|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33765
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:55, 12 Gru 2016 Temat postu: Zaklinanie rzeczywistości, a myślenie i wiara |
|
|
Czym właściwie jest myślenie, wyciąganie wniosków?
Weźmy dowolną sytuację - gdy staramy się ustalić jakąś odpowiedź na pytanie, mając jakieś tam dane. Co właściwie robimy wtedy w myślach?
Jak by się tak przyjrzeć, to pewnie DOKONUJEMY MYŚLOWYCH SYMULACJI. Rozważamy sobie: co by było gdyby przyjąć taką opcją. A co mogłoby być, gdyby coś innego. Staramy się śledzić zależności, a następnie oceniamy zasymulowaną sytuację końcową. Np. zastanawiamy się, jaki kupić samochód?
Rozważamy opcję 1 - model tańszy, ale mniej atrakcyjny. Zostanie nam potem więcej pieniędzy na inne wydatki. Ale może samochód nie sprawdzi się w jakimś zastosowaniu, może nas mniej ucieszy. Opcja 2 - model droższy - może będzie fajniejszy w jeżdżeniu, ale więcej stracimy jak się zniszczy, ukradną go itp.
Jednym z typowych błędów myślenia jest zaklinanie rzeczywistości. Bo nieraz brakuje nam jednoznacznych danych, brakuje tez interpretacji. Ale jest chęć, jest potrzeba aby coś zrobiło się po naszej myśli. To zawsze możemy to założyć. I fajnie będzie!!
Tylko czy do końca fajnie?...
Bo potem trzeba będzie zbierać żniwo nie trafionych decyzji. Ostatnio pisałem post na temat typowego błędu co niektórych. Oto mamy twierdzenie: nie trzeba wierzyć, ale wiedzieć! Znany postulat. Tylko co jeśli brak jest informacji?... Jednak trzeba wiedzieć!
- To co za problem?... Nie mówimy, że czegoś nie wiemy, nie przyznajemy się, że tylko w coś wierzymy, choć jakoś tak pewni nie jesteśmy, lecz ogłaszamy dumnie: MY TO WIEMY!
- Zaklinanie rzeczywistości...
Przecież jest, jak jest. Jeśli czegoś nie było wiadomo, to prostym aktem woli nie da się tego natychmiast zmienić.
Ale jak się tak głębiej zastanowić nad samym mechanizmem wiary, to właściwie można by mu też zarzucić owo zaklinanie rzeczywistości. Nie wiem czegoś, ale przyjmuję, że tak "jest". Czyli też jak bym zaklinał rzeczywistość, bo przecież nie ma pewności, że "jest"...
Chyba, że "jest" w przypadku wiary ma jakiś inny status, niż "jest" w przypadku "wiem, że jest". Ostatnio skłaniam się trochę ku takiemu traktowaniu pojęcia wiary - to nie jest jakieś proste ustalenie, jednoznaczna deklaracja, ale coś znacznie bardziej skomplikowanego.
Czyli KONSTRUKCJA W UMYŚLE POJĘCIA WIARA jest czymś wykraczającym poza podjęciem decyzji "jak jest" w odniesieniu do wątpliwej sprawy. Wiara w moim przekonaniu polega na ustawieniu w umyśle całego rozumowania - całego za i przeciw - a następnie wyróżnieniu jednej opcji, przy jakimś tam pamiętaniu, uwzględnianiu drugiej - przeciwnej. W ten sposób rzeczywistości nie zaklinamy, nie rzucamy wszystkiego na jedną kartę, ale obstajemy przy wybranej opcji - obstawiamy punkt wyjściowy pewnej symulacji dalszych biegów rzeczy. Tylko w takim złożonym podejściu daje się jakoś unikać paradoksów pojęć wiedza i wiara.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|