Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co Bóg chce ukryć w kosmosie przed ludźmi?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat nieożywiony
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wakxam




Dołączył: 05 Cze 2013
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:00, 31 Lip 2022    Temat postu: Co Bóg chce ukryć w kosmosie przed ludźmi?

Ostatnio próbowałem się zastanowić na logiką Boga i sensu istnienia tego wszystkiego co nas otacza a mam tu głownie na myśli planety, gwiazdy, czy galaktyki, nie twierdzę że jesteśmy sami w kosmosie ani też nie zaprzeczam aczkolwiek myśląc że jesteśmy sami było by to czystym egoizmem ale przejdę do rzeczy i zadam to pytanie... Po co Bóg stworzył coś tak ogromnego czego nie może pojąc ludzki mózg? Co tym sposobem chciał przed nami ukryć? Czy może to próba pokazania ludziom lub innym stworzeniom że nigdy nie będą ponad nim? Również odrzucam teorię że nie chciał żeby inne cywilizację się ze sobą spotkały przez to że mogło to by się skończyć źle ale bardziej idę w kierunku tego że gdyby się spotkały 2 cywilizację które by potwierdziły to samo że np. "Jezus też tu był" to cały plan Boży z wiarą padł by w gruzach... Nie wiem co o tym myśleć ale sądzę że wielkość kosmosu i rozszerzanie się go to też nie jest przypadek!

Ostatnio zmieniony przez wakxam dnia Nie 21:05, 31 Lip 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:41, 31 Lip 2022    Temat postu: Re: Co Bóg chce ukryć w kosmosie przed ludźmi?

wakxam napisał:
Ostatnio próbowałem się zastanowić na logiką Boga i sensu istnienia tego wszystkiego co nas otacza a mam tu głownie na myśli planety, gwiazdy, czy galaktyki, nie twierdzę że jesteśmy sami w kosmosie ani też nie zaprzeczam aczkolwiek myśląc że jesteśmy sami było by to czystym egoizmem ale przejdę do rzeczy i zadam to pytanie... Po co Bóg stworzył coś tak ogromnego czego nie może pojąc ludzki mózg? Co tym sposobem chciał przed nami ukryć? Czy może to próba pokazania ludziom lub innym stworzeniom że nigdy nie będą ponad nim? Również odrzucam teorię że nie chciał żeby inne cywilizację się ze sobą spotkały przez to że mogło to by się skończyć źle ale bardziej idę w kierunku tego że gdyby się spotkały 2 cywilizację które by potwierdziły to samo że np. "Jezus też tu był" to cały plan Boży z wiarą padł by w gruzach... Nie wiem co o tym myśleć ale sądzę że wielkość kosmosu i rozszerzanie się go to też nie jest przypadek!


Rozpatrujesz to zagadnienie w perspektywie "tu i teraz", a tymczasem Bóg ma dużo szerszą perspektywę - "tu i kiedyś". Sądzę, że tak wielki Wszechświat został zaprojektowany przez Boga z myślą o przyszłości. A my jesteśmy dopiero samym początkiem tego projektu i Bóg ma jeszcze bardzo wiele planów, stąd Wszechświat jest tak ogromny. Nie wiem jakie to plany ale moim zdaniem daleko wykraczają poza nas samych i to co znamy obecnie


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 23:43, 31 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wakxam




Dołączył: 05 Cze 2013
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 8:19, 01 Sie 2022    Temat postu:

Cytat:
Wszechświat został zaprojektowany przez Boga z myślą o przyszłości.



Ale czy to trochę nie przeczy logice? Skoro Bóg istniał od zawsze to przecież nie może dla niego istnieć "przyszłość" ani "przeszłość" tylko dla Boga zawsze jest "teraz" a w kosmosie ten czas leci bardzo wolno ale leci...

Chyba że przyjmiemy teorię że powstawanie kosmosów jest cyklem wiecznym, przed nami mogły istnieć inne kosmosy które zakończyły swoje życie a po naszym kosmosie będą jeszcze inne i tak przez wieczność!

Człowiek zna pojęcie przeszłości lub przyszłości bo nie zna pojęcia wieczności w sensie fizycznym bo wszystko w naszym świecie się kończy lub umiera


Ostatnio zmieniony przez wakxam dnia Pon 8:46, 01 Sie 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:56, 01 Sie 2022    Temat postu:

BARDZO sie cieszę, że ktoś nowy pojawił się na forum.

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 18:20, 01 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:42, 08 Sie 2022    Temat postu: Re: Co Bóg chce ukryć w kosmosie przed ludźmi?

wakxam napisał:
Ostatnio próbowałem się zastanowić na logiką Boga i sensu istnienia tego wszystkiego co nas otacza a mam tu głownie na myśli planety, gwiazdy, czy galaktyki, nie twierdzę że jesteśmy sami w kosmosie ani też nie zaprzeczam aczkolwiek myśląc że jesteśmy sami było by to czystym egoizmem ale przejdę do rzeczy i zadam to pytanie... Po co Bóg stworzył coś tak ogromnego czego nie może pojąc ludzki mózg? Co tym sposobem chciał przed nami ukryć? Czy może to próba pokazania ludziom lub innym stworzeniom że nigdy nie będą ponad nim? Również odrzucam teorię że nie chciał żeby inne cywilizację się ze sobą spotkały przez to że mogło to by się skończyć źle ale bardziej idę w kierunku tego że gdyby się spotkały 2 cywilizację które by potwierdziły to samo że np. "Jezus też tu był" to cały plan Boży z wiarą padł by w gruzach... Nie wiem co o tym myśleć ale sądzę że wielkość kosmosu i rozszerzanie się go to też nie jest przypadek!


Coś Ci powiem. Dawniej (to były czasy, gdy jeszcze nie było nauki z dzisiejszymi możliwościami odkrywczymi) ludzie uważali, że Ziemia stanowi centrum Wszechświata, a sam Wszechświat wcale nie jest taki wielki. Wszystko to tak, oczywiście stworzył Stwórca. Ogromny Wszechświat, w którym Ziemia jest niczym niewyróżniająca się planetą nie bardzo zgrywa się z koncepcją stworzenia. Ogromny Wszechświat i nasza niczym niewyróżniająca się planeta świetnie tłumaczy się w wersji naturalistycznej, ale nie teistycznej przykład masz w odpowiedzi fedora. Napisał, aż 4 zdania, ale ta cała gadka sprowadza się do dwóch słów: "NIE WIEM" albo "TO TAJEMNICA WIARY".

To jest trudne do uzasadnienia na gruncie racjonalnego rozumowania, czyli takiego, gdzie odpowiedź będzie choć trochę próbowała oprzeć się o empiryczne badania, obserwacje, namacalne przesłanki..


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Pon 20:43, 08 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:14, 28 Gru 2022    Temat postu: Re: Co Bóg chce ukryć w kosmosie przed ludźmi?

wakxam napisał:
Po co Bóg stworzył coś tak ogromnego czego nie może pojąc ludzki mózg?

A skad wiesz, ze zrobil to "Bóg", cokolwiek przez to rozumiesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:57, 28 Gru 2022    Temat postu: Re: Co Bóg chce ukryć w kosmosie przed ludźmi?

Kruchy04 napisał:
wakxam napisał:
Ostatnio próbowałem się zastanowić na logiką Boga i sensu istnienia tego wszystkiego co nas otacza a mam tu głownie na myśli planety, gwiazdy, czy galaktyki, nie twierdzę że jesteśmy sami w kosmosie ani też nie zaprzeczam aczkolwiek myśląc że jesteśmy sami było by to czystym egoizmem ale przejdę do rzeczy i zadam to pytanie... Po co Bóg stworzył coś tak ogromnego czego nie może pojąc ludzki mózg? Co tym sposobem chciał przed nami ukryć? Czy może to próba pokazania ludziom lub innym stworzeniom że nigdy nie będą ponad nim? Również odrzucam teorię że nie chciał żeby inne cywilizację się ze sobą spotkały przez to że mogło to by się skończyć źle ale bardziej idę w kierunku tego że gdyby się spotkały 2 cywilizację które by potwierdziły to samo że np. "Jezus też tu był" to cały plan Boży z wiarą padł by w gruzach... Nie wiem co o tym myśleć ale sądzę że wielkość kosmosu i rozszerzanie się go to też nie jest przypadek!


Coś Ci powiem. Dawniej (to były czasy, gdy jeszcze nie było nauki z dzisiejszymi możliwościami odkrywczymi) ludzie uważali, że Ziemia stanowi centrum Wszechświata, a sam Wszechświat wcale nie jest taki wielki. Wszystko to tak, oczywiście stworzył Stwórca. Ogromny Wszechświat, w którym Ziemia jest niczym niewyróżniająca się planetą nie bardzo zgrywa się z koncepcją stworzenia. Ogromny Wszechświat i nasza niczym niewyróżniająca się planeta świetnie tłumaczy się w wersji naturalistycznej, ale nie teistycznej przykład masz w odpowiedzi fedora. Napisał, aż 4 zdania, ale ta cała gadka sprowadza się do dwóch słów: "NIE WIEM" albo "TO TAJEMNICA WIARY".

To jest trudne do uzasadnienia na gruncie racjonalnego rozumowania, czyli takiego, gdzie odpowiedź będzie choć trochę próbowała oprzeć się o empiryczne badania, obserwacje, namacalne przesłanki..


Nigdzie nie napisałem, że czegoś nie wiem lub to tajemnica wiary. Jak zwykle walczysz z własnymi chochołami. To ty nie jesteś w stanie nic wyjaśnić przy pomocy naturalizmu bo w naturalizmie żadne wyjaśnienie nie jest możliwe i przyznają to nawet sami naturaliści

Nie ma żadnych problemów z wymiarem Wszechświata bo znaczenie nie jest skorelowane z wymiarem. To tylko błędne założenie naturalistów twojego pokroju. Założenie całkowicie niezrozumiałe i absurdalne. Poza tym ogrom Wszechświata podkreśla majestat Boga i pokazuje Jego potęgę. I już tylko z tego powodu mógł być stworzony takim. Ciasne jest twoje rozumowanie i dlatego przez całe życie jesteś tylko prymitywnym gimboateistą
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1175
Przeczytał: 11 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:03, 17 Sty 2023    Temat postu:

Jeżeli stworzył wszechświat, zapewne w określonym celu. Wszelkie dzieła Boga wskazują na Jego potęgę i mądrość .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:42, 17 Sty 2023    Temat postu:

Litek napisał:
Jeżeli stworzył wszechświat, zapewne w określonym celu. Wszelkie dzieła Boga wskazują na Jego potęgę i mądrość .

Po raz kolejny zabierasz głos w ten sposób, że głosisz afirmację Boga. To jest chyba wręcz reguła Twoich wypowiedzi. Podobnie z resztą jest i u katolików, czy innych wyznań. Choć może Świadkowie Jehowy idą najdalej w tym kierunku.

Można to pewnie złożyć na karb mojej przekory, albo jeszcze innych dziwnych intencji, ale ja od jakiegoś czasu mam podejrzenie, że Bóg może mieć dość tych skrajnie przestraszonych wyznawców, którzy na każdym kroku tylko się zarzekają, jak to absolutnie Boga czczą, boją się, korzą przed Nim. To korzenie się przed Bogiem to chyba z z 80% udziału w relacji człowieka z Nim.
Sam, gdybym był w podobnej sytuacji, czyli gdybym miał jakąś grupę świadomości będącej dużo niżej niż ja, czyli podobnie do układu ludzie - Bóg, w obliczu tego zalewu lęku pomieszanego z czcią, która właściwie zawłaszcza psychikę nie zostawiając miejsca na bardziej skomplikowane uczucia, miałbym takiej czci i korzenia się dość.

Jak byśmy się czuli, gdyby na przykład nasze dzieci zawsze zwracały się do nas z panicznym strachem, gdyby tylko deklarowały absolutne posłuszeństwo, nadpisujące wszelkie własne emocje, pragnienia?... Cieszylibyśmy się z takiego skrajnego podporządkowania, w którym osobowość z założenia redukuje się do jednego aspektu - wyrażania czci, lęku, absolutnego posłuszeństwa?...
Czy Bóg aby na pewno właśnie tego od swojego stworzenia najbardziej pragnie?...

Gdybyśmy - my ludzie - tworzyli sztuczną inteligencję, to co by nas najbardziej cieszyło?
- To, że ona niczego od siebie nie zrobi, bo jest w całości zajęta tworzeniem hołdów i poddańczych deklaracji wobec swojego stwórcy?...
A może jednak bardziej cieszylibyśmy się z tego, że owa AI SAMA BY ZADECYDOWAŁA, że wykazałaby się inwencją i pomysłowością, która łamie schematy?...
Przyjęło się w religiach przeświadczenie, jakby Bóg od człowieka najbardziej pragnął tego ukorzenia się i lęku, a potem jeszcze większego ukorzenia się i jeszcze większego lęku, połączonego z wycofaniem każdej indywidualnej aktywności, która mogłaby zawierać choćby pozór samodzielności, jaka mogłaby kolidować z posłuszeństwem totalnym wobec Boga.
A może Bóg wyczekuje od człowieka SZCZEROŚCI?
A może Bóg bardziej jest wyrozumiały wobec naszych błędów, niż to sobie wyobrażamy, albo wręcz oczekuje, iż czasem zaryzykujemy działanie, które ma jakiś tam potencjał bycia uznanego za "nadmiar samodzielności" względem posłuszeństwa, lecz świadczy też o rozumieniu, wykazywaniu się inicjatywą?...
Na pewno dla Boga liczy się najbardziej to, aby ludzie się ma maksa przed nim korzyli?...
- A może, jeśli Bóg JEST NAPRAWDĘ MIŁOŚCIĄ, ma wręcz do człowieka o ten paniczny lęk pretensję?... Może Bóg cierpi z tego powodu, że "człowieku, dlaczego mnie nie rozpoznałeś takim, jakim jestem - prawdziwą miłością - a dałeś wiarę tym, którzy przedstawiają mnie jako tyrana?".

Dodam na koniec, że w mojej osobistej hierarchii szacunku i uznania, szczerość wobec kogoś traktuję jako nobilitację. Względem złego, nieprzewidywalnego człowieka, który często reaguje agresją mam postawę uprzejmego dystansu, powiązaną z unikaniem jakichkolwiek zadrażnień. Bo z agresywnymi nie opłaca się zadzierać. Bo z agresywnymi w ogóle nie opłaca się być w relacji. Bo złego człowieka omija się szerokim łukiem, nie daje mu szczerości, która mogłaby sprowadzić na nas niebezpieczeństwo. Za to wyrazem mojego szacunku i uznania jest porzucenie konwenansów i udawania w relacji z danym człowiekiem - oto jest ktoś, komu mogę zaufać, że nie będzie desperacko bronił swojego wizerunku, nie będzie alergicznie reagował na potencjalne zagrożenie jego godności. Z człowiekiem bez kompleksów, z człowiekiem zrównoważonym można rozmawiać szczerze, bez owijania w bawełnę. I ta szczerość u mnie przynajmniej jest świadectwem tego, iż uznałem mojego partnera za na tyle świadomego, na tyle pozbawionego kompleksów i potrzeby promowania się, na tyle wyrozumiałego wobec potencjalnych uchybień, iż nie muszę się ściśle kontrolować, co być może zostanie odczytane jako "nie tak" powiedziane, albo "nie tak" spojrzane.
Bogu jego ortodoksyjni wyznawcy odmawiają prawa do szczerości relacji. Ma być lęk i korzenie się tak mocno, jak tyko się da...
Gdyby mnie na przykład moje dzieci (gdy były małe, bardziej zależne ode mnie) ustawiały w takiej relacji do mnie, to bym chyba płakał i cierpiał z tego powodu. Czy Bóg czasem nie płacze z tego powodu, że jego wierni obsadzają go w roli tyrana (choć oczywiście wprost tego nie przyznają, podobnie jak nikt ziemskiemu tyranowi wprost nie powie, że go za tyrana uważa)?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1175
Przeczytał: 11 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:56, 27 Sty 2023    Temat postu:

Nie ma powodu cokolwiek ukrywać przed swomi stworzeniami. Nikt Mu nie zagraża pozycją ani mądrością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:14, 27 Sty 2023    Temat postu:

Litek napisał:
Nie ma powodu cokolwiek ukrywać przed swomi stworzeniami. Nikt Mu nie zagraża pozycją ani mądrością.

W sensie, aby Jemu coś zagrażało, to masz rację. Ale może Bóg ukrywa się po to, aby dać szansę właśnie stworzeniu okazać samodzielność, inicjatywę. W obliczu i obecności wszechmocnej istoty, która jest w stanie załatwić każdy problem, nie bardzo widać powód, aby samemu robić cokolwiek. Wszak (wtedy) i tak zrobimy to gorzej, i tak możemy się spodziewać, że w razie gdyby coś źle szło, nie mający ograniczeń w działaniu, a miłosierny ojciec na pewno załatwi sprawę.
Ja nie raz udzielałem korepetycji. Zauważyłem, że gdy uczniowi daje się zadanie do wykonania, to lepiej jest nie patrzeć mu uporczywie na ręce, jak próbuje swój cel osiągać. Samodzielność objawia się poprawnie wtedy, gdy czujemy, że to naszymi działaniami kształtowany jest ten świat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1175
Przeczytał: 11 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:06, 28 Sty 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Nie ma powodu cokolwiek ukrywać przed swomi stworzeniami. Nikt Mu nie zagraża pozycją ani mądrością.

W sensie, aby Jemu coś zagrażało, to masz rację. Ale może Bóg ukrywa się po to, aby dać szansę właśnie stworzeniu okazać samodzielność, inicjatywę. W obliczu i obecności wszechmocnej istoty, która jest w stanie załatwić każdy problem, nie bardzo widać powód, aby samemu robić cokolwiek. Wszak (wtedy) i tak zrobimy to gorzej, i tak możemy się spodziewać, że w razie gdyby coś źle szło, nie mający ograniczeń w działaniu, a miłosierny ojciec na pewno załatwi sprawę.
Ja nie raz udzielałem korepetycji. Zauważyłem, że gdy uczniowi daje się zadanie do wykonania, to lepiej jest nie patrzeć mu uporczywie na ręce, jak próbuje swój cel osiągać. Samodzielność objawia się poprawnie wtedy, gdy czujemy, że to naszymi działaniami kształtowany jest ten świat.



Bóg jest miłością. Czy kochający rodzice ukrywają się przed swoimi dziećmi ? Oczywiście że nie. Czy można pokochać Boga który się ukrywa ? Czy byłaby możliwość poznać Jego osobowość ? Byłoby to niemożliwe. Kochający rodzice udzielają dzieciom rad i wskazówek. Dlaczego ? Żeby chronić przed zagrożeniami czy życiowymi pułapkami Mam na myśli - nieodpowiednie towarzystwo, zwyczaje czy zachowania które rujnują zdrowie , itd.

Kochający rodzice pod każdym względem dbają o swoje dzieci.

Czy kochający Bóg pozostawił ludzi bez przewodnictwa ?

Okazuje się że nie.

Tak mówi Jehowa, twój Wykupiciel, Święty Izraela: „Ja, Jehowa, jestem twoim Bogiem. Uczę cię tego, co jest dla ciebie najlepsze. Prowadzę cię drogą, którą powinieneś iść.  Gdybyś tylko zwracał uwagę na moje przykazania! Wtedy twój pokój stałby się jak rzeka, a twoja prawość — jak fale morskie ( Izajasza 48:17,18)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1175
Przeczytał: 11 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 7:49, 25 Mar 2023    Temat postu:

Bóg objawił swoje zamierzenie wobec ludzkości.Przed kim miałby cokolwiek ukrywać. Kto może zagrozić Bogu pozycją albo mocą ?

Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Sob 7:59, 25 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:57, 02 Kwi 2023    Temat postu:

Litek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Nie ma powodu cokolwiek ukrywać przed swomi stworzeniami. Nikt Mu nie zagraża pozycją ani mądrością.

W sensie, aby Jemu coś zagrażało, to masz rację. Ale może Bóg ukrywa się po to, aby dać szansę właśnie stworzeniu okazać samodzielność, inicjatywę. W obliczu i obecności wszechmocnej istoty, która jest w stanie załatwić każdy problem, nie bardzo widać powód, aby samemu robić cokolwiek. Wszak (wtedy) i tak zrobimy to gorzej, i tak możemy się spodziewać, że w razie gdyby coś źle szło, nie mający ograniczeń w działaniu, a miłosierny ojciec na pewno załatwi sprawę.
Ja nie raz udzielałem korepetycji. Zauważyłem, że gdy uczniowi daje się zadanie do wykonania, to lepiej jest nie patrzeć mu uporczywie na ręce, jak próbuje swój cel osiągać. Samodzielność objawia się poprawnie wtedy, gdy czujemy, że to naszymi działaniami kształtowany jest ten świat.



Bóg jest miłością. Czy kochający rodzice ukrywają się przed swoimi dziećmi ? Oczywiście że nie. Czy można pokochać Boga który się ukrywa ? Czy byłaby możliwość poznać Jego osobowość ? Byłoby to niemożliwe. Kochający rodzice udzielają dzieciom rad i wskazówek. Dlaczego ? Żeby chronić przed zagrożeniami czy życiowymi pułapkami Mam na myśli - nieodpowiednie towarzystwo, zwyczaje czy zachowania które rujnują zdrowie , itd.

Kochający rodzice pod każdym względem dbają o swoje dzieci.

Czy kochający Bóg pozostawił ludzi bez przewodnictwa ?

Okazuje się że nie.

Tak mówi Jehowa, twój Wykupiciel, Święty Izraela: „Ja, Jehowa, jestem twoim Bogiem. Uczę cię tego, co jest dla ciebie najlepsze. Prowadzę cię drogą, którą powinieneś iść.  Gdybyś tylko zwracał uwagę na moje przykazania! Wtedy twój pokój stałby się jak rzeka, a twoja prawość — jak fale morskie ( Izajasza 48:17,18)


Jeśli Bóg istnieje to jedyne wytłumaczenie jest takie, że się właśnie ukrywa. Jak wytłumaczysz fakt, że Boga nie widać? Jak wytłumaczysz to, że ludzie wierzyli w różnych bogów naraz. Obecnie masz wiele religii, które mają swoich bogów. Jak wytłumaczyć taką różnorodność wierzeń na przestrzeni tysięcy lat, jeśli prawdziwy Bóg się nie ukrywa? Nie zastanawiałeś się nad tym?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:21, 02 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Litek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Nie ma powodu cokolwiek ukrywać przed swomi stworzeniami. Nikt Mu nie zagraża pozycją ani mądrością.

W sensie, aby Jemu coś zagrażało, to masz rację. Ale może Bóg ukrywa się po to, aby dać szansę właśnie stworzeniu okazać samodzielność, inicjatywę. W obliczu i obecności wszechmocnej istoty, która jest w stanie załatwić każdy problem, nie bardzo widać powód, aby samemu robić cokolwiek. Wszak (wtedy) i tak zrobimy to gorzej, i tak możemy się spodziewać, że w razie gdyby coś źle szło, nie mający ograniczeń w działaniu, a miłosierny ojciec na pewno załatwi sprawę.
Ja nie raz udzielałem korepetycji. Zauważyłem, że gdy uczniowi daje się zadanie do wykonania, to lepiej jest nie patrzeć mu uporczywie na ręce, jak próbuje swój cel osiągać. Samodzielność objawia się poprawnie wtedy, gdy czujemy, że to naszymi działaniami kształtowany jest ten świat.



Bóg jest miłością. Czy kochający rodzice ukrywają się przed swoimi dziećmi ? Oczywiście że nie. Czy można pokochać Boga który się ukrywa ? Czy byłaby możliwość poznać Jego osobowość ? Byłoby to niemożliwe. Kochający rodzice udzielają dzieciom rad i wskazówek. Dlaczego ? Żeby chronić przed zagrożeniami czy życiowymi pułapkami Mam na myśli - nieodpowiednie towarzystwo, zwyczaje czy zachowania które rujnują zdrowie , itd.

Kochający rodzice pod każdym względem dbają o swoje dzieci.

Czy kochający Bóg pozostawił ludzi bez przewodnictwa ?

Okazuje się że nie.

Tak mówi Jehowa, twój Wykupiciel, Święty Izraela: „Ja, Jehowa, jestem twoim Bogiem. Uczę cię tego, co jest dla ciebie najlepsze. Prowadzę cię drogą, którą powinieneś iść.  Gdybyś tylko zwracał uwagę na moje przykazania! Wtedy twój pokój stałby się jak rzeka, a twoja prawość — jak fale morskie ( Izajasza 48:17,18)


Jeśli Bóg istnieje to jedyne wytłumaczenie jest takie, że się właśnie ukrywa.


Objawił się 2000 lat temu w Palestynie wystarczająco wyraźnie. Ale nie dopuszczasz tego do siebie bo bardziej niż Boga kochasz swój grzech

Kruchy04 napisał:
Jak wytłumaczysz fakt, że Boga nie widać?


Kwarków i atomów też nie widać

Kruchy04 napisał:
Jak wytłumaczysz to, że ludzie wierzyli w różnych bogów naraz. Obecnie masz wiele religii, które mają swoich bogów. Jak wytłumaczyć taką różnorodność wierzeń na przestrzeni tysięcy lat, jeśli prawdziwy Bóg się nie ukrywa? Nie zastanawiałeś się nad tym?


Tam gdzie istnieje coś prawdziwego muszą być też fałszywki i imitacje. Nie zastanawiałeś się nad tym
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:10, 02 Kwi 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
Jak wytłumaczyć taką różnorodność wierzeń na przestrzeni tysięcy lat, jeśli prawdziwy Bóg się nie ukrywa? Nie zastanawiałeś się nad tym?


Tam gdzie istnieje coś prawdziwego muszą być też fałszywki i imitacje. Nie zastanawiałeś się nad tym


Jaka masz pewnosc, ze akurat bog starozytnego plemienia z Bliskiego Wschodu jest bogiem prawdziwym?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:12, 02 Kwi 2023    Temat postu:

mat napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
Jak wytłumaczyć taką różnorodność wierzeń na przestrzeni tysięcy lat, jeśli prawdziwy Bóg się nie ukrywa? Nie zastanawiałeś się nad tym?


Tam gdzie istnieje coś prawdziwego muszą być też fałszywki i imitacje. Nie zastanawiałeś się nad tym


Jaka masz pewnosc, ze akurat bog starozytnego plemienia z Bliskiego Wschodu jest bogiem prawdziwym?


Jest na to wystarczająco dużo dobrych argumentów:

[link widoczny dla zalogowanych]

Nigdy nie byliście w stanie tego ruszyć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1175
Przeczytał: 11 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:44, 03 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Litek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Nie ma powodu cokolwiek ukrywać przed swomi stworzeniami. Nikt Mu nie zagraża pozycją ani mądrością.

W sensie, aby Jemu coś zagrażało, to masz rację. Ale może Bóg ukrywa się po to, aby dać szansę właśnie stworzeniu okazać samodzielność, inicjatywę. W obliczu i obecności wszechmocnej istoty, która jest w stanie załatwić każdy problem, nie bardzo widać powód, aby samemu robić cokolwiek. Wszak (wtedy) i tak zrobimy to gorzej, i tak możemy się spodziewać, że w razie gdyby coś źle szło, nie mający ograniczeń w działaniu, a miłosierny ojciec na pewno załatwi sprawę.
Ja nie raz udzielałem korepetycji. Zauważyłem, że gdy uczniowi daje się zadanie do wykonania, to lepiej jest nie patrzeć mu uporczywie na ręce, jak próbuje swój cel osiągać. Samodzielność objawia się poprawnie wtedy, gdy czujemy, że to naszymi działaniami kształtowany jest ten świat.



Bóg jest miłością. Czy kochający rodzice ukrywają się przed swoimi dziećmi ? Oczywiście że nie. Czy można pokochać Boga który się ukrywa ? Czy byłaby możliwość poznać Jego osobowość ? Byłoby to niemożliwe. Kochający rodzice udzielają dzieciom rad i wskazówek. Dlaczego ? Żeby chronić przed zagrożeniami czy życiowymi pułapkami Mam na myśli - nieodpowiednie towarzystwo, zwyczaje czy zachowania które rujnują zdrowie , itd.

Kochający rodzice pod każdym względem dbają o swoje dzieci.

Czy kochający Bóg pozostawił ludzi bez przewodnictwa ?

Okazuje się że nie.

Tak mówi Jehowa, twój Wykupiciel, Święty Izraela: „Ja, Jehowa, jestem twoim Bogiem. Uczę cię tego, co jest dla ciebie najlepsze. Prowadzę cię drogą, którą powinieneś iść.  Gdybyś tylko zwracał uwagę na moje przykazania! Wtedy twój pokój stałby się jak rzeka, a twoja prawość — jak fale morskie ( Izajasza 48:17,18)


Jeśli Bóg istnieje to jedyne wytłumaczenie jest takie, że się właśnie ukrywa. Jak wytłumaczysz fakt, że Boga nie widać? Jak wytłumaczysz to, że ludzie wierzyli w różnych bogów naraz. Obecnie masz wiele religii, które mają swoich bogów. Jak wytłumaczyć taką różnorodność wierzeń na przestrzeni tysięcy lat, jeśli prawdziwy Bóg się nie ukrywa? Nie zastanawiałeś się nad tym?



Boga nie widać ponieważ jest potężnym niewidzialnym bytem duchowym. Starożytny Babilon jest kolebką wszystkich istniejących religii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:55, 03 Kwi 2023    Temat postu:

fedor:
Cytat:
Objawił się 2000 lat temu w Palestynie wystarczająco wyraźnie. Ale nie dopuszczasz tego do siebie bo bardziej niż Boga kochasz swój grzech


A wcześniej Michał:

Cytat:
Ale może Bóg ukrywa się po to..


Najpierw sami pomiędzy sobą dojdzie do jakiegoś ładu, bo każdy tu pisze "na swojego boga".
;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:56, 03 Kwi 2023    Temat postu:

Litek napisał:
Kruchy04 napisał:
Litek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Nie ma powodu cokolwiek ukrywać przed swomi stworzeniami. Nikt Mu nie zagraża pozycją ani mądrością.

W sensie, aby Jemu coś zagrażało, to masz rację. Ale może Bóg ukrywa się po to, aby dać szansę właśnie stworzeniu okazać samodzielność, inicjatywę. W obliczu i obecności wszechmocnej istoty, która jest w stanie załatwić każdy problem, nie bardzo widać powód, aby samemu robić cokolwiek. Wszak (wtedy) i tak zrobimy to gorzej, i tak możemy się spodziewać, że w razie gdyby coś źle szło, nie mający ograniczeń w działaniu, a miłosierny ojciec na pewno załatwi sprawę.
Ja nie raz udzielałem korepetycji. Zauważyłem, że gdy uczniowi daje się zadanie do wykonania, to lepiej jest nie patrzeć mu uporczywie na ręce, jak próbuje swój cel osiągać. Samodzielność objawia się poprawnie wtedy, gdy czujemy, że to naszymi działaniami kształtowany jest ten świat.



Bóg jest miłością. Czy kochający rodzice ukrywają się przed swoimi dziećmi ? Oczywiście że nie. Czy można pokochać Boga który się ukrywa ? Czy byłaby możliwość poznać Jego osobowość ? Byłoby to niemożliwe. Kochający rodzice udzielają dzieciom rad i wskazówek. Dlaczego ? Żeby chronić przed zagrożeniami czy życiowymi pułapkami Mam na myśli - nieodpowiednie towarzystwo, zwyczaje czy zachowania które rujnują zdrowie , itd.

Kochający rodzice pod każdym względem dbają o swoje dzieci.

Czy kochający Bóg pozostawił ludzi bez przewodnictwa ?

Okazuje się że nie.

Tak mówi Jehowa, twój Wykupiciel, Święty Izraela: „Ja, Jehowa, jestem twoim Bogiem. Uczę cię tego, co jest dla ciebie najlepsze. Prowadzę cię drogą, którą powinieneś iść.  Gdybyś tylko zwracał uwagę na moje przykazania! Wtedy twój pokój stałby się jak rzeka, a twoja prawość — jak fale morskie ( Izajasza 48:17,18)


Jeśli Bóg istnieje to jedyne wytłumaczenie jest takie, że się właśnie ukrywa. Jak wytłumaczysz fakt, że Boga nie widać? Jak wytłumaczysz to, że ludzie wierzyli w różnych bogów naraz. Obecnie masz wiele religii, które mają swoich bogów. Jak wytłumaczyć taką różnorodność wierzeń na przestrzeni tysięcy lat, jeśli prawdziwy Bóg się nie ukrywa? Nie zastanawiałeś się nad tym?



Boga nie widać ponieważ jest potężnym niewidzialnym bytem duchowym. Starożytny Babilon jest kolebką wszystkich istniejących religii.


No to skoro nie widać to się ukrywa, a pisałeś, że się nie ukrywa. Ty musisz dojść do ładu sam ze sobą. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:03, 03 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor:
Cytat:
Objawił się 2000 lat temu w Palestynie wystarczająco wyraźnie. Ale nie dopuszczasz tego do siebie bo bardziej niż Boga kochasz swój grzech


A wcześniej Michał:

Cytat:
Ale może Bóg ukrywa się po to..


Najpierw sami pomiędzy sobą dojdzie do jakiegoś ładu, bo każdy tu pisze "na swojego boga".
;-P


Te wypowiedzi są w pełni kompatybilne. Bóg się ujawnił ale nie ujawnia się cały czas (obecnie pozostaje ukryty). Wyjaśnia to bardzo ładnie Pascal:

"Dlatego nie byłoby zbyt dobrze, gdyby ukazał się w sposób zupełnie boski i absolutnie zobowiązany do przekonania całej ludzkości; ale nie byłoby też dobrze, gdyby miał przyjść w sposób tak ukryty, żeby nie mógł być rozpoznany przez tych, którzy szczerze Go szukali. On zdecydował się, by być doskonale im znanym, tym samym chcąc się otwarcie objawić tym, którzy szukają Go całym swoim sercem, a ukrywając się przed tymi, którzy nienawidzą Go całym swoim sercem, wiedzę o sobie rozdrobnił z takim skutkiem, że dał znaki siebie, które są widoczne dla tych, którzy Go szukają, a nie dla tych, którzy Go nie szukają. Bóg ukrył dowód w historii tak, aby znalazł Go pilny poszukiwacz, ale niewierzący nie zdołał Go znaleźć z powodu własnych uprzedzeń. Ci, którzy szukają Boga czystym sercem i otwartym umysłem znajdą Go w historii. Tych, którzy już zdecydowali, że nie uwierzą, historia nie jest w stanie przekonać. Bóg pozwala im pozostać w stanie niewiary. Jest wystarczająco dużo światła dla wszystkich tych, którzy chcą zobaczyć i wystarczająco dużo ciemności dla tych, którzy mają usposobienie negatywne"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:45, 04 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Litek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Nie ma powodu cokolwiek ukrywać przed swomi stworzeniami. Nikt Mu nie zagraża pozycją ani mądrością.

W sensie, aby Jemu coś zagrażało, to masz rację. Ale może Bóg ukrywa się po to, aby dać szansę właśnie stworzeniu okazać samodzielność, inicjatywę. W obliczu i obecności wszechmocnej istoty, która jest w stanie załatwić każdy problem, nie bardzo widać powód, aby samemu robić cokolwiek. Wszak (wtedy) i tak zrobimy to gorzej, i tak możemy się spodziewać, że w razie gdyby coś źle szło, nie mający ograniczeń w działaniu, a miłosierny ojciec na pewno załatwi sprawę.
Ja nie raz udzielałem korepetycji. Zauważyłem, że gdy uczniowi daje się zadanie do wykonania, to lepiej jest nie patrzeć mu uporczywie na ręce, jak próbuje swój cel osiągać. Samodzielność objawia się poprawnie wtedy, gdy czujemy, że to naszymi działaniami kształtowany jest ten świat.



Bóg jest miłością. Czy kochający rodzice ukrywają się przed swoimi dziećmi ? Oczywiście że nie. Czy można pokochać Boga który się ukrywa ? Czy byłaby możliwość poznać Jego osobowość ? Byłoby to niemożliwe. Kochający rodzice udzielają dzieciom rad i wskazówek. Dlaczego ? Żeby chronić przed zagrożeniami czy życiowymi pułapkami Mam na myśli - nieodpowiednie towarzystwo, zwyczaje czy zachowania które rujnują zdrowie , itd.

Kochający rodzice pod każdym względem dbają o swoje dzieci.

Czy kochający Bóg pozostawił ludzi bez przewodnictwa ?

Okazuje się że nie.

Tak mówi Jehowa, twój Wykupiciel, Święty Izraela: „Ja, Jehowa, jestem twoim Bogiem. Uczę cię tego, co jest dla ciebie najlepsze. Prowadzę cię drogą, którą powinieneś iść.  Gdybyś tylko zwracał uwagę na moje przykazania! Wtedy twój pokój stałby się jak rzeka, a twoja prawość — jak fale morskie ( Izajasza 48:17,18)


Jeśli Bóg istnieje to jedyne wytłumaczenie jest takie, że się właśnie ukrywa. Jak wytłumaczysz fakt, że Boga nie widać? Jak wytłumaczysz to, że ludzie wierzyli w różnych bogów naraz. Obecnie masz wiele religii, które mają swoich bogów. Jak wytłumaczyć taką różnorodność wierzeń na przestrzeni tysięcy lat, jeśli prawdziwy Bóg się nie ukrywa? Nie zastanawiałeś się nad tym?

Nie wiem, jak przed innymi, ale przede mną w większości Bóg się ukrywa. Chciałbym Go oglądać każdego dnia, a nie jest mi to dane, chciałbym Go pytać o to, jak w danym momencie wygląda Jego wola, ale muszę sobie radzić głównie sam (choć mogę trochę boskiej pomocy szukać na modlitwie). Oczywiście Bóg nie ukrywa się przed ludźmi ze strachu (co już zupełnie dziwnie zasugerował Litek), ale (przynajmniej ja tak uważam) dla naszego dobra, czyli po to, abyśmy mogli Go szukać swoim umysłem, intuicją, nawet emocjami, ogólnie życiem. Ten, kto będzie miał na tyle w sobie szczerości, prawdy i miłości, że Boga odkryje (w swoim sercu i umyśle), stanie się godnym zbawienia, a także będzie mógł uznać, że w jakimś stopniu w życiu się sprawdził.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 9 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:20, 04 Kwi 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
fedor:
Cytat:
Objawił się 2000 lat temu w Palestynie wystarczająco wyraźnie. Ale nie dopuszczasz tego do siebie bo bardziej niż Boga kochasz swój grzech


A wcześniej Michał:

Cytat:
Ale może Bóg ukrywa się po to..


Najpierw sami pomiędzy sobą dojdzie do jakiegoś ładu, bo każdy tu pisze "na swojego boga".
;-P


Te wypowiedzi są w pełni kompatybilne. Bóg się ujawnił ale nie ujawnia się cały czas (obecnie pozostaje ukryty). Wyjaśnia to bardzo ładnie Pascal:

"Dlatego nie byłoby zbyt dobrze, gdyby ukazał się w sposób zupełnie boski i absolutnie zobowiązany do przekonania całej ludzkości; ale nie byłoby też dobrze, gdyby miał przyjść w sposób tak ukryty, żeby nie mógł być rozpoznany przez tych, którzy szczerze Go szukali. On zdecydował się, by być doskonale im znanym, tym samym chcąc się otwarcie objawić tym, którzy szukają Go całym swoim sercem, a ukrywając się przed tymi, którzy nienawidzą Go całym swoim sercem, wiedzę o sobie rozdrobnił z takim skutkiem, że dał znaki siebie, które są widoczne dla tych, którzy Go szukają, a nie dla tych, którzy Go nie szukają. Bóg ukrył dowód w historii tak, aby znalazł Go pilny poszukiwacz, ale niewierzący nie zdołał Go znaleźć z powodu własnych uprzedzeń. Ci, którzy szukają Boga czystym sercem i otwartym umysłem znajdą Go w historii. Tych, którzy już zdecydowali, że nie uwierzą, historia nie jest w stanie przekonać. Bóg pozwala im pozostać w stanie niewiary. Jest wystarczająco dużo światła dla wszystkich tych, którzy chcą zobaczyć i wystarczająco dużo ciemności dla tych, którzy mają usposobienie negatywne"


To tylko opinia jakiegoś człowieka, który nawet nie wykazał swoich racji. Po prostu przedstawił opinie.
Jeśli Bóg istnieje to zdecydowanie trzeba przyjąć, że się ukrywa przed ludzkością. Dowodzą tego takie fakty jak istnienie różnych religii ze swoimi bogami na przestrzeni tysięcy lat i obecnie. Żaden też bóg nie objawia nam się na poziomie zmysłowym, a tylko tym poziomem rejestrujemy cokolwiek (spróbuj pozbawiać się zmysłów i funkcjonować).
A jeśli chodzi o historię to sprawa z chrześcijaństwem wygląda raczej tak, że jest więcej tu zagadek i niejasności, możliwości interpretacji w różne strony, niż cokolwiek pewnego, co nie byłoby przedmiotem dużych sporów. Ja tak to widzę i zastanawiam się czemu Ty uważasz, że historia dostarcza jakąś niezbitą pewność na temat objawienia się Boga. Jesteś w tych tematach oczytany, generalnie znasz argumenty stron przeciwnych i wiesz, że tu jest mnóstwo sporów i dyskusji (w świecie badaczy), a mimo to piszesz tak jakby żadne dylematy i niejasności nie istniały.



Michał Dyszyński napisał:
Nie wiem, jak przed innymi, ale przede mną w większości Bóg się ukrywa. Chciałbym Go oglądać każdego dnia, a nie jest mi to dane, chciałbym Go pytać o to, jak w danym momencie wygląda Jego wola, ale muszę sobie radzić głównie sam (choć mogę trochę boskiej pomocy szukać na modlitwie). Oczywiście Bóg nie ukrywa się przed ludźmi ze strachu (co już zupełnie dziwnie zasugerował Litek), ale (przynajmniej ja tak uważam) dla naszego dobra, czyli po to, abyśmy mogli Go szukać swoim umysłem, intuicją, nawet emocjami, ogólnie życiem. Ten, kto będzie miał na tyle w sobie szczerości, prawdy i miłości, że Boga odkryje (w swoim sercu i umyśle), stanie się godnym zbawienia, a także będzie mógł uznać, że w jakimś stopniu w życiu się sprawdził.


Jeśli istnieje to musimy przyjąć, że się ukrywa. Jeśli istnieje..
Ale jeśli nie istnieje, to nasze życie też nabiera pewnego napięcia, podniosłości, bo to życie przeżywamy jeden niepowtarzalny raz i nasze istnienie kończy się. Odchodzimy na wieczność i zostawiamy wszystko, co doświadczyliśmy. Nie spotkamy juz nigdy poznanych ludzi, na zawsze się rozstajemy, jesteśmy dla siebie przelotnymi migawkami. Emocjonalnie coś w nas się buntuje na taki stan rzeczy, że to nie może być koniec, że nasza historia nie może tak po prostu na zawsze się zakończyć, coś w nas krzyczy, jest jakaś wewnętrzna niezgoda..
Ale to tylko emocje. A może nie tylko? Czy za tymi emocjami kryje się coś więcej? Czy jest tak jak to pisał Shakespeare?
"Życie jest to opowieść idioty, pełna wrzasku i wściekłości, nic nie znacząca."
...


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Wto 22:22, 04 Kwi 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:21, 05 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
fedor:
Cytat:
Objawił się 2000 lat temu w Palestynie wystarczająco wyraźnie. Ale nie dopuszczasz tego do siebie bo bardziej niż Boga kochasz swój grzech


A wcześniej Michał:

Cytat:
Ale może Bóg ukrywa się po to..


Najpierw sami pomiędzy sobą dojdzie do jakiegoś ładu, bo każdy tu pisze "na swojego boga".
;-P


Te wypowiedzi są w pełni kompatybilne. Bóg się ujawnił ale nie ujawnia się cały czas (obecnie pozostaje ukryty). Wyjaśnia to bardzo ładnie Pascal:

"Dlatego nie byłoby zbyt dobrze, gdyby ukazał się w sposób zupełnie boski i absolutnie zobowiązany do przekonania całej ludzkości; ale nie byłoby też dobrze, gdyby miał przyjść w sposób tak ukryty, żeby nie mógł być rozpoznany przez tych, którzy szczerze Go szukali. On zdecydował się, by być doskonale im znanym, tym samym chcąc się otwarcie objawić tym, którzy szukają Go całym swoim sercem, a ukrywając się przed tymi, którzy nienawidzą Go całym swoim sercem, wiedzę o sobie rozdrobnił z takim skutkiem, że dał znaki siebie, które są widoczne dla tych, którzy Go szukają, a nie dla tych, którzy Go nie szukają. Bóg ukrył dowód w historii tak, aby znalazł Go pilny poszukiwacz, ale niewierzący nie zdołał Go znaleźć z powodu własnych uprzedzeń. Ci, którzy szukają Boga czystym sercem i otwartym umysłem znajdą Go w historii. Tych, którzy już zdecydowali, że nie uwierzą, historia nie jest w stanie przekonać. Bóg pozwala im pozostać w stanie niewiary. Jest wystarczająco dużo światła dla wszystkich tych, którzy chcą zobaczyć i wystarczająco dużo ciemności dla tych, którzy mają usposobienie negatywne"


To tylko opinia jakiegoś człowieka, który nawet nie wykazał swoich racji. Po prostu przedstawił opinie


Nie rżnij głupa. Pytałeś czemu Bóg się ukrywa i dostałeś sensowną odpowiedź. Nie potrafisz jej ruszyć. Gdybym ja to napisał to od siebie to wyszłoby na jedno. Tak więc dostałeś odpowiedź i jak zwykle kwękasz. Jest tak dlatego, że ty nie po to pytasz aby dostać odpowiedź ale aby się przywalić. Pisałem już o tym w weekend

Kruchy04 napisał:
Jeśli Bóg istnieje to zdecydowanie trzeba przyjąć, że się ukrywa przed ludzkością


Nie ukrywa się aż tak bardzo bo ujawnił się 2000 lat temu w Palestynie i potwierdził, że jest Bogiem wieloma czynami. Ty to wyparłeś. To nie Bóg się ukrywa przed tobą ale to ty się ukrywasz przed Bogiem. Sye ten Bruggencate ma takie powiedzenie, że ateista szuka Boga tak samo jak złodziej szuka policjanta

Kruchy04 napisał:
Dowodzą tego takie fakty jak istnienie różnych religii ze swoimi bogami na przestrzeni tysięcy lat i obecnie.


Bez związku z tematem. Masz regularne problemy z logicznym wnioskowaniem. Tam gdzie jest prawdziwy Bóg są też bogowie fałszywi. Tego wręcz należało się spodziewać. Tak samo jak należało się spodziewać tego, że tam gdzie są prawdziwe pieniądze i diamenty będą też fałszywe pieniądze i fałszywe diamenty

Kruchy04 napisał:
Żaden też bóg nie objawia nam się na poziomie zmysłowym, a tylko tym poziomem rejestrujemy cokolwiek (spróbuj pozbawiać się zmysłów i funkcjonować).


Komu się miał objawić, temu już się objawił. Cytat z Pascala, który wyżej przytoczyłem, pozostaje w mocy. Poza tym Bóg nie jest twoim pieskiem na zawołanie i nie będzie jak małpka cyrkowa przybiegał na każde twoje zawołanie. Ma swoje plany i je realizuje

Kruchy04 napisał:
A jeśli chodzi o historię to sprawa z chrześcijaństwem wygląda raczej tak, że jest więcej tu zagadek i niejasności, możliwości interpretacji w różne strony, niż cokolwiek pewnego, co nie byłoby przedmiotem dużych sporów. Ja tak to widzę i zastanawiam się czemu Ty uważasz, że historia dostarcza jakąś niezbitą pewność na temat objawienia się Boga. Jesteś w tych tematach oczytany, generalnie znasz argumenty stron przeciwnych i wiesz, że tu jest mnóstwo sporów i dyskusji (w świecie badaczy), a mimo to piszesz tak jakby żadne dylematy i niejasności nie istniały


Dylematy i spory są i będą zawsze bo taka jest natura ludzka. Nie neguje to więc ani objawienia się Boga w historii, ani religii jaką powołał do istnienia. Dylematy, spory, zagadki i niejasności są nawet w temacie zamachu z 11 września 2001. Miliardy ludzi widziało to na żywo w telewizji a i tak są różne dylematy, spory, zagadki, niejasności i tak dalej. Bo taka jest natura ludzka. Tak więc nie jest to żadnym argumentem przeciw objawieniu się Boga w historii i Jego religii. Ludzie po prostu mają taką naturę, że szukają dziury w całym. Bóg o tym wie i dlatego nie przejmował się tworząc swoją religię i objawiając się. Kto chce, ten skorzysta z tego, że się objawił. A kto jest głupi ten będzie całe życie kwękał i zrzędził. Tak jak ateiści

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Nie wiem, jak przed innymi, ale przede mną w większości Bóg się ukrywa. Chciałbym Go oglądać każdego dnia, a nie jest mi to dane, chciałbym Go pytać o to, jak w danym momencie wygląda Jego wola, ale muszę sobie radzić głównie sam (choć mogę trochę boskiej pomocy szukać na modlitwie). Oczywiście Bóg nie ukrywa się przed ludźmi ze strachu (co już zupełnie dziwnie zasugerował Litek), ale (przynajmniej ja tak uważam) dla naszego dobra, czyli po to, abyśmy mogli Go szukać swoim umysłem, intuicją, nawet emocjami, ogólnie życiem. Ten, kto będzie miał na tyle w sobie szczerości, prawdy i miłości, że Boga odkryje (w swoim sercu i umyśle), stanie się godnym zbawienia, a także będzie mógł uznać, że w jakimś stopniu w życiu się sprawdził.


Jeśli istnieje to musimy przyjąć, że się ukrywa


I słusznie, jest to związane z Jego planem uszanowania ludzkich wyborów i testem w tym zakresie. Gdyby wszystkim się cały czas objawiał to wszyscy byliby przymuszeni do wybrania Go. A na razie Bóg chce obnażyć nam komu zależy na szukaniu Go, a komu nie. Tak jak napisał wyżej cytowany Pascal. Bóg wchodzi z ludźmi w relację osobową a tam właśnie zachodzą takie testy jak sprawdzanie komu zależy na tej relacji. Przy czym Bóg wie komu zależy ale my nie wiemy tego więc jest to informacja bardziej dla nas niż dla Niego. A czas gdy Bóg będzie objawiał się wszystkim jeszcze nadejdzie. Tobie się po prostu pomieszały etapy w Boskich planach


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 9:27, 05 Kwi 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:58, 05 Kwi 2023    Temat postu:

Najlepiej ukryty Bóg to taki, którego nie ma. Natomiast nikt nie ma wątpliwości, że istnieje Natura.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat nieożywiony Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin