ŚFiNiA

Gość

musicie, Krowa, zacząć mysleć gęsiego, a nie w kółko, to zobaczycie, że nie jesteście celem

krowa

krowa

Ja już was wszystkich tutaj mogę traktować jak śmieci, za przykładem takiej EVAJ23, co nie wiadomo skąd jest, miesiącami nic nie pisała, a nagle tylko mi napisała "śmieć" i nie wiem za co.
To ona niczego nie napisała, ona była śmieciem swoim.

Już was nie muszę traktować poważnie. Nikim nie bywacie, niczego żeście sami nie zrobili.
Napluliście programowo nawet nie przejeżdżają samochodem.

krowa

krowa

krowa

Cokolwiek napiszecie, pod "moim adresem" , wskazując co ja mam robić, plując na drodze w Łękawie, dlatego że ja tam przebywam, to wy mnie macie za cel, a sami się ukrywacie.

Gość

teraz co ja robię nie jest takie ważne, a wy najlepiej zostańscie myszą, samotrzecią Krową, bez twoich skojarzeń, nie o nie, mi w tej chwili chodzi :wink:

Gość

Gość

osobiście krowo nic do ciebie nie mam

krowa

krowa

Barycki może być Bogiem.
Ja na pewno bym z tyłu lodówki, na płaskowniku nie położył pułapki na myszy, zatrzaśniętej dodatkowo.

Ja położyłem za drzwiami na posadzce pułapkę otwartą z chlebem. to jest prawie 1 metr odległości w poziomie od tyłu lodówki i jeszcze trazeba tą pułapkę równo podnieść i umieści na płaskowniku. mysza by tego chyba nie zrobiła.

krowa

Zapaliłem papierosa i mi się nie spieszy dochodzić, czy ten Barycki jest Bogiem.
Mam czas. Okulary mi dała stara babka, co teraz zgrabuje liście, rozmawiałem z nią troche, tak żeby się nie gniewała, że coś źle powiedziałem, albo jej nie pomagam.
Ja mam tyle liści niezagrabionych, że wystarczy na 100 takich starych babek, albo nawet 500 takich babek, a nawet 1000.

I nikt starym babkom ani mnie nie pomaga. Jak przyjadą, to mają ze sobą swoje śmieci. Albo przyjadą a liści nie zagrabią. Albo teraz jak do mnie, ani nie przyjechali, ani nie zagrabili, ani nie przywieźli mi zgubionego i znalezionego przez nich złotego Oldsmobila ani nic.
To oni może już pomarli a ja nie wiem.

krowa

krowa

Gość

krowa

Ja uważam, że zarówno Idee, jak i jabłka na drzewach, a także myszy i psy, nie są samodzelnymi organizmami.

Uważam że tylko człowiek jest samodzielnym żywym, istotnym stworzeniem.
Psy ani myszy nie są takimi.
Coś takiego? Kto tak uważa?

Ja tak uważam. Że wszystkie niby zwierzęta, rośliny, one wszystkie są Ideami nieżywymi, wymyślonymi przez Człowieka.

Tak że z nimi, po prostu nie trzeba się cackać. One tylko symulują naszwe cechy, przywary, nasze upodobania i zamiary. Jeśli jest jakiś "pies" to najpierw właściciel tej idei tej myśli o psie, ten człowiek jest i on rzeczywiście jest właścicielem psa, i ten pies robi tylko to, co właściciel psa od niego wymaga. On jest jego okrojoną do pewnych z góry ustanowionych zachowań.

No i ta moja łapka na myszy. Co ja będę myślał za dużo, czy mysz podniosła pułapkę, złapana za czuvbek paznokcia i umieściła ją na płaskowniku z tyłu lodówki, czy może to był BÓG jako wspólna Idea ludzka.
Nastawiam ponownie pułapkę, ponownie za drzwiami, ale chlebek smaruję masłem.

krowa

Mysza to co jest?

Według mnie, mysza myszkuje, czyli szwenda się po mieszkaniu, obwąchuje słoiki, łyżki, chodzi po stole, drobi chleb, a nawet go nie je, rozdrabnia papiery, szmaty, plastik, po prostu niby czegoś szuka, a tak naprawdę robi szkody, żeby naszkodzić, narobić kupek, naszczać tam gdzie nie m,ożna wytrzeć.

krowa

Kot niby poluje na coś , na myszy, na ptaszki.
A może my żeśmy kota wymyślili?

Jak było mleko pod ręką, tośmy wymyślili kota co pije mleko.
A jak już my mleka nie pijemy, to nasz kot z pazurami i łapami, je ciasteczka co my jemy i ogląda telewizję.

I my się bawimy tym, a nie zdajemy sobie sprawy, że z samych siebie się śmiejemy.

Tak smutno jest, jak nasz kotek zdechnie. Ale co zdechło właściwie? Czy był to kot, czy nasza myśl o kocie naszym się skończyła i nie mamy dalej o czym myśleć. I znów sobie kupujemy kotka.

Gość

są byty pozbawione poznania i takie, które nie są

Gość

krowa

Czy lwy napadają na antylopy, na bawoły i inne zwierzęta "spokojnego żeru" ?

Czy lwy są prawdziwymi lwami, czy tylko my chcemy aby takie lwy były i okrutnie mordowały antylopy, młode cielęta, zeżerały i pozostawiały beczącą matkę bez swego dziecka?

Otóż chyba tak. My sami z siebie chcieliśmy widzieć takie okrucieństwo i mamy to, co chcemy.

____________

Załóżmy że ktoś niedaleko widzi Sarnę z małym sarniątkiem. To co on widzi rzeczywiście?
Bo on może widzieć to co chce, lub to co niedaleko gdzieś czeka na niego. Może jakas samotna matka z dzieckiem wystawia się jemu, aby on roztoczył nad nimi opiekę, bo są tacy ładni a on tego nie widzi, bo on się spieszy gdzieś samochodem.

krowa

krowa

Przyznam sie, że trochę się bawię w Boga.
Na przykład, staję w oknie, załóżmy że niebo jest zachmurzone i ja chćę aby wyszło Słońce.

I kurcze, wiele razy mi się udało. Wyszło Słońce w dzień zachmurzony i jeszcze sprawdziłem prognozę pogody, dla miasteczka najbliższego, a tam było całkowite zachmurzenie.
A jednak mi się udało, sprowokować Słońce dla siebie.

krowa