Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zgodność z prawdą
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33765
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:50, 22 Lut 2016    Temat postu:

astrotaurus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
to co przyjąłem, bo inni mi powiedzieli, a ja sprawdzić nie miałem czasu, okazji, czy ochoty - MA STATUS WIARY.
Oczywiście tylko w pojęciu wierzącego trolla do którego tępego łba nie dotrze, że wiara stanowi absolutnie specyficzną odmianę przekonań, bo on musi tym intelektualnym śmieciem uświnić wszystkich niewierzących.

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-teizmu,5/wiara-co-to-takiego,8358.html

"Specyficzną odmianę przekonań"...
Cóż to Szanowny Przedpisca chciał wyrazić tym swoim ciętym sformułowaniem?

"Specyficzna" znaczy właściwie jaka?...
dobra, zła, pasująca, niepasująca (do czego nie-pasująca)?

Zagadkami się Waszmość wyrażasz. Albo liczysz Pan na to, że Pański współdyskutant jest genialnie przenikliwym filozofem, o cechach jasnowidza, który z bliżej nieokreślonej "specyficzności" wydedukuje cóż to za zarzut/aprobatę/uwagę miałeś Pan na myśli, albo może nie za bardzo sam Pan wiesz, co chciałeś powiedzieć. :think:
To jak w końcu jest?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:50, 31 Paź 2016    Temat postu:

możecie kwestionować realność wszystkiego, ale odczucia nasze są realne. Smutki, radość, miłości, to wszystko jest realne. Też śmierć, bo znika się z tego świata. Więc zachowywać się tak, jakby ten świat był nieprawdziwy, byłoby nieco głupie.
A jeśli uważacie, że ból nie jest prawdziwy/realny (oraz inne odczucia), to dolewajcie sobie co rano do herbaty parę łyżeczek domestosu. Czemu tego nie zrobicie ? W końcu jeśli pewność naszego realnego świata może być iluzją, snem to nic nie powinno stać wam na przeszkodzie. Ja mam pewność co do tego, że świat jest, a nie jest iluzją, snem, czymś nierealnym. Jeśli świat jest snem to w języku filozofii inne postacie są nie mają świadomości ale co najmniej nierozsądnie poruszając się w tym świecie byłoby uważać inne osoby jako wizje, twory naszego umysłu.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Pon 15:51, 31 Paź 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:49, 31 Paź 2016    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
możecie kwestionować realność wszystkiego, ale odczucia nasze są realne. Smutki, radość, miłości, to wszystko jest realne. Też śmierć, bo znika się z tego świata. Więc zachowywać się tak, jakby ten świat był nieprawdziwy, byłoby nieco głupie.
A jeśli uważacie, że ból nie jest prawdziwy/realny (oraz inne odczucia), to dolewajcie sobie co rano do herbaty parę łyżeczek domestosu. Czemu tego nie zrobicie ? W końcu jeśli pewność naszego realnego świata może być iluzją, snem to nic nie powinno stać wam na przeszkodzie. Ja mam pewność co do tego, że świat jest, a nie jest iluzją, snem, czymś nierealnym


Problem w tym, że wszystko to o czym tu napisałeś, włącznie z twoim subiektywnym poczuciem realności, możesz odczuć we śnie lub pod wpływem odpowiednio silnej halucynacji, więc nie dowodzisz w ten sposób niczego w zakresie "realności"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:08, 01 Lis 2016    Temat postu:

Ostatnio coraz bardziej jestem przekonany, że w świadomości nie tworzą się modele struktur i mechanizmów "rzeczywistości zewnętrznej" jak najdokładniejsze, najwierniej to "zewnętrze" odzwierciadlające, a faktycznie "skrócone" wyobrażenia, wręcz symbole pojęciowe. M. in. dlatego tak łatwo czasem "oszukać mózg"- jak to się popularnie nazywa- co wykorzystują m. in. np. "magicy", prestidigitatorzy, czy artyści.
Związaną z tym kwestią jest, jak w świadomości człowieka przed i po narodzeniu tworzą się i zostają, zapamiętują się owe "mnemoniki". Bo- jak wspomniałem na początku postu- nie są to wyobrażenia, modele ściśle, ani w pełni odzwierciadlające nawet same wrażenia doznań, nie mówiąc już o tym, co te doznania wywołuje "z zewnątrz" faktycznie; raczej są to assemblery, a w życiu dorosłym bardziej języki wyższego rzędu w stosunku do "czystego, gołego kodu maszynowego" Rzeczywistości... Kwestia wydaje się bardziej skomplikowana, niż wydawała się wcześniej. Jednak istotne tutaj jest to, że rozum dorosłego człowieka nie jest chyba ani trochę odpowiednim instrumentem do badania tej kwestii: to tak, jakby raczej zamknięty system operacyjny urządzenia chciał badać całe jego otoczenie, łącznie z jego twórcami. No way! Ale raczej nie sugeruję w ten sposób, że należy tego badania, odkrywania zaprzestać. Tylko powinniśmy przenieść akcenty m. in. na badanie małych dzieci, już noworodków oraz dokładniejsze rozumienie, "czucie" zwierząt... Co do dzieci, dla niektórych może być takie podejście trochę mało etyczne, chociaż przecież nie chodzi mi takie jakieś drastyczne zabiegi, eksperymenty, jak np. trepanacje maluchów, czy t. p. Choć z drugiej strony sądzę, że np. pozwalanie dzieciom rozwijać się w zupełnie różnych środowiskach, warunkach [np. tylko pośród zwierząt albo w środowisku deprawacji sensorycznej] mogłoby szczególnie i szybciej przybliżyć ludzkość do zrozumienia samej siebie...


Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Wto 22:10, 01 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33765
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:12, 02 Gru 2016    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
możecie kwestionować realność wszystkiego, ale odczucia nasze są realne. Smutki, radość, miłości, to wszystko jest realne. Też śmierć, bo znika się z tego świata. Więc zachowywać się tak, jakby ten świat był nieprawdziwy, byłoby nieco głupie.
A jeśli uważacie, że ból nie jest prawdziwy/realny (oraz inne odczucia), to dolewajcie sobie co rano do herbaty parę łyżeczek domestosu. Czemu tego nie zrobicie ? W końcu jeśli pewność naszego realnego świata może być iluzją, snem to nic nie powinno stać wam na przeszkodzie. Ja mam pewność co do tego, że świat jest, a nie jest iluzją, snem, czymś nierealnym. Jeśli świat jest snem to w języku filozofii inne postacie są nie mają świadomości ale co najmniej nierozsądnie poruszając się w tym świecie byłoby uważać inne osoby jako wizje, twory naszego umysłu.

Słowo "realne" jednak nie daje się wywieść, uzasadnić. Można co najwyżej - tak jak Przedpisca w poście wyżej - powtarzać w kółko "jest realne", "jest realne", "jest realne"... Gdyby jednak druga strona nie umiała odszukać w sobie intuicji, którą się oczekuje, to te słowa nic by dla nie znaczyły. Równie dobrze można by je zastąpić przez "jest fufniaste", "jest fufniaste", "jest fufniaste".
Ja akurat rozumiem intuicję realności, z grubsza wiem o co realistom chodzi, ale jednocześnie ostatecznie trochę banuję w moim rozumowaniu ten koncept. Banuję wlaśnie na tej zasadzie, że nie widzę dla niego wsparcia innego, niż tylko błędnokołowe - w rodzaju: nie wiesz co to realne? - to to, co "jest". A co znaczy jest? - ano, że to jest "realne"... itd... I wyjść z tego kółka nie ma jak.
Realność wydaje się nam potrzebna, aby jakoś oddzielić się w myślach od tego co ulotne, może oszukane, może "tylko" wymyślone. Krasnoludki są nierealne, bo mamy oczekiwania, aby byt postulowany tym słowem przybierał postać dostępną zmysłom, a tych oczekiwań spełnić się nie da. Podobnie jest z innymi wydaniami pojęcia realności - zawsze są jakieś oczekiwania, aby coś objawiało się w określony sposób, lecz nie są one spełniane. Smoki trzygłowe są "nierealne", bo nikt takiego nie złowił do zoo, ani nawet nie pokazał zwłok takiego zwierza.
Ludziska mają jednak problem z realnością np. liczb. Tutaj nie oczekuje się, aby liczby dały się powąchać, czy dotknąć. Czyli w znaczeniu, w którym krasnoludki już robią się nierealne (choć jak najbardziej występują w bajkach, opowieściach), liczby się jakoś "przemykają". Bo tutaj obniżamy poprzeczkę naszych oczekiwań - liczby mogą być realne, jeśli koncepty z ich użyciem będą się "zgadzały". I to mogłoby być gwarancją realności. Tymczasem najlepiej nawet zgadzające się, spójne wewnętrznie mity o jednorożcach nie dadzą tym postulowanym zwierzakom furtki do naszego pojmowania ich jako realne. Po prostu tu oczekiwania są wyraźnie inne.
To wszystko razem pokazuje, jak bardzo subiektywne jest poczucie realności - zależne od ustawienia poprzeczki dla weryfikacji pojęć. I to też powoduje, że dla mnie realność jest raczej pojęciem wadliwym - gdzieś zaczyna się od jakiejś intuicji, może w szczególnych przypadkach jakoś się przydaje, ale zbierając je w całość natrafiamy na niespójności i paradoksy. Czyli jest czymś w rodzaju pojęcia "krańca świata" - jakoś tam sprawdza się w porzekadłach (pójść na kraniec świata) i luźnych opowieściach, choć w istocie - z racji na kulistość Ziemi - jest konceptem niespójnym, w jakiś sposób mylącym.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 20:17, 02 Gru 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin