ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Koto przekonuje to, że ktoś głównie ogłasza, iż jego poglądy są "bardziej", że jest to "wiedza", że oponent wiedzy nie posiada, że "ja mam to, czego nie masz ty" itp.
Przy czym nawet nie chodzi mi o to, aby nigdy nie zadeklarować czegoś podobnego, bo czasem rzeczywiście jest sens zakomunikować w dyskusji "moje poglądy są lepiej uzasadnione, co można sprawdzić tu ...". Czasem taka ocena zbiorcza ma sens - jako krótkie, nie wciskane na siłę, tylko wynikające z toku argumentacji stwierdzenie.
Krytykuję jednak postawę, w ramach której dyskusja staje się już w 99% walką arbitralnych deklaracji. Czasem w takiej walce pojawiają się jeszcze pseudouzasadnienia i pseudonawiązania do przesłanek. Najbardziej manipulatorską jest upieranie się, czasem także dawanie linka do rzekomych uzasadnień, iż wyjaśnienie zostało przedstawione "tu ...". Tylko, że idąc za tym linkiem szybko zorientujemy się, iż są tak tak samo arbitralne, pozbawione zewnętrznych uzasadnień deklaracje o wyższości własnych przekonań jak i wątku, z którego ktoś linkował. Czyli linkowanie wygląda na zmyłę, która była obliczona na to, że ktoś nie zapozna się z linkowaną treścią, albo zapozna się bez krytycznej oceny jej sensowności.