Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Augustyn z Hippony i jego metoda interpretowania
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Święte Księgi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:23, 14 Lut 2020    Temat postu: Augustyn z Hippony i jego metoda interpretowania

Co sądzicie o takiej formie interpretacji Biblii?

"za każdym razem gdy pojawia się sprzeczność pomiędzy dosłownym rozumieniem tekstu biblijnego, a dobrze ustaloną prawdą rozumową, trzeba odwołać się do interpretacji metaforycznej, zakładając, że właśnie taką interpretację miał na myśli autor danego fragmentu."

- Augustyn z Hippony.

Moim zdaniem tu chodzi o taki zabieg, że gdy jakiś fakt nie zgadza się z tym co jest opisane w Biblii, to należy założyć, że Biblia nie przeczy faktom lecz opis jest metaforyczny.
To z góry skazuje nas na tkwienie w przekonaniu, że Biblia jest bezbłędna, a tymczasem może ona zawierać błędy, a my idąc śladem metody Augustyna będziemy te błędy ignorować.

Wydaje mi sie, że powinien istnieć jakiś niezależny klucz, który pozwoliłby nam ocenić to obiektywnie, bo inaczej można sobie tak zrobić z każdą książką i każdym innym dziełem, osobą itd.
To rodzi patologie.

metoda jest wręcz naiwna, lub celowo zmanipulowana, zamyka Biblię w bańce chorniącej ją przed faktami i nauką.

Gdyby Augustyn serio szanował naukę, to powiedziałby "pieprzyć Biblię, fakty mówią co innego", on za to stworzył metodę chroniącą Biblię przed naukową krytyką.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Pią 19:23, 14 Lut 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33478
Przeczytał: 75 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:44, 14 Lut 2020    Temat postu: Re: Augustyn z Hippony i jego metoda interpretowania

Kruchy04 napisał:
Gdyby Augustyn serio szanował naukę, to powiedziałby "pieprzyć Biblię, fakty mówią co innego", on za to stworzył metodę chroniącą Biblię przed naukową krytyką.

A niby dlaczego nauka miałaby być wzorcem dla interpretacji Biblli?
Jest na to jakiś dowód?... :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:07, 14 Lut 2020    Temat postu: Re: Augustyn z Hippony i jego metoda interpretowania

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Gdyby Augustyn serio szanował naukę, to powiedziałby "pieprzyć Biblię, fakty mówią co innego", on za to stworzył metodę chroniącą Biblię przed naukową krytyką.

A niby dlaczego nauka miałaby być wzorcem dla interpretacji Biblli?
Jest na to jakiś dowód?... :shock:
Jest i o Twoja autoryzacje nie prosi :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:42, 14 Lut 2020    Temat postu: Re: Augustyn z Hippony i jego metoda interpretowania

Kruchy04 napisał:
Co sądzicie o takiej formie interpretacji Biblii?

"za każdym razem gdy pojawia się sprzeczność pomiędzy dosłownym rozumieniem tekstu biblijnego, a dobrze ustaloną prawdą rozumową, trzeba odwołać się do interpretacji metaforycznej, zakładając, że właśnie taką interpretację miał na myśli autor danego fragmentu."

- Augustyn z Hippony.

Moim zdaniem tu chodzi o taki zabieg, że gdy jakiś fakt nie zgadza się z tym co jest opisane w Biblii, to należy założyć, że Biblia nie przeczy faktom lecz opis jest metaforyczny.
To z góry skazuje nas na tkwienie w przekonaniu, że Biblia jest bezbłędna, a tymczasem może ona zawierać błędy, a my idąc śladem metody Augustyna będziemy te błędy ignorować.

Wydaje mi sie, że powinien istnieć jakiś niezależny klucz, który pozwoliłby nam ocenić to obiektywnie, bo inaczej można sobie tak zrobić z każdą książką i każdym innym dziełem, osobą itd.
To rodzi patologie.

metoda jest wręcz naiwna, lub celowo zmanipulowana, zamyka Biblię w bańce chorniącej ją przed faktami i nauką.

Gdyby Augustyn serio szanował naukę, to powiedziałby "pieprzyć Biblię, fakty mówią co innego", on za to stworzył metodę chroniącą Biblię przed naukową krytyką.
Mój stopień doktorski pochodzi z uniwersytetu protestanckiego, który nie indoktrynuje lecz przyjmuje kandydatów, którzy mają otwarte umysły.

Metody Egzegezy to był wstępny kurs a Egzegeza drugi. Publikuję badania zarówno w periodykach teologicznych jak i nie teologicznych, więc posługuję się metodami egzegezy nadal. Vernon Robbins (1996) opisał efektywną metodę socjoretorycznej analizę, której elementy jak tekstura ideologiczna/polityczna i socjokulturowa używałam w trakcie komponowania dysertacji o wartościach i płynących z nich postawach behawioranych.

Błędy w interpretacji Bibli okreslamy jako biblical fallacies. Fanatyzm jest jednym z nich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:48, 14 Lut 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński, Biblia jest zapisna pismem więc bazuje na zasadach piśmiennictwa, a więc dziedziny nauki.
Gdyby była zapisana matematycznie to opierałaby się na matematyce itd.

A jeśli masz coś więcej to musisz to udowodnić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33478
Przeczytał: 75 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:10, 14 Lut 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński, Biblia jest zapisna pismem więc bazuje na zasadach piśmiennictwa, a więc dziedziny nauki.

NIe rozumiem, co by z tego miało wynikać. Harry Potter też bazuje na tych samych zasadach, książki kucharskie z drugiej strony, nawet e-mail z reklamacją też bazuje na zasadach piśmiennictwa.
Wymień jakie wnioski ogólne należy przyjąć dla łącząc różne możłiwe przypadki korzystania z piśmiennictwa, a więc dziedziny nauki. Jeśli któryś z tych wniosków będzie na tyle mocny, ogólny, dający się stosować w każdym znanym przypadku, to rozpatrzę poważnie zastosowanie go również do Biblii.
Bo na razie nie czuję tej tezy, którą głosisz.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 23:17, 14 Lut 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:35, 14 Lut 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
NIe rozumiem, co by z tego miało wynikać. Harry Potter też bazuje na tych samych zasadach, książki kucharskie z drugiej strony, nawet e-mail z reklamacją też bazuje na zasadach piśmiennictwa.
Wymień jakie wnioski ogólne należy przyjąć dla łącząc różne możłiwe przypadki korzystania z piśmiennictwa, a więc dziedziny nauki. Jeśli któryś z tych wniosków będzie na tyle mocny, ogólny, dający się stosować w każdym znanym przypadku, to rozpatrzę poważnie zastosowanie go również do Biblii.
Bo na razie nie czuję tej tezy, którą głosisz.

rozmawiamy w kontekście interpretacji.
Tekst pisany interpretuje się na pewnych zasadach, metafory na przykład są czymś jasnym i nie trzeba się zastanawiać jaką autor zastosował technikę itd itp.

Wiemy na czym bazują metafory i jak je rozpoznawać, więc jeśli ktoś sugeruje, że metafora jest w danym miejscu gdzie jest to niejasne to musi mieć ku temu jakieś sposoby rozpoznawcze, jakiś klucz, co do którego można by było stwierdzić, że faktycznie jest tu metafora.

Bo takie techniki jak stosują Bibliści do tłumaczenia metafor, to można zastosować gdzie się komu podoba i nawet Harry Potter może okazać się metaforyczną opowieścią, która zawiera zawsze prawdę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33478
Przeczytał: 75 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:52, 14 Lut 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Wiemy na czym bazują metafory i jak je rozpoznawać, więc jeśli ktoś sugeruje, że metafora jest w danym miejscu gdzie jest to niejasne to musi mieć ku temu jakieś sposoby rozpoznawcze, jakiś klucz, co do którego można by było stwierdzić, że faktycznie jest tu metafora.

Bo takie techniki jak stosują Bibliści do tłumaczenia metafor, to można zastosować gdzie się komu podoba i nawet Harry Potter może okazać się metaforyczną opowieścią, która zawiera zawsze prawdę.

A może Biblia jest z założenia tak dowcipnie napisana, aby trzeba ją było traktować rozumowaniem detektywa, który nie wie z góry, jak interpretować ten, czy inny aspekt sprawy?...

Dygresja
Tak swoją drogą, to chcę Ci podziękować za samo wyciągnięcie tej zasady Augustyna. Nie wiedziałem, że ją tak sformułował, a Ty to fajnie wyszukałeś.

Wracając do tematu. W mojej OSOBISTEJ interpretacji jest wręcz tak, że Biblia CELOWO jest niejasna pod wieloma względami. Tak być powinno, aby ludzie mieli wątpliwości.
Bo ostatecznym powodem przyjęcia tego, czy innego aspektu Biblii nie powinno być czyste rozumowanie, lecz PRZEKONANIE NACECHOWANE WIARĄ. Przy czym owo "nacechowanie wiarą" nie oznacza w mojej intencji jakiegoś "nie wiadomo, skąd to przyjmuję, ale tak mi kazali, albo tak mi się jakoś uwidziało", lecz wiara jest tu WSKAŹNIKIEM OSOBISTEGO STOSUNKU do sprawy.
Ktoś, kto przyjmuje coś z powodu wiedzy, modelu, twardych faktów, przyjmuje to zewnętrznie, nie pytając się siebie samego o zdanie - tak jest, sprawa jest pewna i oczywista, więc to przyjmujemy.
W przypadku Boga i religii chodzi DOKŁADNIE O TO, ABY TEGO MECHANIZMU UNIKNĄĆ. Biblia POWINNA być niejasna pod wieloma względami, aby ZAWSZE DAWAŁA DO MYŚLENIA, aby dźgała pytaniami i wątpliwościami, aby wciąż sprawiała wrażenie czegoś niedokończonego w naszym umyśle. Ona nie może zostać uznana za zamknięty, skończony projekt, ona zawsze powinna mieć coś rozgrzebanego, nie domkniętego w umyśle jej interpretatora.
Tak właśnie ma być, bo tylko tak Biblia może stawać się bramą mentalną dla wyznawców. Gdyby Biblia była projektem o jasnych ramach, skończonym w odniesieniu do wszystkich ważnych aspektów, to tak samo ludzie uczynili by z Bogiem, które Biblia ludziom przybliża - ludzie zamknęliby Boga w obszarze swoich konceptów. W ten sposób dokonaliby zafałszowania znacznie większego, niż wszystkie problemy i niejasności, jakie są generowane z powodu tego, że Biblia jest księgą kontrowersyjną pod wieloma względami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:05, 15 Lut 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński, możesz tak uważać, ale póki nie będziesz mieć dowodu, że tak jest to pozostanie to jedynie Twoim wierzeniem.
A wtedy to już każdy może sobie wierzyć w co chce.
Jedni w to, że Ziemia jest płaska, a inni w to, że Harry Potter jest obajwonym dziełem, który zawiera tylko prawdę.
No i tyle wynika z takiego podejścia. :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:23, 15 Lut 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Bo ostatecznym powodem przyjęcia tego, czy innego aspektu Biblii nie powinno być czyste rozumowanie, lecz PRZEKONANIE NACECHOWANE WIARĄ.


miałbym parę uwag, ale jak przeczytałem powyższe zdanie, to sobie darowałem - wybacz:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33478
Przeczytał: 75 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:08, 15 Lut 2020    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Bo ostatecznym powodem przyjęcia tego, czy innego aspektu Biblii nie powinno być czyste rozumowanie, lecz PRZEKONANIE NACECHOWANE WIARĄ.


miałbym parę uwag, ale jak przeczytałem powyższe zdanie, to sobie darowałem - wybacz:)

Domyślam się, dlaczego.
Gdy byłem ateistą, faktycznie pod takie sformułowanie podstawiłbym coś, co by mnie zniechęciło - odebrałbym je, jako "no tak, gość w ten sposób usprawiedliwia sobie dowolna bzdurę". Tymczasem chodzi o coś ZUPEŁNIE INNEGO.
Chciałbym jakoś może zasygnalizować prostym sformułowaniem kierunek, więc opiszę rzecz inną frazą: ostatecznym powodem przyjęcia tego, czy innego aspektu Biblii nie powinno być czyste rozumowanie, lecz ODNIESIENIE ROZPATRYWANYCH TREŚCI DO PIERWOTNEGO KRYTERIUM KAŻDEGO MYŚLENIA - WŁAŚCIWOŚCI SAMEGO PODMIOTU MYŚLĄCEGO.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:57, 15 Lut 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Bo ostatecznym powodem przyjęcia tego, czy innego aspektu Biblii nie powinno być czyste rozumowanie, lecz PRZEKONANIE NACECHOWANE WIARĄ.
miałbym parę uwag, ale jak przeczytałem powyższe zdanie, to sobie darowałem - wybacz:)
Domyślam się, dlaczego. Gdy byłem ateistą, faktycznie pod takie sformułowanie podstawiłbym coś, co by mnie zniechęciło - odebrałbym je, jako "no tak, gość w ten sposób usprawiedliwia sobie dowolna bzdurę". Tymczasem chodzi o coś ZUPEŁNIE INNEGO. Chciałbym jakoś może zasygnalizować prostym sformułowaniem kierunek, więc opiszę rzecz inną frazą: ostatecznym powodem przyjęcia tego, czy innego aspektu Biblii nie powinno być czyste rozumowanie, lecz ODNIESIENIE ROZPATRYWANYCH TREŚCI DO PIERWOTNEGO KRYTERIUM KAŻDEGO MYŚLENIA - WŁAŚCIWOŚCI SAMEGO PODMIOTU MYŚLĄCEGO.
Ateistą byłeś jako chłopiec i nie miałeś jeszcze tak rozwiniętego aparatu myślenia konceptualnego o mysleniu konceptualnym z ego na "ołtarzyku. Nadużywaniu intelektu kosztem strat energii życiowej innych funkcji witalnych w kontekscie faktu, ze eneria życiowa jest naturalnie kontrolowana dopoki ego nie stworzy patologii. Jak pisałam wielokrotnie, myśleniem o myśleniu pochłania znacznie więcej energii niż przeznaczone jest dla mózgu.
Przeczytaj ze zrozumieniem tekstu: "Principles reside in an invisible realm of consciousness itself. - Zasady rezydują w niewidzialnej sferze samej świadomości." - David Ramon Hawkins, MD, PhD (1927 - 2012).

Co w języku piaskownicy znaczy, że tak jak intelekt jest narzędziem do komunikowania otoczeniu zasad, tak intelekt ustawiony ponad samoświadomością jest niczym innym jak kolejną twarza ego. Wygląda na to, że z Twojego labiryntu konceptow nie masz wyjścia w wymiar (termin umowny) pojemności na łaskę uświęcającą (w Twojej tradycji katolickiej).

Michael W. Richardson napisał:
Podobnie jak wszystkie inne części ciała, twój mózg potrzebuje energii do działania. Simon Laughlin, profesor na wydziale zoologii Uniwersytetu Cambridge, wyjaśnia, dlaczego mózg potrzebuje tak dużo energii, jak zużywa energię i jak te potrzeby wpłynęły na naszą ewolucję.

Ile energii potrzebuje mózg?
Dla przeciętnego dorosłego w stanie spoczynku mózg zużywa około 20 procent energii ciała. Podstawowa funkcja mózgu - przetwarzanie i przesyłanie informacji za pomocą sygnałów elektrycznych - jest bardzo, bardzo droga pod względem zużycia energii.

Dokładne wartości procentowe są trudne do ustalenia, ale mamy dość dobre oszacowania, dokąd zmierza ta energia, choć różni się ona w zależności od obszaru mózgu. W korze mózgowej myszy około jednej czwartej energii mózgu przeznacza się na utrzymanie samych neuronów i komórek glejowych - procesów, przez które przechodzą wszystkie komórki, aby pozostać przy życiu. Pozostałe 75 procent służy do sygnalizacji - wysyłania i przetwarzania sygnałów elektrycznych w obwodach mózgu. Liczby te wydają się bardzo podobne u ludzi.

Większość tej energii jest zużywana w synapsach - maleńkich przerwach między komórkami mózgu, w których sygnały są wysyłane i odbierane. Tam komórki stale pompują jony do szczeliny między komórkami - wymieniając potas i sód w celu wytworzenia ładunków elektrycznych. To działanie pompujące ma zasadnicze znaczenie dla działania obwodów mózgowych, ale są one bardzo energochłonne.

Czy niektóre części lub obszary mózgu wymagają więcej energii niż inne?
Pomiędzy dwoma głównymi rodzajami tkanek w mózgu - istoty szarej i istoty białej - istota szara wymaga znacznie więcej energii niż istota biała. Materia biała, złożona z wiązek aksonów, zawiera duże ilości mieliny, substancji tłuszczowej, która owija się wokół aksonów, aby je izolować i zapobiegać wyciekom elektryczności. Z powodu tej izolacji istota biała zużywa około 20–25 procent tyle energii, co istota szara, która składa się z dendrytów, ciał komórek i miejsc synaps.

Niektóre funkcje wymagają więcej energii niż inne. Obszary mózgu odpowiedzialne za przetwarzanie słuchowe wymagają więcej energii niż układ węchowy lub obszary mózgu odpowiedzialne za pamięć. Przesłuchanie wymaga bardzo szybkiej i precyzyjnej sygnalizacji - nie byłoby korzystne, aby dźwięk niebezpieczeństwa był w jakikolwiek sposób opóźniany. Względnie powolne procesy, takie jak zapach, nie mają takich samych intensywnych potrzeb energetycznych.

Czy zużywasz więcej energii podczas intensywnego myślenia lub wykonywania skomplikowanych zadań?
Należy pamiętać o dwóch ważnych czynnikach. Mózg wymaga do działania tak drogiej energii elektrycznej. A twój mózg nigdy się nie wyłącza. Nawet kiedy śpisz w nocy, mózg zużywa mniej więcej tyle samo energii, co w ciągu dnia. Podczas odpoczynku twoje neurony nieustannie się komunikują, informując się nawzajem o tym, co się dzieje. Ich stała czujność jest tam, gdzie zużywa się większość energii.

Jeśli określone zadanie wymaga określonego obszaru mózgu, zapotrzebowanie na energię w tym obszarze wzrasta. Możesz zobaczyć wzrost na skanie fMRI - obszar będzie jasno czerwony, gdzie obwody są szczególnie aktywne. Jeśli rozmawiasz z inną osobą, obszar Broca - obszar związany z tworzeniem mowy - stanie się bardziej aktywny. Pomimo tego, co można założyć na podstawie jasnych kolorów, wzrost energii jest niewielki - najwyżej około 8 procent. W przeciwieństwie do mięśni nogi, gdzie zużycie energii może wzrosnąć trzy do czterech razy podczas chodzenia w porównaniu do siedzenia, mózg wymaga względnie stałej ilości - niezależnie od tego, czy robisz coś złożonego, jak rozwiązanie trudnego zadania matematycznego lub wpatrując się w kosmos. Wzrost jest niewielki w porównaniu z dużą ilością energii, której potrzebuje jako wartości wyjściowej.

Istnieje mit, że używasz tylko 10 procent swojego mózgu, a magiczna pigułka może odblokować pozostałe 90 procent. Większość twoich neuronów jest stosunkowo cicha przez długie odcinki czasu, czekając, aż aktywuje się po uruchomieniu. Ale robią to, aby zachować efektywność energetyczną. Jeśli w jakiś sposób potroiłeś liczbę neuronów aktywowanych jednocześnie, zapotrzebowanie mózgu na tlen dramatycznie wzrosłoby, być może wykorzystując tyle samo mięśni nóg podczas sprintu.

Czy potrzeby energetyczne mózgu wpłynęły na ewolucję człowieka?
Mózg nie ma rezerwy energii, którą można by przechowywać, kiedy jest potrzebna. W przeciwieństwie do mięśni, które mogą magazynować nadmiar węglowodanów, mózg musi być stale zasilany tlenem i energią, aby mógł prawidłowo funkcjonować. Jeśli dopływ krwi do mózgu zostanie odcięty lub zakłócony - na przykład podczas udaru mózgu lub urazu głowy - neurony zaczną szybko się zamykać. Może się to wydawać wadą, ale jest integralną częścią pracy mózgu. Gdyby mózg zawierał komórki przechowujące energię rezerwową, komórki te zajmowałyby przestrzeń między neuronami. Zwiększyłoby to długości, jakie musiałyby pokonać sygnały elektryczne i potrzebowałyby do tego więcej energii. Wczesne organizmy mogły mieć układ nerwowy, który obejmował tego rodzaju sejfy, ale przez miliony lat ewolucji poświęciliśmy tę moc rezerwową dla wydajności. To sprawia, że jesteśmy podatni na kontuzje, ale pozwala nam również korzystać ze skomplikowanych obwodów mózgu.
-> [link widoczny dla zalogowanych]

h*ttps://www.brainfacts.org/brain-anatomy-and-function/anatomy/2019/how-much-energy-does-the-brain-use-020119

5 sposobow na zapobieganie demencji/choroba Alzheimer'a Rudolph Tanzi, PhD
https://youtu.be/b0kK705aGlU
h*ttps://youtu.be/b0kK705aGlU

Gloryfikacji ego w negatywnosci [(o)bledny prymat funkcji intelektualnej mozgu ponad inne] jest autostrada do demencji - to takie sprzezenie zwrotne Matki Natury za wynaturzenie. Czy jestes gotowy na nie bycie w stanie myslec o mysleniu, bo akumulacja skrobii w Twoim mozgu Ci to uniemozliwi kiedy nie wiesz kim jestes?

Sposoby redukcji zagrozenia zachorowania na demencje/Chorobe Alzheimer'a tytlu nowej ksiazki Dr. Tanzi "SHIELD"
Sleep/sen
Handle stress/minimalizacja stresu
Interact/interakcje z innymi
Exercise/aktywnosc fizyczna
Learn new things/uczenie sie nowych rzeczy
Diet/dieta srodziemnomorska

[link widoczny dla zalogowanych]

h*ttps://curealz.org/news-and-events/rudy-tanzi-ph-d-shield-model-to-reduce-risk-of-alzheimers-disease/

Jak myslisz dlaczego jem na sniadanie nieprzetworzone platki owsiane z roznymi nasionami i owocami? Bo enteryczny system nerwowy w jelitach produkuje zwiazki chemiczne i wysyla je do mozgu by reperowac infekcje bakteryjne i dzieki blonnikowi funkcjonuje optymalnie.

Zwroc uwage w 19 minucie YT jak Dr. Tanzi tulmaczy koszty identyfikacji ze szczegolna funkcja mozgu [u Ciebie intelektualna] zamiast zycia w Super Mozgu czyli obserwowaniu wszystkich funkcji mozgu jako holistycznej rownowagi.


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Nie 0:07, 16 Lut 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:01, 15 Lut 2020    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Bo ostatecznym powodem przyjęcia tego, czy innego aspektu Biblii nie powinno być czyste rozumowanie, lecz PRZEKONANIE NACECHOWANE WIARĄ.


miałbym parę uwag, ale jak przeczytałem powyższe zdanie, to sobie darowałem - wybacz:)
Nie zniechęcaj się bracie w wierzę w człowieka możliwość uwolnienia się od własnego ego. Biblia jest przekazem o życiu naszych przodków i może być użyta w celu materializacji niskich jak i wysokich intencji zapoznającego się z jej wersetami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:34, 15 Lut 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Domyślam się, dlaczego.
Gdy byłem ateistą, faktycznie pod takie sformułowanie podstawiłbym coś, co by mnie zniechęciło - odebrałbym je, jako "no tak, gość w ten sposób usprawiedliwia sobie dowolna bzdurę". Tymczasem chodzi o coś ZUPEŁNIE INNEGO.
Chciałbym jakoś może zasygnalizować prostym sformułowaniem kierunek, więc opiszę rzecz inną frazą: ostatecznym powodem przyjęcia tego, czy innego aspektu Biblii nie powinno być czyste rozumowanie, lecz ODNIESIENIE ROZPATRYWANYCH TREŚCI DO PIERWOTNEGO KRYTERIUM KAŻDEGO MYŚLENIA - WŁAŚCIWOŚCI SAMEGO PODMIOTU MYŚLĄCEGO.


po prostu przy podejmowaniu najważniejszej decyzji, każesz mi wyłączyć najlepsze narzędzie do podejmowania decyzji jakie posiadam. Nie róbmy sobie jaj:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33478
Przeczytał: 75 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:42, 15 Lut 2020    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Znowu zaciąłeś się na kolejnym "ołtarzyku" ego/konceptów. Przeczytaj ze zrozumieniem tekstu: "Principles reside in an invisible realm of consciousness itself. - Zasady rezydują w niewidzialnej sferze samej świadomości." - David Ramon Hawkins, MD, PhD (1927 - 2012).

Co w języku piaskownicy znaczy, że tak jak intelekt jest narzędziem do komunikowania otoczeniu zasad, tak intelekt ustawiony ponad samoświadomością jest niczym innym jak kolejną twarza ego. Wygląda na to, że z Twojego labiryntu konceptow nie masz wyjścia w wymiar (termin umowny) pojemności na łaskę uświęcającą (w Twojej tradycji katolickiej), bo zawsze ego błądzisz.

Dyskutujesz jakby ze mną. W rzeczywistości formułujesz myśli, które pasują nie do mnie, ale do jakiegoś wirtualnego odpowiednika mnie, który zagościł w Twojej głowie.
Prawda jest taka, że na temat tego, co myślę o intelekcie w kontekście samoświadomości, nie wiesz KOMPLETNIE NIC, na temat tego, jak traktuję katolicyzm NIE WIESZ KOMPLETNIE NIC i ogólnie, z tego co piszę wygląda, jakbyś nie zrozumiała KOMPLETNIE NIC. Katolicyzm, o którym piszesz, też jest tworem z Twojej głowy, a generalnie wszystko o czym piszesz, "oderwało się" od pierwowzoru - jest mocno zniekształconym odszczepieńcem pierwotnej idei, czy bytu. Wiem, że to pewnie specjalnie Ci nie przeszkadza, co myślę na ten temat, bo jesteś tak skrajnie "suwerenna" emocjonalnie i myślowo, że wystarcza Ci "dyskutowanie" nie z realnym Michałem, lecz z takim, jakiego potrzebujesz mieć, aby samemu sobie potwierdzać to, co chcesz sobie tam potwierdzić.
Ja się do tego dostosowałem, zaakceptowałem to. Już nie próbuję tego absurdu "dyskusji" zmieniać - po prostu potrzebujesz jakichś takich urojonych na swoją modłę przeciwdyskutantów, abyś mogła sama sobie wygłosić coś, co Ci doda pozytywnej energii, potwierdzi Ci jeszcze raz wszystko to, co w sobie nieustannie utwierdzasz, a co zewnętrznie nie musi być weryfikowane. Ważne, że Ty jeszcze raz to wygłosiłaś, więc jeszcze raz się to Twoje utwierdziło i umocniło.
Jak więc widzisz, z grubsza udało mi się więc chyba rozpracować Twój "system". Przyznaję, było to nawet dla mnie ciekawe, zastanowić się nad nim, przyrównać do reakcji paru osób, które mam w swoim otoczeniu, a wykazują one podobne reakcje. Znamienne jest, że są to kobiety. Do tego kobiety o emocjonalności bardzo silnej, tak silnej, że nie pozwalającej innym sferom umysłu na opanowanie tejże. Wiec chyba jest to po prostu reakcja dostosowawcza - jak się nie da nad emocjami panować, to trzeba je zaakceptować do końca, uznając za swojego pana i władcę. I tak to działa. Interesujące... :think:

PS
Nie będę dyskutował z czymś, co mi przypisujesz, a co wydaje mi się tak odległe od tego, co sam uważam, ze jest to tylko zabawne, że można tak sądzić. Gdybym się w to wtrącał, to ktoś mógłby odnieść mylne wrażenie, że mam cokolwiek wspólnego z tą wersją mnie, którą mi przypisałaś. Chcę aby od początku do końca było jasne, że ten prawdziwy ja, do Twoich uwag i spostrzeżeń ma się nijak.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 23:44, 15 Lut 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:58, 15 Lut 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Nie będę dyskutował z czymś, co mi przypisujesz


"Nie będę i nie będę.." A jednak cały czas to robisz. Zaraz ona znów się zjawi i coś napisze co z tematem ma tyle wspólnego, co wiara teistów z logiką i zacznie się kolejny spam, a mój temacik zostaje nie przedyskutowany. Wolisz mielić w kółko z nią te same problemy typu "nic o mnie nie wiesz" zamiast dyskutować ze mną xD Moje argumenty zostały zignorowane. Ale z nią nad głupotami będziesz teraz wylewał tony literek. Weźcie się ze swoimi problemami przenieście, gdzieś poza ten temat. :)


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Nie 0:01, 16 Lut 2020, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:25, 16 Lut 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dyskurs napisał:
Znowu zaciąłeś się na kolejnym "ołtarzyku" ego/konceptów. Przeczytaj ze zrozumieniem tekstu: "Principles reside in an invisible realm of consciousness itself. - Zasady rezydują w niewidzialnej sferze samej świadomości." - David Ramon Hawkins, MD, PhD (1927 - 2012).

Co w języku piaskownicy znaczy, że tak jak intelekt jest narzędziem do komunikowania otoczeniu zasad, tak intelekt ustawiony ponad samoświadomością jest niczym innym jak kolejną twarza ego. Wygląda na to, że z Twojego labiryntu konceptow nie masz wyjścia w wymiar (termin umowny) pojemności na łaskę uświęcającą (w Twojej tradycji katolickiej), bo zawsze ego błądzisz.
Dyskutujesz jakby ze mną. W rzeczywistości formułujesz myśli, które pasują nie do mnie, ale do jakiegoś wirtualnego odpowiednika mnie, który zagościł w Twojej głowie.
Sorry, ale w mojej glowie nie ma dla Ciebie miejsca. W jezyku piaskownicy znaczy to, ze nie mysle o Tobie poza momentem gdy odpisze na twoj wpis "o wyzszosci inteletku nad wszystkim innym".

MD napisał:
Prawda jest taka, że na temat tego, co myślę o intelekcie w kontekście samoświadomości, nie wiesz KOMPLETNIE NIC
To co myslisz o intelekcie w kontekscie samoswiadomosci?

MD napisał:
..., na temat tego, jak traktuję katolicyzm NIE WIESZ KOMPLETNIE NIC
Jak zatem traktujesz katolicyzm?

MD napisał:
... i ogólnie, z tego co piszę wygląda, jakbyś nie zrozumiała KOMPLETNIE NIC.
Jak rozumiesz nic?

MD napisał:
Katolicyzm, o którym piszesz, też jest tworem z Twojej głowy
Nie pisze o katolicyzmie.

MD napisał:
... , a generalnie wszystko o czym piszesz, "oderwało się" od pierwowzoru - jest mocno zniekształconym odszczepieńcem pierwotnej idei, czy bytu.
Prosze rozwin ten fenomen.

MD napisał:
Wiem, że to pewnie specjalnie Ci nie przeszkadza, co myślę na ten temat, bo ...
Pewnie, bo to Ty myslisz z konsekwencjami dla Twojego organizmu.

MD napisał:
... jesteś tak skrajnie "suwerenna" emocjonalnie
Suwerennosc emocjonalna czyli mozliwosc obserwacji emocji aby zmieniac ich natezenie nie podlega stopniowaniu - albo jest albo jej nie ma.

MD napisał:
.. i [suwerenna] myślowo, ...
A czymze jest ten fenomen?

MD napisał:
... że wystarcza Ci "dyskutowanie" nie z realnym Michałem, lecz z takim, jakiego potrzebujesz mieć, aby samemu sobie potwierdzać to, co chcesz sobie tam potwierdzić.
Logicznie nie odczuwam potrzeby potwierdzania tego co wiem.

MD napisał:
Ja się do tego dostosowałem, zaakceptowałem to. Już nie próbuję tego absurdu "dyskusji" zmieniać - po prostu potrzebujesz jakichś takich urojonych na swoją modłę przeciwdyskutantów, abyś mogła sama sobie wygłosić coś, co Ci doda pozytywnej energii, potwierdzi Ci jeszcze raz wszystko to, co w sobie nieustannie utwierdzasz, a co zewnętrznie nie musi być weryfikowane.
Ten krzyk jest logicznie niespojny.

MD napisał:
Ważne, że Ty jeszcze raz to wygłosiłaś, więc jeszcze raz się to Twoje utwierdziło i umocniło.
Empowerment nie potrzebuje krzyku.

MD napisał:
Jak więc widzisz, z grubsza udało mi się więc chyba rozpracować Twój "system". Przyznaję, było to nawet dla mnie ciekawe, zastanowić się nad nim, przyrównać do reakcji paru osób, które mam w swoim otoczeniu, a wykazują one podobne reakcje. Znamienne jest, że są to kobiety. Do tego kobiety o emocjonalności bardzo silnej, tak silnej, że nie pozwalającej innym sferom umysłu na opanowanie tejże. Wiec chyba jest to po prostu reakcja dostosowawcza - jak się nie da nad emocjami panować, to trzeba je zaakceptować do końca, uznając za swojego pana i władcę. I tak to działa. Interesujące... :think:
Moje emocje maja zawsze to samo naturalne natezenie, bo nie identyfikuje sie z moja funkcja mozgu emocjonalnego. Jestem w Super Mozgu. W Polsce macie nikle pojecie o tym stanie. Jak zwykle w przeciazeniu funkcji intelektualnej, poszedles na skroty i wyszla Ci ta sama matryca myslowa.

MD napisał:
PS Nie będę dyskutował z czymś, co mi przypisujesz, a co wydaje mi się tak odległe od tego, co sam uważam, ze jest to tylko zabawne, że można tak sądzić. Gdybym się w to wtrącał, to ktoś mógłby odnieść mylne wrażenie, że mam cokolwiek wspólnego z tą wersją mnie, którą mi przypisałaś. Chcę aby od początku do końca było jasne, że ten prawdziwy ja, do Twoich uwag i spostrzeżeń ma się nijak.
Prosze zrownowaz emocje, bo straszenie emocjami chlopca stosujesz zawsze kiedy zwroce Ci uwage, ze "lacza" funkcji intelektualnej Ci sie rozgrzewaja i mozg nizszy bierze nad Toba wladze autokratyczna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33478
Przeczytał: 75 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:40, 16 Lut 2020    Temat postu:

Dyskurs napisał:
...

Dyskurs. Nasza dyskusja tutaj zrobiła strasznego offtopa. Zaproponuj inne miejsce, to mogę ją kontynuować. Tutaj jest cudzy wątek, a ja nie chcę go już dalej rozwalać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 3:28, 16 Lut 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dyskurs napisał:
...

Dyskurs. Nasza dyskusja tutaj zrobiła strasznego offtopa. Zaproponuj inne miejsce, to mogę ją kontynuować. Tutaj jest cudzy wątek, a ja nie chcę go już dalej rozwalać.
OK -> http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/nauka-i-swiatopoglad,15685.html#505865

h*ttp://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/nauka-i-swiatopoglad,15685.html#505865
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:06, 16 Lut 2020    Temat postu:

Oczywiście temat jest aktualny. Cały czas podtrzymuje, że metoda Augustyna jest wadliwa - "należy uznać za metaforę gdy opis nie zgadza się z rzeczywistością". To z góry skazuje nas na tkwienie w przekonaniu, że Biblia jest bezbłędna, a tymczasem może ona zawierać błędy, a my idąc śladem metody Augustyna będziemy te błędy ignorować. metoda jest wręcz naiwna, lub celowo zmanipulowana, zamyka Biblię w bańce chorniącej ją przed faktami i nauką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33478
Przeczytał: 75 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:20, 16 Lut 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Oczywiście temat jest aktualny. Cały czas podtrzymuje, że metoda Augustyna jest wadliwa - "należy uznać za metaforę gdy opis nie zgadza się z rzeczywistością". To z góry skazuje nas na tkwienie w przekonaniu, że Biblia jest bezbłędna, a tymczasem może ona zawierać błędy, a my idąc śladem metody Augustyna będziemy te błędy ignorować. metoda jest wręcz naiwna, lub celowo zmanipulowana, zamyka Biblię w bańce chorniącej ją przed faktami i nauką.

Powiedziałbym tak - z punktu widzenia metodologii nauki - masz rację.
Z szerszego jednak punktu widzenia, nie wiadomo jaka jest racja. Nie całość ludzkich dokonań umysłowych jest nauką. Są dziedziny, w których po prostu chodzi o coś innego, niż w nauce.
Tak po prostu - inne są cele, metody, sposoby rozumowania. A wręcz sprowadzając myślenie w ogólności do stylu naukowego, wg mnie popełnia się błąd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:17, 16 Lut 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Powiedziałbym tak - z punktu widzenia metodologii nauki - masz rację.
Z szerszego jednak punktu widzenia, nie wiadomo jaka jest racja. Nie całość ludzkich dokonań umysłowych jest nauką. Są dziedziny, w których po prostu chodzi o coś innego, niż w nauce.
Tak po prostu - inne są cele, metody, sposoby rozumowania. A wręcz sprowadzając myślenie w ogólności do stylu naukowego, wg mnie popełnia się błąd.
myślę, że przedewszystkim powinno nam zależeć na prawdziwe.
A raczej stosując taką metodę nie dojdziemy do prawdy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33478
Przeczytał: 75 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:36, 16 Lut 2020    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Powiedziałbym tak - z punktu widzenia metodologii nauki - masz rację.
Z szerszego jednak punktu widzenia, nie wiadomo jaka jest racja. Nie całość ludzkich dokonań umysłowych jest nauką. Są dziedziny, w których po prostu chodzi o coś innego, niż w nauce.
Tak po prostu - inne są cele, metody, sposoby rozumowania. A wręcz sprowadzając myślenie w ogólności do stylu naukowego, wg mnie popełnia się błąd.
myślę, że przedewszystkim powinno nam zależeć na prawdziwe.
A raczej stosując taką metodę nie dojdziemy do prawdy.

Ja z kolei uważam, ze nie dojdziemy do prawdy (spójnej), startując od tego, co Ty proponujesz, a co uważam za naiwne podejście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:09, 16 Lut 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Powiedziałbym tak - z punktu widzenia metodologii nauki - masz rację.
Z szerszego jednak punktu widzenia, nie wiadomo jaka jest racja. Nie całość ludzkich dokonań umysłowych jest nauką. Są dziedziny, w których po prostu chodzi o coś innego, niż w nauce.
Tak po prostu - inne są cele, metody, sposoby rozumowania. A wręcz sprowadzając myślenie w ogólności do stylu naukowego, wg mnie popełnia się błąd.
myślę, że przede wszystkim powinno nam zależeć na prawdziwe.
A raczej stosując taką metodę nie dojdziemy do prawdy.

Ja z kolei uważam, ze nie dojdziemy do prawdy (spójnej), startując od tego, co Ty proponujesz, a co uważam za naiwne podejście.
I w ten sposób groupthink/myślenie grupowe na śliskiej ścieżce wyewoluowało do "prawdy spójnej" :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:44, 17 Lut 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ja z kolei uważam, ze nie dojdziemy do prawdy (spójnej), startując od tego, co Ty proponujesz, a co uważam za naiwne podejście.


1. Dlaczego jest naiwne? Nie rozumiem.
2. znasz lepszy sposób?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Święte Księgi Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin