Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Buddyzm i nowa fizyka
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat nieożywiony
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 5:26, 26 Gru 2023    Temat postu: Buddyzm i nowa fizyka

Trafiłam na ciekawy artykuł nawiązujący do fizyki kwantowej i buddyjskiej filozofii "pustki"

"Fascynacja Europejczyków religiami i systemami filozoficznymi Dalekiego Wschodu, nie zawsze idzie w parze z gruntowną znajomością historii i czasu aktualnego tych religii, lub systemów filozoficznych, i dlatego poważne pozycje literatury tematu mają duże znaczenie.Wśród nich, uwagę czytelników przyciągają szczególnie pozycje oświetlające relacje pomiędzy bardzo starymi systemami religijno-filozoficznymi kontynentu azjatyckiego (głównie różnych prądów buddyzmu, konfucjonizm lub hinduizm) z jednej strony, a współczesną nauką Zachodu( w tym przede wszystkim – fizyką i astronomią) z drugiej strony.

Czytelnik polski ma już doświadczenie lektury o tej tematyce, by przywołać na pamięć pracę zbiorową pod redakcją Renee Weber Poszukiwanie jedności (wyd.Pusty Obłok,1990) lub głośną książkę: F.Capra Tao Fizyki (wyd.PIW, ). W tę linię publikacji wpisuje się wydana właśnie przez J.Santorskiego, w białej serii Oblicza duchowości, pozycja opatrzona tytułem : Nowa fizyka i Kosmologia. Na tomik ten, złożyły się rozmowy z XIV Dalajlamą ,Tenzinem Gjatso, nauczycielem buddyzmu tybetańskiego, szefem rządu tybetańskiego na uchodźstwie, laureatem Pokojowej nagrody Nobla (1989), mistrzem życia duchowego, według wierzeń tybetańskich kolejną osobową manifestacją Buddy, które to rozmowy z inicjatywy Instytutu Mind and Life, prowadzili w Indiach, u podnóży Himalajów, w październiku 1977 roku, wybitni fizycy i astronomowie z USA i Europy. Zapis tych rozmów, zredagował i skomentował profesor fizyki z Amherst Collegue (USA)- Artur Zajonc. Cele i potrzebę prowadzenia takiego dyskursu, przedstawił jasno a zarazem lapidarnie, Dalajlama w słowach otwierających sympozjum:“ sercem buddyjskiej filozofii jest uważne badanie tego co jest i dążenie do poznania.

Buddyzm Wielkiej Drogi (Mahajana) zaczyna od postawy sceptycyzmu i dociekliwości, a nie wiary, i poprzez uczciwe badanie dochodzi do zrozumienia rzeczywistości, przy czym to zrozumienie podporządkowane jest ideałom otwartości i swobodnej wymiany myśli “.Uczestniczący w tym spotkaniu fizycy i astronomowie, prezentowali wyniki swoich badań w zakresie najnowszych problemów fizyki kwantowej, to jest : splątania kwantowego stanów, natury rzeczywistości mikro, roli podmiotu (świadomości ) w pomiarach wielkości kwantowych, znaczenia wiedzy osobistej w poznaniu świata mikro oraz konstrukcji adekwatnej logiki kwantowej w miejsce odrzuconej dwuwartościowej logiki.

Co najmniej dwa nazwiska, a mianowicie : Anton Zeilinger oraz David Finkelstein, są znakomitą rękojmią wysokiego poziomu naukowego tekstów pomieszczonych w tej książce, na temat ekscytujący dzisiaj środowiska badaczy przyrody, to jest: splątania kwantowego układów i teleportacji obiektów kwantowych poza przestrzenią i czasem. Właściwie ,mamy tu do czynienia ze sprawozdaniami na temat własnych, oryginalnych eksperymentów w tej dziedzinie.

Te partie książki, gdzie A.Zeilinger przedstawia filozoficzną interpretację odkryć w dziedzinie nielokalności i roli świadomości w procesach kwantowych, uważam za najlepszą literaturę tematu dostępną w języku polskim, mimo że czyni to bez aparatu matematycznego. Gorąco polecam ją moim adwersarzom w dyskusji nad poprzednim blogiem. Wracam jednak do recenzowanej książki. Dalajlama i towarzyszący mu amerykańscy eksperci w dziedzinie buddyzmu, konfrontowali odkrycia i twierdzenia zachodniej nauki mikro- i mega-świecie, z dorobkiem medytacyjnym filozofii buddyzmu tybetańskiego. Jak dowiadujemy się z komentarza redaktora pracy, konfrontacja ta przyniosła rozmaite rezultaty. Okazało się, że liczne i znane wcześniej zgodności między tradycją i naturą myślenia buddyzmu i zachodniej nauki ścisłej, są powierzchowne, płytkie. Natomiast głębokie paralele występują w odniesieniu do spraw fundamentalnych.

Fizyka kwantowa, sięgając coraz głębiej w strukturę rzeczywistości odkryła, że obiekty świata mikro nie okazują cech i właściwości substancji, że rzeczywistość badana rozpływa się w relacjach czasoprzestrzeni i energii, których istnienie jest zależne od wiedzy badacza, od sposobu postawienia pytania i od metody pomiaru. Stwierdzono zadziwiającą zbieżność w tej kwestii z poglądami indyjskiego filozofa buddyjskiego z II wieku naszej ery – Nagardżuny. Według buddyzmu, pod poziomem zjawisk relatywnych, współzależnych wzajemnie, istnieje absolutna rzeczywistość, która w swoim najgłębszym wnętrzu, jest esencjonalnie pustością. Istnienie pierwszego poziomu ontycznego, wcale nie pociąga za sobą konieczności istnienia wewnętrznej, obiektywnej rzeczywistości. ”Wprost przeciwnie, pustość, brak niezależnego bytu, jest właśnie esencją istnienia pierwszego poziomu zjawisk współzależnych. Jeśli niektóre z eksperymentów fizyki kwantowej wskazują na niesubstancjonalną, nierzeczywistą naturę materii, prawdopodobnie tutaj właśnie możemy znaleźć istotne paralele między buddyjską nauką o pustości i współczesną fizyką. ”( wypowiedź Dalajlamy,str.60).

Równie ciekawe i wartościowe paralele, odkryto między nową kosmologią Zachodu a buddyjską nauką o przestrzeni i czasie (str.121-141). W Kalaczakrze czytamy o “cząstkach “ przestrzeni, czyli buddyzm zakłada wyraźnie, że przestrzeń jest czymś, co podlega kwantyfikacji (w kwantowej teorii grawitacji istnieje podobne założenie). Mówi się także o oscylującym Wszechświecie i wielokrotnych jego narodzinach i śmierci, z tym, że światy rodzą się z cząstek przestrzeni, natomiast katalizatorem tych procesów jest karma. Recenzowana książka jest przepełniona bardzo niezwykłymi ideami o rzeczywistości i człowieku, który nie jest tylko badaczem i obserwatorem, ale równocześnie – współ-kreatorem jej.

Można w niej zauważyć różnice językowe między buddyzmem a nauką zachodnią, które muszą mieć konsekwencje epistemologiczne. Buddyści, operowali finezyjnym językiem filozoficznych kategorii, zachodni uczeni stosowali swój wypracowany do perfekcji, język techniczny. Ci pierwsi szybko i bezbłędnie uzyskiwali poprawną interpretację faktów naukowych opisywanych przez drugich. Bardzo często, ich konkretne pytania odnośnie szczegółowych kwestii technicznych określonego badania fizykalnego lub astrofizycznego wprawiały w zakłopotanie zachodnich naukowców. Ci ostatni natomiast, mieli duże trudności ze zrozumieniem znaczeń kategorii systemu tybetańskiej filozofii. Ten fakt daje do myślenia. Poszukujemy jedności, tak krańcowo różnych systemów myśli Wschodu i Zachodu, nie wiedząc czy jedność ta jest możliwa. Próba pokazania rezultatów tych działań na kartach recenzowanej książki, jest godna specjalnej uwagi i sympatii. Rozmowy z Dalajlamą: Nowa Fizyka i Kosmologia /red.i kom. Arthur Zajonc. przeł.z ang.Grzegorz Kuśnierz/.- Warszawa: ”Jacek Santorski”,2007, s.304

Dodatek. Splątanie kwantowe( ang.entanglement), zjawisko odkryte teoretycznie w 1931 roku przez austriackiego noblistę Erwina Schroedingera, doświadczalnie w r. 1981 przez paryski zespół A. Aspeckta, potwierdzone wielokrotnie min. przez A.Zeilingera w r. 1991 , w Innsbrucku, w Gdańsku przez zespół prof. M. Żukowskiego w 1993 r.

Splątanie kwantowe albo inaczej “nielokalność” własności fizycznych i zachowań (stanów) mikroobiektów (cząstek elementarnych) oznacza, że np. w układzie dwóch cząstek, własności każdej z nich zależą od własności drugiej, niezależnie od odległości między nimi. Jeżeli na przykład jakieś źródło emituje równocześnie parę fotonów A i B w przeciwnych kierunkach (czyli następuje odseparowanie przestrzenne fotonów) i każdy z nich może przejść przez polaryzator, to wystąpi dziwne zjawisko: przejście fotonu A przez dany polaryzator, nie tylko zależy od ustawienia tego polaryzatora, ale także od orientacji polaryzatora ustalającego stan drugiego fotonu B, niezależnie od tego jak daleko od miejsca eksperymentu z fotonem A, jest foton B.

Oznacza to, że nie istnieją odizolowane stany mikroobiektów, że mamy do czynienia ze "splątaniem" stanów kwantowych. W radykalnym podejściu kopenhaskim (szkoły N. Bohra) twierdzi się, że mamy do czynienia z odkryciem doniosłego faktu: obserwacja konstruuje mikroobiekt! Zjawisko istnieje tylko wtedy, gdy jest zjawiskiem obserwowanym. Przy przyjęciu stanowiska, że funkcja falowa “psi” Schroedingera opisuje stan naszej wiedzy o mikroobiekcie, możemy powiedzieć, że: świadomość obserwatora wpływa na stan kwantowy mikroobiektu.

Jest to przełom w fizyce, który umożliwia nowe badania nad świadomością i jej rolą w świecie zewnętrznym (Penrose, Jacyna-Onyszkiewicz). Zastosowanie techniczne splątania kwantowego to: natychmiastowa teleportacja kwantowa informacji, kwantowa kryptografia bez możliwości deszyfracji przez trzeciego obserwatora oraz projektowanie kwantowych komputerów. W języku polskim (pomijając popularne prace), dodatkowym, najlepszym tekstem na ten temat jest: Bez formalizacji matematycznej: Franco Selleri–Wielkie spory w fizyce kwantowej, Wyd. UG,Gdańsk, 1999, s. 96-158Z aparatem matematycznym, oryginalny podręcznik: Roger Penrose –Droga do rzeczywistości, M. Prószyński, Warszawa, 2007, s. 552-582 "

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:38, 26 Gru 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Fizyka kwantowa a buddyzm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:53, 26 Gru 2023    Temat postu:

Fizyka kwantowa nic nie ma wspólnego z buddyzmem.
Poza tym fizyka kwantowa dotyczy tylko mikroświata, natomiast w świecie, który nas dotyczy obowiązuje twarda klasyczna fizyka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:12, 26 Gru 2023    Temat postu:

Buddyzm jest bardziej chory i niemal satanistyczny nawet w porównaniu z innymi pogańskimi religiami jak hinduizm.
Przed Chrystusem jedyną prawdziwą religie znały pustynne plemiona Izraela będące wysepką wiary na morzu pogaństwa.
Buddyzm jest na Zachodzie bardzo reklamowany, po co buddyzm, lepiej już wierzyć w hinduizm, albo dobre Mzimu albo Wielkiego Manitou ;-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:14, 26 Gru 2023    Temat postu:

Here we go again! ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:15, 26 Gru 2023    Temat postu: Re: Buddyzm i nowa fizyka

Hill napisał:

rodzą się z cząstek przestrzeni, natomiast katalizatorem tych procesów jest karma. Recenzowana książka jest przepełniona bardzo niezwykłymi ideami o rzeczywistości i człowieku, który nie jest tylko badaczem i obserwatorem, ale równocześnie – współ-kreatorem jej.

Co jest bzdurą, fizyka kwantowa nic o tym nie mówi, za to fizyka kwantowa to czysta matematyka, operatory, macierze.
Poza tym fizyka kwantowa to poznawanie praw świata, który powstał po grzechu. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:24, 26 Gru 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Buddyzm jest bardziej chory i niemal satanistyczny nawet w porównaniu z innymi pogańskimi religiami jak hinduizm.
Przed Chrystusem jedyną prawdziwą religie znały pustynne plemiona Izraela będące wysepką wiary na morzu pogaństwa.
Buddyzm jest na Zachodzie bardzo reklamowany, po co buddyzm, lepiej już wierzyć w hinduizm, albo dobre Mzimu albo Wielkiego Manitou ;-)


Jezu....
Buddyzm satanistyczny :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:33, 26 Gru 2023    Temat postu:

W innych religiach mamy boga czy bogów, w hinduizmie jest Brahman, w ateizmie i buddyzmie nie ma żadnego boga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 3:18, 27 Gru 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
W innych religiach mamy boga czy bogów, w hinduizmie jest Brahman, w ateizmie i buddyzmie nie ma żadnego boga


Jak nie ma Boga to nie ma i szatana. Więc może jest lepiej...
Zewnętrzny przejaw tao, to energie ying (pasywna, ciemna, żeńska energia) i yang (aktywna, męska, jasna energia). Wszystko ma w sobie te energie i bazuje na przeciwieństwach. Stąd dobro i zło nie są czymś czarno – białym. Wszystko ma dwie strony medalu. Świat duchowo materialny jest tutaj jednością. Człowiek ma rozwijać swoje wnętrze. Powinien wieść skromne życie w zgodzie i w bliskości z naturą, w odosobnieniu. Cywilizacja jest negowaniem naturalnego porządku, dlatego tak ważny jest powrót do natury. Należy żyć bez sprzeciwiania się naturalnemu porządkowi świata. Być obojętnym wobec spraw doczesnych. Dążyć do wolności i wyzbyć się namiętności oraz pragnień. Poprzez swoją praktykę osiągnąć stan życia w zgodzie z tao, określany “powrotem do dzieciństwa”. Ważna jest również zasada niedziałania – wuwei. Bierność lub raczej neutralność, czyli brak sprzeciwu, jest drogą do szczęścia. Działania należy podejmować w zgodzie z tao. Kolejną istotną zasadą jest de – każda rzecz ma naturalne przeznaczenie i należy używać wszystkiego zgodnie z tym.


Taoiści uważali, że należy iść z biegiem zdarzeń i nie ingerować w rzeczywistość. W przeciwnym razie występujemy przeciwko naturze. Podkreślali, że źródłem wszechrzeczy jest dao – fundamentalna siła kosmiczna. Umiejscawiana przed Niebem, przed Ziemią, a także przed niebytem. Dao jest wszechogarniające i wieczne; z niego wypływają wszystkie byty. Zwolennicy tego poglądu sądzili, że zarówno istoty ludzkie, zwierzęta, jak również przedmioty nieożywione należą w ten sam sposób do świata, a koncentrowanie się tylko wokół spraw ludzkich uznawali za działanie przeciwko dao, które jest bezstronne wobec każdego istnienia. Wszystkie rzeczy mają taką samą wartość. Taoiści jednak dalecy byli od moistycznej zasady wszechogarniającej miłości. Nie optowali za kochaniem wszelkich stworzeń jednakowo, lecz za przemyślanym dystansem wobec określonych umiłowań. Nierzadko drwili z konfucjańskiej wizji idealnego społeczeństwa.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 4:31, 27 Gru 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Buddyzm jest bardziej chory i niemal satanistyczny nawet w porównaniu z innymi pogańskimi religiami jak hinduizm.
Przed Chrystusem jedyną prawdziwą religie znały pustynne plemiona Izraela będące wysepką wiary na morzu pogaństwa.
Buddyzm jest na Zachodzie bardzo reklamowany, po co buddyzm, lepiej już wierzyć w hinduizm, albo dobre Mzimu albo Wielkiego Manitou ;-)


Tu pani szuka wspólnych cech kilku religii
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 5:59, 27 Gru 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
W innych religiach mamy boga czy bogów, w hinduizmie jest Brahman, w ateizmie i buddyzmie nie ma żadnego boga


Samo występowanie pojęcia "Boga" w religiach nie ma tak istotnego znaczenia jak doświadczenie osobiste (w Biblii masz napisane o "narodzeniu na nowo"), które to może powodować prawdziwy postęp w rozwoju wewnętrznym i tutaj właśnie buddyści przodują, bo kładą nacisk na osobiste doświadczenie. Jeśli założymy, że istnieje jakaś Transcedencja, to człowiek przecież nawet nie jest w stanie rozumowo jej ogarnąć, buddyści postanowili nie narzucać sobie odgórnie żadnych ludzkich wyobrażeń o Bogu, nie przyjmują niczego na wiarę i skupiają się tylko na rozwoju duchowym i idzie im to lepiej niż np. ludziom w kulturze Zachodniej, co widać choćby po stylu życia.

Semele napisał:

Tu pani szuka wspólnych cech kilku religii
[link widoczny dla zalogowanych]


Powtórzę się z cytatem :)

"Pomysł stworzenia jednolitego psychologicznego ekwiwalentu dla religijnych ścieżek rozwoju i doskonalenia się, oparty był na wierze, że zabieg sprowadzenia do wspólnego mianownika, zarówno na poziomie języka, jak i meritum, wielości religii i szkół duchowych, jest i wykonalny, i prawomocny. Wiara ta była podbudowana przekonaniem, że rdzeniem oraz zasadniczym przekazem każdej wielkiej religii jest jedna i ponadczasowa prawda – philoso-phiaperennis – zawarta w pismach jej najbardziej zaawansowanych adeptów, a mianowicie mistyków. Zatem zgodnie z tym poglądem, który najradykalniej sformułował Aldous Huxley w swej słynnej książce z 1948 roku pt. "Filozofia wieczysta", każda religia rozpada się niejako na dwie części "egzoteryczną" i "ezoteryczną". Na straży "egzoterycznej", a więc "populistycznej" postaci prawd religijnych stoją oficjalne kościoły i związki wyznaniowe, które zaciemniają podstawową jedność i tożsamość uniwersalnego przekazu duchowego, gdyż w swoim nauczaniu kładą nacisk na doktrynalne różnice pomiędzy religiami, przyczyniając się tym samym do waśni i wojen religijnych, utrwalenia podziałów oraz narastania nienawiści; w rezultacie postępowaniem takim przeczą samemu słowu "religia", które przecież oznacza "powiązanie", "łączenie ze sobą". Na szczęście, jak sądził autor Filozofii wieczystej, we wszystkich kulturach istnieją oświeceni mędrcy i mistycy, a wiec ci, którzy samodzielnie przeżyli i doświadczyli kontaktu z najwyższą Rzeczywistością i pozostawili na ten temat swe własne relacje. Według Huxleya, analiza tych relacji prowadzić musi do wniosku o zasadniczej identyczności, a wiec i tożsamości, prawdy religijnej przekazywanej we wszystkich wielkich religiach świata. Bowiem jeśli tylko potrafimy przebić się przez "językowe opakowanie" i dotrzeć do samego sedna przekazu mistyka, to dostrzeżemy, iż – obojętnie czy jest nim chrześcijański ojciec pustyni, gnostyk z drugiego stulecia po Chrystusie, buddysta zen, islamski sufi czy szaman peruwiański – mówią oni o tej samej prawdzie i opisują te samą drogę, która prowadzi człowieka do źródła – Transcendencji."

Stan Grof
"Poza Mózg - Narodziny, Śmierć i Transcendencja w psychoterapii"


"Zwykle gdy religia ulega instytucjonalizacji, traci związek ze źródłem duchowym i staje się instytucją świecką eksploatującą potrzeby duchowe ludzi bez zaspokajania ich. W miejsce tego stwarza hierarchiczny system, który skupia się na pogoni za władzą, kontrolą, polityką, pieniędzmi, majątkiem i innymi świeckimi sprawami."


Stanislav Grof, Kosmiczna gra

"Z powodu naturalnych ograniczeń naszego intelektu próby zrozumienia "przyczyn" lub "motywów" stojących za stworzeniem wszechświata nigdy nie zakończą się pełnym sukcesem. Rozum nie jest narzędziem, które nadaje się do analizowania transcendentalnych wymiarów egzystencji i zasad obowiązujących na najbardziej metafizycznym poziomie. W ostatecznym rozrachunku, zagadnienia te można tak naprawdę zrozumieć wyłącznie na drodze osobistego doświadczenia.

- Stanislav Grof, Kosmiczna gra"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 6:24, 27 Gru 2023    Temat postu:

Czyli w buddyzmie najpierw się wchodzi w co? niewiadomo co. W "transcendencję" która jest Pustką czyli anty-Bogiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:26, 27 Gru 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Czyli w buddyzmie najpierw się wchodzi w co? niewiadomo co. W "transcendencję" która jest Pustką czyli anty-Bogiem


Myślę że w siebie....

Ale Banjankri wie najlepiej :wink: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:40, 27 Gru 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
Czyli w buddyzmie najpierw się wchodzi w co? niewiadomo co. W "transcendencję" która jest Pustką czyli anty-Bogiem


A czytałeś na czym ta filozofia "Pustki" polega? Podawałam już kiedyś cytaty Jana od Krzyża, z których można bardzo podobny wniosek wysunąć na temat "Pustki". Jak Andy rozumiesz ten cytat?

"Jeśli więc dusza chce dojść w tym życiu do zjednoczenia, odpocznienia i najwyższego dobra, musi przejść wszystkie stopnie rozważań, form i pojęć, pozostawiając je następnie za sobą jako niemające żadnego podobieństwa z celem, do którego prowadzą, tj. z Bogiem. A jeśli ktoś dojdzie mężnie do tego całkowitego nic, które jest najgłębszą pokorą, dokona się wtedy zjednoczenie duchowe pomiędzy duszą a Bogiem. I to jest najwznioślejszy i najwyższy stan, jaki można osiągnąć w tym życiu. Polega on nie na przyjemnościach, upodobaniach, smakach i uczuciach duchowych, lecz na prawdziwej śmierci krzyżowej w zmysłach i duchu, czyli w zewnętrznej i duchowej części człowieka"

Jan od Krzyża


Siunjata

[link widoczny dla zalogowanych]


Forma jest pustką,
Pustka jest formą;
forma nie jest różna od pustki.
Pustka nie jest różna od formy.
W ten sposób odczuwanie,
postrzeganie, mentalne reakcje,
i świadomość są także puste.


Ostatnio zmieniony przez Hill dnia Śro 6:41, 27 Gru 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:01, 27 Gru 2023    Temat postu:

Po pierwsze św. Jan od Krzyża niekoniecznie jest najlepszy koniecznie dla wszystkich.
po drugie, wg Jana słowo pustka oznacza pokorę, nie poszukiwanie "stanów"
natomiast buddyzm jest religią bez Boga a nawet boga za to z reinkarnacją,
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:31, 27 Gru 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Andy72 napisał:
W innych religiach mamy boga czy bogów, w hinduizmie jest Brahman, w ateizmie i buddyzmie nie ma żadnego boga


Samo występowanie pojęcia "Boga" w religiach nie ma tak istotnego znaczenia jak doświadczenie osobiste (w Biblii masz napisane o "narodzeniu na nowo"), które to może powodować prawdziwy postęp w rozwoju wewnętrznym i tutaj właśnie buddyści przodują, bo kładą nacisk na osobiste doświadczenie. Jeśli założymy, że istnieje jakaś Transcedencja, to człowiek przecież nawet nie jest w stanie rozumowo jej ogarnąć, buddyści postanowili nie narzucać sobie odgórnie żadnych ludzkich wyobrażeń o Bogu, nie przyjmują niczego na wiarę i skupiają się tylko na rozwoju duchowym i idzie im to lepiej niż np. ludziom w kulturze Zachodniej, co widać choćby po stylu życia.

Semele napisał:

Tu pani szuka wspólnych cech kilku religii
[link widoczny dla zalogowanych]


Powtórzę się z cytatem :)

"Pomysł stworzenia jednolitego psychologicznego ekwiwalentu dla religijnych ścieżek rozwoju i doskonalenia się, oparty był na wierze, że zabieg sprowadzenia do wspólnego mianownika, zarówno na poziomie języka, jak i meritum, wielości religii i szkół duchowych, jest i wykonalny, i prawomocny. Wiara ta była podbudowana przekonaniem, że rdzeniem oraz zasadniczym przekazem każdej wielkiej religii jest jedna i ponadczasowa prawda – philoso-phiaperennis – zawarta w pismach jej najbardziej zaawansowanych adeptów, a mianowicie mistyków. Zatem zgodnie z tym poglądem, który najradykalniej sformułował Aldous Huxley w swej słynnej książce z 1948 roku pt. "Filozofia wieczysta", każda religia rozpada się niejako na dwie części "egzoteryczną" i "ezoteryczną". Na straży "egzoterycznej", a więc "populistycznej" postaci prawd religijnych stoją oficjalne kościoły i związki wyznaniowe, które zaciemniają podstawową jedność i tożsamość uniwersalnego przekazu duchowego, gdyż w swoim nauczaniu kładą nacisk na doktrynalne różnice pomiędzy religiami, przyczyniając się tym samym do waśni i wojen religijnych, utrwalenia podziałów oraz narastania nienawiści; w rezultacie postępowaniem takim przeczą samemu słowu "religia", które przecież oznacza "powiązanie", "łączenie ze sobą". Na szczęście, jak sądził autor Filozofii wieczystej, we wszystkich kulturach istnieją oświeceni mędrcy i mistycy, a wiec ci, którzy samodzielnie przeżyli i doświadczyli kontaktu z najwyższą Rzeczywistością i pozostawili na ten temat swe własne relacje. Według Huxleya, analiza tych relacji prowadzić musi do wniosku o zasadniczej identyczności, a wiec i tożsamości, prawdy religijnej przekazywanej we wszystkich wielkich religiach świata. Bowiem jeśli tylko potrafimy przebić się przez "językowe opakowanie" i dotrzeć do samego sedna przekazu mistyka, to dostrzeżemy, iż – obojętnie czy jest nim chrześcijański ojciec pustyni, gnostyk z drugiego stulecia po Chrystusie, buddysta zen, islamski sufi czy szaman peruwiański – mówią oni o tej samej prawdzie i opisują te samą drogę, która prowadzi człowieka do źródła – Transcendencji."

Stan Grof
"Poza Mózg - Narodziny, Śmierć i Transcendencja w psychoterapii"

U podstaw tego rozumowania leży błędne założenie, że religia się sprowadza do mistyki, a ponieważ w każdej religii występują doświadczenia mistyczne, to stąd wychodzi wniosek, że wszystkie religie są w istocie tym samym.

Czym jest mistycyzm?
Cytat:
Mistycyzm – wieloznaczny termin opisujący doświadczenie religijne, polegające na bezpośredniej, czyli niezależnej od rytuałów i obrzędów, relacji człowieka z rzeczywistością pozamaterialną, pozazmysłową lub transcendentną.

wiki

Czyli mistycyzmem będzie zarówno relacja człowieka z Bogiem, jak i relacja człowieka z szatanem i demonami.
Cytat:

Przy tak wielkim pobudzeniu, przy takiej aktywności systemu nerwowego, być może, że pole magnetyczne naszego ciała się zmienia i wzrasta jego wrażliwość na najsubtelniejsze bodźce. Jednak po całym seansie miałam wrażenie, że stan, w jaki wprowadził się wróżbita, był stanem grzesznym. Przekonuje mnie opinia o. Józefa Marii Verlindego, który twierdzi, że jest to działanie ducha, ale nie Ducha Świętego; jednym słowem, że nie jest to zjawisko tylko fizyczne. Ojciec Verlinde mówił, że wtedy, kiedy czakramy się otwierają, człowiek otwiera się na wpływ ducha ciemności - ducha wrogiego człowiekowi. Dlaczego wrogiego? Yerlinde argumentował, że przez długotrwałe ćwiczenia jogi człowiek zatraca swą osobowość. A przecież człowiek ma rozwijać swą osobowość, a nie ją zatracać!

Tak więc efekt jednej i drugiej mistyki jest całkowicie przeciwstawny. To nie są różne drogi prowadzące na ten sam szczyt - jak mówią niektórzy. To drogi prowadzące w przeciwnych kierunkach, to osiągnięcie całkiem przeciwnych szczytów: szczytu pychy i szczytu pokory! Jedni dochodzą do iluzji, drudzy do Prawdy. Mistycy chrześcijańscy faktycznie dochodzą do kontaktu z Bogiem, bo mówią: "Bóg jest wszystkim, ja jestem niczym" - jest to prawdą. Wobec nieskończonej doskonałości i świętości Boga słusznie czują się prochem. Czym jest człowiek wobec Boga? Dlatego niemożliwe jest, by ktoś, kto rzeczywiście Boga poznał, mógł się z Nim utożsamiać! Ale ktoś, kto Boga realnie nie doświadczył, będąc w euforycznym transie lub mając iluzoryczne wizje, mówi: "Jestem wszystkim, przenikam wszystko, jestem bogiem" - jakże to wielkie złudzenie!

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:24, 27 Gru 2023    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:

U podstaw tego rozumowania leży błędne założenie, że religia się sprowadza do mistyki, a ponieważ w każdej religii występują doświadczenia mistyczne, to stąd wychodzi wniosek, że wszystkie religie są w istocie tym samym.


W przytoczonym cytacie pisze:

"rdzeniem oraz zasadniczym przekazem każdej wielkiej religii jest jedna i ponadczasowa prawda – philoso-phiaperennis – zawarta w pismach jej najbardziej zaawansowanych adeptów, a mianowicie mistyków."

"Na szczęście, jak sądził autor Filozofii wieczystej, we wszystkich kulturach istnieją oświeceni mędrcy i mistycy, a wiec ci, którzy samodzielnie przeżyli i doświadczyli kontaktu z najwyższą Rzeczywistością i pozostawili na ten temat swe własne relacje. Według Huxleya, analiza tych relacji prowadzić musi do wniosku o zasadniczej identyczności, a wiec i tożsamości, prawdy religijnej przekazywanej we wszystkich wielkich religiach świata. Bowiem jeśli tylko potrafimy przebić się przez "językowe opakowanie" i dotrzeć do samego sedna przekazu mistyka, to dostrzeżemy, iż – obojętnie czy jest nim chrześcijański ojciec pustyni, gnostyk z drugiego stulecia po Chrystusie, buddysta zen, islamski sufi czy szaman peruwiański – mówią oni o tej samej prawdzie i opisują te samą drogę, która prowadzi człowieka do źródła – Transcendencji."


więc nie mówimy o doswiadczeniach jakich bądź, a uniwersalnych dla różnych religii.

towarzyski.pelikan napisał:

Czym jest mistycyzm?
Cytat:
Mistycyzm – wieloznaczny termin opisujący doświadczenie religijne, polegające na bezpośredniej, czyli niezależnej od rytuałów i obrzędów, relacji człowieka z rzeczywistością pozamaterialną, pozazmysłową lub transcendentną.

wiki


I dalej pisze: Rzeczywistość ta jest różnie rozumiana przez poszczególne systemy religijno-filozoficzne. W chrześcijaństwie, judaizmie i islamie jest ona tożsama z Bogiem. W buddyzmie i hinduizmie z pozazmysłową Jednią, rozumianą panteistycznie jako prawdziwa rzeczywistość świata. U podstaw mistycyzmu leży wiara w możliwość duchowego obcowania człowieka z bóstwem, w możliwość poznania „tajemnic” bytu w drodze „objawienia” itd.

Religijne doświadczenie mistyczne różni się od ezoteryki, która mówi o specyficznym poznaniu pozazmysłowym, jak telepatia, jasnowidzenie, odbiór kosmicznej energii itp.



towarzyski.pelikan napisał:

Czyli mistycyzmem będzie zarówno relacja człowieka z Bogiem, jak i relacja człowieka z szatanem i demonami.


z powyższego cytatu z wiki to nie wynika, no ale nawet jeśli to co to zmienia w tym co przytoczyłam?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:31, 27 Gru 2023    Temat postu:

Hill napisał:
towarzyski.pelikan napisał:

U podstaw tego rozumowania leży błędne założenie, że religia się sprowadza do mistyki, a ponieważ w każdej religii występują doświadczenia mistyczne, to stąd wychodzi wniosek, że wszystkie religie są w istocie tym samym.


W przytoczonym cytacie pisze:

"rdzeniem oraz zasadniczym przekazem każdej wielkiej religii jest jedna i ponadczasowa prawda – philoso-phiaperennis – zawarta w pismach jej najbardziej zaawansowanych adeptów, a mianowicie mistyków."

"Na szczęście, jak sądził autor Filozofii wieczystej, we wszystkich kulturach istnieją oświeceni mędrcy i mistycy, a wiec ci, którzy samodzielnie przeżyli i doświadczyli kontaktu z najwyższą Rzeczywistością i pozostawili na ten temat swe własne relacje. Według Huxleya, analiza tych relacji prowadzić musi do wniosku o zasadniczej identyczności, a wiec i tożsamości, prawdy religijnej przekazywanej we wszystkich wielkich religiach świata. Bowiem jeśli tylko potrafimy przebić się przez "językowe opakowanie" i dotrzeć do samego sedna przekazu mistyka, to dostrzeżemy, iż – obojętnie czy jest nim chrześcijański ojciec pustyni, gnostyk z drugiego stulecia po Chrystusie, buddysta zen, islamski sufi czy szaman peruwiański – mówią oni o tej samej prawdzie i opisują te samą drogę, która prowadzi człowieka do źródła – Transcendencji."


więc nie mówimy o doswiadczeniach jakich bądź, a uniwersalnych dla różnych religii.

Uniwersalne doświadczenie, o którym mowa, jest zawsze interpretowane w umyśle osoby, która go doświadcza. Dokładnie to samo poczucie zjednoczenia z Najwyższą Rzeczywistością może zostać odebrane z pokorą jak i pychą. W pierwszym wypadku relacja zostanie nawiązana z Bogiem, w drugim z jego największym wrogiem, którego metoda działania polega właśnie na tym, że żeruje na tym co dobre, a najbardziej niebezpieczny staje się wtedy, kiedy żeruje właśnie na osobie w "wysokich stanach świadomości". Im bliżej człowiek jest Boga, tym bardziej smakowitym kąskiem staje się dla szatana i złych duchów.
Cytat:

towarzyski.pelikan napisał:

Czym jest mistycyzm?
Cytat:
Mistycyzm – wieloznaczny termin opisujący doświadczenie religijne, polegające na bezpośredniej, czyli niezależnej od rytuałów i obrzędów, relacji człowieka z rzeczywistością pozamaterialną, pozazmysłową lub transcendentną.

wiki


I dalej pisze: Rzeczywistość ta jest różnie rozumiana przez poszczególne systemy religijno-filozoficzne. W chrześcijaństwie, judaizmie i islamie jest ona tożsama z Bogiem. W buddyzmie i hinduizmie z pozazmysłową Jednią, rozumianą panteistycznie jako prawdziwa rzeczywistość świata. U podstaw mistycyzmu leży wiara w możliwość duchowego obcowania człowieka z bóstwem, w możliwość poznania „tajemnic” bytu w drodze „objawienia” itd.

Religijne doświadczenie mistyczne różni się od ezoteryki, która mówi o specyficznym poznaniu pozazmysłowym, jak telepatia, jasnowidzenie, odbiór kosmicznej energii itp.



towarzyski.pelikan napisał:

Czyli mistycyzmem będzie zarówno relacja człowieka z Bogiem, jak i relacja człowieka z szatanem i demonami.


z powyższego cytatu z wiki to nie wynika, no ale nawet jeśli to co to zmienia w tym co przytoczyłam?

Z tej, którą przytoczyłam wynika. Skoro mistycyzm to bezpośrednia relacja człowieka z rzeczywistością pozamaterialną, pozazmysłową lub transcendentną, a szatan i złe duchy należą do rzeczywistości pozamaterialnej, pozazmysłowej lub transcendentnej, to relacja z nimi spełnia definicję tak szeroko rozumianego mistycyzmu. Jednak nie o spór o definicje tutaj chodzi, bo można mistycyzm rozumieć i wąsko jako relację tylko z tym "dobrym bóstwem", jednak w doświadczeniu "dobre bóstwo" niekoniecznie łatwo odróżnić do tego złego, a w związku z tym zweryfikować, czy dane doświadczenie jest mistyczne czy pseudomistyczne.

Przytoczyłaś cytat, z którego wynika, że istotą wszelkich religii są doświadczenia mistyczne, a cała otoczka narracyjno-obrzędowa która ma różnicować poszczególne religie, tak naprawdę nie ma istotnego znaczenia, jest zaledwie "opakowaniem", w które jest ubrana ta uniwersalna prawda. Otóż, nie mogę się z tym zgodzić, m.in. z tego względu, że to właśnie "opakowanie" pozwala nam poprawnie zinterpretować te mistyczne doświadczenia, co więcej przekaz religijny wykracza poza to czego mistycznie pojedynczy człowiek może doświadczyć. Wiedzy religijnej nie nabywa się tylko bezpośrednio, ale również pośrednio:

Ale ponadto Jan od Krzyża daje nam inne, równie ważne wskazówki, nie zawsze tak mocno podkreślone. Kładzie przykładowo nacisk na to, by na drodze duchowej zawsze posługiwać się rozumem oświeconym wiarą, to znaczy słowem Bożym (D 2,21-22 i 27). A także, jakżeby nie, by w sprawach Bożych zawsze korzystać z pośrednictwa drugiej osoby, aby uniknąć pomyłki i nie zbłądzić. „Zazwyczaj bowiem [Bóg] nie objawia, choćby nawet długo przestawał z duszą, tego wszystkiego, co może być osiągnięte rozumem i za radą ludzką” (D 2,22,13; por. 22,11-19)

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:17, 28 Gru 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]


Nauka wkroczyła w pierwsze dziesięciolecie XX wieku z głębokim przeświadczeniem o tym, że wystarczy rozwiązać kilka pomniejszych problemów, by dopisać ostatnią stronę wielkiej, klarownej Księgi Fizyki. Jej fundament stanowi mechanika klasyczna, zwana też mechaniką Newtona, uzupełniona m.in. o odkrycia Maxwella z zakresu elektromagnetyki. Tę spójną wizję, wyrażaną w stosunkowo prostych i eleganckich równaniach, zaburzyły dwie wielkie rewolucje – teoria względności oraz mechanika kwantowa. Wykazały one, że znane dotychczas prawa obowiązują w określonej skali i warunkach, lecz załamują się w przypadku wielkich odległości w przestrzeni kosmicznej czy świata mikrocząstek.

Podstawowym aktem fizycznego poznania rzeczywistości jest pomiar. W teorii klasycznej prowadzi on do ustalenia obiektywnych własności mierzonego układu. Wiąże się to z determinizmem tradycyjnej fizyki, zgodnie z którym badane obiekty (ciała, planety, fale) możemy do pewnego stopnia wyizolować ze wszechświata, określić ich właściwości (jak masa, położenie lub prędkość), a następnie na tej podstawie ustalić ich przyszłe zachowanie czy odtworzyć trajektorię ruchu, która poprzedziła zbadany stan. Zgodnie z tym podejściem człowiek jest zdolny do poznania obiektywnej natury wszechświata, czyli opisania własności dowolnego obiektu będącego jego częścią. Tę deterministyczną wizję eksploatował niedawno w ciekawy sposób serial Devs (wprowadzając jednak kwantowy plot twist).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:17, 28 Gru 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]


Nauka wkroczyła w pierwsze dziesięciolecie XX wieku z głębokim przeświadczeniem o tym, że wystarczy rozwiązać kilka pomniejszych problemów, by dopisać ostatnią stronę wielkiej, klarownej Księgi Fizyki. Jej fundament stanowi mechanika klasyczna, zwana też mechaniką Newtona, uzupełniona m.in. o odkrycia Maxwella z zakresu elektromagnetyki. Tę spójną wizję, wyrażaną w stosunkowo prostych i eleganckich równaniach, zaburzyły dwie wielkie rewolucje – teoria względności oraz mechanika kwantowa. Wykazały one, że znane dotychczas prawa obowiązują w określonej skali i warunkach, lecz załamują się w przypadku wielkich odległości w przestrzeni kosmicznej czy świata mikrocząstek.

Podstawowym aktem fizycznego poznania rzeczywistości jest pomiar. W teorii klasycznej prowadzi on do ustalenia obiektywnych własności mierzonego układu. Wiąże się to z determinizmem tradycyjnej fizyki, zgodnie z którym badane obiekty (ciała, planety, fale) możemy do pewnego stopnia wyizolować ze wszechświata, określić ich właściwości (jak masa, położenie lub prędkość), a następnie na tej podstawie ustalić ich przyszłe zachowanie czy odtworzyć trajektorię ruchu, która poprzedziła zbadany stan. Zgodnie z tym podejściem człowiek jest zdolny do poznania obiektywnej natury wszechświata, czyli opisania własności dowolnego obiektu będącego jego częścią. Tę deterministyczną wizję eksploatował niedawno w ciekawy sposób serial Devs (wprowadzając jednak kwantowy plot twist).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:18, 28 Gru 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]


Nauka wkroczyła w pierwsze dziesięciolecie XX wieku z głębokim przeświadczeniem o tym, że wystarczy rozwiązać kilka pomniejszych problemów, by dopisać ostatnią stronę wielkiej, klarownej Księgi Fizyki. Jej fundament stanowi mechanika klasyczna, zwana też mechaniką Newtona, uzupełniona m.in. o odkrycia Maxwella z zakresu elektromagnetyki. Tę spójną wizję, wyrażaną w stosunkowo prostych i eleganckich równaniach, zaburzyły dwie wielkie rewolucje – teoria względności oraz mechanika kwantowa. Wykazały one, że znane dotychczas prawa obowiązują w określonej skali i warunkach, lecz załamują się w przypadku wielkich odległości w przestrzeni kosmicznej czy świata mikrocząstek.

Podstawowym aktem fizycznego poznania rzeczywistości jest pomiar. W teorii klasycznej prowadzi on do ustalenia obiektywnych własności mierzonego układu. Wiąże się to z determinizmem tradycyjnej fizyki, zgodnie z którym badane obiekty (ciała, planety, fale) możemy do pewnego stopnia wyizolować ze wszechświata, określić ich właściwości (jak masa, położenie lub prędkość), a następnie na tej podstawie ustalić ich przyszłe zachowanie czy odtworzyć trajektorię ruchu, która poprzedziła zbadany stan. Zgodnie z tym podejściem człowiek jest zdolny do poznania obiektywnej natury wszechświata, czyli opisania własności dowolnego obiektu będącego jego częścią. Tę deterministyczną wizję eksploatował niedawno w ciekawy sposób serial Devs (wprowadzając jednak kwantowy plot twist).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 3:35, 30 Gru 2023    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:

Uniwersalne doświadczenie, o którym mowa, jest zawsze interpretowane w umyśle osoby, która go doświadcza. Dokładnie to samo poczucie zjednoczenia z Najwyższą Rzeczywistością może zostać odebrane z pokorą jak i pychą. W pierwszym wypadku relacja zostanie nawiązana z Bogiem, w drugim z jego największym wrogiem, którego metoda działania polega właśnie na tym, że żeruje na tym co dobre, a najbardziej niebezpieczny staje się wtedy, kiedy żeruje właśnie na osobie w "wysokich stanach świadomości". Im bliżej człowiek jest Boga, tym bardziej smakowitym kąskiem staje się dla szatana i złych duchów.


Takie doświadczenia przekładają się na realne życie, przynoszą konkretne owoce, a napisane jest Biblii " dom wewnętrznie skłócony się nie ostoi".

towarzyski.pelikan napisał:

Przytoczyłaś cytat, z którego wynika, że istotą wszelkich religii są doświadczenia mistyczne,


Chrześcijaństwa również "Kto nie narodzi się na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego".

towarzyski.pelikan napisał:

a cała otoczka narracyjno-obrzędowa która ma różnicować poszczególne religie, tak naprawdę nie ma istotnego znaczenia, jest zaledwie "opakowaniem", w które jest ubrana ta uniwersalna prawda. Otóż, nie mogę się z tym zgodzić, m.in. z tego względu, że to właśnie "opakowanie" pozwala nam poprawnie zinterpretować te mistyczne doświadczenia,


ale to jest kwestia tylko Twojej wiary, nie możesz tego w żaden sposób potwierdzić. Poza tym tak naprawdę nie bardzo ma to jakiekolwiek znaczenie, że ktoś z zewnątrz jakoś oceni takie doświadczenie, bo istotne jest co zachodzi we wnętrzu osoby doświadczającej, przecież nie każdy może nawet mówić o takim doświadczeniu, co nie oznacza, że nie przekłada się ono pozytywnie na realne życie.

towarzyski.pelikan napisał:

co więcej przekaz religijny wykracza poza to czego mistycznie pojedynczy człowiek może doświadczyć. Wiedzy religijnej nie nabywa się tylko bezpośrednio, ale również pośrednio


Tu znowu jest kwestia wiary, że wiedza konkretnej religii jest jakoś bardzo potrzebna w rozwoju. Ja np. uważam, że aktualnie religia w wielu tematach etycznych jest zacofana i wręcz szkodzi rozwojowi wewnętrznemu, w tym moralnemu, blokuje go, bo narzuca poglądy rodem ze średniowiecza, a dodatkowo skłania do podejścia nieuczciwego intelektualnie w niektórych tematach naukowych. Nie mówiąc już o tym, że zamykanie się w religijne ramki może prowadzić do fanatyzmu i jak było przytoczone w cytacie, który podałam, prowadzi do wzajemnej nienawiści, a nie tego co jest kluczowe, czyli pozytywnych wartości, miłości itp. Dlatego to już zależy od aktualnego rozwoju cywilizacyjnego, czy religia będzie bodźcem narzucającym te bardziej pozytywne wartości (np. w postaci różnych kodeksów etycznych), czy przeciwnie, będzie ludzi ograniczać w rozwoju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:46, 30 Gru 2023    Temat postu:

W każdym razie buddyzm jest fałszywą religią.
Nie ma tam Boga a nawet boga
Jest reinkarnacja.Jest karma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:28, 31 Gru 2023    Temat postu:

O filmie Matrix (pewien związek z buddyzmem)
Matrix jest dziś jeszcze bardziej aktualny
https://www.youtube.com/watch?v=tNwBH0wrSTE


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Nie 19:34, 31 Gru 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:51, 31 Gru 2023    Temat postu:

Andy72 napisał:
W każdym razie buddyzm jest fałszywą religią.
Nie ma tam Boga a nawet boga
Jest reinkarnacja.Jest karma.


A Ty pisałeś kiedyś, że wierzyłeś w inkarnację :oops:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat nieożywiony Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin