|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 1:33, 30 Sty 2015 Temat postu: Cherry picking, czyli globalne ocieplenie to mit? |
|
|
Ciekawe opracowanie na temat globalnego ocieplenia znalazłem tu [link widoczny dla zalogowanych]
Żeby nie było...
Nie jestem zwolennikiem spalania węgla i ropy bez ograniczeń. Nawet nieco kibicuję modzie na ekologię w energetyce i wykorzystanie odnawialnej energii. Ale od lat mam sceptyczny stosunek do teorii o globalnym ociepleniu.
Powodów jest kilka:
- słabość modelowania klimatycznego i meteorologicznego (ostatnio meteorologiczni mądrale zapowiadali superśnieżycę w Nowym Yorku, a skończyło się na 10 cm śniegu - jak nie potrafią wymodelować pogody na kilkanaście godzin do przodu, to jak tu wierzyć ich modelom klimatycznym opiewającym na dziesiątki lat?...)
- wbrew katastroficznym prognozom podnoszenia się poziomu oceanów, pomiary wykazały, że ich poziom... obniżył się o bodaj 7 mm (albo 0,7mm nie pamiętam)
- pokrywa lodowa na Antarktydzie jest ponoć najgrubsza od czasu, gdy wykonywane są pomiary
- gdzieś czytałem, że najwięcej wody na Ziemi zgromadzone jest w... atmosferze. W związku z tym każdy wzrost temperatury raczej zwiększy masę tam zawartej wody, czyli te koncepcje o wzroście poziomu wody w oceanach jakoś pasowałoby skonfrontować z modelami cyrkulacji pary wodnej, która w większej obfitości powinna spadać jako deszcz. Ale wymodelowanie takiej cyrkulacji to rzecz daleko nie dla dzisiejszych modelarzy klimatycznych...
- i parę jeszcze...
Powtarzam - nie jestem lobbystą energetyki konwencjonalnej. Sam bym ją zastąpił czymś sensowniejszym, ale robienia mi wody z mózgu nie toleruję...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 2:01, 30 Sty 2015 Temat postu: Re: Cherry picking, czyli globalne ocieplenie to mit? |
|
|
A w temacie ocieplenia jeszcze jedno: [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Johnny99
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:25, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Pierwszy powód akurat mnie nie przekonuje - nie wydaje mi się nonsensowny fakt, że łatwiej jest modelować w skali dekad niż przewidzieć pogodę na jutro.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:30, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Johnny99 napisał: | Pierwszy powód akurat mnie nie przekonuje - nie wydaje mi się nonsensowny fakt, że łatwiej jest modelować w skali dekad niż przewidzieć pogodę na jutro. |
Z tego co czytałem na temat modelowania pogody, to współczesne komputery jakoś względnie dają sobie z prognozowaniem na czas do 3 dni. Od biedy jeszcze to działa do 5 dni, a dalej to już loteria.
Oczywiście modelowanie w skali lat będzie opierało się nie o taki sam model (będzie mniej deterministyczne, bo nie obejmie konkretnego stanu pogody na jakąś chwilę). Ale w moim odczuciu jest tu tak wiele zmiennych, że uczciwi naukowcy powinni przyznawać, że ich prognozy są obarczone gigantycznymi błędami. Sam fakt, że te modele nie uwzględniają właśnie opisanych w następnych podpunktach zwiększania pokrywy lodowej, czy zmniejszania poziomu oceanów, wskazuje, że praktycznie wiedzą bardzo mało. Z tego co czytałem badacze wciąż skupiają się na wiązaniu zmian klimatu z poziomem dwutlenku węgla w atmosferze. Coś im tam wychodzi, tylko z gigantycznym błędem (przy wstecznych analizach), a do tego nie są w stanie powiązać tego z całą masą pozostałych zjawisk. W szczególności należałoby bardziej uwzględniać - stężenie metanu (który ma bodaj o dwa rzędy wielkości większy wpływ na efekt cieplarniany), albedo Ziemi (jak zmieni się, np. gdy atmosferze pojawi się - wskutek ocieplenia - więcej wody i ta woda spadnie w pustynnych aktualnie rejonach?). Dla mnie jedno jest oczywiste - badaczom udają się modele, które działaja wstecz - tzn. jakoś modelują to co było. Ale zupełnie nie radzą sobie z przewidzeniem tego, co zdarzy się za X lat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 20:53, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Z tym że modelowanie zmian w skali dziesiątków lat opiera się na zupełnie innych zasadach niż prognozowanie pogody na kilka dni. Tam mamy numeryczne rozwiązywanie równań różniczkowych na parametry atmosfery, a w przypadku klimatu -globalne korelacje pomiędzy poszczególnymi parametrami na podstawie danych zbieranych przez dziesiątki lat.
A korelacja między emisją dwutlenku wegla a globalnymi zmianami średniej temperatury na ziemskim globie wydaje się w tej chwili już praktycznie faktem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:13, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: | A korelacja między emisją dwutlenku wegla a globalnymi zmianami średniej temperatury na ziemskim globie wydaje się w tej chwili już praktycznie faktem... |
Ano korelacja...
Jakby patrzeć na korelację, to najbardziej "niebezpiecznymi miejscami na świecie" są szpitale i własne łóżko, jako że tam umiera najwięcej ludzi...
Od korelacji do związku przyczynowo skutkowego jest bardzo bardzo daleko.
Korelacje są zapętlone na tysiące sposobów - np. w dłuższych okresach czasu emisja dwutlenku węgla koreluje w uprzemysłowieniem, wydobyciem paliw kopalnych, czy ilością budowanych bibliotek (bo to wszystko razem stanowi jeden konglomerat rozwoju ludzkości). Czy, aby bronić się przed zmianami klimatu, należałoby teraz przestać budować biblioteki?
Z resztą ja nie twierdzę, że emisja dwutlenku węgla nie ma nawet pewnego związku przyczynowo - skutkowego. Może nawet i ma. Tylko cały model - uwzględniający np. zmiany poziomu mórz, pokryw lodowych, absorpcji wody przez glebę, rozkładu wody na powierzchni lądów, emisja innych gazów, zachowań ludzkich (bardzo ważny czynnik! - bo pytanie jak zareaguje ludzkość, gdy wprowadzi się taki, czy inny program "ekologiczny" - czy czasem różne dostosowawcze mechanizmy nie okażą się czymś gorszym, niż sama emisja CO2).
Ja powiem tak - jeśli przewidywania klimatologów tak bardzo się nie sprawdziły (mimo istnienia korelacji), to ewidentnie wskazuje, że modele są bardzo kiepskie. Nie twierdzę, że nic nie pokazują, ale najwyraźniej jakieś kluczowe elementy zupełnie ignorują. Może to jest właśnie inna działalność człowieka, może jakaś absorpcja wód przez glebę, może wpływ roślinności, albo oceanów, może nie w pełni poznane cykle słoneczne, albo co tam jeszcze więcej. Nie wiem co. Ale ogólnie na razie przewidywania są ewidentnie obarczone bardzo dużym błędem. I to by należało uznać.
A tak na koniec jeszcze proste pytanie: co oznacza właściwie termin "globalne ocieplenie"?
- Czy jak by wskazywała nazwa, twierdzenie ogólne, że klimat się właśnie ociepla (niezależnie od przyczyn)?
- Czy to, że CO2 ma związek z ociepleniem (jak wielki?)?
- czy to, że ogólnie działalność człowiek ma wpływ na ocieplenie?
Bo gazów nazywanych "cieplarnianymi" znamy parę, mechanizmów ocieplających, bądź chłodzących - też. A pytanie, czy bardziej boimy się ciepła na Ziemi, czy chłodu, też nie jest wcale oczywiste, bo sporo czytałem na temat przewidywań meteorologów dotyczących nadchodzącego zlodowacenia...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 23:18, 05 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Johnny99
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:46, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
@Michał Dyszyński: nie jestem ekspertem w temacie fizyki, to Twoja działka, więc gdybym pisał bzdury, to mnie popraw, ale widzę tu pewną analogię z fizyką kwantową - w której (oczywiście skrajnie upraszczam) można modelować jedynie do pewnego poziomu "szczegółowości" (np. na podstawie statystyki), niżej już jest to niemożliwe. Mniej więcej podobnie jest, być może, w meteorologii. Na poziomie bardziej szczegółowym jest, owszem, zbyt wiele zmiennych, ale w dłuższym okresie czasu te zmienne "zlewają" się statystycznie, co już pozwala na modelowanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:34, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Johnny99 napisał: | @Michał Dyszyński: nie jestem ekspertem w temacie fizyki, to Twoja działka, więc gdybym pisał bzdury, to mnie popraw, ale widzę tu pewną analogię z fizyką kwantową - w której (oczywiście skrajnie upraszczam) można modelować jedynie do pewnego poziomu "szczegółowości" (np. na podstawie statystyki), niżej już jest to niemożliwe. Mniej więcej podobnie jest, być może, w meteorologii. Na poziomie bardziej szczegółowym jest, owszem, zbyt wiele zmiennych, ale w dłuższym okresie czasu te zmienne "zlewają" się statystycznie, co już pozwala na modelowanie. |
W sumie racja. Ale takie modelowanie, działające na poziomie statystycznym, ma istotne ograniczenia, bo jako wynik otrzymujemy nie konkretny stan, ale całą klasę stanów, z których - jeśli samo modelowanie jest poprawne - rzeczywistość "wybierze" jeden konkretny. Ale nie wiadomo który...
Oczywiście można w ten sposób przewidzieć, których stanów rzeczywistość na pewno nie wybierze (albo z bardzo bardzo małym prawdopodobieństwem mogłaby wybrać). Jednak wyciąganie "twardych" wniosków (a takie potrzebne są politykom dla zachowania wyrazistości) nie bardzo pasuje do tak pojętego stanu wiedzy.
Z resztą naprawdę wątpię, czy modelowanie klimatyczne jest w stanie (wystarczająco) poprawnie modelować nawet tak probabilistycznie. Zbyt mało wiemy o naszej Planecie, co obszary mało zbadane - np.:
- absorpcja wody i gazów przez grunt
- możliwości zmian w zakresie przetwarzania gazów przez florę (masowy zakwit glonów, planktonu - ma to duże znaczenie dla dystrybucji CO2, bo daje bardzo duży wkład do globalnej fotosyntezy), bakterie
- pełne opisanie prądów morskich połączone właśnie z rozwojem flory
- wybuchy wulkanów (jeden wybuch większego wulkanu jest w stanie zmienić drastycznie globalny bilans cieplny planety)
Jedno jest pewne - człowiek faktycznie w tej chwili zmienia istotnie klimat. Ale na ile bedzie ocieplenie, a na ile oziębienie, czy też jak globalnie człowiek na klimat wpłynie - to jest sprawa ciągle otwarta. Choć ekologiczna na pewno zasada jak najmniejszego wpływania wydaje się być sensowna. Warto się jednak zastanowić, czy dobrze, że przyjmuje ona jednostronną formę propagowania "globalnego ocieplenia". Wg mnie takie uproszczenie wpływu człowieka na klimat rozsądnym nie jest.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 19:55, 06 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 18:31, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Jakby patrzeć na korelację, to najbardziej "niebezpiecznymi miejscami na świecie" są szpitale i własne łóżko, jako że tam umiera najwięcej ludzi...
Od korelacji do związku przyczynowo skutkowego jest bardzo bardzo daleko. |
Truizmów nie należy nadużywać w demagogiczny sposób. Korelacja między ilością CO2 w atmosferze a średnią globalną temperaturą świadczy że coś jest na rzeczy i powiązanie niemal na pewno nie jest przypadkowe. A na pytanie zależność jest w którą strone też łatwo odpowiedzieć. No bo chyba zwiększona ilość CO2 w atmosferze nie wzięła się ze wzrostu globalnej temperatury?
Michał Dyszyński napisał: | A tak na koniec jeszcze proste pytanie: co oznacza właściwie termin "globalne ocieplenie"?
- Czy jak by wskazywała nazwa, twierdzenie ogólne, że klimat się właśnie ociepla (niezależnie od przyczyn)?
- Czy to, że CO2 ma związek z ociepleniem (jak wielki?)?
- czy to, że ogólnie działalność człowiek ma wpływ na ocieplenie?
Bo gazów nazywanych "cieplarnianymi" znamy parę, mechanizmów ocieplających, bądź chłodzących - też. A pytanie, czy bardziej boimy się ciepła na Ziemi, czy chłodu, też nie jest wcale oczywiste, bo sporo czytałem na temat przewidywań meteorologów dotyczących nadchodzącego zlodowacenia... |
Wszystkie trzy. Globalna średnia temperatura rośnie z powodu wzmożonego efektu cieplarnianego, wywołanego przez gwałtownie zwiększający się poziom CO2 w atmosferze, wywołany przez nic innego jak po prostu błyskawiczne uwalnianie gromadzonego przez miliony lat węgla poprzez spalanie paliw kopalnych. To że globalna temperatura (którą jak najbardziej można mierzyć, mierząc promieniowanie termiczne emitowane przez całą planetę) się podnosi, wydaje się niezaprzeczalne. Popatrz na lodowce w Alpach, błyskawicznie znikające śniegi Kilimandżaro, czy topniejącą pokrywę lodową w Arktyce. To są fakty, a wszelkie spekulacje na temat tego że kiedyś tam może dojść do kolejnego zlodowacenia, nie wytrzymują z nimi konfrontacji. Obserwacje jasno wskazują że w skali ostatnich kilkudziesięciu lat co najmniej dzieje się inaczej, a jesli jakieś nieznane czynniki nie odwrócą trendu (a na to nie mamy żadnych jednoznacznych oznak) to najzwyczajniej w świecie możemy sie spodziewać że efekt będzie się pogłębiał. A to że modele nie są w stanie jednoznacznie przewidziec ilościowo jakie będą zmiany, nie oznacza że ogólne wnioski są fałszywe.
Michał Dyszyński napisał: | Jedno jest pewne - człowiek faktycznie w tej chwili zmienia istotnie klimat. Ale na ile bedzie ocieplenie, a na ile oziębienie, czy też jak globalnie człowiek na klimat wpłynie - to jest sprawa ciągle otwarta. Choć ekologiczna na pewno zasada jak najmniejszego wpływania wydaje się być sensowna. Warto się jednak zastanowić, czy dobrze, że przyjmuje ona jednostronną formę propagowania "globalnego ocieplenia". Wg mnie takie uproszczenie wpływu człowieka na klimat rozsądnym nie jest. |
A widzisz, a w tytule napisałeś "globalne ocieplenie to mit". Człowiek zmienia globalny klimat -na cieplejszy (co było omawiane wyżej). To czy chcemy czy nie, robimy eksperyment z naszą planetą i jej kilmatem. Od nas zależy czy będzie to eksperyment kontrolowany czy nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:24, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: | A widzisz, a w tytule napisałeś "globalne ocieplenie to mit". Człowiek zmienia globalny klimat -na cieplejszy (co było omawiane wyżej). |
Ano w tytule na początku postawiłem "czy". Nie twierdzę więc, że to mit. Zastanawiam się CO to właściwie jest. Z resztą nie tylko ja, bo ciekawych doniesień naukowych dotyczących zupełnie nie znanych, czy nie przewidywanych fenomenów związanych z ziemskim klimatem da się znaleźć sporo. Każdego roku coś takiego - naprawdę ważnego - się pojawia. Tymczasem fachowcy od globalnego ocieplenia wciąż stawiają sprawę tak, jak by już mieli kompletny przetestowany model, który w sposób nieodparty wszystko wyjaśnia. To wg mnie jest blef, ściema. Mają po prostu dość mizerny kawałek zgrubnych przewidywań, który uwzględnia zdecydowanie niekompletny zestaw mechanizmów. Mam wrażenie, że jest więc owe "ocieplenie" przede wszystkim projektem politycznym, a nie naukowym. Choć może za jakiś czas - np za 30 lat - dorobimy się w miarę precyzyjnego modelu, a wtedy wyjaśni się, czy, na ile człowiek, w jaki sposób człowiek wpłynął na klimat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 20:40, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | O.K. napisał: | A widzisz, a w tytule napisałeś "globalne ocieplenie to mit". Człowiek zmienia globalny klimat -na cieplejszy (co było omawiane wyżej). |
Ano w tytule na początku postawiłem "czy". Nie twierdzę więc, że to mit. Zastanawiam się CO to właściwie jest. Z resztą nie tylko ja, bo ciekawych doniesień naukowych dotyczących zupełnie nie znanych, czy nie przewidywanych fenomenów związanych z ziemskim klimatem da się znaleźć sporo. Każdego roku coś takiego - naprawdę ważnego - się pojawia. Tymczasem fachowcy od globalnego ocieplenia wciąż stawiają sprawę tak, jak by już mieli kompletny przetestowany model, który w sposób nieodparty wszystko wyjaśnia. To wg mnie jest blef, ściema. Mają po prostu dość mizerny kawałek zgrubnych przewidywań, który uwzględnia zdecydowanie niekompletny zestaw mechanizmów. Mam wrażenie, że jest więc owe "ocieplenie" przede wszystkim projektem politycznym, a nie naukowym. Choć może za jakiś czas - np za 30 lat - dorobimy się w miarę precyzyjnego modelu, a wtedy wyjaśni się, czy, na ile człowiek, w jaki sposób człowiek wpłynął na klimat. |
Oby się nie wyjaśniło na naszej skórze -gdy się przekonamy czy to "projekt naukowy" czy "polityczny".
Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Pią 20:40, 06 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:56, 08 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
duplikat
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 16:27, 08 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:27, 08 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Jeszcze jedno bardzo ciekawe doniesienie: [link widoczny dla zalogowanych]
W skrócie - ustalono, że wrażliwość - responsywność zmian klimatu na zawartość CO2 jest dwa razy większa, gdy mamy do czynienia z okresem chłodnym (jak zlodowaceni), w stosunku do sytuacji z okresem ciepłym.
Tak więc - w zależności, aby uwzględnić nowe informacje - trzeba by przeskalować model o 50%. Doniesienie jest "z niedawna", błąd nieuwzględnienia jego treści sięga kilkudziesięciu procent dla przewidywań, choć przecież już od ponad dekady naukowcy "wiedzą" jak to jest z owym globalnym ociepleniem.
Ale co oni w końcu wiedzą?...
Jeśli tak istotne sprostowania do wiedzy o klimacie pojawiają się dosłownie co parę/naście miesięcy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 17:06, 08 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Jeszcze jedno bardzo ciekawe doniesienie: [link widoczny dla zalogowanych]
W skrócie - ustalono, że wrażliwość - responsywność zmian klimatu na zawartość CO2 jest dwa razy większa, gdy mamy do czynienia z okresem chłodnym (jak zlodowaceni), w stosunku do sytuacji z okresem ciepłym.
Tak więc - w zależności, aby uwzględnić nowe informacje - trzeba by przeskalować model o 50%. Doniesienie jest "z niedawna", błąd nieuwzględnienia jego treści sięga kilkudziesięciu procent dla przewidywań, choć przecież już od ponad dekady naukowcy "wiedzą" jak to jest z owym globalnym ociepleniem.
Ale co oni w końcu wiedzą?...
Jeśli tak istotne sprostowania do wiedzy o klimacie pojawiają się dosłownie co parę/naście miesięcy... |
Nie sądze by tu chodziło o takie prostackie wyobrażenie że wszystko należy przeskalować o 50 %. Raczej o to że klimat jest dwa razy wrażliwszy na zmiany w poziomie dwutlenku węgla w okresie chłodnym niż w ciepłym, tzn. ów czynnik ma wówczas większe znaczenie. W okresie chłodnym klimat szybciej reaguje na nagły wzrost CO2 niż w gorącym. Pytanie także jak liczymy ów nagły wzrost (procentowo, absolutne wartości), bo bez wnikania w szczegóły nie zrozumiemy o co im tak naprawdę chodzi.
Tu masz prognozy zmian klimatu w ciągu tego stulecia. Nawet jak to przeskalujesz o 50 % to nie zmienia to faktu że poziom nagłych zmian globalnej średniej temperatury jest dramatyczny.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:57, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: | Tu masz prognozy zmian klimatu w ciągu tego stulecia. Nawet jak to przeskalujesz o 50 % to nie zmienia to faktu że poziom nagłych zmian globalnej średniej temperatury jest dramatyczny.
[link widoczny dla zalogowanych] |
Ale ja właśnie te prognozy kwestionuję. Jeśli teraz dopiero dowiadujemy się, że zwiększenie temperatury (nich ono zajdzie nawet w zgodzie z prognozą) spowoduje inną responsywność klimatu na owo ocieplenie, to sama prognoza - w dalszej swojej części - okaże się chybiona.
A jak śledzę doniesienia dotyczące różnych odkryć w tej materii, to takich przeskalowań należałoby dokonywać wiele. Tak więc te prognozy są wg mnie po prostu niewiarygodne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 14:26, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Ale ja właśnie te prognozy kwestionuję. Jeśli teraz dopiero dowiadujemy się, że zwiększenie temperatury (nich ono zajdzie nawet w zgodzie z prognozą) spowoduje inną responsywność klimatu na owo ocieplenie, to sama prognoza - w dalszej swojej części - okaże się chybiona.
A jak śledzę doniesienia dotyczące różnych odkryć w tej materii, to takich przeskalowań należałoby dokonywać wiele. Tak więc te prognozy są wg mnie po prostu niewiarygodne. |
To że prognozy nie sprawdzą się w 100 %, jest oczywiste (bo nie sposób przewidzieć wszystkiego do końca). Nie usprawiedliwia to jednak popadania w druga skrajność, tzn. całkowitego negowania wartości tych prognoz. My się tak naprawdę dopiero uczymy modelować zmiany klimatu -od kilkudziesięciu lat. Okres porównywalny z trwaniem pokolenia ludzkiego, jednak w porównaniu do skali geologicznej to jest nic. A jednak przez te kilkadziesiąt lat zdołaliśmy zaobserwować że wbrew temu co się krótko żyjącym ludziom wydaje, klimat nie jest stały, lecz zachodzą w nim zmiany, co więcej zmiany spowodowane działalnością człowieka. I uczymy się zmiany te prognozować. Co prawda oczywiście pierwsze próby oszacowania były jak zawsze niedoskonałe i obarczone wielkim błędem, lecz w miarę upływu lat, zbierania nowych dokładniejszych danych i weryfikowania przewidywań, potrafimy robić coraz lepsze oszacowania. Wykresy "przeidywania teoretyczne -obserwacje" stopniowo zbliżają się do siebie. To że się nie pokrywają dokładnie jest normalne, ale najważniejsze jest że potrafimy z nich odczytać główne zależności. A klimat się ociepla, z powodu gwałtownego wzrostu ilości CO2 w atmosferze. Co do tego obecnie panuje już praktycznie pełny konsensus -zjawisko znalazło potwierdzenie. A przecież jesteśmy dopiero na początku badań i ocieplenie jest jeszcze stosunkowo niewielkie w stosunku do tego co prognozowane jest na XXI wiek. Era przemysłowa to tak naprawdę bardzo krótki okres w porównaniuz historią ludzkości. Masowe spalanie paliw kopalnych to zaledwie ostatnie 200 lat -przy czym tempo zużycia narastało w postępie geometrycznym, wraz ze wzrostem liczby ludności i rozwojem gospodarczym. A w ostatnich czasach gdy nastąpiła rewolucja przemysłowa o rząd wielkości większa od XIX wiecznej -gwałtowny rozwój Chin i Indii, najludniejszych krajów świata -tempo jeszcze gwałtowniej skoczyło. Teraz przeskaluj sobie to przez całe 21 stulecie, którego jest dopiero początek (a i tak zużycie paliw kopalnych wciąż pewnie będzie rosnąć), to zobaczysz czego można się spodziewać. Globalne ocieplenie wydaje się wciąż niepozorne, bo tak naprawdę ledwo zdążyło wystartować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:58, 05 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
A tak w ogóle to jestem za zmniejszeniem emisji CO2. Tylko z innych powodów - np. [link widoczny dla zalogowanych]
Tylko umiejętności precyzyjnego modelowania klimatycznego współczesnej nauki uwierzyć nie potrafię. Zaś modelowanie nieprecyzyjne jest wg mnie w tym przypadku warte tyle, co żadne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:57, 20 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Globalne ocieplenie to ciekawy PROJEKT POLITYCZNY. Takie jest moje zdanie.
Potwierdzenia dla tej tezy znajduję przede wszystkim w publikacjach...
zwolenników koncepcji globalnego ocieplenia. Oto przykład:
[link widoczny dla zalogowanych]
Z tekstu można wyczytać, że uczeni nie wiedzą dlaczego globalne ocieplenie spowolniło. Ale znaleźli przyczynę - ciepło schowało się w Oceanie Indyjskim.
Co mnie w tym śmieszy najbardziej?
Ano to, że NAJPIERW BYŁA TEZA, która głosi "jest globalne ocieplenie". Potem była dodatkowa teza - jaka jest wartość globalnego ocieplenia. Dopiero potem zaczęto zastanawiać się, czy rzeczywiście coś potwierdza tę wartość. I pojawił się problem - nie potwierdza. W normalnych warunkach taka sytuacja skłoniłaby (prawdziwego) naukowca do zweryfikowania założeń. Tutaj założeniem była jednak od razu teza. Tej nie można było zmienić, bo ona jest nienaruszalna. Więc dotąd kombinowano, aż znaleziono wielkie miejsce na wielkie ciepło z wielkiego globalnego ocieplenia.
Wcześniej nie przeszkadzało nic twierdzić, że ocieplenie jest tak wielkie jak zakładano (mimo sprzeczności z pomiarami), ale jak się upchnęło ciepło w Oceanie Indyjskim, to już nawet teoria "funkcjonuje".
A ja się pytam od samego początku: co to była (wcześniej) za teoria klimatyczna dotycząca globalnego ocieplenia, która nie uwzględnia tak gigantycznego efektu jak pochłanianie gigantycznych ilości ciepła przez gigantyczny zbiornik wodny?...
Jeśli ta - poprzednia - teoria modelowała wszystko bez tego efektu (a wszyscy byli na zabój przekonani, że działa), to ja się pytam jakich innych efektów owa teoria nie widzi?...
Żeby nie było - moim zdaniem SAM CEL propagowania ochrony klimatu, zmniejszania emisji gazów kopalnianych itp. JEST SŁUSZNY. Ja go popieram! Ale nie z pomocą kreowania koncepcji, które udają poprawną teorię, choć są w istocie zbiorem luźnych, nie składających się w poprawny model, wydaje_nam_się. Znajdźcie sobie lepszy powód dla słusznego celu, a nie róbcie z nauki pośmiewiska.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:09, 08 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Zacytuję tu ostatni akapit z artykułu:
Kopalnia wiedzy napisał: | Pomimo tego, że globalne ocieplenie okazuje się postępować szybciej, niż się wydawało, to i tak jest wolniejsze niż wiele modeli klimatycznych wykorzystywanych przez IPCC. Uczeni odkryli, że istnieje sporo czynników ochładzających klimat, których modele nie biorą pod uwagę. Są wśród nich zarówno areozole z wulkanów jak i prądy oceaniczne. Faktem jest jednak, że czynników, które nie są brane pod uwagę przy projekcjach jest coraz mniej, zatem wiedza o samym mechanizmie ocieplenia jak i modele klimatyczne są coraz doskonalsze. |
Jak widać uczeni wciąż uczą się klimatu, modele są "coraz doskonalsze", ale wciąż nie wiadomo bardzo wielu rzeczy. Wciąż są spory, wciąż nie ma kompletnego obrazu rzeczywistości, czyli JEDNEGO BEZSPORNEGO, PRZYJĘTEGO POWSZECHNIE MODELU, który by określał jak jest. Jest zbiór różnych gdybań i przypuszczeń na temat. Czyli na pewno nic nie wiadomo.
Oczywiście powtórzę jeszcze raz - zanieczyszczenia trzeba ograniczać, przyrodę trzeba chronić, emisję zmniejszać. Ale bez udawania, że jest "globalne ocieplenie", lecz ogólniej - SĄ ANTROPOGENICZNE ZMIANY KLIMATU.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:44, 14 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Globalne ocieplenie wciąż przyspiesza. Przygotujmy się więc na małą epokę lodowcową... [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 16:44, 14 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:47, 18 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kertul
Dołączył: 15 Wrz 2015
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:40, 16 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Ogółem nie przeczytałem wszystkiego bo dużo semantyki w tej nauce. Otóż jako student Fizyki Technicznej czuję się zobowiązany odpowiedzieć. Otóż globalne ocieplenie jest było i na zawsze pozostanie. Bo jak mateczka natura nauczyła nas wszystko ma swój czas i porę. Więc jest czas na odpoczynek i czas na pracę. W skali mikro są to pory roku, które dają godne warunki wegetacji i roślinności. Jednak im bardziej skomplikowany organizm tym jest to większe. Otóż planeta ziemia jest takim organizmem. Ma ona okresy odpoczynku ( okresy wielkich zlodowaceń i epok lodowych ) oraz okresy pracy czyli cała reszta. Nasza planeta jako układ jest niezwykle skomplikowana. Jednak dzięki rozwojowi fizyki teoretycznej ( która umożliwiła nam zapisanie świata za pomocą tylko i wyłącznie prostych równań energii ) ludzie mogli dokonać pewnych symulacji. Tak naprawdę wszystko rozbija się o energię jej stan rozkład i zagęszczenia. Nasza planeta żyję dzięki gazom cieplarnianym. Gdy wykonywano komputerowe modelowanie ekosystemu ziemi bez uwzględnienia atmosfery, otrzymano wynik temperatury na powieszchni -15 stopni celcjusza. Troszkę za mało na życie. Teraz jak to obliczano. ... Mi nauczenie się wszystkiego do zrozumienia tego zajeło dwa lata wiec będę mówił oględnie. Pewien mądry Pan zdaję sięże Plank, ale mogę się mylić, określił wzór zależny od temperatury mówiący nam ile ciepła wydziela ciało doskonale czarne o danej temperaturze. Przyjmując twierdzenie o zachowaniu się energii w wszechświecie i o możliwości jedynie jej przeobrażania, ziemia przyjmująca pewną dawkę energii od słońca musi tę dawkę oddać lub spożytkować. Dzieję się to równocześnie z nadchodzącymi kolejnymi dawkami od słońca. Więc o ile nie będzie zwracała ona tyle co słońce to będzie dochodziło do ogrzewania się. Tak też nasza planeta osiągneła -15 stopni celcjusza. Jest to ponad dwustustopniowy dystans od temperatury zera bezwględnego czyli -273,25 stopni celcjusza w przyblizeniu. Jednak do aktualnej postaci potrzebne było pewne medium wspomagające. Więc dorównań fizycy dorzucili płaską barierę imitującą atmosferę. Ona początkowo spowodowała zmniejszenie się natężenie strumienia światła dostającego się do ziemi. Jednak tylko na czas pierwszej fali światła ( że tak powiem kolokwialnie XD na uczelni by mnie zabili ). Ponieważ wraz z wchłonięciem energii ona sama stała się ciałem doskonale czarnym emitującym pewną energię. Emitując jej połowę w kosmos i połowę do ziemi. Do tego to co wyemitowała ziemia w kosmos, wpierw trafiało znowu do naszego medium. Tak też podniesiono średnią temperaturę ziemi do 20 stopni. Teraz dlaczego to medium jest jeszcze potrzebne. Jak pewnie wiecie światło białe, jest to zbiór o niezwykle szerokim spektrum częstotliwości fal elektromagnetycznych. Będący wielokrotnością przedziału widzialnego ( i to nie małą). Są pewne częstotliwości tych fal które z nas robią trupków. Nazywa się je miedzy innymi promieniowaniami kosmicznymi itp. Otóż gazy cieplarniane są tak ładnie skonstruowane, iż pochłaniają właśnie te szkodliwe fale w dużym stopniu i w małym stopniu resztę fal. Więc potrzeba ich do życia. Jednak gdy zacznie być ich zbyt wiele spowodują najpierw wzrost temperatury ( zahamują ucieczkę energii z ukłądu ziemia atmosfera), a następnie spowodują( bo ta energia i tak kiedyś ewnetualnie odleci tylko powoli ) zatrzymanie dopływu do ziemi i pum may epokę lodowcową. Jest to naturalny przebieg życia ziemi. Powtarzający się raz na bardzo duży okres czasu. Więc nie ma co robić z tego takiej wielkiej nowiny. Czyli to prawda że jest to jakieś głupie lobby władz. Z drugiej jednak strony wszystkie symulację wskazują, iż człowiek przyczynił się do jego przyśpieszenia o jakieś 15,2% względem normalnej prędkości. Poprzez zaburzenie stanu równowagi atmosfery dużą ilością tych ratujących nas gazów. Ufff ... Dostałem z tego 3 więc ten artykuł łata moje podziurawione ego !
Na koniec dodam tylko, iż jest to tylko ułamek wiedzy. Ponieważ wpływ ma również stan powierzchni planety określany współczynnikiem Albedo ... itp pierdoły ogółem tematyka bardzo złożona ia ja wytłumaczyłem to tylko z grubsza
Ostatnio zmieniony przez Kertul dnia Śro 16:45, 16 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kertul
Dołączył: 15 Wrz 2015
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:49, 16 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
Z tekstu można wyczytać, że uczeni nie wiedzą dlaczego globalne ocieplenie spowolniło. Ale znaleźli przyczynę - ciepło schowało się w Oceanie Indyjskim.
|
A to też jest związane z transportem biomasy ( nośnika energii ) Nadmiar CO2 nie przetwarzany przez drzewa zawsze zaczynał opadać i zalegać w przestrzeniach gdzie jeszcze ma miejsce a takie oceany u morza i ich podwodne lasy ( rafykolarowe) to małe bazy przetwarzania CO2 ...
podobnie jest przy wybuchach wulkanów większość efektu wybuchu ( chmury ) opada na ocean i tam się sobie reaguje i znika.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:52, 17 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
O.K. napisał: | No bo chyba zwiększona ilość CO2 w atmosferze nie wzięła się ze wzrostu globalnej temperatury? |
Dokładnie tak było, to naturalne cykliczne podgrzewanie się oceanów wyzwala do atmosfery coraz więcej CO2 a nie odwrotnie, nawet w czasopismach naukowych są zmuszeni przyznać, że to zmiana poziomu dwutlenku węgla podąża za zmianami temperatury a nie odwrotnie, co z miejsca obala bajkę o rzekomym antropogenicznym globalnym ociepleniu i nie ma żadnego sensu jeśli przyjmiemy, że to prawda
Wykresik zmian temperatury kontra zmiany CO2, jak widać korelacja jest właśnie odwrotna i to właśnie CO2 podąża za zmianami temperatury a nie wspak, jak twierdzą protagności bajki o globalnym antropogenicznym ociepleniu
[link widoczny dla zalogowanych]
Temat jest polityczny a miłośnicy nauki dają się wciągać w obronę nienaukowego mitu, który wcale im nie służy i myślą, że bronią nauki a tak naprawdę bronią tylko interesów takich cwaniaków jak Al Gore, którzy nabijają sobie kabzę na handlu zrobionym w związku z zakazem emisji CO2. Wojna wielkich koncernów, nie mająca nic wspólnego z nauką i to tylko ekologia, czyli po prostu biznes ukryty za szczytnymi hasełkami
Michał, dyskusja na ten temat już dawno odbyła się na śfini, wraz z przeanaliziwowaniem wszelkich za i przeciw i ta dyskusja dobitnie pokazała, że nie ma żadnych dowodów na to, że to człowiek powoduje "globalne ocieplenie"
http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/globalne-ocieplenie-i-co2-czy-sa-jakiekolwiek-dowody,3801.html
W ogóle cała ta dyskusja jest śmieszna wziąwszy pod uwagę fakt, że człowiek odpowiada aktualnie za jedynie 5% emisji CO2 do atmosfery a resztę generuje sama natura i żadnego problemu z tym nie ma ani nie było. Gospodarka człowieka emituje pewne ilości dwutlenku węgla - nie ma to większego znaczenia, bo na przykład roczne wahania emisji naturalnej są kilka razy większe. Wystarczy wielki pożar buszu lub wybuch dużego wulkanu, by emisja CO2 na Ziemi wzrosła o kilka procent. Emisja "gazów cieplarnianych" przez człowieka jest niczym, w porównaniu do naturalnych procesów, zachodzących od tysięcy lat
Tak więc chodzi o zwyczajne wyciąganie kasy a nawini myślą, że bronią "nauki". Ponad 31 000 fizyków (w tym ponad 9000 z co najmniej tytułem doktora) podpisało apel, w którym stwierdza się, że nie ma żadnych naukowych dowodów na to, że globalne ocieplenie jest spowodowane przez człowieka. Petycja ta wraz z podpisami i nazwiskami jest dostępna tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak samo Raport Mniejszości Senatu USA (U.S. Senate Minority Report), dowodzący, że żadnego "efektu cieplarnianego" wywołanego przez człowieka nie ma. W roku 2007 podpisało się pod nim ponad 400 naukowców z całego świata, natomiast nowsza wersja raportu z roku 2008 zawiera już 650 podpisów i liczy 231 stron
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Klimat zresztą od jakiegoś czasu już oziębia się a nie ociepla, jak wskazują choćby badania prowadzone przez naukowców Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie (http://wiadomosci.onet.pl/prasa/klimat-sie-oziebia/b87b1) i nie tylko (http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/globalne-ocieplenie-czy-globalne-oziebienie-oto-jest-pytanie), gdyż rosyjscy, australijscy i duńscy naukowcy dochodzą do tych samych wniosków (http://www.climatedepot.com/2014/06/29/scientists-and-studies-predict-imminent-global-cooling-ahead-drop-in-global-temps-almost-a-slam-dunk/), co dostatecznie obala tę całą bajkę, a lód na Arktyce jest aktualnie największy w historii
Extent of Antarctic sea ice reaches record levels, scientists say
[link widoczny dla zalogowanych]
No ale ogłupionemu już i tak dostatecznie przez media społeczeństwu zawsze można pokazać jak misio polarny przeskakuje z kry na krę i dopowiedzieć do tego bajkę, że zaraz się wszystkie misie potopią w wodzie bo już nie mają gdzie suchej łapy postawić
Aktualnie w przyrodzie nie dzieje się nic co nie działo się już wcześniej, gdy nie było jeszcze ery przemysłowej. Podobna do dzisiejszej koncentracja dwutlenku węgla występowała w atmosferze 3 miliony lat temu, w czasach pliocenu. Utrzymywała się ona wtedy na poziomie 365-410 ppm. Globalne temperatury były o 3 do 4°C wyższe niż przed epoką przemysłową, a Arktyka była cieplejsza o 11-16°C, mało tego, poziom oceanów był 25 m wyższy niż obecnie. Wszystko co się teraz dzieje z powodzeniem można wyjaśnić naturalnymi zmianami a więc nie ma potrzeby odwoływać się do hipotez nadmiarowych o rzekomym wpływie człowieka na klimat i innych bajek ekologów
Na koniec warto przypomnieć, co się do "gazów cieplarnianych" zalicza. Dwutlenek węgla nie jest jedynym ani najważniejszym "gazem cieplarnianym". Jest nim para wodna, która stanowi ponad 90% tychże. Emisja pary wodnej przez człowieka to poniżej jednego promila emisji tego gazu na Ziemi. Zaś emisja dwutlenku węgla przez gospodarkę to ułamek procenta emisji "gazów cieplarnianych" ogółem. Twierdzenie, że powoduje to drastyczne zmiany klimatu na kuli ziemskiej jest tak niedorzeczne, że nie warto się nim dłużej zajmować
"Moim zdaniem człowiek na klimat wpływa w znikomym stopniu jeżeli w ogóle. Najważniejszym gazem cieplarnianym o którym prasa nie pisze na ogół wcale nie jest dwutlenek węgla, który wypuszczamy spalając węgiel, spalając ropę, spalając gaz, a także z innych źródeł ludzkich - tylko woda zwyczajna para wodna ona daje około 97% całego efektu cieplarnianego. Ten efekt cieplarniany jest błogosławieństwem tak samo jak CO2 jest błogosławieństwem. CO2 dwutlenek węgla jest gazem życia my z niego powstajemy, gdyby jego nie było nie byłoby życia na ziemi, bo on jest źródłem życia w roślinach, a potem w innych ustrojach żywych. Natomiast gdyby nie było efektu cieplarnianego powodowanego jak mówię przez wodę przede wszystkim, to byśmy mieli średnią temperaturę na globie -18 stopni, a obecnie ona jest +15 jak jest ciepło na ziemi to jest dobrze wszystkim jak jest zimno jest źle. Ja bym nie chciał, by wróciła nowa epoka lodowa, ale niestety musimy jej oczekiwać, bo tego nas uczy geologia (...) główną podstawę histerii klimatycznej (...) stały się raporty IPCC uznawane w Brukseli za księgi święte"
PROF. ZBIGNIEW JAWOROWSKI, WSPÓŁAUTOR RAPORTU "POZARZĄDOWEGO PANELU DO SPRAW KLIMATU". Źródło
[link widoczny dla zalogowanych]
Michał ma rację, że korelacja nie dowodzi przyczynowości a wszelkie pseudodowody ekologów są niestety oparte jedynie na tym
I coś do poczytania dla tych co chcą poznać jeszcze więcej argumentów
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 10:00, 18 Wrz 2015, w całości zmieniany 20 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:42, 20 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
No i tak można w koło Macieju
Na tej samej śfini i w tym samym wątku można znaleźć również argumenty za tym, że jest dokładnie odwrotnie. A prawda jest taka, że (a) nie ma dostatecznej ilości danych, żeby jednoznacznie stwierdzić, co jest przyczyną, co jest skutkiem, a co jest bez znaczenia; (b) w interesie wielkich koncernów jest likwidacja wszelkich ograniczeń emisji CO2; (c) publiczne pieniądze pakowane w rozwój alternatywnych źródeł energii nie są pieniędzmi wyrzucanymi w błoto, lecz pieniędzmi doskonale zainwestowanymi w naszą przyszłość niezależnie od tego, skąd bierze się ocieplenie; (d) jeśli hipoteza antropogenicznego ocieplenia jest fałszywa, to na skutek poważnego jej traktowania po prostu wykorzystamy cenne naturalne węglowodory do produkcji użytecznych materiałów, zamiast spalić je w piecach, jeśli zaś jest to hipoteza prawdziwa, to na dodatek będziemy mieli szansę zredukowania negatywnych skutków ocieplenia.
Anty-ociepleniowa kampania, która szaleje w internecie, jest na rękę wielkim koncernom. Oczywiście, na którką metę korzystają z niej także producenci węgla. Ale dla państw i dla ludzkości jest to krótkowzroczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|