|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:18, 09 Lip 2023 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Nie mówię o wszystkich, to pomysł Wuja, przejęty przez MIchała |
Ja w tym względzie od Wuja niczego nie przejmowałem. Wcale też nie wyznaję wujowej interpretacji wszechwiedzy, że Bóg zna wszystkie konsekwencje zdarzeń, a tylko nie wie do końca, która wersja się zrealizuje (ściślej nie odbieram Bogu bardzo zaawansowanej wiedzy o konsekwencjach, lecz nie twierdzę, iż musi znać wszystkie te konsekwencje).
Ja w kwestii wszechwiedzy od lat stoję na stanowisku (odmiennym od wujowego), w ramach którego jest wiele rzeczy, których Bóg zwyczajnie nie wie nawet nie chce, nie potrzebuje wiedzieć. Wszechwiedzę rozumiem bardziej w sensie kolokwialnym, powstałą jako efekt zrównania wiedzy Boga z wiedzą człowieka - że przepaść jest tu tak ogromna, że Bóg zna tak wiele okoliczności ludziom absolutnie nieznanych, że naturalnie się wtedy w opisie pojawia sugestia w stylu: na tle ludzkiego pojmowania da się powiedzieć, iż Bóg wszystko wie (trochę podobnie jak o wybitnym ludzkim ekspercie w jakiejś dziedzinie zdarza się powiedzieć: ten to "wszystko wie" o tym, czym się zajmuje). Bo faktycznie ta masa rzeczy, które człowieka trapią, które człowiek dowiedzieć się by chciał, dla Boga są prostą oczywistością, bo rzeczywiście większość ludzkich pytań, które człowiek sobie zadaje, u Boga są rozstrzygnięte w ostateczny sposób (jednak nie wszystkie pytania!).
Jak pisałem gdzie indziej, wszechwiedza zbyt daleko pociągnięta w rozumieniu i tak koliduje z wszechmocą (też zbyt daleko pociągniętą). I tak zatem obu tym pojęciom trzeba postawić myślową tamę. Gdzie ona jest ta tama?
- Tu nie podejmuję się określenia, bo w ogóle aby cokolwiek określać, trzeba mieć model - system odniesień myślowych owego czegoś. Tymczasem tutaj jesteśmy bardzo daleko od tego modelu, właściwie to nawet jest kłopot ze zdefiniowaniem ogólnym samej wiedzy. A nie wiedząc, czym jest w ogólności wiedza, tym bardziej żałosne są rozważania na temat jej wersji ekstremalnej, czyli wszechwiedzy.
Dla mnie te spory na temat wszechmocy i wszechwiedzy sa co najwyżej objawem lęków ludzi, którzy traktują Boga od strony podobieństwa do własnych ambicji, tylko te ambicje u Boga eskalując. Prowadzi to do przekonania, że Bóg musi być bardzo zazdrosny i uważny na to, czy ktoś może Bogu miałby jakiejś tam formy wszechwiedzy bądź wszechmocy odmówić. Więc boją się ludziska, że myśląc na ten temat coś jakkolwiek dla własnego umysłu zrozumiałego, obrażą Boga. Ja zaś uważam, że choć oczywiście obrazić Boga się da, ale dokonuje się tego w inny sposób.
Wręcz uważam, że bliżej obrażenia Boga jest potraktowanie Go na podobieństwo ambicjonalnego ludzkiego tyrana, niż spekulowanie, jakiej władczej cechy Bóg może nie mieć. Jestem dziwnie spokojny, że Bóg wcale nie ma mi za złe tego, że nie przypisuję mu wszechwiedzy i wszechmocy rozumianej w najbardziej ekstremalny, czasem wykraczający poza logikę sposób. Za to boję się obrazić Boga w zupełnie inny, w pewnym sensie odwrotny sposób - uznaniem Go za tyrana W SERCU.
I ogólnie, to co wielu ortodoksów będzie uważało za obrażanie Boga, ja uznam za coś, co nawet Bogu nie tylko nie przynosi ujmy, ale może się Bogu podobać. Z kolei zaś to co wielu ortodoksów uważa za oddanie Bogu czci, za wyraz maksymalnego szacunku, ja postrzegam w kategorii głębokiej obrazy tej wspaniałej, świętej, w niewysłowiony sposób pięknej, przepełnionej miłością istoty, za jaką uważam Boga.
Tu na koniec dodam, że w dyskusjach ów temat termin "wiedza" jest jedynie używany jedynie pod postacią mocno nieporadnej intuicji, pojęcia niezdefiniowanego, dość luźno i chaotycznie doczepionego do paru ludzkich oczekiwań i przeświadczeń. W tej postaci poza intuicyjną warstwę rozumowania w ogóle nie sposób jest się wydobyć. A do zdefiniowania samej wiedzy (już nie mówiąc o wszechwiedzy)...
... droga jest bardzo daleka.
W "Epistemologii Woleńskiego przeczytałem zdanie, że osobnym rozdziałem tej dziedziny filozofii jest właśnie problem zdefiniowania idei wiedzy. Niejeden mądry filozof tym się parał, a już nawet dość pobieżne rozpatrzenie tego zagadnienia skłania do wniosku, że jest to pojęcie o wiele bardziej złożone i pełne kontrowersji, niż to się kolokwialnie wydaje. Ale to jest już temat na zupełnie inną okazję.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 8:58, 31 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hill
Chwilowo nieaktywny
Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 4:58, 31 Lip 2023 Temat postu: |
|
|
Dodam jeszcze taki link do tego co wyżej wklejałam, bo widzę, że ostatnio krążą takie niewsy
"Władze USA ukrywają ciała kosmitów. Zeznania byłego oficera wywiadu przed Kongresem"
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|