Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czyńcie sobie Ziemię poddaną

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Święte Księgi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:10, 15 Cze 2022    Temat postu: Czyńcie sobie Ziemię poddaną

W księdze Rodzaju Bóg ludziom mówi: czyńcie sobie Ziemię poddaną.
Zakładając roboczo, że nie będziemy tu poddawać w wątpliwość prawdziwości Księgi Rodzaju i samego istnienia Boga, czy pary pierwszych ludzi. stajemy przed pytaniem: a jak właściwie się zastosować do tego, co Bóg w tym zdaniu mówi?... :think:

Piszę głównie dlatego, że zdarzają się teistyczni interpretatorzy tego zdania, którzy są przekonani, iż wynika z niego nakaz...
nie dbania o ekologię, dowolnego eksploatowania zasobów naszej planety, czy wręcz (w powiązaniu z "idźcie i rozmnażajcie się" - kolejnym stwierdzeniem Boga) zalania całej powierzchni Ziemi taką masą ludzką, jaką tylko się da (a może nawet powyżej tego limitu, bo to niech Bóg się martwi o to, że ludzkości jest tak dużo, skoro powiedział powyższe słowa o rozmnażaniu się...).

Pytanie nie jest takie banalne. Jeśli Ziemia ma być "poddaną" człowiekowi, to co właściwie to oznacza? Jaki rodzaj poddaństwa byłby tym oczekiwanym przez Boga?
Porównując poddanie Ziemi do człowieka poddanego swojemu władcy, czy (w niewolnictwie) panu, można trochę rozszerzyć ideę poddaństwa.

Wtedy można postawić ogólniejsze pytanie: czy poprawne poddaństwo polega (patrząc z perspektywy pana) na doprowadzenia poddanego na skraj umęczenia, albo nawet przekroczenie progu, kiedy poddany pada pod naciskiem tego, co zleca mu jego pan?...

W tych wrednych czasach niewolnictwa jednak pewne prawa niewolnikom też przysługiwały. Nie było zalecane, aby niewolników gnębić aż do ich uśmiercenia. Panowie często traktowali niewolników przyjaźnie (inni oczywiście byli wredni, jak to wredni ludzie).

W systemach z monarchią król też ma "poddanych". Ale przyjęte jest, że o owych poddanych jednak król powinien dbać. Król, który poddanych wyłącznie wykorzystuje, eksploatuje ponad ich siły jest zwyczajnie złym królem.

Czy Ziemię zatem powinniśmy traktować z szacunkiem, dbałością?
Są osoby, które nieraz oburzają się na sugerowanie, że brak dbałości o Ziemię, o ekologię, środowisko przyrodnicze miałoby być określane jako grzech, jako coś niewłaściwego. Dla nich poddaństwo ma prosty wymiar: chodzi o to, aby poddanego (tu Ziemię) wyeksploatować na maksa, nie przejmując się specjalnie niczym, poza własnym interesem. I nawet sądzą, iż do to właśnie nakazał im Bóg!... :shock:
Niektórzy zdają się sądzić, że grzechem raczej byłoby przejmowanie się naszą planetą, dbanie o ekologię, sugerowanie, że może powinniśmy powstrzymywać niektóre ekspansjonistyczne zapędy ludzkości, jeśli zagrażają one środowisku naturalnemu. Czy oni czasem nie mają racji?...

Przedstawię wprost WŁASNĄ OPINIĘ: uważam, że człowiek ma etyczny i wobec Boga obowiązek dbania o tego swojego "poddanego", którym jest Ziemia!
Uważam też, że grzechem, a niezależnie od tego wielką głupotą, jest ekstensywne traktowanie Ziemi, nie stawianie sobie ograniczeń, postępowanie na zasadzie "ja jestem tu królem, więc wszystko mi wolno".
Warto zauważyć, że dbałość o Ziemię właściwie jest nie tylko dbałością o Ziemię, ale też i dbałością o ludzkość. Jeśli nawet ktoś ma wątpliwości, czy prymat ludzkości nad istotami mniej rozwiniętymi powinien być typu opiekuńczego, czy bardziej wyzyskującego, to jeszcze pozostaje kwestia taka, że niszcząc Ziemię czyniło zło przyszłym pokoleniom. A poza tym jednak nawet poddanych nie powinno się traktować źle, a wręcz przeciwnie, o poddanych dobry pan dba.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 21:46, 15 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:22, 15 Cze 2022    Temat postu: Re: Czyńcie sobie Ziemię poddaną

Michał Dyszyński napisał:
W księdze Rodzaju Bóg ludziom mówi: czyńcie sobie Ziemię poddaną.
Zakładając roboczo, że nie będziemy tu poddawać w wątpliwość prawdziwości Księgi Rodzaju i samego istnienia Boga, czy pary pierwszych ludzi. stajemy przed pytaniem: a jak właściwie się zastosować do tego, co Bóg w tym zdaniu mówi?... :think:

Chodzi o to, że człowiek ma być celem, a nie środkiem do celu. Planeta jest dla człowieka, a nie człowiek dla planety.
Współczesnie modny ekologizm z religią globalnego ociplenia i matluzjańską ideą depopulacji wywraca właśnie ten porządek do góry nogami. Chce, żeby człowiek uczynił się poddanym Ziemi (w wersji propagandowej), a de facto poddanym globalistycznych elit, które będą eksploatować ludzi przejętych dobrem planety.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Śro 18:23, 15 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:49, 15 Cze 2022    Temat postu: Re: Czyńcie sobie Ziemię poddaną

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
W księdze Rodzaju Bóg ludziom mówi: czyńcie sobie Ziemię poddaną.
Zakładając roboczo, że nie będziemy tu poddawać w wątpliwość prawdziwości Księgi Rodzaju i samego istnienia Boga, czy pary pierwszych ludzi. stajemy przed pytaniem: a jak właściwie się zastosować do tego, co Bóg w tym zdaniu mówi?... :think:

Chodzi o to, że człowiek ma być celem, a nie środkiem do celu. Planeta jest dla człowieka, a nie człowiek dla planety.
Współczesnie modny ekologizm z religią globalnego ociplenia i matluzjańską ideą depopulacji wywraca właśnie ten porządek do góry nogami. Chce, żeby człowiek uczynił się poddanym Ziemi (w wersji propagandowej), a de facto poddanym globalistycznych elit, które będą eksploatować ludzi przejętych dobrem planety.

Niewątpliwie można się dopatrzyć w wielu działaniach elit, dbania przede wszystkim o własny interes. Wielkim orędownikom ekologii nie przeszkadza ich ekologiczna wrażliwość posiadania kolekcji samochodów, lotu prywatnymi odrzutowcami, czy ogólnie zużywania zasobów planety na na swoje prywatne potrzeby poziomie setek zwykłych ludzi.

Jednak retoryka wojenna, której tutaj trudno nie zauważyć, a która się sprowadza do wnioskowania w rodzaju "skoro głosiciele czegoś są nieetyczni w jakimś tam zakresie, czy popełniają jeszcze inne błędy, to znaczy, ze tezę możemy sobie z góry odrzucić" mnie osobiście nie przekonuje.
Może tu jestem dziwakiem, może mam jakąś szczególną ambicję, ale jednak mam taką zasadę, aby NIE WNIOSKOWAĆ O IDEACH PO ICH STRONNIKACH. Przyjmuję zatem prymat epistemiczny
- skupienia się na mechanizmach modelowych
- analizie logicznej i funkcjonalnej
A osoba głosiciela, nawet jego interes w czymś jest u mnie w tej analizie obecna (!), jednak jako trzecio-, czy czwartorzędny czynnik. Dla mnie, jeśliby drań, morderca i złodziej użył POPRAWNEJ LOGICZNIE ARGUMENTACJI, SPEŁNIAJĄC WYMOGI EPISTEMICZNE, to przyjmę to rozumowanie.
Z drugiej strony jeśli rozumowanie osoby nawet bardzo etycznej, bezinteresownej, dobrej będzie miało ewidentne luki, to nie uznam owego rozumowania.
I takie zasady stosuję przy ocenie koncepcji ekologicznych - badam mechanizmy, szacuję skutki różnych działań, zastanawiam się co jest dobre dla ludzi ogólnie. I z tej analizy mi wychodzi, że nie chcę zgotować przyszłym pokoleniom ludzi gehenny, bo uważam, że nie uwzględnianie określonych (nie wszystkich!) postulatów ekologicznych do takiej gehenny z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi. To nie oznacza iż akceptuję - jak leci - postulaty tzw. "ekologów", ani nawet wielu "ekspertów", którzy pod pretekstami ekologicznymi proponują różne dziwne działania i postawy dla ludzi. Za każdym razem analizuję sprawę po swojemu. Niektóre postulaty "ekologów" uznam, inne odrzucę.
Ale na pewno zamierzam wystrzegać się kategoryzowania problemu ekologii po przynależności i moich sympatiach do stronników tego, czy innego poglądu. Wiele pomysłów "ekologicznych" uważam za durne. Ale inne uważam za cenne i sensowne. Natomiast postawę "hulaj dusza, piekła nie ma, bo ekologia to wymysł lewaków, więc wolno mi zrobić z glebą, powietrzem, przyrodą, co mi się spodoba, nie zważając na nic" traktuję jako rażącą głupotę i brak odpowiedzialności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:12, 16 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Jednak retoryka wojenna, której tutaj trudno nie zauważyć, a która się sprowadza do wnioskowania w rodzaju "skoro głosiciele czegoś są nieetyczni w jakimś tam zakresie, czy popełniają jeszcze inne błędy, to znaczy, ze tezę możemy sobie z góry odrzucić" mnie osobiście nie przekonuje.

W mojej wypowiedzi takiego wniskowania nie ma. Jeśli jest, wskaż w którym miejscu widzisz to wnioskowanie. A jeśli nie ma, to odnieść się do treści, a nie swoich domysłow.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:20, 16 Cze 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Jednak retoryka wojenna, której tutaj trudno nie zauważyć, a która się sprowadza do wnioskowania w rodzaju "skoro głosiciele czegoś są nieetyczni w jakimś tam zakresie, czy popełniają jeszcze inne błędy, to znaczy, ze tezę możemy sobie z góry odrzucić" mnie osobiście nie przekonuje.

W mojej wypowiedzi takiego wniskowania nie ma. Jeśli jest, wskaż w którym miejscu widzisz to wnioskowanie. A jeśli nie ma, to odnieść się do treści, a nie swoich domysłow.

Treść jest taka, że z Twojej strony nie było odniesienia do zależności pomiędzy ekologią, a życiem, dobrem ludzi, lecz były odniesienia w kwestii "co tam knują" ci, którzy za ekologią się opowiadają.
Ja tu nie dostrzegam logicznego wystarczająco mocnego wynikania. Bo bez względu na to, czy ekolodzy maści takiej, albo innej coś knują, mają intencje takie albo inne, to ZUPEŁNIE NIE MA ZWIĄZKU Z MERYTORYCZNYM ASPEKTEM, czyli z przewidywaniem tego, co się stanie gdy:
- zatrujemy totalnie powietrze
- zatrujemy glebę
- wyniszczymy rośliny na Ziemi
- zatrujemy wody
- spowodujemy gigantyczne przeludnienie
- zakłócimy totalnie równowagę w środowisku naturalnym - np. spowodujemy, że znikną zwierzęta, które zapylają rośliny, co dalej spowoduje degradację flory na Ziemi, a dalej spowoduje problemy z uprawą roślin i wyżywieniem ludzkości.
itp. itd.
Oczywiście można tego co tu wyżej napisałem nie rozważać pod pretekstem "Bill Gates, który propaguje ekologiczne inicjatywy, sam jest nie w porządku i w ogóle facet jest mocno podejrzany, a może nawet złe rzeczy robi", tylko jak dla mnie takie przenoszenie uwagi z przedmioty spraw, na roztrząsanie osobowych cech stronników owych spraw wydaje się być nieracjonalne. (tak na marginesie, to nawet nie wiem, czy Gates coś tu propaguje, wziąłem go na przykład tylko dlatego, że pojawia się często na liście zwolenników teorii spiskowych, a nie chcę o nim toczyć dyskusji, bo to nie o osobę mi chodzi)

Jak widzę, że rozmawiam z osobą, która nie potrafi się skupić na samym problemie, a błyskawicznie migruje swoją uwagą, to poszukiwania winnych, wrogów, spisków, czy czego tam jeszcze, a potem jest przekonana, że tym "eksploruje problem", to dla mnie taka osoba nie myśli racjonalnie. Bo NAWET JEŚLI MA RACJĘ, w kwestii różnych złych rzeczy przypisywanych stronnikom danej sprawy, to TO ZUPEŁNIE NICZEGO NIE WNOSI W SAMEJ SPRAWIE.

Zdolność do SKUPIENIA SIĘ NA MERITUM... :think:
Trudna rzecz... :think:
Bo tu zewsząd mamy tyle emocjonalnie nośnych skojarzeń - z wrogami, spiskami, tymi co nam zabierają, tymi co nam grożą, tymi, których nie lubimy, tymi, którzy nam podnoszą ciśnienie...
Niby dlaczego ktoś miałby po prostu to wszystko - tak cudownie emocjonalne, takie poruszające uczucia - odłożyć i zacząć myśleć o samej sprawie?...
Ja tu widzę istotny powód, ale chyba nie każdego bym przekonał co do tego, że jednak warto jest zajmować bardziej samą sprawą, nawet jeśli te emocje wołają, aby je znowu podkarmić... :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 13:22, 16 Cze 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:37, 16 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Zdolność do SKUPIENIA SIĘ NA MERITUM... :think:
Trudna rzecz... :think:
Bo tu zewsząd mamy tyle emocjonalnie nośnych skojarzeń - z wrogami, spiskami, tymi co nam zabierają, tymi co nam grożą, tymi, których nie lubimy, tymi, którzy nam podnoszą ciśnienie...
Niby dlaczego ktoś miałby po prostu to wszystko - tak cudownie emocjonalne, takie poruszające uczucia - odłożyć i zacząć myśleć o samej sprawie?...
Ja tu widzę istotny powód, ale chyba nie każdego bym przekonał co do tego, że jednak warto jest zajmować bardziej samą sprawą, nawet jeśli te emocje wołają, aby je znowu podkarmić... :think:

Znowu zarzuciłeś mi swoje własne cechy. Dlaczego odniosłeś się (i tylko to zauważyłeś w mojej wypowiedzi!) wtręt o globalistycznych elitach, a nie odniosłeś się do MERITUM (wyboldowany fragment)?

Cytat:
Chodzi o to, że człowiek ma być celem, a nie środkiem do celu. Planeta jest dla człowieka, a nie człowiek dla planety.
Współczesnie modny ekologizm z religią globalnego ociplenia i matluzjańską ideą depopulacji wywraca właśnie ten porządek do góry nogami. Chce, żeby człowiek uczynił się poddanym Ziemi (w wersji propagandowej)
, a de facto poddanym globalistycznych elit, które będą eksploatować ludzi przejętych dobrem planety.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:07, 16 Cze 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Zdolność do SKUPIENIA SIĘ NA MERITUM... :think:
Trudna rzecz... :think:
Bo tu zewsząd mamy tyle emocjonalnie nośnych skojarzeń - z wrogami, spiskami, tymi co nam zabierają, tymi co nam grożą, tymi, których nie lubimy, tymi, którzy nam podnoszą ciśnienie...
Niby dlaczego ktoś miałby po prostu to wszystko - tak cudownie emocjonalne, takie poruszające uczucia - odłożyć i zacząć myśleć o samej sprawie?...
Ja tu widzę istotny powód, ale chyba nie każdego bym przekonał co do tego, że jednak warto jest zajmować bardziej samą sprawą, nawet jeśli te emocje wołają, aby je znowu podkarmić... :think:

Znowu zarzuciłeś mi swoje własne cechy. Dlaczego odniosłeś się (i tylko to zauważyłeś w mojej wypowiedzi!) wtręt o globalistycznych elitach, a nie odniosłeś się do MERITUM (wyboldowany fragment)?

Cytat:
Chodzi o to, że człowiek ma być celem, a nie środkiem do celu. Planeta jest dla człowieka, a nie człowiek dla planety.
Współczesnie modny ekologizm z religią globalnego ociplenia i matluzjańską ideą depopulacji wywraca właśnie ten porządek do góry nogami. Chce, żeby człowiek uczynił się poddanym Ziemi (w wersji propagandowej)
, a de facto poddanym globalistycznych elit, które będą eksploatować ludzi przejętych dobrem planety.

Bo według mnie tu nie ma nic z meritum.
1. To, czy ekologizm jest "modny" jest kwestią oceny ludzkich emocji względem niego.
2. To, czy planeta jest dla człowieka, a nie człowiek dla planety jest tu póki co sformułowaniem, o którym właśnie dyskutujemy, w nim nawet pytaniem byłoby "co to właściwie znaczy", że "planeta jest dla człowiek"? Czy "dla człowieka" jest posiadanie totalnie zdewastowanej planety?... :shock:
3. To, czy kwestie są "propagandowe" znowu jest odniesieniem do oceny społecznych emocji i odniesień w tej kwestii, a nie rozważaniem meritum, za które uważam rozstrzygniecie, czy dbanie o planetę jest naszym obowiązkiem.
4. To, czy jest się "poddanym globalistycznym elitom" znowu zupełnie nie ma związku z pytaniem o to, czy należy jednak tak działać, aby tej planety nie zdewastować.
Twoje "merytoryczne" zabranie głosu w istocie pominęło totalnie kwestię co się stanie, gdy planetę zdewastujemy (czyżby to było nieważne?...), a za to przykuły Twoją uwagę aspekty OCEN PROCESÓW SPOŁECZNYCH, które zachodzą w tym świecie, a które może trochę z aspektem ekologii się wiążą, ale to powiązanie jest bardzo złożone i wymagałoby wielu ustaleń i założeń, dla obiektywnej oceny.
Czyli - podsumowując - zamiast podjąć temat zagrożenia dla naszej planety, wygłosiłaś manifest swojego sprzeciwu wobec elit i prądów społecznych. I jesteś najwyraźniej przekonana, że to było merytoryczne podjęcie tematu.
Dla mnie jednak
to czy ekologizm jest modny, czy są propagandowe aspekty w życiu społecznym, czy elity są takie, czy inne jest osobną, niezależną rzeczą w kontekście tego, że nie chcę aby przyszłe pokolenia żyły na zatrutej planecie.
To jest właśnie to, czego ja samo sobie staram się zabronić, z czego próbuję wyplątać swoje rozumowania - porzucania meritum, aby zająć się emocjami rywalizacyjnymi, zarzucaniem czegoś komuś, toczeniem sporów (często o pietruszkę), bezwiednego staczania się ten tygiel spierania się, emocjonowania, szukania stronników i wrogów. Atawizm nakazuje nam się tymi odniesieniami społeczno - towarzyskimi zajmować, jednak ja się tu buntuję przeciw owemu atawizmowi. Chcę być panem swojego rozumowania!
Ale rozumiem też emocje tych, którzy wolą być sługami (niewolnikami) swoich atawizmów i instynktów. Wolność myślenia jest trudna, często wręcz bolesna. Nie każdego na nią stać. :nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:44, 16 Cze 2022    Temat postu:

Tak więc po kolei.

Tak jak ja zrozumiałam ten temat, pytanie do dyskusji brzmi, co znaczy "czyńcie sobie ziemię poddaną".

A więc odpowiedziałam na pytanie zawarte we wstępniaku i zasyganlizowane w tytule wątku:
Chodzi o to, że człowiek ma być celem, a nie środkiem do celu. Planeta jest dla człowieka, a nie człowiek dla planety.

Nie jest prawdą, że "To, czy planeta jest dla człowieka, a nie człowiek dla planety jest tu póki co sformułowaniem, o którym właśnie dyskutujemy", ponieważ założyłeś ten temat przyjmując założenie na samej górze wstępniaka:
Cytat:
W księdze Rodzaju Bóg ludziom mówi: czyńcie sobie Ziemię poddaną.
Zakładając roboczo, że nie będziemy tu poddawać w wątpliwość prawdziwości Księgi Rodzaju i samego istnienia Boga, czy pary pierwszych ludzi. stajemy przed pytaniem: a jak właściwie się zastosować do tego, co Bóg w tym zdaniu mówi?... :think:


Ty nie zapytałeś, czy Bóg ma rację, że człowiek ma być dla planety, a nie planeta dla człowieka, tylko przyjąłeś to za pewnik na mocy założenia. Jedyne co ja zrobiłam, to przełożyłam jezyk biblijny na bardziej kolokwialny (ogólny).
Cytat:

w nim nawet pytaniem byłoby "co to właściwie znaczy", że "planeta jest dla człowiek"?

To znaczy, że człowiek ma korzystać z planety dla własnego dobra.
Cytat:
Czy "dla człowieka" jest posiadanie totalnie zdewastowanej planety?... :shock:

Nie ma takiego wynikania. Jest to wręcz niedorzeczny wniosek. W interesie człowieka leży, żeby jego środowisko było w dobrej formie i przez to jemu służyło.
Cytat:
1. To, czy ekologizm jest "modny" jest kwestią oceny ludzkich emocji względem niego.

To że coś jest modne jest obiektywnie sprawdzalne. Jeśli wchodzisz do sklepów z ciuchami i widzisz wszedzie jeansy, to znaczy, ze jeansy są modne.
Cytat:
3. To, czy kwestie są "propagandowe" znowu jest odniesieniem do oceny społecznych emocji i odniesień w tej kwestii, a nie rozważaniem meritum, za które uważam rozstrzygniecie, czy dbanie o planetę jest naszym obowiązkiem.
4. To, czy jest się "poddanym globalistycznym elitom" znowu zupełnie nie ma związku z pytaniem o to, czy należy jednak tak działać, aby tej planety nie zdewastować.

W Twoim wstępniaku widać, że pewnie nieświadomie przyjmujesz ekologizm (pewną ideologię) za tożssamą z dbaniem o planetę. Celowo przywołałam ten szerszy kontekst społeczno-polityczny, żeby podkreślić, że nie ma takiej równoznaczności.

Ekologizm nie jest tożsamy z ekologią.
Cytat:
Czyli - podsumowując - zamiast podjąć temat zagrożenia dla naszej planety, wygłosiłaś manifest swojego sprzeciwu wobec elit i prądów społecznych. I jesteś najwyraźniej przekonana, że to było merytoryczne podjęcie tematu

Czyli niewiele zrozumiałeś z tego co napisałam :wink:
Cytat:
Chcę być panem swojego rozumowania!

Póki co niezbyt Ci idzie, jak widać na powyższym obrazku, ale nie od razu Kraków zbudowano :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:07, 16 Cze 2022    Temat postu:

To najbardziej konserwatywny zapis Biblii.

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 21:08, 22 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:36, 16 Cze 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:

w nim nawet pytaniem byłoby "co to właściwie znaczy", że "planeta jest dla człowiek"?

To znaczy, że człowiek ma korzystać z planety dla własnego dobra.
Cytat:
Czy "dla człowieka" jest posiadanie totalnie zdewastowanej planety?... :shock:

Nie ma takiego wynikania. Jest to wręcz niedorzeczny wniosek. W interesie człowieka leży, żeby jego środowisko było w dobrej formie i przez to jemu służyło.

Z treścią tego "interesu człowieka" się zgadzam. Jednak w kontekście wątku byłoby kwestią do ustalenia, czego Bóg chce od człowieka?
Czy Bóg chce, aby człowiek dbał o swojego "poddanego" - Ziemię - w sposób pełen szacunku dla owego wspólnego dobra, jakie od Boga dostał?...
A może (co chyba niektórym ludziom jakby się wydaje oczywiste) "poddanych trzeba trzymać krótko" i pokazywać swoją wobec nich nadrzędność, wyższość, a nawet się trochę poszarogęsić względem, porządzić kapryśnie?...
Mam wrażenie, że części osób ów aspekt poddaństwa tak właśnie się kojarzy, że właściwie (wg nich) to rodzajem "grzechu" ( :shock: ) jest ustępowanie w czymkolwiek z tej swojej postawy wyższości i stawiania własnego interesu na szczycie, tylko po to, aby o poddanego - Ziemię zadbać?... :shock:
Mam wrażenie, że dla pewnej części interpretatorów w tych słowach od Boga jakby zawierał się nakaz (! nakaz, a nie rada, czy sugestia) bycia mniej odpowiedzialnym i dbającym, a bardziej tym, kto w sytuacji niejasności raczej wybierze opcję "robię zgodnie z tym, jak mi jest wygodnie i co podkreśla moją władzę".
Chciałbym przedyskutować ten właśnie aspekt poddaństwa Ziemi człowiekowi.

towarzyski.pelikan napisał:
Ekologizm nie jest tożsamy z ekologią.
Cytat:
Czyli - podsumowując - zamiast podjąć temat zagrożenia dla naszej planety, wygłosiłaś manifest swojego sprzeciwu wobec elit i prądów społecznych. I jesteś najwyraźniej przekonana, że to było merytoryczne podjęcie tematu

Czyli niewiele zrozumiałeś z tego co napisałam :wink:
Cytat:
Chcę być panem swojego rozumowania!

Póki co niezbyt Ci idzie, jak widać na powyższym obrazku, ale nie od razu Kraków zbudowano :*

Oczywiście że ekologizm (czy jak byśmy nie nazwali różne ruchy społeczne, które dość chaotycznie i kapryśnie "bronią" przyrody i Ziemi przed "zagrożeniami") nie jest równoważny ekologii (rozumianej jako przemyślane, racjonalne postawy ochrony przyrody, Ziemi). I ja tego nigdy nie twierdziłem. Choć z drugiej strony rozumiem, że wygodnie jest Ci domniemywać mnie jako oponenta, który tu po prostu uległ ekologicznej modzie, a więc można mu przypisać każdą głupotę jako ruchy ekologiczne sugerują, albo w ogóle dowolny błąd.
Spieszę tu dodać, że jestem mocno krytyczny względem różnych prądów uznawany za ekologiczne. Tutaj na sfinii prowadziłem nawet spór ze zwolennikami koncepcji globalnego ocieplenia. Pamiętam także taki epizod ze swojego życia, gdy w latach 80 zeszłego wieku zrobiłem wygawor swoim wychowankom za nieekologiczne postawy. Tak więc, niezależnie od mód z lat bliższych i dalszych, od kiedy tylko pamiętam swoje poglądy, to zawsze były one bliskie ochronie i dbałości o środowisko naturalne. Aktualnie też dość mocno krytycznie traktuję bardzo wiele pomysłów (co niektórych) ludzi, nawet ekspertów związanych z ekologią.
Jednocześnie przy tym, chciałbym wyrazić swoje zdanie na temat PIRAMIDALNEJ BZDURY, jaką wydaje mi się, że zaobserwowałem u części ludzi krytycznie nastawionych do ekologii - właśnie bzdury wynikającej z potraktowania "czyńcie sobie Ziemię poddaną", jako równoważną "hulaj dusza, śmieć, niszcz, truj przyrodę, bo to Twój poddany, którego masz obowiązek (!) umęczyć, zgnębić, zlekceważyć, zaś gdybyś zaczął się nim przejmować i dbać o niego, to byś przestąpił boski nakaz". Taką bzdurę chyba jakaś część "wolnościowo" myślących (są tu różni wolnorynkowcy, libertarianie) wyznaje.
Nie chcę teraz wskazywać palcem, o kogo konkretnie chodzi. Chodzi mi bowiem DOKŁADNIE O TEGO, KTÓRY TAK MYŚLI, niezależnie od tego, jak by go określać, czy z którymi on jeszcze dodatkowo trzyma.
Nie zamierzam krytykować w owej kwestii nikogo, kto tak nie myśli.
Głoszę tezę, że Bogu mogło w owym sformułowaniu chodzić jedynie o ten typ "poddaństwa" Ziemi człowiekowi, w którym człowiek jest zobowiązany do dbałości i troski o swojego "poddanego".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:46, 16 Cze 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Z treścią tego "interesu człowieka" się zgadzam. Jednak w kontekście wątku byłoby kwestią do ustalenia, czego Bóg chce od człowieka?
Czy Bóg chce, aby człowiek dbał o swojego "poddanego" - Ziemię - w sposób pełen szacunku dla owego wspólnego dobra, jakie od Boga dostał?...
A może (co chyba niektórym ludziom jakby się wydaje oczywiste) "poddanych trzeba trzymać krótko" i pokazywać swoją wobec nich nadrzędność, wyższość, a nawet się trochę poszarogęsić względem, porządzić kapryśnie?...
Mam wrażenie, że części osób ów aspekt poddaństwa tak właśnie się kojarzy, że właściwie (wg nich) to rodzajem "grzechu" ( :shock: ) jest ustępowanie w czymkolwiek z tej swojej postawy wyższości i stawiania własnego interesu na szczycie, tylko po to, aby o poddanego - Ziemię zadbać?... :shock:
Mam wrażenie, że dla pewnej części interpretatorów w tych słowach od Boga jakby zawierał się nakaz (! nakaz, a nie rada, czy sugestia) bycia mniej odpowiedzialnym i dbającym, a bardziej tym, kto w sytuacji niejasności raczej wybierze opcję "robię zgodnie z tym, jak mi jest wygodnie i co podkreśla moją władzę".
Chciałbym przedyskutować ten właśnie aspekt poddaństwa Ziemi człowiekowi.

Pewnie są tacy i ludzie, którzy tak uważają, ale taki pogląd jest irracjonalny i bardzo prosty do obalenia. Człowiek jest zależny od środowiska, w którym żyje, więc niszcząc to środowisko, szkodzi samemu sobie, bo ono przestaje mu służyć.

I taka interpretacja słów "Czyńcie sobie ziemię poddaną" jest niczym nie uzasadniona. Jeżeli Ziemia ma być człowiekowi poddana, to z definicji słowa poddana wynika, że ma jemu służyć. Ktoś kto niszczy Ziemię czyni ją niezdolną do bycia mu poddaną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:56, 16 Cze 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Pewnie są tacy i ludzie, którzy tak uważają, ale taki pogląd jest irracjonalny i bardzo prosty do obalenia. Człowiek jest zależny od środowiska, w którym żyje, więc niszcząc to środowisko, szkodzi samemu sobie, bo ono przestaje mu służyć.

I taka interpretacja słów "Czyńcie sobie ziemię poddaną" jest niczym nie uzasadniona. Jeżeli Ziemia ma być człowiekowi poddana, to z definicji słowa poddana wynika, że ma jemu służyć. Ktoś kto niszczy Ziemię czyni ją niezdolną do bycia mu poddaną.

To z takimi stwierdzeniami deklaruję swoją zgodność. :pidu:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:54, 22 Sie 2022    Temat postu:

Czynimy sobie tę Ziemię poddaną jako ludzkość: [link widoczny dla zalogowanych]
Ten nasz "poddany" zapewne wkrótce ludzkość wykończy, albo przynajmniej znacząco zdegraduje, skoro go traktowaliśmy tak kapryśnie, tak nie dbając o jego dobro.

Poddani panów - czy to chłopi pańszczyźniani, czy żołnierze wobec swoich dowódców wzniecali bunty. Ów poddany, na którym żyjemy jest coraz bardziej chory, a my będziemy chorowali razem z nim.
Może za parę tysięcy lat po upadku cywilizacji planeta się oczyści. Ziemia przetrwa, ludzie mający się za jej panów, niekoniecznie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 19:57, 22 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:24, 22 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Czynimy sobie tę Ziemię poddaną jako ludzkość: [link widoczny dla zalogowanych]
Ten nasz "poddany" zapewne wkrótce ludzkość wykończy, albo przynajmniej znacząco zdegraduje, skoro go traktowaliśmy tak kapryśnie, tak nie dbając o jego dobro.

Poddani panów - czy to chłopi pańszczyźniani, czy żołnierze wobec swoich dowódców wzniecali bunty. Ów poddany, na którym żyjemy jest coraz bardziej chory, a my będziemy chorowali razem z nim.
Może za parę tysięcy lat po upadku cywilizacji planeta się oczyści. Ziemia przetrwa, ludzie mający się za jej panów, niekoniecznie.


Odgrzebałeś temat i jest on dziś bardzo aktualny.

Czy Biblia daje podstawy do despotycznego antropocentryzmu?
Franciszek pisze o tym tak:„Każde stworzenie posiada swoją własną dobroć i doskonałość. Różne stworzenia w ich własnym bycie odzwierciedlają, każde na swój sposób, jakiś promień nieskończonej mądrości i dobroci Boga. Z tego powodu człowiek powinien szanować dobroć każdego stworzenia, by unikać nieuporządkowanego wykorzystania rzeczy”.

Więc może nie pan stworzenia lecz opiekun stworzenia?

Ekofilozofia:

Eko-filozofia – termin stosowany na oznaczenie odłamu filozofii ekologicznej, którego twórcą jest Henryk Skolimowski, polski filozof, profesor działający głównie w Stanach Zjednoczonych. Pisał oraz publikował dzieła głównie po angielsku. Eko-filozofia rozwijana była od połowy lat 70. XX wieku, obejmując zagadnienia aksjologiczne, kosmologiczne, teologiczne, etyczne, epistemologiczne i antropologiczne, jak również zagadnienia będące przedmiotem zainteresowania filozofii nauki, filozofii społecznej, filozofii kultury i filozofii techniki.

Naczelną ideą eko-filozofii jest całościowe postrzeganie rzeczywistości, przeciwstawne mechanistycznemu i pozytywistycznemu paradygmatowi poznania, wywodzącemu się z tradycji kartezjańsko-newtonowskiej. Integralnym składnikiem obrazu rzeczywistości jest ludzki umysł, który ma charakter niezbywalny i współtworzący świat.

Drugim składnikiem paradygmatu poznawczego eko-filozofii jest podejście ewolucyjne, dostrzegające jedność, wzajemne powiązanie i celowość całej rzeczywistości, w szczególności życia biologicznego, świata i kosmosu. Naczelną ideą to odzwierciedlającą jest hasło The World as Sanctuary („Świat jako Sanktuarium”). Świat jest miejscem przyjaznym człowiekowi, wymagającym szacunku i czci, a nie mechanistycznym zegarem i terenem do egoistycznej eksploatacji. Zakłada to rozwój wewnętrzny człowieka, który wraz z rozwojem świadomości, duchowości i wrażliwości świadczy o naszym człowieczeństwie.



Cytat z "Dzikiego życia"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:05, 23 Sie 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Ekofilozofia:

Eko-filozofia – [i]termin stosowany na oznaczenie odłamu filozofii ekologicznej, którego twórcą jest Henryk Skolimowski, polski filozof, profesor działający głównie w Stanach Zjednoczonych. Pisał oraz publikował dzieła głównie po angielsku. Eko-filozofia rozwijana była od połowy lat 70. XX wieku, obejmując zagadnienia aksjologiczne, kosmologiczne, teologiczne, etyczne, epistemologiczne i antropologiczne, jak również zagadnienia będące przedmiotem zainteresowania filozofii nauki, filozofii społecznej, filozofii kultury i filozofii techniki.

Naczelną ideą eko-filozofii jest całościowe postrzeganie rzeczywistości, przeciwstawne mechanistycznemu i pozytywistycznemu paradygmatowi poznania, wywodzącemu się z tradycji kartezjańsko-newtonowskiej. Integralnym składnikiem obrazu rzeczywistości jest ludzki umysł, który ma charakter niezbywalny i współtworzący świat.


Mam taką swoją intuicję, że ekologiczne postrzeganie rzeczywistości niesie dla umysłu człowieka korzyść daleko wykraczającą poza samą ochronę środowiska naturalnego. Powiedziałbym, że etyka jest formą ekologii.
Głęboko rozumiana etyka jest z natury ekologiczna, co należałoby rozumieć w tym sensie, że jej celem jest UKSZTAŁTOWANIE ŚRODOWISKA PRZYJAZNEGO - z jednej strony przyjaznemu człowiekowi bezpośrednio, ale z racji na to, że człowiek jest ściśle związany ze środowiskiem, w którym żyje, wychował się, z którego pochodzi, to z drugiej strony też dobro dla człowiek PRZYCHODZI POŚREDNIO - przez przyrodę.
Powiedziałbym, że idee ekologiczne są też bardzo podobne do praw umysłu. Tak jak w ekologii występuje problem odpadów - śmieci, tak i w myśleniu pojawiają się śmieci mentalne, "zanieczyszczenia" emocji i myśli, które "trują" umysł człowieka podobnie jak toksyczne odpady trują środowisko naturalne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:56, 27 Sie 2022    Temat postu:

Tak przez przypadek trafiłam na ciekawy fragment w "Sapiens" gdzie autor podaje źródła świadczące o bardzo wczesnej ingerencji człowieka w srodowisko przyrodnicze.

[/img]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 17:00, 27 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 78 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:16, 10 Mar 2024    Temat postu: Re: Czyńcie sobie Ziemię poddaną

Michał Dyszyński napisał:


Przedstawię wprost WŁASNĄ OPINIĘ: uważam, że człowiek ma etyczny i wobec Boga obowiązek dbania o tego swojego "poddanego", którym jest Ziemia!
Uważam też, że grzechem, a niezależnie od tego wielką głupotą, jest ekstensywne traktowanie Ziemi, nie stawianie sobie ograniczeń, postępowanie na zasadzie "ja jestem tu królem, więc wszystko mi wolno".


W tym kontekście warto się zastanowić, jakie jest największe zagrożenie dla środowiska naturalnego w naszych czasach i jak ludzkość może sobie poradzić z tym problemem.
Albo co może zrobić taki zwykły człowiek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 6:07, 11 Mar 2024    Temat postu:

Posadzić drzewko lub wiecej drzewek. Ja z tatą jako nastolatka posadziłam jarzębiny kolo naszego bloku. Ok. trzech lat temu, tak się złożyło zaczęlam pracować w tym samym miejscu. Patrzę a moje jarzębiny sięgają już trzeciego piętra. Dziś się takich nie sadzi bo wiatr może je złamać i uszkodzą samochód.
Posadziłam też trochę lasu.

Tu ciekawa inicjatywa:





Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 6:19, 11 Mar 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:57, 11 Mar 2024    Temat postu: Re: Czyńcie sobie Ziemię poddaną

Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:


Przedstawię wprost WŁASNĄ OPINIĘ: uważam, że człowiek ma etyczny i wobec Boga obowiązek dbania o tego swojego "poddanego", którym jest Ziemia!
Uważam też, że grzechem, a niezależnie od tego wielką głupotą, jest ekstensywne traktowanie Ziemi, nie stawianie sobie ograniczeń, postępowanie na zasadzie "ja jestem tu królem, więc wszystko mi wolno".


W tym kontekście warto się zastanowić, jakie jest największe zagrożenie dla środowiska naturalnego w naszych czasach i jak ludzkość może sobie poradzić z tym problemem.
Albo co może zrobić taki zwykły człowiek.

To pierwsze jest zadaniem najbardziej dla nauki.
A zwykły człowiek - co może zrobić?...
Ja uznaję następujący program:
- unikać korzystania z zasobów Ziemi NADMIAROWO, szczególnie dla czystego popisywania się, ekstrawagancji, lansu.
- dbać o roślinność
- kierować się w stronę takim rozrywkom, zajęciom, które nie obciążają środowiska
- wyrażać troskę o przyrodę, edukować ludzi, dawać dobry przykład pod tym względem, występować za odpowiedzialną postawą wobec przyrody, wspierać inicjatywy ekologiczne.

Najważniejsze jest jednak, aby właśnie nie obciążać zasobów planety właśnie nadmiarowo. Skoro się urodziliśmy, to jakaś część tych zasobów będzie przez nas wykorzystana. Ale nie musimy żyć w ogromnym pałacu, ogrzewanym dużym kosztem (nawet jeśli pieniądze posiadamy), mieć wielu samochodów, palić ogromnych ognisk (raczej symbolicznie te "ogniska" tu podaję). Bardzo niewielkim ustępstwem (ostatecznie praktycznie żadnym ustępstwem) jest zadowolenie się w większości przypadków mniej rozbuchaną konsumpcją, posiadaniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 78 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:43, 11 Mar 2024    Temat postu: Re: Czyńcie sobie Ziemię poddaną

Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:


Przedstawię wprost WŁASNĄ OPINIĘ: uważam, że człowiek ma etyczny i wobec Boga obowiązek dbania o tego swojego "poddanego", którym jest Ziemia!
Uważam też, że grzechem, a niezależnie od tego wielką głupotą, jest ekstensywne traktowanie Ziemi, nie stawianie sobie ograniczeń, postępowanie na zasadzie "ja jestem tu królem, więc wszystko mi wolno".


W tym kontekście warto się zastanowić, jakie jest największe zagrożenie dla środowiska naturalnego w naszych czasach i jak ludzkość może sobie poradzić z tym problemem.
Albo co może zrobić taki zwykły człowiek.

To pierwsze jest zadaniem najbardziej dla nauki.
A zwykły człowiek - co może zrobić?...
Ja uznaję następujący program:
- unikać korzystania z zasobów Ziemi NADMIAROWO, szczególnie dla czystego popisywania się, ekstrawagancji, lansu.
- dbać o roślinność
- kierować się w stronę takim rozrywkom, zajęciom, które nie obciążają środowiska
- wyrażać troskę o przyrodę, edukować ludzi, dawać dobry przykład pod tym względem, występować za odpowiedzialną postawą wobec przyrody, wspierać inicjatywy ekologiczne.

Najważniejsze jest jednak, aby właśnie nie obciążać zasobów planety właśnie nadmiarowo. Skoro się urodziliśmy, to jakaś część tych zasobów będzie przez nas wykorzystana. Ale nie musimy żyć w ogromnym pałacu, ogrzewanym dużym kosztem (nawet jeśli pieniądze posiadamy), mieć wielu samochodów, palić ogromnych ognisk (raczej symbolicznie te "ogniska" tu podaję). Bardzo niewielkim ustępstwem (ostatecznie praktycznie żadnym ustępstwem) jest zadowolenie się w większości przypadków mniej rozbuchaną konsumpcją, posiadaniem.


A czy znasz jakieś mity na temat zmian klimatu i zanieczyszczeń środowiska? Spotkałeś się z jakimiś?
:think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:17, 11 Mar 2024    Temat postu: Re: Czyńcie sobie Ziemię poddaną

Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:


Przedstawię wprost WŁASNĄ OPINIĘ: uważam, że człowiek ma etyczny i wobec Boga obowiązek dbania o tego swojego "poddanego", którym jest Ziemia!
Uważam też, że grzechem, a niezależnie od tego wielką głupotą, jest ekstensywne traktowanie Ziemi, nie stawianie sobie ograniczeń, postępowanie na zasadzie "ja jestem tu królem, więc wszystko mi wolno".


W tym kontekście warto się zastanowić, jakie jest największe zagrożenie dla środowiska naturalnego w naszych czasach i jak ludzkość może sobie poradzić z tym problemem.
Albo co może zrobić taki zwykły człowiek.

To pierwsze jest zadaniem najbardziej dla nauki.
A zwykły człowiek - co może zrobić?...
Ja uznaję następujący program:
- unikać korzystania z zasobów Ziemi NADMIAROWO, szczególnie dla czystego popisywania się, ekstrawagancji, lansu.
- dbać o roślinność
- kierować się w stronę takim rozrywkom, zajęciom, które nie obciążają środowiska
- wyrażać troskę o przyrodę, edukować ludzi, dawać dobry przykład pod tym względem, występować za odpowiedzialną postawą wobec przyrody, wspierać inicjatywy ekologiczne.

Najważniejsze jest jednak, aby właśnie nie obciążać zasobów planety właśnie nadmiarowo. Skoro się urodziliśmy, to jakaś część tych zasobów będzie przez nas wykorzystana. Ale nie musimy żyć w ogromnym pałacu, ogrzewanym dużym kosztem (nawet jeśli pieniądze posiadamy), mieć wielu samochodów, palić ogromnych ognisk (raczej symbolicznie te "ogniska" tu podaję). Bardzo niewielkim ustępstwem (ostatecznie praktycznie żadnym ustępstwem) jest zadowolenie się w większości przypadków mniej rozbuchaną konsumpcją, posiadaniem.


A czy znasz jakieś mity na temat zmian klimatu i zanieczyszczeń środowiska? Spotkałeś się z jakimiś?
:think:

Tematem mitów się raczej nie zajmowałem, więc nie mam tu wiele do powiedzenia. Jeśli już coś w tą stronę miałbym napisać, to chyba takie spostrzeżenie, że obserwuję dużo działań EKOLOGICZNIE RZEKOMYCH. Jest jakaś forma lansu na ekologię, są pozorne działania przedstawiane jako proekologiczne, które w rzeczywistości powodują więcej złego niż dobrego właśnie w zakresie ekologii. Co prawda w rozsądnych źródłach i dyskusjach mówi się o tym, że najważniejszy jest CAŁOŚCIOWY BILANS, a nie wybrane "sukcesy", ale mam wrażenie, że mało kto tych rozsądnych głosów słucha. Lobby producentów powoduje, że często kupujemy produkt, który rzekomo jest "ekologiczny", a w istocie jest zbędnym, jest zmarnowaniem zasobów ziemi w celu zaspokojenia czyjegoś pustego kaprysu. Oczywiście nie chcę teraz wprowadzenia odgórnego zakazu kapryszenia w jakikolwiek sposób, czy też totalnego skupienia się na oszczędzaniu wszystkiego. Człowiek powinien mieć szansę na sprawczość, na rozrywkę, co oczywiście też jakoś zasoby planety nadwyręży. Jest jednak kwestia skali - jak wielkie obciążenie dla środowiska czyni to, co w istocie wynika wyłącznie z czyjegoś kaprysu.

Dzisiejsza cywilizacja funkcjonuje trochę jak utracjusz, który hula bez opamiętania, trwoniąc majątek rodzinny. Bo nasz utracjusz uznał, że mu wolno. W końcu majątek otrzymał, więc dlaczego ktoś miałby mu jego trwonienia zabronić?... :shock: Toż to wielka zgroza by była.... Straszna sprawa, żeby miał się choć trochę ograniczać! :fight: :fuj: Więc nasza ludzkość - utracjusz dzisiaj chce przejeść i przepić wszystko, co ma. Taką ma fantazję i to uważa za wolność. :fuj:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 14:20, 11 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Święte Księgi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin