Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Cherry picking, czyli globalne ocieplenie to mit?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat nieożywiony
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
decir




Dołączył: 04 Cze 2017
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: kasztel
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:12, 23 Gru 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Nie neguję wkładu człowieka, Decir.
Ale bez politycznego patosu. Zamkniemy krowę (nie tego z Forum SFiNiA) w małej stajni i bez otwierania drzwiczek na gnojnik (jeśli jesteś z miasta i nie wiesz czym jest gnojnik, to betonowy zbiornik przy stajni na odchody zwierzęce, mocz spływa rowkiem w podłodze też z betonu i drenuje do gnojnika przez rynnę a materię wydalniczą pobiera się narzędziem ostrym zwanym widły wraz z odrobiną suchej słomy i wyrzuca się na zewnątrz po otwarciu drewnianych drzwiczek) i stężenie metanu spowoduje pożar stajni.


Cytując Sienkiewicza "Jestem z miasta" ale dzieciństwo spędzone na wsi .
Tak informacyjnie ,byś nie musiała się zastanawiać ,czy wiejski przykład dotrze do wyobraźni .

Nawet uwzględniając Twój opis ,to jednak sam metan bez iskry pożaru nie da .

Tak jak już pisałem , Dane ,które uzyskujemy z odwiertów czy obserwacji cyklu słonecznego itd.. to jedno ,
Po za tym ,właściwie na tych samych danych ,opierają się Ci ,którzy głoszą ,że gdyby nie GO to byśmy mieli nowo zlodowacenie bo właśnie jesteśmy w punkcie cyklu ,który na to by wskazywał .


jednak to co obserwujemy obecnie to zupełnie nowa jakość . Mamy wymieranie gatunków (za które odpowiada człowiek)
mamy zmiany dotychczasowych wzorców szlaków migracyjnych ptaków ,owadów ,przesuwanie się ku północy gatunków południowych ,mamy susze ,anomalie pogodowe itd.. Wszystko to wymyka się spokojnej klasyfikacji jako efekt cyklów przyrody .

A co do emocji .

Działania zmierzające ku zwalczeniu GO ,choć z punktu widzenia jednostkowego są upierdliwe i zmuszające do zmiany przyzwyczajeń to jednak dadzą pozytywny efekt ,nawet w przypadku gdyby GO okazało się błędem .
Za to całkowity brak działań i utrzymywanie ,że albo GO to bzdura lub postawa "nie robię nic ,bo nic nie jest pewne" żadnych pozytywów nie przyniesie .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:51, 23 Gru 2017    Temat postu:

Jadę ostrożnie (deszcz i lód jak na szafirowym pojemniku na recykling) do biblioteki odnowić książki, które używam do rozprawy naukowej/dysertacji Ph. D., więc napiszę więcej później.

Tymczasem nasz wkład w dobrobyt Matki Ziemi (ja, 2 synowie, 2 kotki, i 1 kotek) - w tym dużym pojemniku na recykling z GPS nie mieścimy się, więc zanoszę recykling do Mamy, parku publicznego, gdzie się da.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Panele słoneczne kosztowały mnie 24 tysiące dolarów gotówką. Tak, otrzymujemy zwrot $60 miesięcznie na rachunku elektrycznym (energia solarna jest sprzedawana do grid) i jak będę rozliczać podatki za rok 2017 i później dostaniemy ulgę od Rządu Federalnego i pewnie od stanów Rhode Island jako rezydenci i Massachusetts jako nie rezydenci, ale musiałam ubezpieczyć dom na dodatkkowe 125 tysięcy dolarów, bo tyle w razie pożaru kosztowałoby zainstalowanie ponowne paneli słonecznych. Koszt dodatkowego ubezpieczenia na dom jest $400 rocznie ale warto.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:35, 14 Sie 2018    Temat postu:

Dzisiaj przyszło mi do głowy, że choć nie dowierzam w ogłaszane wszem i wobec powiązanie emsji CO2 z ocieplaniem się kiimatu, to ostatecznie ZGODZIŁBYM SIĘ Z ROZSĄDNIE OPRACOWNYMI ŚRODKAMI ZARADCZYMI o ten koncept opartymi. Też byłbym za tym, aby jak najmniej CO2 było w atmosferze. I uważam, że warto jest działać w tym kierunku. A czy powodem tego jest ocieplenie, czy coś innego - w końcu to drugorzędna sprawa.
W szczególności byłbym za zintensyfikowaniem zalesiania coraz to nowych terenów, powstrzymanie deforestacji, tworzenie terenów zieleni no i ograniczaniem emisji gazów przemysłowych. Właściwie 90% tego co proponują głosiciele koncepcji globalnego ocieplenia mi pasuje. Nie pasują mi co najwyżej koncepcje w rodzaju ustawiania wielkiej ilości ekranów odbijających światło w kosmos (jeśli już to niechby to były przynajmniej ogniwa słoneczne), albo utyskiwania nad tym, że lasy - jako ciemne obszary, pochłaniają więcej światła (a więc i ciepła). Ale przecież ciemne obszary z kolei więcej emitują (nocą), o czym mówi znane prawo fizyki. A gdyby ową koncepcją globalnego ocieplenia nazwać jeszcze ogólniej "koncepcją powstrzymania antropogenicznych zmian klimatycznych" (albo podobnie - w każdym razie ogólnie, bez dekretowania od razu tego najważniejszego efektu wpływu człowieka na klimat), to mógłbym się pod programem podpisać obiema rękami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:39, 12 Gru 2018    Temat postu:

Kolejny ciekawy głos w temacie, znowu z Kopalni Wiedzy.
[link widoczny dla zalogowanych]

I znowu - ja wątpiący w tę całą narrację ociepleniową - tutaj ten głos przytaczam, chociaż (pozornie) jest on przeciw temu, co pisałem. W linku można przeczytać, że ocieplenie nie tylko jest, ale że wręcz postępuje szybciej, niż to się opisywało.
Dlaczego więc (przeciw sobie?...) w ogóle ten link umieszczam?
- powody są dwa. Pierwszego pewnie nie zrozumie zdecydowana większość Czytelników, uznają go za absurdalny, głupi, albo wręcz nieszczery. Ale ja piszę, tak jak czuję, czyli DLATEGO ŻE NIE JESTEM TWARDYM APOLOGETĄ. Mam swoje zdanie, ale może je zmienię... Nie przywiązałem się jakoś mentalnie do stwierdzenia, że wątpię w te ogólne doniesienia mediów na temat wiedzy o "globalnym ociepleniu". Może kiedyś powiem: tak, jednak owo ocieplenie jest. I wręcz uważam, za swój PUNKT HONORU INTELEKTUALNEGO bycie tym, który zastrzega sobie prawo do porażki w typowaniu rezultatu. Tak, mogę się okazać tym, który się mylił, mogę przegrać (co sobie z resztą zawarłem w stopce). Ale tę moją dziwną ambicję, raczej niewielu chyba zrozumie...
Jest jednak jeszcze powód drugi, dla którego ten link zamieszczam. Tym powodem jest fajne wyliczenie w artykule paru efektów, które spowodowały, że klimatolodzy się pomylili - czyli:
- źle oszacowali wzrost gospodarczy
- źle oszacowali emisję pewnych związków do atmosfery
- nie wzięli pod uwagę odbijającego charakteru pewnych gazów
artykuł z Kopalni Wiedzy napisał:
Po drugie, wysiłki na rzecz oczyszczania atmosfery dają lepsze wyniki, niż przewidywało IPCC i większość modeli klimatycznych. Na przykład w latach 2014–2016 Chiny zmniejszyły emisję dwutlenku siarki ze swoich elektrowni o 7–14 procent. Tymczasem większość modeli klimatycznych prognozowało wzrost zanieczyszczeń. Czystsza atmosfera jest lepsza dla ludzkiego zdrowia i dla roślin uprawnych. Jednak związki siarki, azotu i inne związki obecne w atmosferze odbijają promieniowanie słoneczne. Ta tarcza z zanieczyszczeń mogła powodować, że temperatura na Ziemi była niższa nawet o 0,7 stopnia Celsjusza.


"Globalne ocieplenie", rozumiane jako pewien medialno - polityczny byt ogłoszono już w roku 1992. To było 26 lat temu. Od tamtego czasu wiedza klimatologów wzrosła wielokrotnie, odkryto efekty, o których wcześniejsi badacze nie mieli pojęcia. Coraz to nowe efekty odkrywa się mniej więcej co parę tygodni. To powinno dać ludziom do myślenia, powinno wyprowadzić wniosek: sorry, ale bardzo niewiele o klimacie ciągle wiemy, wciąż się mylimy, wciąż czegoś nie doceniamy, a coś innego przeceniamy. Modele mamy bardzo przybliżone.
Ale narracja ze strony propagatorów globalnego ocieplenia jest totalnie odwrotna - opiera się o tezę, że już wszystko właściwie wiemy, że - zmieniając emisję CO2 będziemy w stanie spowodować zmieniejszenie/zwiększenie temperatur o 0,2, może o 0,21313 stopnia... (żartuję, ale chcę przedstawić myśl, a nie tutaj wpisywać prawdziwe dane).
Ostatnie zdanie z artykułu jest bardzo ciekawe - okazuje się, że usuwając zanieczyszczenia z atmosfery...
PRZYSPIESZAMY ocieplenie! :rotfl:

Moja teza jest taka - przestańcie ściemniać, że wasze obliczenia co się stanie, gdy zrobimy to czy tamto, spowodują jakie owamto, czy inne hgw. Modele są bardzo słabe, przybliżone, wariantowe, zależne od czynników, których przewidzieć nie jesteście w stanie. Rozumiem stwierdzenie w rodzaju: modele nasze skłaniają (!) do przekonania, że wzrost emisji CO2 skutkuje raczej wzrostem temperatury Ziemi, co potencjalnie (!) grozi niebezpiecznymi skutkami. I tyle...
Bo to obliczenia, podawanie ile komu wzrośnie i czego, to wróżenie z fusów. Wciąż czegoś tam nie doszacowali, wciąż czegoś nie przewidzieli. Może za 20 lat klimatologia stanie się nauką, która będzie w stanie przewidywać zjawiska bez drastycznych pomyłek. Może...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 22:45, 12 Gru 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 0:31, 13 Gru 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kolejny ciekawy głos w temacie, znowu z Kopalni Wiedzy.
[link widoczny dla zalogowanych]

I znowu - ja wątpiący w tę całą narrację ociepleniową - tutaj ten głos przytaczam, chociaż (pozornie) jest on przeciw temu, co pisałem. W linku można przeczytać, że ocieplenie nie tylko jest, ale że wręcz postępuje szybciej, niż to się opisywało.
Dlaczego więc (przeciw sobie?...) w ogóle ten link umieszczam?
- powody są dwa. Pierwszego pewnie nie zrozumie zdecydowana większość Czytelników, uznają go za absurdalny, głupi, albo wręcz nieszczery. Ale ja piszę, tak jak czuję, czyli DLATEGO ŻE NIE JESTEM TWARDYM APOLOGETĄ. Mam swoje zdanie, ale może je zmienię... Nie przywiązałem się jakoś mentalnie do stwierdzenia, że wątpię w te ogólne doniesienia mediów na temat wiedzy o "globalnym ociepleniu". Może kiedyś powiem: tak, jednak owo ocieplenie jest. I wręcz uważam, za swój PUNKT HONORU INTELEKTUALNEGO bycie tym, który zastrzega sobie prawo do porażki w typowaniu rezultatu. Tak, mogę się okazać tym, który się mylił, mogę przegrać (co sobie z resztą zawarłem w stopce). Ale tę moją dziwną ambicję, raczej niewielu chyba zrozumie...
Jest jednak jeszcze powód drugi, dla którego ten link zamieszczam. Tym powodem jest fajne wyliczenie w artykule paru efektów, które spowodowały, że klimatolodzy się pomylili - czyli:
- źle oszacowali wzrost gospodarczy
- źle oszacowali emisję pewnych związków do atmosfery
- nie wzięli pod uwagę odbijającego charakteru pewnych gazów
artykuł z Kopalni Wiedzy napisał:
Po drugie, wysiłki na rzecz oczyszczania atmosfery dają lepsze wyniki, niż przewidywało IPCC i większość modeli klimatycznych. Na przykład w latach 2014–2016 Chiny zmniejszyły emisję dwutlenku siarki ze swoich elektrowni o 7–14 procent. Tymczasem większość modeli klimatycznych prognozowało wzrost zanieczyszczeń. Czystsza atmosfera jest lepsza dla ludzkiego zdrowia i dla roślin uprawnych. Jednak związki siarki, azotu i inne związki obecne w atmosferze odbijają promieniowanie słoneczne. Ta tarcza z zanieczyszczeń mogła powodować, że temperatura na Ziemi była niższa nawet o 0,7 stopnia Celsjusza.


"Globalne ocieplenie", rozumiane jako pewien medialno - polityczny byt ogłoszono już w roku 1992. To było 26 lat temu. Od tamtego czasu wiedza klimatologów wzrosła wielokrotnie, odkryto efekty, o których wcześniejsi badacze nie mieli pojęcia. Coraz to nowe efekty odkrywa się mniej więcej co parę tygodni. To powinno dać ludziom do myślenia, powinno wyprowadzić wniosek: sorry, ale bardzo niewiele o klimacie ciągle wiemy, wciąż się mylimy, wciąż czegoś nie doceniamy, a coś innego przeceniamy. Modele mamy bardzo przybliżone.
Ale narracja ze strony propagatorów globalnego ocieplenia jest totalnie odwrotna - opiera się o tezę, że już wszystko właściwie wiemy, że - zmieniając emisję CO2 będziemy w stanie spowodować zmieniejszenie/zwiększenie temperatur o 0,2, może o 0,21313 stopnia... (żartuję, ale chcę przedstawić myśl, a nie tutaj wpisywać prawdziwe dane).
Ostatnie zdanie z artykułu jest bardzo ciekawe - okazuje się, że usuwając zanieczyszczenia z atmosfery...
PRZYSPIESZAMY ocieplenie! :rotfl:

Moja teza jest taka - przestańcie ściemniać, że wasze obliczenia co się stanie, gdy zrobimy to czy tamto, spowodują jakie owamto, czy inne hgw. Modele są bardzo słabe, przybliżone, wariantowe, zależne od czynników, których przewidzieć nie jesteście w stanie. Rozumiem stwierdzenie w rodzaju: modele nasze skłaniają (!) do przekonania, że wzrost emisji CO2 skutkuje raczej wzrostem temperatury Ziemi, co potencjalnie (!) grozi niebezpiecznymi skutkami. I tyle...
Bo to obliczenia, podawanie ile komu wzrośnie i czego, to wróżenie z fusów. Wciąż czegoś tam nie doszacowali, wciąż czegoś nie przewidzieli. Może za 20 lat klimatologia stanie się nauką, która będzie w stanie przewidywać zjawiska bez drastycznych pomyłek. Może...


Bez bzdur.

Klimatologia jak najbardziej może przewidywąc, co się stanie, gdy do atmosfery wpompujemy odpowiednią ilośc dwutlenku węgla. Może też przewidywać, co będzie, gdy wpompujemy odpowiednią ilość aerozoli, odbijających światło słoneczne.

Ale nie przewidzi, ile durni ludzie świństw wpompują do atmosfery w określonym czasie. To założenie różnych modeli.

A dziej się to: [link widoczny dla zalogowanych]

I to jest jak najbardziej zgodne (tzn. odchylenia od przewidywań są niewielkie, nieistotne statystycznie i nie zmienią konkluzji) z ogólnymi przewidywaniami, oraz prawami fizyki, na których sa oparte.

P.S. Tu masz wskazania co wpływa na wymuszenie radiacyjne;

[link widoczny dla zalogowanych]

CO2, metan tlenki azotu itp. zmniejszają przepuszczalność atmosfery dla promieniowania podczerwonego, i tym samym powoduja ocieplenie. Jednocześnie jednak, spalajac paliwa kopalne, wraz ztymi, emitujemy mase pyłu, aerozolów i wszystkich tych świństw, które powodują smog i odbijają promienie słoneczne (chłodzac atmosferę). Stosując filtry antysmogowe, lepsze gatunki węgla itp. zmniejszamy smog i emisję aerozoli. Ale równocześnie nadal emitujemy dwutlenek węgla, jeszcze bardziej ogrzewając atmosferę.

Logika idiotów, którzy nic nie rozumiejąc, mówią że redukując zanieczyszczenie, zwiększamy efekt cieplarniany, jest taka , ze powinniśmy tego syfu do atmosfery wsadzić jeszcze więcej, dżumę leczyc cholerą, tak by aerozole zbilansowały wkład od gazów cieplarnianych.

Za przeproszeniem, ale ja wole inna strategię -rezygnację, możliwie szybką z wykorzystania paliw kopalnych, i emisji tak aerozoli, jak i gazów cieplarnianych.


Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Czw 0:57, 13 Gru 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:36, 13 Gru 2018    Temat postu:

O.K. napisał:
... ja wole inna strategię -rezygnację, możliwie szybką z wykorzystania paliw kopalnych, i emisji tak aerozoli, jak i gazów cieplarnianych.

Akurat ja też. Jestem za zdecydowanym odejściem ludzkości od zanieczyszczania: atmosfery, wód, gleby.
Mamy wielkie rezerwy - ludzkość funkcjonuje aktualnie bardzo rozrzutnie - marnuje się wiele żywności, towarów (firmy specjalnie kombinują, jak tu wymusić szybszą wymianę sprzętów). Produkuje się na przemiał, dla czczej uciechy. Rosnące podziały ekonomiczne powodują, że ogromne połacie Ziemi są niewykorzystane racjonalnie (bo stoi tam wielka hacjenda bogacza, który ma kaprycho posiadać wielki trawnik, na który będzie patrzył, a do tego, chce się przechadzać po wielkich przestrzeniach swojego domostwa; a przy okazji ścigać się z innymi bogaczami na to, kto jest bardziej rozrzutny).
Co do celów pewnie byśmy się zgodzili. Nie zgadzamy się tylko co do jednej wiary - w to, że TERAZ DOSTĘPNE modele klimatyczne rzeczywiście pozwalają zasadnie ogłaszać wnioski w stylu "jak zmniejszymy/zwiększymy emisję CO2 o X ton, to temperatura zmaleje/wzrośnie o y stopni" (a to są główne ogłoszenia medialne z szczytów klimatycznych). Za przeproszeniem g..no prawda. Może się zdarzyć n dodatkowych okoliczności, które spowodują, że mimo zadanej zmiany w emisji CO2 temperatura się zmieni całkiem inaczej (nie twierdzę nawet, czy w górę, czy w dół, ale całkiem inaczej). Bo klimat jest bardzo złożoną układanką, bo np. zmiany w emisji innych gazów zrobią coś, bo rozkład prądów zrobi coś innego, bo zmieniający się układ wiatrów naniesie tyle pisaku z Afryki, że zmieni się coś jeszcze. W momencie gdy ogłaszane byłhy pierwsze prognozy klimatyczne nie było wiedzy o wpływie na klimat metanu, związków siarki, azotu, aerozoli itp. itd. W ogóle czynników tutaj jest takie multum, że szacunku muszą być bardzo przybliżone.
Krótko mowiąc: zgoda z ograniczaniem emisji, ochroną Ziemi. Ale nie róbmy tego pod hasłem "bo nam będzie za gorąco". Nie róbmy tego pod owym hasłem bo:
- nie wiemy w ogóle czy będzie za gorąco
- nie wiemy, czy jak będzie goręcej, to będzie gorzej, czy lepiej (ściślej KOMU gorzej, a komu lepiej).
- nie wiemy, czy nas przy okazji (albo i bez okazji) nie zabije coś znacznie gorszego (choć może też związanego z klimatem), niż to, że będzie gorąco, albo że będzie więcej tego, gazu, czy innego).
Ale niezależnie od owej niewiedzy, emitowanie (w dużej części bez uzasadnionej potrzeby) wielkiej ilości zanieczyszczeń jest po prostu zbrodnią na naszej planecie i jej mieszkańcach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 13:33, 13 Gru 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Co do celów pewnie byśmy się zgodzili. Nie zgadzamy się tylko co do jednej wiary - w to, że TERAZ DOSTĘPNE modele klimatyczne rzeczywiście pozwalają zasadnie ogłaszać wnioski w stylu "jak zmniejszymy/zwiększymy emisję CO2 o X ton, to temperatura zmaleje/wzrośnie o y stopni" (a to są główne ogłoszenia medialne z szczytów klimatycznych). Za przeproszeniem g..no prawda. Może się zdarzyć n dodatkowych okoliczności, które spowodują, że mimo zadanej zmiany w emisji CO2 temperatura się zmieni całkiem inaczej (nie twierdzę nawet, czy w górę, czy w dół, ale całkiem inaczej). Bo klimat jest bardzo złożoną układanką, bo np. zmiany w emisji innych gazów zrobią coś, bo rozkład prądów zrobi coś innego, bo zmieniający się układ wiatrów naniesie tyle pisaku z Afryki, że zmieni się coś jeszcze. W momencie gdy ogłaszane byłhy pierwsze prognozy klimatyczne nie było wiedzy o wpływie na klimat metanu, związków siarki, azotu, aerozoli itp. itd. W ogóle czynników tutaj jest takie multum, że szacunku muszą być bardzo przybliżone.


Tyle że te "przybliżone szacunki" można wbić w model klimatyczny, w pewnym zakresie wartości, jako niepewność, i zobaczyc jakie będą tego efekty. I tu konkluzja się nie zmienia -i tak mamy ocieplenie, pytanie co najwyżej, czy o pół stopnia więcej czy mniej w dłuższej perspektywie.


Michał Dyszyński napisał:
Krótko mowiąc: zgoda z ograniczaniem emisji, ochroną Ziemi. Ale nie róbmy tego pod hasłem "bo nam będzie za gorąco". Nie róbmy tego pod owym hasłem bo:
- nie wiemy w ogóle czy będzie za gorąco
- nie wiemy, czy jak będzie goręcej, to będzie gorzej, czy lepiej (ściślej KOMU gorzej, a komu lepiej).
- nie wiemy, czy nas przy okazji (albo i bez okazji) nie zabije coś znacznie gorszego (choć może też związanego z klimatem), niż to, że będzie gorąco, albo że będzie więcej tego, gazu, czy innego).


To że jak wpompujemy określoną ilośc gazów cieplarnianych do atmosfery, stanie się ona cieplejsza, jest oczywiste. A jak będzie cieplejsza, to będzie wpompowane w nią dużo więcej energii, która się na nas wyładuje w postaci zwiększonej ilości huraganów i tornad chociażby. To elementarna fizyka. Reszta to szczegóły.

A zaburzenie delikatnego układu klimatycznego, do którego tak przyroda, jak i nasza cywilizacja jest przystosowana, to po prostu igranie z ogniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:28, 13 Gru 2018    Temat postu:

O.K. napisał:
A zaburzenie delikatnego układu klimatycznego, do którego tak przyroda, jak i nasza cywilizacja jest przystosowana, to po prostu igranie z ogniem.

Z tym się zgadzam.
I jeszcze na koniec dodam komentarz osobisty. Mam osobiście dość znaczne problemy zdrowotne, których tłem jest zła jakość powietrza w Warszawie. Gdybym tylko mógł, to bym najchętniej od razu wprowadził DRASTYCZNY PROGRAM zmniejszania emisji wszelakich. Do tego byłbym też za działaniami dodatkowymi - akcją znacznego zwiększenia zieleni miejskiej (szczególnie żywopłoty i inne zapory z liści są pomocne w ograniczeniu cyrkulacji pyłów), zalesiania nieużytków, oszczędności energii na znacznie większą, niż aktualnie skalę. Opodatkowałbym samochody nie od pojemności silnika, ale od ilości produkowanych zanieczyszczeń. Za wymontowany katalizator karałbym karą w takiej wysokości, że opłacalność takiego kombinowania (podobno nagminnego u Polaków) stałaby się silnie ujemna.
Jednocześnie jednak WKURZAJĄ MNIE NAIWNE POMYSŁY NA EKOLOGIĘ.
To co się dzieje z klimatem jest dość złożoną układanką, w której gra ekonomia, polityka, socjologia, psychologia, no i oczywiście nauki przyrodnicze. Nie wystarczy zabronić czegoś, aby efekt od razu był pozytywny. Trzeba patrzeć na całość sprawy - nie tylko cel pierwszoplanowy, ale też ten drugo-, trzecio- czasem czwartoplanowy, który jednak w pewnym momencie może zafundować silny efekt. Tu trzeba działań obliczonych na lata. Poza tym jest oczywisty silny czynnik polityczny. Wiadomo, że nie przejdzie politycznie jakieś proste zakazywanie np. korzystania z samochodów. Ludzie mają swoje nawyki, żyją tym, co im się wydaje słuszne i warte osiągania, a nie niezrozumiałymi ideałami. Dla mnie np. posiadanie samochodu, który świadczy o prestiżu, bo jest drogi, duży i ciężki, służącego głównie temu, aby paniusia mogła w nim wozić swoje 50 kg i damską torebkę, jest zwykłym brakiem odpowiedzialności, szerszego myślenia o życiu i tym co dobre. Ale też wiem, że raczej niewielu przekonam do idei, aby ekologię znacznie mocniej wpleść w nasze życie. Większość ludzi świetnie poradziłaby sobie jeżdżąc komunikacją miejską, albo niewielkim samochodem miejskim, który dałoby się zoptymalizować pod kątem jak najmniejszej emisji zanieczyszczeń, a który tylko minimalnie byłby mniej wygodny, od wypasionego współczesnego SUV-a. Trzeba uświadamiać społeczeństwo, uwrażliwiać na kwestie ekologii. Myślę, ze Polacy nie mają świadomości realnych skutków niefrasobliwego postępowania z powietrzem, którym oddychamy. Czytałem, że w Polsce umiera rocznie 50 tys. osób właśnie z powodu zanieczyszczenia powietrza. Choć ta liczba jest dla mnie niespecjalnie wiarygodna (bo właściwie to nie wiadomo jak rozliczyć ściśle ten czynnik rozwoju przewlekłych chorób wynikłych z zanieczyszczeń atmosfery w układance innych zagrożeń i działań ludzi), to nie mam wątpliwości, że zanieczyszczenia znacząco obniżają komfort życia, skracają je, czynią bolesnym przez wiele lat.
Problem w tym, ze tego nie widać gołym okiem. Znam ludzi, którzy - mimo że sami od lat mają te "alergie", które dziwnym trafem odchodzą jak ręką odjął gdy sie pojedzie w miejsca, gdzie powietrze jest zdrowe - wciąż uważają, że z tym zanieczyszczeniem to bzdura, przesada, czyjeś dziwaczne wymysły. Ludzie raczej mało obserwują, mało wyciągają wnioski, żyją głównie swoimi ambicjami, chęcią wykazania się na polu rywalizacji, bycia docenionym w społeczeństwie.
Dlatego też właśnie drażni mnie narracja "ociepleniowców" - z racji jej JEDNOSTRONNOŚCI, skupieniu się na jednym aspekcie (ciepło + emisja CO2), a nie po prostu obciążania ekologii Ziemi w ogólności. Bo niezależnie od tego, co się okaże - czy model klimatyczny się sprawdzi w 10%, 50%, czy 90% - to ważne jest, aby ludzie zaczęli wreszcie DOSTRZEGAĆ kwestie ekologiczne i próbować odpowiedzialnie traktować swoje życie od tej strony - aby mniej obciążać zasoby Ziemi - nie tylko emisją CO2, lecz wszystkiego - śmieci, dwutlenku siarki, azotu, pyłów, aerozoli. To nie jest tak, że jeśli jakiś rodzaj gazu jest akurat "niecieplarnioany", to już można nim truć wszystkich i wszystko!
Ja uważam, że gdybym jeździł samochodem, który pali benzynę ponad miarę, wymaga zaangażowania mocy produkcyjnych ponad miarę, jest wymieniany z powodów prestiżowych, dla czczego ścigania się o to, kto bardziej bogaty, to bym był nieodpowiedzialnym, w jakimś sensie, GORSZYM CZŁOWIEKIEM. Oczywiście jest tutaj jakaś racjonalna miara - niekoniecznie muszę z powodu ekologii żyć jak pustelnik czy Amisz - ale na początek warto byłoby jakoś nie przeć w kierunku eksploatacji zasobów Ziemi, z powodów czysto ambicjonalnych, dla głupiego pokazywania swojej "lepszości" (która w istocie żadną lepszością nie jest, tylko nieodpowiedzialnością, a więc właściwie gorszością).


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 16:28, 13 Gru 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 19:05, 13 Gru 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dlatego też właśnie drażni mnie narracja "ociepleniowców" - z racji jej JEDNOSTRONNOŚCI, skupieniu się na jednym aspekcie (ciepło + emisja CO2), a nie po prostu obciążania ekologii Ziemi w ogólności.


Ja tej JEDNOSTRONNOŚCI nie widzę -ci którzy domagają się ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, są chyba niemal zawsze, za ograniczaniem dewastacji środowiska z innych powodów.

Z tym że taki np. smog, jest problemem lokalnym, natomiast globalne ocieplenie jest problemem GLOBALNYM. Dotyczy całej planety, bo atmosferę mamy wspólną.

I dlatego WSZYSCY, niezależnie od bogactwa, czy systemu politycznego musza ograniczyć emisję gazów cieplarnianych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:17, 13 Gru 2018    Temat postu:

O.K. napisał:
I dlatego WSZYSCY, niezależnie od bogactwa, czy systemu politycznego musza ograniczyć emisję gazów cieplarnianych.

Tu się prawie zgadzam, choć dodałbym zastrzeżenie, że dla mnie "cieplarnianność" emitowanych gazów jest niekoniecznie kluczowym aspektem do ich ograniczania. Nie wiemy jakie efekt powodują gazy "niecieplarniane", ale z dużym prawdopodobieństwem można przewidywać, że nie będzie to nic dobrego dla przyrody, jaki i życia ludzi. Dlatego ja uogólniam ów postulat na sytuację, gdy odkryjemy (a w przypadku niemal każdej sztucznej substancji wprowadzonej do środowiska, coś podobnego odkryjemy), że w ogóle jakaś substancja się do atmosfery przedostaje. To, ze aktualnie nie wiemy jak ona działa, albo nawet wiemy, że efektu cieplarnianego nie powoduje, to nie jest żadne usprawiedliwienie.
Cieszę się, że także w katolicyzmie sprawa ekologii jest coraz mocniej stawiana. Wypowiedzi papieża Franciszka w tej kwestii są jednoznaczne. Bo zanieczyszczanie środowiska można uznać za grzech porównywalny do świadomego podawania ludziom trucizn.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:20, 14 Sie 2019    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Okazuje się, że istnieje kolejny, nieuwzględniany wcześniej, element układanki. Jeśli tylko w jednej części Afryki mamy wielką emisję CO2, którą wcześniej przeoczono, to ja zadaję sobie pytanie: jak liczono wcześniej te emisje, aby "się zgadzały" z modelem. I dalej co trzeba będzie naciągnąć w modelach klimatycznych, które już rzekomo są takie świetne, aby znowu się zgodziło, jeśli ten efekt - taki wielki tylko dla pewnego obszaru Afryki - zostanie doliczony dla podobnych obszarów na całym globie.
Znowu jakoś tak wyszło, że - niezależnie od tego, czy GO wystąpi, czy też nie (nie stawiam tutaj żadnej tezy) - to ja jestem przekonany, iż TO WSZYSTKO BĘDZIE I TAK ZUPEŁNIE INACZEJ, NIŻ TO SIĘ AKTUALNIE PROGNOZUJE. Tak zupełnie inaczej (może na plus, może na minus względem modeli GO, ale INACZEJ).
Znamienne jest jedno zdanie z wypowiedzi naukowca z artykułu:
Cytat:
Tropiki są domem dla 1/3 z trzech miliardów drzew rosnących na Ziemi oraz dla węgla w nich uwięzionego. Na razie ledwie zaczynamy rozumieć, w jaki sposób zareagują one na zmiany klimatu. Sądzimy, że dzięki danym satelitarnym będziemy wiedzieli coraz więcej, mówi główny autor badań, profesor Paul Palmer.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 19:21, 14 Sie 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:28, 15 Sie 2019    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
[link widoczny dla zalogowanych]
Okazuje się, że istnieje kolejny, nieuwzględniany wcześniej, element układanki. Jeśli tylko w jednej części Afryki mamy wielką emisję CO2, którą wcześniej przeoczono, to ja zadaję sobie pytanie: jak liczono wcześniej te emisje, aby "się zgadzały" z modelem.


Nigdzie tam nie ma że ją wcześniej przeoczono. A zawartość Co2 i innych gazów cieplarnianych w atmosferze znamy dobrze: [link widoczny dla zalogowanych] niezaleznie od konkretnego źródla emisji (ktore do modelu kilmatycznego nie wchodzi).


Michał Dyszyński napisał:
Znowu jakoś tak wyszło, że - niezależnie od tego, czy GO wystąpi, czy też nie (nie stawiam tutaj żadnej tezy) - to ja jestem przekonany, iż TO WSZYSTKO BĘDZIE I TAK ZUPEŁNIE INACZEJ, NIŻ TO SIĘ AKTUALNIE PROGNOZUJE. Tak zupełnie inaczej (może na plus, może na minus względem modeli GO, ale INACZEJ).


Zgodzę, sie wyniki ZAWSZE będą "zupełnie" inne od prognoz. Na plus lub na minus. Prawdopodobieństwo że pokryje się dokladnie z prognozami** jest dokładnie zerowe. I co z tego? Zawsze jest jakiś błąd w oszacowaniu. Ważne żeby ten błąd w oszacowaniu nie był wyższy niż jakiś tam zalożony poziom istotności.

**Przy zalożeniu że prognozujemy DOKŁADNA wartość -zwykle jednak i tak wprowadza się pewna przestrzeń parametrów wejściowych ktora przekłada sie na zakres parametrów wyjściowych.

Tu ciekawy artykuł:

[link widoczny dla zalogowanych]

Michał Dyszyński napisał:
Znamienne jest jedno zdanie z wypowiedzi naukowca z artykułu:
Cytat:
Tropiki są domem dla 1/3 z trzech miliardów drzew rosnących na Ziemi oraz dla węgla w nich uwięzionego. Na razie ledwie zaczynamy rozumieć, w jaki sposób zareagują one na zmiany klimatu. Sądzimy, że dzięki danym satelitarnym będziemy wiedzieli coraz więcej, mówi główny autor badań, profesor Paul Palmer.


Co oznacza tyle że: jeśzcze nie obserwowaliśmy jak zachowuja się drzewa w tropikach w warunkach zmiany klimatu (bo zmiana dopiero sie zaczyna, a wczesniej nie prowadziliśmy tego typu badań), ale z czasem (jak zmiana klimatu bedzie postepować) bedziemy (dzięki danym satelitarnym) wiedzieć więcej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:55, 15 Sie 2019    Temat postu:

O.K. napisał:
jeśzcze nie obserwowaliśmy jak zachowuja się drzewa w tropikach w warunkach zmiany klimatu (bo zmiana dopiero sie zaczyna, a wczesniej nie prowadziliśmy tego typu badań), ale z czasem (jak zmiana klimatu bedzie postepować) bedziemy (dzięki danym satelitarnym) wiedzieć więcej...

Ano właśnie biologia jest tym szczególnie istotnym aspektem, który póki co stanowi wielką niewiadomą. Jeden duży, nieprzewidywany zakwit glonów na oceanie jest w stanie znacząco wahnąć prognozami retencji CO2. To, jak zareagują drzewa, czy inne rośliny jest układanką o silnych sprzężeniach zwrotnych, nie zbadaną do dzisiaj. Mamy tu nie tylko po prostu "reakcję drzew". ale w istocie reakcję całego ekosystemu inną (jak w artykule) na obszarach zdegradowanych, inną na obszarach zdrowych ekologicznie, jeszcze inną na uprawach prowadzonych przez ludzi.
Co do kierunku działania ludzi zaś bym jednemu przyklasnął: sadźmy drzewa, krzewy, czy ogólnie wszystko co zielone i oczyszcza powietrze (nie tylko z CO2).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 5 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:05, 15 Sie 2019    Temat postu:

My tu mówimy o sadzeniu drzew, A tymczassem wycianen są pluca świata w Brazylii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33286
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:00, 16 Sie 2019    Temat postu:

Andy72 napisał:
My tu mówimy o sadzeniu drzew, A tymczassem wycianen są pluca świata w Brazylii.

Problem jest bardzo podstawowy.
Ja uważam, że w ramach samych mechanizmów wolnorynkowych jest to problem nierozwiązywalny. Brazylijczykom OPŁACA SIĘ wykorzystać na maksa zasoby swojej puszczy amazońskiej. Z punktu widzenia wolnorynkowców zabranianie tego, byłoby "zbrodnią interewncjonizmu". Kapitalistyczne myślenie zniszczy chyba w końcu nasz świat (chyba, że ludzkość zmądrzeje i zrezygnuje z zasady nadrzędności gry egoizmów względem odpowiedzialności za dobro wspólne).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:57, 23 Sie 2019    Temat postu:

Coś na ochłodę

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 11:32, 23 Sie 2019    Temat postu:

fedor napisał:
Coś na ochłodę

[link widoczny dla zalogowanych]


Artykuł w stylu Wieloryb w Wiśle.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:40, 23 Sie 2019    Temat postu:

O.K. napisał:
fedor napisał:
Coś na ochłodę

[link widoczny dla zalogowanych]


Artykuł w stylu Wieloryb w Wiśle.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Jasne. Gdyby ten sam artykuł mówił o ocieplaniu się atmosfery to byś przyklasnął. Już to przerabialiśmy. Daj se spokój

Inni kilmatolodzy zresztą też mówią o nadchodzącym oziębieniu klimatu ale co oni się tam znają - wielorybów w Wiśle mogliby równie dobrze poszukiwać

[link widoczny dla zalogowanych]

"I dlatego według Jensa Olafa Pedersena ważniejsze jest prowadzenie badań na temat hipotezy oziębienia niż zajmowanie się opartym na fikcji rzekomym ociepleniem klimatu"

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 11:43, 23 Sie 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 14:22, 23 Sie 2019    Temat postu:

fedor napisał:
Jasne. Gdyby ten sam artykuł mówił o ocieplaniu się atmosfery to byś przyklasnął. Już to przerabialiśmy. Daj se spokój

Inni kilmatolodzy zresztą też mówią o nadchodzącym oziębieniu klimatu ale co oni się tam znają - wielorybów w Wiśle mogliby równie dobrze poszukiwać

[link widoczny dla zalogowanych]

"I dlatego według Jensa Olafa Pedersena ważniejsze jest prowadzenie badań na temat hipotezy oziębienia niż zajmowanie się opartym na fikcji rzekomym ociepleniem klimatu"

[link widoczny dla zalogowanych]


Wszelkie tego typu twierdzenia mają naukową zasadność twierdzeniom że Amerykanie nie wylądowali na Księżycu, albo zamachu smoleńskiego.

[link widoczny dla zalogowanych]

Jakoś pomiary ida ciągle na przekór twierdzeniom że ocieplenie klimatu nie zachodzi, zachodzi, z konkretnych powodów, jakim jest wzrost stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze, i jej mniejsza przepustowośc dla promieniowania podczerownego.

Prosta, powszechnie stosowana fizyka, która po prostu działa. I nic nie wskazuje na to by nagle miała przestać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:00, 23 Sie 2019    Temat postu:

O.K. napisał:
fedor napisał:
Jasne. Gdyby ten sam artykuł mówił o ocieplaniu się atmosfery to byś przyklasnął. Już to przerabialiśmy. Daj se spokój

Inni kilmatolodzy zresztą też mówią o nadchodzącym oziębieniu klimatu ale co oni się tam znają - wielorybów w Wiśle mogliby równie dobrze poszukiwać

[link widoczny dla zalogowanych]

"I dlatego według Jensa Olafa Pedersena ważniejsze jest prowadzenie badań na temat hipotezy oziębienia niż zajmowanie się opartym na fikcji rzekomym ociepleniem klimatu"

[link widoczny dla zalogowanych]


Wszelkie tego typu twierdzenia mają naukową zasadność twierdzeniom że Amerykanie nie wylądowali na Księżycu, albo zamachu smoleńskiego


Ale przecież wygłaszają je klimatolodzy, fizycy, chemicy, a nie wyznawcy Hare Kryszna. Pierwszy artykuł, jaki określiłeś mianem "poszukiwania wielorybów w Wiśle", relacjonował wyniki sympozjum astrofizyków w Walii. Jeśli ci naukowcy nie są wiarygodni w sprawach klimatu to nie wiem czemu mają być wiarygodni jacyś inni, którzy powołują się na jakąś "zasadność"

O.K. napisał:
https://www.space24.pl/raport-klimatyczny-lipiec-2019-najcieplejszym-miesiacem-w-historii-pomiarow

Jakoś pomiary ida ciągle na przekór twierdzeniom że ocieplenie klimatu nie zachodzi, zachodzi, z konkretnych powodów, jakim jest wzrost stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze, i jej mniejsza przepustowośc dla promieniowania podczerownego


Jak widać wszystko zależy od tego kto mierzy, jak mierzy i jak kto co wyskalował. Była już o tym złożona dyskusja wyżej. Poza tym nawet NASA fałszowała dane w kwestii ocieplenia i po czymś takim w ogóle powinno się ten temat zamknąć i zacząć go od nowa, o czym rozmowa była też już wyżej i tu

http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/globalne-ocieplenie-i-co2-czy-sa-jakiekolwiek-dowody,3801-200.html#294109

O.K. napisał:
Prosta, powszechnie stosowana fizyka, która po prostu działa. I nic nie wskazuje na to by nagle miała przestać.


Ponad 30 tysięcy fizyków z USA podpisało oświadczenie, że brak jest przekonujących danych naukowych za tezą, że człowiek powoduje globalne ocieplenie

[link widoczny dla zalogowanych]

Ale oni wszyscy też pewnie zajmują się poszukiwaniem wielorybów w Wiśle. Bronisz tej religii cieplarnianej pazurami i zębami i ciekawe co zrobisz jak okaże się to w końcu taką samą bujdą jak "nieodwracalna" dziura ozonowa powodowana przez lodówki, czym codziennie nas tak samo straszyli jeszcze 30 lat temu, wyczerpanie się ropy do końca lat 80-tych (czym straszyli nas "naukowo" w latach 70-tych), pluskwa milenijna itd. Też mówili, że to całe straszenie jest "naukowe". Ktoś w końcu na tym straszeniu zarobił i temat zamknął. Nie zdziwię się jak to samo będzie z religią cieplarnianą. Ciekawe gdzie wtedy będziesz


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 15:20, 23 Sie 2019, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:43, 23 Sie 2019    Temat postu:

fedor napisał:
Ale przecież wygłaszają je klimatolodzy, fizycy, chemicy, a nie wyznawcy Hare Kryszna. Pierwszy artykuł, jaki określiłeś mianem "poszukiwania wielorybów w Wiśle", relacjonował wyniki sympozjum astrofizyków w Walii. Jeśli ci naukowcy nie są wiarygodni w sprawach klimatu to nie wiem czemu mają być wiarygodni jacyś inni, którzy powołują się na jakąś "zasadność"


No to pokaż ten materiał z tego jakiegoś sympozjum astrofizyków, i wtedy sie do tego odniesiemy, bo to jak rzetelnie relacjonuja tematy naukowe różne interie i inne tego typu portale, niestety znam.

I zobaczymy w ogóle ile z tego zrozumiesz.



fedor napisał:
Jak widać wszystko zależy od tego kto mierzy, jak mierzy i jak kto co wyskalował. Była już o tym złożona dyskusja wyżej. Poza tym nawet NASA fałszowała dane w kwestii ocieplenia i po czymś takim w ogóle powinno się ten temat zamknąć i zacząć go od nowa, o czym rozmowa była też już wyżej i tu

http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/globalne-ocieplenie-i-co2-czy-sa-jakiekolwiek-dowody,3801-200.html#294109



[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] (z odnośnikami)

Teoriami spiskowymi nie bede sie zajmowąl, dość że NASA nie jest jedyna wyrocznią na temat globalnego ocieplenia, za to konsensu w tej sprawie jest oŋolnoświatowy -wszystkie poważne instytucje co do globalnego ocieplenia nie mają watpliwości. To globalne ocieplenie odbija sie chociażby lokalnie -np. w Polsce:

[link widoczny dla zalogowanych]

Czy NASA tez miala to sfałszować? Czy NASA rządzi całym światem i dyktuje wszystkim jaką temperaturę mają mierzyć?


fedor napisał:
Ponad 30 tysięcy fizyków z USA podpisało oświadczenie, że brak jest przekonujących danych naukowych za tezą, że człowiek powoduje globalne ocieplenie


Jak widać to prymitywna fałszywka.

[link widoczny dla zalogowanych]

Poza tym nauki nie robi sie petycjami -pokaz papiery, prace, ktore w przekonujący sposób pokazywałyby że jest inaczej niż przyjmowany powszechnie konsensus.

Niestety, ale globalne ocieplenie jest faktem, i naturalną konsekwencją takiego a nie innego rozwoju cywilizacji, emitującej do atmosfery miliardy ton gazów cieplarnianych z paliw kopalnych, karczowania lasów, intensywnej hodowli bydła itd. Co ma swoje konsekwencje fizyczne w postaci spadku przepuszcalności atmosfery dla promieniowania IR i wzrostu temperatury powierzchni Ziemi. To chyba rozumiemy?

To jest to globalne ocieplenie czy nie ma? Ja mówię (opierając sie na całej mojej wiedzy i zaufaniu odpowiednim uznanym za wiarygodne źródłom) że niestety jest i ma, oraz bedzie mialo konsekwencje. Co mi sie wcale nie podoba, ale nie będę siebie samego zakłamywał, myśląc że cokolwiek to zmieni,


Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Pią 16:27, 23 Sie 2019, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:28, 23 Sie 2019    Temat postu:

O.K. napisał:
fedor napisał:
Ale przecież wygłaszają je klimatolodzy, fizycy, chemicy, a nie wyznawcy Hare Kryszna. Pierwszy artykuł, jaki określiłeś mianem "poszukiwania wielorybów w Wiśle", relacjonował wyniki sympozjum astrofizyków w Walii. Jeśli ci naukowcy nie są wiarygodni w sprawach klimatu to nie wiem czemu mają być wiarygodni jacyś inni, którzy powołują się na jakąś "zasadność"


No to pokaż ten materiał z tego jakiegoś sympozjum astrofizyków, i wtedy sie do tego odniesiemy, bo to jak rzetelnie relacjonuja tematy naukowe różne interie i inne tego typu portale, niestety znam.

I zobaczymy w ogóle ile z tego zrozumiesz


Ale przecież ty też żadnych materiałów nie "pokazujesz". Piszesz, że "poważni" fizycy coś tam mówią. To są jeszcze gorsze ogólniki niż z jakiejś Interii. Nie stosuj podwójnych standardów. Napisałem, że określanie ludzi zbierających się na sympozjum astrofizyków w Walii mianem "poszukiwaczy wielorybów w Wiśle" to po prostu demagogia. Podcinasz poza tym gałąź na jakiej sam siedzisz bo w tym momencie tak samo można określić wszystkich fizyków

O.K. napisał:
fedor napisał:
Jak widać wszystko zależy od tego kto mierzy, jak mierzy i jak kto co wyskalował. Była już o tym złożona dyskusja wyżej. Poza tym nawet NASA fałszowała dane w kwestii ocieplenia i po czymś takim w ogóle powinno się ten temat zamknąć i zacząć go od nowa, o czym rozmowa była też już wyżej i tu

http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/globalne-ocieplenie-i-co2-czy-sa-jakiekolwiek-dowody,3801-200.html#294109


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] (z odnośnikami)

Teoriami spiskowymi nie bede sie zajmowąl, dość że NASA nie jest jedyna wyrocznią na temat globalnego ocieplenia, za to konsensu w tej sprawie jest oŋolnoświatowy -wszystkie poważne instytucje co do globalnego ocieplenia nie mają watpliwości. To globalne ocieplenie odbija sie chociażby lokalnie -np. w Polsce:

[link widoczny dla zalogowanych]


To są ogólniki, z których nic nie wynika poza tym, że istnieje jakiś owczy pęd. Dokładnie o takie samo podawanie ogólników oskarżyłeś mnie. Poza tym jeśli NASA sfałszowała jakieś dane mające świadczyć za ociepleniem to nie ma sensu pisać o żadnym konsensusie bo to jest konsensus podejrzany. Żaden taki konsensus zresztą nie istnieje i wcześniej w tym wątku podawałem już linki obalające ten mit

O.K. napisał:
Czy NASA tez miala to sfałszować? Czy NASA rządzi całym światem i dyktuje wszystkim jaką temperaturę mają mierzyć?


Jeśli wszystko tu jest niby takie oczywiste i naukowo udowodnione to nie trzeba nic fałszować. A jednak się fałszuje, co rzuca już bardzo poważne podejrzenia na całość zagadnienia. Pisał też o tym wyżej Michał

O.K. napisał:
fedor napisał:
Ponad 30 tysięcy fizyków z USA podpisało oświadczenie, że brak jest przekonujących danych naukowych za tezą, że człowiek powoduje globalne ocieplenie


Jak widać to prymitywna fałszywka.

[link widoczny dla zalogowanych]


Autor tej strony napisał, że nie sprawdził do końca tego czy to rzeczywiście fałszywka. Bez tej petycji wiadomo, że nie ma żadnego "konsensusu" w tej sprawie

O.K. napisał:
Poza tym nauki nie robi sie petycjami -pokaz papiery, prace, ktore w przekonujący sposób pokazywałyby że jest inaczej


Sam nic takiego nie pokazujesz poza deklaracjami

O.K. napisał:
niż przyjmowany powszechnie konsensus


Nie ma żadnego "konsensusu". Straszak pod tytułem "97% klimatologów uważa antropogeniczne ocieplenie za naukowy fakt" znowu idzie do kosza - w rzeczywistości jest ich bowiem 47%, czyli mniej niż nawet połowa, jak pokazuje pewne badanie

The ‘97% consensus’ is now 43% – ‘Less than half of climate scientists agree with UN IPCC ‘95%’ certainty’

[link widoczny dla zalogowanych]

Kolejne zgodne z tym badanie tu:

'97% Of Climate Scientists Agree' Is 100% Wrong

[link widoczny dla zalogowanych]

Argument o nazwie "większość much jedzących gówno nie może się mylić" to beznadziejny argument. Pisałem o tym też tu

http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/globalne-ocieplenie-i-co2-czy-sa-jakiekolwiek-dowody,3801-200.html#279527

O.K. napisał:
Niestety, ale globalne ocieplenie jest faktem, i naturalną konsekwencją takiego a nie innego rozwoju cywilizacji, emitującej do atmosfery miliardy ton gazów cieplarnianych z paliw kopalnych, karczowania lasów, intensywnej hodowli bydła itd. Co ma swoje konsekwencje fizyczne w postaci spadku przepuszcalności atmosfery dla promieniowania IR i wzrostu temperatury powierzchni Ziemi. To chyba rozumiemy?


Znowu tylko pusta deklaracja. Jaki jest sens żebyś używał jako argumentu w sporze tego co jest zarazem przedmiotem tego sporu? Żadnego sensu. Zresztą dyskusja w tym wątku już się przetoczyła wyżej i tutaj

http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/globalne-ocieplenie-i-co2-czy-sa-jakiekolwiek-dowody,3801-200.html

O.K. napisał:
To jest to globalne ocieplenie czy nie ma? Ja mówię (opierając sie na całej mojej wiedzy i zaufaniu odpowiednim uznanym za wiarygodne źródłom) że niestety jest i ma, oraz bedzie mialo konsekwencje. Co mi sie wcale nie podoba, ale nie będę siebie samego zakłamywał, myśląc że cokolwiek to zmieni


Było wiele cyklicznych ociepleń w historii i ocieplenie nie jest niczym nadzwyczajnym. Z nim samym nikt nie walczy. Natomiast teza, że to właśnie człowiek powoduje bieżące ocieplenie jest grubą spekulacją i tylko o to spór się toczy


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 16:58, 23 Sie 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:54, 23 Sie 2019    Temat postu:

fedor napisał:
Ale przecież ty też żadnych materiałów nie pokazujesz. Piszesz, że "poważni" fizycy coś tam. To są jeszcze gorsze ogólniki niż z jakiejś Interii. Nie stosuje podwójnych standardów. Napisałem, że określanie ludzi zbierających się na sympozjum astrofizyków mianem "poszukiwaczy wielorybów" to po prostu demagogia. Podcinasz poza tym gałąź na jakiej sam siedzisz bo w tym momencie tak samo można określić wszystkich fizyków


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Pewnie gdybym siedzial w temacie znalazłbym tego wiecej (i lepsze).
Tu ciekawy wpis z kolejnymi odnośnikami:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tu parę podręczników (mam je i moge skonsultować, jeśli będzie trzeba):

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

fedor napisał:
Było wiele cyklicznych ociepleń w historii i ocieplenie nie jest niczym nadzwyczajnym. Z nim samym nikt nie walczy. Natomiast teza, że to właśnie człowiek powoduje bieżące ocieplenie jest grubą spekulacją i tylko o to spór się toczy


Konkretnie:

Ile gazów cieplarnianych człowiek emituje do atmosfery?


Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Pią 16:57, 23 Sie 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:18, 23 Sie 2019    Temat postu:

O.K. napisał:
fedor napisał:
Ale przecież ty też żadnych materiałów nie pokazujesz. Piszesz, że "poważni" fizycy coś tam. To są jeszcze gorsze ogólniki niż z jakiejś Interii. Nie stosuje podwójnych standardów. Napisałem, że określanie ludzi zbierających się na sympozjum astrofizyków mianem "poszukiwaczy wielorybów" to po prostu demagogia. Podcinasz poza tym gałąź na jakiej sam siedzisz bo w tym momencie tak samo można określić wszystkich fizyków


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Pewnie gdybym siedzial w temacie znalazłbym tego wiecej (i lepsze).
Tu ciekawy wpis z kolejnymi odnośnikami:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tu parę podręczników (mam je i moge skonsultować, jeśli będzie trzeba):

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Linki przejrzałem. Nie widzę tam nic, co nie byłoby już dyskutowane w tej dyskusji lub w tej drugiej. Ale może coś przegapiłem i są tam jakieś "master argumenty" więc je ewentualnie przytocz

O.K. napisał:
fedor napisał:
Było wiele cyklicznych ociepleń w historii i ocieplenie nie jest niczym nadzwyczajnym. Z nim samym nikt nie walczy. Natomiast teza, że to właśnie człowiek powoduje bieżące ocieplenie jest grubą spekulacją i tylko o to spór się toczy


Konkretnie:

Ile gazów cieplarnianych człowiek emituje do atmosfery?


A czego to dowodzi? Dlaczego to właśnie człowiek ma powodować zmianę klimatu, a nie coś, co robiło to wcześniej? Strasznie antropocentryczne jest zakładanie, że, to akurat musi być człowiek


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 23:19, 23 Sie 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 0:38, 24 Sie 2019    Temat postu:

fedor napisał:
O.K. napisał:
fedor napisał:
Ale przecież ty też żadnych materiałów nie pokazujesz. Piszesz, że "poważni" fizycy coś tam. To są jeszcze gorsze ogólniki niż z jakiejś Interii. Nie stosuje podwójnych standardów. Napisałem, że określanie ludzi zbierających się na sympozjum astrofizyków mianem "poszukiwaczy wielorybów" to po prostu demagogia. Podcinasz poza tym gałąź na jakiej sam siedzisz bo w tym momencie tak samo można określić wszystkich fizyków


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Pewnie gdybym siedzial w temacie znalazłbym tego wiecej (i lepsze).
Tu ciekawy wpis z kolejnymi odnośnikami:

[link widoczny dla zalogowanych]

Tu parę podręczników (mam je i moge skonsultować, jeśli będzie trzeba):

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Linki przejrzałem. Nie widzę tam nic, co nie byłoby już dyskutowane w tej dyskusji lub w tej drugiej. Ale może coś przegapiłem i są tam jakieś "master argumenty" więc je ewentualnie przytocz



Tu nie chodzi o rzadne "master argumenty" tylko po prostu o modelowanie atmosfery ziemskiej. Normalna metodologia nauk fizycznych.
Co nie jest ot tak hop siup zagadnienienem, bo całe pokolenia badaczy poświęciło swoja prace by jak najdokładniej opisac zachowanie atmosfer i zachodzących w nich zjawisk (nie tylko ziemskiej, ale również innych planet i gwiazd).

I choć nie wszystkie zagadnienia są jednoznacznie rozwiązane, to jednak mamy dosc wiedzy by określic co się stanie jak do atmosfery ziemskiej wpompuje się określona ilośc gazów cieplarnianych: globalne temperatury wzrosta, co jest zresztą rzecza oczywistą choćby na podstawie jakościowego opisu: jesli przepuszczalność atmosfery dla wypromieniowanego promieniowania maleje (bo większa ilość gazów cieplarnianych to promieniowanie w kluczowych pasmach blokuje), totemperatura wzrosnąc musi.

Tu wykład o podstawach modelowania zmian klimatu: [link widoczny dla zalogowanych]

Natomiast ponieważ to są szczegółowo dość skomplikowane zagadnienia (jeśli chodzi o to jak to wygląda "od kuchni"), toteż jest iluś tam cwaniaków, powiązanych lub nie z określonymi grupami interesu, którzy robią ludziom nieobeznanym mętlik w głowie, dla swoich partykularnych celów.


fedor napisał:
Konkretnie:

Ile gazów cieplarnianych człowiek emituje do atmosfery?


A czego to dowodzi? Dlaczego to właśnie człowiek ma powodować zmianę klimatu, a nie coś, co robiło to wcześniej? Strasznie antropocentryczne jest zakładanie, że, to akurat musi być człowiek[/quote]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Ano jak sie podliczy ile człowiek tego wszystkiego emituje do atmosfery, to nie ma watpliwości że to wlasnie jego działalność powoduje obserwowany wzrost gazów cieplarnianych w atmosferze. Bilans się po prostu nie domyka i żeby się domknął, ludzkośc musi drastycznie zredukować tę emisję, czyli przestawić gospodarkę tak, by nie nastepowal dalszy wzrost stężenia gazów cieplarnianych. Inaczej warunki klimatyczne na powierzchni Ziemii zostaną w stosunkowo krótkim czasie paru pokoleń drastycznie zmienione.


Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Sob 0:41, 24 Sie 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat nieożywiony Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin