Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wyjaśnienie idei wyjaśnienia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:00, 28 Kwi 2020    Temat postu: Wyjaśnienie idei wyjaśnienia

Spróbuję przedstawić pewne rozumowanie, które być może komuś coś ułoży w umyśle w kwestiii idei wyjaśniania. Z góry przepraszam moich kolegów teistów za to, ze ten tok rozumowania może być uznany za "dostarczenie paliwa intelektualnego" ateistom. Bo pewnie częściowo tak będzie, ale będzie to tylko paliwo przeciwko teizmowi naiwnemu. A tego ostatniego ja nie zamierzam żałować.

Posłużę się bardzo prostym przykładem, związanym z dość narzucającym się pytaniem: dlaczego jest dzień i noc?

Na to pytanie odpowiada zarówno Biblia, jak i współczesna wiedza.
Biblia, Księga Rodzaju napisał:
(3) Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. (4) Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. (5) I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy.

Jak można by skomentować biblijne wyjaśnienie, dlaczego mamy dzień i noc?
- Chyba tak, że Bóg, istota wszechmocna, celowo taki podział stworzył. Czyli tak po prostu ma być. Nieco bardziej ukryta sugestia dla czytającego brzmiałaby: zaakceptuj człowieku ten układ kalendarzowy, jaki widzisz, bo to jest dla ciebie dobre, tak ma być.

Co mówi nam współczesna astronomia w kwestii wyjaśnienia fenomenu dnia i nocy?
Anp z grubsza tyle, że żyjemy na Ziemi, która jest ogromną kulą okrążającą wielkie źródło ciepła i światła - Słońce. Ponieważ kula ta obraca się wokół osi łączącej bieguny Ziemi, to mieszkańcy obszarów dalekich od biegunów będą doznawali naprzemiennego oświetlania powierzchni przez Słońce i chowania się Słońca za horyzont, gdy miejscowość, w jakiej znajduje się obserwator znajdzie się po przeciwnej, niż oświetlona stronie - wtedy będzie tam noc. Da się to ładnie pokazać na modelu trójwymiarowym.

Teraz, skoro mamy dwa, jakoś tam konkurencyjne wyjaśnienia, narzuca się pytanie: które jest tym właściwym?
Ale jakie kryteria oceny owego "bycia właściwym wyjaśnieniem" przyjąć?
- Niestety, gdy tego rodzaju problem pojawia się problem w dyskusjach, jakie do tej pory spotykałem podczas debat apologetycznych, zazwyczaj sprawa utyka w arbitralności. Typowy ateista bowiem tu pewnie zakrzyknie: widzicie! To wyjaśnienie z Biblii nic nie wyjaśnia, tylko stwierdza jak jest! A wyjaśnienie nauki jest tym jedynym prawdziwym wyjaśnieniem. Jest stwierdzenie, jest żądanie przyjęcia przez drugą stronę, nie ma argumentu DLACZEGO właśnie to mam przyjąć, a nie alternatywę.
Szczerze mówiąc, ja (mimo że uważam się z teistę) nawet tutaj bym wziął stronę ateisty - bardziej pasuje mi wyjaśnienie nauki, niż to biblijne. Bardziej mi pasuje, jako co właściwie?...
Ano WŁAŚNIE JAKO WYJAŚNIENIE w SENSIE KTÓREGO BARDZIEJ OCZEKUJĘ.
Bo czego oczekujemy zwykle od wyjaśnienia?
- Ano tego, że z jego pomocą, coś w przyszłości będziemy mogli przewidzieć, lepiej się zachować, podjąć właściwsze decyzje. A co by mogło wynikać z, przytoczonego wyżej, wyjaśnienia z Księgi Rodzaju?
- Pewnie dość naturalnym wnioskowaniem niejednego byłby z grubsza następujący tok myślenia: skoro Bóg stworzył dzień i noc, aby były dobre dla człowieka, to z pewnością zabezpieczył, aby ten dzień i noc zawsze następowały po sobie względnie regularnie. Bo to w końcu zrobiła to istota, która się nie myli, nie oszukuje, nie chybia. Czyli pewnie dzień i noc są absolutnymi kategoriami...
Tego rodzaju wnioskowanie jest jednak ewidentnie mylne. Może się przekonać o tym każdy, odwiedzając (mieszkając przez przynajmniej rok) obszary podbiegunowe. Tam bowiem okazuje się, że mamy białe noce - czyli de facto dzień przez wiele dób, a potem długi okres ciemności - noc polarną. Co ciekawe, ten fenomen, dlaczego noc i dzień polarny występują, bez problemu tłumaczy współczesna astronomia. Daje się to pięknie zilustrować modelem przestrzennym. I co ważniejsze, zmierzenie dokładnie czasów wschodu i zachodu Słońca, pokaże iż idealnie pasują one do przewidywań, które można wyprowadzić z rozważań geometrycznych. Można przewidzieć, znając położenie obserwatora na Ziemi i porę roku, ile czasu będzie trwał dzień, a ile noc. Poza tym astronomiczne wyjaśnienie też pięknie pasuje do fenomenu różnych stref czasowych. Gdyby dzień i noc - jako dane na stałe ludziom przez Boga - miały być stabilne i jednolite, to chyba należałoby oczekiwać, iż będą jednakowe (w czasie) dla wszystkich mieszkańców Ziemi. A ewidentnie tak nie jest, co można sprawdzić mając jakiegoś znajomego, który mieszka (choćby przez parę dni) w innej strefie czasowej i skomunikować się z nim np. przez telefon z wideorozmową. Wtedy będzie można na własne oczy się przekonać, że bywa tak, że u nas jest noc, a u znajomego wciąż dzień. I to mimo tego, ze na bieżąco ze sobą rozmawiamy, że rozmawiamy w jednej chwili czasu światowego. To wydaje się być całkiem przekonywujący przykład na to, ze nauka lepiej wyjaśnia fenomen dnia i nocy, niż Księga Rodzaju.
Czyli mamy teizm przygwożdżony!
- Czyż nie?... :shock:

Ano wg mnie nie do końca. Powód, dlaczego ostatecznie teizm wcale nie jest przygwożdżony tym zestawieniem dwóch wyjaśnień fenomenu dnia i nocy, jest jednak dość złożony, trudny do wytłumaczenia. Ale jak się zrozumie o co chodzi, to się zrozumie też znacznie więcej - czym, w pełniejszym rozumieniu, jest wyjaśnienie, a także parę innych rzeczy.
Ale, jak już na wstępie zastrzegłem, właściwie jako to DOMYŚLNE wyjaśnienie bardziej podoba mi się, opisane wyjaśnienie astronomiczne. Więc na pewno mamy tu plus względem podejścia, którego broni ateizm.
Jest tu tylko inne pytanie: czy przeciw temu wyjaśnieniu ma coś rozsądny (!) teizm?
- Ano wg mnie, też nie!
Większość teistów przyjmuje przecież wyjaśnienia na sposób astronomiczny, wcale nie oczekując absolutności w trwaniu dnia i nocy w każdym miejscu na Ziemi. Teiści po prostu nie stawiają założenia, które sobie tak beztrosko wydedukowałem jako konsekwencję opisu biblijnego.
Więc - wskazane tutaj nieco niejawnie - zwycięstwo ateizmu nad teizmem zostało otrąbione przedwcześnie. Ale jednak Biblia tu wyraźnie daje jakby gorsze przewidywania na temat tego, jak powstaje dzień i noc! Więc co tu mataczyć, udając że Biblia też ma rację?...

Odpowiedź jest następująca: wyjaśnienie nie jest ideą zdefiniowaną w sposób absolutny. Wyjaśnienie jest zawsze CZEGOŚ, jest odpowiedzią na jakieś KONKRETNIE SFORMUŁOWANE PYTANIE!
Astronomia lepiej niż Księga Rodzaju wyjaśnia fenomen dnia i nocy przy KONKRETNYM pytaniu: jakie mechanizmy rządzą pojawianiem się zjawiska dnia i nocy na Ziemi?
Na to pytanie Bilblia nie odpowiada.
A na jakie pytanie odpowiada?
Biblia odpowiada na pytanie: czy to co nas otacza w fizycznym świecie należy traktować jako wrogie naszej osobowości, jako coś, czego nie powinniśmy mentalnie akceptować?
- Tu odpowiedzią Biblii byłoby: ten świat, jaki doznajemy powinniśmy traktować jako coś odpowiedniego dla nas - ludzi, jako rodzaj daru, którzy służy naszemu przeżyciu i rozwojowi, który JEST DOBRY dla człowieka.

Nauka na temat dobra świata się nie wypowiada (i nie powinna się wypowiadać, bo to nie jest jej rola). Nauka wskazuje modele - mechanizmy. W tej ostatniej roli się sprawdza i w sensie tej właśnie roli buduje poprawne wyjaśnienia. Nauka jednak nie tworzy konstrukcji, które miałyby znaczenia emocjonalno - moralne. Tutaj lepiej sprawdzi się Biblia.

Tu pewnie niejeden ateista zakrzyknie: ale komu są owe "emocjonalno - moralne wyjaśnienia" potrzebne?...
Przecież to jest tylko opowiadanie bajek, to nic do sprawy nie wnosi!
Ja uważam, że ateista tak formułujący sprawę nie będzie miał racji. Człowiekowi bardzo potrzebna jest jakaś podstawa do zaakceptowania swojego miejsca na Ziemi, swojej roli - w znaczeniu jakimś celowym, etyczno - moralnym, duchowym. Potrzebne mu jest do...
samoakceptacji, może też jakiejś formy szczęścia, pogodzenia wewnętrznego.


Wracając do idei wyjaśnienia i podsumowując sprawę: nie ma czegoś takiego, jak "wyjaśnienie w ogóle". To co jest to wyjaśnienie pytania - problemu, który zadano. Gdyby zadano pytanie: dlaczego dzień i noc powodują zmiany w aktywności hormonów i wydzielaniu enzymów w organizmie, to z kolei wyjaśnienie tego - związanego z fenomenem zmian dobowych cyklu - za pomocą astronomii, okazałoby się nieskuteczne. Dopiero wiedza na poziomie biologii, procesów w komórkach i tkankach okaże się TYM WŁAŚCIWYM wyjaśnieniem. Po prostu zawsze trzeba sobie uświadomić O CO PYTAMY?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 78 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:34, 28 Kwi 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Na to pytanie odpowiada zarówno Biblia, jak i współczesna wiedza.
Biblia, Księga Rodzaju napisał:
(3) Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. (4) Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. (5) I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy.

Jak można by skomentować biblijne wyjaśnienie, dlaczego mamy dzień i noc?
- Chyba tak, że Bóg, istota wszechmocna, celowo taki podział stworzył. Czyli tak po prostu ma być. Nieco bardziej ukryta sugestia dla czytającego brzmiałaby: zaakceptuj człowieku ten układ kalendarzowy, jaki widzisz, bo to jest dla ciebie dobre, tak ma być.

Co mówi nam współczesna astronomia w kwestii wyjaśnienia fenomenu dnia i nocy?
Anp z grubsza tyle, że żyjemy na Ziemi, która jest ogromną kulą okrążającą wielkie źródło ciepła i światła - Słońce. Ponieważ kula ta obraca się wokół osi łączącej bieguny Ziemi, to mieszkańcy obszarów dalekich od biegunów będą doznawali naprzemiennego oświetlania powierzchni przez Słońce i chowania się Słońca za horyzont, gdy miejscowość, w jakiej znajduje się obserwator znajdzie się po przeciwnej, niż oświetlona stronie - wtedy będzie tam noc. Da się to ładnie pokazać na modelu trójwymiarowym.

Teraz, skoro mamy dwa, jakoś tam konkurencyjne wyjaśnienia, narzuca się pytanie: które jest tym właściwym?


Fajny i ważny temat. Ważny, bo to wszystko się wszystkim miesza (teistom (niekoniecznie z tego forum) i ateistom przede wszystkim). Ateiści wyjaśnienie biblijne i wyjaśnienie naukowe sprowadzają do wyjaśnień konkurencyjnych względem siebie. To częsty ich chwyt i robią to, bo naprawdę wierzą, że takie zrównywanie ma sens. Później głoszą niestrudzenie i w pełnym zachwycie jaka to religia jest naiwna i wsteczna.

Mnie też to się mieszało. Kiedyś nawet założyłem temat: http://www.sfinia.fora.pl/kawiarnia-script-src-http-wujzboj-com-sfinia-desec-js-script,17/poprawne-stawianie-zagadnien-w-kwestiach-swiatopogladowych,12151.html

A to z grubsza jest tak:

-Nauka określa pewne lokalne mechanizmy, które działają w świecie. Nie wypowiada się na temat ich filozoficznej interpretacji.
-Biblia jednoznacznie określa ontologię świata tzn. Bóg stanowi ostateczną ontyczną strukturę świata i z tego założenia interpretuje całe stworzenie. W tym sensie materialny świat należy rozumieć jako radykalnie zależny od Boga stwórcy.

To są rozważania wyższego rzędu. Nauka w tych rozważaniach może co najwyżej posłużyć jako inspiracja.


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Wto 11:36, 28 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:51, 28 Kwi 2020    Temat postu:

Odchodząc od wątków apologetycznych, chciałbym jeszcze trochę zająć się samą ideą wyjaśnienia ogólnie.
Przede wszystkim uważam za bezprzedmiotowe spory, w których jedna ze stron, wskazując na jakiś tam opis, oświadcza: to jest wyjaśnienie! Tamto drugie, co ktoś tam przedstawił, nie jest wyjaśnieniem!
Uważam, że JEŻELI KOMUŚ jakieś sformułowania coś w głowie zdają się rozświetlać, to już spełniają one ideę wyjaśnienia. Osobną sprawą jest, czy:
- wyjaśniają lepiej, niż inne sformułowania
- wyjaśniają kompletnie
- odpowiadają tym wyjaśnieniem na problemy A, B, C (choć może odpowiadają na problemy D, E, F).
- stosują wzorce, schematy, metodologię tę, a nie inną.
Nawet jeśli dla kogoś już wyjaśnieniem na pytanie "dlaczego jest dzień i noc?" będzie sformułowanie "to tak jest, nie zadawaj więcej tego pytania", jeśli ktoś taką (przecież kompletnie wymijającą, unikającą odpowiedzi) formę wyjaśniania przyjmuje, to DLA NIEGO jest to wyjaśnienie. Skoro je zaakceptował, to tak jest.
Jednocześnie jednak, osobiście, uważam że są ewidentnie wyjaśnienia lepsze i gorsze. Ja pewnego rodzaju wyjaśnień, które liczni ludzie przyjmują, bym nie zaakceptował. Uważam też, że wiele wyjaśnień tego co widzimy w świecie, jakie oferuje nam nauka jest po prostu pięknych, budzących wielki szacunek dla ich twórców, a do tego dających cudowny, głęboki wgląd w naturę rzeczy. Fizycy o fundamentalnych teoriach nieraz mówią, że są "piękne", zachwycają się nimi. I chyba słusznie. Ale nawet najpiękniejsza teoria i tak będzie wyjaśnieniem jednym z wielu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:52, 28 Kwi 2020    Temat postu:

Katolikus napisał:
Ateiści wyjaśnienie biblijne i wyjaśnienie naukowe sprowadzają do wyjaśnień konkurencyjnych względem siebie.

To wyjaśnienie biblijne i wyjaśnienie naukowe są konkurencyjne względem siebie, pretensje miej do tych wyjaśnień a nie złowrogich ateistów.
Dopiero jak nauka zaorała wyjaśnienia biblijne teiści zaczęli wycofywać się rakiem i z Biblii zrobili bajkowe powiastki, no może oprócz kilku konsekwentnych niszowych sekt protestanckich.

Katolikus napisał:
Później głoszą niestrudzenie i w pełnym zachwycie jaka to religia jest naiwna i wsteczna.

Nawet jakby nikt tego nie głosił, to autoreklama religii. Zresztą Jezus miał przyjść do tych naiwnych jak dzieci (Mt 18,3) a nie tych którzy analizują, stawiają pytania i zastanawiają się nad tym w co wierzą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:52, 28 Kwi 2020    Temat postu:

mat napisał:
Dopiero jak nauka zaorała wyjaśnienia biblijne teiści zaczęli wycofywać się rakiem i z Biblii zrobili bajkowe powiastki, no może oprócz kilku konsekwentnych niszowych sekt protestanckich.

Uważasz się najwyraźniej za tego, który jakoś wie, czym jest ta prawdziwa religia. Pozwolę sobie jednak uznać, że ta Twoja opinia, jest jedynie...
subiektywną opinią.
Równie dobrze jak mogę podobny zabieg zastosować do ateizmu - uznać, że jedyny konsekwentny ateizm, to ten który stosowali komuniści w czasach walki o władzę, gdy mordowali popów w Rosji, palili kościoły, siali terror, zakazywali "burżuazyjnej" teorii Einsteina i tworzyli gułagi. Wtedy będę mógł się dowolnie długo znęcać nad "zbrodniczym ateizmem", który "zbrodniczy jest z natury". Dalej mogę uznać, że łagodny, uczciwy, nie terroryzujący nikogo ateista, to po prostu niedokończony, wadliwy ateista. Tak sobie też mogę uznać, a potem ten pogląd głosić.
Czy aby na pewno w dyskursie światopoglądowym chodzi o wmawianie drugiej stronie, jakie poglądy powinna ona wyznawać, aby mogła zostać uznana za wiarygodną w kontekście swojego światopoglądu?...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 21:53, 28 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 78 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:55, 28 Kwi 2020    Temat postu:

mat napisał:
To wyjaśnienie biblijne i wyjaśnienie naukowe są konkurencyjne względem siebie


A to niby dlaczego?

Cytat:
pretensje miej do tych wyjaśnień a nie złowrogich ateistów.


Wyjaśnienia same się nie zinterpretują. To zawsze robi ktoś przystępując już na starcie z jakimś pakietem przekonań. Zaprzeczysz, że jest inaczej?

Cytat:
Dopiero jak nauka zaorała wyjaśnienia biblijne teiści zaczęli wycofywać się rakiem i z Biblii zrobili bajkowe powiastki, no może oprócz kilku konsekwentnych niszowych sekt protestanckich.


Bzdura. Jeszcze przed powstaniem nauki (a więc zanim się nauka rozkręciła i w ogóle coś wyjaśniła) znajdziesz katolickich teologów, którzy nie obstawiali za dosłownym czytaniem Biblii.

Cytat:
Nawet jakby nikt tego nie głosił, to autoreklama religii. Zresztą Jezus miał przyjść do tych naiwnych jak dzieci (Mt 18,3) a nie tych którzy analizują, stawiają pytania i zastanawiają się nad tym w co wierzą.


uczniowie pytania stawiali i Jezusa wypowiedzi analizowali. A Jezus ich za to nie ganił tylko swoje przypowieści wyjaśniał i apostołów nauczał. A "Mt 18,3" dotyczy czego innego niż byś chciał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15369
Przeczytał: 27 tematów


PostWysłany: Śro 13:00, 29 Kwi 2020    Temat postu:

mat napisał:
Zresztą Jezus miał przyjść do tych naiwnych jak dzieci (Mt 18,3) a nie tych którzy analizują, stawiają pytania i zastanawiają się nad tym w co wierzą.

Otóż to - sama Biblia namawia do niezastanawiania się zbyt dogłębnego. Ma być ślepa wiara.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:32, 29 Kwi 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
mat napisał:
Zresztą Jezus miał przyjść do tych naiwnych jak dzieci (Mt 18,3) a nie tych którzy analizują, stawiają pytania i zastanawiają się nad tym w co wierzą.

Otóż to - sama Biblia namawia do niezastanawiania się zbyt dogłębnego. Ma być ślepa wiara.

No to weźmy jednak cały kontekst tego cytatu:
Ewangelia Mateusza, 18 napisał:
(1) W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim? (2) On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: (3) Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. (4) Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. (5) I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. (6) Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. (7) Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie.

Czy Jezus mówi w tym cytacie cokolwiek o "nie zastanawianiu się"?...
- Proszę o przeczytanie.
...
No i co jest?
Jest o "uniżeniu". Zatem kontekst tego dziecka danego jako przykład chyba jednak jest inny. Ja bym go sformułował następująco:
Dziecko jest nisko w hierarchii. Ono nie wyznacza zasad dorosłym, musi być bardziej pokorne.
Nie chodzi zatem o to, aby ograniczać aktywność umysłu, aby intelektualnie się degradować, ale aby POKONAĆ EMOCJĘ WYWYŻSZANIA SIĘ, aby swój narcyzm, pychę, pragnienie wyznaczania zasad innym zdusić.
Na temat wywyższania się mamy też i gdzie indziej wypowiedź Jezusa:

Ewangelia Mateusza 23:12 napisał:
Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 78 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:45, 29 Kwi 2020    Temat postu:

Irbisol napisał:
mat napisał:
Zresztą Jezus miał przyjść do tych naiwnych jak dzieci (Mt 18,3) a nie tych którzy analizują, stawiają pytania i zastanawiają się nad tym w co wierzą.

Otóż to - sama Biblia namawia do niezastanawiania się zbyt dogłębnego. Ma być ślepa wiara.


Biblia pochwala i nazywa szlachetnym badanie Pisma.

Dz17,10: "10 Natychmiast w nocy bracia wysłali Pawła i Sylasa do Berei5. Kiedy tam przybyli, poszli do synagogi Żydów. 11 Ci byli szlachetniejsi od Tesaloniczan, przyjęli naukę z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest."

Wniosek jest jasny - choćby i sam apostoł Jezusa do ciebie przyszedł to jest szlachetną, właściwą i pochwalaną postawą badać Pisma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:50, 01 Maj 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
jedyny konsekwentny ateizm, to ten który stosowali komuniści w czasach walki o władzę, gdy mordowali popów w Rosji, palili kościoły, siali terror, zakazywali "burżuazyjnej" teorii Einsteina i tworzyli gułagi. Wtedy będę mógł się dowolnie długo znęcać nad "zbrodniczym ateizmem", który "zbrodniczy jest z natury". Dalej mogę uznać, że łagodny, uczciwy, nie terroryzujący nikogo ateista, to po prostu niedokończony, wadliwy ateista.

Miesza ci się wszystko w główce. Ateizm nie implikuje wyborów politycznych, możesz być konsekwentnym ateistą będąc komunista jak i antykomunistą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:54, 01 Maj 2020    Temat postu:

Katolikus napisał:
Biblia pochwala i nazywa szlachetnym badanie Pisma.

Dz17,10: "10 Natychmiast w nocy bracia wysłali Pawła i Sylasa do Berei5. Kiedy tam przybyli, poszli do synagogi Żydów. 11 Ci byli szlachetniejsi od Tesaloniczan, przyjęli naukę z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest."

Wniosek jest jasny - choćby i sam apostoł Jezusa do ciebie przyszedł to jest szlachetną, właściwą i pochwalaną postawą badać Pisma.

No i tylko w twojej zaoranej przez nauki ścisłe wizji Berejczycy uznali, że Jehowa nie stworzył świata w 6 dni.
Oni przynajmniej byli konsekwentni a ty ściemniasz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin