Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Słabości i problemy mentalne, psychiczne, jestestwa..
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat ożywiony
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:14, 12 Kwi 2020    Temat postu: Słabości i problemy mentalne, psychiczne, jestestwa..

Tak prosto z mostu zapytam, czy ktoś wie skąd się biorą takie paskudztwa jak np. zaburzenie osobowości borderline, zab. depresyjno-lękowe itp?. Dlaczego w naszej rzeczywistości coś takiego w ogóle "jest"? Jak temu podołać?

To objawia się jakimś "bólem istnienia", poczuciem pustki. Ludzie zastanawiają się jak z tym walczyć, proszą o pomoc, porady. Jest mnóstwo takich tematów na forach psychologicznych.

kondycja ludzka naprawdę jest w opłakanym stanie. Często nie wiemy, co z tym życiem zrobić, do tego dochodzą wcześniej wspomniane "bóle" i w ogóle jakby było mało to czepiają nas się jakieś zaburzenia.

Myśleliście kiedyś, jak z tym walczyć? Ludzie szukają jakiegoś ukojenia, czegoś, co pomoże im zdjąć te problemy z siebie. Niektórzy wyzwolenie widzą tylko w.. śmierci. :think:


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Nie 17:15, 12 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:51, 12 Kwi 2020    Temat postu:

Nic nowego. Kiedyś po prostu nie diagnozowano. Poczytaj troch rosyjskiej literatury, Styrona
[link widoczny dla zalogowanych]
Plath.

[link widoczny dla zalogowanych]

Czy w średniowieczu chorowano na depresję?? I bol istnienia. Moze nikt nie miał na to czasu albo szedł na wojnę..ewentualnie dopadala go dżuma i czarna ospa..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:53, 12 Kwi 2020    Temat postu: Re: Słabości i problemy mentalne, psychiczne, jestestwa..

Katolikus napisał:

Myśleliście kiedyś, jak z tym walczyć? Ludzie szukają jakiegoś ukojenia, czegoś, co pomoże im zdjąć te problemy z siebie. Niektórzy wyzwolenie widzą tylko w.. śmierci. :think:

Trzeba honorowo na klatę wziąć to życie co nam zostało.
A kiedyś.. za lata,, po śmierci ,,,może będzie lepsze życie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:56, 12 Kwi 2020    Temat postu: Re: Słabości i problemy mentalne, psychiczne, jestestwa..

Katolikus napisał:
Tak prosto z mostu zapytam, czy ktoś wie skąd się biorą takie paskudztwa jak np. zaburzenie osobowości borderline, zab. depresyjno-lękowe itp?. Dlaczego w naszej rzeczywistości coś takiego w ogóle "jest"? Jak temu podołać?

To zależy kto pyta.
Dla katolika to mącenie Szatana, najlepszym lekarstwem będzie modlitwa.
Dla ateisty to zaburzenia pracy mózgu, gdzie lekarstwem są terapia lub leki, albo jedno i drugie.


Ostatnio zmieniony przez mat dnia Nie 17:58, 12 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:57, 12 Kwi 2020    Temat postu:

Typowy chochoł ;-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:33, 12 Kwi 2020    Temat postu: Re: Słabości i problemy mentalne, psychiczne, jestestwa..

mat napisał:
Katolikus napisał:
Tak prosto z mostu zapytam, czy ktoś wie skąd się biorą takie paskudztwa jak np. zaburzenie osobowości borderline, zab. depresyjno-lękowe itp?. Dlaczego w naszej rzeczywistości coś takiego w ogóle "jest"? Jak temu podołać?

To zależy kto pyta.
Dla katolika to mącenie Szatana, najlepszym lekarstwem będzie modlitwa.
Dla ateisty to zaburzenia pracy mózgu, gdzie lekarstwem są terapia lub leki, albo jedno i drugie.


W Polsce z terapiami JEST bardzo słabiutko. Na to trzeba sporo kasy.
Najczęściej załatwia się to lekami...
Czy obecna sytuacja pogłębi ten stan mentalny???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:12, 12 Kwi 2020    Temat postu: Re: Słabości i problemy mentalne, psychiczne, jestestwa..

Katolikus napisał:
Tak prosto z mostu zapytam, czy ktoś wie skąd się biorą takie paskudztwa jak np. zaburzenie osobowości borderline, zab. depresyjno-lękowe itp?. Dlaczego w naszej rzeczywistości coś takiego w ogóle "jest"? Jak temu podołać?:

Biorą się z wielu przyczyn jak np. wrodzone uwarunkowania, doświadczenia w dzieciństwie, zaburzone relacje z rodzicami, traumy etc. Każdy przypadek może mieć swoje specyficzne przyczyny.

Jak temu podołać? Jeśli ktoś sobie samemu nie radzi, to najlepiej iść do jakiegoś dobrego psychologa/psychoterapeuty, a nie szukać pomocy na forach internetowych.

To są często bardzo trudne przypadki, w których mimo najszczerszych chęci, nie jesteśmy w stanie nic zrobić bez specjalistycznej wiedzy i doświadczenia, a jak będziemy mieć pecha, możemy jeszcze komuś zaszkodzić albo samemu nabawić się jakiegoś zaburzenia, więc ja szczerze odradzam zabawę w psychologa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kori
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:23, 12 Kwi 2020    Temat postu:

Nie wiem, jak leczy się border-line.

Psychoterapia w Polsce to ok. 100 zł za godzinę.
Raz na tydzień, cztery razy w miesiącu = 400 zł.

Słyszałem, że przez NFZ czy jakoś z kasy chorych (jestem zielony, jeśli chodzi o realia) też można trafić na dobrego psychoterapeutę.

Do tego suplementacja innymi metodami, indywidualnymi i grupowymi, np. choreoterapia lub TRE, zależy od problemu i osoby.

Są też metody, gdzie można samemu pracować z książką - teoria i praktyka, np. "Psychoterapia przez ciało" Marzeny Barszcz. Niektóre proponowane ćwiczenia są do zrobienia w parze.

Piramida Maslowa. Bez podłoża materialnego trudno sięgać po leczenie psychiki. Bez bazy finansowej trudno się naprawiać. Potrzeba cierpliwości, by znosić ból i cierpienie, czujności, by wyczuć moment, kiedy należy rzucić się do działania, a kiedy przeczekać, wyrozumiałości, dla siebie i dla innych, wobec faktu, że nie rozumiemy, co się z nami dzieje, dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej, że nie wiemy, jak sobie pomóc, że teraz nie możemy dać sobie tej pomocy, że mija czas naszego życia, a my stoimy w miejscu. Stabilność finansowa stwarza warunki, w których remont i leczenie psychiki jest możliwe, i sama w sobie pozytywnie na nią wpływa, zwiększa poczucie komfortu i bezpieczeństwa, daje możliwości rozwoju.

Lepiej odłożyć próby zaspokojenia potrzeb psychicznych na czas, kiedy będzie nas na to stać, niż ślepo próbować cudownych metod czy podejmując nagłe decyzje życiowe, próbując gasić ból i wołając, że dłużej tak być nie może. Pieniędzy zabraknie, do remontu ledwie rękę przyłożymy i zaraz staniemy w miejscu.

I można też napisać np. do mnie: ), żeby zweryfikować swoje przemyślenia i pomysły na wybór terapii.
Nie zawsze są ludzie wokół, z którymi można porozmawiać na takie tematy. Dla niektórych "depresja" to abstrakcja, nie wspominając o bardziej subtelnych objawach.



Ostatnio zmieniony przez Kori dnia Nie 20:45, 12 Kwi 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:11, 12 Kwi 2020    Temat postu: Re: Słabości i problemy mentalne, psychiczne, jestestwa..

Katolikus napisał:
Tak prosto z mostu zapytam, czy ktoś wie skąd się biorą takie paskudztwa jak np. zaburzenie osobowości borderline, zab. depresyjno-lękowe itp?. Dlaczego w naszej rzeczywistości coś takiego w ogóle "jest"? Jak temu podołać?
...
Myśleliście kiedyś, jak z tym walczyć? Ludzie szukają jakiegoś ukojenia, czegoś, co pomoże im zdjąć te problemy z siebie. Niektórzy wyzwolenie widzą tylko w.. śmierci. :think:

Ja wierzę, że te wyzwania dla naszej natury Bóg człowiekowi daje jako szansę udowodnienia swojej osobowej mocy. Kto takie paskudztwo w sobie pokona, ten jest KTOŚ.
A jak walczyć?
- Wszelkimi dostępnymi sposobami. Analizą siebie, świata, życia, pomocą bliźnich, wiarą w Boga. Czym się da!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 80 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:01, 13 Kwi 2020    Temat postu: Re: Słabości i problemy mentalne, psychiczne, jestestwa..

Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
Tak prosto z mostu zapytam, czy ktoś wie skąd się biorą takie paskudztwa jak np. zaburzenie osobowości borderline, zab. depresyjno-lękowe itp?. Dlaczego w naszej rzeczywistości coś takiego w ogóle "jest"? Jak temu podołać?
...
Myśleliście kiedyś, jak z tym walczyć? Ludzie szukają jakiegoś ukojenia, czegoś, co pomoże im zdjąć te problemy z siebie. Niektórzy wyzwolenie widzą tylko w.. śmierci. :think:

Ja wierzę, że te wyzwania dla naszej natury Bóg człowiekowi daje jako szansę udowodnienia swojej osobowej mocy. Kto takie paskudztwo w sobie pokona, ten jest KTOŚ.
A jak walczyć?
- Wszelkimi dostępnymi sposobami. Analizą siebie, świata, życia, pomocą bliźnich, wiarą w Boga. Czym się da!


Twoim zdaniem Bóg zostawił uniwersalne narzędzia do walki z tym, co człowieka może dręczyć? A nawet gdyby takie narzędzia były to chyba nie każdy jest na tyle zdolny, aby je umieć użyć, bo nie każdy jest wystarczająco inteligenty, wnikliwy. Wydaje mi się, że nie każdy ma w sobie potencjał, aby sobie poradzić, nie każdy ma tę umiejętność głębszej analizy, a jest to chyba konieczne, bo te psychologiczne paskudztwa, które dręczą ludzi i które niszczą poczucie chęci życia są czymś, co wielu przerasta..

Kori napisał:
Piramida Maslowa.


A ta "piramida" jest wciąż uznawana przez psychologów za aktualny model?
Coś słyszałem, że jest z nią problem, ale nie wiem, co i jak.


towarzyski.pelikan napisał:
Biorą się z wielu przyczyn jak np. wrodzone uwarunkowania, doświadczenia w dzieciństwie, zaburzone relacje z rodzicami, traumy etc. Każdy przypadek może mieć swoje specyficzne przyczyny.

Jak temu podołać? Jeśli ktoś sobie samemu nie radzi, to najlepiej iść do jakiegoś dobrego psychologa/psychoterapeuty, a nie szukać pomocy na forach internetowych.


Ale no właśnie często jest tak, że ci ludzie już są u tych psychoterapeutów, ale to jakby nic nie pomagało (albo słabo) i dodatkowo szukają pomocy na forach. I naszła mnie myśl (a już od dłuższego czasu śledzę fora o charakterze psychologicznym), że my ludzie w ogóle sobie radzimy z tego typu problemami, jak chociażby "ból istnienia", czy jakaś nadwrażliwość emocjonalna i inne... O ile w dolegliwościach somatycznych jakoś sobie radzimy np. coś boli, łykasz pigułę i jest lepiej to o tyle w dolegliwościach psychologicznych (ale szeroko rozumianych) no to właściwie, co my możemy?.. Coś nas tyka, dręczy, nie wiemy, jak temu nadać kształt i z tym walczyć, mówimy coś tylko jakiś "bólach istnienia", "bezsensownym poczuciu pustki"..


mat napisał:
To zależy kto pyta.
Dla katolika to mącenie Szatana, najlepszym lekarstwem będzie modlitwa.
Dla ateisty to zaburzenia pracy mózgu, gdzie lekarstwem są terapia lub leki, albo jedno i drugie.


A dlaczego dochodzi do zaburzeń pracy mózgu? I dlaczego terapie/ leki nie działają? Gdyby działały to chyba powinniśmy mieć samych szczęśliwych i spełnionych ludzi, którym nie doskwiera brak chęci do życia.


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Pon 2:03, 13 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:08, 13 Kwi 2020    Temat postu: Re: Słabości i problemy mentalne, psychiczne, jestestwa..

Katolikus napisał:

Ale no właśnie często jest tak, że ci ludzie już są u tych psychoterapeutów, ale to jakby nic nie pomagało (albo słabo) i dodatkowo szukają pomocy na forach. I naszła mnie myśl (a już od dłuższego czasu śledzę fora o charakterze psychologicznym), że my ludzie w ogóle sobie radzimy z tego typu problemami, jak chociażby "ból istnienia", czy jakaś nadwrażliwość emocjonalna i inne... O ile w dolegliwościach somatycznych jakoś sobie radzimy np. coś boli, łykasz pigułę i jest lepiej to o tyle w dolegliwościach psychologicznych (ale szeroko rozumianych) no to właściwie, co my możemy?.. Coś nas tyka, dręczy, nie wiemy, jak temu nadać kształt i z tym walczyć, mówimy coś tylko jakiś "bólach istnienia", "bezsensownym poczuciu pustki"..

Większość z nas sobie jakoś radzi, bo właśnie nie mamy jakichś bardzo poważnych zaburzeń psychicznych, które bym nam uniemożliwiły normalne funkcjonowanie. Sporo można przepracować samemu, wspomagając się jakąś literaturą, filmikami, ćwiczeniami. Niektóre problemy same mijają z wiekiem.

Uważałabym z zestawianiem ze sobą bólu egzystencjalnego, który jest czymś normalnym i postrzega się go jako problem natury duchowej z borderlinowym uczuciem pustki, który jest problemem psychologicznym i to bardzo głęboko osadzonym, bo w samej osobowości.

Z tego co czytałam/słuchałam borderline to straszne paskudztwo, które nie tylko dotyka samą osobę zaburzoną w ten sposób, ale też jej otoczenie. Borderzy są nieznośni, rodziny, partnerzy przez nich cierpią, płaczą, biorą na siebie oskarżenia, które padają z ust tych osób. W pewnym momencie sami potrzebują pomocy psychologicznej. Jednym z największych wyzwań jest nakłonić taką osobę do leczenia, bo często uważają, że z nimi jest wszystko ok, tylko coś nie tak z otoczeniem.

Dla lepszego zrozumienia tego zaburzenia, polecam poniższy film:

Człowiek Absurdalny: Związek z osobą z borderline
https://www.youtube.com/watch?v=mKdJkc-hrNw
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:52, 13 Kwi 2020    Temat postu:

@pelikan

Trafnie

Jednak dzisiejsze życie powoduje wiele psychicznych obsow.
Michał TABACZYNSKI "POKOLNIE WYŻU DEPRESYJNEGO"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kori
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:35, 13 Kwi 2020    Temat postu: Re: Słabości i problemy mentalne, psychiczne, jestestwa..

Katolikus napisał:


Kori napisał:
Piramida Maslowa.


A ta "piramida" jest wciąż uznawana przez psychologów za aktualny model?
Coś słyszałem, że jest z nią problem, ale nie wiem, co i jak.


Nie wiem, czy ją uznają. Tę wziąłem ze strony "Historia Sztuki" Krzysztofa Karonia, który zestawił dwie wersje piramidy Maslowa, ta jest nowsza i bardziej rozbudowana.


Katolikus napisał:
Ale no właśnie często jest tak, że ci ludzie już są u tych psychoterapeutów, ale to jakby nic nie pomagało (albo słabo) i dodatkowo szukają pomocy na forach. I naszła mnie myśl (a już od dłuższego czasu śledzę fora o charakterze psychologicznym), że my ludzie w ogóle sobie radzimy z tego typu problemami, jak chociażby "ból istnienia", czy jakaś nadwrażliwość emocjonalna i inne... O ile w dolegliwościach somatycznych jakoś sobie radzimy np. coś boli, łykasz pigułę i jest lepiej to o tyle w dolegliwościach psychologicznych (ale szeroko rozumianych) no to właściwie, co my możemy?.. Coś nas tyka, dręczy, nie wiemy, jak temu nadać kształt i z tym walczyć, mówimy coś tylko jakiś "bólach istnienia", "bezsensownym poczuciu pustki"..


Luźne myśli: psychoterapia trwa na ogół godzinę. Ile jesteś w stanie przerobić w ten czas? Są różne szkoły terapeutyczne i różni terapeuci. Co do poczucia pustki, itp. to jest sporo na ten temat w internecie, na YouTube. Z tego, co kojarzę, to często, gdy osoba straciła kontakt z tzw. wewnętrznym dzieckiem, ze swoimi emocjami, tak określa to, co czuje. Sporo osób o tym mówi i jest popularnych wiele osób z YouTube, które robią filmiki i oferują sesje indywidualne przez Skype. Osobiście nie polecam, aczkolwiek naczytałem się i wysłuchałem wystarczającej ilości świadectw osób, które z tej pomocy skorzystały (i niektóre same później zaczęły udzielać takiej pomocy), by wierzyć, że niektórym taka forma pomocy pomaga. Na pewno nie jest tak, że to, o czym piszesz, to jest jakiś wielki problem, z którym ludzkość sobie nie może poradzić, czy coś w tym stylu.

Sam oddzieliłeś dolegliwości somatyczne od psychologicznych, co przez wielu terapeutów czy lekarzy duszy jest postrzegane jako błąd, patrz np. Totalna Biologia.

Katolikus napisał:
A dlaczego dochodzi do zaburzeń pracy mózgu? I dlaczego terapie/ leki nie działają? Gdyby działały to chyba powinniśmy mieć samych szczęśliwych i spełnionych ludzi, którym nie doskwiera brak chęci do życia.


Poczytaj np. blog tej pani [link widoczny dla zalogowanych]. Jedna sesja 300 EURO...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:19, 13 Kwi 2020    Temat postu:

Ta piramida przemawia do mnie.
Jednak wystrzegał bym się interpteacji że polega na tym, że najpierw zaspokaja się potrzeby najniższe a potem jest "luksus" wyższych. To tak jakby ktoś kto nie odniósl sukcesu finansowego czy towarzyskiego nie miał potrzeby Zbawienia.
Jak trzeba prawidłowo interpretować tę piramidę - nie wiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:56, 13 Kwi 2020    Temat postu:

Andy72 napisał:
Ta piramida przemawia do mnie.
Jednak wystrzegał bym się interpteacji że polega na tym, że najpierw zaspokaja się potrzeby najniższe a potem jest "luksus" wyższych. To tak jakby ktoś kto nie odniósl sukcesu finansowego czy towarzyskiego nie miał potrzeby Zbawienia.
Jak trzeba prawidłowo interpretować tę piramidę - nie wiem.


https://youtu.be/Y4gSPHeccWE

Ciekawe ujęcie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:21, 13 Kwi 2020    Temat postu:

Oglądam 4 i pół minuty
No ciekawe ujęcie...na samej górze daje potrzebę samorealizacji nie dając najwyższej : transcendencji. Abraham Maslow wbrew pozorom to nie radziecki uczony ale amerykański.
Seks pokazuje jako potrzebę ..fizjologiczną (ech..) dla mnie to raczej potrzeba uznania czy nawet samorealizacji.
Ale cóż, trzeba oglądać dalej
Oglądam - tu chodzi o zastosowanie w firmie, więc dlatego nie ma transcendencji


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Pon 12:39, 13 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kori
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:22, 13 Kwi 2020    Temat postu:

Kiedy się budzisz, najpierw idziesz się wysikać, czy modlisz się trzymając mocz?

Myślę, że ludzie najpierw potrzebują jeść, pić, ogrzać się, móc się gdzieś zregenerować (jak długo wytrzymasz bez snu?), unikać zagrożenia (jeżeli np. w ich kraju toczy się wojna domowa), dopiero później są w stanie myśleć i np. pisać na forum internetowym o potrzebie Zbawienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:41, 13 Kwi 2020    Temat postu:

Ludzie narażają bezpieczeńśtwo by wspinać się na góry.
Według Ciebie powinni raczej dbać o bezpieczeńśtwo niż samorealizację?
ZGODA że:
istnieją potrzeby wyższe i niższe. Zwierzęta maja tylko niższe i to w zalęzności od stopnia rozwoju zwierzęcia. Rośliny mają tylko fizjologię.
ALE
głupotą byłoby poświęcenie potrzeby wyższej dla niższej a cnotą niższej dla wyższej
na przykład : poszczę w piątek


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Pon 12:44, 13 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:48, 13 Kwi 2020    Temat postu:

Co do filmiku, nie jest winą filmiku że nie ma tej transcendencji, poniważ ta piramida została przywołana tylko do ustalenia potrzeb pracowników w firmie.
Jak byśmy mieli preferować potrzeby niższe, to byłby by takie "rurkowce" jak mówi Korwin.


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Pon 12:49, 13 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kori
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:59, 13 Kwi 2020    Temat postu:

Andy72 napisał:
Ludzie narażają bezpieczeńśtwo by wspinać się na góry.
Według Ciebie powinni raczej dbać o bezpieczeńśtwo niż samorealizację?
ZGODA że:
istnieją potrzeby wyższe i niższe. Zwierzęta maja tylko niższe i to w zalęzności od stopnia rozwoju zwierzęcia. Rośliny mają tylko fizjologię.
ALE
głupotą byłoby poświęcenie potrzeby wyższej dla niższej a cnotą niższej dla wyższej
na przykład : poszczę w piątek


Narażają, a nie rezygnują z niego, podobnie jak studenci, którzy głodują albo zaciągają kredyty.
O potrzebach zwierząt i roślin nie wiem zbyt wiele.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:01, 13 Kwi 2020    Temat postu:

czyli studenci poświęcaja potrzeby niższe dla wyższych
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:02, 13 Kwi 2020    Temat postu:

Andy72 napisał:
Oglądam 4 i pół minuty
No ciekawe ujęcie...na samej górze daje potrzebę samorealizacji nie dając najwyższej : transcendencji. Abraham Maslow wbrew pozorom to nie radziecki uczony ale amerykański.
Seks pokazuje jako potrzebę ..fizjologiczną (ech..) dla mnie to raczej potrzeba uznania czy nawet samorealizacji.
Ale cóż, trzeba oglądać dalej
Oglądam - tu chodzi o zastosowanie w firmie, więc dlatego nie ma transcendencji


A mogłaby być. Konfucjanizm, stachanowcy.
Dałam bo kiedyś wykorzystałam ten filmik w mojej pracy.
Wazny JEST początek. To model. Modele mają swoje ograniczenia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kori
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:34, 13 Kwi 2020    Temat postu:

Andy72 napisał:
czyli studenci poświęcaja potrzeby niższe dla wyższych


Czemu nie, tak jak ty w piątki.

Jest jednak coś takiego jak potrzeby rozwojowe, które zaproponowałbym wyobrazić sobie jako niewidzialny fundament tej piramidy, i o nich Karoń, z którego strony wkleiłem tę piramidkę, też mówił.

I tu jest cały ocean potencjalnych problemów, które rzutują na możliwość realizacji jakichkolwiek potrzeb.

Pomijając ekstremalne przypadki, gdzie dziecko po urodzeniu nie jest w ogóle dotykane i w końcu umiera (to odnośnie pewnego eksperymentu na noworodkach w którymś z krajów Bloku Wschodniego: https://www.youtube.com/watch?v=VvdOe10vrs4), czy wad w uformowaniu ciała, które utrudniają lub uniemożliwiają spełnianie podstawowych fizjologicznych potrzeb, istnieje cała paleta uszkodzeń, które otrzymujemy, zależnie od naszych doświadczeń.

I nie musimy być ich świadomi i nie muszą być one tak oczywiste do zauważenia, zdiagnozowania czy wyleczenia, jak przeziębienie. Tak jak pień drzewa, z każdym słojem rocznym, jest częścią drzewa, tak i one są częścią nas, głęboko osadzone i przyjęte za normę.

Znajoma, która jest providerem metody TRE (https://youtu.be/qO1wQXch6bs) przytaczała przykład mężczyzny, który kulał na jedną nogę. Jedną noga była krótsza i stąd chodził w nietypowy sposób. Po przejściu przez TRE jakieś napięcia w ciele puściły i okazało się, że nogi mają taką samą długość i może chodzić normalnie.

Możemy nosić w sobie różne traumy nie być tego świadomymi, ale nasze ciało pamięta.


Ostatnio zmieniony przez Kori dnia Pon 14:49, 13 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:23, 13 Kwi 2020    Temat postu:

Podsumowujac:
- racja że są potrzeby niższe i wyższe
- najwyższą potrzebą jest Zbawienie
- nieprawdą jest że należy poświęcać potrzeby wyższa dla niższych (tak jakby palić banknotami w piecu) ale odwrotnie - tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:57, 13 Kwi 2020    Temat postu:

Kori napisał:
Andy72 napisał:
czyli studenci poświęcaja potrzeby niższe dla wyższych


Czemu nie, tak jak ty w piątki.

Jest jednak coś takiego jak potrzeby rozwojowe, które zaproponowałbym wyobrazić sobie jako niewidzialny fundament tej piramidy, i o nich Karoń, z którego strony wkleiłem tę piramidkę, też mówił.

I tu jest cały ocean potencjalnych problemów, które rzutują na możliwość realizacji jakichkolwiek potrzeb.

Pomijając ekstremalne przypadki, gdzie dziecko po urodzeniu nie jest w ogóle dotykane i w końcu umiera (to odnośnie pewnego eksperymentu na noworodkach w którymś z krajów Bloku Wschodniego: https://www.youtube.com/watch?v=VvdOe10vrs4), czy wad w uformowaniu ciała, które utrudniają lub uniemożliwiają spełnianie podstawowych fizjologicznych potrzeb, istnieje cała paleta uszkodzeń, które otrzymujemy, zależnie od naszych doświadczeń.

I nie musimy być ich świadomi i nie muszą być one tak oczywiste do zauważenia, zdiagnozowania czy wyleczenia, jak przeziębienie. Tak jak pień drzewa, z każdym słojem rocznym, jest częścią drzewa, tak i one są częścią nas, głęboko osadzone i przyjęte za normę.

Znajoma, która jest providerem metody TRE (https://youtu.be/qO1wQXch6bs) przytaczała przykład mężczyzny, który kulał na jedną nogę. Jedną noga była krótsza i stąd chodził w nietypowy sposób. Po przejściu przez TRE jakieś napięcia w ciele puściły i okazało się, że nogi mają taką samą długość i może chodzić normalnie.

Możemy nosić w sobie różne traumy nie być tego świadomymi, ale nasze ciało pamięta.


Dzięki za ten film.
Ale badania nie byly prowadzone w krajach bloku wschodniego :-)
Rene Spitz [1] chyba jako pierwszy opisał znaczenie, jakie dla prawidłowego rozwoju ma opieka i miłość matki. Badania prowadzone w domach dziecka w Ameryce Południowej wykazały, że rozwój niemowląt, które mogły nawiązać kontakt z jedną osobą w zindywidualizowanej relacji, przebiegał znacznie lepiej niż dzieci, które były tego kontaktu pozbawione. Symptomy utraty czy zerwania więzi opisał jako depresję anaklityczną; obserwowano dramatyczny regres w rozwoju tych dzieci, który nierzadko doprowadzał do śmierci. Od początku dwudziestego wieku u pionierów psychoanalizy pojawiło się zainteresowanie obserwacją małego dziecka. W okresie tworzenia teorii były to głównie obserwacje dzieci psychoanalityków, np. Zygmunt Freud pierwszą wersję pojęcia: „popęd śmierci” sformułował obserwując bawiącego się wnuka Ernsta. Psychoanalitycy zgadzali się co do znaczenia przeżyć wczesnodziecięcych dla rozwoju psychicznego. Kluczową rolę w psychoanalizie dziecięcej odegrały Anna Freud i Melanie Klein.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat ożywiony Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin