Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiara sensowna i bezsensowna

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:36, 15 Lis 2021    Temat postu: Wiara sensowna i bezsensowna

Na naszym forum niewiele już pozostało orędowników uznania iż wiara tak w ogóle jest nieprawidłową postawą umysłu. Nawet jeśli początkowo ten czy inny nowy na forum scjentysta trafiający na forum czasem "zaczyna z grubej rury" w ten sposób, że głosi np. iż "każda wiara jest błędna" (był tu taki), to jednak po perswazjach i dyskusjach zwykle jednak także on ostatecznie uznaje, iż coś założyć - bez twardych, rozumowych podstaw - trzeba. Ostatecznie bowiem nie mielibyśmy rozumowanie od czegokolwiek wystartować, jeśliby do końca ktoś bronił tezy, iż na wszystko niezbędne jest sprawdzenie i uzasadnienie, które wyklucza potencjalne alternatywy.
Z resztą mamy choćby ten problem jak: co jest alternatywą?
Uzasadnienie dla danej opcji, dla danego poglądu można uznać za rozstrzygnięte w sposób pewny dopiero po wykluczeniu wszystkich alternatyw. Problem w tym, że samo konstruowanie owej kolekcji alternatyw z czegoś musi się wziąć. Jeśli bierze się z naukowego modelu, to sam ten model trzeba założyć. Ale przecież modele są różne, zmieniają się w nauce wraz z rozwojem wiedzy. Tak wiec, z wyjątkiem modeli czysto teoretycznych, matematycznych, nie aspirujących do kompletności opisu świata zewnętrznego, nigdy nie znamy pełnej kolekcji alternatyw dla danego poglądu.
Czyli, jeśli cokolwiek w końcu przyjmujemy, to musimy przyznać, że gdzieś tam - jeśli nie bezpośrednio, to w ciągu dalszych zależności - w to, czy w coś występującego wcześniej w rozumowaniu UWIERZYLIŚMY.
Teraz jednak wyłania się problem - ale dlaczego uwierzyliśmy jednak właśnie w to, a nie alternatywę tego czegoś?
W szczególności scjentysta stawia sprawę swojej wiary w naukę (ogarnięty scjentysta nie zaprzecza, że jednak w naukę wierzy) na zasadzie: co prawda nie mam wątpliwości, że twierdzenia nauki nie są absolutne, co prawda mam świadomość, że mogą się one zmienić, jednak stawiam tezę, iż wiara w ten twierdzenia jest zwyczajnie LEPSZA niż np. wiara w twierdzenia religii.
Ale właściwie czym jest wiara lepsza w kontekście wiary gorszej?
Po czym poznajemy sensowność naszych wiar?

Problem jest poważny. Nie da się w życiu utrzymać poglądu, iż wiary są zawsze sobie równe. Można by powiedzieć, że dobór naturalny odsiewa nam wszystkich tych, którzy wierzą bezsensownie. Jeśliby bowiem np. jakiś zwolennik pełnej wolności wierzenia w cokolwiek uznał sobie, że on może wyskoczyć z 10 piętra wieżowca, a i tak się nie zabije, bo sobie rękami i nogami w locie zamacha, a potem poleci jak ptak, to zapewne ta wiara mu się nie potwierdzi. Efektem owej wiary będzie trup na chodniku pod wieżowcem. Praktyka życia zatem decyduje o tym, czy wiara jest sensowna, czy też nie.
Mamy też pojęcie nagrody Darwina. Większość (jeśli nie wszyscy) jej laureatów to ludzie, którzy w swoim czasie uwierzyli w coś tak totalnie bez sensu, co sprowadziło na nich śmierć. To nam jednak sugeruje, iż wiara wierze nierówna, że choć uwierzyć - tak teoretycznie - można by we wszystko, to ostatecznie życie nakłada na nasze wiary dodatkowe ograniczniki. Głupie wiary mają swoje negatywne konsekwencje dla wierzącego, zaś mądre wiary skutkują większą skutecznością wyborów danej osoby.

Przykładowo osoba, która chce zainwestować swoje środki finansowe i wybierze sposób zainwestowania rozważnie; jeśli uwierzy w jakąś ofertę inwestycji po mądrym, opartym o twarde fakty, a nie chciejstwa oglądzie przesłanek, to z większym prawdopodobieństwem swoje pieniądze pomnoży, a przynajmniej ich nie straci. Będzie w tym oczywiście wiara, ale mądra wiara (przynajmniej mądra w zestawieniu z wiarą osoby inwestującej swoje pieniądze na sposób wskazany przez pierwszego lepszego finansowego naciągacza).

Czym się zatem różni wiara sensowna od bezsensownej? (bo chyba już większość osób przyzna, że JAKAŚ RÓŻNICA tutaj musi być)
Moją odpowiedzią byłoby: wiara sensowna od tej mniej od niej sensownej różni się lepiej skonstruowaną SIECIĄ POWIĄZAŃ z doświadczeniami życiowymi, poprawnymi rozumowaniami.

Wiara bezsensowna jest zwykle (nie zawsze) wiarą ad hoc, opartą o jakiś emocjonalny impuls, albo o kaprys. Można uwierzyć w to, że jak się swoje ostatnie pieniądze wrzuci w "interes życia" polegający na zainwestowaniu w spadek nigeryjskiego księcia, to się zostanie bogatym człowiekiem. Można tak uwierzyć, bo nie ma w aktualnie funkcjonującej społeczności siły, która by kogoś przed takim uwierzeniem powstrzymała. Jednak SIEĆ POWIĄZAŃ, opartych o względnie potwierdzone (choć nie ostatecznie potwierdzone) fakty, interpretacje, przekonania (wszystkie nieabsolutne, ale jednak też i nie losowe) wskaże ostatecznie, że szansa na to, że pomnożymy nasze pieniądze "pomagając nigeryjskiemu księciu" jest bardzo bardzo mała. Może nie zupełnie zerowa, ale bardzo bardzo mała.
Tak więc mamy tu ten dodatkowy wyróżnik, który odróżni wiarę sensowną od bezsensownej - jest mu na imię PRAWDOPODOBIEŃSTWO POZYTYWNYCH SKUTKÓW. Wierząc sensownie zwiększamy prawdopodobieństwo tego, że w życiu nam się poprawi, że nasze rozumienie świata wzrośnie. To będzie tylko prawdopodobieństwo, nic absolutnego. Będzie to prawdopodobieństwo WYZNACZONE LOKALNYMI ODNIESIENIAMI - nie odniesieniami do prawdy absolutnej Wszechświata, czy nawet wielu wszechświatów w modelu wieloświatów. Ale właśnie w tym znaczeniu wiara sensowna będzie lepsza od tej bezsensownej, że SIĘ PRZYDA.
Posiadacz wiary sensownej poprawi swoje życie, będzie skuteczniejszy, na koniec szczęśliwszy. Posiadacz wiar bezsensownych tylko się w swoim życiu uszarpie, bo co chwila będzie się okazywało, iż to co sobie zamierzył, nie doszło do skutku, to na czym mu zależało, spaliło na panewce.
Wiarę warto mieć sensowną - wartą ją taką mieć DLA SIEBIE.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin