Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kto decyduje o tym, kim jesteśmy?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat ożywiony
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:41, 05 Lut 2020    Temat postu: Kto decyduje o tym, kim jesteśmy?

W pierwszym odruchu narzuca nam się odpowiedź - oczywiście, że jesteśmy tym, za kogo sami się uważamy (to my decydujemy), ponieważ w krytyczny sposób odnosimy się do cudzych opinii na nasz temat (nie wszystko bierzemy do siebie), a poza tym, kto zna nas lepiej niż my sami?

Jednak czy rzeczywiście tak jest? Co się dzieje z nami, kiedy np. słuchamy o sobie niepochlebnych opinii? Czy nie buntujemy się wewnętrznie? Czy nie gotujemy się do obrony bądź kontrataku? Na pewno trudno, żeby jakieś ukłucie w nas się w takiej sytuacji nie pojawiło. I skąd to ukłucie? Nie stąd, że tak naprawdę bierzemy do siebie również te opinie, których świadomie nie bierzemy? Co z tego, że na poziomie świadomym możemy oświadczyć "nic sobie nie robię z twojego zdania" albo "obelga od kogoś takiego jak ty to dla mnie komplement", ale nasz pierwszy, nieskłamany, naturalny odruch to bunt, ukłucie - a więc obelga nas dotknęła, a cała reszta, niezależnie do tego, czy będziemy się bronić siłą pięści (oko za oko) czy będziemy się posiłkować ironią albo lekceważącymi uwagami, ignorowaniem, będzie tylko i wyłącznie mechanizmem obronnym.

Jest taka szkoła, wedle której człowiek powinien powściągać emocje, dystansować się właśnie od tych pierwotnych odruchów, żeby zyskać wewnętrzną suwerenność. Nie będzie nas byle chłystek pociągał za sznurki. Jednak ta wewnętrzna suwerenność będzie w istocie zewnętrzną suwerennością, ponieważ my tylko na zewnątrz (w reakcji) będziemy zgrywać nieporuszonych, obojętnych, świadomość własnych prymitywnych reakcji będzie nam dawać przestrzeń do tego, by ich w praktyce zaniechać. Jednak to co się wewnątrz nas zadziało (ukłucie, bunt) już się nie oddzieje.

Naszą zależność od opinii innych osób zdradza też mechanizm "winny się tłumaczy", który w tym wypadku będzie oznaczał "poniżony się wywyższa". Jak tylko usłyszymy jakąś krytykę skierowaną pod naszym adresem, czujemy się zobligowani do tego, by ją sprostować, wytłumaczyć się, czasem zwyczajnie przeprosić i przyznać rację krytykującemu, ale po co my w zasadzie się tym zajmujemy? Skąd ta potrzeba prostowania albo przepraszania za błąd, który ktoś nam wytknął? Czy ktokolwiek nas o to prosił, czy ktoś od nas tego wymaga? Czy może sami czujemy się przymuszeni, żeby wybronić się, żeby inni uwierzyli w to, co sami o sobie sądzimy? Nawet jeśli mamy o sobie wyrobione zdanie własne, niezapośredniczone, to w momencie, gdy nasza prywatna opinia na nasz temat zostanie podważona, natychmiast próbujemy ją zobiektywizować. To może przybierać różne formy - wyżalenia się komuś innemu, spowiedzi, wpisu na blogu, szukania wsparcia wśród osób o podobnych doświadczeniach etc. Nie chcemy prawdy o sobie zatrzymywać dla siebie.

Bardzo proszę o szczere odpowiedzi na pytanie tytułowe, bez żadnych umizgów względem siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6111
Przeczytał: 66 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:49, 05 Lut 2020    Temat postu:

Nikt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:57, 05 Lut 2020    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Nikt.

Ponieważ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6111
Przeczytał: 66 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:00, 05 Lut 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
szaryobywatel napisał:
Nikt.

Ponieważ?


Wierzysz w wolną wolę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9040
Przeczytał: 75 tematów


PostWysłany: Śro 22:38, 05 Lut 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
W pierwszym odruchu narzuca nam się odpowiedź - oczywiście, że jesteśmy tym, za kogo sami się uważamy (to my decydujemy), ponieważ w krytyczny sposób odnosimy się do cudzych opinii na nasz temat (nie wszystko bierzemy do siebie), a poza tym, kto zna nas lepiej niż my sami? ....


poznawać się lub oszukiwać można się tylko samemu, na innych projektujemy własne doświadczenia więc i opinie innych o nas, zależą od samopoznania się tych, którzy te opinie wygłaszają .... jednak pewności co do innych nigdy mieć nie można
... pozostaje liczyć na siebie, jeśli się chce znać prawdę o sobie

a "filozoficznie" jak wydaje się rozumieć to pytanie szaryobywatel ... decyduje los lub bóg, jak kto woli, a wtedy, punktem odniesienia dla możliwości wartościowania samopoznania, o którym napisałem jest pogodzenie się ze swoim losem/bogiem, które daje nieudawany spokój ducha :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6111
Przeczytał: 66 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:46, 05 Lut 2020    Temat postu:

No co, miało być szczerze i bez umizgów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9040
Przeczytał: 75 tematów


PostWysłany: Śro 22:53, 05 Lut 2020    Temat postu:

:) mam krótką pamięć, tj. nie zawsze myślę "filiozoficznie" :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:58, 05 Lut 2020    Temat postu:

szaryobywatel napisał:

Wierzysz w wolną wolę?

Tak, ale teraz sobie myślę, ze wolna wola dotyczy tylko suwerenności zewnętrznej. Mogę sobie np. zdecydować jak zareaguję na krytykę, jakie opinie o sobie będę brać do siebie, ale nie mam wpływu na to, co się dzieje ze mną na poziomie podświadomym.
lucek napisał:
poznawać się lub oszukiwać można się tylko samemu, na innych projektujemy własne doświadczenia więc i opinie innych o nas, zależą od samopoznania się tych, którzy te opinie wygłaszają .... jednak pewności co do innych nigdy mieć nie można
... pozostaje liczyć na siebie, jeśli się chce znać prawdę o sobie

Sęk w tym, że my sobie samym nie dowierzamy. Nawet jeśli nie ufamy cudzym opiniom, jesteśmy świadomi, że projektują na nas własne stany, ale i tak...zależy nam na tym, żeby inni uznali tę naszą prywatną prawdę o sobie. Nawet jeśli to sobie samym przyznajemy rację, to chcemy ją wcisnąć innym.
Cytat:
a "filozoficznie" jak wydaje się rozumieć to pytanie szaryobywatel ... decyduje los lub bóg, jak kto woli, a wtedy, punktem odniesienia dla możliwości wartościowania samopoznania, o którym napisałem jest pogodzenie się ze swoim losem/bogiem, które daje nieudawany spokój ducha

Kluczowe będzie ustalenie, z czym my się utożsamiamy - ze świadomością czy z podświadomością. Los to podświadomość, a świadomość to właśnie ta wolna wola.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9040
Przeczytał: 75 tematów


PostWysłany: Śro 23:11, 05 Lut 2020    Temat postu:

Cytat:
Kluczowe będzie ustalenie, z czym my się utożsamiamy - ze świadomością czy z podświadomością. Los to podświadomość, a świadomość to właśnie ta wolna wola.


"filozoficznie" to nie ten porządek co "Los podświadomość" tj. nie w tym sensie napisałem "los", a w prostszym np. gdybym urodził sie jako przysłowiowy garbaty, tego podświadomość nie zmieni ... lub zmieni, właśnie tak jak napisałem

Cytat:
Sęk w tym, że my sobie samym nie dowierzamy. Nawet jeśli nie ufamy cudzym opiniom, jesteśmy świadomi, że projektują na nas własne stany, ale i tak...zależy nam na tym, żeby inni uznali tę naszą prywatną prawdę o sobie. Nawet jeśli to sobie samym przyznajemy rację, to chcemy ją wcisnąć innym.


można żyć tak, żeby wciskać "opinie o sobie innym" ;) tj. przejmując się opinią innych ... ale wtedy raczej trudniej poznać prawdę o sobie :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6111
Przeczytał: 66 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:23, 05 Lut 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
szaryobywatel napisał:

Wierzysz w wolną wolę?

Tak, ale teraz sobie myślę, ze wolna wola dotyczy tylko suwerenności zewnętrznej. Mogę sobie np. zdecydować jak zareaguję na krytykę, jakie opinie o sobie będę brać do siebie, ale nie mam wpływu na to, co się dzieje ze mną na poziomie podświadomym.


Nie jest tak że nie masz na to zupełnie wpływu. Wszystko co Cię jakoś dotyka, w tym Twoje decyzje i postawa jaką przyjmujesz, oddziałuje na podświadomość, a podświadomość na nie. Granicę podświadomości można przesuwać dokonując introspekcji. Fajna zabawa, polecam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33738
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:26, 05 Lut 2020    Temat postu:

Cytat:
Kto decyduje o tym, kim jesteśmy?

Ten, kto ma właściwość bycie KIMŚ, jest WYŁONIONY z chaosu, może w ogóle decydować. Pozostali są ogniwami łańcucha dziania się rzeczy - zdeterminowanymi, podporządkowanymi regułom świata. Ci ostatni istnieją wyłącznie w sposób umowny, nie ontologiczny.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 23:26, 05 Lut 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:30, 05 Lut 2020    Temat postu:

szaryobywatel napisał:

Nie jest tak że nie masz na to zupełnie wpływu. Wszystko co Cię jakoś dotyka, w tym Twoje decyzje i postawa jaką przyjmujesz, oddziałuje na podświadomość, a podświadomość na nie. Granicę podświadomości można przesuwać dokonując introspekcji. Fajna zabawa, polecam.

Pytanie - czy to nie jest samooszustwo. Demaskuję siebie, żeby siebie obronić.
Może człowiek chcąc być prawdziwym, powinien pozostawać dla siebie zagadką. Żadnych granic nie przesuwać, nie porządkować tego chaosu, bo ten chaos to samo życie. I niech ono się samo żyje, samo się rządzi swoimi prawami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6111
Przeczytał: 66 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:35, 05 Lut 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
szaryobywatel napisał:

Nie jest tak że nie masz na to zupełnie wpływu. Wszystko co Cię jakoś dotyka, w tym Twoje decyzje i postawa jaką przyjmujesz, oddziałuje na podświadomość, a podświadomość na nie. Granicę podświadomości można przesuwać dokonując introspekcji. Fajna zabawa, polecam.

Pytanie - czy to nie jest samooszustwo. Demaskuję siebie, żeby siebie obronić.
Może człowiek chcąc być prawdziwym, powinien pozostawać dla siebie zagadką. Żadnych granic nie przesuwać, nie porządkować tego chaosu, bo ten chaos to samo życie. I niech ono się samo żyje, samo się rządzi swoimi prawami.


Widzę w tym lęk... przed samym życiem właśnie. Człowiek który się nie oszukuje, nie ma problemu z prawdą o sobie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:40, 05 Lut 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Ten, kto ma właściwość bycie KIMŚ, jest WYŁONIONY z chaosu, może w ogóle decydować. Pozostali są ogniwami łańcucha dziania się rzeczy - zdeterminowanymi, podporządkowanymi regułom świata. Ci ostatni istnieją wyłącznie w sposób umowny, nie ontologiczny.

Czy ten ktoś wyłoniony z chaosu nie przejmuje się opinią innych ludzi? Tym, kim jest w ich oczach? Albo czym jest w obiektywnym porządku świata?
szaryobywatel napisał:
Widzę w tym lęk... przed samym życiem właśnie. Człowiek który się nie oszukuje, nie ma problemu z prawdą o sobie.

A może prawda o sobie to życie w prawdzie, zgodnie z bieżącymi odczuciami? Poddawanie się im, a nie przyglądanie? Prawdziwie żyje ten kto doświadcza życia, czy ten, kto się przygląda sobie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6111
Przeczytał: 66 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:44, 05 Lut 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:

A może prawda o sobie to życie w prawdzie, zgodnie z bieżącymi odczuciami? Poddawanie się im, a nie przyglądanie? Prawdziwie żyje ten kto doświadcza życia, czy ten, kto się przygląda sobie?


Chodzi Ci o to żeby nie popaść w co właściwie, jaki stan?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33738
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:51, 05 Lut 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Ten, kto ma właściwość bycie KIMŚ, jest WYŁONIONY z chaosu, może w ogóle decydować. Pozostali są ogniwami łańcucha dziania się rzeczy - zdeterminowanymi, podporządkowanymi regułom świata. Ci ostatni istnieją wyłącznie w sposób umowny, nie ontologiczny.

Czy ten ktoś wyłoniony z chaosu nie przejmuje się opinią innych ludzi? Tym, kim jest w ich oczach? Albo czym jest w obiektywnym porządku świata?

Przejmować się może (patrząc od strony zewnętrznego obserwatora). Ale dlatego się ewentualnie przejmuje, że MUSI się przejmować (teraz od strony jego samego). Nie miał wyboru się nie przejmować, bo był tylko zsumowaniem wektorów nacisków zewnętrznych.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 23:59, 05 Lut 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:54, 05 Lut 2020    Temat postu:

szaryobywatel napisał:

Chodzi Ci o to żeby nie popaść w co właściwie, jaki stan?

O stan totalnej kontroli nad sobą, totalnej dowolności, oderwania od determinizmu, zależności od otoczenia, obojętności na świat.

Np. ktoś mnie obrazi, a ja będę niewzruszona, nie oddam, nigdy, z zasady pomimo tego, że będę miała ochotę ochotę przywalić albo będę udawać, że nie zrobiło to na mnie wrażenia, uznam, ze dokonałam takiego wyboru, że sobie postanowiłam się taką opinią nie przejąć


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Śro 23:55, 05 Lut 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6111
Przeczytał: 66 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:01, 06 Lut 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
szaryobywatel napisał:

Chodzi Ci o to żeby nie popaść w co właściwie, jaki stan?

O stan totalnej kontroli nad sobą, totalnej dowolności, oderwania od determinizmu, zależności od otoczenia, obojętności na świat.

Np. ktoś mnie obrazi, a ja będę niewzruszona, nie oddam, nigdy, z zasady pomimo tego, że będę miała ochotę ochotę przywalić albo będę udawać, że nie zrobiło to na mnie wrażenia, uznam, ze dokonałam takiego wyboru, że sobie postanowiłam się taką opinią nie przejąć


Ale co sprawi że popadniesz w taki stan i dlaczego? Napisz jeśli możesz jak to u Ciebie działa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:30, 06 Lut 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
szaryobywatel napisał:

Chodzi Ci o to żeby nie popaść w co właściwie, jaki stan?

O stan totalnej kontroli nad sobą, totalnej dowolności, oderwania od determinizmu, zależności od otoczenia, obojętności na świat.
Wzajemnie się wykluczają. Obie neurotyczne skrajności.

towarzyskipelikan napisał:
Np. ktoś mnie obrazi, a ja będę niewzruszona, nie oddam, nigdy, z zasady pomimo tego, że będę miała ochotę ochotę przywalić albo będę udawać, że nie zrobiło to na mnie wrażenia, uznam, ze dokonałam takiego wyboru, że sobie postanowiłam się taką opinią nie przejąć
Kolejne postawy neurotyczne z poziomu mentalnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9040
Przeczytał: 75 tematów


PostWysłany: Czw 1:37, 06 Lut 2020    Temat postu:

Cytat:
Wzajemnie się wykluczają. Obie neurotyczne skrajności.

:shock: nie, no ku..a geniusz :shock: !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:06, 06 Lut 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Przejmować się może (patrząc od strony zewnętrznego obserwatora). Ale dlatego się ewentualnie przejmuje, że MUSI się przejmować (teraz od strony jego samego). Nie miał wyboru się nie przejmować, bo był tylko zsumowaniem wektorów nacisków zewnętrznych.

A skoro musiał się przejąć, nie miał wyboru, to czy to nie znaczy, że to jest prawda o nim, to jest właśnie on?

Np. często się śmiejemy z różnych wymysłów współczesnych, że np. facet sobie może wybrać, że będzie kobietą (nie mam na myśli transseksualizmu, tylko taką zachciankę), bo przecież biologia wskazuje ewidentnie - że facet jest facetem i mocą swojej woli tego nie zmieni.

Dlaczego kiedy myślimy np. o charaktarze, osobowości, tym co sami sobie moca swoje woli w miarę mozliwości wyrabiamy, to nagle ten mechanizm przestaje nas śmieszyć? Czy dystans do swoich reakcji pierwotnych różni się w istocie od dystansu do np. płci? Jedno i drugie jest niezależne od nas.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:10, 06 Lut 2020    Temat postu:

szaryobywatel napisał:

Ale co sprawi że popadniesz w taki stan i dlaczego? Napisz jeśli możesz jak to u Ciebie działa.

Chęć zapanowania nad sobą, uniezależnienia się od otoczenia to sprawi dlatego, że jesli chcę byc panią swojego losu, to nie mogę pozwolić na to, żeby mnie okoliczności stwarzały, muszę się od nich odseparować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33738
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:49, 06 Lut 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Przejmować się może (patrząc od strony zewnętrznego obserwatora). Ale dlatego się ewentualnie przejmuje, że MUSI się przejmować (teraz od strony jego samego). Nie miał wyboru się nie przejmować, bo był tylko zsumowaniem wektorów nacisków zewnętrznych.

A skoro musiał się przejąć, nie miał wyboru, to czy to nie znaczy, że to jest prawda o nim, to jest właśnie on?

Wg mnie nie było jego.
KTOŚ musi być indywiduum i całością. Czy liść płynący z prądem strumienia o czymś decyduje - że się odchyli wokół kamienia?
- Wg mnie nie, choć robi zakręty spływając w dół. Jednak te zakręty są wynikiem układu prądów wody. Jeśli jakiś wiatr go popchnie w bok względem wody, to z kolei zrobi to wiatr, a nie sam liść. Liść niczego nie sprawi swoją decyzją. Nawet samo spostrzeżenie, że w ogóle liść jest, odróżnienie go od strumienia jest rozpoznaniem zewnętrznym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:10, 06 Lut 2020    Temat postu:

Zgadzam się, że ktoś (podmiot) musi być indywiduum, musi decydować, a nie dawać się ponosić zewnętrznym okolicznościom, ale czy ten indywidualny podmiot jest w ogóle prawdziwą tożsamością? Czy to nie jest tak, ze nie decyduje o tym, czym jest obiektywnie, tylko jego decyzje mają wpływ na jego subiektywny stosunek do tego, czym obiektywnie jest?

A więc w istocie jest liściem unoszonym na wodzie, a tylko na własny użytek stwarza sobie swój autystyczny, subiektywny świat, w którym to on decyduje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33738
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:18, 06 Lut 2020    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Zgadzam się, że ktoś (podmiot) musi być indywiduum, musi decydować, a nie dawać się ponosić zewnętrznym okolicznościom, ale czy ten indywidualny podmiot jest w ogóle prawdziwą tożsamością? Czy to nie jest tak, ze nie decyduje o tym, czym jest obiektywnie, tylko jego decyzje mają wpływ na jego subiektywny stosunek do tego, czym obiektywnie jest?

A więc w istocie jest liściem unoszonym na wodzie, a tylko na własny użytek stwarza sobie swój autystyczny, subiektywny świat, w którym to on decyduje?

Ma jedną szansę - może mieć WIZJĘ - WYOBRAŻENIE na temat przyczyn rzeczy, a potem może doskonalić tę wizję pod kątem spójności, poprawności działania. Ta wizja, jako coś spoza świata, będzie już JEGO WŁASNOŚCIĄ. Bycie zaś realnym właścicielem oznacza istnienie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 11:23, 06 Lut 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat ożywiony Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin