|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ptr
Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 1505
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:28, 08 Lis 2006 Temat postu: teista na racjonalnym forum, Rozumowy dowód istnienia Boga |
|
|
Rozumowy dowód istnienia Boga
forumowicz musculus
url: [link widoczny dla zalogowanych]
musculus napisał: | Witam wszystkich,
Chciałem Wam przedstawić mój dowód istnienia Boga. Być może dowód ten ktoś przede mną już wymyślił, może go też obalił - nie wiem. Jak ktoś o tym wie - proszę o namiary. Jednakże sądzę, że Wasze forum może być dobrym sprawdzianem tego dowodu. Liczę na rozumną i logiczną krytykę.
Dowód zamieszczam w postaci skróconej. Pełna wersja się nie ukazała - chyba przekracza limit forum.
Pojęcie Boga istnieje w ludzkim umyśle. Zastanawiałem się, jakie powinny być warunki, aby coś, co istnieje jakoś w naszym umyśle (jak pojęcie Boga) odpowiadało rzeczywistości istniejącej niezależnie od nas. I doszedłem do (jak myślę) ciekawych wniosków.
Co jest wystarczające, aby dane "coś" (nazwijmy to "bytem") istniało w rzeczywistości?
Sądzę, że wystarczające są dwa warunki: pierwszy - musi być to w ogóle możliwe, drugi - musi istnieć źródło (przyczyna sprawcza), która to spowoduje. Warunek pierwszy jednak jest zawarty w drugim - bo jeżeli jest źródło, która to spowoduje - to automatycznie musi to być możliwe. Przyczyna sprawcza wszak zawiera w sobie możliwość tego, co sprawia.
Czy oba te warunki są niezbędne? Materialiści pewnie się z tym nie zgodzą. Jak sądzę, według nich pewne rzeczy istnieją bez źródła. Takimi rzeczami są np. materia, prawa fizyki czy logiki. Jednak chyba każdy racjonalnie myślący człowiek (również materialista) się ze mną zgodzi, że jeżeli te dwa czynniki są spełnione - to dany byt istnieje (choćbyśmy go namacalnie nie doświadczali).
Teraz zastanówmy się, czy możliwe jest, że istnieje jakieś źródło tego, co nas otacza. Znaczy - czy jest możliwe, że materia, prawa fizyki, logiki, matematyki mają swoje źródło. Wydaje się, że to możliwe. Chyba nikt racjonalnie myślący nie będzie twierdził inaczej. Jest próba wytłumaczenia istnienia materii i np. czasu Wielkim Wybuchem. Zgoda - byłoby to jakieś wytłumaczenie. Można nad nim się zastanawiać, jakoś próbować go analizować... Ale problem pozostaje - pojawia się bowiem pytanie o źródło Wielkiego Wybuchu - rozumianego jako zjawisko fizyczne.
A czy możliwe jest, żeby źródłem otaczającego świata był Bóg? I znowu - wydaje się to możliwe. Też byłoby to jakieś wytłumaczenie, z punktu widzenia czystego rozumu nie gorsze od innych. Ale znowu powraca ten sam problem - w takim razie skąd się wziął Bóg? I znowu dochodzimy do martwego punktu.
Teraz pomyślmy: jakie cechy musiałoby mieć pierwsze źródło, abyśmy nie mieli problemu, skąd ono się wzięło? Wchodzimy na bardzo śliski grunt. Należy bowiem zwrócić uwagę, że to źródło byłoby źródłem również logiki, którą wykorzystujemy do rozważań. A umysł ludzki (a przynajmniej mój) nie może myśleć inaczej, jak tylko logicznie. Nie jestem w stanie wznieść się ponad logikę. Ale nic - próbujmy brnąć dalej, tak daleko, jak logika pozwoli.
Wracając do pierwszego źródła: musiałoby być niemożliwe, aby ono nie istniało. (Na marginesie - o ile się nie mylę, w tomiźmie występuje pojęcie "bytu koniecznego" i "bytu przygodnego". Pożyczę sobie tego określenia: źródło to musiałoby być bytem koniecznym).
Kiedy można powiedzieć, że coś jest bytem koniecznym? Wydaje się, że byt konieczny to taki byt, który istniałby sam z siebie. Byt, który nie mógłby nie istnieć. Niewiele to mówi, ale zaraz spróbuję wyjaśnić: Przykładem bytu koniecznego jest byt, który jest swoim własnym źródłem. Dążący do istnienia i na tyle mocny, że gdyby go nie było, to sam siebie powołałby do tego istnienia. Jest oczywiste, że jeżeli jest możliwe, aby taki byt istniał, to jego istnienie jest niepodważalne. Chcąc podważyć istnienie takiego bytu należy wskazać niemożliwość jego istnienia.
Czy taki byt to Bóg? Pomyślmy: O Bogu mówi się, że jest wszechmogący. Zatem, jeżeli przypisujemy Bogu tę cechę, zawiera się w tym i zdolność do powołania do istnienia samego siebie. Zatem można powiedzieć, że źródłem Boga jest sam Bóg.
Jest tu co prawda pewna trudność. W podobny sposób można bowiem mówić, że można postulować istnienie nieskończonej ilości takich bytów koniecznych, które same siebie powołują do istnienia. Dlaczego ma skończyć się tylko na jednym? Jednak zastanówmy się: jeżeli byt ten jest pierwotny względem wszystkiego, co nie istnieje samo z siebie (byty przygodne), a takimi bytami są też prawa logiki czy matematyki, zatem nie można zawierać tego bytu w matematyce. Można jedynie próbować dać jego pewien matematyczny obraz. Można powiedzieć, że takich bytów byłoby nieskończenie wiele, ale też wszystkie one są jednym i tym samym. Innymi słowy - że Bóg jest nieskończony.
Należy jednak pamiętać, że to wszystko jest jedynie obrazem Boga i że każdy Jego opis matematyczny czy logiczny będzie tylko mizernym cieniem. Opis ten może być co prawda zgodny z Bogiem, ale oczywiste jest, że opis ten całego Boga nie wyczerpie.
W tym obrazie mamy trzy cechy Boga: 1) - zdolność stwarzania (powoływania do istnienia z niczego), 2) - wola stwarzania - bo byt nie dążący do stwarzania nie jest bytem koniecznym, 3) nieskończoność.
Można próbować wyprowadzić stąd pewne inne cechy tego bytu (Boga), ale tego się nie podejmuję.
Podsumowując: O ile jest możliwe, że Bóg istnieje, to logicznie pewne jest, że On istnieje. A możliwość istnienia Boga jest czymś, czemu nie przeczą chyba nawet ateiści.
Co więcej: istnienie Boga jest pewniejsze niż istnienie materii, gdyż na potwierdzenie istnienia materii mamy tylko nasze zmysły, zaś na potwierdzenie istnienia Boga mamy logiczne rozumowanie. |
Dążący do istnienia i na tyle mocny, że gdyby go nie było, to sam siebie powołałby do tego istnienia... Jak można pomyśleć, że powołuje do istnienia coś co nie istnieje? Odnoszę wrażenie, że rozum musculusa wzniósł się jednak ponad logikę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Śro 23:09, 08 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
musculus napisał: | A umysł ludzki (a przynajmniej mój) nie może myśleć inaczej, jak tylko logicznie. | A jednak... wszystko jest możliwe: musculus napisał: | Przykładem bytu koniecznego jest byt, który jest swoim własnym źródłem. Dążący do istnienia i na tyle mocny, że gdyby go nie było, to sam siebie powołałby do tego istnienia. |
musculus napisał: | jeżeli byt ten jest pierwotny względem wszystkiego, co nie istnieje samo z siebie (byty przygodne), a takimi bytami są też prawa logiki czy matematyki, zatem nie można zawierać tego bytu w matematyce. | Aha, więc teraz matematyka i logika są bytami ? No, no...
musculus napisał: | O ile jest możliwe, że Bóg istnieje, to logicznie pewne jest, że On istnieje. | O ile jest możliwe, że Bóg nie istnieje, to logicznie pewne jest, że nie istnieje.
Widzisz już absurdalność swojej "implikacji" ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:48, 19 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Podobne w swej istocie rozumowanie (tyle, ze w sformalizowanej postaci, scisle definiujace "istnienie konieczne" jako "istnienie w kazdym mozliwym swiecie", i analizujace ogolniejsze "posiadanie pozytywnej wlasnosci", a nie "bycie zrodlem") [link widoczny dla zalogowanych]. Biorac pod uwage, ze Gödel to badz co badz jeden z najwiekszych matematykow, nie klasyfikowalbym tego rozumowania zbyt szybko jako irracjonalnego.
Moim zdaniem, problem polega tu jednak na nieuzasadnionym (a raczej: aksjomatycznym) przejsciu z LOGICZNEJ mozliwosci bycia swoim wlasnym zrodlem do analogicznej MATERIALNEJ mozliwosci. Pierwsze jest wlasnoscia ludzkiego rozumowania (!), dopiero to drugie jest wlasnoscia swiata. Zdaje sie, ze to wlasnie mial na mysli Genkaku. Zgadza sie?
Innymi slowy: z tego, ze mozemy sobie cos pomyslec (i nawet jest to formalnie spojne logicznie), niekoniecznie wynika, ze mozliwy jest swiat, w ktorym to cos zachodzi. Wynikanie takie jest zalozeniem, a nie faktem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
raven
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:47, 04 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Niewiele to mówi, ale zaraz spróbuję wyjaśnić: Przykładem bytu koniecznego jest byt, który jest swoim własnym źródłem. Dążący do istnienia i na tyle mocny, że gdyby go nie było, to sam siebie powołałby do tego istnienia. |
Skoro czegoś nie ma to, nie istnieje akt woli, który umożliwiłby temu czemuś powołanie samego siebie do istnienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:28, 08 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Możesz to rozumieć jako "działanie do tylu w czasie" Albo jako działanie pod włos związków przyczynowo-skutkowych. To trochę tak jak w zabawnym opowiadaniu Lema o pewnych fizykach, którzy doszli do wniosku, że świat powstał jako wielka fluktuacja kwantowa, istnieje tylko wirtualnie, nielegalnie, i dlatego może w każdej chwili przestać istnieć; przestraszeni tą perspektywą, wzięli elektron i rozpędzili go do tylu w czasie tak, że doleciał do momentu Wielkiego Wybuchu i tam się rozpadł, dostarczając światu dokładnie tyle energii, ile było potrzeba, by świat uczynić energetycznie legalnym. W ten sposób świat sam sie stworzył
Historyjka ta jest, rzecz jasna, czysto fantastyczna i z fizyką nie ma nic wspólnego. Ale oddaje ona idee działania "pod włos". Świata "nie miało prawa być", ale dzięki temu, że w jego wirtualnym istnieniu znalazło się paru sprytnych drani, to wirtualne istnienie stało się istnieniem realnym i w efekcie jest takim już od samego początku.
W przypadku Boga - od nieskończoności.
Innymi słowy: samo potencjalne (wirtualne) istnienie Boga ma w sobie dostateczną moc stwórczą, by zmienić się w istnienie realne.
Nie twierdze, że jestem zwolennikiem takiej argumentacji, ale bezsensowna ona wcale nie jest. NIE MUSI tak być, lecz tak być MOŻE.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Pią 22:43, 08 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | samo potencjalne (wirtualne) istnienie Boga ma w sobie dostateczną moc stwórczą, by zmienić się w istnienie realne. | Nie wydaje mi się, żeby coś, czego nie było, mogłoby mieć potencjalną moc do zrobienia czegokolwiek... Tak logicznie rozumując.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:56, 08 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
A jak to jest z wirtualnymi cząstkami? Niby ich NIE MA (bo ich pojawienia się zabrania, na przykład, prawo zachowania energii), a jednak sama MOŻLIWOŚĆ ich pojawienia się (gdyby energie im jednak ktoś dal) wystarczy, żeby wywoływać obserwowane efekty (na przykład, przyciąganie się innych cząstek). Z tym "nie ma, wiec nie może wpływać" nie jest wiec tak bezdyskusyjnie.
BRAK mówi o tym, co JEST. I dlatego brak może mieć wpływ. Brak chleba może doprowadzić do rewolucji (i - być może - do pojawienia się chleba). Brak Boga może doprowadzić do pojawienia się Boga. A jeśli przy tym Bóg posiada w sobie choć tyle mocy, co owi Lemowi laboranci (przypomnę: laboranci z wirtualnego świata, świat był nielegalny, dokąd oni go nie stworzyli), to może sam swoje istnienie zalegalizować - może sam siebie stworzyć; jest wiec bytem koniecznym...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Genkaku
Wizytator
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: pochodzą te myśli?
|
Wysłany: Sob 22:40, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ale to nie może być argumentem za istnieniem Boga, gdyż można powiedzieć, że Wszechświat jest bytem koniecznym, a także dzięki "moc sprawcza X jest zdolna do powołania X'a do istnienia" można tworzyć niezliczone ilości bytów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:21, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ja nie mowie, ze jest to dowód istnienia Boga. Ja tylko mowie, ze jest to rozumowanie poprawne, choć nadal oparte na założeniach. W czym nie ma nic dziwnego: reszta każde kompletne rozumowanie musi być na jakichś założeniach oparte.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 23:25, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Ja nie mowie, ze jest to dowód istnienia Boga. Ja tylko mowie, ze jest to rozumowanie poprawne, choć nadal oparte na założeniach. W czym nie ma nic dziwnego: reszta każde kompletne rozumowanie musi być na jakichś założeniach oparte. |
Gdyby było prawdą, że byt może sam siebie stworzyć to przypadkowo powstawałyby krasnoludki, różowe słonie, elfy i różne inne byty, co się nie dzieje. Pewnie też powstałby przypadkowo byt, który zniszczy świat. Coś jednak sprawiło, że akurat istnieje świat taki, a nie inny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 1:26, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
konrado5 napisał: | Gdyby było prawdą, że byt może sam siebie stworzyć to przypadkowo powstawałyby krasnoludki, różowe słonie, elfy i różne inne byty |
A skąd ten wniosek?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 16:22, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | A skąd ten wniosek? |
No bo skoro jest możliwe stworzenie bytu przez samego siebie to bardzo prawdopodobne jest jego powstanie. Powinny powstać przeróżne byty w ten sposób.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:38, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nie dowolny byt moze sam siebie stworzyc...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 21:35, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Nie dowolny byt moze sam siebie stworzyc... |
A jakie jest kryterium, które mówi o tym jakie byty mogą same siebie stworzyć?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:27, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Musculus podał to kryterium następująco:
musculus napisał: | Dążący do istnienia i na tyle mocny, że gdyby go nie było, to sam siebie powołałby do tego istnienia. |
Dobra, to tyle na dziś, bo na koniec roku mam trochę urwania głowy i muszę ją w miarę wcześnie przyłożyć do poduszki, by się rano lepiej mi karku trzymała
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 14:56, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
musculus napisał: | Dążący do istnienia i na tyle mocny, że gdyby go nie było, to sam siebie powołałby do tego istnienia. |
A co decyduje o tym, czy byt jest na tyle mocny, że mógłby sam siebie powołać do istnienia?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:54, 20 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Co decyduje o tym, czy byt jest na tyle mocny, że mógłby sam siebie powołać do istnienia? Nie wiem Rzecz w tym, że nie da się wykluczyć możliwości takiej sytuacji. Co więcej, Goedel argumentuje, że z samej możliwości wynika w tym przypadku konieczność jej realizacji. Szkic tego dowodu możesz znaleźć w wikipedii; na internecie jest też dostępny kompletny dowód (jest nieco mało czytelny, bo czysto formalny - może Zban przetłumaczyłby go na język mówiony?). Znajdziesz też różne krytyczne opinie. Dotyczące, rzecz jasna, założeń niezbędnych do przeprowadzenia dowodu; dowód sam w sobie jest bezproblemowy, ostatecznie przeprowadził go jeden z największych matematyków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:50, 20 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Co decyduje o tym, czy byt jest na tyle mocny, że mógłby sam siebie powołać do istnienia? Nie wiem Rzecz w tym, że nie da się wykluczyć możliwości takiej sytuacji. Co więcej, Goedel argumentuje, że z samej możliwości wynika w tym przypadku konieczność jej realizacji. Szkic tego dowodu możesz znaleźć w wikipedii; na internecie jest też dostępny kompletny dowód (jest nieco mało czytelny, bo czysto formalny - może Zban przetłumaczyłby go na język mówiony?). Znajdziesz też różne krytyczne opinie. Dotyczące, rzecz jasna, założeń niezbędnych do przeprowadzenia dowodu; dowód sam w sobie jest bezproblemowy, ostatecznie przeprowadził go jeden z największych matematyków. |
A ty co sądzisz o tym dowodzie? Uważasz go za słuszny?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:52, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Formalnie jest on niewatpliwie sluszny. Co do zalozen... Jesli sa sluszne, to i calosc jest sluszna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 22:18, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Formalnie jest on niewatpliwie sluszny. Co do zalozen... Jesli sa sluszne, to i calosc jest sluszna |
Może byś ten dowód tutaj przedstawił? Podaj założenia i wnioski.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:26, 23 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
To po swietach, bo troche z tym bedzie roboty. Nawiasem mowiac, ktorys z naszych ekspertow od logiki moglby sie tym zajac Moze przycisniesz ktoregos?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 16:34, 23 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | To po swietach, bo troche z tym bedzie roboty. Nawiasem mowiac, ktorys z naszych ekspertow od logiki moglby sie tym zajac Moze przycisniesz ktoregos? |
A kto jest tutaj ekspertem od logiki? Nie ty?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:13, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Raczej juz ci, ktorzy mieli logike wykladana jako osobny przedmiot. Im latwiej sie czyta zapis logiki modalnej. Mikon, pewno Zban, pewno dr entropia. Ale jesli sie nie zglosza (mozesz ich przycisnac na privie, hehe), pojedziemy sami. Tyle, ze nie od razu, bo mamy czas wciaz swiateczny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zbanowany Uczy
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdzieś między niebem a czyśćcem
|
Wysłany: Czw 15:11, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Raczej juz ci, ktorzy mieli logike wykladana jako osobny przedmiot. Im latwiej sie czyta zapis logiki modalnej. Mikon, pewno Zban, pewno dr entropia. Ale jesli sie nie zglosza (mozesz ich przycisnac na privie, hehe), pojedziemy sami. Tyle, ze nie od razu, bo mamy czas wciaz swiateczny |
Już jestem, Wuju, i zaraz coś skrobnę na ten temat. Z niezbadanych wyroków Opatrzności dowód ten pojawił się też w jednym z wątków ateisty! Proszę tylko nie robić sobie za dużo nadziei z tym dowodem, nie jest niestety najlepszy (znam lepsze, ale ćśśś.... :wink: ).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 15:13, 04 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Zbanowany Uczy napisał: | Proszę tylko nie robić sobie za dużo nadziei z tym dowodem, nie jest niestety najlepszy (znam lepsze, ale ćśśś.... :wink: ). |
To przedstaw również te, które uważasz za lepsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|