|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:28, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Twierdzisz, że w tych wiarach nie ma nic wspólnego, bo tak twierdzisz?
Czy może masz tu jakiś argument, który będzie wykraczał poza Twoje osobiste przekonanie - wiarę? |
Chyba nawet Lewandowski jest mniej odporny na czytanie niż ty.
Oto różnice:
- sprawdzalność
- objawianie
- siła "wiary" proporcjonalna (niekoniecznie liniowo, ale jednak) do liczby objawień
Wniosek na podstawie doświadczeń a na podstawie braku doświadczeń to jednak chyba trochę inne rozumowanie. Co tu masz wspólnego?
Wspólne jest jedynie to, że nie ma dowodu na 100% że będzie działo się wszystko jak do tej pory. Chociaż w przypadku wiary religijnej trudno mówić o jakimkolwiek "dzianiu się jak do tej pory". No i sama wiara chodnikowa nie twierdzi na 100% że będzie tak jak do tej pory.
Natomiast na pewno lepiej jest zakładać że będzie jak do tej pory niż że będzie tak, jak napisano w jakiejś księdze. |
W przypadku mojej wiary religijnej, każdego dnia dzieje się jakaś sprawdzalność, objawianie się. Co sprawdzam?
- Moją świadomość, moje wewnętrzne zintegrowanie, moje uczucia. Ogólnie - każdego dnia zadaję sobie pytanie: czy zbliżam się do zintegrowania własnej osobowości, zrozumienia mojego ja?
To się we mnie wciąż dzieje, wciąż się odbywa jakieś przebudowywanie mojej osobowości w kontekście celu, który jest zrozumienie, odczucie mojej świadomości wobec całej rzeczywistości. Właściwie to niczego innego tak w życiu nie sprawdzam, nie eksploruję, jak właśnie to.
Co ciekawe, każdy człowiek, także ateista robi to samo, co ja. Tylko, że ateista sprawdza siebie w kontekście aktualnie dla niego przyjętej tezy "nie ma Boga". Przypasowuje swoją świadomość do takiej opcji rozumienia i odczuwania, patrzy na konsekwencje.
Wciąż nie rozumiesz, jak bardzo nasze podejścia są na kompletnie innym etapie. Gdy Ty pytasz o pewność w kontekście "która z opcji, jakie mi stanęły przed oczami jest bardziej pewna?", ja pytam o pewność zupełnie inaczej "jak skonstruować rozumienie pewności w kontekście zagadnień, które próbuję sobie dopiero wyobrażać, odczuwać je?".
Dla Ciebie koncept pewności zdaje się być czymś gotowym, tylko wziąć i zastosować. Dla mnie ten koncept jest tylko bardzo ogólną ramą, jest jako tako określony w kontekście prostych zagadnień praktycznych (np. jestem pewien, że wziąłem klucze, bo mnie lekko uwierają z kieszeni), ale już bardzo niejasny w kontekście pytań światopoglądowych. Więc ja dopiero się zastanawiam nad tym, jak moja pewność w kontekście mnie, świata, religii, idei Boga miałaby wyglądać. I wciąż jest to nierozwiązane u mnie zagadnienie. Nie jest rozwiązane, ale trochę je, mozolnie posuwam do przodu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Śro 16:16, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Co sprawdzam?
- Moją świadomość, moje wewnętrzne zintegrowanie, moje uczucia. Ogólnie - każdego dnia zadaję sobie pytanie: czy zbliżam się do zintegrowania własnej osobowości, zrozumienia mojego ja? |
Ale ty nie sprawdzasz w ten sposób czy Bóg istnieje ani czy Jezus faktycznie rozmnożył chleb.
Ty używasz wiary jako katalizatora jakichś odczuć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:03, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Co sprawdzam?
- Moją świadomość, moje wewnętrzne zintegrowanie, moje uczucia. Ogólnie - każdego dnia zadaję sobie pytanie: czy zbliżam się do zintegrowania własnej osobowości, zrozumienia mojego ja? |
Ale ty nie sprawdzasz w ten sposób czy Bóg istnieje ani czy Jezus faktycznie rozmnożył chleb.
Ty używasz wiary jako katalizatora jakichś odczuć. |
Zgadzam się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:27, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Nie chcę wcale sugerować (pokolorowane), że ateista w coś wierzy tak samo. Gdzieś to napisałem?
Skąd bierzesz tę sugestię?
Irbisol to też Ci wmówił.
Znajdź GDZIEKOLWIEK w moich wypowiedziach, stwierdzenie o znaczeniu: pokazać, że ateista też wierzy tak samo pewną wiarą, jak teista a stawiam dobry koniak. Poszukaj! Koniak będzie markowy.
A jak nie znajdziesz to przestań za Irbisolem lepić i rozbudowywać tego chochoła i raz na zawsze nie wciskaj tego kitu. |
Wy często to sugerujecie. Jeśli nie Ty, to Lewandowski, albo wujzboj. Powiedz mi, co wg Ciebie znaczą te zdania wujazbuja:
Cytat: | ateizm z konieczności jest teorią metafizyczną, teorią zbudowaną na fundamentach tego samego rodzaju, co fundamenty, na których stoi teizm: na jednostkowych, subiektywnych, z gruntu nieweryfikowalnych intersubiektywnie przekonaniach danej osoby. Ateizm oparty jest na subiektywnej ontologii, będąc w konsekwencji teorią metafizyczną. |
wyróżnione na niebiesko jest ode mnie. To wy nam wciskacie wiarę tak samo pewną w kontekście epistemologicznym, ale to teista jest tym, który powołuje do istnienia pewną dodatkową rzeczywistość, pewny nowy wymiar ("nadrzeczywistość"), czyli to co już nie jest namacalne, widzialne, słyszalne. Tak jak pisałem wcześniej, Religianci to ludzie, którzy budują głębsze poziomy wiary, aż w końcu tracą grunt w którym mogliby tę wiarę umocować tak, aby nie była niewiarygodna.
Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Śro 17:30, 02 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:28, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
nasze wiary nie są tak samo nieudowadnialne i kropka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:10, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 czyli dawny Prosiak napisał: | To wy nam wciskacie wiarę tak samo pewną w kontekście epistemologicznym, ale to teista jest tym, który powołuje do istnienia pewną dodatkową rzeczywistość, pewny nowy wymiar ("nadrzeczywistość"), czyli to co już nie jest namacalne, widzialne, słyszalne |
Na jakiej innej podstawie niż twoja wiara stwierdziłeś, że coś jest "dodatkowe" w "rzeczywistości" skoro żadnego dostępu do "rzeczywistości" nigdy nie wykazałeś? Bo twoja wiara w realizm naiwny to jeszcze żaden "dowód". Generujesz pusty bełkot
Ostatnim razem jak zostałeś poproszony o dowód na twój dostęp do "rzeczywistości" to dałeś tylko link do słownika (żaden dowód) i zwiałeś z dyskusji:
http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/wuj-z-luzikiem-o-bogu-cierpieniu-i-zwierzetach,5225-50.html#490393
I taka zabawa w chowanego jest z tobą cały czas
Kruchy04 napisał: | Tak jak pisałem wcześniej, Religianci to ludzie, którzy budują głębsze poziomy wiary, aż w końcu tracą grunt w którym mogliby tę wiarę umocować tak, aby nie była niewiarygodna |
Może sobie i napisałeś ale nie udowodniłeś. Stwierdziłeś to jedynie swoją ateistyczną wiarą
Kruchy04 napisał: | nasze wiary nie są tak samo nieudowadnialne i kropka. |
I stwierdziłeś to jedynie swoją nieudowadnialną wiarą
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 18:37, 02 Gru 2020, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 18:44, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | To wy nam wciskacie wiarę tak samo pewną w kontekście epistemologicznym, ale to teista jest tym, który powołuje do istnienia pewną dodatkową rzeczywistość, pewny nowy wymiar ("nadrzeczywistość"), czyli to co już nie jest namacalne, widzialne, słyszalne. |
wuj oczywiście jest w błędzie twierdząc, że coś, co istnieje w języku może być "intersubiektywnie" weryfikowalne albo nieweryfikowalne. Nie weryfikowalność oznaczałaby tu niemożność zrozumienia znaczenia słów języka - tu język byłby dla każdego, a nie tylko dla ćwierćinteligentów, niezrozumiałym bełkotem, bez szans na porozumienie.
wuj powinien napisać raczej, że część pojęć języka, dotyczy przedmiotów świata zewnętrznego postrzeganych zmysłowo - sensorycznie, te zdaje się nazywać "weryfikowalnymi intersubiektywnie", a część świata niewidzialnego, którego przedmioty dostępne są jedynie przy pomocy rozumu - myślenia, a niedostępne są wprost z doświadczenia - doznania.
w szczególności znaczenie słów wskazać palcem się nie da, bo nawet wskazując palcem na przedmiot świata fizycznego i nazywając go, nie wskazujemy na znaczenie słowa a dokonujemy znaczenia
ten "pewny nowy wymiar ("nadrzeczywistość")" to metafizyka, pojęcia świata niewidzialnego, których palcem wskazać, zobaczyć się nie da te, jak cała interpretacja języka, a co za tym poznanie to jego solipsystyczna natura, którą wuj bez sensu nazywa subiektywizmem jak gdyby obok istniało jeszcze obiektywne poznanie.
Nie mogę tego wiedzieć, ale przypuszczam po słownictwie: "pewny nowy wymiar ("nadrzeczywistość")", że Ty Kruchy pojęcia metafizyka w ogóle nie rozumiesz, a niestety przedmiotu jego znaczenia palcem wskazać się nie da
to natomiast co o "wierze" wypisują "wciskający wiarę", to z kolei ich problem ze zrozumieniem znaczenia tego słowa, a tym samym siebie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Śro 20:29, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Co sprawdzam?
- Moją świadomość, moje wewnętrzne zintegrowanie, moje uczucia. Ogólnie - każdego dnia zadaję sobie pytanie: czy zbliżam się do zintegrowania własnej osobowości, zrozumienia mojego ja? |
Ale ty nie sprawdzasz w ten sposób czy Bóg istnieje ani czy Jezus faktycznie rozmnożył chleb.
Ty używasz wiary jako katalizatora jakichś odczuć. |
Zgadzam się. |
A ja się zgadzam z takim zastosowaniem filozofii.
Tylko po co bierzesz dodatkowo cały ten bajkowy, żenująco naiwny bagaż?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Raino
Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:07, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | fedor napisał: | Raino czyli Kruchy04 trollujący z drugiego konta - te same godziny trollowania ale to pewnie przypadek napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Raino napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Cały czas nie podajesz w tych swoich komentarzach dowodu.
Zatem tu wierzysz, jako że nie przedstawiłeś niczego, co pozwoliłoby uznać Twoje stwierdzenia za coś innego, niż wiara. .
Zatem ta krytyka, którą tu zawarłeś odnosi się do Ciebie również. |
Michał/ fedor
Logika się kłania, ale wiara upośledza myślenie, więc tego i tak nie pojmiecie:
|
Pytanie zasadnicze: dlaczego wciąż ją stosujesz tu na forum? |
Zalegasz mi z odpowiedzią na pytanie, z którego wynika błędność wiary |
Odpowiadał. Problem w tym, że jesteś tępy |
Odpowiem, a Ty Raino po raz kolejny, spytasz o to samo, ignorując odpowiedź?...
Mi akurat szkoda czasu na takie gierki. Znajdź sobie kogoś innego, z którym będziesz się zabawiał zadawaniem pytań, na które - po otrzymaniu odpowiedzi - znowu będziesz to samo pytanie zadawał. |
Masz wyciągnąć wniosek. Jest nim to, że wiarą nie da się ustalać prawdziwości. Masz to potwierdzić.
Jeśli, oczywiście, potrafisz logicznie myśleć. Ale o tym się przekonamy w swoim czasie. To jest test na inteligencję lub upośledzenie umysłowe. Prosisz się o to, to Ci to publicznie załatwiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Raino
Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:09, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Czyli to co piszesz jest nieprawdziwe bo nigdzie nie podałeś jak to sprawdziłeś |
To nie ja mam to sprawdzać. Tobie dałem to do sprawdzenia. Bierz się do roboty i pokaż, że coś sprawdzić umiesz. Sprawdź to i podaj wniosek:
Jeśli dwoje ludzi wierzy w coś przeciwnego, to który z nich ma rację?
Tak Ci się wydaje? Ja deklaruję brak wiary. Na pewno tępy jest KAŻDY, kto wierzy, a Ty przecież tak się deklarowałeś. Czy może zmieniłeś sposób myślenia, bo Cię do tego przekonałem i już nie wierzysz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:41, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | Wy często to sugerujecie. Jeśli nie Ty, to Lewandowski, albo wujzboj. Powiedz mi, co wg Ciebie znaczą te zdania wujazbuja:
Cytat: | ateizm z konieczności jest teorią metafizyczną, teorią zbudowaną na fundamentach tego samego rodzaju, co fundamenty, na których stoi teizm: na jednostkowych, subiektywnych, z gruntu nieweryfikowalnych intersubiektywnie przekonaniach danej osoby. Ateizm oparty jest na subiektywnej ontologii, będąc w konsekwencji teorią metafizyczną. |
wyróżnione na niebiesko jest ode mnie. To wy nam wciskacie wiarę tak samo pewną w kontekście epistemologicznym, ale to teista jest tym, który powołuje do istnienia pewną dodatkową rzeczywistość, pewny nowy wymiar ("nadrzeczywistość"), czyli to co już nie jest namacalne, widzialne, słyszalne. Tak jak pisałem wcześniej, Religianci to ludzie, którzy budują głębsze poziomy wiary, aż w końcu tracą grunt w którym mogliby tę wiarę umocować tak, aby nie była niewiarygodna. |
"Tego samego rodzaju" fundamenty (moja interpretacja, raczej obstawiam, że wuj myśli coś bardzo podobnego, ale pewności nie mam) oznacza, że w każdym przypadku, gdy staramy się wypracować oparcie się na jakichś podstawach, na czymś określonym, to owo coś trzeba zaakceptować, przyjąć, uznać za formę postulatu.
Przyjęcie np. tez naukowych za poprawne jest jakąś decyzją ostatecznie arbitralnie przyjętą. Uznanie tej teorii naukowej a nie innej jest decyzją arbitralną. Uznanie, że bardziej zasadne jest budować rozumowanie dając priorytet materialnym, a nie świadomościowym podejściom do opisu rzeczywistości, też jest decyzją (w dużym stopniu arbitralną).
Cokolwiek byś nie wskazał, jako coś na co chcesz się powołać w rozumowaniu, będzie wyborem i będzie w tym arbitralność. Tak będzie i w przypadku koncepcji ateistycznych, jak i teistycznych.
Przy czym nie twierdzę, że to jest decyzja "taka sama". Każda będzie jakoś inna, każda będzie miała swoje powiązania z czymś tam, swoje podstawy. Każdy ostatecznie oceni to, jak umie, jak mu dyktuje jego intuicja, zrozumienie, wyczucie. Tego się nie przeskoczy.
Problem jaki mam w dyskusji z ateistami od lat jest ten sam - niemożliwość dogadania się w kwestii tego, że nie istnieją argumenty absolutne, ani wyróżnione bezspornie. Nie ma czegoś takiego, na co się powołamy i będzie pewne dla wszystkich, że owo powołanie się jest absolutnie słuszne. Każde powołanie się jest:
- po trosze subiektywne (bo to my się powołujemy na coś, albo wskazujemy na coś, co ktoś też uznał)
- po trosze wynikające z czegoś.
To coś, na co się powołujemy zawsze można postawić pod ścianą, zawsze o to można pytać: a skąd to wziąłeś, na jakiej zasadzie to miałoby być wyróżnione.
Jeśli wskażesz tę zasadę, która to wyróżnia, to dostaniesz pytanie o to, co z kolei wyróżnia ową zasadę. I tak dalej...
A jeśli zasady nie podasz, to...
wyjdzie, że podałeś coś bezzasadnie, czyli że jest to Twoja arbitralna decyzja, czyli coś podyktowanego Twoim przekonaniem - wiarą.
W dyskusjach z ateistami mamy od lat ten sam problem, że choć niejawnie przyznają oni, że gdzieś trzeba mieć tę bazową wiarę na start, to gdy przychodzi do jakiegokolwiek konkretnego argumentu, a potem żądanie ze strony teisty, aby podać jaka jest podstawa dla owego argumentu, tu mamy blokadę. Podstawa nie jest podawana, a jednocześnie...
... brak jest zgody do uznania tego czegoś bez podanej podstawy, jako wynikające z wiary.
Ale z definicji przecież tak to jest. Jeśli coś ma być argumentem, to mamy tu tylko te dwie opcje
- albo wynika z CZEGOŚ CO DA SIĘ WSKAZAĆ
- a jeśli nie wynika z czegoś co daje się wskazać, to wynika z wiary wskazującego to.
Nie ma tu trzeciej opcji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 95 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:41, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Raino czyli Kruchy04 trollujący z drugiego konta napisał: | fedor napisał: | Czyli to co piszesz jest nieprawdziwe bo nigdzie nie podałeś jak to sprawdziłeś |
To nie ja mam to sprawdzać. Tobie dałem to do sprawdzenia. Bierz się do roboty i pokaż, że coś sprawdzić umiesz. Sprawdź to i podaj wniosek: |
Ale ja nie jestem od sprawdzania twego ateistycznego bełkotu. Skoro coś zadekretowałeś swą ateistyczną wiarą to teraz to publicznie sprawdzaj. Ale jak widać - nie jesteś w stanie skoro przerzucasz to na innych
Raino napisał: | Jeśli dwoje ludzi wierzy w coś przeciwnego, to który z nich ma rację? |
ty nam powiedz. ty wierzysz w coś przeciwnego niż ja więc kto ma rację? Na pewno nie ty bo póki co z niczego to nie wynika
Raino napisał: |
Tak Ci się wydaje? Ja deklaruję brak wiary |
Deklarujesz brak wiary jedynie na podstawie swej wiary. Wszystko co deklarujesz to jedynie twoja ateistyczna wiara bo nigdy nic nie udowodniłeś, ani jednego swojego stwierdzenia. Jak każdy ateista zwalczasz tylko inne wiary swoimi wiarami
Raino napisał: | Na pewno tępy jest KAŻDY, kto wierzy, a Ty przecież tak się deklarowałeś. Czy może zmieniłeś sposób myślenia, bo Cię do tego przekonałem i już nie wierzysz? |
Czyli ty jesteś tępy bo nic poza swoimi ateistycznymi wiarami nie pokazałeś
Raino napisał: | Masz wyciągnąć wniosek. Jest nim to, że wiarą nie da się ustalać prawdziwości. Masz to potwierdzić |
A po co Michał ma to potwierdzać. Skoro to ty stwierdziłeś to ty się teraz męcz z potwierdzaniem tego. Nic nie jesteś w stanie potwierdzić
Raino napisał: | Jeśli, oczywiście, potrafisz logicznie myśleć. Ale o tym się przekonamy w swoim czasie. To jest test na inteligencję lub upośledzenie umysłowe. Prosisz się o to, to Ci to publicznie załatwiam |
Bełkot więc wróćmy do podstaw: jaki masz dowód ateisto na to, że twój rozum i zmysły nie mylą się we wszystkim? Żadnego. A więc tylko bełkoczesz i wszystko dekretujesz jedynie swą ślepą wiarą
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 22:43, 02 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:04, 02 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Co sprawdzam?
- Moją świadomość, moje wewnętrzne zintegrowanie, moje uczucia. Ogólnie - każdego dnia zadaję sobie pytanie: czy zbliżam się do zintegrowania własnej osobowości, zrozumienia mojego ja? |
Ale ty nie sprawdzasz w ten sposób czy Bóg istnieje ani czy Jezus faktycznie rozmnożył chleb.
Ty używasz wiary jako katalizatora jakichś odczuć. |
Zgadzam się. |
A ja się zgadzam z takim zastosowaniem filozofii.
Tylko po co bierzesz dodatkowo cały ten bajkowy, żenująco naiwny bagaż? |
A myślisz, że zamierzam się przejmować oceną Twoją, czy kogokolwiek innego, kto nie jest w stanie dostrzegać w owym "bagażu" to, co ja dostrzegam i określa to jako "bajkowe i żenujące"?...
Twoja ocena - niech Ci służy jak najlepiej. Ja mam inną ocenę, służy mi ona, na mój osąd, całkiem dobrze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Czw 10:30, 03 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Tylko po co bierzesz dodatkowo cały ten bajkowy, żenująco naiwny bagaż? |
A myślisz, że zamierzam się przejmować oceną Twoją, czy kogokolwiek innego, kto nie jest w stanie dostrzegać w owym "bagażu" to, co ja dostrzegam i określa to jako "bajkowe i żenujące"?... |
Twoje przejmowanie się lub nie mało mnie interesuje. Pytam, bo autentycznie nie wiem, po co to robisz. Pewne wzorce moralne czy filozofię można wziąć z chrześcijaństwa (oczywiście nowotestamentowego bo ST to jakaś rzeźnia opisująca psychicznie chorego nieudacznika z przerośniętym ego), ale po co do tej filozofii dobierać jeszcze historie z dupy wzięte + opis rzeczywistości na poziomie bajek?
-------
Cytat: | Przyjęcie np. tez naukowych za poprawne jest jakąś decyzją ostatecznie arbitralnie przyjętą. Uznanie tej teorii naukowej a nie innej jest decyzją arbitralną. |
Teorię można sprawdzić. A jak się nie sprawdzi, to nie ma obowiązku przyjmować. Nikt w nauce nie wyznaje teorii w sensie religijnym.
Cytat: |
Problem jaki mam w dyskusji z ateistami od lat jest ten sam - niemożliwość dogadania się w kwestii tego, że nie istnieją argumenty absolutne, ani wyróżnione bezspornie. |
Ale już ci pierdyliard razy piszemy że nie istnieją. Ale ty "problem z ateistami" po prostu chcesz mieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:57, 03 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Teorię można sprawdzić. A jak się nie sprawdzi, to nie ma obowiązku przyjmować. Nikt w nauce nie wyznaje teorii w sensie religijnym. |
prawdy naukowe trudno sprawdzić ze względu na objętość przedmiotu i dostępność doświadczeń .... pozostaje wiara w rzetelność tych, którzy się daną dziedziną zajmują czyli tzw."naukowców"
prawdy religijne odnoszą się do doświadczeń egzystencjalnych każdego, tu wystarczy myśleć i rozumieć język (bo treść jest dziecinnie prosta) .... oczywiście rozumność nie jest cechą większości, a już na pewno nie Irbisola, .... nawet trudno powiedzieć, po tym co napisał, które głupsze Dyszyński i fedor czy Irbisol
PS
Cytat: | oczywiście rozumność nie jest cechą większości |
nierozumnym pozostaje wiara
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 10:59, 03 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:28, 03 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Cytat: | Przyjęcie np. tez naukowych za poprawne jest jakąś decyzją ostatecznie arbitralnie przyjętą. Uznanie tej teorii naukowej a nie innej jest decyzją arbitralną. |
Teorię można sprawdzić. A jak się nie sprawdzi, to nie ma obowiązku przyjmować. Nikt w nauce nie wyznaje teorii w sensie religijnym. |
Teorię można sprawdzić NA SPOSÓB W JAKI UJMUJE TO TEORIA.
Inną (alternatywną) teorię, też można sprawdzić. Też sprawdza się tym, co teoria proponuje. Różne teorie, czasem konkurencyjne są sprawdzane - podawałem przykład kilku teorii opisujących spadanie ciał. Wszystkie są sprawdzone, chociaż są różne.
Religia z resztą ma podobnie jak nauka - sprawdza trochę to, co sama zadekretowała, na warunkach jakie sama wyznaczyła. Jakościowej różnicy nie ma. Choć w ogóle różnice są - inny temat sprawy, inne podejście, inny sposób działania. Ale w każdym z tych przypadków jeden schemat będzie identyczny - nikt nie sprawdza niczego innego, jak tylko ZDOLNOŚĆ UTRZYMANIA WŁASNYCH ZAŁOŻEŃ.
Założenia można zaś ustalać dowolnie, sposoby ich oceny można ustalać dowolnie, stopień, w którym coś traktujemy jako "sprawdzone" możemy ustalać dowolnie.
Oczywiście owa dowolność będzie często oznaczała z perspektywy jednych osób bardzo głupi wybór, w porównaniu z ich wyborami. Będą wskazywali, że ten sposób sprawdzania, jaki ktoś proponuje jest nieprawidłowy, a powinien to być zupełnie inny sposób. Trudno, takie różnice między ludźmi występują.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Czw 12:50, 03 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Teorię można sprawdzić NA SPOSÓB W JAKI UJMUJE TO TEORIA. |
No to podaj jak sprawdzić czy Bóg istnieje w sposób, w jaki podaje to twoja teoria.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:06, 03 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Teorię można sprawdzić NA SPOSÓB W JAKI UJMUJE TO TEORIA. |
No to podaj jak sprawdzić czy Bóg istnieje w sposób, w jaki podaje to twoja teoria. |
Teoria zawierająca dwa postulaty
1. Początek rzeczywistości ma naturę osobową
2. Najbardziej podstawowym bytem osobowym jest Bóg
Z tak skonstruowanej teorii wynika niemal bezpośrednio, że Bóg istnieje, skoro istnieje rzeczywistość, którą postrzegamy.
Teorię tę można przyjąć, można też odrzucić. Nie spodziewam się, aby ateista taką teorię przyjął. Zapewne ją odrzuci, podając powód pierwszy lepszy z brzegu. Ten powód będzie arbitralny, wynikają z wiary (co z resztą nie jest zarzutem z mojej strony, a jedynie stwierdzeniem faktu, że inaczej się nie da na tym poziomie)..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Pią 11:52, 04 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Teorię można sprawdzić NA SPOSÓB W JAKI UJMUJE TO TEORIA. |
No to podaj jak sprawdzić czy Bóg istnieje w sposób, w jaki podaje to twoja teoria. |
Teoria zawierająca dwa postulaty
1. Początek rzeczywistości ma naturę osobową
2. Najbardziej podstawowym bytem osobowym jest Bóg
Z tak skonstruowanej teorii wynika niemal bezpośrednio, że Bóg istnieje, skoro istnieje rzeczywistość, którą postrzegamy. |
I to porównujesz do teorii która mówi, jaką siłę zmierzysz w określonym polu grawitacyjnym?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:44, 04 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Teorię można sprawdzić NA SPOSÓB W JAKI UJMUJE TO TEORIA. |
No to podaj jak sprawdzić czy Bóg istnieje w sposób, w jaki podaje to twoja teoria. |
Teoria zawierająca dwa postulaty
1. Początek rzeczywistości ma naturę osobową
2. Najbardziej podstawowym bytem osobowym jest Bóg
Z tak skonstruowanej teorii wynika niemal bezpośrednio, że Bóg istnieje, skoro istnieje rzeczywistość, którą postrzegamy. |
I to porównujesz do teorii która mówi, jaką siłę zmierzysz w określonym polu grawitacyjnym? |
Jak najbardziej porównuję.
W obu przypadkach mamy ten sam schemat, czyli
1. ogląd problemu (tutaj doznania zmysłowe na temat obserwowanych zjawisk fizycznych, tam doznania wewnętrzne związane z przekonaniami na temat natury rzeczywistości)
2. W obu przypadkach umysł poszukuje jakiegoś pojęciowego sformułowania dla owych problemów. I znajduje je - raz jako któraś z teorii na temat spadania ciał, a w zakresie światopoglądowym uznanie jakiegoś porządku w zakresie ontologia osoby, czy ontologia bezosobowa.
3. Ostatecznie formułowane są pewne założenia - postulaty, które stanowią syntezę przemyśleń na dany temat.
- np. w tej najprostszej teorii grawitacji zapostulowano naturalny stan dla ciał ciężkich nisko, a dla lekkich wysoko.
- w zakresie światopoglądowym zapostulowano, że aspekt osobowy jest tym niezbywalnym, głównym, pierwotnym, zaś aspekt nieosobowy jako wtórny.
Dziedzina jest różna, ale od strony SAMEJ KONSTRUKCJI POSZUKIWANIA OGLĄDU PROBLEMU MYŚLĄ, mamy to samo podejście. I każde podejście do dowolnego problemu (!) do tego właśnie się sprowadzi.
Różnice ILOŚCIOWE oczywiście będą. Czyli np. bardziej zaawansowana, niż ta starożytna teoria grawitacji obejmie szerszy zakres postulatów, powstanie bardziej zaawansowany (i oczywiście mądrzejszy, dojrzalszy) konstrukt.
Te RÓŻNICE ILOŚCIOWE nie zmienią jednak ogólnego schematu, który będzie z grubsza taki, jak to opisałem na początku, a w szczególności będzie postulatywnie budował zręby jakiejś teorii - koncepcji.
Jak przypuszczam teraz, po swojemu będziesz próbował naciskać w stronę stawiania PROBLEMU PEWNOŚCI - która z tych teorii jest pewniejsza?
Uważam, że nie mamy narzędzi intelektualnych, aby ową pewność tu rozstrzygać. O ile jeszcze pomiędzy teoriami grawitacji od biedy można upichcić ZAŁOŻENIA, które PRZEMÓWIĄ DO NASZYCH INTUICJI, a które wyróżnią nam teorię grawitacji współczesne w stosunku do tych starożytnych. Będzie to jakieś ZDECYDOWANIE SIĘ na jakieś tam kryteria oceny - np. uznamy, że teoria, która przewiduje nie tylko to, że ciała spadają, ale też potrafi określić matematycznie parametry owego spadku jest lepsza od teorii, która tych parametrów nie określa. Jest to pewien wybór, do którego nawet ja osobiście jestem przekonany, uznaję jego zasadność. Ale wiem, że ową zasadność uznaję MOCĄ MOJEGO WYBORU - TO JEST ZAŁOŻENIE, a nie że ona spada na mój umysł jakimś absolutnym mechanizmem niepodważalnej zasadności. Nie - przyjmuję to, bo tak chcę, bo podoba mi się bardziej teoria, która opisze spadanie ciał matematycznie, a nie tylko zgrubnie stwierdzi, że ciała ciężkie spadną, jeśli się ich nie podtrzymuje.
Poszukiwanie wyłonienia się idei pewności jest zatem jeszcze jakoś nie najgorzej porównywalne pomiędzy teoriami z grubsza podobnymi, jakoś tam kompatybilnymi. Natomiast porównywanie pewności teorii światopoglądowej z pewnością teorii grawitacji jest trochę tak, jakby porównywać gruszki do zasady względności Einsteina - są to totalnie różne byty. Ty je próbujesz tu wadliwie zrównywać (mi zarzucałeś zrównywanie, a ja od dawna zarzucam je Tobie) - zrównujesz pewność typu światopoglądowego, z pewnością typu naukowego, choć są do DIAMETRALNIE RÓŻNE pewności. Nie wolno jest ich zrównywać!
Czyli
- schematy swiatopoglądowe i naukowe są porównywalne na poziomie maksymalnie ogólnym - gdy patrzymy tylko, jaki styl układanie umysłu tu stosuje
- są jednak nieporównywalne na poziomach niżej - bardziej praktycznych, czy np. związanych z zastosowaniem idei pewności wobec nich.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 18:52, 04 Gru 2020, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 19:11, 04 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
MD napisał: | Dziedzina jest różna, ale od strony SAMEJ KONSTRUKCJI POSZUKIWANIA OGLĄDU PROBLEMU MYŚLĄ, mamy to samo podejście. I każde podejście do dowolnego problemu (!) do tego właśnie się sprowadzi. |
ale miałeś podać sposób sprawdzenia swojej "teorii", a nie jedynie ją przedstawić, czyli wykazać, że lepiej odzwierciedla rzeczywistość dostępną w doświadczeniu nad konkurencyjnymi ....
Irbisol napisał: | No to podaj jak sprawdzić czy Bóg istnieje w sposób, w jaki podaje to twoja teoria. |
PS
przepraszam, rzeczywiście podałeś sposób sprawdzenia w ramach swoich teorii .... pod tym względem moja krytyka jest nie uzasadniona
Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Pią 19:23, 04 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:01, 04 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Jeszcze jedno chyba warto dopisać w tym kontekście, trochę dopowiedzenie do tego co wyżej.
Pisałem o założeniach mojej teorii na temat ontologii świata. Ta moja teoria (choć bardziej należałoby pisać "teoria", bo jest banalnie uproszczona) nie obsługuje w ogóle aspektu sprawdzalności.
To czy w ogóle coś mam sprawdzać, czy bez sprawdzeń się obywać TEŻ JEST WYBOREM ŚWIATOPOGLĄDOWYM!
I są ludzie, którzy nie sprawdzają prawie nic (bardzo przymuszeni od biedy sprawdzą, lecz nie z własnej woli). Są ludzie (do tej grupy zaliczam sporą część ateistów), którzy z upodobaniem o sprawdzeniach rozprawiają, chętnie komuś (!) czynią zarzuty, że ów ktoś nie sprawdza tego, co "powinien" sprawdzać, ale już sami swoich myśli, przekonań, ustaleń nie sprawdzają. Są wreszcie i tacy, którzy na pytaniu o sprawdzalność "zjedli zęby". Ci, co dużo o zagadnieniu sprawdzalności myśleli zachowują się znacząco inaczej w stosunku do tych pierwszych dwóch grup - przed wszystkim mają ŚWIADOMOŚĆ ZŁOŻONOŚCI ZAGADNIENIA, konieczności rozwiązania naprawdę podstawowych problemów (także światopoglądowych) w kontekście uruchomienie niesprzecznej, poprawnej sprawdzalności. Ci to też rzadziej się będą upominać o sprawdzalność tak w ogóle, bo wiedzą, że sprawdzalność nie zawsze w ogóle jest dana, że ma ograniczenia, że wynika z założeń, że jest powiązana z założeniami zagadnienia, a nie po prostu, że miałaby być po prostu czymś, czego się domagamy, co ma wystąpić (szczególnie wystąpić u naszych przeciwników).
Sprawdzalność może wystąpić w światopoglądzie, ale może nie występować. Ja osobiście byłbym za włączeniem sprawdzalności wszędzie tam gdzie jest to możliwe i racjonalne. Ale też zdaję sobie sprawę, że ostatnie dwa warunki nie zawsze wystąpią. Choć oczywiście są też i sytuacje, gdzie sprawdzalność jest żywotnym aspektem racjonalności, jest jakoś niezbędna. To jednak zależy - od problemu, od sytuacji, od założeń metodologicznych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:35, 04 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Sprawdzalność może wystąpić w światopoglądzie, ale może nie występować. Ja osobiście byłbym za włączeniem sprawdzalności wszędzie tam gdzie jest to możliwe i racjonalne. Ale też zdaję sobie sprawę, że ostatnie dwa warunki nie zawsze wystąpią. Choć oczywiście są też i sytuacje, gdzie sprawdzalność jest żywotnym aspektem racjonalności, jest jakoś niezbędna. To jednak zależy - od problemu, od sytuacji, od założeń metodologicznych | .
"sprawdzalność" lub nie, w przekonywaniu innych do swoich "teorii" sprowadza się do racjonalizmu, gdzie racjonalizacja doświadczenia potwierdzona jest w doświadczeniu przekonywanego (jest "obiektywna") ... przekonanie kogoś bez wymogu "sprawdzalności" sprowadza się do przekonywania na "piękne oczy", a realnie demagogii, manipulacji, oszustw .... lub przemocy (podstawa lewactwa, walki - nie istnienia obiektywnych prawd)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15381
Przeczytał: 29 tematów
|
Wysłany: Sob 11:00, 05 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Teorię można sprawdzić NA SPOSÓB W JAKI UJMUJE TO TEORIA. |
No to podaj jak sprawdzić czy Bóg istnieje w sposób, w jaki podaje to twoja teoria. |
Teoria zawierająca dwa postulaty
1. Początek rzeczywistości ma naturę osobową
2. Najbardziej podstawowym bytem osobowym jest Bóg
Z tak skonstruowanej teorii wynika niemal bezpośrednio, że Bóg istnieje, skoro istnieje rzeczywistość, którą postrzegamy. |
I to porównujesz do teorii która mówi, jaką siłę zmierzysz w określonym polu grawitacyjnym? |
Jak najbardziej porównuję.
W obu przypadkach mamy ten sam schemat, czyli
1. ogląd problemu (tutaj doznania zmysłowe na temat obserwowanych zjawisk fizycznych, tam doznania wewnętrzne związane z przekonaniami na temat natury rzeczywistości)
2. W obu przypadkach umysł poszukuje jakiegoś pojęciowego sformułowania dla owych problemów. I znajduje je - raz jako któraś z teorii na temat spadania ciał, a w zakresie światopoglądowym uznanie jakiegoś porządku w zakresie ontologia osoby, czy ontologia bezosobowa.
3. Ostatecznie formułowane są pewne założenia - postulaty, które stanowią syntezę przemyśleń na dany temat. |
A gdzie warunek, że twoim algorytmem nie da się uzasadnić dowolnej bzdury?
Bo mogę tak samo stwierdzić dowolną bzdurę i tak samo ją "udowodnić" w ramach teorii.
W nauce nie liczą się "odczucia" lecz wyniki eksperymentów, które muszą być uznane NIEZALEŻNIE przez inne osoby. Ale to tak na deser - najpierw zajmij się podstawowym warunkiem o którym mowa wyżej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:56, 05 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Irbisol napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Teorię można sprawdzić NA SPOSÓB W JAKI UJMUJE TO TEORIA. |
No to podaj jak sprawdzić czy Bóg istnieje w sposób, w jaki podaje to twoja teoria. |
Teoria zawierająca dwa postulaty
1. Początek rzeczywistości ma naturę osobową
2. Najbardziej podstawowym bytem osobowym jest Bóg
Z tak skonstruowanej teorii wynika niemal bezpośrednio, że Bóg istnieje, skoro istnieje rzeczywistość, którą postrzegamy. |
I to porównujesz do teorii która mówi, jaką siłę zmierzysz w określonym polu grawitacyjnym? |
Jak najbardziej porównuję.
W obu przypadkach mamy ten sam schemat, czyli
1. ogląd problemu (tutaj doznania zmysłowe na temat obserwowanych zjawisk fizycznych, tam doznania wewnętrzne związane z przekonaniami na temat natury rzeczywistości)
2. W obu przypadkach umysł poszukuje jakiegoś pojęciowego sformułowania dla owych problemów. I znajduje je - raz jako któraś z teorii na temat spadania ciał, a w zakresie światopoglądowym uznanie jakiegoś porządku w zakresie ontologia osoby, czy ontologia bezosobowa.
3. Ostatecznie formułowane są pewne założenia - postulaty, które stanowią syntezę przemyśleń na dany temat. |
A gdzie warunek, że twoim algorytmem nie da się uzasadnić dowolnej bzdury?
Bo mogę tak samo stwierdzić dowolną bzdurę i tak samo ją "udowodnić" w ramach teorii. |
A znasz taki warunek dla DOWOLNEGO POGLĄDU FILOZOFICZNEGO (weźmy tu poglądy spoza religii)?
Niestety, ja nie znam, a więc nie znam też żadnego algorytmu, który jakikolwiek pogląd filozoficzny jest w stanie odróżniać na twardo od bzdur.
Może ty znasz.... Jeśli znasz, to podaj go tu. Jeśli zaś nie znasz, to w końcu może pogódź się z tym, że w zakresie filozofii i religii w ogólności tak właśnie jest.
W każdym razie ja nie znam takiej twardej procedury myślowej, która religię odróżni od dowolnej bzdury. Jest procedura "miękka" polegająca na tym, że KAŻDY SAM swoim trochę wyczuciem, trochę intuicją, trochę doświadczeniem odróżnia bzdury od niebzdur. W tym mechanizmie zawiera się też odróżnianie religii bzdurnych od niebzdurnych.
Nic lepszego nie ma i nie będzie.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 18:02, 05 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|