Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zwątpienie jako ułomność umysłu
Idź do strony 1, 2, 3 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 5:50, 03 Sie 2023    Temat postu: Zwątpienie jako ułomność umysłu

Niepewność hamuje rozwój intelektualny, gdyż blokuje możliwość działania. Moc działania opiera się na pewności. Dobrze jednak by była to autentyczna pewność wynikająca z wiedzy, a nie z wiary.

Wielkim przeciwnikiem pewności jest ideologia zwątpienia, przedstawianej jako prawidłowy sposób myślenia. Zakłada ona, że nic nie można wiedzieć z pewnością. W takiej konsternacji działanie jest utrudnione.

W istocie wiedza faktologiczna jest możliwa. Nie zjawia się od razu, ale w sposób stopniowy człowiek poszerza swój zakres wiedzy. Co bardziej istotne zjawiają się powiązania między różnymi faktami, które dają jeszcze większą pewność. Zjawisko zazębiania się faktów często jest ignorowane poprzez zwolenników ideologii zwątpienia, a przecież w ten sposób buduje się bardziej pełny obraz świata. Dlatego należy odrzucić niepotrzebne zwątpienia i być gotowym do nauki i poznawania wbrew skrajnemu pesymizmowi, że nic tak naprawdę nie da się poznać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:05, 03 Sie 2023    Temat postu:

BlackSwan ja bym powiedziała, że jest odwrotnie, wątpliwości, sceptycyzm powoduje, że człowiek jest otwarty na nową wiedzę, potrafi zmienić swoje poglądy pod wpływem nowych informacji, poszukuje, docieka, odkrywa, nie stoi w miejscu. A jak ktoś zakłada, że posiadł jakaś wiedzę absolutna (wynikającą na przykład z objawienia proroka :P), to stoi w miejscu, zamyka się na nowe informacje, uważa, że już wszystko wie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:02, 03 Sie 2023    Temat postu:

Hill napisał:
BlackSwan ja bym powiedziała, że jest odwrotnie, wątpliwości, sceptycyzm powoduje, że człowiek jest otwarty na nową wiedzę, potrafi zmienić swoje poglądy pod wpływem nowych informacji, poszukuje, docieka, odkrywa, nie stoi w miejscu.

To nie sceptycyzm powoduje, że człowiek poszukuje tylko ciekawość świata. Sceptycyzm jest przyczyną wielu dogmatów we współczesnej nauce.


Hill napisał:
A jak ktoś zakłada, że posiadł jakaś wiedzę absolutna (wynikającą na przykład z objawienia proroka :P), to stoi w miejscu, zamyka się na nowe informacje, uważa, że już wszystko wie

Niemądra aluzja, gdyż nawet nie wiesz o czym pisze, np. nie ma tam żadnych objawień w sensie religijnym. Ale czego się spodziewać po osobie wierzącej w religijne bzdury.


Ostatnio zmieniony przez blackSwan dnia Czw 7:05, 03 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:09, 03 Sie 2023    Temat postu: Re: Zwątpienie jako ułomność umysłu

blackSwan napisał:
Niepewność hamuje rozwój intelektualny, gdyż blokuje możliwość działania. Moc działania opiera się na pewności. Dobrze jednak by była to autentyczna pewność wynikająca z wiedzy, a nie z wiary.

Wielkim przeciwnikiem pewności jest ideologia zwątpienia, przedstawianej jako prawidłowy sposób myślenia. Zakłada ona, że nic nie można wiedzieć z pewnością. W takiej konsternacji działanie jest utrudnione.

W istocie wiedza faktologiczna jest możliwa. Nie zjawia się od razu, ale w sposób stopniowy człowiek poszerza swój zakres wiedzy. Co bardziej istotne zjawiają się powiązania między różnymi faktami, które dają jeszcze większą pewność. Zjawisko zazębiania się faktów często jest ignorowane poprzez zwolenników ideologii zwątpienia, a przecież w ten sposób buduje się bardziej pełny obraz świata. Dlatego należy odrzucić niepotrzebne zwątpienia i być gotowym do nauki i poznawania wbrew skrajnemu pesymizmowi, że nic tak naprawdę nie da się poznać.


Posłużę się przykladem Oppenheimera. Z filmu wynika, że mial wizję myślał obrazami a obliczenia matematyczne robili inni
Oczywiście to wizja filmowa. Był żydem. Może w nauce też są potrzebne objawienia. Umysl człowieka to wielka zagadka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:09, 03 Sie 2023    Temat postu:

BlackSwan domyślam się o czym piszesz, bo cały czas piszesz to samo, opierasz się również na objawieniu, ale mówisz, że to objawienie to nie wiara tylko wiedza, mimo, że nie ma to nic wspólnego z wiedzą naukowa na obecnym poziomie. Ja wierząc w "religijne bzdury" mam świadomość tego, że opieram się na wierzę i nie mówię, że to jest wiedza w rozumieniu obiektywnym, mam świadomość tego, że nie posiadam wiedzy absolutnej, więc mogę się otwierać ba nowe informacje, zmiany poglądów i być w tym elastyczna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:15, 03 Sie 2023    Temat postu:

Hill napisał:
BlackSwan domyślam się o czym piszesz, bo cały czas piszesz to samo, opierasz się również na objawieniu, ale mówisz, że to objawienie to nie wiara tylko wiedza, mimo, że nie ma to nic wspólnego z wiedzą naukowa na obecnym poziomie. Ja wierząc w "religijne bzdury" mam świadomość tego, że opieram się na wierzę i nie mówię, że to jest wiedza w rozumieniu obiektywnym, mam świadomość tego, że nie posiadam wiedzy absolutnej, więc mogę się otwierać ba nowe informacje, zmiany poglądów i być w tym elastyczna.

Twoja nowa wiedza to bzdury typu Urantii, które łykasz jak pelikan.
Natomiast nigdy nie twierdziłem, że zgadzam się ze wszystkim co pisze Meier, po prostu filozofia życiowa, którą przedstawia, jest inspirująca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:20, 03 Sie 2023    Temat postu:

BlackSwan zainteresuje Ciebie na oewno ten artykuł:



Kultura
Mistycyzm, hinduizm... i bomba atomowa. Kim był Robert Oppenheimer?
25.07.2023, 17:57
Robert Oppenheimer znany jest jako ojciec bomby atomowej, ale w rzeczywistości był to człowiek zainteresowany bardziej filozofią niż wojną (fot. wikimedia/ domena publiczna)
Robert Oppenheimer znany jest jako ojciec bomby atomowej, ale w rzeczywistości był to człowiek zainteresowany bardziej filozofią niż wojną (fot. wikimedia/ domena publiczna)
Biografia Roberta Oppenheimera, twórcy bomby atomowej, została przedstawiona w najnowszej produkcji Christophera Nolana. Fizyka zagrał w niej Cillian Murphy. Z pewnością miał niełatwe zadanie – życie naukowca wypełniał bowiem… hinduizm oraz mistycyzm, a on sam był postacią niezwykle barwną.
Poczekaliśmy, aż wybuch minie, wyszliśmy ze schronu i wtedy było wyjątkowo uroczyście. Wiedzieliśmy, że świat nie będzie taki sam. Kilka osób się śmiało, kilka osób płakało. Większość ludzi milczała. Przypomniałem sobie wers z hinduskiego pisma, Bhagawadgity, kiedy Wisznu próbuje przekonać Księcia, że powinien wypełnić swój obowiązek, i aby mu zaimponować, przyjmuje swoją wieloręką postać i mówi: »Teraz jestem Śmiercią i niszczycielem światów«. Przypuszczam, że wszyscy tak myśleliśmy, w ten czy inny sposób
– wspominał fizyk po wielu latach moment, w którym zobaczył pierwszą eksplozję.
Robert Oppenheimer i inni oglądają pozostałości po konstrukcji, z której odpalono bombę atomową (fot. wikimedia/ domena publiczna)
Następnie do prezydenta Harry’ego Trumana przesłano zakodowaną wiadomość.

,, Operacja odbyła się dziś rano. Brak jeszcze pełnej diagnozy, ale wyniki wydają się być zadowalające, a nawet przekroczyły wstępne oczekiwania. Dr [Leslie] Groves jest zadowolony
– napisano w krótkiej depeszy.
Moc, jaką posiadał wybuch bomby zdetonowanej na pustyni, wynosiła około 20 kiloton. To dość niewiele – dzisiaj większą siłę mają nawet najsłabsze nuklearne ładunki taktyczne – ale wystarczyło, aby skazić pustynię na dziesiątki lat. Promieniowanie w miejscu eksplozji nadal dziesięciokrotnie przekracza normy. Test zatajono, a w komunikacie dla prasy rząd USA poinformował, że magazynach amunicji na poligonie doszło do przypadkowej dużej eksplozji, która nie spowodowała żadnych ofiar w ludziach. Prawdę ujawniono dopiero po zrzuceniu bomby na Hiroszimę – 6 sierpnia 1945 r. Kilkanaście dni później Oppenheimer przyjechał do biura prezydenta USA i powiedział mu prosto w oczy, iż czuje, że „ma krew na swoich rękach”. Niewzruszony Truman – według jednej z wersji – miał wyjąć chusteczki z kieszeni, aby rozmówca „mógł ją wytrzeć” i dodał, że „zmyje się”.

,, Nigdy więcej nie przyprowadzaj tu tego kompletnego kretyna. Nie zrzucił bomby. Ja to zrobiłem. Ten rodzaj płaczu przyprawia mnie o mdłości
– powiedział już po wspomnianym spotkaniu do sekretarza stanu Deana Achesona prezydent.
image.title
Harry Truman nigdy nie wyraził skruchy z powodu zrzucenia bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki (fot. wikimedia/ domena publiczna)
„Ludzie tego świata muszą się zjednoczyć, inaczej zginą”
Wspomniane powyżej wydarzenia były punktem zwrotnym w historii ludzkości. Testy w pobliżu Los Alamos, a później zrzucenie bomby na Hiroszimę i Nagasaki zmieniły świat – i jak utrzymują niektórzy historycy – pozwoliły przeżyć setkom tysięcy ludzi, którzy z pewnością zginęliby podczas amerykańskiej inwazji na Japonię. Tokio zapowiedziało bowiem przeciwnikom, iż nie zaznają spokoju w momencie walk i miało zamiar uzbroić cywilów oraz uczynić z nich żywe tarcze. Nikt nie miał wątpliwości, że szaleni politycy znajdujący w się rządzie cesarstwa rzeczywiście mają zamiar zrobić ze swojego kraju fortecę nie do zdobycia.
Grzyb atomowy nad Hiroszimą (fot. wikimedia/ domena publiczna)
Na pewno kluczowe było jednak coś innego. Ameryka, która po II wojnie światowej przerodziła się w supermocarstwo, bronią jądrową podkreśliła nowo uzyskany status i potwierdziła swoją siłę przed całym światem, a szczególnie Związkiem Radzieckim i Józefem Stalinem. Wielu historyków uważa, że owa demonstracja zapobiegła wybuchowi III wojny światowej. Mimo to Oppenheimer obawiał się „potwora, którego stworzył”.

,, Jeśli bomby atomowe mają zostać dodane jako nowa broń do arsenałów wojującego świata lub do arsenałów narodów przygotowujących się do wojny, to nadejdzie czas, kiedy ludzkość przeklnie nazwy Los Alamos i Hiroszima. Ludzie tego świata muszą się zjednoczyć, inaczej zginą. Ta wojna, która spustoszyła tak wiele na ziemi, napisała te słowa. Bomba atomowa przeliterowała je tak, aby wszyscy ludzie mogli je zrozumieć
– powiedział w przemówieniu z 16 listopada 1945 r.

Naukowiec nie wątpił jednocześnie, że „zostanie do pewnego stopnia zapamiętany i zniesławiony jako człowiek, który kierował dziełem wręczenia ludzkości po raz pierwszy w jej historii środków do własnego zniszczenia” – zauważył Richard Rhodes w wydanej w roku 1987 książce „Powstanie bomby atomowej”. Taką broń świat otrzymał od… pacyfisty zachwyconego hinduizmem i jego filozofią. Na półkach w domu miał m.in. Bhagawadgitę, jedną ze świętych ksiąg indyjskiej religii, oraz poemat Meghadūta. Tę pierwszą nazwał w liście do brata „bardzo oryginalnym pismem o cudownym pochodzeniu” i określił ją „najpiękniejszą pieśnią filozoficzną napisaną w jakimkolwiek znanym języku”.

,, Oppenheimer był wyedukowany w dziedzinach leżących poza tradycją naukową. Wykazywał zainteresowanie religią, w szczególności religią hinduistyczną, co zaowocowało wyczuciem tajemnicy wszechświata, który otaczał go niemal jak mgła. Fizykę widział wyraźnie, patrząc na to, co już zostało zrobione, ale zawsze czuł, że jest o wiele więcej tajemniczych i nowatorskich rzeczy niż znanych w rzeczywistości… Z czasem odwrócił się od twardych, prymitywnych metod fizyki teoretycznej w stronę mistycznej sfery szerokiej intuicji. U Oppenheimera element przyziemności był słaby. Jednak zasadniczo ta duchowa jakość, ta subtelność wyrażona w sposobie bycia i w mowie była podstawą jego charyzmy. Nigdy nie wyrażał się w pełni. Zawsze pozostawiał poczucie, że głębia wrażliwości i wglądu wewnętrznego nie została jeszcze ujawniona. Mogą to być cechy urodzonego lidera, który wydaje się mieć rezerwy niewykorzystanych sił

Linka sobie znajdziesz. Zachęcam też do obejrzenia filmu.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 7:25, 03 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:20, 03 Sie 2023    Temat postu:

No ale ja właśnie nigdzie nie mówię, że to jest wiedza w rozumieniu obiektywnym, tylko wiara w objawienie. A Ty właśnie twierdzisz, że Twoja wiara, to jest wiedza w rozumieniu obiektywnym, mimo, że nie na zupełnie nic wspólnego z wiedzą naukowa. Przez to jesteś całkowicie zamknięty na ewentualną zmianę poglądów, bo uważasz, że Twoje objawienie jest tu wystarczające i cała "wiedzę" o świecie przekazuje.

Edycja

Post był do blackSwana


Ostatnio zmieniony przez Hill dnia Czw 7:23, 03 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:28, 03 Sie 2023    Temat postu: Re: Zwątpienie jako ułomność umysłu

blackSwan napisał:
Niepewność hamuje rozwój intelektualny, gdyż blokuje możliwość działania. Moc działania opiera się na pewności. Dobrze jednak by była to autentyczna pewność wynikająca z wiedzy, a nie z wiary.

Wielkim przeciwnikiem pewności jest ideologia zwątpienia, przedstawianej jako prawidłowy sposób myślenia. Zakłada ona, że nic nie można wiedzieć z pewnością. W takiej konsternacji działanie jest utrudnione.

W istocie wiedza faktologiczna jest możliwa. Nie zjawia się od razu, ale w sposób stopniowy człowiek poszerza swój zakres wiedzy. Co bardziej istotne zjawiają się powiązania między różnymi faktami, które dają jeszcze większą pewność. Zjawisko zazębiania się faktów często jest ignorowane poprzez zwolenników ideologii zwątpienia, a przecież w ten sposób buduje się bardziej pełny obraz świata. Dlatego należy odrzucić niepotrzebne zwątpienia i być gotowym do nauki i poznawania wbrew skrajnemu pesymizmowi, że nic tak naprawdę nie da się poznać.


To wszystko są tylko twoje pobożne życzenia. Nie jesteś w stanie wykazać ani jednej prawdy, a tym samym nie masz podstaw do tego żeby być czegokolwiek pewnym. Nie byłbyś w stanie wykazać nawet sam przed sobą, że w ogóle istniejesz. Mam rację i dlatego jak zwykle uciekniesz w przekomarzanki


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 7:30, 03 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:29, 03 Sie 2023    Temat postu:

Hill napisał:
No ale ja właśnie nigdzie nie mówię, że to jest wiedza w rozumieniu obiektywnym, tylko wiara w objawienie. A Ty właśnie twierdzisz, że Twoja wiara, to jest wiedza w rozumieniu obiektywnym, mimo, że nie na zupełnie nic wspólnego z wiedzą naukowa. Przez to jesteś całkowicie zamknięty na ewentualną zmianę poglądów, bo uważasz, że Twoje objawienie jest tu wystarczające i cała "wiedzę" o świecie przekazuje.

Nigdy tego nie twierdziłem, to twoje projekcje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:31, 03 Sie 2023    Temat postu: Re: Zwątpienie jako ułomność umysłu

Semele napisał:
Posłużę się przykladem Oppenheimera. Z filmu wynika, że mial wizję myślał obrazami a obliczenia matematyczne robili inni
Oczywiście to wizja filmowa. Był żydem. Może w nauce też są potrzebne objawienia. Umysl człowieka to wielka zagadka.

Mylisz olśnienie z objawieniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:32, 03 Sie 2023    Temat postu:

Przyklad ktory podalam powyżej dowodzi, ze da się poznać.
Nauka ma różne oblicza i matody.
Bomba cały czas nad nami wisi.
A jej twórcy nawet w chwili detonacji nie byli wszystkiego pewni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:34, 03 Sie 2023    Temat postu:

No przecież BlackSwan cały czas to piszesz, że Ty się opierasz na wiedzy nie na wierze, mimo, że to co przedstawiasz nie ma nic wspólnego z wiedzą naukowa. A weźmy choćby kwestie Jezusa i Jego rzekomych inkarnacji, nie ma to nic wspólnego z wiedzą historyczna, biblistyką itp., więc skąd Twoja wiedza w tym temacie? No tylko z objawienia, w które wierzysz, a którego nie da się potwierdzić naukowo, mimo, że twierdzisz, że to wiedza
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:39, 03 Sie 2023    Temat postu:

Hill napisał:
No przecież BlackSwan cały czas to piszesz, że Ty się opierasz na wiedzy nie na wierze, mimo, że to co przedstawiasz nie ma nic wspólnego z wiedzą naukowa. A weźmy choćby kwestie Jezusa i Jego rzekomych inkarnacji, nie ma to nic wspólnego z wiedzą historyczna, biblistyką itp., więc skąd Twoja wiedza w tym temacie? No tylko z objawienia, w które wierzysz, a którego nie da się potwierdzić naukowo, mimo, że twierdzisz, że to wiedza

Wiedza naukowa nie równa się prawdzie o rzeczywistości. A biblistyka, to niczym teologia, rozważania na temat czyichś projekcji.
Co się tyczy wiedzy o Jmmanuelu, to pochodzi ona z tłumaczenia manuskryptu odnalezionego w Jerozolimie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:44, 03 Sie 2023    Temat postu:

BlackSwan ale Twoja "prawda o rzeczywistości" wynika tylko z objawienia, w które wierzysz i które tak mówi, że jest to "prawda o rzeczywistości", więc cały czas opierasz się na wierze. Nie masz żadnej obiektywnej wiedzy o rzeczywistości, już większą mogą mieć mistycy z całego świata, ale i tutaj nie można być niczego pewnym i przedstawiać tego jako wiedzy obiektywnej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:47, 03 Sie 2023    Temat postu:

Hill napisał:
BlackSwan ale Twoja "prawda o rzeczywistości" wynika tylko z objawienia, w które wierzysz i które tak mówi, że jest to "prawda o rzeczywistości", więc cały czas opierasz się na wierze. Nie masz żadnej obiektywnej wiedzy o rzeczywistości, już większą mogą mieć mistycy z całego świata, ale i tutaj nie można być niczego pewnym i przedstawiać tego jako wiedzy obiektywnej.

Niczego innego od osoby wierzącej nie spodziewałbym się, gdyż każdy interpretuje świat na podstawie własnych poglądów i predyspozycji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:50, 03 Sie 2023    Temat postu: Re: Zwątpienie jako ułomność umysłu

blackSwan napisał:
Semele napisał:
Posłużę się przykladem Oppenheimera. Z filmu wynika, że mial wizję myślał obrazami a obliczenia matematyczne robili inni
Oczywiście to wizja filmowa. Był żydem. Może w nauce też są potrzebne objawienia. Umysl człowieka to wielka zagadka.

Mylisz olśnienie z objawieniem.


Jak zwal tak zwał.

Nauka czesto kojarzy się z czymś proceduralnym. Tak do końca nie jest.

Niektórym teistom brak z kolei tych momentów olśnienia ekstazy i objawienia. To tacy teiści procedualiści.
.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:55, 03 Sie 2023    Temat postu: Re: Zwątpienie jako ułomność umysłu

Semele napisał:
blackSwan napisał:
Semele napisał:
Posłużę się przykladem Oppenheimera. Z filmu wynika, że mial wizję myślał obrazami a obliczenia matematyczne robili inni
Oczywiście to wizja filmowa. Był żydem. Może w nauce też są potrzebne objawienia. Umysl człowieka to wielka zagadka.

Mylisz olśnienie z objawieniem.


Jak zwal tak zwał.

Nauka czesto kojarzy się z czymś proceduralnym. Tak do końca nie jest.

Niektórym teistom brak z kolei tych momentów olśnienia ekstazy i objawienia. To tacy teiści procedualiści.
.

Masz rację, że współczesna mechanistyczna nauka często nie docenia wpływu czynników trudniejszych do wyjaśnienia. Jednak olśnienie pojawia się przede wszystkim w jasnym umyśle, a nie ekstatycznie odurzonym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:56, 03 Sie 2023    Temat postu:

BlackSwan przecież osoby niewierzące też Ci tu nic innego nie powiedzą, chyba, że mają podejście dogmatyczne i zabetonowane w różnych tematach związanych z otaczającą nas rzeczywistością. Podejście naukowe zakłada sceptycyzm i wątpliwości, gdyby tego nie było, to nie byłoby żadnych nowych odkryć, bo idąc takim tokiem myślenia jaki prezentujesz ludzie musieliby założyć, że posiadają jakąś wiedzę absolutna i już nic nowego tu odkryć nie można.

Ostatnio zmieniony przez Hill dnia Czw 7:57, 03 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:01, 03 Sie 2023    Temat postu:

Hill napisał:
BlackSwan przecież osoby niewierzące też Ci tu nic innego nie powiedzą, chyba, że mają podejście dogmatyczne i zabetonowane w różnych tematach związanych z otaczającą nas rzeczywistością.

Właśnie często dogmatyzm i zabetonowanie wynika ze sceptycyzmu.


Hill napisał:
Podejście naukowe zakłada sceptycyzm i wątpliwości, gdyby tego nie było, to nie byłoby żadnych nowych odkryć,

Wręcz odwrotnie odkryć byłoby więcej, umiarkowany sceptycyzm pozwala jedynie na odsiewanie odkryć nieprawdziwych.


Hill napisał:
bo idąc takim tokiem myślenia jaki prezentujesz ludzie musieliby założyć, że posiadają jakąś wiedzę absolutna i już nic nowego tu odkryć nie można.

Znowu projektujesz o jakiejś wiedzy absolutnej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:10, 03 Sie 2023    Temat postu:

BlackSwan, bo podejście o jakim piszesz - pewność, zakłada właśnie posiadanie takiej wiedzy, dopóki jej nie posiadasz, to nigdzie żadnej pewności mieć nie możesz, chyba, że w takich odkryciach naukowych, które są oparte na niezbitych dowodach i nie da się ich już podważyć. Poza dowodami tego typu, nic nie jest pewne, nie masz żadnej wiedzy 100% o rzeczywistości
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:15, 03 Sie 2023    Temat postu:

Hill napisał:
BlackSwan, bo podejście o jakim piszesz - pewność, zakłada właśnie posiadanie takiej wiedzy, dopóki jej nie posiadasz, to nigdzie żadnej pewności mieć nie możesz, chyba, że w takich odkryciach naukowych, które są oparte na niezbitych dowodach i nie da się ich już podważyć. Poza dowodami tego typu, nic nie jest pewne, nie masz żadnej wiedzy 100% o rzeczywistości

O tym właśnie temat, że wiedza faktologiczna jest możliwa wbrew ideologii, która twierdzi, że wiedzy pewnej nie bywa. Co do naukowości, to nie każdy fakt jest faktem naukowym. Np. zielarz może odkryć działanie zioła, ale nie podzielić się tym ze światem naukowym. Tak więc zakres wiedzy ogólnej jest większy od wiedzy naukowej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:32, 03 Sie 2023    Temat postu:

BlackSwan to czym jest dla Ciebie "wiedza faktologiczna", jeśli nie wiedzą naukową opartą na dowodach? Odkrycie zielarza musi być potwierdzone badaniami i dowodami, żeby można je było uznać za obiektywną wiedzę. Poza niezbitymi dowodami naukowymi, niepodważalnymi, nigdzie nie możesz mieć żadnej pewności, co najwyżej większe prawdopodobieństwo, że jakaś informacja może być bliższa prawdzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:38, 03 Sie 2023    Temat postu:

Hill napisał:
BlackSwan to czym jest dla Ciebie "wiedza faktologiczna", jeśli nie wiedzą naukową opartą na dowodach? Odkrycie zielarza musi być potwierdzone badaniami i dowodami, żeby można je było uznać za obiektywną wiedzę. Poza niezbitymi dowodami naukowymi, niepodważalnymi, nigdzie nie możesz mieć żadnej pewności, co najwyżej większe prawdopodobieństwo, że jakaś informacja może być bliższa prawdzie.

Potrawy również przyrządzasz według wiedzy naukowej?
Jeżeli coś jest faktem, to pozostaje faktem, niezależnie co o tym sądzą naukowcy, jak w przypadku zielarza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:55, 03 Sie 2023    Temat postu: Re: Zwątpienie jako ułomność umysłu

blackSwan napisał:
Niepewność hamuje rozwój intelektualny, gdyż blokuje możliwość działania. Moc działania opiera się na pewności. Dobrze jednak by była to autentyczna pewność wynikająca z wiedzy, a nie z wiary.

Wielkim przeciwnikiem pewności jest ideologia zwątpienia, przedstawianej jako prawidłowy sposób myślenia. Zakłada ona, że nic nie można wiedzieć z pewnością. W takiej konsternacji działanie jest utrudnione.

W istocie wiedza faktologiczna jest możliwa. Nie zjawia się od razu, ale w sposób stopniowy człowiek poszerza swój zakres wiedzy. Co bardziej istotne zjawiają się powiązania między różnymi faktami, które dają jeszcze większą pewność. Zjawisko zazębiania się faktów często jest ignorowane poprzez zwolenników ideologii zwątpienia, a przecież w ten sposób buduje się bardziej pełny obraz świata. Dlatego należy odrzucić niepotrzebne zwątpienia i być gotowym do nauki i poznawania wbrew skrajnemu pesymizmowi, że nic tak naprawdę nie da się poznać.

Odrzucić zwątpienie...
Ale jak?...
Prosty przykład tu przedstawie. Oto mamy wątpliwości, czy podołamy zadaniu, które przed nami się pojawiło - np. w pracy mamy do zrealizowania trudny projekt. Z jednej strony czujemy, że sporo na dany temat już wiemy, trochę podobnych projektów udało nam się zrealizować, ale ten jest wyjątkowo skomplikowany, jest wiele w nim aspektów, niejasnych, czasem wręcz podejrzewamy, że ktoś z szefostwa chciał nas tym projektem wepchnąć na minę, że staniemy się kozłem ofiarnym nieudanego przedsięwzięcia, ratując dupę jakiemuś cwaniakowi, który sam głupio ten projekt rozpoczął, ale wina za jego niepowodzenie spadnie na nas. Z drugiej strony też czujemy, że gdyby udało nam się projekt zrealizować, to byśmy się wykazali jak w żaden inny sposób. Może wyniłby z tego awans... Ale jak jest? Jak będzie?...
... mamy wątpliwości.
A teraz przychodzi do nas ktoś, kto nam powiada: wątpliwości są złe! Nie miej ich!
Jak wprowadzić w życie taką radę w danej sytuacji?
Jedyny sposób, jaki mi przychodzi do głowy, to...
... rzucić monetą, ustalając wcześniej, że np. orzeł oznacza iż angażujemy się bez reszty w projekt, a reszka, że z niego uciekamy, nie patrząc już na nic. Przecinamy wtedy wątpliwości, już ich nie będzie.

Inny przykład.
Lekarz postawił diagnozę w trudnym przypadku kogoś, kto ma niejednoznaczne symptomy. Lecz chorego terapią, która - jak wiadomo - w przypadku gdyby diagnoza okazała się mylna, nie tylko nie pomoże choremu, ale wręcz pogorszy jego stan. Lekarz jest czujny, patrzy na objawy, ma WĄTPLIWOŚCI i dlatego, gdy pojawiają się symptomy, że terapia się jednak nie sprawdza, natychmiast przerywa dotychczasowe leczenie, aby nie pogorszyć sprawy. Inny lekarz w tej sytuacji uznawszy zasadę "dobrze jest nie mieć wątpliwości", do końca ciągnie terapię, którą na początku wybrał. Bo wedle niego wątpienie jest złe, zatem trzeba się trzymać na początku obranej drogi. Dla pacjenta kończy się tragicznie takie zastosowanie tej "mądrości", że lepiej nie mieć wątpliwości.

Jak sprawa wątpliwości wygląda po mojemu?...
- Chyba dość naturalnie. Nie uważam, aby z góry wątpliwości same w sobie były dobre, ani złe. Jeżeli coś nam mówi, że rozmawiamy z oszustem (na wnuczka, policjanta, czy pracownika banku), to może te wątpliwości są zwyczajnie słuszne! Może właśnie należy je mieć, bo to one nas może uchronią przed utratą pieniędzy.
Z drugiej strony jest też i zagrożenie, że wątpliwości sobie zwalimy na głowę zbyt wiele, albo że w ogóle nie ruszymy z realizacją zadania, bo będziemy tylko procesować nieustanne wątpienia, czy lepiej zrobić coś w jeden sposób, czy w drugi.
Nie uważam, aby sensowną radą było, że wątpliwości należałoby z góry w jakiejś sprawie mieć, czy nie mieć. Wątpliwości, które posiadamy są naturalnym objawem naszego poczucia wiarygodności posiadanych informacji i modeli na temat sprawy, o której należałoby zadecydować. Wątpliwości są tym czymś, co jest jednocześnie dla nas formą informacji, aby JESZCZE SIĘ UPEWNIĆ, może zebrać dodatkowe informacje, może zajrzeć do źródeł, może kogoś spytać, może wykonać dodatkowy test sprawdzający najbardziej niejasną kwestię.
Wątpliwości, które ma ROZSĄDNY MYŚLICIEL są zdrowe i słuszne, bo zapewne WYNIKAJĄ Z RZETELNEGO OSĄDU STANU WIARYGODNOŚCI DANYCH. Ignorowanie wątpliwości jest proszeniem się o kłopoty, jest promowaniem naiwności, łatwowierności (choćby łatwowierności swoim przekonaniom, gdy nie zostały one wystarczająco potwierdzone, gdy się nie upewniono w sprawie).
Odsuwanie rozsądnych wątpliwości mechanizmem arbitralnego chciejstwa, aby tych wątpliwości zwyczajnie nie było, jest nieroztropnością, jest drogą, która aż "prosi się o kłopoty" w sytuacji gdy rzeczywiście na danym etapie podstawy do jakiegoś osądu sprawy były niewystarczające.

Wątpliwości są tym, co naszemu rozumowaniu nadaje CZUJNOŚĆ. Tę czujność warto jest mieć w licznych przypadkach. Choć oczywiście z drugiej strony nie należy ani z czujnością, ani z mnożeniem wątpliwości przesadzać, bo w skrajnych przypadkach taka postawa może zablokować nam działanie, upośledzić sprawczość. Gdzieś jest pewnie ten "złoty środek" w tej kwestii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 1 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin