskusji. Ty tu wszystko wiesz lepiej, i Ty tu wszystko określisz w sposób tak nie dopuszczający sprzeciwu, ze nie widzę sposobu, abym mógł się wcisnąć z moją sugestią, o co np. mogło mi w czymś chodzić. Ten stan dyskusji między nami wypadałoby po prostu ogłosić jako zdobycie przez Ciebie pełnej dominacji nad tą dyskusją.
Nie zdziwię się, gdy ogłosisz to jako swoje zwycięstwo, a nawet przyznam, że - przy pewnej definicji pojęcia "zwycięstwo w dyskusji" - rzeczywiście zwycięstwem to Twoje narzucanie masywne własnych stwierdzeń będzie.

Ale też jasno trzeba tu zaznaczyć, że najwyraźniej oponenci Ci do dyskutowania nie są potrzebni, bo Ty za nich wszystko ustalisz. Więc nie zamierzam Ci tu już bruździć w tym ogłaszaniu, dodawaniem moich (najwyraźniej zbędnych) komentarzy.
Dziękuję za dotychczasowe dyskusje. Spieszę jednak zadeklarować, że raczej - przynajmniej dopóki nie zauważę, że styl skrajnie narzucający dyskutowania, jakoś stonujesz do stylu względnie zrównoważonego, biorącego pod uwagę intencje innych dyskutantów - nie będą chciał z Tobą dyskutować.
Ale ogólnie życzę satysfakcjonujących dyskusji z innymi osobami. :*


Dyskusja o dyskusji to jest to co kochasz najbardziej. Nie ma tu konkretów więc możesz pisać dosłownie co zechcesz. Ja zaś odpisałem po raz kolejny bo chętnie popatrzę jak znowu zaprzeczysz sam sobie i po raz kolejny mi odpiszesz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:11, 14 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
POSŁUSZEŃSTWO jest związane z samodzielnoscią myślenia i działania


Ja pitolę, ale cyrk :rotfl:

To tylko u Dyszyńskiego dane słowo może oznaczać to samo co jego zaprzeczenie:

"Posłuszeństwo – w ludzkim zachowaniu, forma społecznego wpływu, w której osoba podporządkowuje się wyraźnym wskazówkom czy poleceniom od osoby obdarzonej władzą czy autorytetem"

[link widoczny dla zalogowanych]

A Katolikus łyka ten bełkot jak "natchnioną mądrość" i jeszcze przy tym sika po nogach jak nastolatka na koncercie Justina Biebera :mrgreen:


O co ci chodzi? Czytam te twoje uwagi w tym temacie odnośnie tego, co napisał Michał i nie widzę tego problemu, który ty stawiasz. A przecież Michał nic trudnego w odbiorze nie napisał. Spróbuj jeszcze raz pomyśleć:
Bóg (osoba obdarzona autorytetem) wydaje człowiekowi polecenie: "człowieku masz uruchomić w sobie procedury samodzielnych poszukiwań/ masz samodzielnie myśleć i działać".

Gdzie tu powstaje sytuacja, że "dane słowo oznacza to samo co jego zaprzeczenie"? Człowiek, który podporządkuje się temu, co nakazuje mu Bóg, staje się posłuszny w oczach Boga i jednocześnie staje się samodzielnie myśląca osobą.
Dla mnie zrozumiałe. Dla ciebie nie?

Dalej Michał uznał, że werset z Ewangelii Łukasza da się zinterpretować w ramach tego głębszego posłuszeństwa. Możesz się z Michała interpretacją nie zgadzać. Tylko w sumie, co miałoby z tego wynikać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:42, 14 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

Katolikus napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
POSŁUSZEŃSTWO jest związane z samodzielnoscią myślenia i działania


Ja pitolę, ale cyrk :rotfl:

To tylko u Dyszyńskiego dane słowo może oznaczać to samo co jego zaprzeczenie:

"Posłuszeństwo – w ludzkim zachowaniu, forma społecznego wpływu, w której osoba podporządkowuje się wyraźnym wskazówkom czy poleceniom od osoby obdarzonej władzą czy autorytetem"

[link widoczny dla zalogowanych]

A Katolikus łyka ten bełkot jak "natchnioną mądrość" i jeszcze przy tym sika po nogach jak nastolatka na koncercie Justina Biebera :mrgreen:


O co ci chodzi? Czytam te twoje uwagi w tym temacie odnośnie tego, co napisał Michał i nie widzę tego problemu, który ty stawiasz. A przecież Michał nic trudnego w odbiorze nie napisał. Spróbuj jeszcze raz pomyśleć:
Bóg (osoba obdarzona autorytetem) wydaje człowiekowi polecenie: "człowieku masz uruchomić w sobie procedury samodzielnych poszukiwań/ masz samodzielnie myśleć i działać".

Gdzie tu powstaje sytuacja, że "dane słowo oznacza to samo co jego zaprzeczenie"? Człowiek, który podporządkuje się temu, co nakazuje mu Bóg, staje się posłuszny w oczach Boga i jednocześnie staje się samodzielnie myśląca osobą.
Dla mnie zrozumiałe. Dla ciebie nie?

Dalej Michał uznał, że werset z Ewangelii Łukasza da się zinterpretować w ramach tego głębszego posłuszeństwa. Możesz się z Michała interpretacją nie zgadzać. Tylko w sumie, co miałoby z tego wynikać?


Czyli kompletnie nic nie zrozumiałeś z tego sporu bo odleciałeś w jeszcze inną bajkę. W zasadzie wszystko jest rozstrzygnięte w pierwszych dwóch postach między mną i Michałem w tym wątku. Później gmatwał już tylko celowo tę dyskusję, byleby tylko utopić jej sedno w morzu przekomarzanek. Michał rżnął głupa. A ty po prostu nic nie zrozumiałeś, choć niewiele jest tu do rozumienia. Nawet przedszkolak by to zrozumiał


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 21:46, 14 Lis 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:00, 14 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
POSŁUSZEŃSTWO jest związane z samodzielnoscią myślenia i działania


Ja pitolę, ale cyrk :rotfl:

To tylko u Dyszyńskiego dane słowo może oznaczać to samo co jego zaprzeczenie:

"Posłuszeństwo – w ludzkim zachowaniu, forma społecznego wpływu, w której osoba podporządkowuje się wyraźnym wskazówkom czy poleceniom od osoby obdarzonej władzą czy autorytetem"

[link widoczny dla zalogowanych]

A Katolikus łyka ten bełkot jak "natchnioną mądrość" i jeszcze przy tym sika po nogach jak nastolatka na koncercie Justina Biebera :mrgreen:


O co ci chodzi? Czytam te twoje uwagi w tym temacie odnośnie tego, co napisał Michał i nie widzę tego problemu, który ty stawiasz. A przecież Michał nic trudnego w odbiorze nie napisał. Spróbuj jeszcze raz pomyśleć:
Bóg (osoba obdarzona autorytetem) wydaje człowiekowi polecenie: "człowieku masz uruchomić w sobie procedury samodzielnych poszukiwań/ masz samodzielnie myśleć i działać".

Gdzie tu powstaje sytuacja, że "dane słowo oznacza to samo co jego zaprzeczenie"? Człowiek, który podporządkuje się temu, co nakazuje mu Bóg, staje się posłuszny w oczach Boga i jednocześnie staje się samodzielnie myśląca osobą.
Dla mnie zrozumiałe. Dla ciebie nie?

Dalej Michał uznał, że werset z Ewangelii Łukasza da się zinterpretować w ramach tego głębszego posłuszeństwa. Możesz się z Michała interpretacją nie zgadzać. Tylko w sumie, co miałoby z tego wynikać?


Czyli kompletnie nic nie zrozumiałeś z tego sporu bo odleciałeś w jeszcze inną bajkę. W zasadzie wszystko jest rozstrzygnięte w pierwszych dwóch postach między mną i Michałem w tym wątku. Później gmatwał już tylko celowo tę dyskusję, byleby tylko utopić jej sedno w morzu przekomarzanek. Michał rżnął głupa. A ty po prostu nic nie zrozumiałeś, choć niewiele jest tu do rozumienia. Nawet przedszkolak by to zrozumiał


W nic nie odleciałem. Zacząłem analizę od początku, czyli od tego, od czego to wszystko się zaczęło. W każdym razie ja zostaję przy swoim zdaniu, przynajmniej dopóki nie pojawi się coś, co by to zdanie mogło zmienić, czyli np. jakiej konkretne argumenty, ustosunkowanie się do moich pytań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:10, 14 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
POSŁUSZEŃSTWO jest związane z samodzielnoscią myślenia i działania


Ja pitolę, ale cyrk :rotfl:

To tylko u Dyszyńskiego dane słowo może oznaczać to samo co jego zaprzeczenie:

"Posłuszeństwo – w ludzkim zachowaniu, forma społecznego wpływu, w której osoba podporządkowuje się wyraźnym wskazówkom czy poleceniom od osoby obdarzonej władzą czy autorytetem"

[link widoczny dla zalogowanych]

A Katolikus łyka ten bełkot jak "natchnioną mądrość" i jeszcze przy tym sika po nogach jak nastolatka na koncercie Justina Biebera :mrgreen:


O co ci chodzi? Czytam te twoje uwagi w tym temacie odnośnie tego, co napisał Michał i nie widzę tego problemu, który ty stawiasz. A przecież Michał nic trudnego w odbiorze nie napisał. Spróbuj jeszcze raz pomyśleć:
Bóg (osoba obdarzona autorytetem) wydaje człowiekowi polecenie: "człowieku masz uruchomić w sobie procedury samodzielnych poszukiwań/ masz samodzielnie myśleć i działać".

Gdzie tu powstaje sytuacja, że "dane słowo oznacza to samo co jego zaprzeczenie"? Człowiek, który podporządkuje się temu, co nakazuje mu Bóg, staje się posłuszny w oczach Boga i jednocześnie staje się samodzielnie myśląca osobą.
Dla mnie zrozumiałe. Dla ciebie nie?

Dalej Michał uznał, że werset z Ewangelii Łukasza da się zinterpretować w ramach tego głębszego posłuszeństwa. Możesz się z Michała interpretacją nie zgadzać. Tylko w sumie, co miałoby z tego wynikać?


Czyli kompletnie nic nie zrozumiałeś z tego sporu bo odleciałeś w jeszcze inną bajkę. W zasadzie wszystko jest rozstrzygnięte w pierwszych dwóch postach między mną i Michałem w tym wątku. Później gmatwał już tylko celowo tę dyskusję, byleby tylko utopić jej sedno w morzu przekomarzanek. Michał rżnął głupa. A ty po prostu nic nie zrozumiałeś, choć niewiele jest tu do rozumienia. Nawet przedszkolak by to zrozumiał


W nic nie odleciałem. Zacząłem analizę od początku, czyli od tego, od czego to wszystko się zaczęło. W każdym razie ja zostaję przy swoim zdaniu, przynajmniej dopóki nie pojawi się coś, co by to zdanie mogło zmienić, czyli np. jakiej konkretne argumenty, ustosunkowanie się do moich pytań.


Czyli nadal po prostu nie zrozumiałeś o czym była dyskusja. Wyjaśnienia są na aż dwóch stronach tego wątku i powtarzanie ich nic nie da bo problem jest w twoim niezrozumieniu a nie w braku wyjaśnień. Przestaje mnie dziwić czemu jak pelikan łykasz nawet największe bzdury, które produkuje Michał
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:51, 14 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
POSŁUSZEŃSTWO jest związane z samodzielnoscią myślenia i działania


Ja pitolę, ale cyrk :rotfl:

To tylko u Dyszyńskiego dane słowo może oznaczać to samo co jego zaprzeczenie:

"Posłuszeństwo – w ludzkim zachowaniu, forma społecznego wpływu, w której osoba podporządkowuje się wyraźnym wskazówkom czy poleceniom od osoby obdarzonej władzą czy autorytetem"

[link widoczny dla zalogowanych]

A Katolikus łyka ten bełkot jak "natchnioną mądrość" i jeszcze przy tym sika po nogach jak nastolatka na koncercie Justina Biebera :mrgreen:


O co ci chodzi? Czytam te twoje uwagi w tym temacie odnośnie tego, co napisał Michał i nie widzę tego problemu, który ty stawiasz. A przecież Michał nic trudnego w odbiorze nie napisał. Spróbuj jeszcze raz pomyśleć:
Bóg (osoba obdarzona autorytetem) wydaje człowiekowi polecenie: "człowieku masz uruchomić w sobie procedury samodzielnych poszukiwań/ masz samodzielnie myśleć i działać".

Gdzie tu powstaje sytuacja, że "dane słowo oznacza to samo co jego zaprzeczenie"? Człowiek, który podporządkuje się temu, co nakazuje mu Bóg, staje się posłuszny w oczach Boga i jednocześnie staje się samodzielnie myśląca osobą.
Dla mnie zrozumiałe. Dla ciebie nie?

Dalej Michał uznał, że werset z Ewangelii Łukasza da się zinterpretować w ramach tego głębszego posłuszeństwa. Możesz się z Michała interpretacją nie zgadzać. Tylko w sumie, co miałoby z tego wynikać?


Czyli kompletnie nic nie zrozumiałeś z tego sporu bo odleciałeś w jeszcze inną bajkę. W zasadzie wszystko jest rozstrzygnięte w pierwszych dwóch postach między mną i Michałem w tym wątku. Później gmatwał już tylko celowo tę dyskusję, byleby tylko utopić jej sedno w morzu przekomarzanek. Michał rżnął głupa. A ty po prostu nic nie zrozumiałeś, choć niewiele jest tu do rozumienia. Nawet przedszkolak by to zrozumiał


W nic nie odleciałem. Zacząłem analizę od początku, czyli od tego, od czego to wszystko się zaczęło. W każdym razie ja zostaję przy swoim zdaniu, przynajmniej dopóki nie pojawi się coś, co by to zdanie mogło zmienić, czyli np. jakiej konkretne argumenty, ustosunkowanie się do moich pytań.


Czyli nadal po prostu nie zrozumiałeś o czym była dyskusja. Wyjaśnienia są na aż dwóch stronach tego wątku i powtarzanie ich nic nie da bo problem jest w twoim niezrozumieniu a nie w braku wyjaśnień. Przestaje mnie dziwić czemu jak pelikan łykasz nawet największe bzdury, które produkuje Michał


Odnieś się do tych pytań, które tu postawiłem:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345-25.html#763195

Do wszystkich pytań! Czyli tam, gdzie na końcu zdania widzisz o taki znaczek: "?" To masz odpowiedzieć na każde moje pytanie.
Żeby ci ułatwić: są cztery pytania. I na każde chcę widzieć odpowiedź i to jeszcze dziś. Do roboty.


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Wto 22:53, 14 Lis 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:58, 14 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
POSŁUSZEŃSTWO jest związane z samodzielnoscią myślenia i działania


Ja pitolę, ale cyrk :rotfl:

To tylko u Dyszyńskiego dane słowo może oznaczać to samo co jego zaprzeczenie:

"Posłuszeństwo – w ludzkim zachowaniu, forma społecznego wpływu, w której osoba podporządkowuje się wyraźnym wskazówkom czy poleceniom od osoby obdarzonej władzą czy autorytetem"

[link widoczny dla zalogowanych]

A Katolikus łyka ten bełkot jak "natchnioną mądrość" i jeszcze przy tym sika po nogach jak nastolatka na koncercie Justina Biebera :mrgreen:


O co ci chodzi? Czytam te twoje uwagi w tym temacie odnośnie tego, co napisał Michał i nie widzę tego problemu, który ty stawiasz. A przecież Michał nic trudnego w odbiorze nie napisał. Spróbuj jeszcze raz pomyśleć:
Bóg (osoba obdarzona autorytetem) wydaje człowiekowi polecenie: "człowieku masz uruchomić w sobie procedury samodzielnych poszukiwań/ masz samodzielnie myśleć i działać".

Gdzie tu powstaje sytuacja, że "dane słowo oznacza to samo co jego zaprzeczenie"? Człowiek, który podporządkuje się temu, co nakazuje mu Bóg, staje się posłuszny w oczach Boga i jednocześnie staje się samodzielnie myśląca osobą.
Dla mnie zrozumiałe. Dla ciebie nie?

Dalej Michał uznał, że werset z Ewangelii Łukasza da się zinterpretować w ramach tego głębszego posłuszeństwa. Możesz się z Michała interpretacją nie zgadzać. Tylko w sumie, co miałoby z tego wynikać?


Czyli kompletnie nic nie zrozumiałeś z tego sporu bo odleciałeś w jeszcze inną bajkę. W zasadzie wszystko jest rozstrzygnięte w pierwszych dwóch postach między mną i Michałem w tym wątku. Później gmatwał już tylko celowo tę dyskusję, byleby tylko utopić jej sedno w morzu przekomarzanek. Michał rżnął głupa. A ty po prostu nic nie zrozumiałeś, choć niewiele jest tu do rozumienia. Nawet przedszkolak by to zrozumiał


W nic nie odleciałem. Zacząłem analizę od początku, czyli od tego, od czego to wszystko się zaczęło. W każdym razie ja zostaję przy swoim zdaniu, przynajmniej dopóki nie pojawi się coś, co by to zdanie mogło zmienić, czyli np. jakiej konkretne argumenty, ustosunkowanie się do moich pytań.


Czyli nadal po prostu nie zrozumiałeś o czym była dyskusja. Wyjaśnienia są na aż dwóch stronach tego wątku i powtarzanie ich nic nie da bo problem jest w twoim niezrozumieniu a nie w braku wyjaśnień. Przestaje mnie dziwić czemu jak pelikan łykasz nawet największe bzdury, które produkuje Michał


Odnieś się do tych pytań, które tu postawiłem:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345-25.html#763195

Do wszystkich pytań! Czyli tam, gdzie na końcu zdania widzisz o taki znaczek: "?" To masz odpowiedzieć na każde moje pytanie.
Żeby ci ułatwić: są cztery pytania. I na każde chcę widzieć odpowiedź i to jeszcze dziś. Do roboty.


A co mnie obchodzą twoje "pytania". Wskoczyłeś między wódkę i zagrychę mojego sporu z Michałem i już zrejterowałeś od tematu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:05, 14 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
POSŁUSZEŃSTWO jest związane z samodzielnoscią myślenia i działania


Ja pitolę, ale cyrk :rotfl:

To tylko u Dyszyńskiego dane słowo może oznaczać to samo co jego zaprzeczenie:

"Posłuszeństwo – w ludzkim zachowaniu, forma społecznego wpływu, w której osoba podporządkowuje się wyraźnym wskazówkom czy poleceniom od osoby obdarzonej władzą czy autorytetem"

[link widoczny dla zalogowanych]

A Katolikus łyka ten bełkot jak "natchnioną mądrość" i jeszcze przy tym sika po nogach jak nastolatka na koncercie Justina Biebera :mrgreen:


O co ci chodzi? Czytam te twoje uwagi w tym temacie odnośnie tego, co napisał Michał i nie widzę tego problemu, który ty stawiasz. A przecież Michał nic trudnego w odbiorze nie napisał. Spróbuj jeszcze raz pomyśleć:
Bóg (osoba obdarzona autorytetem) wydaje człowiekowi polecenie: "człowieku masz uruchomić w sobie procedury samodzielnych poszukiwań/ masz samodzielnie myśleć i działać".

Gdzie tu powstaje sytuacja, że "dane słowo oznacza to samo co jego zaprzeczenie"? Człowiek, który podporządkuje się temu, co nakazuje mu Bóg, staje się posłuszny w oczach Boga i jednocześnie staje się samodzielnie myśląca osobą.
Dla mnie zrozumiałe. Dla ciebie nie?

Dalej Michał uznał, że werset z Ewangelii Łukasza da się zinterpretować w ramach tego głębszego posłuszeństwa. Możesz się z Michała interpretacją nie zgadzać. Tylko w sumie, co miałoby z tego wynikać?


Czyli kompletnie nic nie zrozumiałeś z tego sporu bo odleciałeś w jeszcze inną bajkę. W zasadzie wszystko jest rozstrzygnięte w pierwszych dwóch postach między mną i Michałem w tym wątku. Później gmatwał już tylko celowo tę dyskusję, byleby tylko utopić jej sedno w morzu przekomarzanek. Michał rżnął głupa. A ty po prostu nic nie zrozumiałeś, choć niewiele jest tu do rozumienia. Nawet przedszkolak by to zrozumiał


W nic nie odleciałem. Zacząłem analizę od początku, czyli od tego, od czego to wszystko się zaczęło. W każdym razie ja zostaję przy swoim zdaniu, przynajmniej dopóki nie pojawi się coś, co by to zdanie mogło zmienić, czyli np. jakiej konkretne argumenty, ustosunkowanie się do moich pytań.


Czyli nadal po prostu nie zrozumiałeś o czym była dyskusja. Wyjaśnienia są na aż dwóch stronach tego wątku i powtarzanie ich nic nie da bo problem jest w twoim niezrozumieniu a nie w braku wyjaśnień. Przestaje mnie dziwić czemu jak pelikan łykasz nawet największe bzdury, które produkuje Michał


Odnieś się do tych pytań, które tu postawiłem:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345-25.html#763195

Do wszystkich pytań! Czyli tam, gdzie na końcu zdania widzisz o taki znaczek: "?" To masz odpowiedzieć na każde moje pytanie.
Żeby ci ułatwić: są cztery pytania. I na każde chcę widzieć odpowiedź i to jeszcze dziś. Do roboty.


A co mnie obchodzą twoje "pytania". Wskoczyłeś między wódkę i zagrychę mojego sporu z Michałem i już zrejterowałeś od tematu


Czyli dajesz nogę. Ok.
Nigdzie "nie wskoczyłem", sam w swoim pierwszym komentarzu odniosłeś się też i do mnie. W sumie to i w moim temacie. Więc przemyśl sobie, kto tu komu "wskakuje".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:21, 14 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
POSŁUSZEŃSTWO jest związane z samodzielnoscią myślenia i działania


Ja pitolę, ale cyrk :rotfl:

To tylko u Dyszyńskiego dane słowo może oznaczać to samo co jego zaprzeczenie:

"Posłuszeństwo – w ludzkim zachowaniu, forma społecznego wpływu, w której osoba podporządkowuje się wyraźnym wskazówkom czy poleceniom od osoby obdarzonej władzą czy autorytetem"

[link widoczny dla zalogowanych]

A Katolikus łyka ten bełkot jak "natchnioną mądrość" i jeszcze przy tym sika po nogach jak nastolatka na koncercie Justina Biebera :mrgreen:


O co ci chodzi? Czytam te twoje uwagi w tym temacie odnośnie tego, co napisał Michał i nie widzę tego problemu, który ty stawiasz. A przecież Michał nic trudnego w odbiorze nie napisał. Spróbuj jeszcze raz pomyśleć:
Bóg (osoba obdarzona autorytetem) wydaje człowiekowi polecenie: "człowieku masz uruchomić w sobie procedury samodzielnych poszukiwań/ masz samodzielnie myśleć i działać".

Gdzie tu powstaje sytuacja, że "dane słowo oznacza to samo co jego zaprzeczenie"? Człowiek, który podporządkuje się temu, co nakazuje mu Bóg, staje się posłuszny w oczach Boga i jednocześnie staje się samodzielnie myśląca osobą.
Dla mnie zrozumiałe. Dla ciebie nie?

Dalej Michał uznał, że werset z Ewangelii Łukasza da się zinterpretować w ramach tego głębszego posłuszeństwa. Możesz się z Michała interpretacją nie zgadzać. Tylko w sumie, co miałoby z tego wynikać?


Czyli kompletnie nic nie zrozumiałeś z tego sporu bo odleciałeś w jeszcze inną bajkę. W zasadzie wszystko jest rozstrzygnięte w pierwszych dwóch postach między mną i Michałem w tym wątku. Później gmatwał już tylko celowo tę dyskusję, byleby tylko utopić jej sedno w morzu przekomarzanek. Michał rżnął głupa. A ty po prostu nic nie zrozumiałeś, choć niewiele jest tu do rozumienia. Nawet przedszkolak by to zrozumiał


W nic nie odleciałem. Zacząłem analizę od początku, czyli od tego, od czego to wszystko się zaczęło. W każdym razie ja zostaję przy swoim zdaniu, przynajmniej dopóki nie pojawi się coś, co by to zdanie mogło zmienić, czyli np. jakiej konkretne argumenty, ustosunkowanie się do moich pytań.


Czyli nadal po prostu nie zrozumiałeś o czym była dyskusja. Wyjaśnienia są na aż dwóch stronach tego wątku i powtarzanie ich nic nie da bo problem jest w twoim niezrozumieniu a nie w braku wyjaśnień. Przestaje mnie dziwić czemu jak pelikan łykasz nawet największe bzdury, które produkuje Michał


Odnieś się do tych pytań, które tu postawiłem:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345-25.html#763195

Do wszystkich pytań! Czyli tam, gdzie na końcu zdania widzisz o taki znaczek: "?" To masz odpowiedzieć na każde moje pytanie.
Żeby ci ułatwić: są cztery pytania. I na każde chcę widzieć odpowiedź i to jeszcze dziś. Do roboty.


A co mnie obchodzą twoje "pytania". Wskoczyłeś między wódkę i zagrychę mojego sporu z Michałem i już zrejterowałeś od tematu


Czyli dajesz nogę. Ok.
Nigdzie "nie wskoczyłem", sam w swoim pierwszym komentarzu odniosłeś się też i do mnie. W sumie to i w moim temacie. Więc przemyśl sobie, kto tu komu "wskakuje".


W pierwszym komentarzu odniosłem się tylko do tego, że jesteś tępy bo łykasz ewidentne brednie Michała jak oświecone mądrości. Reszta jak wyżej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:46, 14 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
POSŁUSZEŃSTWO jest związane z samodzielnoscią myślenia i działania


Ja pitolę, ale cyrk :rotfl:

To tylko u Dyszyńskiego dane słowo może oznaczać to samo co jego zaprzeczenie:

"Posłuszeństwo – w ludzkim zachowaniu, forma społecznego wpływu, w której osoba podporządkowuje się wyraźnym wskazówkom czy poleceniom od osoby obdarzonej władzą czy autorytetem"

[link widoczny dla zalogowanych]

A Katolikus łyka ten bełkot jak "natchnioną mądrość" i jeszcze przy tym sika po nogach jak nastolatka na koncercie Justina Biebera :mrgreen:


O co ci chodzi? Czytam te twoje uwagi w tym temacie odnośnie tego, co napisał Michał i nie widzę tego problemu, który ty stawiasz. A przecież Michał nic trudnego w odbiorze nie napisał. Spróbuj jeszcze raz pomyśleć:
Bóg (osoba obdarzona autorytetem) wydaje człowiekowi polecenie: "człowieku masz uruchomić w sobie procedury samodzielnych poszukiwań/ masz samodzielnie myśleć i działać".

Gdzie tu powstaje sytuacja, że "dane słowo oznacza to samo co jego zaprzeczenie"? Człowiek, który podporządkuje się temu, co nakazuje mu Bóg, staje się posłuszny w oczach Boga i jednocześnie staje się samodzielnie myśląca osobą.
Dla mnie zrozumiałe. Dla ciebie nie?

Dalej Michał uznał, że werset z Ewangelii Łukasza da się zinterpretować w ramach tego głębszego posłuszeństwa. Możesz się z Michała interpretacją nie zgadzać. Tylko w sumie, co miałoby z tego wynikać?


Czyli kompletnie nic nie zrozumiałeś z tego sporu bo odleciałeś w jeszcze inną bajkę. W zasadzie wszystko jest rozstrzygnięte w pierwszych dwóch postach między mną i Michałem w tym wątku. Później gmatwał już tylko celowo tę dyskusję, byleby tylko utopić jej sedno w morzu przekomarzanek. Michał rżnął głupa. A ty po prostu nic nie zrozumiałeś, choć niewiele jest tu do rozumienia. Nawet przedszkolak by to zrozumiał


W nic nie odleciałem. Zacząłem analizę od początku, czyli od tego, od czego to wszystko się zaczęło. W każdym razie ja zostaję przy swoim zdaniu, przynajmniej dopóki nie pojawi się coś, co by to zdanie mogło zmienić, czyli np. jakiej konkretne argumenty, ustosunkowanie się do moich pytań.


Czyli nadal po prostu nie zrozumiałeś o czym była dyskusja. Wyjaśnienia są na aż dwóch stronach tego wątku i powtarzanie ich nic nie da bo problem jest w twoim niezrozumieniu a nie w braku wyjaśnień. Przestaje mnie dziwić czemu jak pelikan łykasz nawet największe bzdury, które produkuje Michał


Odnieś się do tych pytań, które tu postawiłem:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345-25.html#763195

Do wszystkich pytań! Czyli tam, gdzie na końcu zdania widzisz o taki znaczek: "?" To masz odpowiedzieć na każde moje pytanie.
Żeby ci ułatwić: są cztery pytania. I na każde chcę widzieć odpowiedź i to jeszcze dziś. Do roboty.


A co mnie obchodzą twoje "pytania". Wskoczyłeś między wódkę i zagrychę mojego sporu z Michałem i już zrejterowałeś od tematu


Czyli dajesz nogę. Ok.
Nigdzie "nie wskoczyłem", sam w swoim pierwszym komentarzu odniosłeś się też i do mnie. W sumie to i w moim temacie. Więc przemyśl sobie, kto tu komu "wskakuje".


W pierwszym komentarzu odniosłem się tylko do tego, że jesteś tępy bo łykasz ewidentne brednie Michała jak oświecone mądrości. Reszta jak wyżej


Gdybyś potrafił wykazać, że to są "ewidentne brednie Michała" to odpowiedziałbyś na moje cztery pytania. Na żadne nie odpowiedziałeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 3:25, 15 Lis 2023    Temat postu: Re: Jakiej postawy oczekuje Bóg

Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Michał Dyszyński napisał:
POSŁUSZEŃSTWO jest związane z samodzielnoscią myślenia i działania


Ja pitolę, ale cyrk :rotfl:

To tylko u Dyszyńskiego dane słowo może oznaczać to samo co jego zaprzeczenie:

"Posłuszeństwo – w ludzkim zachowaniu, forma społecznego wpływu, w której osoba podporządkowuje się wyraźnym wskazówkom czy poleceniom od osoby obdarzonej władzą czy autorytetem"

[link widoczny dla zalogowanych]

A Katolikus łyka ten bełkot jak "natchnioną mądrość" i jeszcze przy tym sika po nogach jak nastolatka na koncercie Justina Biebera :mrgreen:


O co ci chodzi? Czytam te twoje uwagi w tym temacie odnośnie tego, co napisał Michał i nie widzę tego problemu, który ty stawiasz. A przecież Michał nic trudnego w odbiorze nie napisał. Spróbuj jeszcze raz pomyśleć:
Bóg (osoba obdarzona autorytetem) wydaje człowiekowi polecenie: "człowieku masz uruchomić w sobie procedury samodzielnych poszukiwań/ masz samodzielnie myśleć i działać".

Gdzie tu powstaje sytuacja, że "dane słowo oznacza to samo co jego zaprzeczenie"? Człowiek, który podporządkuje się temu, co nakazuje mu Bóg, staje się posłuszny w oczach Boga i jednocześnie staje się samodzielnie myśląca osobą.
Dla mnie zrozumiałe. Dla ciebie nie?

Dalej Michał uznał, że werset z Ewangelii Łukasza da się zinterpretować w ramach tego głębszego posłuszeństwa. Możesz się z Michała interpretacją nie zgadzać. Tylko w sumie, co miałoby z tego wynikać?


Czyli kompletnie nic nie zrozumiałeś z tego sporu bo odleciałeś w jeszcze inną bajkę. W zasadzie wszystko jest rozstrzygnięte w pierwszych dwóch postach między mną i Michałem w tym wątku. Później gmatwał już tylko celowo tę dyskusję, byleby tylko utopić jej sedno w morzu przekomarzanek. Michał rżnął głupa. A ty po prostu nic nie zrozumiałeś, choć niewiele jest tu do rozumienia. Nawet przedszkolak by to zrozumiał


W nic nie odleciałem. Zacząłem analizę od początku, czyli od tego, od czego to wszystko się zaczęło. W każdym razie ja zostaję przy swoim zdaniu, przynajmniej dopóki nie pojawi się coś, co by to zdanie mogło zmienić, czyli np. jakiej konkretne argumenty, ustosunkowanie się do moich pytań.


Czyli nadal po prostu nie zrozumiałeś o czym była dyskusja. Wyjaśnienia są na aż dwóch stronach tego wątku i powtarzanie ich nic nie da bo problem jest w twoim niezrozumieniu a nie w braku wyjaśnień. Przestaje mnie dziwić czemu jak pelikan łykasz nawet największe bzdury, które produkuje Michał


Odnieś się do tych pytań, które tu postawiłem:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345-25.html#763195

Do wszystkich pytań! Czyli tam, gdzie na końcu zdania widzisz o taki znaczek: "?" To masz odpowiedzieć na każde moje pytanie.
Żeby ci ułatwić: są cztery pytania. I na każde chcę widzieć odpowiedź i to jeszcze dziś. Do roboty.


A co mnie obchodzą twoje "pytania". Wskoczyłeś między wódkę i zagrychę mojego sporu z Michałem i już zrejterowałeś od tematu


Czyli dajesz nogę. Ok.
Nigdzie "nie wskoczyłem", sam w swoim pierwszym komentarzu odniosłeś się też i do mnie. W sumie to i w moim temacie. Więc przemyśl sobie, kto tu komu "wskakuje".


W pierwszym komentarzu odniosłem się tylko do tego, że jesteś tępy bo łykasz ewidentne brednie Michała jak oświecone mądrości. Reszta jak wyżej


Gdybyś potrafił wykazać, że to są "ewidentne brednie Michała" to odpowiedziałbyś na moje cztery pytania. Na żadne nie odpowiedziałeś.


Wykazanie, że Michał bredzi nie ma nic wspólnego z twoimi pytaniami. Tak więc po prostu manipulujesz. Jak zwykle


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 10:51, 15 Lis 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:47, 15 Lis 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Wykazanie, że Michał bredzi nie ma nic wspólnego z twoimi pytaniami. Tak więc po prostu manipulujesz. Jak zwykle


Ma, bo moje pytania obnażają słabowitość twojego pierwszego komentarza i zamieszczonych tam obiekcji względem Michała. Ja podważyłem obiekcie z twojego pierwszego komentarza, a od tego komentarza zaczęła się cała wasza późniejsza dyskusja. :gitara:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:13, 16 Lis 2023    Temat postu:

Katolikus napisał:
fedor napisał:
Wykazanie, że Michał bredzi nie ma nic wspólnego z twoimi pytaniami. Tak więc po prostu manipulujesz. Jak zwykle


Ma, bo moje pytania obnażają słabowitość twojego pierwszego komentarza i zamieszczonych tam obiekcji względem Michała. Ja podważyłem obiekcie z twojego pierwszego komentarza, a od tego komentarza zaczęła się cała wasza późniejsza dyskusja. :gitara:


Twoje "pytania" są w ogóle bez związku z tematem mojej dyskusji z Michałem więc niczego nie "podważają", tym bardziej, że pytanie nie może nic podważyć z zasady bo jest tylko pytaniem. Masz problemy z podstawami logiki. Z punktu widzenia logiki pytania nie mają nawet kwalifikacji logicznej i tym bardziej nie mogą niczego "podważyć". Czekam aż wreszcie połączysz się ze swoim mózgiem, choć to raczej nigdy nie nastąpi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:24, 16 Lis 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Wykazanie, że Michał bredzi nie ma nic wspólnego z twoimi pytaniami. Tak więc po prostu manipulujesz. Jak zwykle


Ma, bo moje pytania obnażają słabowitość twojego pierwszego komentarza i zamieszczonych tam obiekcji względem Michała. Ja podważyłem obiekcie z twojego pierwszego komentarza, a od tego komentarza zaczęła się cała wasza późniejsza dyskusja. :gitara:


Twoje "pytania" są w ogóle bez związku z tematem mojej dyskusji z Michałem więc niczego nie "podważają", tym bardziej, że pytanie nie może nic podważyć z zasady bo jest tylko pytaniem. Masz problemy z podstawami logiki. Z punktu widzenia logiki pytania nie mają nawet kwalifikacji logicznej i tym bardziej nie mogą niczego "podważyć". Czekam aż wreszcie połączysz się ze swoim mózgiem, choć to raczej nigdy nie nastąpi


Zadałem pytania, które podmywają zasadność postawionych przez ciebie tam obiekcji i już tylko pozostaje ci wypierać to. Gdybyś potrafił odpowiedzieć to już byś odpowiedział. Nie odpowiedziałeś, bo nie potrafisz się z tymi pytaniami skonfrontować:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345-25.html#763195


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Czw 0:27, 16 Lis 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:32, 16 Lis 2023    Temat postu:

Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Wykazanie, że Michał bredzi nie ma nic wspólnego z twoimi pytaniami. Tak więc po prostu manipulujesz. Jak zwykle


Ma, bo moje pytania obnażają słabowitość twojego pierwszego komentarza i zamieszczonych tam obiekcji względem Michała. Ja podważyłem obiekcie z twojego pierwszego komentarza, a od tego komentarza zaczęła się cała wasza późniejsza dyskusja. :gitara:


Twoje "pytania" są w ogóle bez związku z tematem mojej dyskusji z Michałem więc niczego nie "podważają", tym bardziej, że pytanie nie może nic podważyć z zasady bo jest tylko pytaniem. Masz problemy z podstawami logiki. Z punktu widzenia logiki pytania nie mają nawet kwalifikacji logicznej i tym bardziej nie mogą niczego "podważyć". Czekam aż wreszcie połączysz się ze swoim mózgiem, choć to raczej nigdy nie nastąpi


Zadałem pytania, na które podmywają zasadność postawionych przez ciebie tam obiekcji i już tylko pozostaje ci wypierać to. Gdybyś potrafił odpowiedzieć to już byś odpowiedział. Nie odpowiedź, bo nie potrafisz się z tymi pytaniami skonfrontować:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345-25.html#763195


Mam w dupie twoje pytania bo są tylko kolejną próbą odwrócenia przez ciebie uwagi i są zupełnie nie na temat. W ogóle nie dotyczą mojej polemiki z Michałem. No ale uciekaj przed tym dalej. Nie masz już zresztą gdzie uciekać bo stoisz od dawna pod ścianą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:45, 16 Lis 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Wykazanie, że Michał bredzi nie ma nic wspólnego z twoimi pytaniami. Tak więc po prostu manipulujesz. Jak zwykle


Ma, bo moje pytania obnażają słabowitość twojego pierwszego komentarza i zamieszczonych tam obiekcji względem Michała. Ja podważyłem obiekcie z twojego pierwszego komentarza, a od tego komentarza zaczęła się cała wasza późniejsza dyskusja. :gitara:


Twoje "pytania" są w ogóle bez związku z tematem mojej dyskusji z Michałem więc niczego nie "podważają", tym bardziej, że pytanie nie może nic podważyć z zasady bo jest tylko pytaniem. Masz problemy z podstawami logiki. Z punktu widzenia logiki pytania nie mają nawet kwalifikacji logicznej i tym bardziej nie mogą niczego "podważyć". Czekam aż wreszcie połączysz się ze swoim mózgiem, choć to raczej nigdy nie nastąpi


Zadałem pytania, na które podmywają zasadność postawionych przez ciebie tam obiekcji i już tylko pozostaje ci wypierać to. Gdybyś potrafił odpowiedzieć to już byś odpowiedział. Nie odpowiedź, bo nie potrafisz się z tymi pytaniami skonfrontować:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345-25.html#763195


Mam w dupie twoje pytania bo są tylko kolejną próbą odwrócenia przez ciebie uwagi i są zupełnie nie na temat. W ogóle nie dotyczą mojej polemiki z Michałem. No ale uciekaj przed tym dalej. Nie masz już zresztą gdzie uciekać bo stoisz od dawna pod ścianą


Nie obchodzi mnie, co masz tam, gdzie lepiej nie zaglądać. Stwierdzam tylko fakt, że zadałem pytania do twoich obiekcji jakie postawiłeś Michałowi i zbankrutowałeś przed tymi pytaniami:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345-25.html#763195
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:07, 16 Lis 2023    Temat postu:

Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Katolikus napisał:
fedor napisał:
Wykazanie, że Michał bredzi nie ma nic wspólnego z twoimi pytaniami. Tak więc po prostu manipulujesz. Jak zwykle


Ma, bo moje pytania obnażają słabowitość twojego pierwszego komentarza i zamieszczonych tam obiekcji względem Michała. Ja podważyłem obiekcie z twojego pierwszego komentarza, a od tego komentarza zaczęła się cała wasza późniejsza dyskusja. :gitara:


Twoje "pytania" są w ogóle bez związku z tematem mojej dyskusji z Michałem więc niczego nie "podważają", tym bardziej, że pytanie nie może nic podważyć z zasady bo jest tylko pytaniem. Masz problemy z podstawami logiki. Z punktu widzenia logiki pytania nie mają nawet kwalifikacji logicznej i tym bardziej nie mogą niczego "podważyć". Czekam aż wreszcie połączysz się ze swoim mózgiem, choć to raczej nigdy nie nastąpi


Zadałem pytania, na które podmywają zasadność postawionych przez ciebie tam obiekcji i już tylko pozostaje ci wypierać to. Gdybyś potrafił odpowiedzieć to już byś odpowiedział. Nie odpowiedź, bo nie potrafisz się z tymi pytaniami skonfrontować:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345-25.html#763195


Mam w dupie twoje pytania bo są tylko kolejną próbą odwrócenia przez ciebie uwagi i są zupełnie nie na temat. W ogóle nie dotyczą mojej polemiki z Michałem. No ale uciekaj przed tym dalej. Nie masz już zresztą gdzie uciekać bo stoisz od dawna pod ścianą


Nie obchodzi mnie, co masz tam, gdzie lepiej nie zaglądać. Stwierdzam tylko fakt, że zadałem pytania do twoich obiekcji jakie postawiłeś Michałowi i zbankrutowałeś przed tymi pytaniami:
http://www.sfinia.fora.pl/swiete-ksiegi,41/jakiej-postawy-oczekuje-bog,24345-25.html#763195


Żadnych "faktów" nie stwierdzasz bo jedynie majaczysz od rzeczy i nie masz żadnego kontaktu nawet z własnym mózgiem. Twoje pytania są tylko kolejną próbą odwrócenia przez ciebie uwagi i są zupełnie nie na temat. W ogóle nie dotyczą mojej polemiki z Michałem. No ale uciekaj przed tym dalej. Nie masz już zresztą gdzie uciekać bo stoisz od dawna pod ścianą


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 1:14, 16 Lis 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:24, 02 Gru 2023    Temat postu:

Jakiej postawy oczekuje Bóg?

Tu ciekawa, bo dyskusyjna, odpowiedź pewnej tradycjonalistki:

Cytat:
Jeśli chcemy być wiernymi i posłusznymi Panu Bogu to musimy Pismo Święte przyjmować w całości, nie różnicować go. Nie możemy Pisma Świętego traktować wyrywkowo, nie możemy Pisma Świętego traktować jako coś, co ma nam w życiu pomóc zewnętrznie, jakoś pomóc emocjonalnie, co ma być dla nas jakimś dodatkiem do życia. Nie. W Piśmie Świętym jest zawarta niezmienna nauka Boża, do której my mamy się dostosować, do której my mamy nauczyć się podporządkowania. W Piśmie Świętym zawarte są wskazówki w jaki sposób mamy podobać się Bogu, w jaki sposób mamy zachować czystość naszej duszy, naszego serca. I Pismo Święte służy do tego, żebyśmy my coraz dalej w tej drodze postępowali. Coraz bardziej byli podporządkowani Panu Bogu, żebyśmy coraz więcej informacji na temat postaci Chrystusa, postaci biblijnych się dowiadywali i z nich brali przykład. Pismo Święte jest naszym nauczycielem, a nie uprzyjemniaczem życia. I tak Pismo Święte mamy traktować.

https://youtu.be/4y5m2GDSvS8?si=ohS5F9TQ6gpr-tnd

I ja się zastanawiam, jaki jest cel Pana Boga względem człowieka. Czy Bóg chce, aby człowiek stał się kimś na wzór posłusznego, podporządkowanego, uległego Mu (dowódcy) żołnierza, który nauczył się postępować zgodnie z odgórnie narzuconymi zasadami, czy może Bóg pragnie człowieka, głęboko przemienionego, duchowo rozwiniętego, który patrzy na życie mądrze, dojrzale, nie daje się zniewolić wpływom zewnętrznym?

Ciekawe jest też to wyznanie wiary owej tradycjonalistki:
Cytat:
W Piśmie Świętym jest zawarta niezmienna nauka Boża, do której my mamy się dostosować, do której my mamy nauczyć się podporządkowania.


"Podporządkować", "dostosować" kojarzy mi się z wtłaczaniemw coś na siłę, co jest zabójstwem, dla rozwoju duchowego i samej wolności.
Mnie bardziej wydaje się, że w Piśmie Świętym jest zawarte głębokie natchnienie Boże, które, gdy człowiek wydobędzie spod warstwy czysto ludzkich nauk, to to, co jest od Boga będzie człowieka głęboko przemieniać na poziomie myśli, uczuć, emocji, w ogóle postrzegania świata.

Ale może źle to rozumiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:09, 02 Gru 2023    Temat postu:

Katolikus napisał:
Jakiej postawy oczekuje Bóg?

Tu ciekawa, bo dyskusyjna, odpowiedź pewnej tradycjonalistki:

Cytat:
Jeśli chcemy być wiernymi i posłusznymi Panu Bogu to musimy Pismo Święte przyjmować w całości, nie różnicować go. Nie możemy Pisma Świętego traktować wyrywkowo, nie możemy Pisma Świętego traktować jako coś, co ma nam w życiu pomóc zewnętrznie, jakoś pomóc emocjonalnie, co ma być dla nas jakimś dodatkiem do życia. Nie. W Piśmie Świętym jest zawarta niezmienna nauka Boża, do której my mamy się dostosować, do której my mamy nauczyć się podporządkowania. W Piśmie Świętym zawarte są wskazówki w jaki sposób mamy podobać się Bogu, w jaki sposób mamy zachować czystość naszej duszy, naszego serca. I Pismo Święte służy do tego, żebyśmy my coraz dalej w tej drodze postępowali. Coraz bardziej byli podporządkowani Panu Bogu, żebyśmy coraz więcej informacji na temat postaci Chrystusa, postaci biblijnych się dowiadywali i z nich brali przykład. Pismo Święte jest naszym nauczycielem, a nie uprzyjemniaczem życia. I tak Pismo Święte mamy traktować.

https://youtu.be/4y5m2GDSvS8?si=ohS5F9TQ6gpr-tnd

I ja się zastanawiam, jaki jest cel Pana Boga względem człowieka. Czy Bóg chce, aby człowiek stał się kimś na wzór posłusznego, podporządkowanego, uległego Mu (dowódcy) żołnierza, który nauczył się postępować zgodnie z odgórnie narzuconymi zasadami, czy może Bóg pragnie człowieka, głęboko przemienionego, duchowo rozwiniętego, który patrzy na życie mądrze, dojrzale, nie daje się zniewolić wpływom zewnętrznym?

Ciekawe jest też to wyznanie wiary owej tradycjonalistki:
Cytat:
W Piśmie Świętym jest zawarta niezmienna nauka Boża, do której my mamy się dostosować, do której my mamy nauczyć się podporządkowania.


"Podporządkować", "dostosować" kojarzy mi się z wtłaczaniemw coś na siłę, co jest zabójstwem, dla rozwoju duchowego i samej wolności.
Mnie bardziej wydaje się, że w Piśmie Świętym jest zawarte głębokie natchnienie Boże, które, gdy człowiek wydobędzie spod warstwy czysto ludzkich nauk, to to, co jest od Boga będzie człowieka głęboko przemieniać na poziomie myśli, uczuć, emocji, w ogóle postrzegania świata.

Ale może źle to rozumiem.

Dla mnie deklaracje podobne do tych, jakie tu podałeś (jako tradycjonalistka) stanowią tylko OBJAW NIEPOUKŁADANEGO, EMOCJONALNEGO, ŻYCZENIOWEGO, SILNIE INTUICYJNEGO podejścia do religii światopoglądu. Taka postawę może przyjąć ktoś, komu de facto nie zależy na ostatecznym dobru i prawdzie, na tym na ile REALNIE SIĘ ZREALIZUJĄ deklaracje, które się wygłosiło.

Tradycjonaliści (podobnie integryści) mają w istocie na swoim koncie wielki GRZECH ZANIECHANIA.
Czego zaniechali?...
- Zaniechali dociekliwości, uczciwości, SZCZEREGO GŁĘBOKIEGO ZAANGAŻOWANIA w związku z problemem: czy to co robię naprawdę do dobra prowadzi?...
Ale - uwaga! - chodzi o położenie nacisku na słowo "naprawdę". Chodzi o to, aby zablokować postawę typu "skoro coś robię, to znaczy, że dobrze robię", postawę właściwą dla najemnika, który ma odfajkować zadanie, aby dostać kasę "skoro z grubsza wydaje mi się, że tak się robi, to ja to robię i nie pytam o głębszą warstwę sprawy".

To nie spytanie o głębszą warstwę sprawy jest właśnie owych grzechem zaniechania, o którym tu piszę!
To właśnie odróżnia robienie czegoś z sercem, "tak naprawdę", od robienia "bo kazali".
Podam przykład z zupełnie innej dziedziny - opieki nad człowiekiem chorym. Ostatnio mam w rodzinie sporo ludzi chorych, którymi trzeba się opiekować, którzy np. są leczeni w szpitalu, ale też, którymi się trzeba zajmować w domu. I zauważyłem dwa typy postaw ludzi opiekujących się chorymi:
- postawa zaangażowania sercem i umysłem
- postawa: mam zrobione, co w standardach zapisano, więc odfajkowane, idę do swoich spraw.
Czym się różni w praktyce zadziałanie osób z tej jednej i drugiej postawy?
Przy opiece nad chorą osobą najlepiej to jest widać. Osoba zaangażowana sercem będzie przy chorym "skakała" na wiele, może nawet nadmiarowych, sposobów. Spojrzy z lewa, spojrzy z prawa, spyta " a może poprawić ci poduszkę?", zajrzy czy się piżama nie zawinęła, więc czy nie uwiera. Osoba działająca za sercem, dostrzeże to, że może pacjent się krztusi przy karmieniu, spowalniając wtedy swoje działania, kombinując, że może teraz nakarmię inną łyżką, może od drugiej strony. Najemnik, który wypełnia co mu kazali, będzie się ograniczał do schematu, nie poświęci dodatkowej uwagi na sprawdzenie drobiazgów, rzeczy już niekoniecznych. Moją mamę wieźli na tomografię typowi "najemnicy", bo w mróz w zimnej karetce ja wieźli, nie dając koca, nie przejmując się czy ciężko chora na płuca osoba, przewiewana nieustannie chłodnymi powiewami ze szczelin samochodu może się dodatkowo przeziębić. On przecież mieli jako zadanie "przewieźć chorego na badanie tomografem" i to wykonali, zaś zadbanie o to, czy chory czasem nie jest dodatkowo przeziębiany, nie było wpisane w warunki zadania, które realizowali...

Tradycjonaliści uwielbiają te swoje rytuały, przy których jest powtarzalność, nie trzeba się wykazywać żadnym OSOBISTYM ZAANGAŻOWANIEM. To nie jest przypadek, że wręcz wszystko co OSOBISTE, a z tym SZCZERE stanowi obiekt niechęci tradycjonalisty (także integrysty). To się osobom, które realizują nakazane schematy wręcz wydaje czymś złym. Bo jak to, ktoś coś tu robi tak od siebie?... Ma napisane, co powinien zrobić i tak powinien robić!
Tradycjonalista jest zły, gdy ktoś OD SIEBIE COŚ DODATKOWO CZYNI, bo to tradycjonaliście (także integryście, fundamentaliście) przypomina to, co jest tu kluczową okolicznością, że jego serce, osobiste zaangażowanie zostało gdzieś z tyłu, nie jest używane.
Jan Ewangelista w swojej Ewangelii, 10 napisał:
(11) Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. (12) Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; (13) /najemnik ucieka/ dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.

Najemnik ucieka, ten komu zależy, naraża się, bierze na siebie trud, niebezpieczeństwo. Ten, komu zależy, będzie SAM OSOBIŚCIE KOMBINOWAŁ, DOSTOSOWYWAŁ SIĘ DO OKOLICZNOŚCI. On nie poprzestanie na tym, na co się umówił, co mu kazano, lecz z serca i WŁASNEJ INICJATYWY zrobi coś więcej, coś DOPASOWUJĄCEGO aktualny stan spraw do unikalnych okoliczności.
To też jest ta różnica, jaką się widzi, gdy np. mamy rzemieślnika (podobnie lekarza, czy inną osobę działającą na zlecenie), który wykonuje zlecone mu zadanie. Szewc działający "z sercem", oddając buty po naprawie, nieraz powie: tu już gratis poprawiłem panu te fleki, bo to dla mnie drobna sprawa, bo poza tym zszyciem, na które się umawialiśmy, chciałem, aby miał pan jak najlepiej służący but.
To jest właśnie ta różnica, jaki wyznawca Boga jest tym, któremu szczerze zależy, aby BYŁO DOBRZE, aby to BYŁO W ZGODZIE Z SENSEM, aby to jakoś ostatecznie nie okazało się ściemą. Taki ktoś, kto z sercem działa, zada OSOBISTE PYTANIA, o to czy rzeczywiście jest dobrze, prawdziwie sensownie, a nie poprzestanie na wykonaniu rytuału, schematu.
Z drugiej strony tradycjonaliści właśnie będą dążyli do tego, aby cele (religijne) miały postać możliwie sztywnych schematów, w których wiadomo, że mamy już wykonane, gdy coś jest zrobione, a swojego serca, szczerości już angażować nie muszą. Bo oni chyba tej szczerości w ogóle nie za bardzo rozumieją, nawet jakoś się jej boją, chcieliby ją jakoś usunąć ze swojego życia.

Tradycjonaliści, integryści stwarzają "system wartości", w którym osobiste zaangażowanie jest uznane za zło, za grzech. Bo "to właściwe" potraktowanie wiary miałoby (rzekomo) być wtedy, gdy się wierni skupią na tym, co im podano i to literalnie będą to wykonywać "nie kombinując" nic ponad. Ma nie być uruchamiany ten cały zestaw aktywności, związany ze szczerością, pytaniami "jak to naprawdę wychodzi?", pytaniami o prawdę, o to, czy w sercu czujemy to, co czuć powinniśmy?...
To dla tradycjonalistów i integrystów jest "wielkim grzechem", podczas gdy ja uważam, że to właśnie o to Bogu chodzi!
Ja uważam, że Bóg właśnie tego od człowieka oczekuje - osobistego, maksymalnie szczerego, pełnego zaangażowana, a nie postawy skupiania się na jakichś schematach, nie postawy robota. Ale pewnie integrystów nie przekonam. :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 16:21, 02 Gru 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:49, 02 Gru 2023    Temat postu:

Katolikus napisał:
Jakiej postawy oczekuje Bóg?

Tu ciekawa, bo dyskusyjna, odpowiedź pewnej tradycjonalistki:

Cytat:
Jeśli chcemy być wiernymi i posłusznymi Panu Bogu to musimy Pismo Święte przyjmować w całości, nie różnicować go. Nie możemy Pisma Świętego traktować wyrywkowo, nie możemy Pisma Świętego traktować jako coś, co ma nam w życiu pomóc zewnętrznie, jakoś pomóc emocjonalnie, co ma być dla nas jakimś dodatkiem do życia. Nie. W Piśmie Świętym jest zawarta niezmienna nauka Boża, do której my mamy się dostosować, do której my mamy nauczyć się podporządkowania. W Piśmie Świętym zawarte są wskazówki w jaki sposób mamy podobać się Bogu, w jaki sposób mamy zachować czystość naszej duszy, naszego serca. I Pismo Święte służy do tego, żebyśmy my coraz dalej w tej drodze postępowali. Coraz bardziej byli podporządkowani Panu Bogu, żebyśmy coraz więcej informacji na temat postaci Chrystusa, postaci biblijnych się dowiadywali i z nich brali przykład. Pismo Święte jest naszym nauczycielem, a nie uprzyjemniaczem życia. I tak Pismo Święte mamy traktować.

https://youtu.be/4y5m2GDSvS8?si=ohS5F9TQ6gpr-tnd

I ja się zastanawiam, jaki jest cel Pana Boga względem człowieka. Czy Bóg chce, aby człowiek stał się kimś na wzór posłusznego, podporządkowanego, uległego Mu (dowódcy) żołnierza, który nauczył się postępować zgodnie z odgórnie narzuconymi zasadami, czy może Bóg pragnie człowieka, głęboko przemienionego, duchowo rozwiniętego, który patrzy na życie mądrze, dojrzale, nie daje się zniewolić wpływom zewnętrznym?

Ciekawe jest też to wyznanie wiary owej tradycjonalistki:
Cytat:
W Piśmie Świętym jest zawarta niezmienna nauka Boża, do której my mamy się dostosować, do której my mamy nauczyć się podporządkowania.


"Podporządkować", "dostosować" kojarzy mi się z wtłaczaniemw coś na siłę, co jest zabójstwem, dla rozwoju duchowego i samej wolności.
Mnie bardziej wydaje się, że w Piśmie Świętym jest zawarte głębokie natchnienie Boże, które, gdy człowiek wydobędzie spod warstwy czysto ludzkich nauk, to to, co jest od Boga będzie człowieka głęboko przemieniać na poziomie myśli, uczuć, emocji, w ogóle postrzegania świata.

Ale może źle to rozumiem.


"Tradycjonalistka" ma jak najbardziej rację. Bóg w Biblii wymaga najpierw posłuszeństwa zanim ktokolwiek wejdzie z Nim w relację. Nigdzie Biblia nie mówi "najpierw zrozum zanim będziesz posłuszny Bogu". To jest postawa gnostycka, diabelska, to co robicie. Nie ma to nic wspólnego z chrześcijaństwem

Tymczasem Bóg Biblii widzi to zupełnie odwrotnie:

"Podstawą wiedzy jest bojaźń Pańska,
lecz głupcy odrzucają mądrość i karność" (Prz 1,7)

"Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni" (Dz 5,32)

"A przeto, umiłowani moi, skoro zawsze byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie ma" (Flp 2,12)

"A gdy z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej potęgi w płomienistym ogniu, wymierzając karę tym, którzy Boga nie uznają i nie są posłuszni Ewangelii Pana naszego Jezusa. Jako karę poniosą oni wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego" (2 Tes 1,7-8)


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 20:08, 02 Gru 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:45, 02 Gru 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Bóg w Biblii wymaga najpierw posłuszeństwa zanim ktokolwiek wejdzie z Nim w relację.


Czy to posłuszeństwo, które wymaga Bóg, oznacza zakwestionowanie własnego rozeznania, własnych uczuć? Bóg chce człowieka trzymać "żelazną ręką" za pysk i oczekuje milczącego posłuszeństwa, gdzie człowiek nawet nie może zapytać jaki jest sens takich, a takich poleceń, rozkazów?

A może co innego ma oznaczać to posłuszeństwo?
Wyjaśnij to.

Cytat:
Nigdzie Biblia nie mówi "najpierw zrozum zanim będziesz posłuszny Bogu". To jest postawa gnostycka, diabelska, to co robicie.


Ale co ja robię? Ja się pytam, zastanawiam, jaki jest zamysł Boga względem człowieka: czy człowiek ma się doskonalić w posłuszeństwie Bogu (a jeśli tak to, co to w praktyce oznacza), czy ma się doskonalić w rozwoju swojego człowieczeństwa?

Cytat:
Tymczasem Bóg Biblii widzi to zupełnie odwrotnie


Skąd pomysł, że Biblię należy interpretować jako dosłowny głos Boga, który nie jest niczym zakłócony?

Cytat:
"Podstawą wiedzy jest bojaźń Pańska,
lecz głupcy odrzucają mądrość i karność" (Prz 1,7)

"Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni" (Dz 5,32)

"A przeto, umiłowani moi, skoro zawsze byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie ma" (Flp 2,12)

"A gdy z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej potęgi w płomienistym ogniu, wymierzając karę tym, którzy Boga nie uznają i nie są posłuszni Ewangelii Pana naszego Jezusa. Jako karę poniosą oni wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego" (2 Tes 1,7-8)


Świetnie, umiesz kopiować wersety z Biblii. :brawo:
A teraz jeszcze wyjaśnij czego mają dowodzić te cytaty? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Święte Księgi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin