|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abangel666
Opiekun Kawiarni
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Czw 2:22, 01 Lut 2007 Temat postu: różdżkarstwo/wahadełko |
|
|
Zainspirował/Przypomniał mnie/mi Makaron Czterojajeczny (co za durnowaty nick? bez obrazy! Makaron... lubię Cię, mimo nicka...), który ksiązkę o różdzkarstwie podał jako przykład duractwa.
Może i fakt... Niemcy zrobili doświadczenie, i wyszło im, ze różdżkarstwo to typowa ściema... pic na wodę...
Próbowałam różdżki i faktycznie; szło mi z tym nie najlepiej.
Ale.... mam ciekawe doświadczenia z wahadełkiem; a to temat pokrewny.
Mówiąc krótko: uwazam, że wahadełko działa.
***
Proszę o Wasze osobiste doswiadczenia w tych sprawach i opinie.
PS. powtarzam: osobiste... a nie radiomaryjne, gdzie tłumaczą, ze wahadełko to okultyzm, satanizm i harrypotteryzm... że o pokemonach tutaj juz nie wspomnę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:10, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Moja mama sprawdza wahadelkiem, na jakie jedzenie jest jej pies aktualnie uczulony - i wychodzi jej to nie najgorzej.
W wahadelku nie kryja sie zadne demony. Najprawdopodobniej przyrzadem pomiarowym jest czlowiek uzywajacy wahadelka, a samo wahadelko jest wskaznikiem. Rzecz polega na tym, ze czlowiek rejestruje wiecej danych, niz dociera bezposrednio do jego swiadomosci. Kierunek drgan wahadelka jest skutkiem sprzezenia pomiedzy informacjami zawartymi w podswiadomosci i ruchami reki. Sprzezenie to nastepuje na skutek zadanego sobie (czy tez wahadelku) pytania; cala sztuka polega na tym, by nauczyc organizm wlasciwej reakcji na takie pytanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abangel666
Opiekun Kawiarni
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Sob 6:19, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Niezupełnie o to mi chodziło Wujek.... ale ogólnie to się zgadzam z Tobą.
Chyba nie doczekam się więcej wypowiedzi....
Moje doswiadczenia z wahadełkiem, to takie, że jak puścisz w kranie wodę, to ja wahadełkiem pokażę jak lezy rura co doprowadza wodę do Twojego domu. IMHO, moze to o to chodzi, ze człowiek składa się z wody i to jakoś rezonuje? Nie wiem.... dlatego prosiłam o wypowiedzi ludzi.... ale prócz Ciebie nikt nic nie napisał.
***
I przy okazji... napisałeś:
"W wahadelku nie kryja sie zadne demony."
Jakbyś słuchał Radia Maryja, to być wiedział, że wahadełko to satanizm i okultyzm, magia, harrypotteryzm i pokemonizm, i że nawet wróżby andrzejkowe to siedziba Szatana.... ale mniejsza z tym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Makaron czterojajeczny
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 714
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Znikąd
|
Wysłany: Sob 12:59, 03 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
abangel666 napisał: | Chyba nie doczekam się więcej wypowiedzi....
|
Ja mam doswiadczenia i z rozdzka i z wahadelkiem i to calkiem udane ale ich nie rozwijalem.
Rozdzka jest o tyle lepsza od wahadelka ze to jest niesamowite uczucie (zwlaszcza na poczatku) kiedy rozdzka zaczyna sie "sama" wyginac w dloniach. Autentycznie ma sie uczucie jakby jakas zewnetrzna sila ja ciagnela. Ale mniej wiecej zgadzam sie ze slynnym Wujem. Rozdzka jest tylko "wskaznikiem" nieznacznych drgnien miesni ktorych inaczej sie w ogole nie odczuwa i nie rejestruje.
Jesli idzie o wahadelko to kiedys wprawilem w podziw pewna osobe zgadujac dziesiec razy pod rzad pod ktorym z trzzech kubeczkow umieszczona zostala kostka do gry. Wahadelko pokazywalo! Przypuszczam ze musialem jakos odbierac zmiany gestow albo mimiki tej osoby gdy zblizalem sie z wahadelkiem do "wlasciwego" kubeczka.
Dobrze byloby przeprowadzic podobny eksperyment w ktorym odnajdujacy wahadelkarz nie mialby kontaktu wzrokowego z chowajacym przedmiot. Tylko ze takie rzeczy na ogol sie nie udaja jako "eksperymenty". Czlowiek sie wtedy spina zaczyna "logicznie myslec" i... oczywiscie nic nie wychodzi. Natomiast w formie "niezobowiazujacej zabawy" nawet poczatkujacy moze uzyskac zaskakujace wyniki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:03, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Zgadza sie, Makaronie.
Abi, nie mam pojecia, na co reaguje czlowiek, gdy w rurze plynie woda, ale tak na oko woda to sfinstwo skladajace sie z czesciowo uporzadkowanego balaganu czasteczek o bardzo duzym (jak na czasteczki) elektrycznym momencie dipolowym. Jak takie cudo bulgoce w rurze, to rozne ciekawe rzeczy moga sie wydarzac, i niewykluczone, ze w efekcie z rury jak z anteny wylaza jakies fale elektromagnetyczne. Ale to tylko takie wujowe gadanie nawet bez proby oszacowania czegos na kawalku papieru. Pewno zreszta jakby dobrze pogugowac, to znalazloby sie jakies rozsadne sugestie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanah
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:53, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Z mojej wiedzy wynika, że nie istnieje promieniowanie wody. To człowiek ma zdolność, w ciele energrtycznym podświadomości, rozciągnięcia zmysłów oraz przenikania przez różnego rodzaju przeszkody. Zbadania przedmiotu i dostarczenia informacji jaką uzyskała podświadomość. Wahadełko jest tylko narzędziem przekazywania informacji. Ponieważ podswiadomość niczego nie analizuje logicznie, można jej zadawać tylko pytania dotyczące tego co nas interesuje, na które bedzie mogła udzielić konkretnej odpowiedzi tak/nie ewentualnie ustosunkować się do z góry określonych wartości również na tak/nie. Jeżeli ktoś jest w dużym stopniu kinestetykiem, może ustalić z podświadomością inną konwencję niż wahadełko i na ustalone odczucia w ciele reagować jak na wahadełko :wink: .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abangel666
Opiekun Kawiarni
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Śro 16:54, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
"A jednak się kręci" (wahadełko)
To na pewno kolejny atak lobby żydowsko-masońskiego na święty kościół święty i świętego ojca świętego Rydzyka....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
snycerz
Dołączył: 02 Lis 2014
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:35, 04 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Mam pytanie do fizyków. 99.99% świata to ciemna materia i ciemna energia, której nasze przyrządy nie widzą. Czyli całość fizyki opiera się na a wnioskach obserwacji 1% materii/energii. W owym 1% nie widać boga, aniołów, demonów, kosmitów, energii wahadełek, więc skąd ludzie zabierający głos na temat boga, aniołów, upadłych aniołów, kosmitów, energii, podróży w czasie i wahadełek czerpią wiedzę? Tylu dobrze poinformowanych radiomaryjców węszących wszędzie demony, czy racjonalistów-redukcjonistów węszących darwina/ einsteina i takie ciekawe dyskusje poparte wierzą o 1% rzeczywistości. Nie znam się na wahadełkach, ale pomysł, by wahadełko było medium dla ducha / demona itp. teoretycznie jest do zrealizowania, jeśli ma się ciut wiedzy o 99.99% materii i energii wrzechświata. Czyli Ojciec dyrektor jak zawsze ma rację?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abangel666
Opiekun Kawiarni
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Czw 13:55, 06 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Ile Ty masz lat?
Albo też, czy jestes normalny?
snycerz napisał: | Mam pytanie do fizyków. 99.99% świata to ciemna materia i ciemna energia |
Skąd te 99.99%? Z sufitu?
Cytat: |
Czyli całość fizyki opiera się na a wnioskach obserwacji 1% materii/energii.
|
100% - 99.99% = 00.01% a nie jak bredzisz 1%
Po tak durnym wstępie, reszty nie czytałam.... idź do księdza to pogadasz z nim, że np. 3=1
ab.
Ostatnio zmieniony przez abangel666 dnia Czw 13:56, 06 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
snycerz
Dołączył: 02 Lis 2014
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:15, 06 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Jakie ma znaczenie czy 99%- 99,9% ? W 90-99.99% coś co istnieje wg. obliczeń, a czego Twoi naukowcy nie są w stanie zbadać. Ciemna materia i ciemna energia wynika z obliczeń, potrzebnych by działała grawitacja. Ignorując 90-99.99% rzeczywistości ( to zależy czy doliczyć masę kosmosów równoległych i zachodzących?) masz ochotę zaatakować mnie personalnie domniemając niepełnoletności lub niepoczytalności, bo... bo przecież Tobie się coś wydaje na podstawie tego 1%. I choć dermatolog wie, że po skórą jest organizm i że obraz skóry jest wynikiem zaburzeń w organizmie, tak Ty widząc zewnętrzny 1% materii uważasz widać, że rzeczywistość to nieistotny pusty balon, w którym ciekawa jest tylko owa 1% powłoka. Mi do głowy by nie przyszło sugerować Ci, że jesteś dzieckiem, czy wariatem, Adamie. Po prostu tak to jest, że dobrze Ci z tym, co wydaje Ci się, że wiesz i niegrzecznym jest mówienie Ci, że się mylisz po całości.
Ostatnio zmieniony przez snycerz dnia Czw 15:16, 06 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:43, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
snycerz napisał: | Mam pytanie do fizyków. 99.99% świata to ciemna materia i ciemna energia, której nasze przyrządy nie widzą. Czyli całość fizyki opiera się na a wnioskach obserwacji 1% materii/energii. W owym 1% nie widać boga, aniołów, demonów, kosmitów, energii wahadełek, więc skąd ludzie zabierający głos na temat boga, aniołów, upadłych aniołów, kosmitów, energii, podróży w czasie i wahadełek czerpią wiedzę? |
Fizyka nie jest ani o Bogu, ani o braku Boga. Nie jest ani o teizmie, ani o ateizmie. To nie jest światopogląd, to jest intersubiektywny opis obserwacji. Dla fizyki nie ma także ciebie, i to w 100% ciebie nie ma.
A jednak jesteś. Dziwi cię to?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
snycerz
Dołączył: 02 Lis 2014
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:42, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
O...to jest wątek o wahadełku, a za działanie wahadełka odpowiadałyby siły nie obejmowalne przez fizykę 1% czyli energie i energie duchowe ( + ew Bóg). Różnicę między światopoglądem a intersubiektywnym oglądem zostawiam tym, którzy się znają na słowniku wyrazów obcych i, jak im się wydaje na fizyce, wg, której mnie nie ma. Otóż jestem. Fizycy już dawno zauważyli determinujący "efekt obserwatora" na to jak zachowa się np. foton. Zapewne bardziej skupiony obserwator potrafi wpłynąć i na elektron, proton itp. Znamienne jest zachowanie robota ptako pododnego, który miał poruszać się algorytmem losowym wśród pisklaków dając im złudna poczucie matki. Pisklaki silą swych myśli sprawiły iż robot znacząco zmienił randomowy ruch bardziej im pasujący. Zatem metafizyka i energia , wahadełka, energia myśli obserwatora, czy energia intencji kurczaczka przez doświadczenia fizyczne i behawioralno- kurczane łączą się z nową fizyką , obejmującą energie ( wahadełek), pola morficzne, ew. eter, jak zwał tak zwał, zawsze to trochę więcej niż 1%. Natomiast faktycznie nie jest to wątek o bogu. Wspominam o tym, że fizyka np. 99% wykazać by mogła istnienie wszystkiego. Od działania wahadełek, na czym nikomu nie zależy, po istnienie boga, na czym chyba ludziom zależy.Dlatego wspomniałem o bogu tu. WujZboj jako zwolennik utrzymania porządku słusznie przywołał mnie to nie mieszania wszystkich możliwych wątków w jeden.
Ostatnio zmieniony przez snycerz dnia Nie 19:43, 16 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:10, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
@ abangel666: Oczywiście, że 3 może równać się 1- to tylko kwestia uzgodnienia i definicji symboli.
@ wujzboj: Napisałeś: "A jednak jesteś. Dziwi cię to?". Mnie dziwi takie zdanie wygłoszone przez ciebie, Jarku. Jako, że dość stanowczo prezentujesz swoje poglądy, mocno zbliżone do solipsyzmu, jak możesz formułować "a jednak jesteś [lub jestem]"? Przecież solipsysta nie wie, czy jest- ktoś taki tylko doświadcza siebie, jak wszystkiego innego. Tak więc, moim zdaniem, ktoś taki nie może twierdzić, iż ktoś lub coś jest! Prawidłowo, wedle swego światopoglądu, może wyrazić się tylko w ten sposób: Wydaje mi się, że jesteś [że jestem]. W twoim światopoglądzie nie ma wg mnie absolutnie nic obiektywnego. Jest wyłącznie wrażenie- owo "wydaje mi się"! Tak to rozumiem, Jarku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:31, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
snycerz napisał: | ...to jest wątek o wahadełku, a za działanie wahadełka odpowiadałyby siły nie obejmowalne przez fizykę 1% czyli energie i energie duchowe ( + ew Bóg). |
No tak, ludzie mają różne fajne pomysły.
snycerz napisał: | Wspominam o tym, że fizyka np. 99% wykazać by mogła istnienie wszystkiego. Od działania wahadełek, na czym nikomu nie zależy, po istnienie boga, na czym chyba ludziom zależy.Dlatego wspomniałem o bogu tu. WujZboj jako zwolennik utrzymania porządku słusznie przywołał mnie to nie mieszania wszystkich możliwych wątków w jeden. |
Akurat na opisie działania wahadełek fizykom zależy i faktycznie fizyka służy opisywaniu wahadełek tak, żeby można było przewidzieć, jak się wahają. Ale z Bogiem ani ze snycerzem nie ma to nic wspólnego, tym bardziej z ich istnieniem. Stąd mój komentarz.
snycerz napisał: | Różnicę między światopoglądem a intersubiektywnym oglądem zostawiam tym, którzy się znają na słowniku wyrazów obcych i, jak im się wydaje na fizyce, wg, której mnie nie ma. |
Przyjrzyjmy się więc tym dowodom.
snycerz napisał: | Fizycy już dawno zauważyli determinujący "efekt obserwatora" na to jak zachowa się np. foton. |
A skąd ci fizycy wiedzą, co robi foton, gdy nie ma obserwatora? Obserwują to? Jeśli nie, to może "obserwator" w fizyce znaczy coś innego, niż "ja, snycerz"?
snycerz napisał: | Pisklaki silą swych myśli sprawiły iż robot znacząco zmienił randomowy ruch bardziej im pasujący. |
Nie słyszałem o tym fascynującym eksperymencie. Ale obojętne; załóżmy, że faktycznie tak było. Są też inne możliwości oddziaływania myślą na otoczenie. Niektóre z nich wykorzystywane są w tak zwanych BCI - interfejsach między mózgiem i komputerem. Inne wykorzystuję w tej chwili, pisząc ten tekst. Tylko w jaki sposób chciałbyś to wykorzystać do udowodnienia, że istniejesz?
Piotr napisał: | "A jednak jesteś. Dziwi cię to?". Mnie dziwi takie zdanie wygłoszone przez ciebie, Jarku. |
Ja nie jestem solipsystą. Mogę więc spokojnie traktować ciebie i snycerza tak, jakby istnieli w rzeczywistości, a nie tylko jako "postaci z mojego snu", jak to nazwał był Snerg-Wiśniewski w swojej powieści, chyba zatytułowanej "Robot".
Natomiast NAWET solipsysta stwierdza, że on istnieje. Problem tylko w tym, że nikt nie jest w stanie udowodnić komukolwiek poza sobą, że istnieje. Samemu sobie udowadniać zaś tego nie musi, gdyż dowodem tutaj jest wynik obserwacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
snycerz
Dołączył: 02 Lis 2014
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:15, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Efekt obserwatora nie polegał na obserwowaniu lub nie, tylko na obserwowaniu przez oczekujący konkretnego zachowania czynnik ludzki, lub nie.
dowód na istnienie prawie inteligentnej formy życia - snycerza jet pośredni.. Gdy na skrzynkę mailową z opóźnieniem, ale jednak. Pisząc sążniste w miarę logiczne wypowiedzi, co na razie przekracza możliwości botów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:14, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Natomiast NAWET solipsysta stwierdza, że on istnieje. Problem tylko w tym, że nikt nie jest w stanie udowodnić komukolwiek poza sobą, że istnieje. Samemu sobie udowadniać zaś tego nie musi, gdyż dowodem tutaj jest wynik obserwacji. |
Solipsysta, ani nikt inny nie jest w stanie stwierdzić, czy sam istnieje. Bo cóż za "aparat" dokonuje czynności stwierdzania? Umysł, mózg [w pewnym sensie]. A wszelkie wytwory umysłu to "twory" mentalne (jak to gdzieś określił Banjankri), to wyłącznie wyobrażenia. Tak więc "ja" nie jest- dla umysłu, dla świadomego myślenia- bytem; to wyobrażenie i interpretacja- jak wszystko, co "umysłowe".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:37, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Własne istnienie jest równoważne obserwacji. To ani mózg, ani umysł, Piotrze.
Dowód na istnienie inteligentnej formy życia to nie dowód na istnienie snycera, wuja, czy Piotra Rokubungi, snycerze. Problem nie w tym, czy istnieje inteligencja poza snycerem; wiadomo, że istnieje. Problem w tym, czy istnieje świadomość poza snycerem. Czyli czy Piotr gryziony przez snycera albo wuja wrzeszczy dlatego, że go boli, czy tylko dlatego, że w ten sposób została przetworzona informacja. Innym i słowy: czy wrzask Piotra jest jakościowo taki, jak wrzask snycera, czy raczej taki, jak wrzask Azji nabijanego na pal w powieści Sienkiewicza.
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 22:37, 16 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:25, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Nie mam już aktualnie czasu, by nad tym rozmyślać, ale raczej się nie zgodzę. Istnienie [własne] to m. in. obserwacja- o.k. Ale obserwacji tej [i jakiejkolwiek] dokonują narządy zmysłów i interpretuje jej wyniki mózg.
W resztę powyższej wypowiedzi nie będę wnikać na razie. A co do kwestii czym jest np. ból i jak "to" działa odsyłam do informacji z dziedziny np. neurobiologii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:47, 17 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
No to jeszcze raz przypomnę, jako materiał do rozmyśleń: "jak działa ból", "narządy zmysłów", "mózg" i inne takie pojęcia i modele to po prostu OPISY DOŚWIADCZENIA INTERSUBIEKTYWNEGO, a nie SUBSTANCJE. To nie jest żadna ontologia i nie wolno tego z ontologią mieszać, bo robi się sieczka pojęciowa!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:10, 19 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co tutaj wg ciebie [wg ontologii] oznacza substancja. Natomiast jeśli rozumieć ontologię [etymologicznie] jako "naukę o tym, co jest", to narządy zmysłów oraz mózg, o wiele bardziej JEST, niż jakieś "wymyślone, fantazyjne" substancje, niż monady, czy kto co tam sobie jeszcze wyduma w swym ograniczonym ludzkim rozumku.
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Śro 1:11, 19 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:28, 23 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Ontologia to faktycznie teoria mówiąca "o tym, co jest". Ale nie dla każdego znaczenia "jest", w jakim może "jest" w tym zdaniu występować.
Ontologia nie dotyczy "jest" w sensie "jest tylko zaobserwowanym fenomenem". Ani w sensie "jest tylko zbiorem zaobserwowanych fenomenów".
Aby "jest" miało ontologiczny charakter, musi być możliwe do użycia w zdaniu takim, jak "jest pierwotnym źródłem obserwowanych fenomenów". Tak sformułowane zdanie musi być w danej ontologii prawdziwe albo fałszywe, musi być formalnie poprawną hipotezą.
Zdanie "jest mózg" czy "są narządy zmysłów" to zdania, w których "jest" oznacza "jest zbiorem zaobserwowanych fenomenów".
Mózg, zmysły, i w ogóle materia oraz oddziaływania materialne tracą sens na poziomie istnienia ontologicznego, gdyż na mocy swojej konstrukcji są POCHODNE wobec poznającego podmiotu. Poznający podmiot jest niezbędny do tego, aby takie pojęcia sformułować, poznający podmiot jest zawsze obecny w treści tych pojęć, usunięcie go z tej treści skutkuje usunięciem całej treści. Innymi słowy, pojęcia te tracą treść, gdy zostaną przenoszone na obszar, w którym brakuje poznającego podmiotu. Czyli: "materia jest" nie ma treści, jeśli zdanie to ma mówić o materii jako o pierwotnym źródle naszych obserwacji. Mózg jest materialny, narządy zmysłów też. Niestety, tego się nie przeskoczy, choćby się jak najbardziej i najsłuszniej narzekało na niepewność ludzkich wydumań.
A co to substancja? Coś, czemu jakaś ontologia przypisuje istnienie (w sensie ontologicznym, rzecz jasna), ale traktując to coś jako klasę, a nie jako element: różne elementy (byty) mogą być z tej samej substancji. Substancja to odpowiednik materii na poziomie ontologicznym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 5:52, 27 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
O. k. Jarku- dzięki za przybliżenie "natury" ontologii. Przyznaję, że mam o tym raczej słabe pojęcie. Raczej "biorę" sprawy tak na "chłopski rozum" trochę. Natomiast myślę, że na gruncie rozważań się "nie spotkamy" raczej. Ty skupiasz się na podmiocie poznawczym, uważasz- logicznie słusznie- że on to jest pierwotnym źródłem zjawisk, fenomenów. Ja jednak dążę do poznania Rzeczywistości Z POMINIĘCIEM PROCESÓW MYŚLOWYCH, FUNKCJI UMYSŁU, INTERPRETACJI. Ktoś może twierdzić, że to niemożliwe- że jestem chyba pomylony. Po części też się z tym zgadzam, jednak wierzę, że taką Pierwotną Substancją nie jest ani umysł obserwatora, ani materia- lecz Nieświadomość, czyli [w mojej definicji] zbiór pierwotnych danych niezamanifestowanych w jakiejkolwiek formie; ponieważ przybieranie form wiąże się z oddziaływaniem, z energią, czyli zawężony zostaje "potencjał zmienności"; trochę uproszczając, można powiedzieć, że redukcji ulega funkcja falowa lub inaczej- zacieśnia się przestrzeń fazowa dla zjawisk. A ludzka świadomość jest jak komputer, który funkcjonuje w otoczeniu mnóstwa danych, lecz o których ma mierne pojęcie. Samo-ewoluując pomału przyswaja powoli coraz więcej tych danych- lecz dopiero te są dla niego "zrozumiałe", które jest w stanie przetworzyć w swych obwodach logicznych, które przeinterpretuje na swój "kod maszynowy".
Wracając do mojej wiary w to- praktycznie nie mam na słuszność takiego podejścia żadnych dowodów, szczególnie rozumowych, logicznych; dlatego właśnie nazywam to raczej WIARĄ.
Natomiast przesłanką do mojej wiary w to, iż umysł nie jest źródłem fenomenów, jest dla mnie pojęcie prawdy obiektywnej. Możesz powiedzieć, że to pojęcie jest kolejnym pozbawionym sensu, bo taką prawdę umiejscawiam "poza" umysłem. Jednak CZUJĘ w swej intuicji, przedświadomości, podświadomości, że takie coś właśnie realnie, obiektywnie istnieje. Natomiast dla umysłów prawda jest właściwie zawsze zmienna, różna. Dlatego, że umysł jest tylko narzędziem, interpreterem części "kodu źródłowego" Rzeczywistości na zrozumiały dla niego, ograniczony w swym zbiorze instrukcji "assembler", a potem wymienia "obrobioną" już informację z innymi umysłami za pomocą "języków wyższego rzędu"- przez co informacja ta jest zazwyczaj mocno zmieniona i uszczuplona w stosunku do "odczuwanej" Rzeczywistości.
Podsumowując: WIERZĘ, że istnieje Rzeczywistość obiektywna dostępna dla nieświadomości. Natomiast świadomość nie zna prawdy- prawda "nie pomieści się" w świadomości- bo świadomość to tylko wybiórcze narzędzie, "obwody przetwarzające dane", które "fruwają" swobodnie w nieświadomości.
Może zajść tutaj pytanie: czy ewentualne poznanie tej Prawdy absolutnej jest praktycznie potrzebne? Wydaje mi się, ze odpowiedź jest: nie. Pomijając już fakt, ażeby Ją poznać, doświadczyć należałoby chyba być nią samą- czyli stać się całością Natury, Bogiem. Gruba fantastyka, czy nawet fantasmagorie? Być może. Ale czy człowiek, od chyba zawsze, nie chciał być bogiem? I to za to pragnienie być może został "pokarany logicznym, sprzętowym, materialnym umysłem"- bardzo ograniczonym w swej funkcjonalności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:39, 02 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Jeśli "pierwotne dane" mają to do siebie, że "nie są zamanifestowane w żadnej formie", to w ogóle nie można o nich mówić i nawet danymi nie można ich nazwać. Nie można ich tak nazwań, bo to słowo coś znaczy, i używanie go w takim kontekście (a raczej: bez kontekstu) prowadzi jedynie do pełnej i głębokiej konfuzji. Polegającej na tym, że odnosi się wrażenie, że mowa jest o czymś, natomiast w rzeczywistości nie ma o niczym mowy, są tylko słowa.
Możesz powiedzieć: nie wierzę, żeby świadomość mogła być czymś pierwotnym. To, czy świadomość da się traktować jako coś pierwotnego, jest tezą podlegającą analizie, podlegającą krytyce, podlegającą uzasadnieniom, podlegającą dyskusji. Można tę tezę odrzucać. Problem tylko w tym, że nie można dla niej podać alternatywy; nie każdemu musi to jednak ten brak alternatywy przeszkadzać, a poza tym nawet rozwiązania bez alternatywy dobrze jest starannie analizować.
Myślę jednak, że w naszej rozmowie przewija się wciąż istotne nieporozumienie. To nie jest tak, że jeśli świadomość jest podstawą, to potencjalnie potrafimy zrozumieć, opisać i kontrolować wszystko.
Piszesz też, że "intuicyjnie czujesz, że poza twoim umysłem istnieje jakaś Nieświadomość". Jeśli to zdanie jest dla ciebie zrozumiałe - i jeśli nie jest to tylko "zrozumienie" gramatyczne, polegające na zasłonięciu niezrozumienia znaczkiem (słowem) które jest zrozumiałe ale tylko w innym kontekście - to słowem "Nieświadomość" określasz to, co ja określam słowem "świadomość" . Zaś słowem "świadomość" określasz to, co ja nazywam "świadomością behawioralną", albo to, co ja nazywam "stanami świadomości" - a być może i jedno i drugie. To, co ja nazywam świadomością, nie jest umysłem obserwatora! Nie jest też niczym, co podlega fizycznie rozumianym oddziaływaniom; jeśli już, to jest tych oddziaływań podłożem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:39, 03 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jeśli "pierwotne dane" mają to do siebie, że "nie są zamanifestowane w żadnej formie", to w ogóle nie można o nich mówić i nawet danymi nie można ich nazwać. Nie można ich tak nazwań, bo to słowo coś znaczy, i używanie go w takim kontekście (a raczej: bez kontekstu) prowadzi jedynie do pełnej i głębokiej konfuzji. Polegającej na tym, że odnosi się wrażenie, że mowa jest o czymś, natomiast w rzeczywistości nie ma o niczym mowy, są tylko słowa. | W zasadzie masz rację. Ale, w takim razie, podaj może inne, lepsze wytłumaczenie tego, co było, zanim cokolwiek było, i skąd to wszystko się wzięło. Ja zakładam- uważam, że dość słusznie- i wiecznie musi istnieć coś, co praktycznie nie istnieje; ale taka "substancja" jest nie tylko właściwie prawie niemożliwa do opisania, a również do wyobrażenia nawet. Można jedynie stosować jakieś przybliżenia i porównania w opisie- jak zresztą w każdym opisie. Ale najtrudniej porównać coś, co nie przypomina właściwie niczego znanego.
Analiza, krytyka, uzasadnienia, dyskusja, rozwiązania- to wszystko "wypływa", inaczej: są to twory ludzkich umysłów działających jedynie do poziomu świadomego. Czyli tak, jakby komputer twierdził, że on jest bytem pierwotnym, bo nie wie o niczym, oprócz tej informacji, którą dostarczyły mu receptory [urządzenia I/O] i którą przetworzył. Pewnie to- pisane po raz kolejny przeze mnie- ciebie nie przekona. Ale ta, zaznaczam POPRAWNA I SŁUSZNA LOGICZNIE, teza o pierwotności świadomości to, wg mnie, lekka żenada.
Dalszą część twego powyższego postu muszę dokładniej przemyśleć, poczytać co gdzie więcej pisałeś a ten temat. Bo, jak na razie, to nie mam jednoznacznego zrozumienia tej treści.
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Śro 12:43, 03 Gru 2014, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|