Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zaburzenia mentalne
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat ożywiony
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:00, 30 Mar 2016    Temat postu:

Przeczytaj co napisałem uważnie i nie obrażaj mnie wypisując głupoty, rzekomo odnoszące się do tego, co napisałem, bo będące jedynie złośliwą interpretacją maskującą własną głupotę.

PS tu masz definicję wg słownika języka polskiego

Prosiak za sjp napisał:
wiara
1. określona religia, wyznanie, przekonanie o istnieniu boga;
2. przeświadczenie o słuszności czegoś; przekonanie o wartości czegoś; przekonanie, że coś się spełni;
3. wierność komuś;
4. przekonanie o istnieniu zjawisk nadprzyrodzonych;
5. potocznie: nieformalna grupa osób o wspólnych zainteresowaniach

[link widoczny dla zalogowanych]


jeśli chcesz wprowadzać jakieś własne znaczenia to je zdefiniuj i nie pierdol, że piszesz o "wierze", w powszechnie używanym znaczeniu


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Śro 11:16, 30 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:15, 30 Mar 2016    Temat postu:

lucek napisał:
jeśli chcesz wprowadzać jakieś własne znaczenia to je zdefiniuj i nie pierdol, że piszesz o "wierze", w powszechnie używanym znaczeniu

Lucku. Nie podoba mi się sposób, w jaki w ogóle się do mnie zwracasz. Nie podoba mi się też zdawkowy, przesadnie agresywny, niekonkretny sposób "argumentowania", który według mnie argumentacją poprawną nie jest.
Na Twój poziom dyskutowania wskakiwać nie zamierzam, poziomu większej kultury dyskusji chyba trudno jest od Ciebie oczekiwać. Sytuacja raczej nie wydaje się być do rozwiązania.
Wniosek: Chyba nie będę dalej z Tobą dyskutował, bo nie widzę w tym sensu, a już na pewno przyjemności. Pisz co chcesz, ale mojego zainteresowania Twoimi postami już nie oczekuj.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 12:58, 30 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:30, 30 Mar 2016    Temat postu:

Michale, ja z tobą nie dyskutuję, bo nie dyskutuję z ludźmi, do tego niezdolnymi, ludźmi, którzy np. nieudolnie próbują stosować techniki NLP czyli techniki manipulacji i wydaje się im, że ma to coś wspólnego z kulturalną dyskusją ... resztą swoich celów nie podzielę się z tobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prosiak




Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 3:21, 31 Mar 2016    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Nie wiem tylko, dlaczego w ateistycznej argumentacji nagle pewne oczywistości znikają, robią się nieobecne. Bez wiary naukowiec w ogóle nie byłby w stanie tworzyć teorii.


Naukowiec czyni założenia. Nie oznacza to, że w nie wierzy. Dokonuje też ocen, ale to także nie oznacza, że w to wierzy. Oczywiście naukowiec też może wierzyć w swoją teorię, ale co z tego? Dopiero jej weryfikacja da odpowiedź.

Michał Dyszyński napisał:
Z resztą również w religii wiara nie jest czymś jednowymiarowym, jakimś takim prostym "ciach, uwierzyłem, nie mam wątpliwości, wszystko jest jasne". Tak to nie działa. W religii też są wątpliwości, pytania, modlitwa o wiarę (czyli ktoś ma świadomość, że jego wiara jest niepewna, niekompletna, niedoskonała!). Wiara w religii jest raczej obraniem pewnego zgrubnego kierunku życiowych poszukiwań, niż prostym domknięciem pytań vs jakiegoś rozróżnienia "jest" vs "nie jest".


Mechanizm psychomanipulacji. Jeszcze do tego dodaj "nie jestem godzien" i "moja wina". Wiara nie jest prostym rozróżnieniem na "jest" vs "nie jest", ale to prawie to samo. Różnica jest w tym, że kiedy ktoś wierzy, musi przyznać, że w sensie absolutnym nie wie, ale w sensie subiektywnym wydaje mu się, że w rzeczywistości jego wiara jest prawdą absolutną. To prawie to samo, a wiara jest furtką przed przyznaniem, że się czegoś nie wie.

W tym miejscu gdzie masz wiarę ja mam założenia, ocenę prawdopodobieństwa, przekonania i sceptycyzm wobec tego, pytania o wcześniejszą przyczynę i następny skutek, pytania o naturę rzeczywistości. Wiara nadaje już jakiś tor myśleniu, a to uniemożliwia uczciwość intelektualną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 6:01, 31 Mar 2016    Temat postu:

Cytat:
Naukowiec czyni założenia. Nie oznacza to, że w nie wierzy. Dokonuje też ocen, ale to także nie oznacza, że w to wierzy. Oczywiście naukowiec też może wierzyć w swoją teorię, ale co z tego? Dopiero jej weryfikacja da odpowiedź.


Te ! naukowiec ... lekcje odrobiłeś ?!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:03, 31 Mar 2016    Temat postu:

Prosiak napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Nie wiem tylko, dlaczego w ateistycznej argumentacji nagle pewne oczywistości znikają, robią się nieobecne. Bez wiary naukowiec w ogóle nie byłby w stanie tworzyć teorii.


Naukowiec czyni założenia. Nie oznacza to, że w nie wierzy. Dokonuje też ocen, ale to także nie oznacza, że w to wierzy. Oczywiście naukowiec też może wierzyć w swoją teorię, ale co z tego? Dopiero jej weryfikacja da odpowiedź.

Weryfikacja?
Są naukowcy-matematycy, których nic nie ruszy, zaakceptują dowolne brednie, choćby takie:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-475.html#274712
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 8:41, 31 Mar 2016    Temat postu:

Cytat:
Są naukowcy-matematycy, których nic nie ruszy, zaakceptują dowolne brednie, choćby takie:

Rafale, to nie prawda .... nikt nie akceptuje bredni, które wypisujesz :( .


Odwrotnie, może gdybyś usunął brednie, ze swoich wywodów ... możne ktoś by się zainteresował twoją wizją logiki ... wiesz, matematycy, w przeciwieństwie do humanistów to z reguły uczciwi intelektualnie ludzie ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:58, 31 Mar 2016    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
Są naukowcy-matematycy, których nic nie ruszy, zaakceptują dowolne brednie, choćby takie:

Rafale, to nie prawda .... nikt nie akceptuje bredni, które wypisujesz :( .

Nie jest to prawdą.
Dowód Russella którego bronili w dyskusji ze mną wszyscy: Fiklit, Idiota i Fizyk jest całkiem na serio - to nie są matematyczne żarty.

Zdanie prawdziwe na serio w matematyce Ziemian:
Jesli Napoleon był kobietą to Lucek jest jego ciotką

Ta implikacja jest prawdziwa bo:
p=0
q=0

Spójrz w lustro Lucek, czy widzisz w nim kobietę?

P.S.
Jesli twierdzisz że zdanie wyżej jest fałszywe to tym samym obaliłeś FUNDAMENT logiki matematycznej ziemian.
Zgadza się?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 9:05, 31 Mar 2016    Temat postu:

fiklit napisał:
Obalasz własne wymysły. Tyle z mojej strony.

.... tak sobie myślę, że idea solipsyzmu, powinna być podstawą wszelkiej edukacji ... zanim jeszcze zacznie się uczyć człowieka czytać i pisać :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:10, 31 Mar 2016    Temat postu:

lucek napisał:
fiklit napisał:
Obalasz własne wymysły. Tyle z mojej strony.

.... tak sobie myślę, że idea solipsyzmu, powinna być podstawą wszelkiej edukacji ... zanim jeszcze zacznie się uczyć człowieka czytać i pisać :wink:


Jak nie wierzysz że to są dowody na serio to masz dowód:

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-475.html#275048

Widzę, że Idiota ma problem z udowodnieniem oczywistej oczywistości iż poniższe zdanie jest matematycznie na serio prawdziwe!

Jesli Napoleon był kobietą to Idiota jest jego ciotką.

Podsyłam zatem kolejną wskazówkę jak dowodzi się prawdziwości/ fałszywości tego typu zdań w wykonani Fizyka (ucznia Idioty) oraz Sogorsa (fachowca od klasycznego rachunku zdań).

http://www.sfinia.fora.pl/kawiarnia-script-src-http-wujzboj-com-sfinia-desec-js-script,17/kubus-w-depresji-prosze-wszystkich-o-pomoc,5780.html#147302

rafal3006 napisał:
Cytat z:
[link widoczny dla zalogowanych]

Kubuś w depresji, proszę Wszystkich o pomoc

Nurtuje mnie to nieznośne pytanie, nie mogę spać i proszę Wszystkich o pomoc.

Fizyk napisał:
Przykład: "Jeśli 0=1, to istnieje człowiek, który ma 2 nogi"

Dowód:
Wiemy, że istnieje człowiek, który ma 1 nogę (a bo to mało jest ludzi, którzy mają amputowaną nogę?).
Z tego, że 0=1, wynika, że 1=2 (dodajemy 1 stronami).
Zatem człowiek, który ma 1 nogę, ma 2 nogi.
Zatem istnieje człowiek, który ma 2 nogi.
CND.

I co? Z fałszu wyniknęła prawda.


Sogors napisał:

rafal3006 napisał:

Weźmy zdanie:
Jeśli kura jest psem to człowiek ma dwie nogi
Zdanie prawdziwe w KRZ, jak tu będziesz dodawał stronami psa do kury, co z tego ci wyjdzie kuropies ?
Dowód analogiczny do twojego:
Wiemy, że istnieje człowiek, który ma 1 nogę (a bo to mało jest ludzi, którzy mają amputowaną nogę?).
Z tego, że kura=pies, wynika, że jedna kura=kuropies (dodajemy kurę stronami).
bo:
W algebrze Boole’a:
Kura+Kura = Kura – prawo algebry Boole’a: A+A=A
Kura+pies = kuropies ? co to za prawo algebry Boole'a ?
A+B=AB ? - co to jest AB w algebrze Boole'a ?
Zatem człowiek, który ma 1 nogę, ma 2 nogi.
Zatem istnieje człowiek, który ma 2 nogi.
CND.

Raź że to nie zrozumiałeś co napisał Fizyk, bo kompletnie ci ta analogia nie wyszła
Dwa że całość to bełkot, w przeciwieństwie do tego co napisał Fizyk

(to co napisał pojawia się w książkach popularnonaukowych i jest rozumiane przez dzieci w gimnazjum, sprawdź !!!! )

Jeśli kura jest psem to człowiek ma dwie nogi

kura ma dwie nogi pies 4, ale jeśli są tym samym mają tyle samo nóg

czyli 2=4 , dzielimy przez 2

i 1=2 odejmujemy 1

0=1

i dalej jak u Fizyka


To wytłuszczone to masakra Kubusia, bo wychodzi na to że dzieci w gimnazjum rozumieją dowód Fizyka a Kubuś ni w ząb nie rozumie.
Chyba się rozbeczę …
… a może jest iskierka nadziei ?
Pytanie do Sogorsa

… a dlaczego dodajesz nogi kury i psa ?
Czy nie prościej dodawać skrzydła ?

Pies ma zero skrzydeł, Kura ma dwa skrzydła.

Wyrywamy jedno skrzydło kurze i mamy:
0=1
Dalej jak u Fizyka.

Ooo !
mam jeszcze prostszy dowód i nie trzeba być sadystą.

Pies ma zero dziobów, kura ma jeden dziób zatem mamy:
0=1

Dalej jak u fizyka

Czy dowody Kubusia są poprawne ?

Własnie brak odpowiedzi na to pytanie jest przyczyną depresji Kubusia :cry:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 9:21, 31 Mar 2016    Temat postu:

Rafale, jak chcesz się lansować, to rób to z głową, bo tak, to tylko zanudzisz wszystkich na śmierć :mrgreen:

Rafał, z prawdy wynika tylko prawda, z fałszu różnie ... i to jest prawda

ty, to ogólne zdanie rozbiłeś na przypadki ... fajnie, zakładam, że się nie pomyliłeś
teraz, czy ma to znaczenie? czy coś upraszcza? nie wiem, nie interesuję się logiką formalną ...

są tacy, których to interesuje ... z nimi gadaj, ale najpierw przestań wklejać kit :mrgreen: radzę, ze szczerego serca :serce:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:31, 31 Mar 2016    Temat postu:

lucek napisał:
Rafale, jak chcesz się lansować, to rób to z głową, bo tak, to tylko zanudzisz wszystkich na śmierć :mrgreen:

Rafał, z prawdy wynika tylko prawda, z fałszu różnie ... i to jest prawda

ty, to ogólne zdanie rozbiłeś na przypadki ... fajnie, zakładam, że się nie pomyliłeś
teraz, czy ma to znaczenie? czy coś upraszcza? nie wiem, nie interesuję się logiką formalną ...

są tacy, których to interesuje ... z nimi gadaj, ale najpierw przestań wklejać kit :mrgreen: radzę, ze szczerego serca :serce:


... no to udowodnij, iż kiedykolwiek w historii ludzkości z fałszu wynikła prawda.
Pokażesz jeden taki przypadek i kasuję algebrę Kubusia.

Dowody które przedstawiłem są matematycznie na serio.
Dowcipkuje sobie z tego faktu Pan Barycki ...

Z pomocą Kubusiowi przychodzi jak zwykle dowcipny Pan Barycki (vel Przerażony)
http://www.sfinia.fora.pl/kawiarnia-script-src-http-wujzboj-com-sfinia-desec-js-script,17/kubus-w-depresji-prosze-wszystkich-o-pomoc,5780.html#147327
Przerażony napisał:
„Jeśli kura jest psem to człowiek ma dwie nogi”

Panie Kubusiu, rozmawiałem z Panem Baryckim, bardzo się zmartwił pana stanem, nawet wydawało mi się, że zobaczyłem łzę w jego szlachetnym głębokim oku. Okiem na mnie łypnął, a nalewki truskawkowej łyknął i powiedział - człowiek nie może mieć nie tylko dwóch nóg, ale nawet nie może mieć żadnej nogi, bo gdyby miał dwie nogi, albo chociaż jakąkolwiek nogę, to NTI nie mogłaby być prawdziwą, a to by była podłość. I taki przedstawił dowód na prawdziwość NTI.

Jeżeli kurze wyrwiemy skrzydło, to kura zdechnie i już nie będzie kury, a więc, jeżeli nieistniejąca kura jest psem, a pies nie ma ani jednego skrzydła, to nieistniejącą kurę, nie tylko możemy, ale nawet musimy zapisać jako zero i tak samo wychodzi nam z psem, jeżeli nie ma żadnego skrzydła, to żadne skrzydło jest tylko zerem i w ten sposób zapisujemy absolutną prawdę: 0=0. Wiadomym jest, że czasem jakiś człowiek nie ma jednej nogi, a więc, tę nieistniejącą nogę odejmujemy obustronnie i mamy: -1=-1. Jeżeli teraz dodamy obustronnie tę jedną istniejącą nogę, to nie chce nam wyjść inaczej, jak tylko, że 0=0. Tak więc, matematyka nie pozwala człowiekowi nawet na posiadanie ani jednej nogi, a z matematyką spierać się nie wypada.

„Jeśli kura jest psem to człowiek ma dwie nogi.” W tym zdaniu z absolutnej prawdy (0=0), wychodzi nam wierutny fałsz, jakoby to człowiek posiadał dwie nogi (0=2), albo chociaż jedną (jeżeli obustronnie odejmiemy tę jedną, to mamy -1=1). A prawda jedyna to taka, że (0=0)=(0=0), czyli człowiek nóg mieć nie może, absolutnie mu posiadania nóg zabrania matematyka. Tak to, panie Kubusiu, NTI została uratowana przez Pana Baryckiego niepodważalnym dowodem ściśle matematycznym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 9:34, 31 Mar 2016    Temat postu:

Cytat:
... no to udowodnij, iż kiedykolwiek w historii ludzkości z fałszu wynikła prawda.

Kopernik, "O obrotach sfer niebieskich"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:45, 31 Mar 2016    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
... no to udowodnij, iż kiedykolwiek w historii ludzkości z fałszu wynikła prawda.

Kopernik, "O obrotach sfer niebieskich"

Taaa ...
Czy Kopernik mógłby odkryć to co odkrył, gdyby ta prawda nie istniała od milardów lat?
tzn. od kiedy ostatecznie ukształtował się nasz układ słoneczny.

Oczywiście że NIE!
Z fałszu powstała by ci tu prawda wtedy i tylko wtedy gdyby Kopernik rzeczywiście był Bogiem i zmienił otaczającą nas rzeczywistość.
Nic takiego nie miało miejsca!

Brak wiedzy na dowolny temat nie oznacza że jak tą wiedzę posiądziesz to rzeczywistość się zmieni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 9:52, 31 Mar 2016    Temat postu:

Cytat:
Taaa ...
Czy Kopernik mógłby odkryć to co odkrył, gdyby ta prawda nie istniała od milardów lat?

tak, z błędnych, bezpodstawnych przesłanek można wysnuć wniosek zgodny z rzeczywistością .... Kopernik, taką a nie inną mechanikę "sfer niebieskich" postulował głównie z "doskonałości" geometrycznej okręgów, kuli .... zdaję się :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:57, 31 Mar 2016    Temat postu:

lucek napisał:
Cytat:
Taaa ...
Czy Kopernik mógłby odkryć to co odkrył, gdyby ta prawda nie istniała od milardów lat?

tak, z błędnych, bezpodstawnych przesłanek można wysnuć wniosek zgodny z rzeczywistością .... Kopernik, taką a nie inną mechanikę "sfer niebieskich" postulował głównie z "doskonałości" geometrycznej okręgów, kuli .... zdaję się :wink:

Skoro z błędnych przesłanek może wynikać cokolwiek to udowodnij prawdziwość zdań:
A.
Jeśli Napoleon był kobietą to Lucek jest jego ciotką
B.
Jeśli Napoleon był kobietą to Lucek jest mężczyzną

Czas START.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 10:03, 31 Mar 2016    Temat postu:

:) dobrze frędzlu, koniec "dyskusji".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:40, 31 Mar 2016    Temat postu:

lucek napisał:
:) dobrze frędzlu, koniec "dyskusji".

... no i masz tu przykład Prosiaku jak pokonuje się przeciwnika prawym sierpowym :fight:

Walcz jego bronią udowadniając mu debilizm :rotfl:


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 10:41, 31 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 10:51, 31 Mar 2016    Temat postu:

tak przypomina mi się taka scenka, chyba z monty python i święty graal gdzie taki, jak ty zakuty łeb ("rycerz" jak ty) już bez nóg i rąk (bo odrąbanych) dalej krzyczy "nie uciekaj tchórzu, walcz ... podejdź, to cię ugryzę ...."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35331
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:16, 31 Mar 2016    Temat postu:

... a jak ci idzie z dowodem zdania prawdziwego w logice matematycznej Ziemian:

Jesli Napoleon był kobietą to Lucek jest jego ciotką

??? :fight:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:18, 31 Mar 2016    Temat postu:

Cytat:
... podejdź, to cię ugryzę ....


.... a nie mówiłem :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prosiak




Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:32, 31 Mar 2016    Temat postu:

rafal3006, wiem jak masakrować. Uczyłem się na katolikach i młodych lewakach, a na końcu zmasakrowałem sam siebie ;)

Teraz próbuję przekonać ludzi do tego żeby też zmasakrowali sami siebie.

BTW nie wiem czemu tak podniecasz się tymi sylogizmami i obalaniem ich.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:21, 31 Mar 2016    Temat postu:

Prosiak napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Z resztą również w religii wiara nie jest czymś jednowymiarowym, jakimś takim prostym "ciach, uwierzyłem, nie mam wątpliwości, wszystko jest jasne". Tak to nie działa. W religii też są wątpliwości, pytania, modlitwa o wiarę (czyli ktoś ma świadomość, że jego wiara jest niepewna, niekompletna, niedoskonała!). Wiara w religii jest raczej obraniem pewnego zgrubnego kierunku życiowych poszukiwań, niż prostym domknięciem pytań vs jakiegoś rozróżnienia "jest" vs "nie jest".


Mechanizm psychomanipulacji. Jeszcze do tego dodaj "nie jestem godzien" i "moja wina". Wiara nie jest prostym rozróżnieniem na "jest" vs "nie jest", ale to prawie to samo. Różnica jest w tym, że kiedy ktoś wierzy, musi przyznać, że w sensie absolutnym nie wie, ale w sensie subiektywnym wydaje mu się, że w rzeczywistości jego wiara jest prawdą absolutną. To prawie to samo, a wiara jest furtką przed przyznaniem, że się czegoś nie wie.

W tym miejscu gdzie masz wiarę ja mam założenia, ocenę prawdopodobieństwa, przekonania i sceptycyzm wobec tego, pytania o wcześniejszą przyczynę i następny skutek, pytania o naturę rzeczywistości. Wiara nadaje już jakiś tor myśleniu, a to uniemożliwia uczciwość intelektualną.

Widzę, że dotarliśmy do głównego punktu spornego w naszych ujęciach świata. Bo jak do tej pory, w innych kwestiach zaskakująco - mimo przecież znacząco odmiennych światopoglądów religijnych - ostatecznie się dogadywaliśmy, wręcz zgadzaliśmy. Choć i ten spór w wydaje się w dużym stopniu semantyczny, związany z definicją pojęcia wiara, a w znacznie mniejszym stopniu z odmiennymi poglądami na to, jak poprawnie prowadzić myślenie.

Wg mnie tutaj jest tak. Ludzie w różny sposób traktują słowo "wiara", przypisują mu różne desygnaty. Nie wykluczam, że masz rację w tym sensie, iż jakaś grupa ludzi faktycznie "wiarę" widzi jako jakieś takie zerojedynkowe wrzucenie nieznanej, niewyjaśnionej kategorii do mentalnej szufladki "absolutna prawda". Może i u niektórych tak to działa. Nawet jeśli tak jest, nawet jeśli ktoś, czy więcej ludzi w ten sposób układają sobie pojęcia, to ja osobiście jestem zdecydowanie przeciwny takiemu podejściu. Powodów jest WIELE.
Pierwszym powodem jest to, że tacy ludzie według mnie po prostu sami się oszukują. Bo nie mamy w głowach prawdziwie funkcjonalnej szufladki "absolutna prawda", jest co najwyżej atrapa tego pojęcia, o rzeczywistej funkcjonalności w pewnych zakresach dość chaotycznej. Tak więc ludzie ci w istocie nie wrzucą swojej "wiary" do szufladki prawda absolutna, tylko będą musieli dynamicznie szukać podobieństw z ową szufladką, bronić się przed rozwianiem pewnego rodzaju iluzji.
Drugim powodem jest dualność patrzenia na rzeczywistość. Wiara i niewiara w istocie występują obok siebie. Ktoś kto wierzy w jakieś A w istocie musi też rozumieć co to znaczy nie wierzyć w nieA, musi myślą eksplorować zaprzeczenie. Tylko wtedy będzie miał kontrolę nad znaczeniami, tylko wtedy będzie wiedział w co wierzy, a co odrzuca. Umysł poprawnie kalkulujący musi w istocie właściwie równolegle prowadzić dwa rozumowania - jedno na "tak", a drugie na "nie" i wciąż porównywać efekty, czuwając, aby wnioski się nie poplątały. W przeciwnym razie wyląduje w sytuacji, gdy nie będzie wiedział, czy po serii operacji myślowych czasem nie wylądował w tym samym miejscu, jakie by osiągnął startując z zaprzeczenia swojej "wiary na tak". Ten błąd bardzo często jest popełniany - ludzie uważają, że jak wystartowali z poprawnych założeń, to na pewno doszli do słusznych wniosków. Problem w tym, że po drodze dokonują serii dodatkowych ROZPOZNAŃ pojęć. I nie mając dla nich jasnego wzorca, nie wiedząc co tak naprawdę jest zgodne z ich wiarą, sądzą po pozorach, często zaprzeczając pierwotnemu założeniu.
Trzecim powodem, dla którego nieprawidłowe jest według mnie mówienie o "tylko wierze" (tej na plus, a separującej się od rozważań w przeciwnym kanale) jest właśnie kontekst językowy, użycie. Dla ludzi powiedzenie np. "wierzę, że mnie kochasz" (w wyznaniu dwojga zakochanych) określa zwykle pewien stan lokalny, czasowy. Wiara jest pewnym wyrazem pragnienia, chęci, nastawienia w danej chwili. Wiara jest pewna wewnętrzną OSOBISTĄ DEKLARACJĄ. Ten wewnętrzny aspekt wiary oznacza, że w istocie wiara na dłuższą metę działa tylko wtedy gdy jest ponawiana, gdy odnajduje w kolejnych sytuacjach, aspektach ten kluczowy aspekt, separuje go od pozostałych i jeszcze raz stosuje wobec tego znalezionego atrybut "wierzę". Chyba, że ktoś przestanie wierzyć (komuś, czemuś, jakiejś doktrynie)...

Żeby nadmiernie nie teoretyzować.
Możemy tu ostatecznie znowu podpisać pewien protokół rozbieżności i rozstać się w zgodzie na tej dyskusji. Na pewno INACZEJ ROZUMIEMY POJĘCIE WIARA. Które rozumienie jest to prawidłowe?
W moim ujęciu ty wybierasz jeden z możliwych sposobów rozumienia owego pojęcia - wg mnie sposób paradoksalny, niemożliwy do poprawnej realizacji przez rozsądnie kalkulujący umysł. Potem z tego wyboru dla owego pojęcia wynika Ci (słusznie! - w tym kontekście...) wniosek o nieprawidłowości aspektu wiary.
Ja mam jednak znacząco różny sposób patrzenia na koncept wiary. W nim nie występują paradoksy, jakie dostrzegłeś, a całość się myślowo zgrabnie domyka.

Zastanawiam się jednak: jeśli mamy dwóch kandydatów na rozumienie pojęcie - paradoksalny, czyli nieużyteczny w poprawnym rozumowaniu, a z drugiej strony ten względnie spójny koncepcyjnie - to jaki jest sens w upieraniu się, że ten paradoksalny, nieużyteczny myślowo sposób rozumienia jest tym właściwym, i że to on powinien być stosowany?...
To czy nie bardziej sensowne jest jednak przypisanie słowu (tutaj "wiara") taki desygnat, który jakoś użyteczny? Przecież to takie narzucające się...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 13:06, 31 Mar 2016    Temat postu:

Michał napisał:
Zastanawiam się jednak: jeśli mamy dwóch kandydatów na rozumienie pojęcie - paradoksalny, czyli nieużyteczny w poprawnym rozumowaniu, a z drugiej strony ten względnie spójny koncepcyjnie - to jaki jest sens w upieraniu się, że ten paradoksalny, nieużyteczny myślowo sposób rozumienia jest tym właściwym, i że to on powinien być stosowany?...


proponuję trzeciego kandydata ....

jeśli Michał przyszedł by do mnie i powiedział: Lucku pożycz, że mi łopatę, to ja bym powiedział Michale, ależ oczywiście, bierz stoi tam, za drzwiami ... Michał, pewnie uwierzyłby, poszedłby, zajrzał za drzwi i powiedziałby, ze zdziwieniem i pretensją w oczach ... ależ Lucku! za drzwiami nie ma łopaty! ... ja, z uśmiechem odpowiedziałbym ... wiem Michale, ale jutro prymaprylis więc już dziś ... taki żarcik :mrgreen:

Skąd więc się bierze ludziom taki problem, ze znaczeniem słowa "wierzyć" ... ano myślę, że stąd, że gdy chodzi o "wiarę w Boga", to faktycznie mało kto rzeczywiście wierzy ... stąd, proste słowo, o prostym znaczeniu ... a tyle "kontrowersji" i "zgrabnie domykających się koncepcji" :mrgreen: ...


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 13:08, 31 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prosiak




Dołączył: 28 Lis 2015
Posty: 1128
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:41, 31 Mar 2016    Temat postu:

Mnie dziwi, że nie dostrzegasz tego, że 99,99999% katolików myśli w sposób, który krytykuję. Sam katolicyzm taki jest, choć niekoniecznie dotyczy to chrześcijaństwa jako takiego.

Ludzi uczy się myślenia pojęciem prawdy absolutnej, podobnie jak uczy się ich myślenia personalistycznego (egotycznego gdzie w centrum jest ego, a nie przyczyny i skutki). I przez to Europa upadnie, bo personalizm "sprawdza się" tylko tam gdzie jest prymitywizm, np u muzułmanów. A u nas nie da się pogodzić myślenia logicznego z personalizmem. Produkuje to schizofrenię i rozdwojenie moralne (bo raz jestem odpowiedzialny za coś, a raz to są geny, przypadek itd i nie ma racjonalnego kryterium do rozróżniania [takie kryterium musiałoby pochodzić z prawdy absolutnej, a do niej nie mamy dostępu].

Michał Dyszyński napisał:
Drugim powodem jest dualność patrzenia na rzeczywistość. Wiara i niewiara w istocie występują obok siebie. Ktoś kto wierzy w jakieś A w istocie musi też rozumieć co to znaczy nie wierzyć w nieA, musi myślą eksplorować zaprzeczenie. Tylko wtedy będzie miał kontrolę nad znaczeniami, tylko wtedy będzie wiedział w co wierzy, a co odrzuca. Umysł poprawnie kalkulujący musi w istocie właściwie równolegle prowadzić dwa rozumowania - jedno na "tak", a drugie na "nie" i wciąż porównywać efekty, czuwając, aby wnioski się nie poplątały


Ale takie rozdwojenie to właściwość myślenia, a nie świata. I właśnie ono jest błędem! Słowa to tylko opis czegoś. Dla słów istnieją przeciwieństwa, ale to tylko sposób miary. To o czym piszesz to właśnie argumentum ad ignorantiam, myślenie dychotomiczne i rozszczepienie. Między "tak" i "nie" jest mnóstwo kolorów, odcieni szarości.

Ludzie de facto nie wierzą w to co mówią. Np ktoś mówi "wierzę, że trzeba brać los w swoje ręce" i ma na myśli konkretny kontekst kiedy trzeba brać los w swoje ręce, a w rozumieniu dosłownym to zdanie jest bez sensu itd.

Pojęcie wiary, które przedstawiam nie jest absurdalne. Jest to mechanizm naturalnie występujący u ludzi jako mechanizm przystosowania się do środowiska. I teraz już brzmi to zupełnie inaczej niż z Twojego punktu widzenia.

Weźmy teraz pojęcie wiary Lewandowskiego. On mówi, że wszystko jest wiarą odwołując się do tego, że nie wiemy nic w sensie absolutnym. Na tej samej zasadzie ten sam Lewandowski jest niewolnikiem, bo nie może latać i chodzić po wodzie, więc nie jest wolny, czyli to niewolnik. Czego więc dotyczy pojęcie wiary? Jest to odwrotność wiedzy. A wiedza nie jest pojęciem odnoszącym się do prawdy absolutnej.

Ja nadal uważam Michale, że to o czym piszesz nie jest wiarą i ma już swoją nazwę, a jest nią czynienie założeń.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat ożywiony Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin