|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Pon 13:55, 01 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Owo moje "przeinaczanie" Twoich wniosków było niczym innym, tyko UKAZYWANIEM MOJEGO ODBIORU Twojego rozumowania. |
Ale ja jeszcze rozumowania nie zdążyłem przedstawić, a ty już je odbierasz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:59, 01 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Owo moje "przeinaczanie" Twoich wniosków było niczym innym, tyko UKAZYWANIEM MOJEGO ODBIORU Twojego rozumowania. |
Ale ja jeszcze rozumowania nie zdążyłem przedstawić, a ty już je odbierasz? |
Rozumowania - choćby w postaci zadanego pytania, czy postawionego problemu, bądź WCZEŚNIEJ PRZEDSTAWIONYCH Twoich odpowiedzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Pon 15:21, 01 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Owo moje "przeinaczanie" Twoich wniosków było niczym innym, tyko UKAZYWANIEM MOJEGO ODBIORU Twojego rozumowania. |
Ale ja jeszcze rozumowania nie zdążyłem przedstawić, a ty już je odbierasz? |
Rozumowania - choćby w postaci zadanego pytania, czy postawionego problemu, bądź WCZEŚNIEJ PRZEDSTAWIONYCH Twoich odpowiedzi. |
A nie przyszło ci do głowy, że skoro cały czas twierdzę, że wymyślasz co ja twierdzę, to należałoby się powstrzymać z tymi wymysłami i zaczekać, aż coś faktycznie stwierdzę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:23, 01 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Owo moje "przeinaczanie" Twoich wniosków było niczym innym, tyko UKAZYWANIEM MOJEGO ODBIORU Twojego rozumowania. |
Ale ja jeszcze rozumowania nie zdążyłem przedstawić, a ty już je odbierasz? |
Rozumowania - choćby w postaci zadanego pytania, czy postawionego problemu, bądź WCZEŚNIEJ PRZEDSTAWIONYCH Twoich odpowiedzi. |
A nie przyszło ci do głowy, że skoro cały czas twierdzę, że wymyślasz co ja twierdzę, to należałoby się powstrzymać z tymi wymysłami i zaczekać, aż coś faktycznie stwierdzę? |
Zachęcałem Cię do tego ostatniego. Bez rezultatu. Poddałem się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Pon 18:25, 01 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | A nie przyszło ci do głowy, że skoro cały czas twierdzę, że wymyślasz co ja twierdzę, to należałoby się powstrzymać z tymi wymysłami i zaczekać, aż coś faktycznie stwierdzę? |
Zachęcałem Cię do tego ostatniego. Bez rezultatu. Poddałem się. |
To najpierw zachęć siebie do tego pierwszego. Bo ja też cię zachęcałem miesiącami - i też bez rezultatu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:33, 03 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | A nie przyszło ci do głowy, że skoro cały czas twierdzę, że wymyślasz co ja twierdzę, to należałoby się powstrzymać z tymi wymysłami i zaczekać, aż coś faktycznie stwierdzę? |
Zachęcałem Cię do tego ostatniego. Bez rezultatu. Poddałem się. |
To najpierw zachęć siebie do tego pierwszego. Bo ja też cię zachęcałem miesiącami - i też bez rezultatu. |
Ustalmy zatem, że dalej dyskusja między nami zamarła. Bo ja rzeczywiście nie godzę się z Twoją strategią kawałkowania ciągu rozumowania, aby dzięki temu w nieskończoność ukrywać sprzeczności w ujęciu sprawy (co według mnie stosujesz). Moja praktyka wskazywania konsekwencji pewnych sformułowań, czy założeń wzięła się właśnie jako odpowiedź na to, jak (jałowa) stała się wymiana myśli między nami. W mojej diagnozie główną przyczyną tej jałowości, jest ukrywanie przez Ciebie sprzeczności rozumowania, poprzez ZAPOMINANIE O KONSEKWENCJACH.
Aby jakoś wybronić sprzeczność, aby raz coś obowiązywało (gdy jest wygodne w jednym miejscu), lecz za jakiś czas to samo nie obowiązywało (bo akurat w innymi miejscu to by się argumentującemu przydało), stosowana jest (nagminnie przez Ciebie) technika:
1 rozdzielania rozumowania kilkoma etapami
2. gdy te etapy oddalą od siebie wystarczająco dwa sprzeczne wzajemnie użycia danego stwierdzenia, "można" (jest ukryte na tyle, że miałoby usprawiedliwiać ten mechanizm) twierdzić, że w obu przypadkach one obowiązują.
Typowym i najważniejszym przykładem użycia owej techniki ukrywania jest w naszych dyskusjach
1. Uznanie iż przyjmowanie czegoś bez dowodu, czy innej postaci twardego uzasadnienia - czyli na wiarę w jakiejś postaci jest dyskredytuje poprawność rozumowania w przypadku twierdzeń typu A.
2. Uznanie, że przyjmowanie czegoś bez dowodu, czy innej postaci twardego uzasadnienia - na jakąś postać wiary jest poprawne dla twierdzeń typu B.
Aby zabezpieczyć się przed - nagminnym z Twojej strony - ukrywaniem powiązań, konsekwencji rozumowania, poprzez odmienności w nazewnictwie, dodawania coraz to nowych aspektów pobocznych w rozumowaniu (galop Irbisola) typu "to teraz mi tu wyjaśnij natychmiast dlaczego uznajesz istnienie Boga, a nie uznajesz istnienie krasnoludków", zacząłem do swoich stwierdzeń od razu dodawać ich konsekwencje. Świadomie próbowałem zapobiegać kawałkowaniu rozumowania na oddzielnie traktowane fragmenty, które potem na tyle oddzielą użycie jakiejś tezy, iż trudno będzie dostrzec, iż są one tą samą tezą, lecz odwrotnie - sprzecznie użytą. Ten zbiór technik obfuskacji rozumowania jakie stosujesz, kontruję zatem dodawaniem komentarzy, częstym blokowaniem rozrywania toku wywodu. To Ci oczywiście bardzo "nie leży". To wywala Twój pomysł na obronę sprzecznego używania pojęć i tez. Więc się zbuntowałeś. Uznałeś, że to moja wina, iż owe konsekwencje doczepiam do formułowanych tez, że przecież Ty akurat tutaj chciałeś sprawę uciąć, a nie ją wiązać z tymi konsekwencjami.
Dyskusja zdechła. I na to raczej nie ma rady. Bo
1 z mojej strony nie ma zgody na ukrywanie niespójności rozumowania poprzez wymuszanie jego fragmentaryzacji
2. z Twojej strony nie ma zgody na wymuszanie przeze mnie łączenia tez z ich konsekwencjami, wszędzie tam gdzie podejrzewam, iż w "zapomnieniu" o owych konsekwencjach będziesz próbował przemycić sprzeczność rozumowania.
I sprawa naszej dyskusji się rypła...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Śro 14:00, 03 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Typowym i najważniejszym przykładem użycia owej techniki ukrywania jest w naszych dyskusjach
1. Uznanie iż przyjmowanie czegoś bez dowodu, czy innej postaci twardego uzasadnienia - czyli na wiarę w jakiejś postaci jest dyskredytuje poprawność rozumowania w przypadku twierdzeń typu A.
2. Uznanie, że przyjmowanie czegoś bez dowodu, czy innej postaci twardego uzasadnienia - na jakąś postać wiary jest poprawne dla twierdzeń typu B. |
Czyli nadal nie odróżniasz wiary chodnikowej od religijnej. I tłumaczysz to sobie jakimiś "technikami" z mojej strony, a wręcz całą taktyką rozumowania, by coś przemycać.
Niesamowite, co musisz kreować by sobie wytłumaczyć świat. Zresztą - po co daleko szukać ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:33, 03 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Typowym i najważniejszym przykładem użycia owej techniki ukrywania jest w naszych dyskusjach
1. Uznanie iż przyjmowanie czegoś bez dowodu, czy innej postaci twardego uzasadnienia - czyli na wiarę w jakiejś postaci jest dyskredytuje poprawność rozumowania w przypadku twierdzeń typu A.
2. Uznanie, że przyjmowanie czegoś bez dowodu, czy innej postaci twardego uzasadnienia - na jakąś postać wiary jest poprawne dla twierdzeń typu B. |
Czyli nadal nie odróżniasz wiary chodnikowej od religijnej. I tłumaczysz to sobie jakimiś "technikami" z mojej strony, a wręcz całą taktyką rozumowania, by coś przemycać.
Niesamowite, co musisz kreować by sobie wytłumaczyć świat. Zresztą - po co daleko szukać ... |
Nie, to Ty nie rozróżniasz tych wiar!
To Ty produkujesz w obronie swojego stanowiska ten myślowe gniot, jakim jest oskarżenie, że ja tego nie odróżniam. Produkujesz ten gniot jako USPRAWIEDLIWIENIE DLA SIEBIE, jako pretekst do NIE ZAJĘCIA SIĘ ZAGADNIENIEM.
W sytuacji gdy ja
1. stawiam sprawę, że i tu i tu jest wiara
2. zapraszam do dyskusji o różnicach, próbuję dopytać się Ciebie JAKIE KRYTERIA RÓŻNICOWANIA proponujesz
3. wstawiam sobie nawet w podpis jawnie informacje, że wiary są różne, choć cały czas są to wiary.
Ty stosujesz strategię "mogę się nie zająć różnicami wiar, dlatego że oskarżyłem Michała o zrównywanie, więc to teraz będzie jego wina" (przynajmniej ja tak odbieram tę motywację, ale nie upieram się, iż jest ona ostateczna - w razie czego możesz sprostować i wyjaśnić na jakiej zasadzie przypomnienie iż wiara w wersji A, jak i wiara w wersji B są wiarami, miałoby być niepoprawne).
Taktyka odmowy rozpatrzenia argumentu rzeczowo motywowana oskarżeniem drugiej strony o jakąś tam intencję, u Ciebie może jest usprawiedliwiająca.
Ty na tym jedziesz od lat, że jak sobie mnie oskarżysz o "zrównywanie", to teraz już "nie ma siły" na Twoje przekonania. Dyskusyjna wunderwaffe!
Jest tylko jeden problem: czy inni też to tak widzą?
A może jesteś osamotniony w tym uznaniu, że oskarżenie mnie o powyższe, na pewno już tę Twoją rezygnację z odpowiedzi na moje argumenty Cię usprawiedliwia?
Sobie takie wytłumaczenie skonstruowałeś, sam tę wunderwaffę, idealne skrycie przed niewygodną argumentacją uznałeś. Tobie ona wyjaśnia sprawę. Ale czy inni to też uznali?...
A może inni widzą to tak jak ja?
Może inni po prostu, widząc to spierdalanie przed moim argumentem w oskarżenia o zrównywanie, myślą sobie "z kim właściwie ten Irbisol pogrywa? Z innymi dyskutantami?... ale przecież widać, że mataczy. To może Irbisol pogrywa z tym ukrywaniem spierdalanie od argumentów z samym sobą?...
Jak myślisz? Jak to jest odbierane?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Śro 16:04, 03 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Jeżeli by było tak, jak piszesz, to nie stawiałbyś mi zarzutu j. w. z różnym "uznawaniem". Bo wiedziałbyś, że mam prawo uznawać jedne wiary a innych nie. Tymczasem dla ciebie jest to dziwne, że tu i tu wiara, a traktuję te wiary różnie.
Czyli ich nie odróżniasz, pomimo sążnistych deklaracji że jest inaczej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:07, 03 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Jeżeli by było tak, jak piszesz, to nie stawiałbyś mi zarzutu j. w. z różnym "uznawaniem". Bo wiedziałbyś, że mam prawo uznawać jedne wiary a innych nie. Tymczasem dla ciebie jest to dziwne, że tu i tu wiara, a traktuję te wiary różnie.
Czyli ich nie odróżniasz, pomimo sążnistych deklaracji że jest inaczej. |
Masz prawo uznawać jedne wiary, a innych nie, ale nie masz prawa ROBIĆ KOMUŚ ZARZUTU, że to robi. Tymczasem Ty, choć jakieś wiary uznajesz - mocą wiary, taki zarzut stawiasz komuś innemu, gdy robi tak samo.
Wytłumaczenie, że to "to są inne wiary" (gdybyś próbował się nim bronić) zawsze oprze się o pytanie MOCĄ CZEGO TĘ INNOŚĆ MIELIBYŚMY UZNAĆ. Odpowiedzią prawidłową zaś na to będzie "mocą jakiejś tam jeszcze innej wiary".
Co też nie oznacza, iż wiary są sobie równe, tylko to, że nawet nierówność wiar wyznaczamy...
wiarami w moc założonych kryteriów wiary różnicujących.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Śro 18:19, 03 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Jeżeli by było tak, jak piszesz, to nie stawiałbyś mi zarzutu j. w. z różnym "uznawaniem". Bo wiedziałbyś, że mam prawo uznawać jedne wiary a innych nie. Tymczasem dla ciebie jest to dziwne, że tu i tu wiara, a traktuję te wiary różnie.
Czyli ich nie odróżniasz, pomimo sążnistych deklaracji że jest inaczej. |
Masz prawo uznawać jedne wiary, a innych nie, ale nie masz prawa ROBIĆ KOMUŚ ZARZUTU, że to robi. Tymczasem Ty, choć jakieś wiary uznajesz - mocą wiary, taki zarzut stawiasz komuś innemu, gdy robi tak samo. |
Nie, nie mocą wiary. Znowu kłamiesz na mój temat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:22, 03 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Jeżeli by było tak, jak piszesz, to nie stawiałbyś mi zarzutu j. w. z różnym "uznawaniem". Bo wiedziałbyś, że mam prawo uznawać jedne wiary a innych nie. Tymczasem dla ciebie jest to dziwne, że tu i tu wiara, a traktuję te wiary różnie.
Czyli ich nie odróżniasz, pomimo sążnistych deklaracji że jest inaczej. |
Masz prawo uznawać jedne wiary, a innych nie, ale nie masz prawa ROBIĆ KOMUŚ ZARZUTU, że to robi. Tymczasem Ty, choć jakieś wiary uznajesz - mocą wiary, taki zarzut stawiasz komuś innemu, gdy robi tak samo. |
Nie, nie mocą wiary. Znowu kłamiesz na mój temat. |
Mocą czegoś innego niż wiara....
Czyli czego?
Co byś nie wskazał (jest mi to obojętne, jak to nazwiesz), ja spytam się Ciebie MOCĄ CZEGO to coś wybrałeś.
Co ty na to?
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 18:23, 03 Mar 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Śro 19:42, 03 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Mocą logiki i matematyki.
I ja tego nie wybieram.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:23, 03 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Mocą logiki i matematyki.
I ja tego nie wybieram. |
Możesz to nazwać jak chcesz
"mocą logiki i matematyki"
"prywatną superwiedzą"
"najwyższą prawdą superpoznania"
czy nawet jak u Dyskurs było "najwyższego instynktu samopoznania"
nawet "ciućką mamućką"
...
To, z czym sobie to skojarzysz (a możesz skojarzyć z czymkolwiek) PATRZĄC FUNKCJONALNIE na rzecz jest drugorzędne
Funkcjonalnie (czyli abstrahując od wybranej nazwy dla tego czegoś) mamy pytanie:
Czy się to COŚ z czegoś odrębnego wzięło, czy też powstało z niczego, czy powstało jako DEKLARACJA tego, kto to ogłasza (tu deklaracja Irbisola)
A. opcja z niczego, co potrafisz wskazać: Jeśli powstało z niczego ponad to, to - Z DEFINICJI będzie to WIARĄ, a także będzie to Twoim wyborem (nawet jeśli się zaprzesz, jeśli deklaratywnie uznasz, że to nie jest Twój wybór), to i tak to Twoim wyborem będzie, bo spełnia DEFINICJĘ wyboru: wzięcie się od Ciebie (Ty to stwierdzasz, Ty to wyłaniasz) i nie wskazane jest inne źródło.
B. Opcja wzięło się z czegoś (znowu to samo co poprzednio, wracamy do pytania, skąd się to wskazane coś wzięło?). Teraz znowu mamy idealne powtórzenie się poprzedniego pytania i schematu odpowiedzi, czyli (tu przekopiowuję) wzięło się:
"mocą logiki i matematyki"
"prywatną superwiedzą"
"najwyższą prawdą superpoznania"
czy nawet jak u Dyskurs było "najwyższego instynktu samopoznania"
a nawet ciućką mamućką...
Dodatkowo warto tu zauważyć, iż opcja, że moc logiki i matematyki wzięła się z mocy logiki i matematyki definiuje w sposób dokładny tzw. błędne koło. Możesz się zabawić wstawiając tu inną deklarację - np. ciućkę mamućkę. To na jakiś czas może odwlec NIEUCHRONNE PYTANIE: A SKĄD SIĘ TO WZIĘŁO?
I zawsze będzie to pytanie dźgało - bo albo to tylko zadeklarowałeś i jesteś tego źródłem, albo jest to Z CZEGOŚ, co należałoby wskazać. Jak coś się pojawia, a nie daje się wskazać źródła (innego, niż deklarujący stwierdzenie), to jedynym źródłem z automatu jest DEKLARUJĄCY, zaś deklaracja związana z przekonaniem/wiarą deklarującego (funkcjonalnie, z zewnątrz patrząc, tak będzie nawet jeśli deklarujący się będzie zapierał, że to nie jest jego wiara i jego deklaracja).
Tu nie ma gdzie uciec!
To, że nazywasz to "logiką i matematyką" jest bowiem tylko nazwą, wybraną przez Ciebie (a w istocie chwytem, zmyłką, odwróceniem uwagi). Nazwa wybrana przez Ciebie jest nieadekwatna do powszechnie przyjętej praktyki nazywania, ale oczywiście tę nazwę zawsze możesz wcisnąć i przy niej się upierać. Nie jest to TA logika i matematyka, którą się posługują ludzie powszechnie, bo NIE SPEŁNIA REGUŁ, jakie logika i matematyka powinny spełniać, aby odnosiło się to do ich przyjętego znaczenia. Tak więc to może być tylko Twoja deklaracja.
Nie może to być logika i matematyka, którą się ludzie posługują, bo to sama z siebie nie ma prawa się brać. Ta ogólnie przyjęta logika i matematyka BIERZE SIĘ Z ZAŁOŻEŃ (a nie sama z siebie). Więc za każdym razem jak powiesz, że logika i matematyka wzięła się sama z siebie, to tylko używasz słów "logika i matematyka", lecz odwołujesz się do czegoś odrębnego od tej logiki i matematyki, która sama z siebie brać się nie może.
Więc co byś nie wybrał, jesteś ciemnej kiszce stolcowej.
Jest tak, nawet jeśli znowu zadeklarujesz, że tego "nie wybrałeś". Zadeklarować tak możesz, ale wszyscy będą i tak widzieli
- że zadeklarowałeś to Ty (zakładam, że jesteś osobą)
- nie wskazujesz na nic poza samą nazwą (obojętne jest jaką nazwę sobie wybierzesz, ważne jest to, że nie odnosisz się do reguł, funkcji, tylko do nazwy)
Więc także - z definicji wyboru jakiejś tezy przez osobę - czyli
- wyłonieniem owej tezy przez osobę. co właśnie to NAZYWA SIĘ tej osoby wyborem. Spełniasz ową definicję wybierania czegoś, nawet jeśli sobie powiesz "ja nie wybieram". Z pozycji zewnętrznego obserwatora nie ma innej opcji - definicja wyboru jest wypełniona, deklarowanie Twoje, że jest inaczej tego, też nie zmieni.
Podsumowując: nic Ci nie da uparte deklarowanie "ja nie wybieram", gdy wszyscy widzą, że spełniłeś dokładnie funkcjonalną definicję wyboru.
I na koniec jeszcze dodam, że jeślibyś jakoś zaczął głosić zasadę (nawet w stylu zaprzeczania, że ją głosisz, tylko stwierdzając, że "ona obowiązuje"), że deklaracja ma priorytet nad analizą funkcjonalną, językową znaczeń, czyli że Ty deklarując iż coś pochodzi z "logiki i matematyki", po prostu stwierdzasz prawdę, której się nie przeczy, to będziesz musiał się zmierzyć za chwilę z PODOBNYM UŻYCIEM TEJ ZASADY PRZEZ KOGOŚ INNEGO. Wtedy bowiem deklaracje biblijnych proroków (a jak najbardziej są to deklaracje, które też mają różne fajne nazwy, wcale nie gorsze od deklaracji "logiką i matematyką ustalam") będzie - na tej samej zasadzie - obowiązek przyjąć dokładnie tak, jak zostały zadeklarowane.
Więc ucieczka od analizy funkcjonalności stwierdzeń ma swoją alternatywę tylko w postaci uznania każdej wiary, jaką ktoś Ci będzie wciskał. I nie będzie odwołania, skoro sam deklarowanie za "najwyższą władzę" uznajesz.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 22:34, 03 Mar 2021, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Czw 14:46, 04 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Dodatkowo warto tu zauważyć, iż opcja, że moc logiki i matematyki wzięła się z mocy logiki i matematyki definiuje w sposób dokładny tzw. błędne koło. |
To żadna nowość - logikę uznaje się za przyjmowaną i już. Ale to nie jest tak jak z twoją wiarą w prawdy objawione.
Czy może "wiarę" przyjęcia logiki zrównujesz z wiarą w cokolwiek?
Teraz odnośnie "wyboru" - ja nie wybieram. Po prostu bez logiki się nie da - nie mam nic lepszego, jestem ZMUSZONY jej używać. Bo jeżeli nie będę używał, to mogę wyskoczyć z 10. piętra, naciskać B w nadziei że pojawi się na monitorze A|a tudzież naciskać gaz żeby samochód zahamował.
Cytat: | Więc co byś nie wybrał, jesteś ciemnej kiszce stolcowej. |
To ty jesteś. Bo żeby moje myślenie zdyskredytować, MUSISZ zrównać wiary. A wtedy się okaże, że jesteś hipokrytą.
Napisałem, co myślę i dlaczego a pominąłem twoje pierniczenie nt. twoich wyobrażeń nt. tego, co myślę i dlaczego.
Stąd też na przyszłość sobie je po prostu daruj. Ew. wpisuj na swoim blogu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:08, 04 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Dodatkowo warto tu zauważyć, iż opcja, że moc logiki i matematyki wzięła się z mocy logiki i matematyki definiuje w sposób dokładny tzw. błędne koło. |
To żadna nowość - logikę uznaje się za przyjmowaną i już. Ale to nie jest tak jak z twoją wiarą w prawdy objawione.
Czy może "wiarę" przyjęcia logiki zrównujesz z wiarą w cokolwiek? |
Logikę uznaje się za przyjmowaną i już.
Cóż to za twór argumentacyjny "bycie przyjmowanym i już"?
Możesz to wyjaśnić?
- Czy to jest coś, co da się uzasadnić?
Jeśli tak (a oczekuję, że skoro to miałoby być czymś uzasadnialne, to z racji na to, że ma uzasadnić dalej logikę i matematykę, to nie możesz tego uzasadniać - na mocy błędnego koła - logiką i matematyką), to CZYM to uzasadniasz?
Jeśli niczym byś tego nie uzasadnił, to mielibyśmy stan, w którym
- Źródłem na przyjęcie tej nazwy jako wyjaśnienia (na razie jest tylko nazwa "bycie przyjmowanym i już") mocą DEKLARACJI ogłaszającego - Twojej deklaracji.
Funkcjonalnie patrząc na sprawę mamy tylko Twoją deklarację, z ewentualnością przyjęcia bądź nie owej deklaracji i NIC WIĘCEJ. Ja osobiście w swoim katalogu logicznych operandów myślowych nie mam czegoś takiego jak "bycie przyjmowanym i już". Jeśli moja intuicja do tego czegoś by przywołała najbliższy byt, który rozumiem, to byłoby to pojęcie WIARY. Musiałbym Tobie (bez jakichkolwiek dodatkowych przesłanek) musiałbym uwierzyć całkowicie na ślepo, uznając "bycie przyjmowanym i już" jako bliżej nieokreślone wyjaśnienie.
Reszta komentarza z cytatu jest nie na temat. Nie o tym jest mowa. Nie zamierzam w ogóle się tą kwestią zajmować, szczególnie że nawet nie ustaliliśmy na jakiej zasadzie OGÓLNEJ coś przyjmować byśmy mieli lub nie mieli. Nie rób znowu galopu żądając natychmiast wyjaśnień czegoś, co ewentualnie dałoby się rozważyć DOPIERO PO USTALENIU TEGO, CO JEST ZASADNICZYM TEMATEM, czyli na czym polega przyjmowanie czegoś w ogólności. Przyjmowanie prawd objawionych (tak czy inaczej objawianych) zostanie uwzględnione w rozumowaniu, gdy ustalimy podstawy definicyjne. To jeszcze nie teraz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Czw 17:23, 04 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Nie, nie mogę tego wyjaśnić, bo wyjaśnienie musiałoby być logiczne, a więc niespełniające warunku niezależności od logiki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:23, 04 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Nie, nie mogę tego wyjaśnić, bo wyjaśnienie musiałoby być logiczne, a więc niespełniające warunku niezależności od logiki. |
Niezależność od logiki nie oznacza braku logiki - to raz. A już na pewno nie wynika stąd sprzeczność z logiką.
Poza tym, do samego wskazania skąd wsparcie dla swoich deklaracji bierzesz, nie jest wymagane wiele, a na pewno nie zaawansowana postać logiki - wystarczy komunikowanie się na podstawowym poziomie wskazywania: byt - źródło.
Jeśli zaś tego źródła nie jesteś w stanie wskazać, to
- zważywszy na to, że to jednak TY DEKLARUJESZ byt w postaci "przyjmowania i już"
- niczego (poza tą deklaracją) nie jesteś w stanie wskazać
To nieuchronnie wychodzi, że każdy kto Twoją deklarację miałby przyjąć jako poprawną, zrobi to na wiarę Tobie.
Czyli chyba OCZEKUJESZ WIARY od tych, którym daną rzecz deklarujesz.
Po prostu to przyznaj, że tej wiary - konkretnie Tobie - oczekujesz, a nie posiadasz niczego oprócz niej.
Warto zauważyć, że blisko tego potwierdzenia jesteś. W końcu SAM PRZYZNAŁEŚ, iż nie możesz wyjaśnić, nie możesz dać odpowiedzi na moje pytanie wskazując na coś. To jest już chyba częściowym potwierdzeniem tego, że nie ma innej postaci wspierającej przyjęcie Twojej deklaracji jak wiara Tobie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Czw 22:02, 04 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Nie, nie mogę tego wyjaśnić, bo wyjaśnienie musiałoby być logiczne, a więc niespełniające warunku niezależności od logiki. |
Niezależność od logiki nie oznacza braku logiki - to raz. A już na pewno nie wynika stąd sprzeczność z logiką. |
Ale wynika błędne koło używania logiki do jej uzasadnienia.
No chyba że chcesz wyjaśnienie nielogiczne? Wtedy cię usatysfakcjonuje?
Cytat: | Jeśli zaś tego źródła nie jesteś w stanie wskazać, to
- zważywszy na to, że to jednak TY DEKLARUJESZ byt w postaci "przyjmowania i już"
- niczego (poza tą deklaracją) nie jesteś w stanie wskazać |
A jak sobie wyobrażasz wykazywanie czegokolwiek poza logiką?
Cytat: | To nieuchronnie wychodzi, że każdy kto Twoją deklarację miałby przyjąć jako poprawną, zrobi to na wiarę Tobie.
Czyli chyba OCZEKUJESZ WIARY od tych, którym daną rzecz deklarujesz.
(...)
nie ma innej postaci wspierającej przyjęcie Twojej deklaracji jak wiara Tobie. |
Czyli nie odróżniasz konieczności przyjęcia logiki od wiary w cokolwiek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:52, 04 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Nie, nie mogę tego wyjaśnić, bo wyjaśnienie musiałoby być logiczne, a więc niespełniające warunku niezależności od logiki. |
Niezależność od logiki nie oznacza braku logiki - to raz. A już na pewno nie wynika stąd sprzeczność z logiką. |
Ale wynika błędne koło używania logiki do jej uzasadnienia.
No chyba że chcesz wyjaśnienie nielogiczne? Wtedy cię usatysfakcjonuje? |
Sorry, ale to nie moja sprawa. To Ty masz problem, nie ja, bo to Ty - póki co nie masz jak uzasadnić podstaw swojego uznawania rzeczy.
Czy w obliczu tego dylematu uważasz za poprawne rozumowanie w stylu: skoro mam problem z uzasadnieniem skąd biorę start mojego rozumowania, a nie chcę zgodzić się na uznanie czegoś mechanizmem wiary, to znaczy, że wolno jest mi teraz uznać nieuzasadnione za uzasadnione.?...
Potwierdź mi, bo nie wiem. Nie widzę u Ciebie uzasadnienia dla tego co nazywasz "logiką i matematyką" (czego ja - sądząc z przykładów użycia przez Ciebie - tym mianem bym nie nazwał, ale to odrębne zagadnienie, które tu zostawmy, bo dla mnie istotne jest, że pod ową nieadekwatną nazwą Twój umysł skrywa jakieś COŚ), ewentualnie co nazwałeś ostatecznie "ma być przyjęte i już". Mam w nosie co to jest, nie pytam o to, tylko SKĄD to się bierze?
Bo cały czas o to chodzi SKĄD to się bierze, jaki mechanizm (zewnętrzny czy wewnętrzny) to uzasadnia, a nie jak to nazwiesz (przyjmuję, że nazwę wybierzesz sobie tak, żeby ładnie, uzasadniająco brzmiała).
Zastanawiam się, jaki właściwie wniosek ma płynąc z tego, że powyższą sytuację (bez wyjścia wg mnie), w jakiej wg mnie się znalazłeś po prostu kontestujesz, nazywając ją nielogiczną i mnie pytając czy ja to przyjmuję? Ja się pytam o Twoje zdanie, czy Ty to przyjmujesz.
Ja chcę od Ciebie rozwiązania w postaci podania przez Ciebie co uzasadnia Twój początek rozumowania. Z jednej strony odrzucasz ten start mechanizmem wiary, a z drugiej strony jedyne co masz do deklarację bez uzasadnienia. Ja nie wiem, co z tym zrobisz. Według mnie nie da się tu nic sensownego zrobić. Jeśli rozwiązaniem - zgodnym z Twoim poczuciem sensu - jest posłużenie się nielogiką - to ja to uznam, że tak chcesz. Ale to nie jest moja wina, że tak ta sprawa się ma. To nie do mnie jest pytanie, czy ja chcę nielogiczne rozumowanie. To Ty powiedz, co chcesz.
Ja ostatecznie przyjmę wszystko co powiesz, jako TWÓJ WYBÓR. Co sobie o nim pomyślę, to pomyślę (nie gwarantuję, że nie wyjdziesz w moich oczach na durnia), jednak to jest Twój dylemat, a nie mój.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 23:08, 04 Mar 2021, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Pią 9:57, 05 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Nie, nie mogę tego wyjaśnić, bo wyjaśnienie musiałoby być logiczne, a więc niespełniające warunku niezależności od logiki. |
Niezależność od logiki nie oznacza braku logiki - to raz. A już na pewno nie wynika stąd sprzeczność z logiką. |
Ale wynika błędne koło używania logiki do jej uzasadnienia.
No chyba że chcesz wyjaśnienie nielogiczne? Wtedy cię usatysfakcjonuje? |
Sorry, ale to nie moja sprawa. To Ty masz problem, nie ja, bo to Ty - póki co nie masz jak uzasadnić podstaw swojego uznawania rzeczy. |
Czyli nadal zrównujesz wiarę z koniecznością. Tłumaczę ci, że to nie jest kwestia "braku podstaw" i efekt jest, jak bym gadał do słupa. Ty ciągle chcesz uzasadnienia w stylu wynikania logicznego, ale takiego, które jest ponad logiką.
I jeszcze łżesz, że to ja mam problem - nie ja mam problem, tylko ty nie rozumiesz, co się do ciebie pisze.
Podsumowując - kwestionujesz logikę i matematykę, żeby tylko wybronić swoje fantasmagorie.
Cytat: | Ja chcę od Ciebie rozwiązania w postaci podania przez Ciebie co uzasadnia Twój początek rozumowania. Z jednej strony odrzucasz ten start mechanizmem wiary, a z drugiej strony jedyne co masz do deklarację bez uzasadnienia. |
Uzasadnienie masz wyżej - w najbardziej zagnieżdżonym cytacie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:22, 05 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Nie, nie mogę tego wyjaśnić, bo wyjaśnienie musiałoby być logiczne, a więc niespełniające warunku niezależności od logiki. |
Niezależność od logiki nie oznacza braku logiki - to raz. A już na pewno nie wynika stąd sprzeczność z logiką. |
Ale wynika błędne koło używania logiki do jej uzasadnienia.
No chyba że chcesz wyjaśnienie nielogiczne? Wtedy cię usatysfakcjonuje? |
Sorry, ale to nie moja sprawa. To Ty masz problem, nie ja, bo to Ty - póki co nie masz jak uzasadnić podstaw swojego uznawania rzeczy. |
Czyli nadal zrównujesz wiarę z koniecznością. Tłumaczę ci, że to nie jest kwestia "braku podstaw" i efekt jest, jak bym gadał do słupa. Ty ciągle chcesz uzasadnienia w stylu wynikania logicznego, ale takiego, które jest ponad logiką.
I jeszcze łżesz, że to ja mam problem - nie ja mam problem, tylko ty nie rozumiesz, co się do ciebie pisze.
Podsumowując - kwestionujesz logikę i matematykę, żeby tylko wybronić swoje fantasmagorie.
Cytat: | Ja chcę od Ciebie rozwiązania w postaci podania przez Ciebie co uzasadnia Twój początek rozumowania. Z jednej strony odrzucasz ten start mechanizmem wiary, a z drugiej strony jedyne co masz do deklarację bez uzasadnienia. |
Uzasadnienie masz wyżej - w najbardziej zagnieżdżonym cytacie. |
W najbardziej zagnieżdżonym cytacie jest o wyjaśnieniu: Nie, nie mogę tego wyjaśnić, bo wyjaśnienie musiałoby być logiczne, a więc niespełniające warunku niezależności od logiki.
W zasadzie to i ono nadaje się do opisania sprawy. Faktem z niego jest to, że NIE PODAJESZ WYJAŚNIENIA, sam to nawet przyznając.
Teraz jest kwestią pewnego hartu intelektualnego i uczciwości, czy się ów fakt, który się nawet przyznało przyjmie, czy też nie.
Ja proponuję ów fakt zwyczajnie przyjąć, a potem wyciągnąć z niego wniosek.
Proponuję też ten hart, co polegałoby na NIE ODWRACANIU UWAGI od samej tej okoliczności, nie stosowaniu dalej zmyłek, zmian tematu, domniemań co tam kto tam.
Czyli nie jest argumentem w sprawie
- domniemanie czy tu coś zrównuję - nie zmienia statusu rozpoznania sprawy
- domniemanie czy ja kwestionuję logikę (nieprawdziwe, to fakt, kwestionuję tylko UŻYCIE PRZEZ CIEBIE określenia "matematyka i logika" w tym rozumowaniu) - to też nie zmienia powyższego statusu sprawy
- domniemanie czy ja bronię fantasmagorie - tak naprawdę NIC NIE WNOSI MERYTORYCZNIE do zagadnienia, nie zmienia statusu sprawy.
Ja wiem, że dyskusja, myślenie nie może być całkiem suche. Nie da się myśleć absolutnie bezosobowo. Ale są tez pewne granice, poza które wychodząc z myślenia robi się kaszana. Ty właśnie te granice przekraczasz, gdy - w sytuacji gdy chodzi o konkretną merytoryczną kwestię, ustalenia źródeł rozumowania - nagle zyskuje Twoje zainteresowanie jakaś tam lista spraw nie związana z tym tematem, czyli jakieś moje (mniej lub bardziej zasadnie wskazane) motywy i intencje.
Samo to według mnie pokazuje, jak daleko ze swoim rozumowaniem jesteś od idei myślenia logicznego. Logika opiera się bowiem o postulat wyekstrahowania istoty zagadnienia i nim się zajmowania. Zajmowanie się bliżej nieokreślonymi intencjami bliżej nieokreślonej konkretnej osoby, w sytuacji gdy zagadnieniem do rozpatrzenia jest konkretna kwestia źródeł potwierdzających jakiejś uzasadnienie, jest zaprzeczeniem myślenia logicznego. Nielogiczne jest rozumowanie w stylu: odpowiedzią na pytanie co jest źródłem uzasadnienia dla logiki i matematyki stwierdzenie, ze był tort na urodzinach cioci Kloci, że Krzysiek nie lubi migdałów, albo że Michał chciałby potwierdzić swoje fantazje. To jest nielogiczne dlatego, iż żadne związki znaczeniowe nie łączą tej (rzekomej z resztą) intencji Michała z rozpatrywanym zagadnieniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Pią 11:08, 05 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | W zasadzie to i ono nadaje się do opisania sprawy. Faktem z niego jest to, że NIE PODAJESZ WYJAŚNIENIA, sam to nawet przyznając. |
Mocno to spłyciłeś. Wyjaśniłem, dlaczego nie podaję wyjaśnienia. To trochę co innego niż twoja wiara w fantasmagorie i tu nie przemycisz "to ja też nie podam wyjaśnień". Tzn. będziesz próbował bo obie kwestie zrównujesz.
Cytat: | Logika opiera się bowiem o postulat wyekstrahowania istoty zagadnienia i nim się zajmowania. |
I to jest tak istota - zrównywanie przez ciebie uzasadnienia stosowania logiki z uzasadnieniem stosowania czegokolwiek.
Może trochę za szybko o tym piszę i powinienem był dać ci czas, byś zaczął to robić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:39, 05 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | W zasadzie to i ono nadaje się do opisania sprawy. Faktem z niego jest to, że NIE PODAJESZ WYJAŚNIENIA, sam to nawet przyznając. |
Mocno to spłyciłeś. Wyjaśniłem, dlaczego nie podaję wyjaśnienia. To trochę co innego niż twoja wiara w fantasmagorie i tu nie przemycisz "to ja też nie podam wyjaśnień". Tzn. będziesz próbował bo obie kwestie zrównujesz.
Cytat: | Logika opiera się bowiem o postulat wyekstrahowania istoty zagadnienia i nim się zajmowania. |
I to jest tak istota - zrównywanie przez ciebie uzasadnienia stosowania logiki z uzasadnieniem stosowania czegokolwiek.
Może trochę za szybko o tym piszę i powinienem był dać ci czas, byś zaczął to robić. |
I znowu to samo - Twoje unikanie spojrzenia na sprawę w prawdzie, za pomocą oskarżania innych o coś tam (tutaj mnie o jakieś tam "zrównywanie").
Nie rozumiesz tego, że to, czy ja zrównuję, czy nie zrównuję, niczego nie zmienia?...
Nie rozumiesz.
Więc pocieszaj się, że "skoro Michał zrównuje" (niezależnie od tego, na ile samo owo twierdzenie o zrównywaniu jest fantastycznym domniemaniem), to Ty już nie musisz zaakceptować trudnych prawd. Pocieszaj się tym dalej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6441
Przeczytał: 35 tematów
|
Wysłany: Pią 12:01, 05 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Jeśli nie wiedza (naukowa), to co? Wróżmy z fusów albo przyjmujmy na wiarę... Ale dlaczego mamy przyjąć właśnie to, a nie tamto? Bo X jest według nas bardziej wiarygodne od Y, a oceniamy to właśnie na podstawie wiedzy (w tym naukowej). Tak więc każdy (przynajmniej każdy dorosły, u dzieci w grę wchodzi przede wszystkim ufanie dorosłym, zwłaszcza najbliższym) swoje przekonania opiera na aktualnej wiedzy, po prostu innej możliwości nie ma.
Niewierzący od wierzącego różni się tym, że go nie przekonują argumenty wierzącego. Jaka jest w tym rola wiedzy naukowej? Po pierwsze taka, że zdarza się, że argumenty teisty są sprzeczne z wiedza naukową (kreacjoniści). Po drugie taka, że nauka tłumaczy wedlug niewierzącego coś, co wiara tłumaczy Bogiem (albo innnymi nadprzyrodzonymi elementami wiary religijnej) i według niego nie ma potrzeby postulować tych nadprzyrodzonych bytów. Wierzący też w swoich argumentacjach posilkują się wiedzą naukową, co doskonale widać na tym forum. Mówią na przykład, że badania/obserwacje pokazują, że TE to błąd albo mówią, że nauka nie wyjaśnia istnienia świadomości itp. więc postulują istnienie duszy itd. Są też wierzący, którzy tak dalece ufają nauce, że domagają się dostosowania teologii do wyników badań naukowych (pewien znany ksiądz astrofizyk). Inni zadowalają się niesprzecznością swojej wiary z nauką (wuj zbój). Tak więc ufanie nauce to nie tylko przypadłość ateistów.
W niczym pewności absolutnej mieć nie możemy ale bez założenia, że jest tak a tak, bo tak nas uczy obserwacja i doświadczenie kroku byśmy nie zrobili.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|