Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Numer
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Seriale - utwory w odcinkach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
masmika
Opiekun Sztuki



Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Smoczy Gród

PostWysłany: Pon 11:11, 02 Cze 2008    Temat postu: Numer

- Mam nadzieję, że nie będzie tłoku - pomyślała, kiedy pociąg z gwizdem hamujących kół zatrzymał się obok niej. Rozejrzała się po oknach. Ludzie prześlizgiwali po niej obojętnym wzrokiem, jakby była jednym z elementów krajobrazu. Znów zapowiadała się nudna podróż, wypełniona gapieniem się w okno, lub na sąsiadów. Dlaczego ludzie tak marnują czas? - zezłościła się nagle. Przecież tyle interesujących osób jest wokoło, tyle ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, tyle zawrzeć miłych znajomości... można też spotkać kogoś, kto...
Odegnała rodzącą się myśl. Od pewnego czasu starała się zapomnieć, że jest sama i że bardzo, ale to bardzo pragnie mieć kogoś, kto co rano uśmiechnie się do niej, powie miłe słowo, pochwali posiłek...
Nagle zdecydowała się. Dość tej ucieczki, jeśli nie podejmie jakiegoś kroku, bez końca będzie czekać na "nieoczekiwany szczęśliwy splot przypadków". Szczęściu trzeba pomagać - błysnęła jej w głowie ulubiona sentencja. Uśmiechnęła się i wsiadła do wagonu.

W pociągu, wbrew oczekiwaniom było wielu ludzi, ale nie martwiła się tym. Chciała mile spędzić podróż, wybrała więc przedział, gdzie według niej byli w miarę sympatyczni ludzie. Otworzyła drzwi i zapytała o wolne miejsce. Wskazano jej miejsce pośrodku przedziału, naprzeciw ciemnowłosego mężczyzny, zatopionego w lekturze. Obok niego siedziała starsza kobieta w jasnym żakiecie, miejsca pod oknem zajmowali dwaj starsi mężczyźni o ogorzałych twarzach, wyglądali na sadowników, lub ludzi zajmujących się rolnictwem. Z prawej strony, przy drzwiach siedziała młoda dziewczyna, która jednak szybko wyjęła zeszyt i pogrążyła się w nauce. Nie było więc szansy nawiązać z nią rozmowy.
Gdy usiadła, mężczyzna naprzeciw niej podniósł oczy i spojrzał na nią. Nie był piękny, miał wschodnią karnację i twarde rysy twarzy, ale jego oczy ją urzekły. Ciemne, z błyskami zainteresowania w głębi źrenic, okolone długimi, gęstymi rzęsami. Szybko spojrzała na jego ręce, ani śladu po obrączce. Ech, gdyby udało jej się nawiązać z nim znajomość...
Na próbę uśmiechnęła się do niego, oczy jego zwęziły się lekko w półuśmiechu, tworząc delikatną siatkę zmarszczek, potem znów wrócił do lektury. Popatrzyła w okno, próbując odpędzić myśli od niego. Nie chciała się narzucać, ale gdyby tak udało jej się nawiązać z nim rozmowę...
Mężczyźni przy oknie naprawdę okazali się rolnikami, zaczęli rozmawiać między sobą na temat nawozów i sadzonek, starsza kobieta zaczęła drzemać. A Magda uporczywie zastanawiała się, jak zagadnąć człowieka siedzącego naprzeciw niej. W końcu zdecydowała się i zapytała go o czas przyjazdu pociągu na końcową stację. Odpowiedział jej i na tym rozmowa się zakończyła. Była zła na siebie, że nie potrafi nic wymyślić, by zacząć konwersację. Wyjęła notes i zaczęła w nim bazgrać kreski i kwiatki. Ale mężczyzna zauważył już jej zainteresowanie, gdyż co po chwila zerkała na niego i uśmiechała się leciutko, gdy podnosił na nią oczy.
W końcu oboje zaczęli bawić się tym ukrytym zaczepianiem się. Milcząc droczyli się, kto kogo złapie na podglądaniu siebie nawzajem. W pewnym momencie nawet wspólnie parsknęli cichym śmiechem, ale speszeni oburzonym spojrzeniem starszej kobiety, zamilkli. Mężczyzna odłożył gazetę, wyjął komórkę i zaczął stukać klawiszami. Na początku myślała, że pisze do kogoś sms, ale po chwili zorientowała się, że tylko bawi się jakąś grą. Mimo nawiązania kontaktu, nadal nie została przekroczona granica, po której mogłaby się rozwinąć rozmowa. A czas płynął nieubłaganie...
Nie potrafiła ponownie go zaczepić, wszak to ona zagadnęła do niego, po raz drugi byłoby to narzucaniem się, a czuła, że jeśli tylko udałoby jej się nawiązać kontakt, z chęcią by z nią porozmawiał. Ale jak się o tym przekonać?
Gdyby tylko znała jego numer komórki...
Nagle jedna szalona myśl wpadła jej do głowy. Co prawda, ona nie zna jego numeru, ale co szkodzi, by on poznał jej numer. Jeśli jest chętny na konwersację, skorzysta z tego, jeśli nie, to nie wydarzy się nic złego, po prostu, przeprosi go spojrzeniem i dojedzie w spokoju do końcowej stacji. Ale jak mu podać swój numer? Udać, że wychodzi do ubikacji i położyć mu numer na kolanach? Nie, to zbyt śmiałe i zbyt zauważalne przez ludzi w przedziale. Kobieta obok niego nadal drzemała, ale dziewczyna i sadownicy mogliby to źle odebrać. W końcu wymyśliła. Szybko napisała na kartce z notesu dużymi literami swój numer komórki i powolutku, gdy znów spojrzał na nią, wysunęła spod okładki notesu kartkę napisem w jego stronę. Wiedziała, że to jest szalone, ale postanowiła zaryzykować. Przecież nie zrobi jej tu awantury...
Mężczyzna spojrzał zaskoczony na kartkę, a potem szeroko się uśmiechnął. Serce jej zabiło, ale on opuścił wzrok i dalej stukał klawiszami na komórce. Westchnęła z lekkim żalem, ale postanowiła się pogodzić z sytuacją. Widać, myliła się, on nie ma ochoty do niej zadzwonić, by porozmawiać.
Nagle leżąca w torebce komórka zapikała. Przyszedł sms. Sięgnęła do torebki, z jakiegoś nieznanego numeru przyszła wiadomość. Przeczytała:
"Zastanawiałem się, jak pani ma na imię, ale nie śmiałem zaczepiać. Mam na imię Grzegorz. Ma pani bardzo ładny uśmiech."
Spojrzała na niego i uśmiechnęła się szeroko. A więc przeczucie ją nie myliło. Chciał z nią porozmawiać, ale był zbyt nieśmiały. Odpisała szybko:
"Cieszę się, że nie zignorował pan mojej chęci rozmowy. Mam na imię Magda. Możemy wyjść na korytarz i tam porozmawiać."
Po tym smsie Grzegorz podniósł się i wyszedł na korytarz. Wyszła tuż za nim, ale gdy już stanęła przy nim, nagle ogarnęło ją onieśmielenie. O czym będą rozmawiać? Nagle miała ochotę wrócić do przedziału i nadal pisać do niego smsy. Było jej to bliższe, jak pisanie na czacie, kontakt osobisty zawsze łączył się z pewnymi zobowiązaniami. Grzegorz przełamał milczenie zagadując żartobliwie:
- Czy zawsze pani tak nawiązuje rozmowy w pociągu?
Zarumieniła się. Jeszcze tego brakowało, by potraktował ją jak wagonową podrywaczkę.
- Może pan mi wierzyć, że zdarzyło mi się to pierwszy raz w życiu. Nie wiedziałam, jak nawiązać rozmowę, i taki mi pomysł głupi wpadł do głowy.
- Wcale taki głupi nie był, dzięki temu rozmawiamy - pochwalił ją. - Daleko pani jedzie?
- Aż do końca, a pan?
- Za pół godziny mam przesiadkę, potem jeszcze dwie godziny drogi do domu.
- Pewnie żona na pana czeka - rzuciła podchwytliwie.
- Nie mam żony - uśmiechnął się. - Jadę do mamy, raz na pół roku mam możliwość ją odwiedzić.
- Czemu tak rzadko? - zapytała, w duchu dziękując Bogu, że trafiła na wolnego człowieka. Jeśli mu się spodoba, to numer jej komórki już ma i może on będzie tą Bożą odpowiedzią na jej samotność...
- Praca mi nie pozwala. Mieszkam i pracuję poza granicami Polski.
- Można wiedzieć, gdzie dokładnie?
- Proszę zgadywać. Jest tam bardzo zimno i niedaleko są góry...
- Alaska? - strzeliła na chybił-trafił.
- Nie - roześmiał się. - W drugą stronę. Choć jeśli weźmiemy pod uwagę, że ziemia jest okrągła...
- W Rosji? - zdumiała się. Co on tam może robić? Może jest geologiem?
- Jeszcze dalej, na Syberii.
Coraz bardziej jej imponował. Co on tam mógł porabiać?
- Jest pan geologiem?
- Nie, jestem księdzem.
Trafiło ją jak piorun z jasnego nieba. Ksiądz! No, nieźle mnie, Panie Boże urządziłeś... tak uroczy mężczyzna, tyle zabiegów, by go poznać i nagle okazał się bardziej niedostępny niż szczyty Himalajów.
- Mam nadzieję, że to pani ode mnie nie odstraszy - Grzegorz zauważył jej zmieszanie. Zaprzeczyła zbyt gorąco, by wyglądało to szczerze. Na szczęście jej wiedza biblijna była jeszcze na tyle duża, że mieli temat do rozmowy na te pół godziny, jakie mu zostało do przesiadki. Gdy wysiadł, zadekowała się z powrotem w przedziale. Chciała ochłonąć, ale po przemyśleniu zaczęło ją to ogromnie śmieszyć. Jeszcze chwila, a uwiodłaby księdza i to z dalekiej Syberii. Czegoś takiego nigdy w życiu by się nie spodziewała. A taki był uroczy... czy tylko takich będziesz mi podsuwał, panie Boże? - zagadnęła w duchu, patrząc na ciemniejące niebo za oknem. Jeśli tak, to stanę się niedługo zakonnicą...
W torebce znów zapikała komórka. Wyjęła ją, na wyświetlaczu zamigotał sms.
"Nie spodziewałem się, że będę miał przyjemność spędzić podróż z tak uroczą i mądrą kobietą. Niech Bóg ma cię w swej opiece - Grzegorz"
Amen - odpowiedziała w myślach i schowała komórkę. Niech nadal mnie Bóg strzeże...

KONIEC :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abangel666
Opiekun Kawiarni



Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Piekła

PostWysłany: Nie 20:01, 08 Cze 2008    Temat postu: Re: Numer

Czekam i czekam.... i żadnej recenzji.... mam ja napisać recenzję?
Ale ostrzegam, będzie druzgocąca....


ab.
(w skrócie recenzja: masz pomysły i talent ale jesteś leń)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abangel666
Opiekun Kawiarni



Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Piekła

PostWysłany: Pon 7:14, 09 Cze 2008    Temat postu: Re: Numer

Jak widzę.... Masmika nie chce mojej recenzji.... bon! przemyśl sama.... i słusznie, że nie chce, bo bym zjechała ten tekst jak po przysłowiowej "burej suce"....
:)

pozdrawiam
ab.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
masmika
Opiekun Sztuki



Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Smoczy Gród

PostWysłany: Pon 9:51, 09 Cze 2008    Temat postu:

nie kumam... gdzie ja piszę, że nie chcę recenzji? ;)
Wystarczy nie być przez weekend i już się komuś kynologia marzy... ;)
Zdrówko! - Masmika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abangel666
Opiekun Kawiarni



Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Piekła

PostWysłany: Śro 7:29, 18 Cze 2008    Temat postu: Re: Numer

Tak krótko.....


masmika napisał:
pociąg z gwizdem hamujących kół


Od kiedy to koła gwiżdżą? Gwizdek gwiżdże, ale nie koła!


Cytat:

wyjął komórkę i zaczął stukać klawiszami.


W co stukał tymi klawiszami? Chyba siebie w łeb!
W klawisze można stukać "w klawisze" ale kurka nie klawiszami!
A w ogóle to od kiedy w telefonie komórkowym klawisze stukają.....?

Albo to.... co to jest? Litania czasowników?
Z litaniami to do MaRyja a nie do literatury!


"nie martwiła się tym. Chciała mile spędzić podróż, wybrała więc przedział, gdzie według niej byli w miarę sympatyczni ludzie. Otworzyła drzwi i zapytała o wolne miejsce"

***

Masmika, masz talent, masz chęci..... i wspaniale, ale czytaj co piszesz.... ja Twój cały tekst mogę zjechać jak przysłowiową "burą sukę".... bo Ty chyba nie czytasz co piszesz....

Ja Cię już nauczę pisać..... to wyżej, to tylko taki krótki tekst krytyczny; uwierz mi, że mogę zjechać 10 razy mocniej.....

***

Pogadaj o pisaniu z jakimś dziennikarzem, on Cie nauczy rzemiosła.


*********

PS.
Acha, i jak już piszesz takie opowiadanie, to pisz to w pierwszej osobie..... będzie od razu lepsze.


Ostatnio zmieniony przez abangel666 dnia Śro 7:38, 18 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
masmika
Opiekun Sztuki



Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Smoczy Gród

PostWysłany: Śro 8:16, 18 Cze 2008    Temat postu:

Zdruzgotana nie jestem :)
Dziękuję za stwierdzenie, że mam talent ;)
Wiem, że do dobrego pisania nie można mieć tylko umiejętności, lecz również czas i ludzi, którzy tak jak ty, potrafią dostrzec błędy i zdrowo je przedstawić.
Mi brakuje tego i tego (czasu i kontaktu z przyjaciółmi) :)
Pozwolę sobie jednak nie usuwać tego opowiadania... ostatecznie, mnie osobiście ta historia rozbawiła :D
Pozdrawiam - Masmika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abangel666
Opiekun Kawiarni



Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Piekła

PostWysłany: Śro 9:49, 18 Cze 2008    Temat postu:


Bo kurka, masz talent.... i go marnujesz, bo jesteś leń i nie chce Ci się popracować.... Twoje teksty miło się czyta, ale amatorszczyzna wyłazi..... idź na jakis kurs dziennikarstwa, albo nie idź, ja Cię mogę nauczyć pisania..... mam kilka lat doświadczenia, gdy piszę do gazet..... sztuki Cię nie nauczę, ale rzemiosła owszem.... tylko mnie słuchaj i przestań się lenić.....


"- Mam nadzieję, że nie będzie tłoku - pomyślała, kiedy pociąg z gwizdem hamujących kół zatrzymał się obok niej"

"pociąg z gwizdem hamujących kół zatrzymał się obok niej" - toż gorszego idiotyzmu to nie ma.... a gdzie się ten pociąg miał zatrzymać? w Raju? Na suficie?

"mam nadzieje" - ktoś tak myśli sam do siebie? Nikt tak nie myśli! weź nie przeginaj!
przestań pisać taką NAPUSZONĄ prozą..... zacznij pisać od siebie, po ludzku!

*********

Dobra, kończę..... bo chyba zaraz regulamin przekroczę i do więzienia mi post wsadzą.....

Pozdrawiam!
ab.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abangel666
Opiekun Kawiarni



Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Piekła

PostWysłany: Śro 16:42, 18 Cze 2008    Temat postu:

Masmika, nie jest ze mnie, żadna tam artystka.... wiem o tym, dlatego swoje pisanie ograniczam do reportaży, humoresek i felietonów.... ale bez fałszywej skromności, powiem, że rzemiosła Cię mogę nauczyć; i do tego za darmochę....
:)

Moje teksty drukuje: GW, Rzepa, Echo Dnia, Fakty i Mity, NIE, Trybuna i kilka lokalnych periodyków, tak, że wiem co to rzemiosło..... tylko jest jeden problem? Czy Ty chcesz się nauczyć?


PS. Jeno "Nasz Nocnik" nie publikuje moich tekstów..... he he he.... ale ja w "Nocniku" to byłby odjazd jak po Maryśce...... ale w MaPysku mówili o mnie, sam łojciec Grzyb o mnie wspomniał, o mojej stronce..... ale adresu nie podał.....

Pozdrawiam :)


Ostatnio zmieniony przez abangel666 dnia Śro 16:48, 18 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:27, 18 Cze 2008    Temat postu:

Abi, a jak ty myślisz do siebie? Tak zupełnie słowami? Czy "mam nadzieję, że nie będzie tłoku" nie oddaje tego, co człowiekowi przewija się przez głowę w takiej sytuacji?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abangel666
Opiekun Kawiarni



Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Piekła

PostWysłany: Czw 0:02, 19 Cze 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Czy "mam nadzieję, że nie będzie tłoku" nie oddaje tego, co człowiekowi przewija się przez głowę w takiej sytuacji?


Nie.... żaden człowiek tak nie pomyśli!
Raczej pomyśli coś w stylu: "k****. jak nie będzie gdzie usiąść to sie wq****ę"....

Żaden człowiek nie pomyśli "mam nadzieję"..... a może jeszcze usiądzie jak antyczny grecki posąg podpartydłonia o podbródek?
Bez jaj......

Weź przestań.... nie rozśmieszaj mnie....
:)

********************

To zdanie:
"- Mam nadzieję, że nie będzie tłoku - pomyślała, kiedy pociąg z gwizdem hamujących kół zatrzymał się obok niej."

powinno brzmieć jakoś tak:
"Żeby nie było tłoku - pomyślała - gdy pociąg hamował"

Pozdrawiam Wuja i Wszystkich ze SFINII
(za wyjątkiem parszywej gnidy lewisa)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
masmika
Opiekun Sztuki



Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Smoczy Gród

PostWysłany: Czw 10:27, 19 Cze 2008    Temat postu:

Abi, chce sie nauczyc i to nie dlatego, ze za darmoche ;)
W sumie, jesli to zda egzamin (choc nie wiem, w jakiej formie chcesz mnie "tego" uczyc) to satysfakcja bedzie murowana :)
z twojej strony, ze juz nie bedziesz musiala czytac moich "potluczonych tekstow", a z mojej, ze nie bede narazac sie na twoj "zjazd po burej suce" ;)
Tak wiec sprawa otwarta :)

Dzieki Wuju za smocza "wspomoc", wiesz, ze byl czas, gdy pisalam tylko dlatego, ze mnie wspierales i inspirowales :)
Nigdy ci tego moje wdzieczne serduszko nie zapomni :)

"Mam nadzieje, ze pchelka tez o smoku nie zapomni - pomyslala Masmika i spokojnie polozyla lisi leb na plomienno-rudym ogonie" :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abangel666
Opiekun Kawiarni



Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Piekła

PostWysłany: Czw 14:59, 19 Cze 2008    Temat postu:

Masmiko, ale ja lubię czytać Twoje teksty, wiec pisz.... masz pomysły i fajnie piszesz, tylko nad formą musisz popracować. To nic trudnego, postęp juz jest bo przestałaś prawie zupełnie uzywać zaimków.
:)
Tylko mniej fanfaronady, mniej napuszenia, bardziej od siebie pisz.... i będzie super.


Np.

"Otworzyła drzwi i zapytała o wolne miejsce. Wskazano jej miejsce pośrodku przedziału, naprzeciw ciemnowłosego mężczyzny, zatopionego w lekturze. Obok niego siedziała starsza kobieta w jasnym żakiecie, miejsca pod oknem zajmowali dwaj starsi mężczyźni o ogorzałych twarzach, wyglądali na sadowników, lub ludzi zajmujących się rolnictwem. Z prawej strony, przy drzwiach siedziała młoda dziewczyna, która jednak szybko wyjęła zeszyt i pogrążyła się w nauce. "

Co to za wyliczanka?
Czy naprawdę kolor żakietu osoby która nie bierze udziału w akcji opowiadania jest taki istotny, by informować o tym czytelnika?
Czy to, że dwaj faceci pod oknem są rolnikami czy sadownikami to też takie istotne?

OK.... załóżmy, że istotne, ale nie wyliczaj, napisz to jakos tak:

"Wskazała miejsce pośrodku - Czy wolne? - Pani w jasnym żakiecie kiwnęła potakująco głową, a jeden z panów spod okna powiedział z wiejskim akcentem: a siadajcie panienko, siadajcie."

Widzisz? Jest to samo co u Ciebie ale bez monotonii wyliczania.


Ostatnio zmieniony przez abangel666 dnia Czw 15:07, 19 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:50, 20 Cze 2008    Temat postu:

Abi, muszę się wtrącić, bo uwagi co do czasowników i zaimków masz słuszne, to jednak masmika być może będzie pisała powieści, a tamże opisy są jak najbardziej mile widziane i objętość powieści służy. To nie gazeta (przepraszam, czasopismo) gdzie pisze się na 200, 500, 1000 słów. Pamiętaj o tym. :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abangel666
Opiekun Kawiarni



Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Piekła

PostWysłany: Sob 1:47, 21 Cze 2008    Temat postu:


Ja uważam, że zanim zacznie się komponować symfonie to trza się nauczyć grać na etiudach....
Nie krytykuję opisów jako takich; a jedynie kwestionuję częściowo celowość i formę podania.

Spójrz raz jeszcze:


"Otworzyła drzwi i zapytała o wolne miejsce. Wskazano jej miejsce pośrodku przedziału, naprzeciw ciemnowłosego mężczyzny, zatopionego w lekturze. Obok niego siedziała starsza kobieta w jasnym żakiecie, miejsca pod oknem zajmowali dwaj starsi mężczyźni o ogorzałych twarzach, wyglądali na sadowników, lub ludzi zajmujących się rolnictwem. Z prawej strony, przy drzwiach siedziała młoda dziewczyna, która jednak szybko wyjęła zeszyt i pogrążyła się w nauce. "

Monotonny opis pięciu osób z których tylko jedna jest istotna dla akcji.
Ponadto zauważ wytłuszczenia.
I jeszcze jedno: "dziewczyna, która jednak szybko wyjęła zeszyt"
Słowo "jednak" użyte niepotrzebnie, a nawet błędnie.
Zeszyt można wyjąć szybko, jak rewolwer na westernie, ale tu autorce chyba chodziło, że wyjęła "za chwile", "za moment" a nie, że szybko jak rewolwerowiec; prawda?


Ostatnio zmieniony przez abangel666 dnia Sob 1:48, 21 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:33, 21 Cze 2008    Temat postu:

I to są słuszne uwagi merytoryczne co do stylu, ale na tym polega powieściopisarstwo żeby się rozpisywać. I dwie osoby można opisywać na 4 stronach :grin:
Co do błedów masz rację, ale masz jednak szkołę dziennikarską, co się kłóci z powieściowym wodolejstwem :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abangel666
Opiekun Kawiarni



Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Piekła

PostWysłany: Nie 0:01, 22 Cze 2008    Temat postu:

No to lećmy na całość z "powieściowym wodolejstwem"; opiszmy obok koloru żakietu także kolor siedzeń, wiek i wygląd osób na korytarzu, markę i ciężar właściwy telefonu księdza w gramach na metr sześcienny i stopień zabrudzenia szyb w skali Reymonta-Dostojewskiego.

PS. Czy mógłbyś przeczytać i poddać krytyce moje opowiadanie sprzed kilku lat? Jest w tym dziale..... wątek: "jak Masmika to i ja"/


Ostatnio zmieniony przez abangel666 dnia Nie 0:05, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eremita




Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1352
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:44, 22 Cze 2008    Temat postu:

Co to, to nie, nie jestem żadnym polonistą, a sam mam problemy w tej materii (ortografia i styl :cry: ). Chciałem Ci tylko zwrócić uwagę, byś nie oceniała opowiadania okiem dziennikarskim i tyle :szacunek:

PS Ale się nie mogłem powstrzymać i skrobnąłem ciutkę :wink:


Ostatnio zmieniony przez Eremita dnia Nie 11:07, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neko




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PL, D

PostWysłany: Nie 20:15, 22 Cze 2008    Temat postu:

abangel napisał:
No to lećmy na całość z "powieściowym wodolejstwem";

No tak, tylko że „wodolejstwo” nie pojawia się w literaturze bez przyczyny: służy, na przykład, budowaniu pewnego nastroju. Podawanie samych faktów (obserwowalnych z zewnątrz) nie zawsze wystarczy na to, żeby w sposób zrozumiały opisać postępowanie bohatera opowiadania. Naturalnie, granica pomiędzy celowym opisem a zwykłym wodolejstwem jest płynna – jako roboczy, pragmatyczny rozróżnik pomiędzy nimi można chyba przyjąć swoje subiektywne odczucie: czy opis mnie zajmuje, czy też, czytając go, czuję zniecierpliwienie zbędnym mnożeniem słów?
Rozważmy opis osób w opowiadaniu masmiki: Magda, mająca nadzieję, że spędzi drogę w sympatycznym towarzystwie, wchodzi do przedziału, omiata go wzrokiem, i widzi panią w żakiecie (żakiet rzucił jej się w oczy – u kobiety zrozumiałe), dwóch rolników (skreśla ich, z góry wie, że nie będzie z nimi rozmawiać – po pierwsze jest ich dwóch, więc są zapewne zajęci sobą, a poza tym nie oczekuje wspólnych tematów), mężczyznę z książką (na razie ktoś neutralny) oraz młodą dziewczynę – z nią może Magda chętnie by porozmawiała, jednak dziewczyna wyciąga zeszyt i odcina się od jakichkolwiek możliwości nawiązania kontaktu.
W sumie ta wyliczanka jest dość skondensowanym opisem myśli i odczuć Magdy w chwili wchodzenia do przedziału.

To, że abangel pisze dobrze, nie oznacza, że dobrze pisać można wyłącznie tak, jak pisze abangel.
Tak jak to, że Szymborska dostała Nobla, nie oznacza, że Leśmian nie jest (był) też wielkim poetą.

Poza tym jeszcze jedno: sposób przekazu zazwyczaj sam już bywa przekazem. Dlatego kiedy abangel upraszcza jakąś frazę masmiki, to niemal za każdym razem następuje nie tylko korekta stylistyczna, ale także - dodawanie lub ujmowanie informacji. (Poza zmienieniem "pomyślała: mam nadzieję, że nie będzie tłoku" na "pomyślała: żeby tylko nie było tłoku" - tu sprawa wydaje się rzeczywiście bezdyskusyjna).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neko




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PL, D

PostWysłany: Nie 20:31, 22 Cze 2008    Temat postu:

P.S. Abangel, dziękuję za pozdrowienia sprzed kilku postów. Ale proszę Cię, nie pisz tak o levisie, bo we mnie budzi się "syndrom Kennedy'ego". Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
masmika
Opiekun Sztuki



Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Smoczy Gród

PostWysłany: Wto 14:14, 22 Lip 2008    Temat postu:

Dziękuję wszystkim za ich uwagi :)
Pokuszę się o chwilę szczerości... nigdy nie lubiłam opisów, tak postaci, jak i krajobrazów. Jak dorwę się do książki, to zazwyczaj opisy omijam szerokim łukiem... co nie znaczy, że skupiam się na samych dialogach ;)
Dlatego opis ludzi w pociągu wyszedł mi dość topornie i jakby z przymusu...
Za głowę się chwytam, kiedy dorwę jakąś książkę Kinga i myślę sobie... no, tak, żeby opisać jakąś banalną historię na 300 stronach, trzeba osiągnąć perfekcję w opisach tak, by takowy jeden zajął miejsce na półtorej kartki, a jednocześnie czytelnika nie zanudził ;)
Muszę jeszcze poćwiczyć... ale to, co napisałam, nie będę zmieniać.
Może w przyszłości, kiedy zdarzy się człowiek, co zechce mi coś niecoś opublikować :D
Pozdrawiam - Masmika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abangel666
Opiekun Kawiarni



Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Piekła

PostWysłany: Wto 15:34, 22 Lip 2008    Temat postu:

masmika napisał:

Może w przyszłości, kiedy zdarzy się człowiek, co zechce mi coś niecoś opublikować


Akurat publikacji mam od groma i jeszcze ciut, ciut.... felietony, reportaże, wiersze, opowiadania.... i powiem Ci, ze jak wyślesz tekst do jakiejś redakcji czy wydawnictwa, to odpiszą Ci to, co ja Ci tu piszę... wiem, bo mi parę lat temu dobrych, właśnie tak odpisywali.

Ja wzięłam te ich uwagi do serca i teraz piszę tak, że mi publikują.
A Ty Masmiko? Zrobisz jak zechcesz....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
masmika
Opiekun Sztuki



Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Smoczy Gród

PostWysłany: Wto 19:22, 22 Lip 2008    Temat postu:

Z tym publikowaniem tak sobie optymistycznie "palnęłam" Abi ;)
Nigdzie nie będę wysyłać, a i do pisania straciłam wenę. Przynajmniej tu już nie napiszę nic w najbliższej (sic!) przyszłości, trzeba dać innym popisać, bo wyjdzie na autorski kącik masmiki (hehehe), a przecież nie o to chodzi ;)
Mam za mało wiedzy, za mało czasu i za mało umiejętności. Nie pracuję w miejscu, które daje czas i możliwości do kształcenia się... może już za stara jestem? ;P
Pozdrawiam wszystkich - Masmika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abangel666
Opiekun Kawiarni



Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Piekła

PostWysłany: Śro 1:17, 23 Lip 2008    Temat postu:

masmika napisał:
Z tym publikowaniem tak sobie optymistycznie "palnęłam" Abi ;)


A czemu?
Ciekawie piszesz, fajnie!
Jeśli chodzi o TREŚĆ, to nie mam NIC do zarzucenia!
Ja się tylko czepiam FORMY; a to się da wyuczyć.
Masz coś do powiedzenia, to pisz.... może będziemy mieć polską LeGuin

:)

Cytat:

Mam za mało wiedzy


Masmiko, wiedza? Za spotkanie z fachowcem (jakimś redaktorem) i jego pogadankę o pisaniu trza zapłacić ok. 500 zł + koszty dojazdu + żarcie + nocleg....

A ja Ci tu za darmochę oferuję indywidualne nauczanie.... indywidualne, a nie jakaś pogadanka!

Jesli nie chcesz skorzystać to Twoja sprawa.... jak tam babcia uważa....

***

Żeby nie było, ze ja tu się sram inteligencją i znęcam się nad Masmiką.... to powiem, że ja pisałam tak samo jak Ty (no moze podobnie); zwyczajnie, jestem od Ciebie starsza, co widać.... mam większe doświadczenie w pisaniu i mogę Ci pomóc, bo lubię Twoje teksty czytać.

Tak, że nie sram się, tylko proponuję naukę formy (FORMY! Nie treści!) a piszę na główny a nie na PW, bo może inni skorzystają.

Wiem co umiem, a wiem, ze umiem poprawnie pisać.
(Zaznaczam "poprawnie" a nie "genialnie" - wiem na co mnie stać, i na co mnie nie stać)


ab.


Ostatnio zmieniony przez abangel666 dnia Śro 1:19, 23 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
masmika
Opiekun Sztuki



Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Smoczy Gród

PostWysłany: Śro 4:34, 23 Lip 2008    Temat postu:

Abi, chcę skorzystać, ale nie wiem, w jaki sposób :)
Przypomina mi to bajkę, w której pastuszek dociera do studni Czarownicy (bez skojarzeń personalnych ;)) a ta zamknięta jest na trzy spusty plus kilkanaście zaklęć. Pastuszek kręci się wokół, próbuje kijem i kamieniem do niej się dostać, a Czarownica stoi obok i mówi - daję ci tej wody, ile ci się żywnie podoba i to za darmochę, ale jak nie chcesz, to nie... ;)

No to pastuszek rozkłada bezradnie ręce i mówi: - Szanowna Pani Czarownico, jestem chętny nabrać tej wody, ale nijak nie wiem, co robić, by się do niej dostać...

Mam nadzieję, że na takie dictum Czarownica nie odwróci się ze wzgardą i nie powie: - Chciałam ci dać, ale widzę, że nie masz na nią ochoty...

Szanowna Pani abangel666, jestem chętna zaczerpnąć ze studni Pani wiedzy, tylko nijak nie wiem, jak to uczynić :)))))

Pozdrawiam - Masmika
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
abangel666
Opiekun Kawiarni



Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Piekła

PostWysłany: Śro 6:13, 23 Lip 2008    Temat postu:

Proste jak ruski cep.... co napiszesz to tu opublikuj, a ja skrytykuję.
:)

ab.
PS. I nie pisz do mnie "pani" bo "panowie" to byli przed wojną, na dworach szlacheckich; a ja mam porządne pochodzenie robotniczo-chłopskie.


Spójrzcie na podgolone łby,
Na oczy zalepione miodem,
Wypukłe usta żądne krwi,
Na brzuchy obnoszone przodem,
Na czuby, wąsy, brody, brwi,
Do szabel przyrośnięte pięści -
To dumnej szlachty pyszne dni
Naszemu winne są nieszczęściu!
(Kaczmarski)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Seriale - utwory w odcinkach Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin